Media: Wojna na linii Michniewicz – Kwiatkowski. Tylko jeden z nich może zostać w kadrze

Według informacji przekazanych przez Romana Kołtonia pojawił się poważny konflikt pomiędzy Czesławem Michniewiczem i rzecznikiem prasowym reprezentacji Polski, Jakubem Kwiatkowskim. Selekcjoner obarczył swojego współpracownika częścią winy za hejt, jaki spadł na niego w mediach.

Herve Renard gotowy objąć reprezentację Polski? Nowe szczegóły ws. poszukiwań selekcjonera [CZYTAJ]

W ostatnich dniach w biurach Polskiego Związku Piłki Nożnej ważą się losy Czesława Michniewicza. Cezary Kulesza postanowił nie przedłużać wygasającego wraz z końcem roku kontraktu selekcjonera na jego dotychczasowych warunkach. Na ten moment odbyły się dwa spotkania z udziałem zarządu PZPN oraz trenera.

Cristiano Ronaldo ogłosi koniec kariery? „Nie zdziwię się, jeśli przejdzie na emeryturę” [CZYTAJ]

Podczas czwartkowego posiedzenia Michniewicz zaatakował słownie Jakuba Kwiatkowskiego, który nie był obecny na sali. 52-latek zarzucał rzecznikowi prasowemu brak wsparcia, złą organizację oraz błąd w komunikacji, przez który wynik reprezentacji Polski na mistrzostwach świata został przysłonięty przez inne aspekty. Cezary Kulesza chciał doprowadzić do konfrontacji obu panów, jednak inni działacze odwiedli go od tego pomysłu.

Znany trener łączony z reprezentacją Polski. Niedawno prowadził topową drużynę [CZYTAJ]

Kwiatkowski odgryzł się Michniewiczowi

Zadyma podczas derbów w Australii. Bramkarz dostał w głowę wiadrem [WIDEO]

Chwilę po wyjściu Michniewicza z siedziby PZPN-u dotarł do niego Kwiatkowski. Rzecznik prasowy reprezentacji Polski był rozgoryczony słowami selekcjonera.

– Gdy Michniewicz udał się w drogę powrotną do Gdyni, Kwiatkowski wręcz kipiał na mównicy. „Przecież w ostatnim czasie odbyło się ponad 20 konferencji prasowych, jeśli chodzi o drużynę narodową” – relacjonował Kwiatkowski. I dodał: „Michniewicz najchętniej brałby udział w każdej możliwej” – pisze Kołtoń. 

– Dodajmy, że kwestia komunikacji wcale nie była kluczowa, jeśli chodzi o narrację Kwiatkowskiego. „O wpół do trzeciej nad ranem w Katarze po meczu Argentyna – Polska doszło do wezwania przez Czesława Michniewicza liderów drużyny. Miałem wrażenie, że kapitan zespołu Robert Lewandowski był zażenowany tą sytuacją” – mówił Kwiatkowski, opowiadając, co działo się w „Ezdan Hotel Palace” w Al-Dausze w nocy z 30 listopada na 1 grudnia. I dodał: „To właśnie w tym momencie asystent Michniewicza, Kamil Potrykus został zobowiązany do zbierania numerów kont piłkarzy, aby przelew premii nastąpił jak najszybciej” – kontynuował. 

– Aż się wierzyć nie chce, że miałoby to nastąpić między meczami z Argentyną – ostatnim w grupie i z Francją, tym w 1/8 finału. Kwiatkowski był tak konkretny w swojej narracji, że członkowie zarządu oniemieli. Czy powstaje protokół z takiego zebrania? – To, że powstaje protokół to jedno, ale takie posiedzenie zarządu jest też nagrywane. Każde słowo, które tam padło, zostało utrwalone – podsumował dziennikarz. 

Polski inwestor zainteresowany Atletico Madryt. Biznesmen spotkał się z przedstawicielami klubu [CZYTAJ]

Jak twierdzi Roman Kołtoń, Michniewicz i Kwiatkowski nie mogą w dalszym ciągu funkcjonować razem w reprezentacji Polski. Pozostanie jednego będzie oznaczało odejście drugiego. Decyzja Kuleszy co do przyszłości selekcjonera ma zostać ogłoszona w środę lub najpóźniej czwartek.

Źródło: Interia.pl, Roman Kołtoń

1 komentarz do “Media: Wojna na linii Michniewicz – Kwiatkowski. Tylko jeden z nich może zostać w kadrze”

  1. 711 zgłoś się. To od początku, od samej nominacji na selekcjonera pachniało skandalem więc nie ma się co dziwić, że wychodzą takie kwiatki. Kolejny to dowód, że Michniewicz to mały człowieczek i będzie się brzydko bronić przed wylotem.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz