Jerzy Brzęczek podsumował mecz Polski z Anglią. Przyznał, że cieszył się podwójnie

Na kanale „Cioną po Oczach” ukazał się film z Jerzym Brzęczkiem. Były selekcjoner ocenił na nim postawę reprezentacji Polski w meczu z Anglią. 

Przypomnijmy, że podopieczni Paulo Sousy we wrześniu zremisowali na PGE Narodowym mecz eliminacji mistrzostw świata z Anglią (1-1). „Biało-Czerwoni” pokazali się w nim ze świetnej strony. Mimo stracenia bramki w drugiej połowie nie poddali się i wyszarpali remis w doliczonym czasie gry.

Dodatkowa satysfakcja

Bramka na wagę jednego punktu padła dopiero w końcówce meczu. Jej autorem był Damian Szymański, na którego podczas swojej kadencji stawiał Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner dobrze zna się z pomocnikiem z czasów, gdy prowadził Wisłę Płock.

– To było bardzo dobre spotkanie. Bardzo ważny punkt. Bramka zdobyta w doliczonym czasie gry – to zawsze buduje drużynę. Ja dodatkowo cieszę się, że Damian Szymański został bohaterem tego spotkania – przyznał Brzęczek dla „Cioną po Oczach”.

– Trzymam kciuki za reprezentację. Kolejne spotkania na pewno nie będą łatwe. Awans na mundial? To cel niełatwy do zrealizowania, ale bardzo ważny. To ważne, byśmy byli na kolejnej wielkiej imprezie. Mamy wielu dobrych zawodników, mecze w październiku i listopadzie będą decydujące – ocenił.

Na razie Jerzy Brzęczek dalej pozostaje bez nowego miejsca pracy. Od momentu rozstania z reprezentacją Polski szkoleniowiec nie przejął żadnego zespołu. Niewykluczone jednak, że taki stan rzeczy już długo nie potrwa.

– U mnie na razie spokojna obserwacja. Jestem jednak gotowy na nowe wyzwania – powiedział były selekcjoner.

Kontrowersyjne zachowanie Mbappe. Miał oddać piłkę, a próbował lobować bramkarza [WIDEO]

PSG wygrało w środę z FC Metz (2-1) po strasznych męczarniach. Paryżanie zawdzięczają zwycięstwo dwóm bramkom Achrafa Hakimiego. W trakcie meczu doszło jednak do kilku niemiłych sytuacji. 

Choć Metz zajmuje dopiero o ostatnie miejsce w tabeli Ligue 1, to i tak sprawiło ogromne problemy PSG. Wicemistrzowie Francji niemiłosiernie męczyli się w starciu z outsiderem.

Spotkanie przebiegało w bardzo napiętej atmosferze. Tuż po bramce na 2-1, strzelonej przez Hakimiego Kylian Mbappe podbiegł do bramkarza rywali i wyraźnie go sprowokował. Co jednak gorsze — skutecznie, ale o tym więcej w linku poniżej.

Piłkarze PSG nie wytrzymali napięcia. Mbappe sprowokował bramkarza, a Neymar go odepchnął [WIDEO]

Niesportowe zachowanie

To nie było jedyne nieprzyzwoite zachowanie młodego Francuza. Wcześniej 22-latek próbował przelobować Alekxandre Oukijde w sytuacji… gdzie miał oddać piłkę rywalom. Kiedy trafił w poprzeczkę, miał jeszcze pretensje.

W tym sezonie Mbappe wystąpił ośmiokrotnie w barwach Paris Saint-Germain. Strzelił cztery bramki i zanotował tyle samo asyst.

PSG zajmuje na razie fotel lidera Ligue 1. Druga w tabeli Olympique Marsylia traci do rywali z Parc des Princes siedem punktów, ale do rozegrania ma jeszcze zaległy mecz.

Przepychanek Koemana z Laportą ciąg dalszy. Prezes odpowiedział na oświadczenie Holendra

Ronald Koeman w środę na konferencji prasowej wygłosił oświadczenie. Zrobiło ono spory szum w hiszpańskich mediach. Początkowo sprawę zignorował Joan Laporta. Prezes Barcelony skomentował jednak zachowanie trenera Blaugrany dzień później.

