SSC Napoli pokonało w hicie 32. kolejki Serie A Lazio 5:2. Przy jednej z bramek dla neapolitańczyków asystę zaliczył Piotr Zieliński.
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1385329103469957129?s=19
SSC Napoli pokonało w hicie 32. kolejki Serie A Lazio 5:2. Przy jednej z bramek dla neapolitańczyków asystę zaliczył Piotr Zieliński.
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1385329103469957129?s=19
Błędy sędziów podczas meczów piłkarski są na porządku dziennym. Dla niektórych stanowią one także część sportu, jednak w dobie VAR-u trudno sobie wyobrazić arbitrów, którzy popełniają rażące przeoczenia. A wciąż się tacy znajdują.
W ostatnim meczu Broendby FK pokonało Nordsjaeland (3-0), aczkolwiek to nie wynik był najważniejszy. Przy jednym z goli dla gości sędzia liniowy popełnił karygodny błąd.
Piłka wyraźnie opuściła boisko, przekraczając linię boczną. Co gorsza, liniowy był tuż obok całego zajścia i widać, jak spogląda na piłkę.
🇩🇰
A tutaj skandaliczna sytuacja z uznaniem bramki. Po co VAR? Arbiter sprawdzał czy w polu karnym Hedlund nie dotknął piłki ręką. Co za absurd… liniowy patrzy na piłkę, musi widzieć, że opuściła plac gry!! Musi!!!
🇩🇰 pic.twitter.com/cARPD47jQH— 🇩🇰Lego Futbol🇩🇰 (@FutbolLego) April 21, 2021
Grzegorz Krychowiak znowu strzela w Rosji! Polski pomocnik ustalił wynik półfinałowego meczu Pucharu Rosji przeciwko CSKA Moskwa. Lokomotiv wygrał 3-0.
Zwycięstwo klubu Krychowiaka było zdecydowanie przekonujące. Lokomotiv już po pierwszej połowie prowadził jedną bramką. Na początku drugiej części meczu wynik podwyższył Oblyakov, który strzelił samobója. Krychowiak gola dołożył w samej końcówce.
https://twitter.com/Krychowiak_FanP/status/1384929039186604034
Dla 31-latka było to już 9 trafienie w bieżącym sezonie licząc wszystkie rozgrywki. Pomocnik ma na koncie także cztery asysty.
Kibice Chelsea zaprotestowali pod swoim stadionem, wyrażając swoje niezadowolenie względem udziału klubu w Superlidze. Oto ich reakcja na wieść o tym, że londyńczycy zamierzają opuścić nowy twór.
https://twitter.com/mattuthompson/status/1384566349972877313?s=21
ZOBACZ RÓWNIEŻ: UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów
W niedzielę Legia Warszawa zremisowała na własnym boisku z Cracovią (0-0). Czesław Michniewicz zobaczył w tym spotkaniu czerwoną kartkę. Trener gospodarzy został jednak ukarany bezpodstawnie, co udowodniły kamery rozmieszone na obiekcie.
Choć mistrzowie Polski wyraźnie przeważali w meczu z „Pasami” to finalnie nie udało się im potwierdzić wyższości. Legia zakończyła mecz z Cracovią bezbramkowym remisem. Mimo braku goli nie brakowało emocji. Jeszcze w pierwszej połowie na trybuny wyrzucono Czesława Michniewicza, a więc trenera gospodarzy.
Po ostatnim gwizdku ukaranie szkoleniowca było tematem numer jeden. Sam zainteresowany na pomeczowej konferencji przyznał, że obie kartki były bezpodstawna. Michniewicz zapewnił, że nie czuje się winny, bo nie zrobił nic złego.
– Uważam, że pierwsza żółta kartka była niesłuszna. Nic złego się nie działo, rozmawiałem z Michałem Probierzem. Młody sędzia techniczny prowokował swoim zachowaniem i to on był przyczyną tego, że sytuacja się zaogniła. Na dzisiaj mogę tylko przeprosić, że nie mogłem być z drużyną, ale to sędzia był prowokatorem od samego początku – stwierdził szkoleniowiec mistrzów Polski.
