Bayern wydał oświadczenie w sprawie Lewandowskiego: „Hainer, Kahn i Salihamidzic wielokrotnie wyrażali publicznie, jak bardzo klub ceni Polaka”

Wciąż trwają dyskusje pomiędzy Bayernem Monachium a Robertem Lewandowskim i Pinim Zahavi. Klub wystosował specjalne oświadczenie, w którym odniósł się do słów agenta Polaka.

Wiele wskazuje na to, że miniony sezon był ostatnim, w którym Robert Lewandowski reprezentował barwy Bayernu Monachium. Kapitan reprezentacji Polski sam zdradził, że planuje odejść, a plotki o przejściu do FC Barcelony tylko zaogniły sprawę. Mimo tego Bawarczycy nie chcą rezygnować z usług napastnika i pragną, aby ten wypełnił kontrakt, który obowiązuje go do końca czerwca 2023 roku.

Kibic pokazał Salahowi wynik meczu Manchesteru City. Bolesna reakcja Egipcjanina [CZYTAJ]

Do całej sytuacji odniósł się również agent reprezentanta Polski – Pini Zahavi. 78-latek zdradził, że czas Roberta Lewandowskiego dobiegł końca, a napastnik chciałby zagrać w FC Barcelonie – w klubie, o którym zawsze marzył.

– Bayern nie przedstawił oferty, a Robert chce odejść z Bayernu po 8 latach, podczas których dał temu klubowi wszystko. Teraz, w wieku prawie 34 lat, ma szansę spełnić swoje życiowe marzenie i trafić do klubu, o którym zawsze marzył. Dlaczego klub odmawia? – skomentował Zahavi.

Agent Lewandowskiego ostrzegł Bayern! „Mogą zatrzymać Roberta na kolejny rok, ale nie polecam tego robić” [CZYTAJ]

Do całej sytuacji w końcu odniósł się Bayern Monachium, który wydał specjalne oświadczenie na życzenie Sport1 TZBawarczycy poinformowali w nim, że Lewandowski jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii klubu, a także, iż dołożyli wszelkich starań, aby przedłużyć umowę z Robertem.

– Bayern wielokrotnie komentował obecną sytuację pomiędzy klubem a Robertem Lewandowskim. Bayern wielokrotnie komentował również to, czy złożył ofertę przedłużenia kontraktu Robertowi Lewandowskiemu lub jego agentom. Herbert Hainer, Oliver Kahn i Hasan Salihamidzic wielokrotnie wyrażali publicznie, jak bardzo Bayern ceni Polaka i jak ważny jest on dla drużyny. Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii tego klubu. Bayern nie będzie jednak odnosił się do treści poufnych spotkań ani zarzutów, które dotyczą dyskusji – możemy przeczytać w oświadczeniu.

Inny stan umysłu w Bułgarii. Prezes prawie pobił swojego piłkarza i rozwiązał klub [CZYTAJ]

Kibic pokazał Salahowi wynik meczu Manchesteru City. Bolesna reakcja Egipcjanina

Wczorajsza kolejka Premier League zadecydowała o mistrzostwie Anglii. Ostatecznie to Manchester City wygrał ligę, ale do samego końca świętować mógł Liverpool. Wszystko ważyło się na ostrzu noża, co pokazuje doskonale reakcja Mohameda Salaha na wieść o wyniku spotkania „Obywateli” z Aston Villą. 

W ostatnie kolejce Premier League Manchester City podejmowało Aston Villę, zaś Liverpool – Wolves. Ewentualne potknięcie mistrzów Anglii przy zwycięstwie „The Reds” oznaczałoby, że to ci drudzy wygraliby ligę.

Inny stan umysłu w Bułgarii. Prezes prawie pobił swojego piłkarza i rozwiązał klub [CZYTAJ]

I niemal taki scenariusz się sprawdził. W drugiej połowie City przegrywało z „The Villains” 0-2. Jednocześnie Liverpool świetnie radził sobie z „Wilkami” i kwestią czasu było, strzelenie bramki przez podopiecznych Juergena Kloppa.

