Co dalej z Krychowiakiem? Rzecznik klubu potwierdza doniesienia o ofercie

Grzegorz Krychowiak od lipca pozostaje bez klubu. Teraz może dołączyć do cypryjskiego Anorthosisu Famagusta, który złożył mu oficjalną ofertę.

 

Co dalej z Krychowiakiem?

Po zakończeniu ubiegłego sezonu Grzegorz Krychowiak rozstał się z Abha Club. Klub nie zdołał utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej.

„Krycha” od 1 lipca pozostaje więc bez klubu, a czas ten spędził w Paryżu, gdzie samodzielnie trenował, by utrzymać formę.

Zgodnie z doniesieniami Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl, 34-latek miał kilka propozycji, w tym dwie z Kataru oraz jedną z Cypru, od Anorthosisu Famagusta.

Zainteresowanie cypryjskiego klubu wygląda na najbardziej konkretne. Rzecznik prasowy Anorthosisu, Christoforos Michaeloudis, potwierdził, że klub złożył Krychowiakowi oficjalną ofertę.

 

– Prowadzimy rozmowy, wysłaliśmy do niego ofertę – powiedział Michaeloudis, podkreślając, że decyzja może zapaść w ciągu 15 dni.

Według informacji Włodarczyka Krychowiak rozważa zakończenie kariery jeśli nie znajdzie oferty, która go zainteresuje. Chociaż propozycje z Kataru i Cypru są na stole, sam zawodnik wciąż nie podjął decyzji. Zawodnik pozostaje gotowy na kolejne wyzwanie, ale jednocześnie zastanawia się nad przyszłością swojej kariery.

Anorthosis Famagusta, który 13 razy zdobywał mistrzostwo Cypru, zmaga się obecnie z poważnym kryzysem. Klub rozpoczął sezon od zdobycia zaledwie jednego punktu w trzech pierwszych meczach.

Działacze klubu liczą, że doświadczony zawodnik, taki jak Krychowiak, mógłby pomóc drużynie wrócić na właściwe tory, ale na przeszkodzie stoją kwestie finansowe.

Źródło: Sport FM 95

Rafał Janas o pracy w Japonii. „Już w październiku mówili, że mają dosyć”

Rafał Janas udzielił wywiadu TVP Sport. Były asystent Macieja Skorży opowiedział o współpracy z tym trenerem w Japonii oraz pobycie w Lechu Poznań.

 

Powrót do Japonii

Maciej Skorża niedawno wrócił do trenowania Urawy Red Diamonds. Polski szkoleniowiec ponownie zabrał ze sobą Rafała Janasa.

 

Wspomniany trener czasowo zastąpił Macieja Skorżę w Lechu Poznań, kiedy ten odszedł po zdobyciu mistrzostwa w sezonie 2021/2022.

– To była decyzja Maćka, chciał poświęcić czas rodzinie. Przez moment prowadziłem zespół samodzielnie, ale klub zdecydował się zatrudnić Johna van den Broma, więc się pożegnaliśmy. Co do słów, to one rzeczywiście padły, byłem wtedy rozgoryczony słabymi wynikami Lecha i powiedziałem o kilka zdań za dużo. Później przeprosiłem Piotra Rutkowskiego, sprawa została wyjaśniona i zakończona – powiedział Janas.

– Współpraca jest dobra, rozumiemy się bez słów, ufamy sobie. To ważne, szczególnie pracując zagranicą. Tam są inne realia, obyczaje, trzeba nauczyć się innej kultury, dostosować do zupełnie odmiennej rzeczywistości – dodał.

Kilka słów o pierwszym podejściu do Urawy i wygranej w Azjatyckiej Lidze Mistrzów

– Spędziliśmy tam bardzo intensywny rok. Drużyna rozegrała 60 meczów w pięciu różnych rozgrywkach: liga, Puchar Japonii, Puchar Ligi, Azjatycka Liga Mistrzów, Klubowe Mistrzostwa Świata. Można się było zmęczyć – w Japonii trzeba być skrupulatnym, oni lubią wnikliwą pracę i naprawdę harują. A wtedy już w październiku mówili, że mają dosyć, a to znaczy, że naprawdę wszyscy dostaliśmy w kość. A przecież jeszcze był listopad i grudzień z kluczowymi meczami sezonu – nie pamiętali tak intensywnego roku – podsumował.

