Lech z awansem do kolejnej rundy! Młodzież Kolejorza przypieczętowała zwycięstwo [WIDEO]

Jakub Kamiński na 2:0, a Filip Marchwiński na 3:0. Młodzież Lecha ponownie dała o sobie znać i przypieczętowała zwycięstwo, a tym samym awans do III rundy el. Ligi Europy.

Legia największym pechowcem ostatnich lat? Mogli wiele zarobić, lecz plany pokrzyżowała Hertha

Ondrej Duda został dziś zaprezentowany jako nowy gracz FC Koeln. Na transferze Słowaka mogła zarobić Legia, lecz jej plany pokrzyżowała… Hertha.

Już wyjaśniamy. Gdy Legia w lipcu 2016 sprzedawała Ondreja Dudę do Herthy, zagwarantowała sobie % od kolejnej sprzedaży. Jak się teraz okazuje, procent od sprzedaży miałby obowiązywać tylko wtedy, jeśli kwota transferu wyniosłaby min. 8 milionów euro. A za ile ostatecznie Hertha sprzedała swojego piłkarza? Wyjaśni Krzysztof Stanowski na tweecie poniżej.

Debiut jak marzenie! Znakomity mecz Polaka w Anglii

9 września Michał Helik podpisał kontrakt z angielskim Barnsley. Nie minął tydzień, a Polak zdołał już zadebiutować w swojej nowej drużynie i zebrać pozytywne recenzje.

Wczorajszego dnia rozegrano aż 16 kolejnych starć w ramach EFL Cup. Jednym z nich było spotkanie Middlesbrough ze wspomnianym Barnsley. Zwycięsko ze starcia wyszli goście z Michałem Helikiem w składzie, którzy pokonali Middlesbrough 2-0. Polak zebrał znakomite recenzje za swój debiut.

25-letni były piłkarz Cracovii na debiut czekał zaledwie 6 dni. Po tym czasie dostał szansę na występ od Gerharda Strubera. Jak się później okazało, w pełni spłacił dane mu zaufanie przez trenera, dzięki solidnemu występowi i zwycięstwie przeciwko Middlesbrough. Barnsley zdołało zachować czyste konto, a Polak na swoim koncie uzbierał 11 interwencji.

Jednak nie był to jedyny Polak, który zaliczył przyzwoity występ w ramach EFL Cup.

To był ich sezon! Ranking piłkarzy, którzy dostali największy upgrade w FIFIE 21

Nowa odsłona FIFY zbliża się wielkimi krokami, a studio odpowiedzialne za produkcję gry przed kilkoma dniami zaprezentowało część ocen ogólnych piłkarzy w FIFIE 21. Zaprezentujemy Wam 13 zawodników, którzy zaliczyli największy skok ocen ogólnych w porównaniu z FIFĄ 21.

13. Alphonso Davies 72->81 (+9)

Na samym początku nagniemy nieco zasady i wrzucimy do naszej TOP-ki Alphonso Daviesa. Kanadyjczyk zaliczył wzrost oceny ogólnej o 9 punktów, a jest 3 zawodników, którzy zaliczyli upgrade o 10 punktów, a jeden nawet o 11, lecz pominiemy tę czwórkę ze względu na to, że nie do końca wszyscy ich znają i przedstawimy Wam najciekawsze upgrade’y.

  • Shon Weissman (+10)
  • Carlos Neva (+10)
  • Pedro Goncalves (+10)
  • Pervis Estupinan (+11)

Pierwszy piłkarz w tym zestawieniu, nie powinien być dla nas wielką niespodzianką. Miniony sezon był przełomowy w karierze Kanadyjczyka. Davies przedarł się do pierwszego składu Bayernu, a w końcówce sezonu wyrósł na gwiazdę zespołu. Udany sezon 2019/2020 zwieńczył zwycięstwem w Lidze Mistrzów.

20-latek uzyskał wzrost oceny ogólnej o 9 punktów w porównaniu z FIFĄ 21. Pomimo wysokiego upgrade’u, wielu kibiców piłkarskich spodziewało się jeszcze wyższego overall’a. Poza zmianą oceny ogólnej na karcie Kanadyjczyka zmianie uległa pozycja z lewego pomocnika na lewego obrońcę.

8. Bukayo Saka 65->75 (+10)

19-latek mimo swojego młodego wieku był przez większość sezonu graczem wyjściowego składu Arsenalu Londyn. Nawet jeśli Kanonierzy nie walczyli o najwyższe cele w poprzednim sezonie, to rozegranie 38 meczów dla seniorskiej ekipy Arsenalu robią wrażenie, szczególnie jeśli dokonuje tego tak młody chłopak.

