Kulisy niedoszłego starcia Messiego i Ronaldo. „Argentyńczyk nie miał już wielkiej ochoty na występ”

Przed kilkoma dniami doszło do starcia między Al Nassr a Interem Miami. W spotkaniu udziału nie wziął Cristiano Ronaldo. Z kolei Leo Messi pojawił się na murawie dopiero w końcówce pojedynku.




Od kilku tygodni w mediach zapowiadano wielkie starcie między Cristiano Ronaldo a Leo Messim. Panowie mieli ponownie stanąć ze sobą w szranki na piłkarskiej murawie, tym razem w meczu towarzyskim pomiędzy Al Nassr a Interem Miami. Ostatecznie do starcia dwóch legend futbolu jednak nie doszło.




Do meczu między Al Nassr a Interem Miami oczywiście doszło. Zakończył się on jednak szokującym wynikiem. Saudyjski klub rozgromił na własnym terenie Amerykanów aż 6:0! Hat-tricka ustrzelił Anderson Talisca. Po jednym golu dołożyli Otavio, Laporte i Maran.




W wyjściowych składach na ten mecz zabrakło jednak Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Portugalczyk leczy uraz i z tego powodu zabrakło go w tym meczu. Z kolei Messi zasiadł na ławce rezerwowych i na murawie pojawił się dopiero na kilka minut przed końcem meczu.




O kulisach niedoszłego starcia między CR7 a Leo Messim opowiedziała na łamach „sport.tvp.pl” Paulina Baranowska. Pełniła ona funkcję asystenki sędziny głównej meczu Al Nassr – Inter Miami. Jak opowiedziała, pierwotnie Messi miał nawet nie zagrać w meczu z Al Nassr po tym, jak sztab Interu Miami dowiedział się, że w spotkaniu nie weźmie udział Ronaldo. Sprawa uległa zmianie kilka minut przed rozpoczęciem meczu.

– Występ Leo Messiego też stał pod dużym znakiem zapytania. Kiedy sztab Interu Miami chwilę przed rozgrzewką dowiedział się, że Cristiano Ronaldo jednak nie wystąpi, to Leo nawet nie został wpisany do protokołu. Gdy dostaliśmy składy, nie było go nawet na rezerwie – opowiedziała Paulina Baranowska.

– No ale oczywiście, z uwagi na to, że miało to być wielkie show dla kibiców na trybunach, to gdzieś tam ta sprawa została poruszona i chwilę przed wyjściem z szatni na mecz Messi został dopisany długopisem. Przylatując do Arabii Saudyjskiej, on też był nastawiony na „last dance” z Ronaldo, a gdy Portugalczyka na boisku zabrakło, Argentyńczyk nie miał już wielkiej ochoty na występ – uzupełniła.


źródło: sport.tvp.pl

Michał Budzich