Kapitan Widzewa poniesie konsekwencje za swoje wpisy po meczu ze Śląskiem? PZPN zareagował

Nie milkną echa niedawnego skandalu sędziowskiego. Bartłomiej Pawłowski, który wysunął poważne oskarżenia wobec PZPN miał zostać wezwany na dywanik Komisji Ligi. Kapitan Widzewa może ponieść konsekwencje.

Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach doszło do dwóch sporych kontrowersji w meczach Widzewa Łódź. Najpierw wątpliwości wzbudziła uznana bramka Wisły Kraków w ćwierćfinale Pucharu Polski, która dała „Białej Gwieździe” awans do półfinału rozgrywek w dogrywce.

Kolejne pojawiły się już w kolejnym spotkaniu, tym razem w Ekstraklasie ze Śląskiem Wrocław. Piłkarze Widzewa byli przeciwni podyktowaniu rzutu karnego, a także późniejszej bramce Nahuela Leivie, którą analizował VAR. Szerzej o tych sytuacjach pisaliśmy TUTAJ.

Na dywaniku

Po meczu ze Śląskiem przebrała się miarka, a piłkarze Widzewa nie gryźli się w języki. Szczególnie ostro sytuację skomentował Bartłomiej Pawłowski. Kapitan Widzewa wystosował mocny wpis, który zdecydowanie uderzał w PZPN.

– Hej, PZPN, znowu VAR za***ał? Oglądam powtórkę waszej linii spalonego i rzutu karnego i wygląda, że w trzy dni okradziono nas z PP i punktów we Wrocławiu. Na cholerę ten cały VAR – pisał Pawłowski.  

– Panowie, okradliście nas z awansu w Fortuna Pucharze Polski i z punktów w PKO BP Ekstraklasie. Macie dostęp do technologii i masę powtórek. Doradzają Wam w wozie VAR, a na koniec i tak przypominają się sceny z »Piłkarskiego Pokera« dzięki Waszej pracy. Dość przymykania oka na Waszą nieudolność – dodał w kolejnym wpisie. 

Kiedy emocje już opadły, Pawłowski wystosował oficjalne przeprosiny. Skierował je do Bartosza Frankowskiego, sędziego wspomnianego meczu oraz zadeklarował wpłatę 5 tysięcy złotych na cele charytatywne. Na tym jednak sytuacja ma się nie zakończyć.

Według Jakuba Seweryna z portalu sport.pl kapitan Widzewa został wezwany do wytłumaczenia swoich wpisów przed Komisją Ligi. Wniosek w tej sprawie miał wystosować sam Tomasz Mikulski, czyli przewodniczący Kolegium Sędziów.

Dodaj komentarz