Cezary Kulesza był obecny na stadionie Lechii Gdańsk podczas meczu z Akademiją Pandev. Po spotkaniu prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował to, co wydarzyło się na trybunach.
Piłkarze Lechii Gdańsk udanie zainaugurowali sezon 2022/2023. W pierwszym meczu I rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy gdańszczanie pokonali na własnym obiekcie macedoński zespół Akademija Pandev 4:1. Bramki dla Lechii zdobyli Flavio Paixao (3) oraz Łukasz Zwoliński (1). Rewanż odbędzie się już za tydzień.
Zamieszanie na trybunach
Niestety, przy okazji meczu doszło do przykrej, a zarazem niebezpiecznej sytuacji na trybunach. Już po kilku minutach gry spotkanie musiało zostać przerwane ze względu na bijatykę na trybunach. Pojedynek został wznowiony po kilkudziesięciominutowej przerwie. Na całe szczęście mecz udało się dokończyć, jednak kary dla Lechii są nieuniknione.
Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach [CZYTAJ]
Komentarz Kuleszy
Jednym z gości na trybunach stadionu w Gdańsku był Cezary Kulesza. Prezes PZPN po meczu udzielił kilku wypowiedzi na łamach portalu „sport.pl”. Kulesza skomentował to, co wydarzyło się na trybunach.
– Patrzyłem na to z przerażeniem. […] Na trybunach siedziałem razem z prezesem Lechii Pawłem Żelemem i nie mieliśmy pojęcia, co tam się dzieje. I ja, i on od razu stwierdziliśmy, że na takie akcje nie ma przyzwolenia. Zamiast fajnie pokazać się w pucharach, ktoś narobił Lechii wstydu – skomentował Cezary Kulesza.
– Prezes Lechii przy mnie prosił o interwencję policji, ale chwilę zajęło, zanim doszło do interwencji służb – zdradził Kulesza.
– Możliwe, że wystąpił jakiś problem z koordynacją. Ale to tylko szczegół, bo z tą całą chuliganką trzeba poradzić sobie systemowo. 99 proc. kibiców to normalni ludzie, ale jest też mały odsetek patologii. I wykorzystując naprawdę surowe kary, a nie tylko zakazy stadionowe, trzeba z nim walczyć – zakończył prezes PZPN.
źródło: sport.pl