Świetne wieści z Włoch. Jose Mourinho potwierdza – będzie stawiać na Zalewskiego!

Nicola Zalewski należy do grona największych polskich talentów. 19-latek zaimponował w młodzieżowych drużynach AS Romy, a swój wzrok zwrócił na niego także sam Jose Mourinho. Szkoleniowiec „I Lupi” zapowiedział już, że będzie dawać mu szanse na w tym sezonie Serie A, o czym poinformował ojciec piłkarza.

Młody pomocnik dawał sygnały, że należy zwracać na niego coraz większą uwagę. Działać trzeba było szybko, gdyż kwestią czasu było, aż powołanie do kadry wyśle mu również Roberto Mancini. Zalewski posiada bowiem zarówno polskie, jak i włoskie obywatelstwo.

Paulo Sousa ubiegł więc mistrzów Europy i powołał 19-latka na wrześniowe spotkania reprezentacji Polski. Wiele wskazuje na to, że pomocnik otrzyma swoją szansę, choćby w spotkaniu z San Marino. Wówczas już Włosi będą musieli się pogodzić, że talent nie zagra dla ich reprezentacji.

Dostanie swoją szansę

Zalewski początkowo przebijał się w młodzieżowych drużynach AS Romy, jednak ostatnio przeniesiono go do seniorskiego zespołu. Mourinho sprawdzał go w przedsezonowych springach, dając do zrozumienia, że chce go również sprawdzić w rozgrywkach Serie A.

Teraz dostaliśmy tego oficjalne potwierdzenie. Krzysztof Zalewski, ojciec 19-latka zdradził, że rozmawiał ze szkoleniowcem „I Lupi”. Portugalczyk potwierdził, że będzie stawiać na młodego Polaka.

– Jeszcze kilka dni temu siedzieliśmy na walizkach. Syn dostał sporo ofert z innych włoskich klubów, ale bardzo chciał zostać. W zeszłym sezonie podpisał z Romą nowy, korzystny kontrakt, i nawet byliśmy gotowi obniżyć zarobki, by Nicola tylko został w Rzymie. Po dłuższym czasie Jose Mourinho zaprosił syna do gabinetu i powiedział mu, co sądzi o jego grze – opowiedział ojciec piłkarza w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.

– Mourinho powiedział: „Podobasz mi się, będziesz rozwijał się pod moimi skrzydłami”. Kamień spadł nam z serca, syn bardzo się cieszył – dodał.

– Nicola spodziewał się, że trener widzi go raczej jako trzeciego w kolejności do gry. Mourinho od razu to sprostował. „Nie licz, że będziesz głębokim rezerwowym. Będę na ciebie stawiał” – usłyszał od trenera syn. Ulżyło nam, bo jak na szpilkach siedzieliśmy przez ostatni tydzień – relacjonował pan Krzysztof. 

W minionym sezonie Zalewski rozegrał w sumie 27 meczów w barwach Romy. Głównie były to spotkania w Primaverze, jednak otrzymał także szanse w Lidze Europy i Serie A. W obu rozgrywkach zanotował po jednym występie, zaś w ligowym starciu z Crotone zanotował asystę.

 

Trzy kluby były zainteresowane Sousą po Euro 2020! Portugalczyk mógł odejść…

Paulo Sousa rozważał odejście z reprezentacji Polski po nieudanym Euro 2020! Sport.pl podaje, że Portugalczyk zlecił swoim agentom poszukiwania klubów, zainteresowanych jego zatrudnieniem. Ustalono, że w grę wchodziły trzy zespoły z Serie A.

Mistrzostwa Europy nie wyszły najlepiej reprezentacji Polski. Udało nam się tylko zremisować jedno spotkanie (z Hiszpanią, 1-1), zaś pozostałe dwa przegraliśmy (ze Słowacją, 1-2 oraz ze Szwecją, 2-3).

Wielu kibiców zarzucało Paulo Sousie, że nie przygotował naszej kadry do gry na najwyższym poziomie. Sam 50-latek jakiś czas temu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wyjaśnił, co by poprawił, gdyby mógł cofnąć czas. Wskazał na pewno dwa błędy, które popełnił, o czym przeczytacie, klikając to zdanie.

Ucieczka z okrętu?

Choć wydawało się, że mimo porażki na Euro projekt reprezentacji pod opieką Sousy będzie posuwać się naprzód, to do niepokojących informacji doszedł sport.pl. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że Portugalczyk szukał sobie potencjalnego nowego pracodawcy. Poszukiwania zlecił swoim agentom tuż po mistrzostwach Europy.

