Ekstraklasa zaprezentowała nową piłkę! Wejdzie do użytku w najbliższej kolejce

Już za kilka dni po boiskach Ekstraklasy piłkarze będą kopać nową piłkę. Oficjalna strona naszej ligi zaprezentowała futbolówkę na czas rundy rewanżowej. Oprócz najbliższych spotkań zostanie z nami także do końca bieżącego roku.

Od najbliższej kolejki zadebiutuje nowa piłka powstała ze współpracy Ekstraklasy z Adidasem. Context 21 Ekstraklasa PRO do użytku wejdzie od startu 16. kolejki. Debiut przypada na 5 lutego. Wówczas o godzinie 18:30 zmierzą się ze sobą Lechia Gdańsk i Warta Poznań.

Ósmy model

Współpraca marki z Ekstraklasą trwa od 2014 roku. Kibice mogli już widzieć siedem specjalnych modeli dedykowanych dla polskiej ligi. W ich skład wchodziły między innymi Brazuca, Errejota, Krasava, Telstar czy Uniforia. Najnowszym będzie właśnie Context 21 Ekstraklasa PRO.

– Adidas to nasz sprawdzony i wieloletni partner. Piłki, które nam dostarcza, są na najwyższym światowym poziomie i nie inaczej jest tym razem. Ekstraklasa PRO zarówno wizualnie, jak i technicznie, całkowicie spełnia nasze oczekiwania i mamy nadzieję, że będzie ona niezmiennie cieszyć wszystkich kibiców i miłośników piłki nożnej – mówił Marcin Mikucki, Dyrektor Departamentu Komunikacji, Marketingu i Sprzedaży Ekstraklasy S.A.

Nowa futbolówka składa się z sześciu paneli układających się we wzór nawiązujący do jedności sześciu kontynentalnych federacji piłki nożnej. Posiada także znak jakości FIFA Quality Pro oraz bezszwową konstrukcję. Wszystko w celu zapewnienia odpowiedniej dynamiki i komfortu gry.

Debiut niebawem

Na pierwsze mecze z udziałem nowego tworu dla Ekstraklasy nie będziemy długo czekać. Debiut piłki przypadnie na najbliższą kolejkę, zaś dalej będzie używana we wszystkich kolejnych spotkaniach w 2021 roku. Co ciekawe, jest to ten sam model, którym gra się podczas Klubowych Mistrzostw Świata FIFA.

– Najnowszy topowy produkt marki adidas trafia do wszystkich klubów najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej. Jestem przekonany, że zrobią z niej dobry użytek, a kibice zobaczą wiele bramek i pięknych akcji. Jesteśmy dumni, bo współpraca z Ekstraklasą jest dla marki adidas jednym z kluczowych partnerstw – dodał Krzysztof Łuczakowski, Director Sports Marketing Europe East w adidas.

– Nowa piłka jest dostępna w trzech wariantach: profesjonalna piłka meczowa Ekstraklasa PRO, piłka treningowa Ekstraklasa TRN oraz kolekcjonerska piłka mini Ekstraklasa MIN – również dla najmłodszych fanów. Wszystkie są dostępne w wybranych sklepach sportowych w całej Polsce – czytamy na oficjalnej stronie Ekstraklasy.

Neymar odniósł się do pogłosek nt. jego pozaboiskowego życia. „Kto nie lubi imprezować?”

Ostatnio media głośno spekulowały na temat imprezowego trybu życia Neymara. Brazlijczyk broniący barw Paris Saint-Germian postanowił skomentować te doniesienia.

Życie jak w Madrycie

Neymar jest znany z tego, że lubi czasem zabalować. Swego czasu było głośno o jego urodzinach, na których m.in. był Marcin Bułka. Oprócz mówienia o Neymarze w kontekście imprez, Brazylijczyk kontrowersyjnym zachowaniem przyciąga uwagę mediów. Według atakującego PSG nie ma nic dziwnego w tym, że człowiek lubi imprezować.

– Kto nie lubi imprezować? Każdy chce mieć trochę zabawy. Ja wiem, kiedy mogę to robić, a kiedy nie. Wbrew temu, co myślą ludzie, nie jestem niedojrzały. Jestem w futbolu od wielu lat – cytuje Brazylijczyka portal meczyki.pl.