Z nieba do piekła

W pięć minut Manchester City zdołał jednak odwrócić losy spotkania. Wynik wskazywał 3-2, co oznaczało, że nawet zwycięstwo Liverpoolu nie przeszkodzi „Obywatelom” w zdobyciu mistrzostwa.

Wielkie świętowanie na Etihad Stadium. Bramka nie wytrzymała naporu fanów „Obywateli” [WIDEO]

Wieści z Etihad nie dotarły jeszcze do piłkarzy „The Reds”. Gdy Mohamed Salaha strzelił bramkę, zaczął świętować, zupełnie tak, jakby był przekonany, że swoim trafieniem dał Liverpoolowi trofeum. Szybko został jednak wytrącony z dobrego nastroju.

Podczas cieszynki w narożniku jeden z kibiców krzyknął do Egipcjanina wynik, jaki obecnie panuje na Etihad. Pokazał go także na palcach u rąk. Reakcja Salaha mówi sama za siebie…

Tak mistrzostwo Włoch świętuje Zlatan Ibrahimović. Co za szef! [WIDEO]

https://twitter.com/IeeSZN/status/1528469217321881601?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1528469217321881601%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.givemesport.com%2F88011560-liverpools-mohamed-salah-was-devastated-after-fan-told-him-score-at-man-city

 

Inny stan umysłu w Bułgarii. Prezes prawie pobił swojego piłkarza i rozwiązał klub

Do niebywale kuriozalnej sytuacji doszło w Bułgarii. Tamtejsze Carsko Seło walczyło o utrzymanie do samego końca sezonu. Ostatecznie nie udało się zostać w elicie, ani… w ogóle w bułgarskim futbolu. Prezes klubu w ostatnim meczu wpadł na murawę, niemal pobił się ze swoim piłkarzem po czym… rozwiązał zespół. 

Carsko Seło do samego końca wierzyło w utrzymanie w bułgarskiej ekstraklasie. W ostatnim meczu grupy spadkowej mierzyło się z Lokomotiwem Sofia. Zwycięstwo dałoby gospodarzom awans o jedną pozycję w tabeli, a tym samym – prawo do gry w barażach.

Wielka radość i skradziony medal. AC Milan mistrzem Włoch [WIDEO]

Kuriozum

W samej końcówce spotkania Carsko mogło wyjść na prowadzenie i spełnić nadzieje kibiców. Piłkarzom przyznano rzut karny, do którego podszedł Yusuf Jaffa. Nagle jednak na murawę wparował Stoyne Manolov, prezes klubu. Zaczął coś wykrzykiwać do swojego zawodnika, odepchnął go i kazał oddać mu piłkę. Następnie razem z nim zszedł z boiska.

Lukas Podolski: „Uznałem, że księga pod tytułem „Górnik” jeszcze w moim życiu nie jest zamknięta” [CZYTAJ]

Manolov chciał, aby do „jedenastki” podszedł kapitan Carsko, Martin Kavdanski. Decyzja ta okazała się jednak tragiczna. Namaszczony przez prezesa zawodnik oddał bardzo słaby strzał i nie wykorzystał karnego. Tym samym drużyna straciła szanse na utrzymanie w elicie.

Carsko w przyszłym sezonie nie zagra jednak nawet na drugim szczeblu rozgrywkowym. Wszystko przez decyzję, jaką podjął Stoyne Manolov. Prezes postanowił dzień po spotkaniu… rozwiązać drużynę.

Grzegorz Krychowiak nt. swojej przyszłości. „Niczego nie wykluczam” [CZYTAJ]

Duży wpływ miała na to także bardzo zła sytuacja finansowa klubu. Carsko miało ogromny problem, żeby w ogóle dokończyć sezon 2021/22. Wielu piłkarzy przedwcześnie zakończyło swoje kontrakty.

Lukas Podolski: „Uznałem, że księga pod tytułem „Górnik” jeszcze w moim życiu nie jest zamknięta”

Lukas Podolski udzielił wywiadu Super Expressowi. Mistrz świata z 2014 roku przedłużył niedawno kontrakt z Górnikiem Zabrze. Niemiec opowiedział o swoich planach na przyszłość.