W dużej mierze przemówienie Holendra dotyczyło sytuacji, w jakiej znalazł się klub. Szkoleniowiec tłumaczył tym samym wyniki sportowe, które osiąga z drużyną. Więcej o oświadczeniu dowiecie się TUTAJ.

Odpowiedź Laporty

Warto pamiętać, że relacje Koemana z Joanem Laportą pozostawiają wiele od życzenia. Obaj panowie, delikatnie mówią, nie darzą się sympatią. Dodatkowo media przebąkują, co i rusz o ewentualnych następcach 58-latka.

Sam Laporta początkowo miał nie odpowiadać na oświadczenie Holendra. W czwartek na łamach „Marki” pojawiła się jednak wypowiedź prezesa Barcy.

– W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że chce złożyć oświadczenie i cóż… Jest zobowiązany do udziału w konferencjach prasowych i może swobodnie odpowiadać lub mówić co chce. Szanujemy decyzję trenera, ale my i kapitanowie dowiedzieliśmy się tylko trochę wcześniej – zacytowała Laportę „Marca”.

– Jesteśmy w trudnym momencie i myślę, że powinniśmy mieć dużo spokoju i czekać na dobry wynik w starciu z Cadiz, bo to nas interesuje. Te sytuacje przezwycięża się wynikamimiał dodać działacz.

Obecnie FC Barcelona zajmuje dopiero 8. miejsce w La Liga. W ostatnim meczu Blaugrana tylko zremisowała z Granadą (1-1). W najbliższym spotkaniu zmierzy się z Cadiz.

Lewandowski nie jest najlepszym napastnikiem? Samuel Eto’o bardziej ceni innego piłkarza

Wiele osób w środowisku piłkarskim uważa Roberta Lewandowskiego za najlepszego napastnika na świecie. Także mnóstwo piłkarskich legend jest takiego zdania. Mnóstwo, lecz nie wszyscy się z tą tezą zgadzają. Mowa między innymi o Samuelu Eto’o.

Już od dłuższego czasu Lewandowski należy do ścisłej czołówki najlepszych piłkarzy na świecie. Polak w minionym sezonie strzelił aż 41 bramek w samej Bundeslidze, dzięki czemu pobił rekord Gerda Mullera sprzed prawie 40 lat.

To jednak nie wszystko. Wraz z Bayernem Monachium dwa lata wcześniej zdobył potrójną koronę, a więc ligę, Puchar Niemiec i Ligę Mistrzów. Dodatkowo był królem strzelców wszystkich rozgrywek.

Wciąż za mało

W tym roku Lewandowski nadal imponuje formą. 33-latek od 1 stycznia strzelił imponująca liczbę 48 goli dla klubu i reprezentacji Polski. To najwięcej spośród wszystkich innych piłkarzy.

Mimo niesamowitych osiągnięć „Lewego” Samuel Eto’o bardziej docenia jednak innego zawodnika. Dla Kameruńczyka lepszy jest Karim Benzema.

– Real Madryt może się pochwalić posiadaniem najlepszego napastnika na świecie. Ludzie mogą dyskutować, czy lepszy jest ten czy inny zawodnik, ale według mnie to Karim Benzema jest numerem jeden – ocenił w rozmowie z „AS”.

– Benzema to gracz, który w ostatnich latach zasłużył na to, aby być kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. Ale tacy zawodnicy byli już wcześniej: Raul, Paolo Maldini, Roberto Carlos – wszyscy byli bardzo ważnymi elementami swoich drużyn, ale nigdy nie zdobywali indywidualnych nagród – dodał były piłkarz między innymi FC Barcelony. 

Ani Messi, ani Lewandowski. Ruud Gullit wskazał faworyta do zdobycia Złotej Piłki

Wielkimi krokami zbliża się gala wręczenia Złotej Piłki. Plebiscyt, jak co roku, wzbudza wielkie emocje. Swoje typy na temat tego, kto sięgnie po prestiżową nagrodę przedstawiają także legendy piłki nożnej. Nie inaczej było w przypadku Ruuda Gullita. 

Holender to jedna z największych ikon piłkarskich swojego kraju. 59-latek w przeszłości sam zdobył Złotą Piłkę. Miało to miejsce na długo przed zdominowaniem plebiscytu przez Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Były środowy pomocnik podniósł trofeum w 1987 roku.