Źródło: TVP Sport

Co dalej z Zalewskim? Rywal Galatasaray interesuje się Polakiem

Nicola Zalewski nie trafi do Galatasaray. Może jednak nadal trafić do Turcji. Jak informują tamtejsze media, reprezentant Polski znalazł się na celowniku innego stambulskiego giganta – Besiktasu, a do transferu mogłoby dojść najwcześniej w styczniu.

 

Co dalej z Zalewskim?

W ostatnich tygodniach trwały intensywne rozmowy między AS Romą a Galatasaray w sprawie transferu Zalewskiego. Oba kluby doszły do porozumienia, jednak piłkarz niespodziewanie zrezygnował z przenosin do Stambułu, wybierając dalszą grę w Rzymie.

Decyzja Polaka spotkała się z ostrą reakcją władz Romy, które odsunęły go od pierwszego składu. Jeśli klub nie zmieni stanowiska, Zalewskiego czeka przymusowa przerwa co najmniej do zimowego okna transferowego.

 

Jak donosi turecki serwis „Takvim”, kolejnym klubem, który wyraża zainteresowanie Zalewskim, jest Besiktas. Stambulski zespół, obecnie zajmujący 4. miejsce w lidze tureckiej, rozważa możliwość sprowadzenia Polaka, jednak realizacja transferu zależy od spełnienia dwóch warunków.

Po pierwsze, Zalewski musiałby zaakceptować ofertę, a po drugie, Besiktas musiałby przeprowadzić transfer wychodzący, aby zrobić miejsce w kadrze i budżecie. W tym kontekście klub planuje sprzedaż któregoś z dwójki Jean Onana – Alex Oxlade-Chamberlain.

Besiktas traci zaledwie trzy punkty do lidera – Fenerbahce. Klub ma przy tym rozegrany jeden mecz mniej. Transfer Zalewskiego mógłby wzmocnić drużynę w walce o tytuł mistrzowski. Sam zawodnik wróciłby najprawdopodobniej do regularnej gry.

Źródło: Takvim

Właściciel Rakowa upatrzył sobie wymarzonego dyrektora. Wykupi go z innego klubu Ekstraklasy?

Raków Częstochowa aktywnie poszukuje nowego dyrektora sportowego po rozstaniu z Samuelem Cardenasem. Według ustaleń portalu Meczyki.pl faworytem do objęcia tego stanowiska jest Łukasz Masłowski.

 

Rozstanie z Samuelem Cardenasem

Raków Częstochowa w poniedziałek ogłosił zakończenie współpracy z Samuelem Cardenasem. Umowa została rozwiązana za porozumieniem stron na wniosek samego działacza. Cardenas od początku swojej pracy zmagał się z problemami, w tym trudnościami interpersonalnymi oraz brakiem sukcesów transferowych.

Co więcej, jego ograniczona znajomość polskiego rynku piłkarskiego sprawiła, że część jego obowiązków musieli przejąć Marek Papszun i Wojciech Cygan. W związku z tym, po kilku miesiącach jego pozycja w klubie stała się niepewna.

 

Według doniesień portalu Meczyki.pl właściciel Rakowa, Michał Świerczewski od dłuższego czasu stara się przekonać Łukasza Masłowskiego do objęcia funkcji dyrektora sportowego klubu. Masłowski, znany ze swoich osiągnięć w Jagiellonii Białystok jest uznawany za idealnego kandydata do roli architekta nowego projektu Rakowa.

Podejścia Rakowa w kierunku Masłowskiego trwają od miesięcy, jednak do tej pory próby nie przyniosły rezultatów. Po zdobyciu tytułu z Jagiellonią Masłowski skupiał się na dalszym budowaniu zespołu oraz występach w europejskich pucharach.

Teraz, według Meczyków rozmowy zostały wznowione, a perspektywa objęcia stanowiska w Rakowie staje się coraz bardziej realna. Masłowski ma wpisaną w swoją umowę niską klauzulę wykupu, co może ułatwić jego transfer do Częstochowy już przed zimowym oknem transferowym.

Dla Masłowskiego, który pracuje w Jagiellonii od 2022 roku, nowy projekt w Rakowie może być wyjątkowo kuszący. Jak donosi Meczyki.pl, Marek Papszun, były trener Rakowa, jest również zwolennikiem zatrudnienia Masłowskiego.