Podolski zostaje w Górniku

Mistrz świata z 2014 roku przedłużył kontrakt z KSG do końca następnego sezonu. Piłkarz udzielił wywiadu Super Expressowi. 36-letni atakujący stwierdził, że ma jeszcze uśmiech na twarzy, kiedy wchodzi na boisko. Na razie nie wie jednak, kim zostanie po karierze.

– Kontrakt z Górnikiem mi się kończył, mogłem podjąć dowolną decyzję. „Słuchaj, wracamy do domu w Kolonii” – mogłem powiedzieć synowi. Albo: „Jedziemy do Turcji”. Ale uznałem, że księga pod tytułem „Górnik” jeszcze w moim życiu nie jest zamknięta, przynajmniej na najbliższy rok powiedział Lukas Podolski.

– Może będę prezesem? Albo współwłaścicielem? A może trenerem? Na razie wciąż czuję w sobie ogień, chcę i mogę jeszcze grać. Uśmiecham się, kiedy wychodzę na boisko, na treningi. A że nie jesteśmy klubem, który może powiedzieć: „gramy o puchary”? No nie gramy. Może za parę lat. Na razie nie, to fakt – dodał.

Lech Poznań rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów od I rundy. Poznaliśmy potencjalnych rywali Kolejorza [CZYTAJ]

Źródło: Super Express, Weszło

Wielka radość i skradziony medal. AC Milan mistrzem Włoch [WIDEO]

AC Milan został mistrzem Włoch w sezonie 2021/22. Stefano Pioli nie mógł powstrzymać swojej radości jeszcze przed końcem spotkania. Szkoleniowiec może mówić jednak też o sporym pechu. Podczas fety mistrzowskiej ktoś ukradł mu medal.

Wielka radość w 83. minucie meczu

Ostatnia kolejka Serie A ułożyła się po myśli Rossonerich. Podopieczni Stefano Piolego prowadzili z Sassuolo od wczesnych minut spotkania. Później już tylko podwyższali wynik meczu. W końcówce trener gości nie mógł powstrzymać swoich emocji, kiedy kibice śpiewali „Pioli on fire”, parafrazując utwór „Freed from desire”.

Tak mistrzostwo Włoch świętuje Zlatan Ibrahimović. Co za szef! [WIDEO]

Kradzież podczas fety

Podczas świętowania mistrzostwa z fanami Milanu doszło też do przykrej sytuacji. Ktoś ukradł Stefano Piolemu medal za zwycięstwo w Serie A.

– Skradziono mi medal za mistrzostwo, podczas świętowania ktoś zerwał mi go z szyi. Byłbym wdzięczny, gdyby mi go zwrócono, bo to jedyny, jaki zdobyłem – powiedział trener Rossonerich, cytowany przez „La Repubblica”.

Oficjalne konto Serie A na Twitterze szybko zareagowało na te doniesienia. Trener Milanu otrzymał zapewnienie, że jutro ponownie otrzyma medal za zwycięstwo w lidze.

– Hej, panie Pioli. Jutro ponownie damy panu medal – napisano na profilu Serie A.

Pięć goli Mario Balotellego w jednym meczu. Ostatnie trafienie zwala z nóg [WIDEO]

Źródło: Twitter, Meczyki.pl

Grzegorz Krychowiak nt. swojej przyszłości. „Niczego nie wykluczam”

Grzegorz Krychowiak udzielił wywiadu Super Expressowi. Pomocnik reprezentacji Polski opowiedział między innymi o planowaniu swojej przyszłości. 32-latek nie wyklucza powrotu do AEK-u Ateny.

Co dalej z Krychowiakiem?

Wraz z atakiem Rosji na Ukrainę UEFA umożliwiła piłkarzom odejście z ligi najeźdźcy. Ten przepis wykorzystał m.in. Grzegorz Krychowiak. Polak udał się na wypożyczenie do AEK-u Ateny. Jego przygoda z greckim futbolem dobiegła już końca, jednak 32-latek nie wyklucza powrotu do tego miejsca.

