Genialne słowa o Lewandowskim. „Jest współczesnym van Bastenem”

Robert Lewandowski i Erling Haaland prowadzą zaciekłą rywalizację o koronę króla strzelców Bundesligi. Jan Aage Fjortof w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” zdradził, jak Polak pomaga młodemu Norwegowi.

Na tę chwilę w klasyfikacji strzelców tego sezonu ligi niemieckiej przewodzi Lewandowski. Polak ma na koncie 26 trafień. Drugi w tabeli Andre Silva (19) traci do snajpera Bayernu siedmiu goli. Z koli Haalandowi (17) brakuje już dziewięciu bramek.

Współczesny van Basten

Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” przeprowadził wywiad z legendą norweskiej piłki, Janem Aage Fjortofem. Były napastnik między innymi Rapidu Wiedeń czy Eintrachtu Frankfurt przyznaje, że w Lewandowskim upatruje jednego z najlepszych napastników w historii.

– Zdecydowanie. Czasem mówi się, żeby w danej sytuacji nie używać wielkich słów. No nie! Ja uważam dokładnie odwrotnie. O wielkich piłkarzach powinniśmy mówić wielkimi słowami – zaznaczył Norweg.

– Najlepszym napastnikiem numer „9” w przeszłości był dla mnie Marco van Basten. I mówię z pełnym przekonaniem: Robert Lewandowski jest „współczesnym” Marco van Bastenem. Jest nie tylko obecnie najlepszą „9” świata – jest jedną z najlepszych „9” w historii piłki – podsumował.

Inspiracja

Fjortof opowiedział także nieco o spojrzeniu Haalanda na starszego rywala z boiska. Z relacji byłego piłkarza jasno wynika, że 20-latek czerpie z gry Lewandowskiego ile się da. Polak stanowi dla niego inspirację.

– Robiłem ostatnio wywiad z Erlingiem i Haaaland przyznał, że ogląda wszystkie mecze Lewandowskiego, bo wzoruje się na nim, bo Robert go inspiruje. To były fantastyczne słowa – wspominał Norweg.

Były napastnik wrócił również do początków Lewandowskiego w Bundeslidze. Przypomniał o sytuacji, kiedy nasz snajper nie mógł strzelić bramki w barwach Borussii Dortmund. Wówczas jednak Fjortof widział w nim olbrzymi potencjał.

– Dobrze wspominam początki mojej współpracy z telewizją Sky Germany, dla której komentowałem Bundesligę. Proszę sobie wyobrazić, że to było wtedy, gdy Robert nie mógł długo strzelić gola w barwach Borussii Dortmund. Teraz to trudne do uwierzenia, ale tak było. Patrząc jednak wtedy na jego szybkość, ustawianie się, walkę na ziemi i w powietrzu, na to, co już potrafił, powiedziałem publicznie: gdy ten chłopak zacznie strzelać, to już nie przestanie. Zobaczycie, że będzie jednym z najlepszych strzelców Bundesligi. No i się nie pomyliłem – podsumował Fjortof.