Wielki transfer Matty’ego Casha kwestią czasu? „Znajduje się na szczycie listy”

Od dłuższego czasu pojawiają się informacje o zainteresowaniu Atletico Madryt Mattym Cashem. Prawy obrońca Aston Villi miał szczególnie spodobać się Diego Simeone. Według Fabrizio Romano Polak nadal znajduje się na szczycie listy życzeń „Rojiblancos”. 

Cash rozgrywa świetny sezon w barwach „Lwów”. Prawy obrońca zanotował łącznie 29 występów w Premier League, w których strzelił trzy bramki i zanotował trzy asysty. 24-latek rozgrywa każdy mecz „od deski do deski” i zbiera świetne recenzje w mediach.

Hiszpania nadal zainteresowana

Jakiś czas temu pojawiła się informacja o potencjalnym transferze Casha. Nowym klubem reprezentanta Polski miałoby być Atletico Madryt. W ostatnich dniach doniesienia o zainteresowaniu „Rojiblancos” nieco ucichły. Fabrizio Romano przekazuje jednak nowe wieści w tej sprawie.

– Temat pojawił się już w lutym, ale przypominam go, bo Cash wciąż znajduje się na szczycie listy życzeń Atletico, jeśli chodzi o nowego prawego obrońcę. To dla nich bardzo poważna opcja – powiedział dziennikarz w podcaście „Here We Go”.

Cash ma ważną umowę z Aston Villą do 2025 roku. Anglicy mogą zarobić spore pieniądze na sprzedaży 24-latka. Nazwisko reprezentanta Polski pojawiało się również w kontekście Milanu.

Michniewicz będzie rotować powołaniami? Przyjazd kadrowicza pod znakiem zapytania

Według portalu polsatsport.pl Kamil Grabara opuści marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski! Czesław Michniewicz rozważa powołanie w jego miejsce innego zawodnika. Selekcjoner ma do dyspozycji dwóch kandydatów. 

Kamil Grabara bryluje w tym sezonie formą w barwach FC Kopenhagi. 23-latek rozegrał łącznie 34 mecze, w których aż 16 razy zachowywał czyste konto. Dziś jego drużyna pokonała FC Nordsjaelland (1-0), lecz Polak zakończył spotkanie z urazem.

Zagrożone zgrupowanie?

Według polsatsport.pl Grabara może nie przyjechać na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski, choć na razie nie wiadomo, jak poważny jest jego uraz. Portal dodaje, że Czesław Michniewicz rozważa już ewentualne zastępstwo dla bramkarza Kopenhagi. W jego miejsce ma dwie kandydatury.

Pierwszą opcją jest Mateusz Lis, który regularnie występuje między słupkami Altay SK w tureckiej Super Lig. Polak zbiera świetne recenzje w tym sezonie i nie opuścił jeszcze ani jednego meczu swojej drużyny. Niedawno media informowały, że znalazł się nawet na liście życzeń Galatasaray Stambuł.

25-latek nie jest jednak jedynym golkiperem, jakiego obserwuje Michniewicz. Selekcjoner rozważa także dowołanie Karola Niemczyckiego, pierwszego bramkarza Cracovii. 22-latek dostał powołanie do seniorskiej kadry za kadencji Paulo Sousy. Wówczas pojawił się na zgrupowaniu za kontuzjowanego Łukasza Skorupskiego.

Skandaliczna sytuacja w Brazylii. Lucas Silva uderzony telefonem z trybun

Podczas ostatniego meczu Internacional z Gremio doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Lucas Silva, podczas świętowania trzeciej bramki dla swojego zespołu, został uderzony telefonem komórkowym. Piłkarz opublikował zdjęcia po bliskim spotkaniu z urządzeniem. 

Gremio łatwo rozprawiło się z Internacional, wygrywając pierwszy mecz Campeonato Gaucho aż 3-0. Do przerwy piłkarze gości wygrywali już dwoma bramkami. Ostatnie trafienie spotkania padło po zmianie stron. Wówczas doszło również do bardzo groźnej sytuacji.

Rzut telefonem…

W 72. minucie Diego Souza wykorzystał rzut karny i zapewnił Gremio trafienie na 3-0, ustalając wynik spotkania. Lucas Silva, świętujący gola swojej drużyny został trafiony telefonem komórkowym, którego rzucił z trybun jeden z kibiców rywali.