Źródło: Meczyki.pl

Kibice Sandecji zdemolowali stadion Siarki. „Dziękujemy za miłą i kulturalną wizytę…” [ZDJĘCIA]

Obiekt Siarki Tarnobrzeg mocno ucierpiał po ostatniej wizycie kibiców Sandecji Nowy Sącz. W mediach społecznościowych Siarki pojawiły się zdjęcia i filmy obrazujące stadionowe straty po ostatnim meczu ligowym.




W sobotę Siarka Tarnobrzeg podejmowała na własnym obiekcie Sandecję Nowy Sącz. Było to starcie w ramach 7. kolejki III Ligi. Spotkanie zakończyło się wygraną przyjezdnych wynikiem 1:0. Tym samym Sandecja umocniła się na prowadzeniu w 4. grupie III Ligi.

Zniszczenia

Niestety, kibice Sandecji wybrali niezbyt oczywisty sposób na świętowanie zwycięstwa swojego zespołu. Postanowili oni zdewastować obiekt Siarki. Klub z Tarnobrzega opublikował w swoich mediach społecznościowych zdjęcia i nagrania. Widzimy na nich m.in. wyrwane krzesełka, wyważone drzwi, czy też rostrzaskane pisuary i umywalki.




Komunikat Sandecji

Do wczorajszych wydarzeń odniosły się władze Sandecji Nowy Sącz. Klub opublikował w tej spawie oświadczenie. Jego treść zamieszczamy poniżej.

„MKS Sandecja S.A. stanowczo potępia incydenty, do których doszło w sektorze gości podczas wczorajszego meczu między Siarką Tarnobrzeg, a naszym zespołem. Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu zajść, które miały miejsce w drugiej połowie spotkania.

Jako klub zawsze promujemy wartości takie, jak wzajemny szacunek, zasady Fair Play oraz zdrowa, sportowa rywalizacja. Wczorajsze wydarzenia są sprzeczne z naszymi ideałami, dlatego jednoznacznie odcinamy się od wszelkich przejawów agresji, w tym niszczenia mienia publicznego.”

Kosmiczny wynik w sparingu Pogoni Szczecin. Portowcy zrobili dwucyfrówkę na urodziny A-klasowicza

Pogoń Szczecin wykorzystała przerwę na mecze reprezentacyjne i wzięła udział w lokalnym sparingu. Odbył się on ze Spartą Węgorzyno z okazji 75-lecia jej istnienia. Mecz zakończył się spektakularnym wynikiem 19:0 na korzyść ekstraklasowicza.

 

Sparta rozbita dziewiętnastoma bramkami

Po triumfie (5:3) nad Śląskiem Wrocław w ligowym starciu Pogoń Szczecin zajmuje czwarte miejsce w tabeli Ekstraklasy. Wysokie zwycięstwo nad wicemistrzem Polski dodało zespołowi Roberta Kolendowicza pewności siebie przed kolejnymi meczami.

Aby utrzymać dobrą formę, drużyna zdecydowała się na sparing w Węgorzynie, gdzie miała okazję zaprezentować swoje umiejętności w meczu przeciwko miejscowej Sparcie.

 

Pomimo że Sparta Węgorzyno z A-Klasy nie była wymagającym rywalem, Pogoń Szczecin wyszła na boisko w silnym zestawieniu. W składzie znaleźli się tacy zawodnicy jak Benedikt Zech, Leo Borges, Joao Gamboa, Alex Gorgon oraz Efthymios Koulouris.

Sparing został podzielony na dwie połowy po 35 minut każda, a już po pierwszej z nich Pogoń prowadziła 10:0.

W drugiej połowie spotkania „Portowcy” dołożyli kolejne dziewięć bramek, kończąc mecz wynikiem 19:0. Bramki dla Pogoni zdobyło aż ośmiu zawodników. Na szczególną uwagę zasługują Antoni Klukowski i Olaf Korczakowski, którzy wpisali się na listę strzelców aż po pięć razy.

Pozostali strzelcy to Kacper Łukasiak (trzy bramki), Efthymios Koulouris (dwie bramki) oraz Martin Rachubiński, Mateusz Bąk, Alex Gorgon i Kacper Smoliński, którzy zdobyli po jednej bramce.