Mimo że karta Anglika nie należy do „błyszczących” to karta jak na swój overall wygląda całkiem nieźle i z pewnością znajdzie się w wielu składach w początkowym etapie gry.

7. Mason Greenwood 67->77 (+10)

50 meczów, 18 bramek, 5 asyst. Takie liczby w pierwszej drużynie Manchesteru United wykręcił 18-letni Mason Greenwood. Anglik jest uważany za jeden z największych talentów we współczesnej piłce.

Poza wzrostem oceny ogólnej zmianie uległa również jego pozycja na karcie ze środkowego napastnika na prawego pomocnika. Piłkarz Manchesteru United raczej nie powinien być zbyt często używany przez graczy ze względu nie tempo wynoszące 81, które na pozycji skrzydłowego jest szczególnie istotne.

Kamil Wilczek jest chroniony przez policję! Nie jest mile widziany w Danii

Transfer Kamila Wilczka do FC Kopenhagi wywołał wiele negatywnych emocji wśród duńskich kibiców. W obawie o bezpieczeństwo polskiego napastnika zapewniono mu ochronę przez policję.

6 sierpnia tego roku oficjalnie potwierdzono transfer Kamila Wilczka z tureckiego Goztepe do FC Kopenhagi. Transfer natychmiastowo wywołał wiele kontrowersji z uwagi na epizod Polaka w Broendby, które jest odwiecznym rywalem jego obecnego klubu. Na wieść o transferze niezadowoleni byli nie tylko kibice Broendby, ale również sympatycy obecnego klubu 32-latka, czyli FC Kopenhagi.

3-krotny reprezentant Polski od samego początku przygody z nowym klubem pracuje na to, by zdobyć zaufanie kibiców swojego klubu. Przed dwoma dniami 32-latek zadebiutował w oficjalnym meczu w barwach. Na „Dzień dobry” zdobył 2 bramki przeciwko Odense, a mimo to nie udało się tego spotkania zwyciężyć.

Jak podają duńskie media, Kamil Wilczek od pewnego czasu jest pilnowany przez ochroniarzy. Według Duńczyków Polak jest pilnowany przez służby, gdy przebywa w pracy. W tym samym czasie policjanci patrolują ośrodek treningowy. Fani Broendby do tej pory często grozili mu w mediach społecznościowych.

Mam zapewnione pewne środki bezpieczeństwa na wypadek, gdyby coś się stało. Mam nadzieję, że nie będą one potrzebne. Na razie chodzę po mieście bez specjalnej ochrony. Czuję się dobrze. Do tej pory nie było żadnych problemów – przyznaje Wilczek w rozmowie z duńskim BT.

Hit przed meczem Lecha z Wartą! Kibice obu drużyn obejrzą mecz wspólnie

Takie sytuacje jak ta z pewnością nie zdarzają się zbyt często. Podczas derbów Poznania pomiędzy Wartą a Lechem nie będzie podziału na sektory, a kibice obu drużyn obejrzą mecz wspólnie.

Z uwagi na obostrzenia związane z pandemią na stadionie Lecha może zagościć maksymalnie 16 tysięcy kibiców. Kolejnym problemem jest wyłączenie części trybun z użytku ze względu na obecność na niej osób funkcyjnych objętych izolacją sanitarną. Z tych powodów na mecz nie jest przewidziany sektor dla kibiców Warty, a ci będą mogli znaleźć miejsce w sektorze ogólnodostępnym.

Derby będzie mogło zobaczyć ok. 16 tys. osób, bo tylu kibiców możemy wpuścić na trybuny ze względu na obostrzenia związane z pandemią. Dwie trzecie miejsc jest już zajętych przez posiadaczy karnetów oraz osoby, które zdążyły kupić bilet. Nie będzie specjalnego sektora dla kibiców Warty. Będą oni mogli usiąść na ogólnodostępnych sektorach. Nie wprowadzamy tutaj żadnych ograniczeń – przekazał rzecznik prasowy Lecha

Derby Poznania, które odbędą się w niedzielę 20 września, będą pierwszymi od 25 lat (w meczu ligowym)! Z tego powodu to wydarzenie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród kibiców obu drużyn. W samą środę zostało sprzedanych ponad 4 tysiące biletów, a do meczu pozostał ponad tydzień!

Lech nie zatrzymuje się na rynku transferowym! Kolejny napastnik w drodze na Bułgarską

Lech Poznań w ostatnich tygodniach utrzymuje transferową ofensywę. Jak informuje Jerzy Chwałek z Super Expressu, do Lecha ma trafić kolejny, trzeci już napastnik.