Wersję Michniewicza potwierdził także Krzysztof Stanowski. Dziennikarz „Weszło!” zamieścił na Twitterze nagranie z murawy. Ujęło ono całą sytuację z pierwszą żółtą kartką dla trenera Legii. Jak się okazuje, winny całemu zamieszaniu był sędzia techniczny Patryk Gryckiewicz.
– To płaczek straszny, nasz nawet go nie dotknął – rzucił Michniewicz po jednej z akcji na murawie, po czym został szybko upomniany przez arbitra.
– Ostrzega mnie pan, ale za co? Rozmawiam sobie z trenerem. Ja pana też ostrzegam, niech pan odejdzie i nie przeszkadza. Chce pan być tutaj najważniejszy? – odpowiedział mu z kolei opiekun Legii.
Po kontrze Michniewicza Gryckiewicz opisał sytuację głównemu sędziemu. Ten z kolei ukarał po chwili szkoleniowca gospodarzy żółtym kartonikiem.
– Co pan sobie jaja robi? – nie dowierzał szkoleniowiec.
– To są żarty? Przecież rozmawiają ze sobą trener z trenerem. Ludzie, co wy robicie? – wtórował mu Kornad Paśniewski, kierownik Legii.
– Niepoważny gość. My rozmawiamy, a on zwraca uwagę. Debile. Nie do pana to mówię, do Konrada mówiłem – powiedział Paśniewskiemu Michniewicz.
https://twitter.com/K_Stanowski/status/1383894033336979458
51-latek nie krył swojego oburzenia. Kiedy w grze pojawiła się chwila przerwy postanowił porozmawiać z Damianem Sylwestrzakiem, sędzią głównym meczu w Warszawie.
– Panie sędzio, proszę zareagować. Nic złego się nie dzieje, a facet cały czas przychodzi i prowokuje. Niech stanie sobie z tyłu i tyle. Panie sędzio, mogę pana prosić? Panie sędzio, nic się złego nie dzieje na tej ławce, a on stoi i cały czas prowokuje. Niech pan uspokoi tego człowieka – prosił Michniewicz.
Na nic zdały się jednak jego prośby. Po naradzie arbitrów prowadzący spotkanie Sylwestrzak wyrzucił Michniewicza z boiska, pokazując mu czerwoną kartkę.
– Przecież ja nic nie powiedziałem, panie sędzio. Kiedy? To są jaja. Dobrze, że to wszystko nagrywamy. Ja pierniczę, co za błazenada. Ja pier… – skwitował trener Legii.
Co ciekawe, po zakończeniu meczu Sylwestrzak zapoznał się z nagraniami całej sytuacji. Po wszystkim przeprosił Michniewicza za cały incydent.
https://twitter.com/K_Stanowski/status/1383908044426285060
Adam Buksa dobrze rozpoczął nowy sezon MLS. W 14. minucie New England Revolution przegrywało już 0:2, a polski napastnik dał impuls do odrabiania strat. 24-latek zdobył gola głową po rzucie rożnym, a jego drużyna ostatecznie zremisowała z Chicago Fire 2:2.
https://twitter.com/MLS/status/1383585178602246150?s=20
Raków Częstochowa był lepszy od Lecha Poznań w 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Finaliści tegorocznej edycji Pucharu Polski wygrali z Kolejorzem 3:1. Piękną bramką popisał się Marcin Cebula, który pokonał Mickeya van der Harta strzałem z nożyc.
Dla Macieja Skorży był to drugi debiut w roli szkoleniowca Lecha Poznań. Przypomnijmy, że trenował on Kolejorza w latach 2014-2015. Z drugiej strony brzegu znajdował się Marek Papszun, który świętuje piąty rok szkolenia Rakowa Częstochowa. Rocznica okazała się szczęśliwa dla trenera gospodarzy, bowiem wygrali oni 3:1.
Najlepszym prezentem dla Papuszna może być bramka Cebuli. Były piłkarz Korony Kielce popisał się fenomenalnym uderzeniem z nożyc. 25-latek pokonał holenderskiego bramkarza Lecha Poznań, a Raków utrzymał trzecią pozycję w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
https://twitter.com/jfivfjqanogkv/status/1383461732249587719?s=19&fbclid=IwAR3dVJSZ713vj4hBbnK-kBo-3rSChIfjaYlZuX3EhYOrPu67bgXllQNmZis
Raków Częstochowa w następnej kolejce zmierzy się z Wartą Poznań. Z kolei Kolejorz podejmie u siebie Lechię Gdańsk. Oba spotkania odbędą się we wtorek, 20 kwietnia.