– Gdybym skupiał się tylko na nim, to moja głowa by wybuchła. Nigdy nie przestanę imprezować. To dla mnie sposób na relaks – uargumentował zawodnik Paris Saint-Germain.

Chce zostać w Paryżu

Neymar wystąpił w bieżącym sezonie 16 razy. W tym czasie zanotował 13 trafień i 5 asyst. Jego umowa z PSG obowiązuje do końca czerwca 2022 roku, jednak wiele wskazuje na to, że Brazylijczyk zostanie we Francji. Według atakującego Paryż jest dobrym miejscem do życia, w którym świetnie się czuje.

Zobacz również: Mbappe potwierdził plany Neymara. „Jest sercem projektu, ja jestem, żeby mu pomagać”

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl

fot. Wiki commons

Ronald Koeman szuka wymówki na słaby sezon? „Nikt mi nie powiedział, że muszę zdobyć jakieś trofeum”

Według Ronalda Koemana nie oczekuje się od niego trofeów w pierwszym sezonie w FC Barcelonie. Holender uważa, że obecnie są lepsze drużyny od Blaugrany.

Brak presji i niskie oczekiwania

Przewaga Atletico Madryt nad resztą stawki w La Lidze jest zbyt duża, by myśleć o ich dogonieniu. Katalończycy przegrali również ostatnio batalię o superpuchar Hiszpanii. Wówczas pokonał ich Atheltic Club. FC Barcelona pozostaje w walce o Puchar Króla i Ligę Mistrzów. Ronald Koeman postanowił jednak uspokoić zapędy kibiców, którzy marzą o trofeach.

– Nikt nie mi nie powiedział, że muszę zdobyć jakieś trofeum. Wszyscy w klubie zdają sobie sprawę, że jesteśmy w okresie przejściowym. Oczywiście chcemy walczyć o zwycięstwo, ale nikt nie może oczekiwać, że wygramy Ligę Mistrzów. Obecnie jest wiele lepszych drużyn od Barcelony. Ale my jeszcze wrócimy – cytuje szkoleniowca FC Barcelony portal meczyki.pl.

Duma Katalonii będzie miała okazję do przybliżenia się do trofeum już w środę. Barcelona zagra z Granadą w ramach ćwierćfinału Pucharu Króla.

Źródło: The Athletic, Meczyki.pl

Mbappe potwierdził plany Neymara. „Jest sercem projektu, ja jestem, żeby mu pomagać”

Niedawno Neymar udzielił wywiadu telewizji „TF1”, w którym dał do zrozumienia, że nie zamierza opuszczać Paryża. Brazylijczyk wiąże swoją przyszłość z PSG, zaś jego znaczenie w projekcie klubu potwierdza Kylian Mbappe.

Plotki dotyczące ewentualnego transferu Neymara pojawiają się właściwie już od jego odejścia z FC Barcelony. Dzień w dzień możemy czytać kolejne informacje o jego chęci powrotu na Camp Nou. Jak się jednak okazuje zawodnik wcale o tym nie myśli. 28-latek przyznaje, że w Paryżu czuje się doskonale, o czym przekonywał w rozmowie z „TF1”.

Lider z prawdziwego zdarzenia

W podobnym tonie o Neymarze wypowiedział się także Kylian Mbappe. Francuz nie ukrywa, że podziwia starszego kolegę i uważa go za jednego z najlepszych piłkarzy na świecie.

– Neymar wie, jak zrobić wszystko. Jest najlepszy na świecie. Kiedy przybył do Paryża, zdaliśmy sobie sprawę, co możemy razem osiągnąć – przyznał 22-latek.

Dawniej kibice narzekali na styl gry Brazylijczyka. Zarzucano mu nadmierne próby ośmieszania rywali, popisywania się na boisku. W ostatnim czasie Neymar przeszedł sporą zmianę i stał się liderem PSG. Na to również zwrócił uwagę Mbappe.

– To nie jest piłkarz, który daje przedstawienie i tańczy z piłką, gdy prowadzimy 5:0. Potrafi robić spektakularne rzeczy także wtedy, gdy jest 0:0. Nie wiem, czy wszyscy są świadomi, ale ma instynkt, który sprawia, że na boisku widzi wszystko – podkreśla reprezentant Francji.