14 września zespół Roberta Kolendowicza zmierzy się z Cracovią.

Źródło: Pogoń Szczecin, Meczyki.pl

Moda na blond na zgrupowaniu reprezentacji Polski. „Lewemu powiemy, żeby też zrobił, co?” [WIDEO]

Podczas zgrupowania reprezentacji Polski przed nadchodzącymi meczami ze Szkocją i Chorwacją, atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Kamil Piątkowski i Jakub Kamiński zasugerowali Robertowi Lewandowskiemu, żeby poszedł ich śladem i zmienił swoją fryzurę.

 

Niezły początek sezonu dla obu piłkarzy

Kamil Piątkowski ma za sobą bardzo udany początek sezonu. Jego gra w RB Salzburg przyczyniła się do awansu klubu do Ligi Mistrzów.

 

Z kolei Jakub Kamiński, który zdobył sobie miejsce w pierwszym składzie Wolfsburga, w tym sezonie wystąpił już w trzech spotkaniach, notując jedną asystę.

Oboje zostali docenieni przez selekcjonera reprezentacji Polski, który powołał ich na nadchodzące mecze ze Szkocją i Chorwacją.

Piątkowski i Kamiński przyciągnęli uwagę nie tylko swoją grą, ale także nowym wizerunkiem. Obaj piłkarze pojawili się na zgrupowaniu z przefarbowanymi włosami.

W kulisach na kanale „Łączy nas Piłka” zasugerowali, żeby dołączył do nich Robert Lewandowski.

– Lewemu powiemy, żeby też zrobił, co? – rzucił Jakub Kamiński.

Później rozmowa przeszła na temat Kyliana Mbappe w Realu Madryt. Stało się to między innymi dlatego, że drużyna Kamila Piątkowskiego spotka się z Królewskimi w starciu Ligi Mistrzów.

– Wiesz co, ale Mbappe się już skończył – wtrącił „Kamyk”.

– Tylko dwie wczoraj strzelił – przypomniał Piątkowski, mówiąc o starciu Realu Madryt z Realem Betis.

Reprezentacja Polski w pełnym składzie przygotowuje się do czwartkowego meczu ze Szkocją, który odbędzie się na Hampden Park o godzinie 20:45.

Źródło: Łączy Nas Piłka

Probierz odniósł się do plotek o potencjalnym powołaniu. „Nie róbmy krzywdy tym chłopakom”

Przed wrześniowym zgrupowaniem reprezentacji Polski pojawiły się doniesienia, że Michael Ameyaw z Piasta Gliwice może otrzymać powołanie do kadry. Tak się jednak nie stało, a Michał Probierz odniósł się do spekulacji w trakcie konferencji prasowej.

 

Ameyaw na oku Probierza

Probierz wyjaśnił, że Michael Ameyaw był obserwowany przez sztab i jego nazwisko pojawiało się w dyskusjach. Powołania jednak nie otrzymał.

– Chciałbym dać uwagę dotyczącą ocen piłkarzy. Jeżeli chodzi o Ameyawa, to ktoś zrobił mu krzywdę. Jedna sprawa, to że obserwujemy zawodników, ale nikt go nie powołał i nie było takiej opcji, że była jakakolwiek lista. Trzymam za niego kciuki i tak samo wspieram go w walce z tym hejtem, który się na niego wylał. Nie jest to w porządku wobec kogoś, kto reprezentuje polskie barwy i bardzo dobrze mówi po polsku – powiedział Michał Probierz.

Szkoleniowiec zwrócił się także do mediów. Michał Probierz zaapelował o ostrożność w przekazywaniu informacji, które mogą wpływać na młodych piłkarzy.

– Obserwujemy jeszcze kilku innych zawodników. Na całej liście on był. Informacja o jego potencjalnym powołaniu wypłynęła przed naszym spotkaniem ze sztabem, tak że nie było możliwości, żeby ktoś znał skład. Decyzje o powołaniach podjęliśmy we wtorek. Mieliśmy zebranie i potem dopiero została ogłoszona kadra. Dlatego nie róbmy krzywdy tym chłopakom. Nie został powołany, ale jest tego bliski. Jeśli dalej będzie się tak prezentować, jak teraz, to na pewno jest możliwość, że dostanie powołanie – dodał selekcjoner.