Sport.pl ustalił także, o jakie drużyny chodziło. 50-latek rozważał odejście do Spezii, Fiorentiny lub Sampdorii. Mówi się, że Sousa był najbliżej objęcia tego pierwszego klubu, lecz finalnie postawiono tam na Thiago Mottę. To ostatecznie przekreśliło plany Portugalczyka.

Oczywiście niewykluczone, że Sousa chciał sprawdzić, jak duże zainteresowanie wzbudza na rynku swoim nazwiskiem. To jednak mocno naciągana wersja.

 

Ostra krytyka nad Paulo Sousą. Były reprezentant Polski: „Wciąż nie zna zespołu”

Paulo Sousa jakiś czas temu na łamach „Przeglądu Sportowego” wskazał dwa błędy, które popełnił podczas Euro 2020. Portugalczyk ocenił także generalnie występ reprezentacji Polski na turnieju. Teraz na tłumaczenia selekcjonera odpowiedzi udzielił Dariusz Dziekanowski. 

Sousa skupił się na dwóch meczach Euro 2020. W pierwszym, przeciwko Słowacji, zarzuca sobie pozostawienie na boisku Grzegorza Krychowiaka, mimo że ten miał na koncie żółtą kartkę. Drugim błędem było z kolei postawienie na Kacpra Kozłowskiego w meczu ze Szwecją, zamiast Karola Linetty’ego.

Osiem miesięcy to za mało

Na słowa Portugalczyka odpowiedział Dariusz Dziekanowski. Były reprezentant Polski na łamach, notabene, „Przeglądu Sportowego” odniósł się do tłumaczeń Sousy w dość krytyczny sposób.

– I to tyle jeśli chodzi o samokrytykę Paulo Sousy? Naprawdę? Reszta funkcjonowała jak należy? Zagraliśmy na sto procent swoich możliwości? – pyta.

– Jestem zdziwiony tymi przemyśleniami i traktuję to jako pozorowane ruchy, którymi chce pokazać, że ma do siebie dystans. Tymczasem okazuje się, że on wciąż nie zna dobrze zespołu, który prowadzi już od ośmiu miesięcy – kontynuował Dziekanowski.

Były reprezentant Polski nie poprzestał jednak na skrytykowaniu Sousy za jego tłumaczenia. 58-latek podejrzewa również, że to właśnie Portugalczyk przyczynił się do zakończenia kariery reprezentacyjnej przez Łukasza Fabiańskiego.

– Jestem zdumiony, że Sousa słowem nie zająknął się o obsadzie bramki. Kilka dni temu po cichu, bez medialnego szumu, bez fanfar, decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery podjął Łukasz Fabiański. Podejrzewam, że czarę goryczy Fabiana przelał sposób, w jaki potraktował go selekcjoner, pozbawiając złudzeń o występach na EURO 2020 już kilka miesięcy przed turniejem – uważa „Dziekan”.

 

Dobra atmosfera w Barcelonie. Pique: „Powiedziałem temu su*insynowi Memphisowi…”

Gerard Pique jest jednym z bohaterów FC Barcelony w ostatnich dniach. Stoper strzelił bramkę na 1-0 w meczu z Realem Sociedad, zaś ostatnio zrzekł się swojej pensji, aby klub mógł zarejestrować nowych zawodników. Po wspomnianym spotkaniu w La Liga Hiszpan odpalił także streama na Twitchu, gdzie rozmawiał z fanami. 

Kilka dni temu Leo Messi opuścił FC Barcelonę. Argentyńczyk przeniósł się do PSG, zaś Duma Katalonii musi sobie teraz radzić bez niego. To pierwszy sezon od wielu lat, kiedy w klubie nie będzie sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki.

Dali radę

Mimo iż wydawało się, że gra bez Messiego będzie bardzo trudna, to na razie piłkarze Koemana dają radę. W niedzielę rozbili Real Sociedad (4-2). Gerard Pique na streamie po spotkaniu skomentował grę zespołu.

– To zwycięstwo daje nam dużo pewności siebie. Nic już nie będzie takie samo, ale mamy zespół, który ekscytuje ludzi, aby rywalizować do końca sezonu. Dziś jest pierwszy krok – przyznał.

– Nie odgwizdują w ten sam sposób przwinień ze wszystkich stron. Zagranie w jednym obszarze nie jest odgwizdane, a to samo zagranie w innej partii jest odgwizdane – powiedział Hiszpan, oceniając także poziom sędziowania. 

„Su*insyn Memphis”

Pique nie stronił również od żartów w stronę kolegów. Przypomnijmy, że Pique zrzekł się części swojej pensji, aby Barcelona mogła zarejestrować kilku piłkarzy. Wśród nich był także Memphis Depay. 34-latek zdradził, co Holender powiedział mu po bramce na 1-0, przy której mu asystował.