Serce projektu

Kylian Mbappe w bardzo krótkim czasie został okrzyknięty jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Mimo olbrzymiego przeskoku wciąż zna swoje miejsce w hierarchii i nie ma wątpliwości, że to Neymar stanowi serce drużyny z Paryża.

– Od momentu, gdy trafiliśmy do klubu, nasze statusy były ustalone. Neymar jest sercem tego projektu, a ja jestem po to, żeby mu pomagać. Kiedy przybyłem do Paryża, byłem tylko wschodzącą gwiazdą. Musiałem potwierdzić umiejętności na boisku – twierdzi Mbappe.

22-latek jest również wdzięczny Neymarowi. Gdy ten przychodził do PSG Brazylijczyk zaopiekował się nim i pomógł w aklimatyzacji. Wejście do szatni wielkiego klubu nigdy nie jest proste, tym bardziej w przypadku piłkarza o statusie „wschodzącej gwiazdy”, bez ugruntowanej pozycji.

– Gdy wróciłem z mundialu ze złotym medalem, to nic się nie zmieniło. Zawsze było między nami dużo szacunku i szczerości. To podstawa naszej relacji. Bardzo cenię Neymara. To dobry facet, nie jest arogancki. W wielkich klubach 60 procent sukcesu zależy od umiejętności, a reszta od tego, jak dobrze zaaklimatyzujesz się w szatni. On mi w tym bardzo pomógł. Nigdy tego nie zapomnę – podsumował.

Daily Mail zdradziło zapis umowy Tuchela. „Zostanie na dłużej jeśli spełni te oczekiwania”

Umowa Thomasa Tuchela z Chelsea obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Według Daily Mail jego kontrakt może się wydłużyć jedynie w przypadku osiągnięcia oczekiwanych wyników.

Minimalizacja kosztów

Takie działanie klubu ma motywować Niemca do uzyskiwania jak najlepszych wyników. Dodatkowo, Chelsea w taki sposób będzie mogła minimalizować straty. Warto zaznaczyć, że w erze Abramowicza londyńczycy wypłacili przedwcześnie zwolnionym trenerom aż 110 milionów funtów.

Jasne oczekiwania

Warunkiem przedłużenia umowy Tuchela z The Blues jest dwukrotny awans do Ligi Mistrzów. Niemiec na początku nie był zadowolony z takiej propozycji, jednak później na nią przystał.

– Był to dla mnie problem. Myślałem: „Dlaczego tylko 18 miesięcy?” Ale potem uznałem, że jeśli dostanę kontrakt na 4,5 roku, to nic się nie zmieni. Przecież i tak mogą mnie wcześniej zwolnić – cytuje Thomasa Tuchela portal meczyki.pl.

Okazja na odbicie się

Londyńczycy zajmują siódme miejsce w Premier League. Do czwartego miejsca gwarantującego udział w Lidze Mistrzów tracą sześć punktów. W czwartek 4 lutego zmierzą się z Tottenhamem. Spotkanie odbędzie się na Tottenham Hotspur Stadium o godzinie 21:00.

Źródło: Daily Mail

Infantino odpowiedział przedstawicielom Premier League. „Priorytetem do szczepienia są…”

Gianni Infantino sprzeciwia się szczepieniu piłkarzy poza kolejnością. Według szefa FIFA apel działaczy Premier League jest niestosowny.

Nieprzyzwoita sugestia

Trener Burnley Sean Dyche zasugerował, że piłkarze powinni być zaszczepieni poza kolejnością. Miałaby na tym zyskać Premier League, ponieważ ułatwiłoby to dokończenie rozgrywek bez zbędnych przerw. Szef FIFA Gianni Infantino uznał, że są osoby z większym priorytetem szczepienia. Szwajcar dodał również, że liczy na pełne stadiony podczas mundialu w 2022 roku.

– Priorytetem do szczepienia są oczywiście osób zagrożone i pracownicy służby zdrowia. To pewne i nie uważamy piłkarzy za priorytet w tym względzie. W przyszłym roku, na mistrzostwach świata 2022 w Katarze, będziemy mieli pełne trybuny. Musimy je mieć. Wirus zostanie do tego czasu pokonany i wszyscy nauczymy się z nim żyć. Jeśli nie, to będziemy mieli większe problemy niż mundial – cytuje działacza portal onet.pl.