– Wszystko jest możliwe. Ja absolutnie niczego nie wykluczam. AEK Ateny to bardzo ciekawy projekt z nowym stadionem, który będzie gotowy już za kilka miesięcy. Na pewno jest to jedna z możliwości, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, aby coś konkretnego powiedzieć – powiedział pomocnik reprezentacji Polski w rozmowie z Super Expressem.

Agent Lewandowskiego ostrzegł Bayern! „Mogą zatrzymać Roberta na kolejny rok, ale nie polecam tego robić” [CZYTAJ]

Umowa Grzegorza Krychowiaka z FK Krasnodar obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Polak chciałby opuścić rosyjski klub na stałe. Tamtejsi kibice również woleliby rozstać się z pomocnikiem Biało-Czerwonych. Rosyjskie media wielokrotnie uderzały w Krychowiaka, nazywając jego postawę „skandaliczną”. Portal transfermarkt.de wycenia 32-latka na 11 mln euro.

Źródło: Super Express

Agent Lewandowskiego ostrzegł Bayern! „Mogą zatrzymać Roberta na kolejny rok, ale nie polecam tego robić”

Agent Roberta Lewandowskiego przerwał milczenie i zabrał głos w sprawie polskiego piłkarza. Pini Zahavi jasno przekazał, że dla Lewandowskiego Bayern Monachium jest już historią.

W ostatnich tygodniach wiele mówiło się na temat możliwego odejścia Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium. Plotki transferowe z udziałem Polaka przybrały na sile, gdy jasno wyraził on chęć odejścia z niemieckiego klubu. Po ostatniej kolejce Bundesligi Lewandowski powiedział, że najprawdopodobniej był to jego ostatni mecz w barwach Bayernu.

Klarowne stanowisko Kyliana Mbappe. „W finale Ligi Mistrzów będę kibicował Realowi Madryt”

Pini Zahavi przerwał milczenie

Bazując na doniesieniach mediów, jedynym klubem do jakiego chce trafić Robert Lewandowski, jest FC Barcelona. Ostatnio wywiadu udzielił Pini Zahavi, agent Lewandowskiego, który stwierdził, że jego klient stoi przez życiową szansą na spełnienie marzenia i zagrania w klubie, o którym zawsze marzył.

– Dla Roberta Lewandowskiego Bayern Monachium to już historia – powiedział Pini Zahavi na łamach „Bilda”.

– Lewandowski chce odejść tego lata, ani jemu, ani mnie nie zależy na pieniądzach. Prawda jest taka, że ​​od kilku miesięcy nie czuł się szanowany przez zarząd. Bayern stracił Roberta nie tylko jako piłkarza, ale także jako człowieka – dodał agent Lewandowskiego.

– Bayern nie przedstawił oferty, a Robert chce odejść z Bayernu po 8 latach, podczas których dał temu klubowi wszystko. Teraz, w wieku prawie 34 lat, ma szansę spełnić swoje życiowe marzenie i trafić do klubu, o którym zawsze marzył. Dlaczego klub odmawia? – skomentował Zahavi.

– Umowa do 2023 roku? Oczywiście mogą zatrzymać Roberta Lewandowskiego na kolejny rok, bo ma on ważny kontrakt, ale nie polecam tego robić – ostrzegł menadżer.


tłumaczenie: twitter/barcainfo

Lech Poznań rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów od I rundy. Poznaliśmy potencjalnych rywali Kolejorza

Poznaliśmy potencjalnych rywali Lecha Poznań w I rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Niestety, Kolejorz nie będzie na tym etapie zmagań rozstawiony.

Lech Poznań został nowym Mistrzem Polski. W związku z tym w przyszłym sezonie Kolejorz będzie miał możliwość powalczenia o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Droga Lecha do zasadniczej fazy najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie będzie jednak bardzo długa i wyboista.