Chwilę trwała pomoc dla 29-latka, aż w 77. minucie zszedł z boiska. Po zakończonej rywalizacji odniósł się do sytuacji w mediach społecznościowych. Przy opublikowanych zdjęciach swojej twarzy po uderzeniu, ubolewał również nad poziomem ochrony, jaki w Brazylii mają zapewniony piłkarze.

– Kolejny smutny rozdział w naszym futbolu. Z tylu, które mieliśmy i które wydają się nasilać w ostatnich dniach. Nic mi nie jest, udało nam się zwyciężyć, ale pozostała tylko irytacja z powodu tego, co się stało i pewności, że nikt nie zostanie ukarany – napisał na Twitterze były piłkarz Realu Madryt.

https://twitter.com/16LucasSilva/status/1505321704603721730?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1505321704603721730%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Ftransfery.info%2Faktualnosci%2Flucas-silva-uderzony-telefonem-komorkowym-podczas-meczu-ligowego%2F163673

Lewandowski skomentował zerwanie współpracy z Huawei. „Decyzja była jasna”

Po opublikowaniu informacji, według których Huawei wspiera działania Rosji, Robert Lewandowski zdecydował się na zakończenie współpracy z koncernem. Kapitan reprezentacji Polski niemal dwa tygodnie później skomentował swój odważny ruch.

O zerwaniu współpracy Lewandowskiego z Huawei poinformował Tomasz Zawiślak. Menadżer 33-latka oznajmił o tej decyzji portal WP Sportowe Fakty, dokładnie 7 marca bieżącego roku.

– Informuję, że podjęliśmy decyzję o zakończeniu współpracy marketingowej między Robertem Lewandowskim a marką Huawei. Tym samym realizacja wszelkich świadczeń promocyjnych została z naszej strony wstrzymana – oznajmił wówczas Zawiślak. 

Zakończenie współpracy było reakcją na doniesienia „Daily Mail”. Według brytyjskiego dziennika Huawei miało wspierać Rosję w próbie ustabilizowania sieci po serii cyberataków. Te z kolei wywołała agresja skierowana na Ukrainę, gdzie od kilku tygodni toczy się wojna.

Komentarz

Mimo prób tłumaczenia ze strony chińskiego koncernu i wybielania swojego wizerunku, Lewandowski nie dał się przekonać. Od zakończenia współpracy Polak nie zabierał jednak głosu w tej sprawie. Zmieniło się to ostatnio w „Dzień Dobry TVN”.

– To są ciężkie decyzje. W dobie fake newsów, tego wszystkiego, co się dzieje, wybrać te informacje, które są prawdziwe… W mojej sytuacji decyzja była oczywiście jasna. Nie musiałem się nad tym długo zastanawiać – przyznał Lewandowski w odpowiedzi na pytanie Filipa Chajzera. 

– To też nie jest tak, że można ją podjąć z godziny na godzinę. Nie można zapominać, że są umowy, ale tutaj są rzeczy ważne i ważniejsze. Dla mnie ta decyzja była jasna, pomimo wieloletniej współpracy (z Huawei – przyp. red.). Ten termin, ten czas, w którym się znaleźliśmy, był punktem kulminacyjnym tego wszystkiego. Moja decyzja musiała taka być – dodał napastnik Bayernu.

Lewandowski na zerwaniu umowy z Huawei stracił spore pieniądze. W 2022 roku podpisano nowy kontrakt, który miał obowiązywać przez trzy lata. Media ustaliły, że Polak mógł zarobić około pięciu milionów euro.

Lech świętuje stulecie klubu. „Kolejorz” podarował prezent Austrii Wiedeń

Lech Poznań świętuje dziś stulecie klubu. Z tej okazji „Kolejorz” podarował specjalny prezent Austrii Wiedeń, z którą mierzył się w sezonie 2008/09 w eliminacjach do Pucharu UEFA. 

Na 19 marca 1922 roku przypada data założenia Lecha Poznań. Dziś mija więc dokładnie 100 lat od powstania klubu z Bułgarskiej.

