Wyglądało to koszmarnie… pic.twitter.com/kVwoYzyPeC
— Michał Zachodny (@mzachodny) June 10, 2024
Kamil Walczak
Wieczysta Kraków nie zwalnia tempa. Ściągnęli kolejnego piłkarza z Ekstraklasy!
Wieczysta Kraków dokonała kolejnego wzmocnienia wprost z Ekstraklas. Tym razem do klubu Sławomira Peszki dołączył piłkarz Radomiaka Radom.
Wieczysta Kraków przygotowuje wzmocnienia na przyszły sezon w 2. lidze. Klub ściągnął kolejnego piłkarza, który grał dopiero co w Ekstraklasie. Już wcześniej takie praktyki nie były niczym zaskakującym w jej przypadku. Zimą do Wieczystej trafili chociażby Michał Trąbka czy Tomasz Swędrowski.
Nie zwalnia tempa
Teraz do krakowskiej ekipy dołączył Lisandro Semedo. Kabowerdeńczyk ostatni sezon spędził w Radomiaku Radom, gdzie rozegrał 31 meczów, w których strzelił cztery gole i dołożył dwie asysty. W sumie na koncie ma 63 występy w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Nowym zawodnikiem Wieczystej został Lisandro Semedo. 28-letni pomocnik podpisał dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia rok.https://t.co/8zgHrLQtQr pic.twitter.com/qb9AZM3N1H
— KS Wieczysta Kraków (@wieczysta) June 10, 2024
Semedo jest wychowankiem Sportingu Lizbona. W Portugalii jednak nie zagrzał miejsca na dłużej i przez większość kariery grał na Cyprze oraz w Holandii czy Grecji. Do Radomiaka trafił w 2022 roku z Fortuny Sittard. W Wieczystej będzie nosić numer „77” na koszulce.
Na Turcję w najmocniejszym składzie. Tak mamy zagrać w ostatnim sparingu przed Euro!
Już wieczorem odbędzie się mecz towarzyski reprezentacji Polski z Turcją przed Euro 2024. Portal meczyki.pl dotarł do składu, jaki ma wystawić Michał Probierz. Z informacji portalu wynika, że selekcjoner pośle do boju najsilniejszy dostępny skład.
„Biało-Czerwoni” w poniedziałkowy wieczór zmierzą się z Turcją. Będzie to ostatni sprawdzian przed wyjazdem na mistrzostwa Europy. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl dowiedział się, jaki skład zamierza posłać do boju Michał Probierz.
Skład galowy
Według dziennikarza celem meczu z Turcją jest sprawdzenie podstawowego składu, w jakim Polska będzie grać w trakcie fazy grupowej. Do bramki, po odpoczynku przy meczu z Ukrainą, wróci Wojciech Szczęsny. Przed nim w bloku defensywnym zobaczymy trójkę stoperów złożoną z Jakuba Kiwiora, Pawła Dawidowicza i Jana Bednarka.
W linii pomocy Probierz ustawi z kolei Bartosza Slisza, Piotra Zielińskiego i Jakuba Piotrowskiego. Wahadła obsadzą natomiast Nicola Zalewski i Przemysław Frankowski. Od początku na murawie zameldować ma się także duet napastników w postaci Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego.
Skład reprezentacji Polski na mecz z Turcją według portalu meczyki.pl:
Szczęsny – Kiwior, Dawidowicz, Bednarek – Zalewski, Slisz, Piotrowski, Zieliński, Frankowski – Lewandowski, Świderski
Real Madryt odrzuci zaproszenie na KMŚ! Ancelotti dał jasno do zrozumienia, co myśli
Carlo Ancelotti zabrał głos w sprawie występu Realu Madryt na Klubowych Mistrzostwach Świata. Włoch postawił sprawę jasno. „Królewscy” nie wezmą udziału w rozgrywkach!
Real Madryt wygrał kilka dni temu kolejną Ligę Mistrzów. W finale „Los Blancos” pokonali Borussię Dortmund (2-0). Zakwalifikowali się również do Klubowych Mistrzostw Świata, które od najbliższej edycji zmieniają formułę. Zagrają w nich bowiem aż 32 drużyny. Termin rozegrania mundialu datowano na połowę czerwca i trwać miał do połowy lipca.