– Po zdobyciu bramki Memphis powiedział mi, że ta asysta była odwdzięczeniem się za pomoc w zarejestrowaniu – opowiedział stoper.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1427042437546057728

To jednak nie wszystko.

– Powiedziałem temu su*insynowi Memphisowi, żeby dał mi trochę pieniędzy pod stołem. W końcu zrezygnowałem z mojej pensji, żeby został zarejestrowany. Ku*wa nie dał mi ani grosza – dodał Pique, śmiejąc się.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1427049121802825729

Stać się na ten dom?

34-latka podczas transmisji odwiedził Riqui Puig. Młody piłkarz również odniósł się do gestu Pique w prześmiewczy sposób.

– Nie wiem czy stać Cię teraz na ten dom – śmiał się 22-latek.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1427041504158171136

Mbappe jeszcze w tym okienku trafi do Realu Madryt? „Przyjście Messiego niczego nie zmieniło”

Coraz gorętsza atmosfera w PSG! Kylian Mbappe w ciągu kilku najbliższych godzin zamierza rozpocząć negocjacje z Realem Madryt. Według dziennikarza „El Chiringuito” 22-latek do Hiszpanii chce się przenieść jeszcze w tym okienku!

Od kiedy na Parc des Princes trafił Leo Messi dużo mówi się o przyszłości Kyliana Mbappe. A na pewno dużo więcej, niż mówiono do niedawna. Transfer Argentyńczyka prawdopodobnie znacznie przyspieszy odejście Francuza z PSG.

Sprytna zagrywka

Wraz z przyjściem Messiego do Paryża narastały plotki o niezadowoleniu Mbappe. 22-latkowi podobno bardzo nie spodobała się cała operacja. Ba, według niektórych źródeł Francuz po prostu nie chce grać z byłym piłkarzem FC Barcelony w jednej drużynie.

Z tego powodu coraz poważniej rozważa odejście do Realu Madryt. Nie zamierza jednak mówić o tym publicznie, gdyż ma świadomość, iż mogłoby to wpłynąć na jego pozycję w negocjacjach z PSG.

– By pozostało klarowne: Mbappé nie zamierza przemówić publicznie, by nikogo nie sprowokować, bo to zostałoby uznane za prowokację – stwierdził Josep Pedrerol z „El Chiringuito”.

Hiszpan zaznacza przy tym, że Mbappe nie zależy na niszczeniu relacji, jakie zbudował z PSG. Nie zależy mu an szkodzeniu klubowi i odchodzeniu w złej atmosferze. Dlatego nie będzie wymuszać na nich transferu, a jedynie poprosi o umożliwienie Realowi podjęcie negocjacji.

– Mbappé nie chce odchodzić w zły sposób z PSG. Po prostu poprosi, by negocjowano z Realem Madryt. By wysłuchano Realu Madryt. Zrobi to w najbliższych godzinach. Tik tak, tik tak, tik tak… A co odpowie prezes i emir? To wielkie pytanie – dodał dziennikarz.

Transfer Messiego dla kibiców PSG dał nadzieję na powtórzenie wyczynu sprzed dwóch lat i zakwalifikowanie się do finału Ligi Mistrzów. Tym razem jednak celem będzie zwycięstwo w rozgrywkach. Według Pedrerola Mbappe jednak nie chce brać dłużej udziału w tym projekcie.

– Mówicie, że gra z Messim i Neymarem wywołuje ekscytację. Zapytałem Real Madryt, jakie odczucia ma Mbappé wobec transferu Messiego i odpowiedź brzmi: wszystko idzie dalej tak samo. W głowie Mbappé nie ma ani ekscytacji tą sytuacją, ani chęci bycia na tej wielkiej imprezie PSG. Dla Mbappé przyjście Messiego niczego nie zmieniło. Niczego. Mbappé chce grać w Realu Madryt i chce to robić już w tym sezonie – stwierdził.

Agent Lukaku zabrał głos po powrocie Belga do Chelsea. „Ten klub jest dla niego wyjątkowy”

Powrót Romelu Lukaku do Chelsea stał się faktem. Belg powrócił na Stamford Bridge po siedmiu latach, jako zupełnie inny piłkarz. Kibice Interu Mediolan są na niego wściekli za to, że opuścił ich klub po świetnym sezonie. Agent 28-latka zabrał głos w tej sytuacji i wyjaśnił, że powodem transferu nie były pieniądze. 