Okrągłe urodziny „Kolejorza” świętują kibice, działacze, piłkarze, ale nie tylko oni. Życzenia przesyłane są również od innych klubów, w tym od byłych rywali Lecha. Poznaniacy przygotowali specjalny prezent dla Austrii Wiedeń, z którą rywalizowali w sezonie 2008/09.

https://twitter.com/FKAustriaWien/status/1505112722710614016?t=dMMLhY7BBUOrXLm4cMNLZA&s=19&fbclid=IwAR2wSMGBaT6yjEboW5xXPFNYOyp4keV1klR_YBqJBlmS6dc8Ndtm2t_bKiI

Klub z Premier League chce kupić Neymara. Czeka na decyzję PSG

Neymar wkrótce może opuścić PSG. Według informacji „Fichajes” Brazylijczykiem wciąż interesuje się Newcastle United. Działacze z St. James’ Park mają zamiar latem spróbować przekonać piłkarza do transferu. 

30-latek na Parc des Princes występuje od 2017 roku. Mimo wielu lat spędzonych w Paryżu nadal nie udało mu się sięgnąć po triumf w Lidze Mistrzów. Z tego powodu narasta w nim coraz większa frustracja. Poza Neymarem zmęczeni ciągłymi upokorzeniami mają być Kylian Mbappe i Angel Di Maria. Nie wiadomo również, jaka przyszłość czeka Leo Messiego, który trafił do PSG minionego lata.

Pora na zmianę?

Jeszcze kilka dni temu francuskie media zapewniały, że Neymar zostanie w Paryżu na kolejne lata. Bardzo zależy na tym władzom PSG, dla których odejście najdroższego zawodnika świata, który nie pomógł klubowi wygrać Ligi Mistrzów, oznaczałoby totalną klęskę.

„Fichajes” twierdzi jednak, że możliwe jest odejście Brazylijczyka jeszcze nadchodzącego lata. Na celownik 30-latka obrali bowiem działacze Newcastle United. Ewentualne przyjście 30-latka na St. James’ Park zwiększyłoby atrakcyjność klubu i tworzonego przez Saudyjczyków projektu.

Przedstawiciele „Srok” mają usiąść do rozmów z PSG za kilka miesięcy, kiedy wyjaśni się sytuacja Neymara we Francji. Działacze z Parc des Princes mają się zastanowić, czy dalej wiążą swoją przyszłość z Brazylijczykiem, czy jednak zezwolą na jego odejście.

Kibice PSG napadli Layvina Kurzawę! „Dopadniemy was wszystkich” [WIDEO]

Do niepokojącej sytuacji doszło pod ośrodkiem treningowym Paris Saint-Germain. Kibice paryskiego klubu zaatakowali Layvina Kurzawę. Co gorsza, nie zamierzają na tym poprzestać. 

PSG w bieżącym sezonie wielokrotnie dawało swoim kibicom powody do niezadowolenia. Czara goryczy przelała się jednak podczas rewanżu z Realem Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Paryżanie przegrali na Santiago Bernabeu 3-1 (3-2 w dwumeczu) i w konsekwencji odpadli z rozgrywek.

Już w kolejnym meczu Ligue 1 po porażce z „Królewskimi” fani wicemistrzów Francji dali pokaz swojej frustracji. Wygwizdali wówczas zawodników Mauricio Pochettino. Na tym się jednak nie skończyło.

Atak na samochód

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać grupkę kibiców PSG. Na materiale wideo widać, jak mężczyźni biegną za samochodem, którego kierowcą okazał się być Layvin Kurzawa.

Grupa dopadła pojazd, gdy stanął na światłach i nakazali piłkarzowi otworzyć drzwi. Napastnicy próbowali coś wytłumaczyć Francuzowi, przy czym jeden z nich naruszył jego przestrzeń osobistą.

– Wpadliśmy na Layvina Kurzawę pod ośrodkiem treningowym. Dopadniemy was wszystkich – napisał na Snapchacie autor nagrania.

Kurzawa nie ma w tym sezonie wielkiego wkładu w grę PSG. Piłkarz długi czas spędził na leczeniu kontuzji. Ostatni raz pojawił się na murawie w sierpniu ubiegłego roku podczas meczu o Superpuchar Francji z Lille (0-1).

Lampard złamał rękę podczas świętowania gola Evertonu. „To odpowiednia cena”

Everton Franka Lamparda wygrał w czwartek z Newcastle United (1-0) po bramce w doliczonym czasie gry. Szkoleniowiec „The Toffies” nie mógł wytrzymać emocji i w euforii świętował trafienie Iwobiego razem z drużyną. Niestety podczas celebracji… doznał kontuzji. 