Źródło: Onet.pl

Tomas Petrasek o transferze Piątkowskiego: „To tylko kolejny przystanek”

W poniedziałek oficjalnie potwierdzono transfer Kamila Piątkowskiego. 20-latek pozostanie w Rakowie Częstochowa do końca sezonu 2020/21, jednak po jego zakończeniu przywdzieje barwy Salzburga. Kamil Walczak z portalu Ekstraklasatrolls.pl poprosił o krótki komentarz w sprawie tego transferu Tomasa Petraska.

Piątkowski podpisał z Salzburgiem kontrakt, który obowiązywać będzie do czerwca 2026 roku. W przypadku 20-latka mówi się, że kwota transferu wyniesie około 5-6 mln euro. „Byki” o sfinalizowaniu transakcji poinformowały na swoich social mediach.

„To tylko przystanek”

Tomas Petrasek nie ma wątpliwości, że Salzburg będzie dla Piątkowskiego jedynie chwilowym epizodem. Zdaniem Czecha jego młodszy kolega ma bardzo duży potencjał, co widział od ich pierwszego spotkania w Rakowie. Stoper nie ma wątpliwości w umiejętności Polaka, a także wierzy, że w Austrii rozwinie się jeszcze mocniej.

– Uważam, że Piona ma wszystko, co dzisiaj potrzebuje środkowy obrońca. Salzburg to dla niego świetne miejsce do rozwoju. Mocno wierze, że to tylko kolejny przystanek. Od początku, co przyszedł do Rakowa wiedziałem, że to chłopak o dużym potencjale – Mówił dla Ekstraklasatroll.pl Tomas Petrasek.

– Piona to bardzo fajny i dobrze wychowany chłopak, jego nie trzeba było jakoś specjalnie pilnować, na boisku sobie zawsze pomagaliśmy – Dodał Czech.

Petrasek w Rakowie występuje od 2016 roku. Czech wyrósł na lidera „Medalików” notując 123 występy i 31 goli. Do swojego dorobku dołożył także jedną asystę.

W tym sezonie ośmiokrotnie wybiegał na boiska Ekstraklasy, a nawet dwukrotnie umieszczał piłkę w siatce rywali. Od początku listopada 2020 roku zmaga się jednak z kontuzją, jednak ciężko pracuje, żeby powrócić do gry.

Oficjalnie! Kamil Piątkowski znalazł nowy klub. Przeniesie się tam latem

Kamil Piątkowski oficjalnie piłkarzem RB Salzburg! Stoper Rakowa Częstochowa miał kosztować Austriaków 6 milionów Euro. Polak podpisze umowę do 2026 roku.

3. drużyna Ekstraklasy w końcu doszła do porozumienia z „Bykami”. Raków wynegocjował, że Piątkowski pozostanie do końca sezonu w Polsce. Po jego zakończeniu defensor trafi do Austrii, gdzie ma podpisać 5-letni kontrakt.

Inne kluby poszły w odstawkę

Piątkowski budził wielkie zainteresowanie na rynku transferowym. O lidera „Medalików” pytali między innymi działacze AC Milan, jednak finalnie Włosi przegrali wyścig o 20-latka. Wcześniej jego rozwój śledziło również Udinese, a pytania padały choćby z Atalanty.

W barwach Rakowa stoper występuje od lipca 2019 roku. Dla klubu z Częstochowy rozegrał łącznie 43 mecze. Strzelił w nich dwa gole, a także zanotował trzy asysty.

Grosicki wróci do Francji? Nowy kontrakt czeka na Polaka

Kamil Grosicki od kilku lat często bywa bohaterem końcówki okienka transferowego. Tym razem Polak może odejść z West Bromwich Albion i dołączyć do przedostatniej drużyny Ligue 1 – Dijon.

Grosik i jego dziwne hobby

Jak wszyscy wiemy Kamil Grosicki uwielbia latać samolotem, a zwłaszcza w ostatni dzień okienka transferowego. W niedzielę reprezentant Polski wspomniał na swoim Instastories, jak 4 lata temu podpisał kontrakt z Hull City, a 2 lata temu z West Bromwich Albion. Dodatkowo Grosik dorzucił tajemniczy slajd, który sugerowałby kolejną przygodę z transferem last minute.