Miłe pożegnanie Pedro Tiby z Kotłem. Nie zabrakło łez [WIDEO]

Lech powalczy o Ligę Mistrzów

Mistrz Polski rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów od I rundy eliminacji, jest to efekt niskiej pozycji polskiej ligi w rankingu UEFA. Na domiar złego Lech nie będzie w tej fazie nawet rozstawiony. Tym samym Kolejorz rozpocznie eliminacje od meczu z teoretycznie trudniejszym rywalem, niż w przypadku, gdyby był on rozstawiony.

Lech Poznań: Wpłynęła oferta za Lubomira Satkę. „Wyceniają go na co najmniej trzy miliony euro” [CZYTAJ]

Rywale Lecha w el. LM

Losowanie pierwszej rundy eliminacji Ligi Mistrzów odbędzie się już 14 czerwca. Dzień później poznamy potencjalne pary drugiej rundy. Wiemy już, że Lech  na pewno nie będzie rozstawiony. Poznaliśmy listę 15 rozstawionych drużyn, na które może trafić Kolejorz.

Potencjalni rywale Lecha Poznań w I rundzie el. LM

  • Qarabağ FK
  • Malmö
  • Łudogorec Razgrad
  • Sheriff Tyraspol
  • CFR Cluj
  • FK Bodø/Glimt
  • NK Maribor
  • Slovan Bratysława
  • HJK Helsinki
  • The New Saints
  • Dudelange
  • Žalgiris Wilno
  • Lincoln
  • Shamrock Rovers

Czas na zmiany w kadrze Lecha Poznań? „Będzie czas na rozmowy i podejmowanie decyzji”

Klarowne stanowisko Kyliana Mbappe. „W finale Ligi Mistrzów będę kibicował Realowi Madryt”

Kylian Mbappe zdecydował się odrzucić propozycję transferu do Realu Madryt i przedłużył kontrakt z PSG. Mimo to Francuz przekazał, że w nadchodzącym finale Ligi Mistrzów będzie kibicował właśnie Królewskim.

Wielomiesięczna saga transferowa związana z Kylianem Mbappe dobiegła końca. Ku zaskoczeniu wielu osób Francuz odrzucił ofertę transferu do Realu Madryt. Ostatecznie Mbappe przedłużył umowę z Paris Saint-Germain do 2025 roku.

Klasa Erlinga Haalanda. Norweg pożegnał się z Borussią prezentami [CZYTAJ]

Mbappe będzie kibicował Realowi

W przyszłą sobotę odbędzie się finał Ligi Mistrzów. Na stadionie w Paryżu zmierzą się ze sobą Real Madryt oraz Liverpool. Co ciekawe, w drodze do finału najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie Królewscy pokonali w 1/8 finału PSG. Mbappe zdradził, że w finale zamierza kibiców właśnie Realowi.

– W finale Ligi Mistrzów w Paryżu, w moim domu, będę kibicował Realowi Madryt, będę ich pierwszym fanem. Chciałbym podziękować Realowi i Florentino Perezowi. Rozumiem ich rozczarowanie – przekazał Kylian Mbappe.

– To zaszczyt i przywilej być pożądanym przez taką instytucję jak Real Madryt – dodał Francuz.

Wielkie świętowanie na Etihad Stadium. Bramka nie wytrzymała naporu fanów „Obywateli” [WIDEO]

Miłe pożegnanie Pedro Tiby z Kotłem. Nie zabrakło łez [WIDEO]

Wczoraj Pedro Tiba ostatni raz pojawił się na stadionie przy ul. Bułgarskiej w roli piłkarza Lecha Poznań. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że po tym, jak Lech nie skorzystał z klauzuli przedłużenia kontraktu z Tibą, Portugalczyk zostanie nowym zawodnikiem Legii Warszawa. Obecność Pedro Tiby wywołała bardzo ambiwalentne odczucia wśród kibiców Kolejorza.

Mimo mieszanych reakcji kibiców podczas wyczytywania nazwiska Tiby, w czasie odbierania medalu za Mistrzostwo Polski, Portugalczyk pożegnał się z kibicami w Poznaniu w bardzo miłej atmosferze. Były kapitan Lecha Poznań wysłuchał krótkiej przemowy, w której prowadzący doping powiedział Tibie, żeby ten nie strzelał bramek w meczach z Lechem. U 33-latka nie zabrakło łez.