Kolega po fachu pozycji?

Gullit na pytanie o swojego faworyta odpowiedział stanowczo. Holender ma nadzieję, że Złota Piłka w tym roku trafi także do środkowego pomocnika. Legenda miała na myśli N’Golo Kante.

– Zasługuje na to, aby zdobyć Złotą Piłkę. Byłoby miło zobaczyć laureata, który przykuwa mniejszą uwagę ze względu na to, że nie strzela tylu goli – zaznaczył 59-latek.

– Ci, którzy zdobywają mnóstwo bramek, zawsze są brani pod uwagę. Choćby Franco Baresi prezentował niesamowity poziom, ale nigdy nie dostał Złotej Piłki – dodał.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku „France Football” zrezygnowało ze zorganizowania gali. Powodem takiej decyzji francuskiej redakcji była pandemia koronawirusa i nietypowe rozegranie sezonu. W 2019 roku po raz ostatni wręczano Złotą Piłkę. Wówczas przypadła ona Lionelowi Messiemu.

Ronald Koeman nie dał zadać dziennikarzom pytań. Na konferencji wygłosił oświadczenie

W czwartek FC Barcelona na wyjeździe zmierzy się z Cadiz w 6. kolejce La Liga. Na przedmeczowej konferencji prasowej Ronald Koeman… nie odpowiedział na żadne pytanie dziennikarzy. Holender wygłosił jedynie treść oświadczenia i opuścił spotkanie. 

Barcelona przechodzi obecnie przez bardzo trudny okres. Klub zmaga się z wielkimi kłopotami finansowymi, a wyniki osiągane przez Ronalda Koemana nie są satysfakcjonujące. Co gorsza, szkoleniowca nie można tak po prostu zwolnić. Wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami, w postaci odszkodowania.

Oświadczenie

Na razie więc Koeman pozostaje na stanowisku trenera Blaugrany. Stara się uporządkować sytuację w klubie i spokojnie „robić swoje”. Często jednak to Holender dodaje oliwy do ognia wygłaszając, często niepotrzebne tezy.

Na ostatniej konferencji przed meczem z Cadiz w La Liga doszło także do dosyć absurdalnej sytuacji. Szkoleniowiec przyszedł, po czym… wygłosił oświadczenie i wyszedł z sali.

– Witam, dzień dobry wszystkim – zaczął Koeman – Klub jest wraz ze mną jako trenerem w sytuacji przebudowy. Sytuacja finansowa klubu jest związana z występami sportowymi i na odwrót. To oznacza, że my, jako drużyna, musimy odbudować zespół piłkarski bez możliwości dokonywania wielkich inwestycji finansowych. To wymaga czasu. Dzisiejsze młode talenty mogą zostać nowymi światowymi gwiazdami za kilka lat – kontynuował.

– Dobrą stroną przebudowy zespołu jest to, że młodzi gracze będą mieli swoje szanse, jak swego czasu Xavi czy Iniesta, ale wymagana jest cierpliwość. Ponadto pozostanie na wysokiej pozycji w LaLidze byłoby sukcesem. Europejski futbol to dobra szkoła dla tych wielkich talentów, a w Lidze Mistrzów nie można oczekiwać cudów. Porażka z Bayernem z poprzedniego tygodnia musi być odbierana z tej perspektywy – dodał.

– Proces, w którym znajduje się nasza drużyna, zasługuje na bezwarunkowe wsparcie słowami i czynami. Na wsparcie polityki trenerskiej i procesu, który realizujemy. Wiem, że prasa dostrzega ten proces. To nie pierwszy raz w historii FC Barcelony, kiedy to się dzieje. Liczymy na wasze wsparcie w tych trudnych czasach. My, jako zespół i piłkarze, jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni ze wspaniałego wsparcia kibiców, jakie mieliśmy w domowym meczu z Granadą. Visca el Barca! Bardzo dziękuję za przybycie – podsumował.

Najlepiej zarabiający zawodnicy na świecie. Ronaldo bez konkurencji. Lewandowski wysoko

Rok do roku magazyn „Forbes” publikuje listę najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. W zestawieniu, które ukazało się jakiś czas temu góruje Cristiano Ronaldo. Tuż za TOP5 uplasował się za to Robert Lewandowski. 