Bojkot
Carlo Ancelotti już wcześniej mówił, że pomysł rozszerzenia rozgrywek jest zły. Zawodnicy stracą bowiem swój okres na regenerację, co spowoduje zwiększeniem częstotliwości urazów. Włoch w rozmowie z „Il Giornale” ponownie zabrał głos w tym temacie. Tym razem zdecydowanie podszedł do tematu i zapowiedział, że Real nie przyjmie zaproszenia do udziału w KMŚ.
– FIFA zapomina, że nikt nie chce brać udziału w tym turnieju. Pojedynczy mecz Realu jest wart 20 milionów euro. FIFA chce tyle dać za całe rozgrywki! Zaproszenie odrzucimy i my, i pozostałe kluby – oznajmił Ancelotti.
„Królewscy” wygrywali Klubowe Mistrzostwo Świata pięciokrotnie. Triumfowali w 2014, 2016, 2017, 2018 oraz 2022 roku.
Reprezentacja Francji rozjechana przez własnych dziennikarzy. Polacy mają powody do optymizmu
Francuscy dziennikarze zmiażdżyli swoją reprezentację po niespodziewanym remisie z Kanadą (0-0). Prasa jest wściekła na „Trójkolorowych” i bezlitośnie podsumowała ich występ.
Francja w niedzielny wieczór rozgrywała mecz towarzyski przed Euro 2024 z Kanadą. Sensacja długo wisiała w powietrzu. „Trójkolorowi” ostatecznie zaledwie zremisowali z rywalami, ale byli blisko przegranej. Od niespodziewanej klęski uratowała ich poprzeczka.
„Ospali, nieciekawi”
Drużyna Didiera Deschampsa zawiodła oczekiwania nie tylko kibiców, ale i dziennikarzy. Redaktorzy „L’Equipe” nie szczędzili gorzkich słów pod adresem zawodników. W ich oczach spotkanie przebiegało pod dyktando Kanadyjczyków. Francja była zupełnie bezzębna, a jej gra pozbawiona jakiegokolwiek pomysłu.
– Można było się spodziewać dzikiego meczu, ale tak nie było. „Trójkolorowi” po prostu nie wiedzieli, jak rozegrać to nudne spotkanie. Dysponowali tylko szczątkami sytuacji – pisali dziennikarze.
– „Les Bleus” byli ospali, pozbawieni wyobraźni i nieciekawi – dodali.
Przypomnijmy, że Francja trafiła do grupy z Polską. Z „Trójkolorowymi” rozegramy nasz trzeci mecz na Euro. Wcześniej obie drużyny czekają jeszcze starcia z Holendrami i Austriakami.
Kuriozalna sytuacja w kadrze Czech. Lider nie jedzie na Euro, bo… spadł z roweru
Michal Sadilek, który został powołany do reprezentacji Czech na Euro 2024, nie pojedzie na turniej. Piłkarz może mówić o ogromnym pechu. Jego wyjazd przekreślił… upadek na rowerze.
Sadilek od niemal dwóch lat jest piłkarzem Twente. Środkowy pomocnik był w bieżącym sezonie ważną postacią holenderskiego klubu. Zagrał w 38 meczach, strzelając w nich 1 gola i dokładając 3 asysty. Został dzięki temu powołany na Euro 2024, które miało być jego drugim turniejem rangi mistrzostw Europy z rzędu.
Wielki pech
Niestety, wiadomo już, że 25-latek do Niemiec nie poleci. Podczas przejażdżki rowerowej, Sadilek spadł z pojazdu, uszkadzając sobie nogę. Tym samym musiał pożegnać się z grą na Euro. Informację o kontuzji zawodnika przekazał sam selekcjoner Czechów – Ivan Hasek.
– To dla nas spore osłabienie, bo Michal jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w naszej reprezentacji. W imieniu całego zespołu życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia – oznajmił szkoleniowiec.
Czesi na razie nie zdecydowali się na awaryjne powołanie w miejsce kontuzjowanego Sadileka. Mają jednak do tego prawo. UEFA zezwala na tak zwaną „zmianę medyczną” przed turniejem, jeżeli któryś z zawodników dozna urazu.
Szejkowie gotowi zapłacić fortunę Lewandowskiemu! Tyle oferują Polakowi za sezon gry
Robert Lewandowski jest nieustannie łączony z odejściem z FC Barcelony. Według hiszpańskich mediów, Polak dostał lukratywne oferty z Arabii Saudyjskiej. Proponują mu ogromne zarobki.