Lukaku trafił do Chelsea siedem lat temu z Anderlechtu. Przygoda snajpera z „The Blues” nie była jednak udana. Belg tułał się po wypożyczeniach, aż trafił do Evertonu. Tam dojrzewał piłkarsko, aż trafił do Manchesteru United.

W 2019 roku 28-latek przeniósł się do Interu Mediolan, z którym w zeszłym sezonie sięgnął po mistrzostwo Serie A. Między innymi to właśnie Lukaku stał za świetnym wynikiem drużyny Antonio Conte.

Powrót po latach

Kilka dni temu napastnik zdecydował się na śmiały krok. Belg wrócił do Chelsea za 115 mln euro, co z kolei rozwścieczyło kibiców Interu. Sympatycy „Nerazzurrich” oskarżyli swojego byłego już zawodnika o przejściu na Stamford Bridge dla pieniędzy.

Federico Pastorello, reprezentujący interesy Lukaku poczuł się do zabrania głosu w sprawie decyzji swojego podopiecznego. Agent zawodnika wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym zaprzecza, jakoby Belg miał wrócić do Chelsea przez względy finansowe.

– Narracja, że transfer Lukaku został „wymyślony“ i „wymuszony“ tylko po to, by zaspokoić interesy finansowe, prowadzi wszystkich na manowce – napisał Pastorello.

Podczas gdy Lukaku nigdy publicznie nie wyrażał niepokoju czy niezadowolenia z powodu swojej przygody w FC Internazionale, sytuacji kontraktowej czy znanych wydarzeń w klubie, zainteresowanie Chelsea od pierwszej chwili naprawdę poruszyło duszę Romelu, ponieważ ten klub jest dla niego czymś wyjątkowym i specjalnym – dodał.

W ostatnich dniach obejrzałem filmik z 2009 roku, w którym 16-latek odwiedził ze swoją szkołą stadion Stamford Bridge i przysiągł, że pewnego dnia zagra na tej murawie. Polecam wszystkim uważne obejrzenie: to imponujące, jak wyraźnie 16-letni chłopak już wtedy rysował swoją przyszłość. Chciał założyć tę koszulkę, udało mu się to w wieku zaledwie 18 lat i niestety odszedł, zanim zdążył się wybić i wygrać coś ważnego – czytamy.

– To wyzwanie pozostało jak punkt zapalny w jego sercu i umyśle przez wszystkie te lata. A kiedy niemal niespodziewanie pojawiła się okazja, by spróbować jeszcze raz – w wieku 28 lat, po dwóch sezonach gry w podstawowym składzie FC Internazionale – prawie w to nie wierzył. Była to szansa, aby zatoczyć pełne koło i będąc wzorowym profesjonalistą, jakim jest, zdecydował, że nadszedł czas, aby ponownie podjąć to wyzwanie – kontynuował agent.

– Wierzcie lub nie, ale sympatia kibiców i szczególna więź z miastem Mediolan sprawiły, że długo się nad tym zastanawiał, ale kiedy już podjął decyzję, kontynuował ją z przekonaniem i stanowczością – podsumował.

Jan Tomaszewski ostro o zachowaniu Leo Messiego. „To jest jego wina”

Transfer Leo Messiego do PSG wywołał zamieszanie w świecie futbolu. Ruch Argentyńczyka skomentował także Jan Tomaszewski. Legendarny polski bramkarz ostro wypowiedział się na temat decyzji 34-latka, otwarcie go krytykując. 

W zeszłym tygodniu okazało się, że Messi nie może kontynuować swojej kariery w FC Barcelonie. Mimo że zawodnik oraz klub doszli do porozumienia, to Joan Laporta nie był w stanie obejść przepisów panujących w La Liga. Przez kłopoty finansowe Barcy Argentyńczyk musiał opuścić Camp Nou.

Wówczas zgłosiło się po niego PSG, w którym zaprezentowano go kilka dni temu. Ruch okazał się strzałem w „10”. Raptem jednego dnia Messi wygenerował ogromne przychody ze sprzedaży koszulek. Więcej -> TUTAJ.

„Jak dziecko”

Jan Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem” podkreślił, że wina nie leży jedynie po stronie klubu. Także sam Messi mógł zrobić więcej, żeby zostać w Barcelonie.

– To jest jego wina, że wybrał sobie takich prawników i menadżerów – stwierdził były bramkarz.

Przypomnijmy, że przed rokiem 34-latek sam chciał opuścić Camp Nou. Wówczas popadł w konflikt z Josepem Bartomeu, pod koniec jego kadencji. Finalnie z planów Messiego nic nie wyszło, gdyż ówczesny prezes Blaugrany zażądał zaporowej ceny za swoją gwiazdę.

 – Zachowywał się jak rozkapryszone dziecko – wrócił do tamtych wydarzeń Tomaszewski.