 

 

Lech Poznań: Wpłynęła oferta za Lubomira Satkę. „Wyceniają go na co najmniej trzy miliony euro”

Według Tomasza Włodarczyka Lech Poznań otrzymał ofertę za Lubomira Satkę. O słowackiego obrońcę zabiega węgierski Ferencvárosi TC.

Umowa Lubomira Satki z Lechem Poznań wygasa wraz z końcem następnego sezonu. Nie wiadomo jednak, czy Słowak wypełni swój kontrakt z Kolejorzem. Media od kilku miesięcy informują o plotkach dotyczących transferu 26-latka do lepszej ligi (mówiło się m.in. o zainteresowaniu SSC Napoli).

Oferta z Węgier

Według Tomasza Włodarczyka z „Meczyków” Lubomir Satka znalazł się w kręgu zainteresowań węgierskiego Ferencvárosi TC. Klub miał już nawet złożyć ofertę. Ta propozycja odbiegała jednak od oczekiwań poznaniaków.

– Strategią mistrza Polski jest nieosłabianie się w najbliższym oknie przed grą w pucharach. Już są pierwsze propozycje za Lubomira Satkę, chociażby Ferencváros zaoferował półtora miliona euro, ale Lech Poznań na ten moment wycenia go na co najmniej trzy miliony euro – powiedział dziennikarz.

Czas na zmiany w kadrze Lecha Poznań? „Będzie czas na rozmowy i podejmowanie decyzji” [CZYTAJ]

Lubomir Satka dołączył do Lecha Poznań latem 2019 roku. Słowak wystąpił w 90 spotkaniach w barwach Kolejorza, notując w tym czasie cztery asysty i cztery bramki. Portal transfermarkt.de wycenia 26-letniego stopera na 2,5 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl, Transfery.info

Czas na zmiany w kadrze Lecha Poznań? „Będzie czas na rozmowy i podejmowanie decyzji”

Maciej Skorża odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej po meczu Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin (2:1). Szkoleniowiec Kolejorza zdradził, że część piłkarzy chciałaby otrzymać pozwolenie na transfer do innych klubów.

Czas na zmiany w kadrze

Koniec sezonu oznacza również rozstanie z kilkoma zawodnikami. Kolejorza na pewno opuszczą Pedro Tiba, Mickey van der Hart, Jakub Kamiński oraz Tomasz Kędziora. Niewykluczone jednak, że kadra mistrzów Polski uszczupli się jeszcze bardziej.

Maciej Skorża na konferencji prasowej po ostatnim meczu Ekstraklasy w sezonie 2021/22 powiedział, że część zawodników nosi się z zamiarem opuszczenia klubu mimo obowiązującego kontraktu. Szkoleniowiec ma jednak nadzieję, iż zespół będzie odpowiednio wzmocniony na zmagania w kolejnej kampanii.

– Będzie czas na rozmowy i podejmowanie decyzji. Z tego co wiem, co się dzieje w szatni, to są tam tacy piłkarze, którzy noszą się z zamiarem zmiany klubu. I to mimo ważnego kontraktu – powiedział trener mistrzów Polski.

– Dział skautingu pracował bardzo intensywnie, Tomek Rząsa i Jacek Terpiłowski próbowali znaleźć silnych zawodników do naszej drużyny. A ja wierzę, że uda się ich sprowadzić – dodał.

Adam Buksa się nie zatrzymuje! Fenomenalne wykończenie Polaka piętą [WIDEO]

Źródło: Lech Poznań, Interia Sport

Specjalna przyśpiewka dla napastnika Kolejorza. „Ishak on fire” [WIDEO]

Kibice Lecha Poznań podczas fety mistrzowskiej zaintonowali specjalną przyśpiewkę dla swojego ulubieńca. Fani Kolejorza zaśpiewali utwór „Freed from desire”, zmieniając słowa w refrenie na „Ishak on fire”.

