Dziennikarz z Argentyny krytykuje wygraną Messiego. „Co jeszcze mógł zrobić Lewandowski?”

Miniony poniedziałek zapisze się w Argentynie jako wielkie święto. Lionel Messi odebrał swoją siódmą Złotą Piłkę w karierze i prawdopodobnie przez wiele lat pozostanie najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii plebiscytu. Jego rodacy z pewnością mają powody do świętowania, lecz jak się okazuje… nie wszyscy. Dziennikarz „La Nacion” uważa, że „France Football” popełniło błąd. 

Zwycięstwo w Copa America oraz świetne indywidualne statystyki sprawiły, że to Messi został wybrany najlepszym piłkarzem 2021 roku. 34-latek wygrał głosowanie z 33-punktową przewagą nad drugim Robertem Lewandowskim. Tym samym Argentyńczyk ma już na koncie siedem Złotych Piłek, więc o dwie więcej niż Cristiano Ronaldo.

„France Football” się myli

Wygrana zawodnika PSG sprawiła jednak sporo kontrowersji. Według wielu osób bardziej na nagrodę zasłużył Robert Lewandowski. Polski napastnik otrzymał na gali jedynie nową statuetkę, dla najlepszego napastnika ostatnich 12 miesięcy.

Największe głosy sprzeciwy dobiegają z Niemiec oraz oczywiście z naszego kraju. Nie brakuje jednak zaskoczeń z innych stron świata. Co ciekawe, nawet w Argentynie pojawił się przeciwnik nagrodzenia Messiego. Jest nim konkretnie Cristian Grosso, dziennikarz „La Nacional”. W swoim felietonie pisze niesprawiedliwości w całym plebiscycie.

– Nic nie wygrał z Polską? Jakoś dla Messiego nigdy nie było przeszkodą, że wcześniej nie poprowadził reprezentacji do sukcesów. Tak było w 2010 roku, gdy wygrał z Iniestą i Xavim, którzy olśnili świat podczas mundialu w RPA – stwierdził Grosso. 

– Dostał tylko nagrodę pocieszenia. Myślę, że to dla niego obraźliwe. Wynalazek w ostatniej chwili… – dodał, pisząc o nagrodzie dla najlepszego napastnika roku. 

– France Football się mylił. Znów. Co jeszcze mógł zrobić Robert Lewandowski, aby zdobyć Złotą Piłkę? Pandemia odebrała mu ją w zeszłym roku, bo nie było gali, ale teraz znów miał sezon jak z bajki – podsumował dziennikarz.