Messi po odejściu z Barcelony związał się dwuletnim kontraktem z PSG. Przypuszcza się, że jego zarobki na Parc des Princes sięgać będą nawet 40 mln euro za sezon gry. Oprócz 34-latka do Paryża trafili, chociażby, Sergio Ramos, Achraf Hakimi, Gianluigi Donnarumma czy Georginio Wijnaldum.

 

Monstrualne plany PSG. Pozwolą odejść Mbappe, ale ściągną… Cristiano Ronaldo?!

Kolejne sensacyjne wieści dochodzą z obozu Paris Saint-Germain. Z ustaleń hiszpańskiego „ASa” wynika, że w przyszłym roku Parc des Princes opuści Kylian Mbappe. W jego miejsce zostać ma jednak sprowadzony… Cristiano Ronaldo!

W środę pojawiły się informacje o niezadowoleniu Mbappe ze ściągnięcia do PSG Messiego. 22-latek po przyjściu Argentyńczyka zażądał ponoć transferu do Realu Madryt jeszcze w tym okienku. Francuscy dziennikarze ustalili, że jeśli nie uda mu się to teraz, to zaczeka do końca kontraktu i w przyszłym roku opuści Paryż za darmo.

Więcej:

Mbappe zły na władze PSG za… transfer Messiego. 22-latek żąda transferu

Wielka operacja

Okazuje się, że na taką ewentualność PSG ma plan awaryjny. Hiszpański „AS” podał, że w wypadku odejścia Mbappe w przyszłym roku na Parc des Princes ściągnięty zostanie Cristiano Ronalo! Portugalczykowi, podobnie jak 22-letniemu piłkarzowi PSG, kontrakt wygasa wraz z końcem czerwca 2022 roku.

Dziennikarze dodają także, że paryżanie chcieliby zaproponować 36-latkowi dwuletni kontrakt. Gdyby przyjechał do Paryża za rok, a więc w wieku 37 lat, pod koniec umowy na karku miałby 39 lat. W tym wieku spokojnie mógłby kontynuować karierę w jednym z katarskich klubów, bądź udać się do MLS.

Gdyby plan PSG doszedł do skutku, Nasser Al-Khelaifi skompletowałby ofensywne trio, które w 2015 roku zajęło podium plebiscytu Złotej Piłki. Przypomnijmy, że wówczas nagrodę zgarnął Messi, zaś za jego plecami uplasował się Cristiano Ronaldo. Na trzecim miejscu znalazł się właśnie Neymar.

Mbappe zły na władze PSG za… transfer Messiego. 22-latek żąda transferu

Po transferze Leo Messiego w PSG powstała prawdopodobnie najbardziej imponująca drużyna w historii piłki nożnej. Przynajmniej jeśli chodzi o indywidualności. Tak wiele mocnych charakterów nie zwiastuje jednak dla paryskiego klubu najlepiej. Już teraz słyszymy zresztą o pierwszych zgrzytach w zespole rodem z Football Managera czy FIFY.

Nie da się ukryć, że PSG zbudowało sobie tego lata monstrualnie potężną jedenastkę. Spoglądając tylko na samo trio w ataku (Neymar, Mbappe, Messi) można złapać się za głowę. A za nim przecież nazwisk również nie brakuje (Hakimi, Ramos, Donnarumma).

Niestety, paryżanie zapomnieli chyba o bardzo istotnej kwestii – drużyna powinna być odpowiedni wyważona. Obecnie w ekipie PSG znajduje się wielu piłkarzy o potężnym charakterze. Ciężko mówić tu o jakimkolwiek kolektywie. I co gorsza, w zespole już teraz pojawiają się zgrzyty.

Bunt Mbappe

Na papierze ofensywa PSG robi piorunujące wrażenie. Już sam duet Messi-Neymar powinien mrozić krew w żyłach rywali, a dokładając do niego jeszcze Kyliana Mbappe – aż strach wychodzić na murawę.

Okazuje się jednak, że nie wszystko jest takie kolorowe, jak w grach, kiedy ustawiamy sobie nieograniczony budżet i wszystko jest cudowne. W prawdziwym życiu pojawia się o wiele więcej zmiennych, sytuacje, których absolutnie nikt nie mógł przewidzieć. I czymś takim jest bez wątpienia niezadowolenie Mbappe z… transferu Messiego.

Według Thibauda Veziriana francuskiego dziennikarza młody gwiazdor PSG i reprezentacji Francji nie chce grać z 34-latkiem. Mbappe miał zażądać transferu do Realu Madryt jeszcze tego lata. W przypadku odmowy i tak odejdzie do „Królewskich”, lecz za darmo, po wygaśnięciu kontraktu.