Lewandowski otwarcie uciął już spekulacje dotyczące odejścia z FC Barcelony latem, co nie zmienia faktu, że media wciąż snują swoje teorie. Nazwisko 35-latka wciąż jest łączony z klubami z Bliskiego Wschodu. Hiszpańskie „Mundo Depotivo” umieściło nawet Polaka w gronie zawodników, których szejkowie najbardziej chcieliby ściągnąć do swojej ligi.
Wielka kasa
Zdaniem dziennikarzy z Półwyspu Iberyjskiego, Lewandowski jest celem przynajmniej kilku klubów z Arabii Saudyjskiej. Polak miałby być doskonałym uzupełnieniem wśród ligowych napastników po transferach Cristiano Ronaldo czy Karima Benzemy. Gdyby na taki transfer się zdecydował, mógłby liczyć na ogromne zarobki.
– W Arabii Saudyjskiej nadal marzą tam, by mieć w swojej lidze tak wybitnego napastnika jak Lewandowski. Są gotowi skąpać go w złocie, by przekonać go transfery. Oferują mu ponad 100 mln euro za sezon – twierdzi „Mundo Deportivo”.
Co ciekawe, Lewandowski nie jest jedynym piłkarzem Barcelony, którego według MD chciałyby ściągnąć kluby z Arabii. Na liście mają być również Marc-Andre Ter Stegen, Jules Kounde, Raphinha czy Joao Felixa (wypożyczonego z Atletico Madryt).
Lukas Podolski grzmi w obronie Roberta Lewandowskiego. „Takiego w Polsce już nie będzie”
Lukas Podolski w rozmowie z Samuelem Szczygielskim wziął w obronę Roberta Lewandowskiego. Piłkarz Górnika Zabrze przejechał się po osobach, które krytykują kapitana reprezentacji Polski.
Robert Lewandowski od lat należy do światowej czołówki piłki nożnej. Choć zakończony sezon był nieco gorszy od wcześniejszych rozegranych przez 35-latka, to i tak strzelił 26 bramek w 49 meczach. Warto zaznaczyć, że jeszcze rok wcześniej zdobył tytuł króla strzelców ligi hiszpańskiej, a swoimi golami poprowadził FC Barcelonę do mistrzostwa. W sumie strzelił już dla Blaugrany 81 goli.
Nieuzasadniona krytyka?
Mimo iż statystyki Lewandowskiego wciąż są naprawdę niezłe, to Polak coraz częściej mierzy się z krytyką w tym temacie. Według wielu opinii jego poziom spadł znacząco, względem poprzednich lat. Lukas Podolski nie kupuje jednak tych argumentów i broni kapitana reprezentacji Polski, podkreślając, że takie zmiany są naturalne.
– Oczywiście, że się zmienił, bo jesteś starszy. Tak jak ja, nie biegasz już, możesz nie mieć już takiej formy, jak dziesięć lat temu. Ale myślę, że krytyka na niego, mówię „my”, bo tu też teraz mieszkam i zawsze mówię, że jestem trochę Polakiem, to my jesteśmy trochę głupi, że takiego zawodnika i człowieka, który tyle zrobił dla Polski, tyle radości dał ludziom w kraju, że my jesteśmy w stanie takiego piłkarza krytykować, a nie wspierać – grzmiał Podolski na kanale meczyki.pl.
– A może to jest taki mental polski, że zawsze musi być źle, musi być niedobrze, lepiej niech przegra, lepiej niech nie strzeli i tak dalej. Zamiast wspierać drużynę, zawodnika. Myślę, że my albo wy jesteście moim zdaniem trochę może nie głupi, ale za negatywni w stosunku do takiego człowieka – dodał.
– Patrząc na jego karierę, ile wygrał, ile bramek, to ani jeden człowiek, ani jeden kibic nie powinien być negatywny w stosunku do Roberta. Ludzie niech będą cicho, niech patrzą, oglądają, bo może takiego piłkarza już w Polsce nigdy nie będzie – podsumował „Poldi”.
Leo Messi zabrał głos w sprawie hitowego transferu Neymara. Znowu zagrają razem?
W ostatnich dniach nasiliły się plotki o możliwym transferze Neymara do Interu Miami. Głos w tej sprawie zabrała gwiazda drużyny Davida Beckhama, Leo Messi.
Rok temu doszło do kolejnego głośnego transferu z udziałem Neymara. Brazylijczyk odszedł za 90 milionów euro z PSG do Al-Hilal. Transakcja okazała się jednak klapą, bo już po pięciu rozegranych meczach skrzydłowy zerwał więzadła krzyżowe i od tamtej pory jest kontuzjowany.