 

Przypomnijmy, że po ogłoszeniu wspomnianych plotek część społeczeństwa wypisywała w stronę piłkarza Piasta Gliwice rasistowskie komentarze. Warto jednak nadmienić, że Michael Ameyaw urodził się w Polsce i doskonale mówi w naszym języku.

Źródło: TVP Sport

Kroos wziął udział w amatorskim turnieju. Od razu pokazał próbkę swoich umiejętności [WIDEO]

Po zakończeniu kariery zawodowej po EURO 2024 Toni Kroos znalazł nowy sposób na pozostanie w świecie futbolu. Niemiec zaangażował się w projekt piłkarski o nazwie Icon League.

 

Nowy projekt Kroosa

Rozgrywki te, które zdobyły popularność w Niemczech. Są one unikalnym połączeniem futbolu amatorskiego i profesjonalnego, a w ich ramach każda drużyna ma kapitana o uznanym nazwisku w świecie piłki nożnej. Kroos jest współzałożycielem tego formatu.

 

W miniony weekend Kroos sam wziął udział w tych rozgrywkach. Niemiec wystąpił w drużynie B2B United. Co więcej, 34-latek nie tylko zagrał, ale także zdobył bramkę w wygranym meczu przeciwko Fokus Eagles, zakończonym wynikiem 9:2.

W turnieju biorą udział takie nazwiska jak Franck Ribery czy David Alaba. Prestiżowe rozgrywki potrwają do końca grudnia, a ich zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 500 tysięcy euro.

Źródło: X

Belgowie umniejszają sukces Białej Gwiazdy. „Wisła była zbyt słaba nawet z rezerwami”

Drużyna Wisły Kraków zakończyła swoją przygodę z europejskimi pucharami. Biała Gwiazda rozbiła Cercle Brugge na ich własnym stadionie. Pomimo braku awansu, zwycięstwo 4:1 odbiło się szerokim echem w Belgii i było tematem licznych komentarzy w mediach.

 

Godne pożegnanie

Rewanżowe spotkanie pomiędzy Wisłą Kraków a Cercle Brugge przyniosło niespodziewany rezultat. Po dotkliwej porażce 1:6 w Krakowie, mało kto spodziewał się, że Biała Gwiazda będzie w stanie stawić czoła belgijskiej drużynie na ich terenie.

 


Tymczasem podopieczni Kazimierza Moskala pokazali ogromną determinację i rozegrali jedno z najlepszych spotkań w ostatnich latach. Już do przerwy prowadzili 2:0, a po zmianie stron dołożyli kolejne dwa gole, kończąc mecz wynikiem 4:1.

Umniejszyli Wiśle

Porażka Cercle Brugge nie przeszła bez echa w belgijskich mediach, które zareagowały na niespodziewany wynik spotkania. Wiele komentarzy wskazywało na to, że Wisła Kraków miała ułatwione zadanie, ponieważ belgijski zespół nie wystawił swojego najsilniejszego składu.

Jak zauważył dziennik „Het Laatste Nieuws”, „Wisła była zbyt słaba nawet w starciu z rezerwową drużyną Mirona Muslicia, której awans nie był w ogóle zagrożony.”

Z kolei „Het Nieuwsblad” zwrócił uwagę na powagę sytuacji, określając wynik jako „Ciężką porażkę Cercle Brugge w starciu z drugoligowcem z Polski”.

Mimo to, belgijscy dziennikarze podkreślali, że awans Cercle Brugge do kolejnej rundy był możliwy dzięki wysokiej zaliczce z pierwszego meczu.

Cenny punkt do krajowego rankingu

Zwycięstwo Wisły Kraków nie zapewniło im awansu, ale pozwoliło godnie zakończyć rywalizację w europejskich pucharach. To także znaczący sukces na tle innych polskich klubów, które w ostatnich latach nie osiągały podobnych wyników na arenie międzynarodowej.

Biała Gwiazda zdobyła dla Polski cenny punkt do krajowego rankingu UEFA, co jest lepszym wynikiem niż osiągnięcia Piasta, Lechii, Jagiellonii i Cracovii w poprzednich sezonach.