ZOBACZ: To się znowu dzieje! Kamil Grosicki z kolejny transferem „Last minute”?

Grosicki wróci do Francji?

Według informacji Piotra Koźmińskiego z portalu WP Sportowe Fakty, na Kamila Grosickiego czeka umowa przygotowana przez Dijon. Problemem mogą być zarobki. Polak w Anglii może liczyć na o wiele wyższe wynagrodzenie, niż we Francji.

To niejedyny możliwy kierunek transferowy Grosika. Do West Bromwich docierają oferty z Nottingham Forest, a także z dość egzotycznych miejsc, jak np. z Arabii Saudyjskiej.

https://twitter.com/MMarek1987/status/1356267978254393344?s=20

Ważne oświadczenie Michała Probierza! „Postanowiliśmy kontynuować misję tworzenia silnego Klubu”

Michał Probierz po kilkunastu godzinach bezrobocia wrócił na stanowisko trenera Cracovii. Pasy na swojej stronie internetowej opublikowały oświadczenie przygotowane przez ich szkoleniowca.

Krótki urlop

W sobotę Cracovia przegrała z Wartą Poznań 0:1. Na pomeczowej konferencji prasowej Michał Probierz złożył rezygnację z funkcji szkoleniowca i wiceprezesa Pasów.  Janusz Filipiak, prezes klubu, nie przyjął dymisji „polskiego Guardioli” i nasz lokalny „Pep” do czwartku będzie przebywać na urlopie.

– Muszę odpocząć, bo przez piętnaście lat praktycznie cały czas pracowałem. Jest taki moment, w którym widzę, że muszę to zrobić i w pewnym momencie gdzieś pojechać i zająć się sobą oraz rodziną. To był dla mnie burzliwy okres z wielu względów. Przez całą pracę trenerską miałem zaledwie trzy miesiące przerwy – powiedział w sobotę 48-latek

ZOBACZ: Michał Probierz podał się do dymisji po porażce z Wartą Poznań. „Muszę odpocząć”

Oświadczenie

W poniedziałkowe popołudnie na stronie internetowej Cracovii pojawiło się oświadczenie przygotowane przez Michała Probierza. Trener Pasów podziękował za wsparcie okazane przez zarząd, przeprosił za zamieszanie oraz poprosił o zrozumienie w tej trudnej dla niego sytuacji.

W związku z wypowiedzianymi przeze mnie słowami na konferencji prasowej po meczu ligowym z Wartą Poznań, dotyczącymi mojej przyszłości w MKS Cracovia SSA, informuję, że po serii rozmów z Panem Profesorem Januszem Filipiakiem wspólnie postanowiliśmy kontynuować misję tworzenia silnego Klubu.

Moja pierwotna decyzja była podyktowana tylko i wyłącznie względami natury osobistej. Tym samym pragnę zdementować pojawiające się w przestrzeni publicznej doniesienia, sugerujące jakoby u jej źródła leżał rzekomy konflikt z wiceprezesem Jakubem Tabiszem czy samym Profesorem Januszem Filipiakiem. Przeciwnie – okazane mi przez Zarząd w tym trudnym momencie zaufanie i wsparcie stało się podstawą zmiany mojej decyzji o rezygnacji. Jednocześnie z całą stanowczością chcę zaznaczyć, że moje rozmowy z prezesem Klubu toczone były w przyjacielskiej atmosferze i w żadnym momencie ich trwania nie pojawiał się argument dotyczący jakichkolwiek kar umownych.

Ponadto chciałbym przeprosić całą społeczność Cracovii za powstałe zamieszanie, ale również prosić o zrozumienie i wyrozumiałość. Emocje po przegranym meczu, jak i nawarstwiające się kwestie osobiste wzięły górę. Jestem przekonany, że po kilku dniach wypoczynku wrócę do pracy ze zdwojoną siłą i wspólnie będziemy cieszyć się z wielu zwycięstw Cracovii.
Do momentu mojego powrotu z urlopu, tj. do piątku 5 lutego obowiązki I trenera pełnić będzie trener Grzegorz Kurdziel.