Arkadiusz Milik w ostatnich tygodniach coraz bardziej przypomina siebie z najlepszych lat. Polak asystował przy bramce Payeta w spotkaniu przeciwko FC Lorient.
Arkadiusz Milik dołączył do Olympique Marsylia podczas zimowego okna transferowego. Polak po połowie sezonu bez gry rozpoczął regularne występy na francuskiej ziemi. Napastnik w dziesięciu spotkaniach dla OM zdobył 5 bramek i zaliczył jedną asystę.
Wspomnianą wcześniej asystę zanotował w sobotnim spotkaniu Ligue 1. 27-latek popisał się świetnym instynktem podczas spotkania przeciwko FC Lorient. Milik zagrał piłkę głową do Payeta, który pewnie pokonał bramkarza gości.
Piękna asysta Arkadiusza Milika! 👌
Polak idealnie zgrał piłkę głową, a Dimitri Payet zdobył wspaniałą bramkę! 😍#modanafrancję 🇫🇷 pic.twitter.com/KYGlpbxB9r
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) April 17, 2021
Przypomnijmy, że Arkadiusz Milik w poprzedniej kolejce zdobył bramkę przeciwko Montpellier. Miejmy nadzieję, że ta zwyżka formy Polaka będzie trwała jak najdłużej.
Mecz Marsylii z Lorient zakończył się zwycięstwem gospodarzy. OM pokonało gości 3:2. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 22 miliony euro. Arkadiusz Milik zagrał pełny mecz.
Zobacz również: Wychowanek Napoli żałuje transferu Milika. „Nie zrezygnowałbym z niego na rzecz Osimhena”
Lechia Gdańsk zremisowała w meczu „na szczycie” Ekstraklasy z Piastem Gliwice 2:2. Przy drugiej bramce dla gości zawinił Dušan Kuciak, który nie dał rady skutecznie zainterweniować przy strzale Sokołowskiego. Na szczęście dla Lechii słowacki bramkarz zrehabilitował się w doliczonym czasie gry, kiedy obronił rzut karny.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dušan Kuciak: – Zawsze będę bronił poziomu Ekstraklasy
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1383430411875848198
West Ham United skomplikował sobie sprawę awansu do Ligi Mistrzów. „Młoty” przegrywają do przerwy z Newcastle 0:2 i nic nie zapowiada na to, żeby miały odwrócić losy spotkania. Swój udział w trwającym meczu zaznaczył Łukasz Fabiański, który dopuścił się fatalnego błędu.
https://twitter.com/InglesaoOpre/status/1383402239780290562?s=19
W czwartek CFR Cluj pokonało FCSB Bukareszt i sięgnęło po Superpuchar Rumunii. Piłkarze Ceferiștii wybrali dość ciekawy sposób na prezentację trofeum i przejechali z nim po lotniskowym taśmociągu na bagaże.
https://twitter.com/Emishor/status/1383015061044789249?s=20
Do niecodziennej sytuacji doszło w meczu eliminacji do EURO 2022 kobiet. W spotkaniu reprezentacji Irlandii Północnej z reprezentacją Ukrainy piłkarka gości zamiast wybić piłkę, to postanowiła zatrzymać rywalkę. Ukrainka otrzymała za swoje zachowanie czerwoną kartkę.
https://twitter.com/Troll__Footbal/status/1382274452990222337
Już za kilka chwil rozpocznie się rewanżowy mecz 1/4 finału Ligi Mistrzów pomiędzy PSG a Bayernem Monachium. Z tej okazji specjalny film nagrał kontuzjowany Robert Lewandowski. Czy Bayern zdoła odrobić straty?
https://twitter.com/FCBayern/status/1382011240210382849?s=19
Łukasz Skorupski nie będzie najlepiej wspominał wczorajszego spotkania z Romą. Polak źle przekalkulował sytuację, w której się znalazł, co poskutkowało utratą bramki. Jak się później okazało, była to jedyna bramka w tym spotkaniu.