– Kylian Mbappe chce odejść. Nie zamierza przedłużyć kontraktu z PSG. Liczy na odejście do Realu Madryt już teraz. Jeżeli do tego nie dojdzie, to opuści Paryż za darmo. Kilka tygodni temu ostrzegał, że nie chce grać z Messim – napisał Vezirian.

 

 

Paulo Sousa wskazał, co zrobił źle podczas Euro 2020. Wytknął sobie dwa błędy

We wrześniu odbędą się kolejne spotkania w ramach eliminacji mistrzostw świata 2022 w Katarze. Będą to kolejne mecze reprezentacji Polski pod wodzą Paulo Sousy, które pokażą, czy Portugalczyk wyciągnął wnioski po Euro. Póki co jednak, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” odniósł się do nieudanego występu „Biało-Czerwonych” podczas ostatniego turnieju. 

Polacy nie pokazali się z najlepszej strony na mistrzostwach Europy. Chociaż w meczu z Hiszpanią widać było, że mają pomysł i finalnie urwali remis, to odnieśli porażki ze Słowacją oraz Szwecją, co nie powinno mieć miejsca. Przez takie potknięcia nie udało się nam wyjść z grupy i swój udział na Euro zakończyliśmy już po trzech spotkaniach.

„Powinienem zdjąć Krychowiaka”

Paulo Sousa w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” odniósł się do występu Polaków na turnieju. Selekcjoner przyznał się do kilku błędów. Żałuje między innymi, że w pierwszym meczu nie ściągnął z boiska Krychowiaka, zanim ten obejrzał czerwoną kartkę.

– W pierwszym meczu powinienem zdjąć z boiska Krychowiaka. Widziałem jednak, jak zespół zachowuje się w szatni w trakcie przerwy, a zaraz na początku drugiej połowy wyrównaliśmy i mieliśmy dwie następne okazje. Zanosiło się na kolejne bramki dla nas. Spychaliśmy Słowaków, tworzyliśmy szanse i to był moment, by zmienić Grześka, który miał żółtą kartkę. Nie zrobiłem tego i wiadomo, co było dalej. Wyleciał z boiska, a zaraz potem straciliśmy gola na 1:2 – ocenił Sousa na łamach „Przeglądu Sportowego”.

– Ze Szwecją wprowadziłem na ostatnie 20 minut Kozłowskiego, dziś postawiłbym na bardziej doświadczonego zawodnika, czyli Linettego – dodał.

– Kiedy popełniam błąd, to się przyznaję i przepraszam. Ale naprawdę, nie widzę zbyt wielu rzeczy, które można by było zrobić inaczej albo lepiej, poza tymi, które wymieniłem – uważa Portugalczyk.

Truchcik Płachety

W końcówce meczu ze Szwecją przy trafieniu na 3-2 dla rywali Polaków spore kontrowersje wzbudziło zachowanie Przemysława Płachety. Piłkarz Norwich City, pomimo krótkiego pobytu na boisku, nie był zainteresowany atakowaniem rywala, który pędził na bramkę Wojciecha Szczęsnego. Sousa odniósł się także do tej sytuacji.

– Myślę, że to nie kwestia zachowania, ale braku doświadczenia. Nie możemy tego wymagać od zawodników, którzy mało grali. Musimy dać im możliwość zdobywać to doświadczenie w meczach. Dziennikarze i kibice muszą to zrozumieć. A wy widzieliście i patrzyliście na tę drużynę przez pryzmat umiejętności Roberta Lewandowskiego, sądziliście, że reprezentacja jest na jego poziomie. Niestety, nie jest. Dookoła niego, na innych pozycjach nie mamy zawodników tej klasy – tłumaczył Sousa.

Josip Juranović odejdzie z Legii? Jest „o jeden krok” od transferu do słynnego klubu

Legia Warszawa we wtorek pożegnała się z Ligą Mistrzów po porażce w rewanżu III rundy eliminacji z Dinamo Zagrzeb. Teraz mistrzowie Polski, według informacji chorwackich mediów, zdecydowali się na sprzedanie Josipa Juranovicia! 25-latkiem interesuje się Celtic Glasgow. 

Przypomnijmy, że pierwszy mecz między Legią a Dinamo zakończył się remisem (1-1). W rewanżu sprawa awansu pozostawała zatem otwarta. Niestety to jednak rywale z Chorwacji okazali się lepsi i pokonali mistrzów Polski jedną bramką.

Wyprzedaż?