Jeszcze niedawno liderem na liście „Forbesa” był Leo Messi. Argentyńczyk stracił jednak pałeczkę lidera, którą przejął Cristiano Ronaldo. Jak prezentuje się cały ranking?

TOP5+1

Według zestawienia najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie jest obecnie wspomniany Ronaldo. 36-latek za sezon 2021/22 zarobi łącznie 125 milionów dolarów. Kwota zawiera zarówno pensję zawodnika w Manchesterze United (70 mln) jak i wszelkie inne dochody (55 mln).

Miejsce drugie, trzecie i czwarte zajmują piłkarze Paris Saint-Germain. Za plecami Portugalczyka uplasował się Leo Messi z dochodami na poziomie 110 milionów. Podium zamyka Neymar – 95 mln. Na 4. pozycji umieszczono Kyliana Mbappe, z 43 mln.

TOP5 zamyka z kolei Mohamed Salah. Piłkarz Liverpoolu rocznie inkasuje 41 mln dolarów. Egipcjanin o sześć milionów wyprzedził Roberta Lewandowskiego, który okupuje szóste miejsce. Polak na mocy kontraktu otrzymuje 27 mln pensji oraz 8 mln wpływów dodatkowych. Łącznie daje to 35 milionów dolarów. Lewandowski tym samym awansował o trzy pozycje, względem zarobków z zeszłorocznego rankingu.

Podobnymi dochodami, jak 33-latek może pochwalić się Andres Iniesta. Mniej niż wspomniana dwójka zarabia natomiast Paul Pogba (34 mln), Gareth Bale (32 mln) oraz Eden Hazarad (29 mln).

 

Tyle zarabiają piłkarze Bayernu Monachium. Lewandowski niekwestionowanym liderem

Leon Goretzka kilka dni temu podpisał nowy kontrakt z Bayernem Monachium. Na jego mocy otrzymał także dużą podwyżkę, dzięki której znacząco wspiął się w drabince płac Bawarczyków. „Bild” opublikował teraz szczegółowe informacje na temat zarobków piłkarzy „Die Roten”.

Bayern znany jest ze swojej surowej polityki transferowej. Choć oszczędzają pieniądze wydawane na zawodników, to nie stronią od sowitego opłacania swoich podopiecznych.

Czołówka

„Bild” opublikował niedawno szczegółowe informacje dotyczące piłkarzy Bayernu. Nikogo raczej nie zdziwi fakt, że na czele znajduje się Robert Lewandowski. Umowa, którą Polak podpisał w 2019 roku obowiązuje jeszcze przez niecałe dwa lata. Na jej mocy 32-latek inkasuje rocznie aż 23 mln euro.

Ciut mniej, bo po 20 mln za sezon gry otrzymują: Manuel Neuer, Thomas Muller i Leroy Sane. Niedawno kontrakt z Bayernem odnowił Joshua Kimmich, który po doliczeniu premii również ma inkasować podobną kwotę. Leon Goretzka kilka dni temu także podpisał z Bawarczykami nową umowę. 24-latek rocznie otrzymuje 18 mln euro, podobnie jak Lucas Hernandez.

Niższa półka

O sześć milionów mniej, bo 12 mln euro zarabia natomiast Kingsley Coman. Sytuacja Francuza może się jednak niebawem zmienić. Piłkarz negocjuje z władzami Bayernu nowy kontrakt. Wiadomo, że chciałby otrzymać pensję na poziomie Neuer czy Mullera, lecz na to nie chce zgodzić się klub. Władze proponują mu podwyżkę do 13 mln euro.

„Bild” podaje, że Alphonso Davies i Serge Gnabry mogą liczyć na pensję w wysokości 10-15 mln euro. Dayot Upamecano oraz Marcel Sabitzer, którzy latem trafili do Monachium, zarabiają natomiast po 10 mln euro na głowę.

W jeszcze niższym przedziale, a więc 5-10 milionów znajdują się: Jamal Musiala, Marc Roca, Bouna Sarr, Eric Maxim Choupo-Moting, Benjamin Pavard, Corentin Tolisso oraz Niklas Sule. Pozostali zawodnicy otrzymują z kolei mniej niż pięć milionów. W tym gronie znajduje się między innymi Josip Stanisić czy Sven Ulreich.