Kolejny hit?
Tymczasem media od dłuższego czasu snują domysły na temat możliwej kolejnej głośnej transakcji z udziałem Brazylijczyka. Neymar coraz częściej jest łączony z Interem Miami, w którym przecież grają jego dawni koledzy z FC Barcelony, z Leo Messim czy Luisem Suarezem na czele. Wówczas we trójkę tworzyli słynny atak Blaugrany, tytułowany MSN.
Messi w rozmowie z Pollo Alvarezem został zapytany o możliwe przenosiny Brazylijczyka do Stanów Zjednoczonych. Zaznaczył jednak, że temat jest dość trudny do realizacji w obecnej sytuacji.
– MSN? Często ze sobą rozmawiamy. Mamy grupkę, na której jest nasza trójka, ja, Luis i Neymar, który doskonale mówi po hiszpańsku. Wiadomość do Neya, aby go przekonać do transferu? Nie, nie wiem. Prawda jest taka, że to teraz trudne – stwierdził Argentyńczyk.
– Neymar jest w Arabii Saudyjskiej, myślę, że ma jeszcze rok kontraktu. Miał ciężki rok, bo przez długi czas był kontuzjowany. Więc teraz trudno o tym rozmawiać. A co potem? Nie wiem. W życiu wszystko może się zdarzyć, ale na teraz wydaje mi się, że nie – dodał.
Wspomniane trio MSN grało w Barcelonie w latach 2014-2017. Później przez dwa sezony Messi i Neymar dzielili jeszcze szatnię w PSG.
PZPN potwierdził nowego sponsora. Głośna współpraca ogłoszona zaraz przed Euro 2024
Polski Związek Piłki Nożnej ogłasza istotne zmiany sponsoringowe przed Euro 2024. Nowym sponsorem strategicznym polskiej piłki dziecięcej i młodzieżowej została Kuchnia Vikinga. Firma zajmuje się cateringiem dietetycznym.
W piątek Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przekazał, że PZPN zdecydował się na zrezygnowanie ze współpracy z kontrowersyjną marką Inszury. Przypomnijmy, że to właśnie ta firma wzięła na siebie zaproszenie na pokład samolotu reprezentacji Polski Mirosława Stasiaka. Sytuacja odbiła się szerokim echem w kraju i była żywiołowo komentowana.
Nowa współpraca
Po rozstaniu z firmą Inszury, PZPN oficjalnie ogłosił nawiązanie współpracy z Kuchnią Vikinga. Zajmująca się cateringiem dietetycznym marka została sponsorem strategicznym polskiej piłki młodzieżowej i dziecięcej.
– Polski Związek Piłki Nożnej realizuje założenia strategiczne związane z pozyskiwaniem nowych sponsorów. Kuchnia Vikinga w ramach naszej współpracy będzie wspierać rozwój piłki dziecięcej i młodzieżowej. Cieszę się, że do grona naszych partnerów dołącza kolejna polska marka, która konsekwentnie inwestuje w piłkę nożną. Kuchnia Vikinga jest partnerem klubów z polskiej Ekstraklasy, ale współpracuje również z federacjami piłkarskimi ze Szkocji i Chorwacji – przyznał Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN.
– Z wielką dumą rozpoczynamy współpracę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Widzimy ogromny potencjał, jaki drzemie w tej dyscyplinie w naszym kraju. Blisko pół miliona zawodników i zawodniczek z całej Polski trenuje w klubach zrzeszonych w PZPN. Piłka nożna to także liczna, zaangażowana społeczność, a występy naszej reprezentacji śledzą regularnie miliony kibiców. Chcemy wesprzeć rozwój piłkarzy, ale także wykorzystać tę współpracę w celu dalszego rozwijania działalności biznesowej. Każdego dnia dostarczamy paczki do 40 tys. klientów w kraju. Naszą ambicją jest to, żeby europejska stolica diet pudełkowych była zlokalizowana w Białymstoku – dodał z kolei prezes Kuchni Vikinga, Łukasz Dawidziuk.
Kuchnia Vikinga rozpoczyna współpracę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Jeden z wiodących cateringów dietetycznych w kraju będzie sponsorem strategicznym polskiej piłki dziecięcej i młodzieżowej.