Griezmann odpowiedział na pytanie o wartość Messiego. „On jest legendą”

W niedzielę hiszpańska gazeta „El Mundo” ujawniła zarobki Leo Messiego. Tego samego dnia Blaugrana rozegrała mecz z Athletikiem Bilbao, który wygrała 2:1. Po ostatnim gwizdku sędziego Griezmann odpowiedział na pytanie dot. wartości swojego kompana z zespołu.

Szczegóły kontraktu Messiego

Wczorajsza okładka dziennika „El Mundo” została poświęcona Leo Messiemu, a dokładniej jego zarobkom. Informacja o zapisach z kontraktu Argentyńczyka szybko rozniosła się po świecie, co nie spodobało się samemu zainteresowanemu. Jak podawały media, 33-latek oraz jego prawnicy mają w planach pozwać osoby odpowiedzialne za ujawnianie powyższych informacji.

Wygrana z Athletikiem

Poranne plotki nie wpłynęły zbyt negatywnie na dyspozycję Messiego w wieczornym spotkaniu z Athletikiem Bilbao. Argentyńczyk zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego i poprowadził swój zespół do wygranej 2:1. Gola na wagę trzech punktów w 74. minucie zdobył Antoine Griezmann.

Griezmann o wartości Leo Messiego

Po meczu jeden z dziennikarzy zapytał francuskiego piłkarza o wartość Lionela Messiego. Wszystko oczywiście w nawiązaniu do porannych plotek nt. zarobków 33-latka.

– Co za pytanie! On jest legendą i mam nadzieję, że nadal będziemy odczuwać przyjemność ze wspólnej gry, a on pomoże nam wygrywać – powiedział po meczu Griezmann.

https://twitter.com/dermotmcorrigan/status/1355998420364832769

źródło: meczyki.pl

„Ole” zadrwiło z „El Mundo”. Gazeta zareagowała na opublikowanie zarobków Messiego

Kilka dni temu „El Mundo” opublikowało szczegóły z kontraktu Leo Messiego. Dziennikarze wyliczyli, ile dokładnie FC Barcelona wydała na pensję Argentyńczyka. W poniedziałek doczekaliśmy się świetnej odpowiedzi na ten ruch ze strony innej gazety – „Ole”.

Z przedstawionych przez „El Mundo” informacji wynikało, że Messi mógł inkasować nawet 138 mln euro za sezon gry. Wyciek takich szczegółów spowodował, że 33-latek chciał wytoczyć gazecie sprawę sądową, jednak temat nieco przycichł.

Szczegóły sprawy możecie poznać klikając w poniższy link:

Wyciekł OGROMNY kontrakt Leo Messiego! Argentyńczyk chce pozwać gazetę

Prasowe przepychanki

Messi w niedzielę strzelił pięknego gola z rzutu wolnego w meczu przeciwko Athletic Bilbao. Dla Argentyńczyka było to 650. trafienie w barwach „Blaugrany”. Na osiągnięciu Argentyńczyka skorzystała inna hiszpańska gazeta – „Ole”. Oczywiście w ich gestii było odnotowanie wyczynu skrzydłowego, jednak przy okazji wbili szpilkę „El Mundo”.

– 650 goli. 260 asyst. 755 meczów. Chcecie znać liczby Messiego? Tu je macie. Wyciek kontraktu był zdradą, na którą Leo odpowiedział kolejnym golazo – Napisano na froncie wydania.

Co dalej wyniknie z tej afery? Na tę chwilę wiadomo tylko, że Messi chce pozwać „El Mundo”, a także osobę, która miała dostęp do szczegółów jego umowy. Kiedy jednak to nastąpi? Na nowe informacje w tej sprawie najpewniej będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Piłkarza w zmaganiach prawnych przeciwko gazecie zamierza wspierać również sama FC Barcelona.

Gennaro Gattuso rozczarowany postawą właściciela Napoli. „Mówię, co myślę”

Nie od dziś wiadomo, że Napoli jest specyficznym klubem. Ciężko znaleźć inny zespół, z tak autorytarnym właścicielem, jakim jest Aurelio de Laurentiis. Do grona niezadowolonych z ruchów Włocha doszedł teraz także Gennaro Gattuso.

W ostatnim czasie mówiło się sporo o zmianie trenera SSC Napoli. Drużyna spód Wezuwiusza każdy świetny występ przeplata z głupią wpadką, czym sfrustrowani są już zarówno oni, jak i kibice oraz zarząd. Z tego powodu narastały plotki o możliwym zwolnieniu Gattuso.