 

 

Koeman wyleci z FC Barcelony. Klub podjął decyzję. Znane nazwiska na liście następców

Ronald Koeman jednak zostanie zwolniony z FC Barcelony? Według hiszpańskich mediów ostatni remis z Granadą przelał czarę goryczy. Dziennikarze uważają, że Laporta może potwierdzić decyzję jeszcze we wtorek i podają możliwych kandydatów do zastąpienia Holendra. 

FC Barcelona ostatnio fatalnie zaprezentowała się w meczu z Granadą (1-1). Katalończycy męczyli się i cudem wyrwali remis na Camp Nou. Kolejna wpadka, mimo opłakanej sytuacji klubu, prawdopodobnie przyspieszy zwolnienie Ronalda Koemana.

Holenderski szkoleniowiec nie jest ulubieńce, Joana Laporty. Prezes Blaugrany ma już upatrzonego jego następcę. Hiszpańscy dziennikarze przedstawiają także inne możliwości.

Pirlo na ratunek?

Zdaniem Gerarda Romero faworytem Laporty jest Andrea Pirlo. W kontekście zatrudnienia Włocha nie ma jednak zgodności między osobami decyzyjnymi w klubie. Poza byłym trenerem Juventusu w kuluarach mówi się o: Antonio Conte, Phillipie Cocu i Joachimie Loewie. Ostatnio dodano także do listy Roberto Martineza, selekcjonera reprezentacji Belgii.

Na razie nie podjęto decyzji odnośnie następcy Koemana. Sprawa Holendra zdaje się jednak przesądzona. Kiedy tylko klub oficjalnie zdecyduje się w sprawie nowego szkoleniowca – 58-latek pożegna się z posadą.

 

Kibice PSG jeszcze poczekają na gola Messiego. Argentyńczyk kontuzjowany!

Fatalne informacje z obozu Paris Saint-Germain! Leo Messi nabawił się kontuzji i opuści najbliższe spotkanie paryżan. Argentyńczyk zmaga się z urazem kolana, którego doznał w rywalizacji z Olympique Lyon (2-1). 

PSG po strasznych męczarniach wygrał w hicie Ligue 1 z rywalami z Lyonu po bramce Mauro Icardiego w doliczonym czasie gry. Leo Messi zszedł z murawy w 76. minucie. Teraz wiadomo, że 34-latek doznał kontuzji.

Przynajmniej mecz przerwy

Paryski klub opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnia, że Messi zmaga się z urazem lewego kolana. Skrzydłowy na pewno opuści najbliższe spotkanie z FC Metz, zaplanowane na 22 września.

– Leo Messi został uderzony w lewe kolano podczas meczu z Olympique Lyon. Badanie rezonansem magnetycznym, które przeszedł we wtorek rano, potwierdziły stłuczenie kości. Kolejna diagnoza zostanie postawiona za 48 godzin – napisano w oświadczeniu.

Teraz zmiana, której dokonał Pochettino wydaje się uzasadniona. Szkoleniowiec paryżan, zapytany na konferencji o kontuzję 34-latka potwierdził informacje klubu.

– Klub już to ogłosił, więc jest to pewne. Byłem zadowolony z tego, co pokazał przez 75 minut, ale musieliśmy podjąć decyzję o zmianie. Messi to ambitny sportowiec, więc zrozumiałe, że nie mógł pogodzić się z taką decyzją – przyznał.

Szczęsny spiął się z kolegą z drużyny. Napięta atmosfera w Juventusie

Juventus notuje bardzo kiepski start sezonu. „Stara Dama” ostatnio zremisowała z AC Milan (1-1) po kolejnym słabym występie. Atmosfera w drużynie staje się bardzo napięta. W trakcie meczu miało dojść do sprzeczki między Wojciechem Szczęsnym a Adrienem Rabiotem. Konflikt przeniósł się także do szatni. 

Ostatnie tygodnie dla Juventusu są tragiczne. Piłkarze Massimiliano Allegriego zajmują dopiero 18. miejsce w ligowej tabeli, wyprzedzając jedynie Cagliari i Salernitanę.