Źródło: Interia Sport, Het Laatste Nieuws, Het Nieuwsblad

Kibice Jagiellonii obecni w Amsterdamie. Liczna grupa Polaków na holenderskich ulicach [WIDEO]

Już dziś o godzinie 20:00 rozpocznie się mecz Ajax-Jagiellonia w ramach europejskich pucharów. Do Holandii udała się pokaźna grupa kibiców Jagi. W sieci pojawiły się z nagra z ich udziałem.




Przed nami ostatnie mecze w kwalifikacjach europejskich pucharów. Dziś swoje mecze rozegrają 3 polskie kluby. Jagiellonia zmierzy się na wyjeździe z Ajaxem Amsterdam, Wisła Kraków zagra na wyjeździe z Cercle Brugge, a Legia Warszawa spotka się na wyjeździe z kosowską Dritą. Wszystkie mecze rozpoczną się o godzinie 20:00.

Legia i Wisła rywalizują w kwalifikacjach Ligi Konferencji. Jagiellonia z kolei gra dziś w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Pierwsze starcie z Ajaxem Jaga boleśnie przegrała wynikiem 1:4. Jeśli mistrzowie Polskie nie zdołają odrobić strat, to zagrają jesienią w fazie ligowej Ligi Konferencji.

Na wyjazdowy mecz z Ajaxem udała się liczna grupa kibiców Jagiellonii. W sieci pojawiło się dużo filmów z kroczącymi ulicami Amsterdamu kibicami Jagi. Na jednym z nich widać, jak Polacy niszczą tamtejszą infrastrukturę.




Cristiano Ronaldo zostanie uhonorowany za wyjątkowy wkład w Ligę Mistrzów

Podczas losowania pierwszej fazy Ligi Mistrzów UEFA na sezon 2024/25, Cristiano Ronaldo zostanie uhonorowany przez prezydenta Europejskiej Unii Piłkarskiej za swoje wybitne osiągnięcia i wkład w rozwój tych rozgrywek.

 

Cristiano Ronaldo wyróżniony przez UEFA

Podczas czwartkowej ceremonii w Monako odbędzie się losowanie fazy ligowej Champions League.

UEFA przyzna też specjalną nagrodę Cristiano Ronaldo za „niezwykły wkład w rozwój najbardziej prestiżowych piłkarskich rozgrywek na świecie”.

Wyróżnienie to zostanie wręczone przez prezydenta organizacji. Cristiano Ronaldo to osoba, która na stałe wpisała się w historię Ligi Mistrzów. Przedstawiciel czterech klubów (Sportingu Lizbona, Manchesteru United, Realu Madryt i Juventusu Turyn) rozegrał 18 sezonów w tych elitarnych rozgrywkach.

 

W ciągu 183 meczów strzelił aż 140 goli, co czyni go najlepszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów. Wyprzedza on o 11 bramek Leo Messiego oraz o 46 bramek Roberta Lewandowskiego.

Osiągnięcia Ronaldo w Lidze Mistrzów to nie tylko liczby, ale także wyjątkowe momenty i niezapomniane bramki. Portugalczyk aż siedmiokrotnie zdobywał tytuł króla strzelców tych rozgrywek.

Kompletny brak wyczucia w studiu CANAL+ Sport. Słowa eksperta spotkały się ze sporą krytyką [WIDEO]

Michael Ameyaw był gościem ostatniego programu „Liga+ Extra” w CANAL+ Sport, gdzie poruszono temat jego kandydatury do gry w reprezentacji Polski. Dyskusja, która miała skoncentrować się na jego sportowych osiągnięciach, przybrała jednak nieoczekiwany obrót.

 

Ameyaw w ogniu pytań

Ameyaw zmaga się z rasistowskimi komentarzami w internecie, które dotyczą jego pochodzenia i koloru skóry. Piłkarz, urodzony w Polsce, stanowczo odpowiedział na te zarzuty podczas programu.

 

– Może nie zdają sobie sprawy, że urodziłem się w Polsce, moja mama jest Polką, mój ojciec mieszka w Polsce od ponad trzydziestu lat i również ma polskie obywatelstwo. Wydaje mi się, że kolor skóry nie powinien determinować tego, czy można nazwać kogoś Polakiem, czy nie – mówił Ameyaw.