Izak Ante Sucić, dziennikarz portalu germanijak.hr poinformował, że w związku z odpadnięciem Legii z LM klub zdecydował się sprzedać Juranovicia. Według redaktora prawy obrońca jest „o jeden krok” od transferu do Celticu Glasgow za 3 mln euro.

Dodajmy, że 25-latek mocno zyskał na wartości, od kiedy trafił do Legii rok temu z Hajduka Split. Wówczas kosztował zaledwie 400 tysięcy euro. Od tamtej pory zdołał wbić się także do reprezentacji Chorwacji, w które ma dziesięć występów. W CV ma również mecze na Euro 2020 (ze Szkocją i Hiszpanią).

Ribery potwierdza – chce wrócić do Bayernu! Zarząd jest jednak przeciwny

W poniedziałek gruchnęła wieść o tym, że Franck Ribery może wrócić do Bayernu Monachium. O możliwym powrocie Francuza informowało „L’Equipe”, ale również „La Gazzetta dello Sport”. Teraz sam zawodnik także potwierdził medialne doniesienia poprzez Instagrama. 

Od jakiegoś czasu po internecie krąży plotka o ewentualnym powrocie Francka Ribery’ego do Bayernu Monachium. We wtorek także i u nas pojawił się artykuł na ten temat, który możecie przeczytać, klikając w poniższy link.

Hitowy powrót do Bayernu Monachium?! Legenda klubu łączona z Bawarczykami

Ribery potwierdza

Przypomnijmy, że kontrakt 38-latka z Fiorentiną wygasł wraz z końcem czerwca. Ostatnio Francuza widziano na treningu Bayernu. Później wytłumaczono jednak, że była to zwykła koleżeńska wizyta, zakończona wspólnym treningiem z byłymi kolegami z zespołu.

Okazuje się natomiast, że coś jest na rzeczy. Obecnie Ribery pozostaje bez klubu. Wieści o możliwym powrocie skrzydłowego do Monachium pojawiły się zarówno w „L’Equipe”, jak i „La Gazzetta dello Sport”, lecz do tej pory sam zawodnik nie ustosunkował się do plotek.

Na Instagramie Lothara Matthausa pojawiło się we wtorek zdjęcie byłego zawodnika wraz z Riberym. W komentarzu do posta Francuz potwierdził, że jest gotowy na powrót do Bayernu!

Dziękuję przyjacielu. Jestem gotowy! – napisał.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Lothar Matthäus (@lotharmatthaus10)

Przeszkoda?

Na drodze do ponownego połączenia się dróg Bayernu i Ribery’ego stanęła jednak pewna przeszkoda. Mowa o nowym prezesie Bawarczyków, a więc o Olivierze Kahnie. Według informacji Christiana Falka – działacz odmawia 38-latkowi powrotu.

PSG szykuje kolejną bombę transferową. Poza Messim chcą jeszcze jednego piłkarza

PSG nie zakończy transferowej ofensywy na Messim! Według francuskich mediów plany zarządu paryskiego klubu sięgają jeszcze dalej. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że na celowniku nadal znajduje się Paul Pogba. 

Do Paryża w tym okienku transferowym zawitało już wielu klasowych zawodników. Mowa oczywiście o Georginio Wijnaldumie, Gianluigim Donnarummie czy Sergio Ramosie i Achrafie Hakimim. Na tym jednak władze PSG nie zamierzają poprzestać. Na Parc des Princes trafić ma także Leo Messi, którego testy medyczne, według mediów, są tylko kwestią czasu.

To nie koniec

Podpisanie kontraktu z Leo Messim będzie prawdopodobnie ostatnim dużym transferem PSG w tym okienku. Operacja związana z 34-latkiem pochłonie ogromne zasoby finansowe klubu, przez co będą zmuszeni odczekać pewien czas.

Nie stanowi to natomiast dużego problemu. Paryżanie mają już plan na ściągnięcie… Paula Pogby, którego łączono ze stolicą Francji jakiś czas temu.

Według informacji „Le Parisien” PSG chce poczekać kolejny rok, zanim zdecydują się wykupić pomocnika. 28-latkowi został bowiem jedynie 12 miesięcy kontraktu z Manchesterem United. Jeśli piłkarz nie dojdzie do porozumienia z klubem to od lipca 2022 będzie wolnym zawodnikiem.

Czy Leo Messi mógłby trafić do Bayernu Monachium? „To byłoby coś zobaczyć go na treningu”

Leo Messi najpewniej niebawem dołączy do PSG, po tym jak FC Barcelonie nie udało się odnowić jego kontraktu. Argentyńczyk od końca czerwca pozostawał wolnym zawodnikiem, więc o jego podpisanie mogły zabiegać wszystkie kluby. Hasan Salihamidzić, dyrektor sportowy Bayernu Monachium zdradził, dlaczego pozyskanie 34-latka było niemożliwe dla jego klubu. 