Lech Poznań po sprzedaży Christiana Gytkjaera rozpoczął poszukiwania następcy dla duńskiego snajpera. Strzałem w „10” okazał się Mikael Ishak, który z przytupem przywitał się z kibicami Lecha. Szwed w trzech meczach zdołał strzelić cztery bramki. Przed kilkoma dniami potwierdzono sprowadzenie Mohammada Awada w ramach wypożyczenia z Maccabi Haifa. Jak się okazuje, Lech planuje sprowadzić jeszcze trzeciego napastnika podczas tego okienka!

Kolejnym napastnikiem, który ma zawitać na Bułgarską, jest Nika Kaczarawa. Sztab Lecha sprowadzi Gruzina głównie przez kontuzję, której doznał Filip Szymczak. Kaczarawa ma uzupełnić lukę w kadrze i trafić do Lecha na zasadzie wypożyczenia.

Jak widać na powyżej, nie jest to pierwsza oferta dla Kaczarawy z Polski. Prędzej o Gruzina zabiegała Pogoń Szczecin, jednak z transferu zrezygnował sam zawodnik. Teraz ma być zgoła inaczej, ponieważ przeprowadzką do Poznania zainteresowany jest sam zawodnik, a kwestie finansowe nie powinny sprawić problemów dla klubu.

 

Luis Suarez ponownie z nadwagą. Nie wyglądał dobrze na treningu… [WIDEO]

FC Barcelona wróciła do treningów, wrócił do nich również Luis Suarez. Urugwajczyk, jak to ma w zwyczaju, w ośrodku treningowym pojawił się z widoczną nadwagą.

Problem nadwagi po wakacyjnej przerwie u Luisa Suareza jest znany wśród kibiców Barcelony od wielu lat. Urugwajczyk notorycznie wygląda nie najlepiej na początku przygotowań do sezonu. Jednak trzeba mu przyznać, mimo że niemal co roku pojawia się na pierwszych zajęciach z nadwagą, to po kilku tygodniach udaje mu się zrzucić zbędne kilogramy.

Fani Blaugrany przeanalizowali trening Barcelony i zauważyli, że Urugwajczyk poza widoczną nadwagą sprawia wrażenie lekko powolnego. Nie zabrakło również nieprzychylnych komentarzy.

Fani Barcelony nie wydają się być zadowoleni z tego, jak Urugwajczyk wygląda na powyższych filmach. Niedługo mogą mieć jeden problem z głowy, gdyż Urugwajczyk od kilku dni jest łączony z przenosinami do Juventusu.

Maciej Rybus wyjaśnia Kołtonia na twitterze! „Romek czas na…”

Eksperci piłkarscy mają w zwyczaju wystawiać noty piłkarzom po meczach reprezentacji Polski. Nie inaczej było i tym razem. My skupimy się na notach wystawionych przez Romana Kołtonia, na które odpowiedział Maciej Rybus.

Za nami dwa mecze reprezentacji Polski. Lepszy okazał się ten drugi, w którym odnieśliśmy zwycięstwo, a poza pierwszymi trzydziestoma minutami gra wyglądała całkiem nieźle. Trzeba jednak wciąż pamiętać, że zmierzyliśmy się z mocno przemeblowaną drużyną Bośni i Hercegowiny.

„Romek czas na wakacje”. W takich słowach Maciej Rybus skomentował pomeczowe noty wystawione przez Romana Kołtonia. Najwyraźniej nie spodobała mu się przypisana mu ocena, która wyniosła „5” w skali 1-10. W tej sytuacji przyznamy rację 31-latkowi, który pomimo lekkich problemów w defensywie, był jedną z najjaśniejszych postaci w naszej drużynie.

Zbigniew Boniek nie ma wątpliwości ws. Jóźwiaka. „Za rok poszedłby za 20-30 mln euro”

Dzisiejszego poranka na antenie RMF pojawił się Zbigniew Boniek. Prezes PZPN-u zdradził jaki klub jest bliski pozyskania Kamila Jóźwiaka.

Za nami wrześniowe zgrupowanie kadry, podczas którego rozegraliśmy dwa mecze w Lidze Narodów. Uzbieraliśmy 3 punkty na 6 możliwych, co i tak jest dobrym wynikiem, patrząc na grę, jaką prezentowaliśmy. Jednym z wygranych zgrupowania zdecydowanie jest Kamil Jóźwiak, który zagrał w obu meczach, a wczoraj był jedną z najjaśniejszych postaci na boisku.

Tuż po wczorajszym meczu piłkarz Lecha Poznań został poproszony do wywiadu. W rozmowie z Polsatem Sport wyznał, że jego głównym celem jest opuszczenie klubu z Poznania.