Starcie Evertonu ze „Srokami” będzie zapamiętane niekoniecznie z boiskowych wydarzeń. W trakcie meczu jeden z kibiców postanowił się bowiem przypiąć trytytką do słupka bramki jednej z ekip. Akcja „usuwania” nieproszonego gościa trwała długi czas, przez co sędzia był zmuszony znacząco przedłużyć rywalizację.

Zamieszanie w Premier League. Kibic trytytką przywiązał się do słupka [WIDEO]

Niebezpieczna celebracja

W efekcie do spotkania doliczono kilkadziesiąt minut. Podczas regulaminowego czasu nie ujrzeliśmy jednak żadnego gola. Na tego przyszło nam czekać aż do 9. minuty czasu dodanego. Wówczas trafienie na wagę zwycięstwa Evertonu zanotował Alex Iwobi.

Bramka Nigeryjczyka wprawiła zespół „The Toffies” w euforię. Radość była tak wielka, że w trakcie świętowania Frank Lampard… złamał sobie rękę. Szkoleniowiec o odniesionym urazie poinformował w rozmowie ze „Sky Sports” po ostatnim gwizdku.

– Podczas świętowania świętowania złamałem rękę. Sądzę, że o coś zahaczyłem. Później zorientowałem się, że boli mnie ręka. Mogą mi łamać kość w każdym meczu, to odpowiednia cena za zwycięstwo – stwierdził Anglik.

Everton zajmuje dopiero 17. miejsce w tabeli Premier League. Wygrana z Newcastle była pierwszym zwycięstwem „The Toffies” po dwóch porażkach z rzędu.

Krychowiak zostanie na dłużej w AEK-u? „Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem”

AEK Ateny ogłosił ostatnio pozyskanie do końca sezonu Grzegorza Krychowiaka. Polak udzielił już swojego pierwszego wywiadu, w którym zapytano go o jego przyszłość. Odpowiedź była jednak wymijająca. 

Krychowiak po długiej batalii opuścił FK Krasnodar i udał się do Grecji. 32-latek nie wyobrażał sobie gry w Rosji, która przeprowadza inwazję na Ukrainę. Z tego powodu od kilku dni trwało poszukiwanie klubu, do którego Polak będzie mógł „uciec”.

Zostanie na dłużej?

Wybór zawodnika padł na AEK Ateny. Przejście Krychowiaka do ligi greckiej wywołało niemały szum w tamtejszych mediach. Pomocnik stał się od razu gwiazdą, z którą wiąże się wielkie nadzieje.

– Jestem naprawdę szczęśliwy. To dla mnie nowy rozdział. Po tej sytuacji politycznej przyjechałem tutaj, aby cieszyć się piłką nożną. Słyszałem wiele pozytywnych rzeczy o kibicach, że są fantastyczni. Jestem więc szczęśliwy, że mogę tu być, trenować i grać w piłkę – powiedział Krychowiak. 

W rozmowie z klubową telewizją padło nawet pytanie, czy wyobraża sobie pozostanie w AEK-u dłużej, niż tylko do końca sezonu. Odpowiedź „Krychy” była jednak wymijająca.

– Jest na to za wcześnie. Ale jestem tutaj, widzę fantastyczną atmosferę w drużynie i wśród kibiców, co jest bardzo ważne. W tej chwili jednak najważniejsze jest to, co wydarzy się jutro i w następnym meczu, a nie za kilka miesięcy. Dlatego jeszcze się nad tym nie zastanawiam – wyznał klubowej telewizji. 

20 marca AEK rozegra hitowe spotkanie z PAOK-iem Saloniki. Będzie to świetna okazja na debiut Krychowiaka przed własną publicznością. Polak ma za sobą cały okres przygotowawczy spędzony w Krasnodarze, więc może z miejsca wskoczyć do nowego składu.

Marek Papszun zaskoczył. Wyznał, który piłkarz Rakowa jest blisko powołania

Patryk Kun jest jedynym piłkarzem Rakowa Częstochowa, który otrzymał powołanie na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Marek Papszun wyznał, że nie tylko on znajdował się na radarze Czesława Michniewicza. Jeszcze jeden piłkarz był „blisko kadry”. 