Rozczarowanie

Szkoleniowiec Napoli nie ukrywa, że nie podoba mu się aktualna sytuacja. Nie pomógł także fakt, że De Laurentiis miał kontaktować się z Rafą Benitezem w celu zmiany trenera zespołu. Gattuo odniósł się do tych plotek i skomentował zachowanie swojego pracodawcy.

– Relacje z graczami są w porządku. Pod tym względem jest dobrze. Atmosfera w Neapolu nie jest jednak przyjemna – Skomentował Włoch.

– Dotychczas dogadywaliśmy się z prezydentem klubu. Mam duży szacunek do niego. Nigdy nie sprawił, że czegoś mi brakowało. To ja jestem jego pracownikiem. Poprosiłem go o Bakayoko, a on go ściągnął – Dodał.

– Nie mogę jednak zaprzeczyć, że po ostatnich 20 dniach jestem nieco rozczarowany tym, co się stało. Nie jestem hipokrytą, po prostu mówię to, co myślę. Uważam, że sytuacja jest źle zarządzana. Nie czuję wsparcia. Jeśli kontaktowano się z innymi trenerami, to jest to nieuczciwe. Ja nie rozmawiałem z innymi zespołami. Dzwoniono do mnie, ale nie podejmuję rozmów – Podsumował Gattuso.

Napoli zajmuje 5. miejsce w tabeli Serie A. W ostatnim czasie doznali porażek między innymi z Hellasem Verona, Juventusem czy Spezią. Jeszcze wcześniej musieli uznać wyższość Lazio, Torino i Interu.

Neymar rozwiał wszystkie wątpliwości! Wiadomo, gdzie będzie grać Brazylijczyk

Na temat przyszłości Neymara od dawna krąży wiele plotek. W jego sprawie wielokrotnie odżywał temat powrotu na Camp Nou i chęci ponownej gry z Leo Messim. Brazylijczyk rozwiał jednak wątpliwości w ostatnim wywiadzie.

Neymar trafił do PSG w 2017 roku. Paryżanie zapłacili za niego aż 222 mln euro, przez co dzierży tytuł najdroższego piłkarza w historii mistrzów Francji. Po czasie wiele medialnych doniesień sugerowało, że 28-latek żałuje przenosin do Ligue 1 i chciałby wrócić do FC Barcelony.

„Jestem tutaj bardzo szczęśliwy”

Finalnie Neymar wciąż jest na Parc des Princes. Od momentu swojego przyjścia wyrósł na lidera zespołu i jednego z kluczowych zawodników drużyny. Co więcej, Brazylijczyk nie ukrywa, że kolejne lata swojej kariery chciałby spędzić reprezentując barwy PSG.

– Jestem tutaj bardzo szczęśliwy. Wiele się zmieniło, nie potrafię dokładnie wyjaśnić dlaczego i czy jest to zmiana we mnie, czy coś innego się zmieniło. Czuję się dobrze, jestem spokojniejszy. Chcę zostać w Paris Saint-Germain – Wyjaśnił w rozmowie z „TF1”.

Oprócz swojej przyszłości 28-latek odniósł się także do spekulacji na temat Kyliana Mbappe. Młodszy kolega jest dla niego idealnym partnerem do gry. Neymar nie ukrywa, że chciałby w dalszym ciągu mieć Francuza u swojego boku.

– Mam nadzieję, że on też tu zostanie. Oczywiście takie jest życzenie każdego kibica PSG. Chcemy, aby to był wspaniały klub. Dla mnie najważniejsze jest to, bym kontynuował to, co robię w Paryżu: gram w piłkę i jestem szczęśliwy. Mamy braterską więź. Naprawdę lubimy grać razem, chcę wyciągnąć z niego to, co najlepsze. Nazywam go „Złotym Chłopcem”, ponieważ jest naprawdę złoty. Ma wielkie serce. Każdy wie, ile jest wart jako piłkarz. Ale poza boiskiem też jest niesamowity. Uśmiechnięty, szczęśliwy, lubi się bawić – Podsumował Neymar.

A on dalej swoje… 15-letni Duńczyk śrubuje rekord w FUT Champions!