 Wiadomo, że otwarcie mówię, jaki mam cel i że chciałbym odejść, ale też Lech to mój klub, którego jestem wychowankiem i który wiele dla mnie zrobił. Jeśli będę musiał zostać, to nic złego się nie stanie. Będą następne okienka transferowe. Ale – tak jak mówię – moim celem jest odejść teraz. Zobaczymy, jak będzie. – mówił Jóźwiak po zakończeniu spotkania

Dziś na antenie RMF FM Zbigniew Boniek wyznał, iż 22-latek jest bliski odejścia z Lecha i podpisania kontraktu z Derby County. W kwestii odejścia do angielskiego klubu mówiło się już od kilkunastu dni.

Jutro-pojutrze Kamil Jóźwiak pójdzie prawdopodobnie do Derby County, wszystko jest przygotowane. Gdyby jeszcze rok grał w Lechu, byłyby mistrzostwa Europy, to później poszedłby za granicę za 20-30 milionów euro, a nie 4-5. Natomiast jeśli dzisiaj klub potrzebuje 4-5 milionów euro, to nie ma innej możliwości, musi zawodnika sprzedać

Poza kwestią Kamila Jóźwiaka w rozmowie został poruszony wątek obecnego stanu reprezentacji Polski. Prezes PZPN-u odniósł się do krytyki, która spadła na Jerzego Brzęczka oraz do stylu gry, jaki zaprezentowaliśmy.

Zawsze można narzekać, krytyka jest mile widziana. Wszyscy chcielibyśmy mieć reprezentację, która wygrywa mecze w pięknym stylu. To nie jest jednak problem tylko naszej kadry, ale wszystkich. Wiem, że na mistrzostwach Europy czekają nas trudne spotkania i nie mamy żadnej gwarancji, że wtedy będzie lepiej.

Szczęsny i Piątek wylecieli z wyjściowej jedenastki, a to nie wszystko! „Zmiany będą w każdej formacji”

Jerzy Brzęczek z pewnością bardzo dobrze bawił się podczas 10-miesięcznej przerwy, gdy odpoczywał. Teraz z pewnością bawi się równie dobrze, gdy musi wybrać skład naszej reprezentacji. W porównaniu do meczu z Holandią w wyjściowej jedenastce ma dojść do kilku zmian.

Stylu nie było, wyniku również. Jerzemu Brzęczkowi zdecydowanie nie wyszedł mecz z Holandią, zresztą jak większość z dotychczas rozegranych spotkań. W Lidze Narodów nie gramy praktycznie o nic, poza cennymi punktami do rankingu FIFA, więc nadszedł czas na testowanie pozostałych zawodników, którzy do tej pory nie mieli okazji do zaprezentowania swoich umiejętności.

W mediach już od wczoraj krążą przewidywane zestawienia, w jakim może zagrać dziś reprezentacja Polski. Przejrzeliśmy wiele z nich i zestawiliśmy 11 nazwisk, które najczęściej się przewijały w polskich mediach. Zmiany ujrzymy w każdej formacji, co zresztą zapowiedział sam Jerzy Brzęczek.

Musimy być przygotowani głównie na to, co my chcemy zagrać, mając oczywiście świadomość siły Bośniaków. Mogę tylko powiedzieć, że zmiany będą w każdej formacji. – Mówił przed meczem Brzęczek

Największą zmianą wydaje się wymiana Szczęsnego na Fabiańskiego na pozycji bramkarza. Wojtek od miesięcy wydaje się stałym punktem drużyny, ale Brzęczek nadal chce testować Fabiańskiego. Zmian nie ominie również formacja defensywna. Wydaje się, że wreszcie doczekamy się występu na lewej obronie zawodnika, który jest do tego przystosowany – Bereszyńskiego zastąpi Maciej Rybus. Partnerem Kamila Glika na środku obrony ma zostać 20-letni Walukiewicz. W środku pola swoją szansę ma w końcu otrzymać Karol Linetty, a na skrzydło wróci Kamil Grosicki. W ataku Milik zastąpi Piątka.

Przewidywany skład reprezentacji Polski na dzisiejszy mecz z Bośnią i Hercegowiną:

Łukasz Fabiański – Maciej Rybus, Kamil Glik, Sebastian Walukiewicz, Tomasz Kędziora – Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki, Kamil Jóźwiak – Arkadiusz Milik

Skład naszych rywali ma wyglądać następująco:

Ibrahim Sehić – Zoran Krvzić, Ermin Bicakcić, Adnan Kovacević, Sead Kolasinac – Amer Gojak Muhamed Besić, Haris Hajradinović, Gojko Cimirot, Edin Visca – Edin Dżeko