Mimo powagi tematu, atmosfera w studiu szybko zmieniła się na bardziej frywolną, co doprowadziło do nieodpowiednich komentarzy. Marcin Baszczyński, odnosząc się do wyglądu piłkarza, powiedział: „Na Śląsku jesteś, wyglądasz jak górnik”. To z kolei spotkało się z krytyką wśród widzów.

Innym nietypowym momentem był wątek poruszony przez Tomasza Wieszczyckiego, który zadał Ameyawowi pytanie o datę bitwy pod Grunwaldem.

Była to reakcja na wcześniejszą wypowiedź piłkarza, w której podkreślił, że ma dobrą wiedzę historyczną i byłby w stanie pokonać hejterów na tym polu.

Źródło: X, Canal+ Sport

Marokańczycy spełniają swoje obietnice. Projekt stadionu na mundial robi wrażenie [WIDEO]

Maroko szykuje się na organizację Mistrzostw Świata 2030. W ramach tego turnieju kraj zamierza zrealizować ambitny projekt budowy największego stadionu piłkarskiego na świecie. Grand Stade Hassan II ma pomieścić aż 115 tys. widzów, co uczyni go największym stadionem piłkarskim na świecie.

 

Szykują wielki projekt

Grand Stade Hassan II powstaje w mieście El Mansouria, a jego budowa rozpoczęła się już kilka miesięcy temu. Prace mają zakończyć się w 2028 roku, co oznacza, że obiekt będzie gotowy na dwa lata przed rozpoczęciem mundialu.

Według informacji podanych przez The Sun, firma architektoniczna Populous zaprojektuje stadion, stawiając na unikalny projekt nawiązujący do marokańskiej kultury.

 

Stadion nie będzie przypominał typowych obiektów sportowych. Jego dach ma nawiązywać do kształtu tradycyjnego marokańskiego namiotu, a otoczenie stadionu ma być bogate w zieleń, co ma wkomponować obiekt w lokalny krajobraz.

Całkowity koszt budowy stadionu szacowany jest na 400 milionów funtów. Po ukończeniu, Grand Stade Hassan II będzie nie tylko największym stadionem piłkarskim na świecie, ale także drugim co do wielkości stadionem sportowym na świecie, biorąc pod uwagę wszystkie dyscypliny.

Na pierwszym miejscu pozostanie Bristol Motor Speedway w stanie Tennessee, gdzie odbywają się wyścigi NASCAR.

Źródło: The Sun

Kuzyn papieża Franciszka z nowym klubem. Zagra w Serie D

Felipe Bergoglio, kuzyn papieża Franciszka postanowił zmienić klub i w nadchodzącym sezonie zagra na czwartym poziomie rozgrywkowym we Włoszech.

Kuzyn papieża zmienił otoczenie

20-letni zawodnik, który w 2023 roku przybył do Włoch, aby rozpocząć swoją piłkarską karierę w Europie, początkowo trafił do zespołu z Misano Adriatico. Jego przygoda z tym klubem okazała się jednak krótka.

 

Na początku nowego sezonu Bergoglio podjął decyzję o przenosinach do Sportingu Club Trestina. Zmiana otoczenia to dla młodego zawodnika szansa na dalszy rozwój i zdobycie doświadczenia na włoskich boiskach.

 

Wraz z przybyciem do nowego klubu, media i kibice zaczęli interesować się rodzinnymi powiązaniami Felipe Bergoglio, który jest kuzynem papieża Franciszka. Piłkarz przyznał, że noszenie takiego nazwiska to dla niego zaszczyt.

– Jestem we Włoszech ponad rok i się do tego przyzwyczaiłem. Czasem się z tego śmiejemy. Ale mieć nazwisko Bergoglio to zaszczyt – powiedział zawodnik Sportingu Club Trestina.

Ze względu na swoje rodzinne powiązania, Felipe Bergoglio często spotyka się z nietypowymi prośbami od swoich kolegów z drużyny.

– Moi koledzy z drużyny często proszą mnie o błogosławieństwo przed meczem – dodał z uśmiechem piłkarz.

Felipe Bergoglio podkreślił, że choć jest spokrewniony z papieżem za sprawą swojego dziadka, to nie miał jeszcze okazji osobiście poznać duchownego, który również jest wielkim miłośnikiem piłki nożnej.

Źródło: Sporting Club Trestina, meczyki.pl