Podobna przyśpiewka funkcjonuje w Wielkiej Brytanii. Fani reprezentacji Irlandii Północnej oraz poszczególnych klubów w ten sposób śpiewały o napastniku Willu Griggu.

Mistrz, mistrz Kolejorz. Wielkie świętowanie w Poznaniu [REPORTAŻ]

Mistrz, mistrz Kolejorz. Wielkie świętowanie w Poznaniu [REPORTAŻ]

Lech Poznań został mistrzem Polski w sezonie 2021/22. Kolejorz zdominował ligowe rozgrywki mimo sporej konkurencji ze strony Rakowa Częstochowa i Pogoni Szczecin. Wybrałem się na ostatni mecz sezonu, a później na mistrzowską fetę, aby opisać kulisy tego zdarzenia, na które czekało wielu Wielkopolan.

Nieudany finał Pucharu Polski

Po finale Pucharu Polski wielu skazywało Lecha Poznań na pożarcie. Kolejorz jednak znów zagrał na nosie niedowiarków – zupełnie jak w 2015, kiedy też przegrał na PGE Narodowym z Legią Warszawa, a następnie wygrał tytuł mistrzowski.

Lech Poznań skrzętnie wykorzystał potknięcia Rakowa Częstochowa z Cracovią (1:1) oraz Zagłębiem Lubin (0:1). Kolejorz zapewnił sobie mistrzostwo w 33. kolejce sezonu PKO BP Ekstraklasy. Niebiesko-Biali zanotowali imponującą serię liczącą sześć zwycięstw z rzędu od 16 kwietnia.

Wyjątkowy sezon

To mistrzostwo smakowało wyjątkowo, ponieważ każdy zdawał sobie sprawę z presji, jaka ciąży na klubie w związku ze stuleciem istnienia. Piłkarze, zarząd i trener jednak podołali, a kibice mieli powody do świętowania podczas fety na Międzynarodowych Targach Poznańskich.

Przypomnijmy, że początek sezonu w wykonaniu Lecha Poznań nie był zbyt kolorowy. Kolejorz przystępował do rozgrywek ligowych po fatalnym sezonie (Niebiesko-Biali skończyli na 11. miejscu w PKO BP Ekstraklasie – przyp. red.). Kibice na początku kampanii bojkotowali domowe spotkania i stawiali żądania. Domagano się m.in. zwolnienia dyrektora sportowego Tomasza Rząsy. Ostatecznie ultrasi wrócili na trybuny i wspomagali swoją ukochaną drużynę.

Ostatni mecz sezonu

W ostatnim spotkaniu kampanii 2021/22 w Ekstraklasie Lech Poznań podejmował u siebie Zagłębie Lubin. Miedziowi byli już pewni utrzymania, a Kolejorz wiedział, że będzie mistrzem. Wśród kibiców można było usłyszeć przewidywania o sparingowej atmosferze. Druga połowa faktycznie nie należała do najciekawszych, jednak Lech i tak usatysfakcjonował swoich fanów, wygrywając 2:1.

Fanatycy Niebiesko-Białych zaprezentowali podczas spotkania dwie oprawy:

Ceremonia

Wręczanie medali piłkarzom nie było niczym nadzwyczajnym, jednak największym odstępstwem podczas ceremonii były gwizdy na władze klubu. Do kibiców dotarły również plotki o potencjalnych przenosinach Pedro Tiby do Legii Warszawa. „Kocioł” przedstawił swoje zdanie na ten temat, skandując przyśpiewki wymierzone w stołeczny klub podczas odbierania medalu przez Portugalczyka.

Po podniesieniu trofeum piłkarze Lecha Poznań chwilę poświętowali, jednak później część kibiców wtargnęła na murawę. Niedługo potem, zawodnicy Kolejorza się schowali i oczekiwali na zejście fanatyków z boiska. Spiker nawoływał do powrotu na trybuny, co się udało zrealizować po kilkunastu minutach.