👉 https://t.co/3KVWT1R8LS pic.twitter.com/hyZZ5c2uhS— PZPN (@pzpn_pl) June 7, 2024
Marcin Bułka może wrócić do swojego byłego klubu! Kolejny gigant w kolejce po Polaka
Marcin Bułka jest obecnie jednym z najbardziej rozchwytywanych bramkarzy na rynku transferowych. Polak dzięki świetnym występom w minionym sezonie w Nicei znalazł się na celowniku wielu wielkich klubów. Według „L’Equipe” do gry o golkipera wkroczył teraz jego były klub.
Za Marcinem Bułką kapitalny sezon, najlepszy w jego dotychczasowej karierze. Ostatnie miesiące sprawiły, że Polak z miejsca wkroczył do europejskiego topu bramkarskiego. Naturalnie zainteresowały się nim tym samym dużo mocniejsze od Nicei kluby, które chciałyby go wykupić tego lata.
Powrót do Londynu?
24-latek minione rozgrywki zakończył z aż 17 czystymi kontami w 34 rozegranych kolejkach. Był to najlepszy wynik spośród wszystkich bramkarzy w Ligue 1. W związku ze świetną dyspozycją, Bułką zainteresowała się cała masa klubów. Portal meczyki.pl kilka dni temu informował, że w tym gronie znalazł się choćby AC Milan, który szuka potencjalnego następcy Mike’a Maignana.
Teraz okazuje się, że do grona chętnych na Polaka dołączyła także Chelsea. Enzo Maresca, który objął „The Blues” po Mauricio Pochettino, ma nie mieć przekonania do Roberta Sancheza i Djordje Petrovicia oraz do powracającego z wypożyczenia Kepy Arrizabalagi. W związku z tym, według „L’Equipe”, Chelsea ma podjąć próbę sprowadzenia Bułki na Stamford Bridge.
Warto przy tym wspomnieć, że gdyby do takiego transferu doszło, to 24-latek wróciłby klubu, gdzie w latach 2016-2019 występował w młodzieżówce. Nigdy nie zdołał jednak przebić się do pierwszej drużyny. Tym razem jednak miałby pewne miejsce między słupkami.
W takim składzie Polacy mają zagrać z Ukrainą. Probierz chce wykluczyć niewiadome
W piątek wieczorem odbędzie się mecz towarzyski reprezentacji Polski z Ukrainą. Obie drużyny przygotowują się do wyjazdu na Euro 2024. Jak podaje portal meczyki.pl, Michał Probierz zamierza zamieszać ze składem. Szansę gry mają otrzymać zawodnicy, którzy nie są pewni gry na mistrzostwach.
Mecz z Ukrainą, choć tylko towarzyski, jest bardzo ważny dla Michała Probierza. Selekcjonera na bazie tego starcia wytypuje ostateczną kadrę, w jakiej „Biało-Czerwoni” wyjadą na Euro do Niemiec. Decyzja musi zapaść do północy, więc szkoleniowiec będzie bacznie przyglądać się swoim podopiecznym.
Tak zagramy
W związku z powyższym na PGE Narodowym zameldują się zawodnicy, którzy nie są pewni gry na mistrzostwach Europy. Z ustaleń portalu meczyki.pl, jak już wcześniej informowano, w bramce w meczu z Ukrainą najpierw zobaczymy Łukasza Skorupskiego. W drugiej połowie zastąpić ma go natomiast Marcin Bułka. Wojciech Szczęsny natomiast dostanie dzień wolnego.
Przed golkiperami w linii obrony zobaczyć mamy trzech stoperów – Jakuba Kiwiora, Bartosza Salamona i Sebastiana Walukiewicza. W rolę wahadłowych wcielą się natomiast Nicola Zalewski i Michał Skóraś. Opiekę nad środkiem pola mają sprawować Taras Romanczuk, Sebastian Szymański i Piotr Zieliński.
Tomasz Włodarczyk nie wyklucza, że Probierz zrezygnuje z wystawieniem od pierwszych minut Roberta Lewandowskiego. W takim wypadku selekcjoner miałby postawić na Arkadiusza Milika oraz Adama Buksę.
W drugiej połowie meczu na murawie mają się również pojawić debiutanci – Jakub Kałuziński oraz Kacper Urbański. Obaj nie mają zaklepanego wyjazdu na Euro, jednak mogą go sobie wywalczyć w ostatniej chwili.
