Michniewicz odpowiedział na zarzuty Mioduskiego. „Słyszę, że komuś się bardzo brzydko ulało”

Prezes Legii Warszawa we wtorek porozmawiał z kibicami na publicznym pokoju na Twitterze. Właściciel Wojskowych zabrał głos w między innymi w sprawie przyczyn zwolnienia Czesława Michniewicza. Były trener Legii Warszawa odpowiedział Dariuszowi Mioduskiemu.

Współpraca Dariusza Mioduskiego z Czesławem Michniewiczem nie układała się najlepiej. Właściciel Legii Warszawa w rozmowie z kibicami wyjaśnił medialną burzę wokół jego sporu z byłym trenerem Wojskowych.

Zarzuty wobec Michniewicza

Mioduski twierdzi, iż nie wszystko było tak, jak przedstawiono w mediach. Prezes CWKS-u zarzeka się, że trener Michniewicz nie miał szczegółowych wymagań co do zawodników. Według Mioduskiego dopiero po lekkiej sprzeczce wysłano specjalny mail do dyrektora sportowego.

– Jeśli chodzi o trenera Michniewicza, to trochę inna jest rzeczywistość od tego, co było prezentowane w mediach. Po pierwsze, to nie jest tak, że trener Michniewicz rzeczywiście przyszedł z jakimiś konkretnymi koncepcjami dotyczącymi sposobu gry, profili zawodników. Powiedział, że chce mieć mobilnych zawodników. Każdy chce mieć mobilnych zawodników. To nie jest wystarczający opis. To nie jest tak, że trener Michniewicz miał jakieś takie bardzo konkretne spojrzenie na to, kogo i gdzie chce – mówił Mioduski.

– On właściwie był bardzo pasywny w tych w tych rzeczach. Dopiero po naszej lekkiej awanturze na początku tego sezonu, gdzie się w mediach pokazało, że zaczął narzekać, to pierwszy raz tak naprawdę był wysłany mail do Radka Kucharskiego z sześcioma pozycjami, na których widział wzmocnienia. Zostało wzmocnionych osiem, nie sześć – cytuje właściciela CWKS-u portal TVP Sport.

– Drugą rzeczą było również to, że te procesy transferowe są bardzo trudne i tutaj zachowanie poufności jest bardzo istotne. Mieliśmy sytuacje przy jednym czy dwóch transferach, że nagle te nazwiska zaczęły pojawiać się na rynku i my tych zawodników traciliśmy. Trener Michniewicz się zarzekał, że od niego te informacje nie wychodzą. Te informacje pojawiały się zwykle w mediach, które były z nim zaprzyjaźnione. Niestety, muszę to powiedzieć: nie było zaufania z jednej i drugiej strony i to był duży problem dla klubu, dla mnie, dla nas wszystkich – podsumował prezes Legii Warszawa.

Riposta byłego trenera Legii

Na odpowiedź Czesława Michniewicza nie trzeba było długo czekać. Szkoleniowiec za pomocą swojego konta na Twitterze skwitował słowa Dariusza Mioduskiego w następujący sposób:

– Słyszę, że komuś się bardzo brzydko „ulało”. Może kiedyś przyjdzie taki czas, że i mi się „uleje”. Taka luźna myśl – napisał.

Źródło: TVP Sport, Twitter