Przedstawiciele „Kotła” zaprosili później do siebie piłkarzy. Mikael Ishak oraz Filip Bednarek pojawili się na trybunie najbardziej zagorzałych fanów Kolejorza. Część kibiców opowiedziała mi również o tym, że doszło także do rozmowy pomiędzy Pedro Tibą a osobą prowadzącą doping. Portugalczyk miał mieć łzy w oczach.

Feta na MTP

Wiele osób obawiało się, czy w ogóle wejdzie na mistrzowską fetę z uwagi na ograniczone miejsca na Placu św. Marka. Okazało się jednak, że przestrzeni było dość sporo i każdy mógł znaleźć kawałek dla siebie. Jedynym problemem było duże opóźnienie autobusu z piłkarzami Lecha. Według doniesień Radosława Nawrota z portalu Interia Sport, niecierpliwi kibice stopniowo opuszczali obiekt Międzynarodowych Targów Poznańskich.

Zawodnicy Kolejorza pojawili się dopiero około północy:

Jednym z pierwszych mówców był Bartosz Salamon. Obrońca Lecha Poznań zapowiedział, że Kolejorz w następnym sezonie zamierza powtórzyć ten sam wyczyn, aby znów w maju spotkać się z kibicami na mistrzowskiej fecie. Podobnego zdania byli inni piłkarze. Chwilowym wodzirejem był Filip Bednarek, który po kolei wywoływał nazwiska piłkarzy do skandowania.

Po pewnym czasie do głosu doszedł również Jakub Kamiński, który wraz z końcem sezonu odejdzie do Wolfsburga. Młody skrzydłowy zapowiedział, że nie mówi kibicom Lecha Poznań „żegnam” a „do zobaczenia”. To może oznaczać, że wychowanek Niebiesko-Białych wróci do Poznania pod koniec swojej kariery (prezesi Lecha Poznań po odejściu wychowanków zawierają dżentelmeńską umowę, że ci wrócą do klubu jako bardziej doświadczeni zawodnicy – przyp. red.).

Niedługo później piłkarze Kolejorza zaproponowali kibicom świętowanie w rytmie piosenki „Freed from desire”. Bartosz Salamon zwrócił uwagę na to, żeby zmienić słowa na „Milić on fire” (w nawiązaniu do obrońcy Lecha – przyp. red.). Następnie zagrano ponownie ten sam utwór, jednak z nawiązaniem do Mikaela Ishaka.

Mistrzowska feta zakończyła się wspólnym odśpiewaniem „We Are the Champions”, a później kibice i piłkarze poszli świętować dalej…

„Żyleta” pożegnała Artura Boruca. Wymowny wpis Legii na Twitterze

Przed meczem z Cracovią, kibice Legii Warszawa urządzili na „Żylecie” pożegnanie Arturowi Borucowi. 42-latek był obecny w sobotę na trybunach wśród najbardziej zagorzałych fanów warszawskiej drużyny. Klub poinformował na Twitterze, że zamierza urządzić doświadczonemu bramkarzowi oficjalne pożegnanie. 

Stosunki Boruca z Legią są dość napięte. Piłkarz nie gra, ze względu na karę finansową, jaką otrzymał w lutym. Stała się ona kością niezgody między nim a klubem. Jeszcze pod koniec kwietnia z obozu „Wojskowych” docierał jasny przekaz – mecz z Cracovią będzie pożegnaniem dla Boruca. Tak się jednak nie stało.

Doping

Boruc z „Pasami” nie zagrał, ale na meczu się pojawił. 42-latek był obecny na trybunach, wśród najbardziej zagorzałych fanów Legii. Kibice na „Żylecie” zgotowali mu godne pożegnanie, skandując jego imię i dziękując za wszystko.

Sam zawodnik wszedł nawet na tzw. gniazdo, z którego prowadzony jest zorganizowany doping. Tam odebrał pamiątkową szablę. Chwilę nią powymachiwał, po czym podziękował kibicom za piękne pożegnanie.

Co ciekawe, w tym samym momencie Legia Warszawa dodała na Twittera wymowny wpis. Klub informuje w nim, że obecnie prowadzi rozmowy z Borucem w sprawie jego pożegnania. O szczegółach mamy dowiedzieć się w przyszłym tygodniu.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.