Na fatalną formę „Bianconerich” złożyło się kilka czynników. Wojciech Szczęsny również dołożył do niej swoją cegiełkę, lecz w meczu z Milanem odkupił swoje winy. Polski bramkarz świetnie wybronił strzał Kalulu w doliczonym czasie gry i utrzymał jeden punkt dla swojej drużyny.

Spięcie

Wcześniej pokonał go jednak Ante Rebić. Przy strzale Chorwata 31-latek nie miał natomiast nic do powiedzenia. Zawiedli za to jego koledzy z bloku defensywnego. Mowa konkretnie o Adrienie Rabiocie.

Chwilę przed dośrodkowaniem z rzutu rożnego w 76. minucie Szczęsny wręcz ciągnął Francuza za koszulkę, próbując ustawić go w dobrej pozycji. Ten jednak nie miał zamiaru się przesuwać. W konsekwencji piłka przeleciała tuż nad nim, wprost na głowę Rebicia, który bez problemu wpakował ją do siatki.

„Corierre delle Sera” podaje, że to zachowanie miało rozwścieczyć Szczęsnego. Po zakończeniu meczu Polak przeniósł konflikt do szatni. Obaj panowie wdali się w ostrą dyskusję.

– W szatni doszło do kłótni między Szczęsnym i Rabiotem. W efekcie sprzeczki na pomeczową konferencję prasową spóźnił się Massimiliano Allegri – napisali dziennikarze.

https://twitter.com/Gago_mario_/status/1439861778494730241?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1439861778494730241%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F55963150%2Fwojciech-szczesny-poklocil-sie-w-szatni-z-innym-pilkarzem-juventusu

 

Tak gra N’Golo Kante! Najlepsze zagrania Francuza przeciwko Tottenhamowi [WIDEO]

Chelsea w niedzielę ograła Tottenham (3-0). „The Blues” nie dali żadnych szans rywalom w derbach Londynu i łatwo się z nimi rozprawili. Obecnie „Koguty” zajmują dopiero 7. miejsce w Premier League, podczas gdy rywale zameldowali się na fotelu lidera. 

Gospodarze stwarzali niezłe wrażenie w pierwszej połowie meczu. Kiedy jednak obie drużyny wyszły na drugą połowę, to goście pokazali swoją dominację.

Najpierw do bramki rywali Thiago Silva, a następnie N’Golo Kante. Dzieła dokonał Antonio Rudiger, który ustalił wynik spotkania. Jedną z kluczowych postaci „The Blues” na Tottenham Hotspur Stadium był wspomniany Kante. Francuz poza jednym golem miał wiele istotnych zagrań. Poniżej możecie zobaczyć „sklejkę” z akcji pomocnika.

https://twitter.com/CheIseaComps/status/1439971347233378315

Chelsea zajmuje 1. miejsce w Premier League z dorobkiem 13 punktów. W czołówce tabeli panuje jednak spory ścisk. Tyle samo „oczek” mają także Liverpool i Manchester United. Tuż za wspomnianą trójką znajduje się z kolei Brighton (12 pkt). TOP5 zamyka natomiast Manchester City (10 pkt).

Agent Sebastiana Szymańskiego o braku powołania dla 22-latka. „To mógł być powód”

PZPN ogłosił w poniedziałek powołania Paulo Sousy na październikowe mecze reprezentacji Polski. „Biało-Czerwoni” zmierzą się już niebawem z San Marino i Albanią w kolejnych spotkaniach eliminacji mistrzostw świata. Wśród zawodników wyróżnionych przez Portugalczyka zabrakło Sebastiana Szymańskiego, który prezentuje świetną formę na rosyjskich boiskach. 

22-latek jest w tym sezonie przodującą postacią Dynamo Moskwa. W barwach swojego zespołu wystąpił ośmiokrotnie, zdobywając przy tym trzy bramki oraz notując dwie asysty. Szymański był zdecydowanym faworytem do otrzymania powołania, jednak… tak się nie stało.

Nie ma co gdybać

W poniedziałek podano listę powołanych na październikowe zgrupowanie, lecz pomocnika wśród nich nie było. Nieobecność Szymańskiego spowodowała pewne kontrowersje. Głos w tej sprawie zabrał także Mariusz Piekarski, reprezentujący interesy młodego piłkarza.