Potencjalny skład reprezentacji Polski na mecz z Ukrainą wg. portalu meczyki.pl:
Skorupski – Kiwior, Salamon, Walukiewicz – Zalewski, Romanczuk, S. Szymański, Skóraś – Zieliński – Lewandowski (Buksa), Milik
Reprezentacja Chorwacji przed Euro 2024 spotkała się z… Papieżem! [WIDEO]
Reprezentacja Chorwacji wybrała się przed Euro 2024 na… spotkanie z papieżem! 🇭🇷✝️ pic.twitter.com/h4Bx1YXmo7
— TVP SPORT (@sport_tvppl) June 6, 2024
Angielscy dziennikarze bezlitośni dla reprezentacji Polski. „Może to być krótka wycieczka”
„The Athletic” pokusiło się o przeanalizowanie szans reprezentacji, które pojadą na Euro 2024. Typowanie nie ominęło również Polski, która została brutalnie oceniona. Anglicy nie dają „Biało-Czerwonym” żadnych szans na turnieju.
Polska trafiła do grupy z Holandią, Austrią i Francją. Podopieczni Michała Probierz zaczną od starcia z „Oranje” 16 czerwca. Wcześniej rozegrają jeszcze dwa mecze towarzyskie. W piątek zagrają z Ukrainą, a parę dni później – z Turcją.
Bez szans?
Na papierze „Biało-Czerwoni” nie pograją długo na niemieckich boiskach. Trudna grupa może okazać się dla nich zabójcza, jak sądzi większość krajowych mediów. Podobnie uważają także zagraniczni dziennikarze. „The Athletic” podkreśla co prawda klasę Roberta Lewandowskiego, jednak zaznacza, że kapitanowi naszej reprezentacji brakuje skuteczności sprzed lat.
– Robert Lewandowski to wielkie nazwisko, ale nie trafia już do bramki tak często, jak kiedyś. Wydaje się, że ten zespół czeka na przeobrażenie się w coś nowego, ale brakuje mu młodych zawodników, by mogło się to stać. W turnieju zagrają w bardzo trudnej grupie, więc może to być krótka wycieczka – piszą na wstępie.
Dziennikarze starają się również znaleźć jakieś zalety w naszej drużynie, jednak sami mówią, że „nie ma ich zbyt wiele”. Ponownie skupiają się na osobie Lewandowskiego, ale zauważają, że jego niska skuteczność to nie tylko wina wieku, ale także brak „serwisu” ze strony kolegów na murawie.
Za najjaśniejszy punkt reprezentacji Polski, Anglicy uważają Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu wciąż jest w świetnej formie, ale zdaniem „The Athletic” musi on zagrać tak, jak z Walią w finale baraży. W innym wypadku obrona może nie dać rady, ze względu na brak klarownych liderów. W przeszłości był takim choćby Kamil Glik.
Real Madryt sprzeciwia się nowym rozgrywkom! „Szaleństwo. Zamierzają za*ić piłkarzy”
Już w przyszłym roku będziemy świadkami nowych Klubowych Mistrzostw Świata. Jak się okazuje, nie wszyscy są zwolennikami zmian w rozgrywkach. Według „Relevo” zdecydowanym przeciwnikiem pomysłu ma być Real Madryt.
FIFA dłuższy czas temu zdecydowała się na kolejną reformę. Tym razem celem organizacji okazały się Klubowe Mistrzostwa Świata, a konkretnie ich poszerzenie. W przyszłym roku na klubowy mundial do USA pojadą aż 32 drużyny.
Sprzeciw
Wśród tych zespołów będzie między innymi niedawny zwycięzca Ligi Mistrzów, czyli Real Madryt. Jak się okazuje „Królewscy” nie są jednak zachwyceni zmianami zaprowadzanymi przez FIFĘ. „Relevo” podaje, że klub obawia się o zdrowie zawodników. W sumie będą oni mogli rozegrać nawet 72 oficjalne mecze.
Takie natężenie spotkań może okazać się zabójcze dla piłkarzy. Hiszpańscy dziennikarze, powołując się na głosy z wewnątrz klubu, wprost piszą o zagrożeniu i obawach działaczy o zdrowie zawodników.
– Następny sezon zaczynamy w sierpniu i kończymy w lipcu. To szaleństwo. Zamierzają zabić piłkarzy – cytuje „Relevo” klubowe źródła.
🚨 Real Madrid are against the new Club World Cup!
Club sources say: “Next season we start in August and finish in July. It’s crazy. They are going to k*ll the players.”
Real Madrid could play 72 games next season. @JorgeCPicon 😳 pic.twitter.com/py8wueD8Z0
— Madrid Zone (@theMadridZone) June 6, 2024