Bośniak był gościem programu „Doppelpass”, w którym obszernie opowiedział o planach transferowych mistrzów Niemiec. Przede wszystkim skupiono się na sytuacji Bayernu, jednak nie zabrakło oczywiście najgorętszego temu ostatnich dni, a więc Leo Messiego.

„To nie jest możliwe”

Prowadzący program zapytali Salihamidzicia między innymi o Erlinga Haalanda. Norweg przebojem wdarł się do profesjonalnej piłki, a w barwach Borussii Dortmund udowodnił, że wszedł już na bardzo wysoki poziom. Obecnie interesują się nim wszystkie największe kluby i europejskie potęgi.

– To świetny zawodnik i wspaniały facet, którego prawdopodobnie chce cały świat. Patrzymy na niego, to oczywiste. Inaczej bylibyśmy kompletnymi amatorami. Ale on jest piłkarzem Borussii – stanowczo stwierdził Bośniak. 

W programie poruszono również temat Leo Messiego i ewentualnego pozyskania go przez Bayern Monachium. Dyrektor sportowy „Die Roten” zdecydowanie wykluczył jednak taką możliwość. Chodzi przede wszystkim o wymagania finansowe, jakie ma 34-latek. Bawarczycy znani są natomiast z rygorystycznego podchodzenia do takich kwestii.

– Rozmawiałem z moim przyjacielem Jeremiesem i powiedział: „To byłoby coś, zobaczyć Messiego na treningu FCB pewnego dnia”. Ale niestety to nie jest możliwe. Nie pytaliśmy o niego, ale słyszę, że są to kwoty, które są dla nas w Bayernie nie do pomyślenia – przyznał.

Osłabiona defensywa?

Kibice Bayernu przed startem sezonu mogą obawiać się o obsadę defensywy swojego zespołu. Jakiś czas temu z Monachium pożegnali się bowiem David Alaba oraz Jerome Boateng. Salihamidzić uspokoił jednak sympatyków mistrzów Niemiec i stwierdził, że w obronie Bayern nie ma się czego wstydzić.

– Z Lucasem i Pavardem mamy dwóch mistrzów świata. Oni byli zdeterminowani, by poprowadzić ten zespół. Teraz mają czas, by się do tego przyzwyczaić. Mamy też Dayota Upamecano oraz Niklasa Suele. Obaj są jeszcze młodzi. Mają wiek, w którym można walczyć o duże tytuły – ocenił.

 

 

Hitowy powrót do Bayernu Monachium?! Legenda klubu łączona z Bawarczykami

Od czerwca tego roku Franck Ribery pozostaje wolnym zawodnikiem. Kontrakt Francuza z włoską Fiorentiną wygasł ponad miesiąc temu i póki co nie wiadomo, jak dalej potoczy się jego kariera. Z kolei „L’Equipe” sugeruje, że czeka nas sensacyjny powrót zawodnika do… Bayernu Monachium!

Ribery w Bayernie grał nieprzerwanie od 2007 do 2019 roku. W Monachium spędził lwią część swojej piłkarskiej przygody, zaś ostatnie dwa sezony rozgrywał w barwach Fiorentiny. Tam 38-latek udowodnił kilkukrotnie, że wciąż, mimo wieku, jest wartościowym piłkarzem o dużych umiejętnościach. Nie wystarczyło to jednak na przekonanie władz florenckiego klubu do przedłużenia jego kontraktu.

Wielki powrót?

Kontrakt Ribery’ego z Fiorentino wygasł wraz z końcem czerwca bieżącego roku. Francuz obecnie jest wolnym zawodnikiem, więc zainteresowane kluby mogą składać mu propozycje podpisania umowy.

Do tej pory jednym z takich zespołów miał być Olympique Marsylia. W ostatnim czasie temat francuskiego kierunku upadł, a „L’Equipe” rzuca nowe światło na przyszłość 38-latka.

Według dziennikarz Ribery może wrócić do swojego byłego klubu, w którym występował najdłużej. Mowa oczywiście o Bayernie Monachium, w którego barwach skrzydłowy święcił największe sukcesy. Francuski dziennikarz dodaje, że Bawarczycy nie rozpoczęli jeszcze negocjacji, ale intensywnie rozważają takie posunięcie.

„La Gazzetta dello Sport” podaje natomiast, że Ribery chciałby zostać we Włoszech. Gdyby jednak faktycznie pojawiła się oferta powrotu do Bayernu, to plany Francuza diametralnie mogłyby się zmienić.