– Brak powołania? Trener Sousa nie tłumaczy się przede mną. Wybrał tak, jak wybrał. Sebek wczoraj grał dobry mecz, ale zszedł z drobnym urazem. Czekamy na wieści z klubu. Dokucza mu przywodziciel, poczuł ból i poprosił o zmianę – powiedział agent na antenie „Kanału Sportowego”.

– To mógł być powód braku powołania. Zapewne jest to spowodowane kontuzją. Nie będę gdybał. Czekam na wieści z klubu, dziś Szymański ma przejść badania – dodał.

Piekarski nie ukrywa jednak, że w środku pola reprezentacji Polski panuje obecnie spora rywalizacja. Mimo to uważa, że Szymański zasłużył sobie na powołanie. W Rosji jego statystyki zaczynają budzić podziw, więc tym bardziej szkoda, że doznał urazu.

– Wiadomo też, że mamy wielu środkowych pomocników. Sebastian jest w bardzo dobrej formie, robi liczby i zasługuje na powołanie. Szkoda, że ta kontuzja się przyplątała. Wydaje mi się, że on ma troszeczkę trudniej niż inni – podsumował Piekarski.

„Gniew Messiego”. Tak media skomentowały zachowanie Argentyńczyka

Paris Saint-Germain w bólach pokonał Olympique Lyon (2-1) w hitowym meczu Ligue 1. Spotkania po raz kolejny do udanych nie może zaliczyć Leo Messi. Argentyńczyk ponownie nie zanotował asysty ani nie strzelił bramki. Dodatkowo znalazł się na ustach mediów całego świata, ale… raczej nie chciałby tego ponownie.

Choć to „Lwy” wyszły na prowadzenie na Parc des Princes jako pierwsze, to ostatecznie przegrały z PSG. Po bramce Lucasa Paquety na 1-0 szybko do remisu doprowadził Neymar, który wykorzystał rzut karny. W doliczonym czasie gry do bramki Olympique trafił Mauro Icardi i ustalił wynik meczu.

Leo Messi przebywał na murawie do 76. minuty. Mauricio Pochettino zdecydował się wówczas na zmianę i ściągnął gwiazdora z boiska. To nie spodobało się 34-latkowi, który nie podał ręki swojemu trenerowi. Wymowne zachowanie Messiego wzbudziło ogromne kontrowersje w światowych mediach.

W Barcelonie wiedzieli…

Całe zajście opisują zarówno francuskie, jak i hiszpańskie, a nawet brytyjskie dzienniki. Warto przypomnieć, że Argentyńczyk nadal nie strzelił bramki ani nie zanotował asysty w barwach PSG. To tylko potęguje irytację u zawodnika, ale też i kibiców.

– Messi stopniowo znikał w w drugiej połowie. Uważam, że wybór Pochettino był odważny. On bardzo dobrz wiedział, że Messi nie będzie szczęśliwy. Messi jest w tym wieku, że trener będzie zmuszony dokonywać tego rodzaju wyboru. I będzie to robił dla dobra PSG – napisał Kevin Diaz w „RMC Sport”.

– Gniew Messiego. W FC Barcelonie dobrze wiedzieli o tym, że zdjęcie Leo Messiego z boiska bez wcześniejszego uzgodnienia budzi kontrowersje. Mauricio Pochettino miał swoje pierwsze starcie z argentyńską gwiazdą. Messi okazał swoje zaskoczenie i wykonał gesty dezaprobaty wobec trenera – dodaje „ABC”.

„Zmiana niezgody”

Decyzja Pochettino zdecydowanie rozgniewała Messiego. Gwiazdor, schodząc z boiska nie podał ręki swojemu rodakowi, co zwiastuje nieciekawą przyszłość obu panów.

– Zmiana niezgody. Dziwna i nieoczekiwana decyzja, po której na twarzy Messiego malowało się niezrozumienie – pisze „Marca”.

– Argentyńczyk odmówił podania ręki trenerowi. Twarz zawodnika była prawdziwym poematem – dodaje „Mundo Deportivo”.

– Messi jako pierwszy ustąpił miejsca na boisku. Pochettino zdecydował się wprowadzić Hakimiego w miejsce legendy, która subtelnie okazała swoje niezadowolenie z decyzji – czytamy także w brytyjskim „talkSPORT”.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.