W niedzielny wieczór Bologna podejmowała na wyjeździe walczącą o europejskiej puchary AS Romę. Dla Łukasza Skorupskiego był to pierwszy występ po krótkiej przerwie spowodowanej tym, iż Polak zaraził się koronawirusem podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Zwycięsko z wczorajszego spotkania wyszli „Giallorossi”, którzy odnieśli skromne zwycięstwo 1:0.
Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Borja Mayoral. Jeden z obrońców Bolonii niefortunnie wybił piłkę, przez co ta powędrowała prosto pod nogi Hiszpana, który znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Łukaszem Skorupskim. Polak postanowił zaskoczyć rywala i wyszedł do niego aż przed pole karne. Niestety, ale decyzja 29-letniego bramkarza okazała się błędna. Mimo wszystko ciężko w tej sytuacji zrzucać winę wyłącznie na Polaka, który i tak niewiele mógł w tej sytuacji zrobić. Nie popisali się obrońcy gości, którzy niefortunnie próbowali wybić piłkę.
Błąd Łukasza Skorupskiego od 2:08:
El Clasico zakończyło się korzystnym wynikiem dla Realu Madryt, który ograł FC Barcelonę (2-1). Kataloński klub ma spory żal do sędziów po porażce w arcyważnym spotkaniu z odwiecznym rywalem. Chwilę po zakończeniu meczu kamery zarejestrowały, jak Gerard Pique skarżył się na pracę Jesusa Manzano. Z tego powodu też zadrwił z niego Luka Modrić.
„Królewscy” wygrali na własnym obiekcie 2-1. Bramki dla ekipy Zidane’a padły jeszcze w pierwszej połowie. Najpierw pięknym trafieniem popisał się Karim Benzema, zaś niedługo później gola dopisał sobie Toni Kroos.
Do szatni Real schodził z dwubramkową zaliczką, jednak po przerwie FC Barcelona nawiązała jeszcze walkę. Na nic zdało się jednak kontaktowe trafienie Mingueza i rywalizację ostatecznie wygrali gospodarze.
Tuż po ostatnim gwizdku sędziego w kierunku Jesusa Gila Manzano ruszył Gerard Pique. Stoper całe El Clasico obejrzał jedynie z ławki rezerwowych. Na zachowanie Hiszpana zareagował Luka Modrić, który zadrwił sobie z rywala.
– Czekasz, żeby się poskarżyć, co? – rzucił w stronę Pique Chorwat.
Sędzie w drugiej połowie doliczył do spotkania cztery minuty. Zdaniem 34-letniego defensora było to jednak za mało. To właśnie powiedział w odpowiedzi co Modricia, co pomocnik Realu również po chwili skontrował.
– A ile byś chciał? – zapytał kurtuazyjnie.
💢😳 Encontronazo entre Modric y Piqué
😡 Luka a Gerard Piqué: "Estás esperando para rajar ahora, eh…"
‼️ El croata se acaba yendo tras chocar la mano con el jugador del Barça
📸 @soccermemoriess pic.twitter.com/GCkHD1BMNc
— Carrusel Deportivo (@carrusel) April 10, 2021
Piłkarz Barcelony postanowił nie przejmować się docinkami rywala i i tak ruszył do sędziego. Po chwili wykładał wyraźnie eksponował swoje niezadowolenie.
– Były zmiany, przerwy w grze, a doliczone cztery minuty. To wstrząsające – stwierdził 34-latek.
Pique był na tyle wściekły, że nie dało się go uspokoić. Na nic zdały się próby potrząśnięcia nim przez członków sztabu Barcelony. Ostatecznie zobaczył żółtą kartkę, jednak w tunelu nadal komentował pracę sędziego.
Zdaniem eksperta sędziowskiego „AS”, Eduardo Iturralde Gonzalez Hiszpan powinien dostać nawet czerwoną kartkę. Tłumaczy to tym, że próbował za mocno wejść mu „na głowę”.
– Arbiter nie może sobie pozwolić na to, żeby ktoś przyszedł i go zjadł. Może się mylić, ale nie może stracić autorytetu i tolerować łamania przepisów – uważa były sędzia.