Na marcowe zgrupowanie z Ekstraklasy powołania otrzymali: Kamil Grosicki, Mateusz Wieteska, Bartosz Salamon i właśnie Patryk Kun. Postawienie na 26-latka wywołało spore kontrowersje. Okazuje się jednak, że nie był to jedyny zawodnik Rakowa, którym interesował się Czesław Michniewicz.

Kogo chciał powołać?

W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” o zainteresowaniu selekcjonera mówił Marek Papszun. Opiekun Rakowa wyznał, że Michniewicz zastanawiał się nad powołaniem Andrzeja Niewulisa, który jest liderem defensywy częstochowian.

– To jest duża sprawa dla naszego klubu. Powołania Patryka, Vlada, wcześniej Tomka Petraška, Bena Ledermana, a dostajemy sygnały, że blisko kadry jest też Andrzej Niewulis. To są dla mnie wyjątkowe sytuacje, bo wiem, jak to wyglądało od środka i skąd ci zawodnicy przychodzili. Wiemy też, na jakim poziomie wspólnie zaczynaliśmy. To naprawdę są piękne historie, których w piłce nożnej jest coraz mniej – przyznał Papszun. 

– Przyznam szczerze: w ogóle sobie nie wyobrażałem, że może dojść do takiego momentu w Rakowie. Przeanalizowałem to sobie pod takim kątem, że jak mam wykorzystać ten czas na reprezentację, skoro wyjeżdża mi pół drużyny? Dzisiaj staję przed problemem, że po powołaniach do różnych reprezentacji zostaje mi dwunastu zawodników – dodał trener.

Niewulis ma na karku 32 lata, zaś w Rakowie jest od sześciu. Z klubem przeszedł długą drogę do Ekstraklasy, począwszy od gry w drugiej lidze.

Reprezentacja Polski w marcu rozegra dwa spotkania. 24 marca w Glasgow towarzysko zmierzy się ze Szkocją, natomiast pięć dni później rozegra spotkanie ze Szwecją lub Czechami w finale baraży o wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze.

Ekstraklasa trafi do Viaplay? CANAL+ może stracić prawa do transmitowania ligi

Niebawem odbędzie się przetarg praw telewizyjnych do transmitowania Ekstraklasy w latach 2023-27. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl ustalił, że do walki o naszą ligę ma stanąć Nordic Entertainment Group, właściciel Viaplay Polska. 

Rozgrywki PKO Ekstraklasy transmituje obecnie CANAL+ oraz TVP. Ich umowy obowiązują jeszcze do końca przyszłego sezonu, a władze ligi chciałyby jak najszybciej załatwić sprawę przejęcia praw. Przetarg w tej kwestii ma nastąpić jeszcze pod koniec 2022 roku, tak aby sezon 2023/24 i kolejne sezony były już przydzielone do innych telewizji.

Poważna rozgrywka

Według Tomasza Włodarczyka nadchodząca walka o prawa do transmitowania Ekstraklasy zapowiada się bardzo interesująco. Dziennikarz „Meczów” ustalił, że do gry wejdzie nowy gracz na rynku – NENT Group, właściciel Viaplay. Choć Szwedzi są na rynku od niedawna, to weszli na niego „z drzwiami”. Od razu podpisali długoletnie umowy z Bundesligą Ligą Europy i Ligą Konferencji. Do ich oferty przeszło jeszcze KSW, a w najbliższych latach będą również transmitować rozgrywki Premier League i Formuły 1.

– Siłą NENT jest horyzontalne kupowanie praw – jednocześnie na wiele obsługiwanych przez siebie rynków – oraz podpisywanie długoterminowych kontraktów. W ten sposób składają często oferty nie do odrzucenia – demolujące propozycje konkurencji. Platforma Viaplay jest już dostępna w 11 krajach, a do końca 2023 roku ma pojawić się co najmniej pięć kolejnych rynków. W marcu wystartowała w Holandii – pisze Włodarczyk.

Dziennikarz spekuluje, że ewentualna umowa podpisana z NENT może się okazać przełomowa dla Ekstraklasy. Biorąc pod uwagę możliwości, jakimi operują Szwedzi, szykuje się bardzo mocna oferta, która z miejsca może wykluczyć konkurencję.

Mikel Arteta atakuje władze Premier League. „Dziękuję wam bardzo”

Arsenal przegrał z Liverpoolem (0-2) mecz 27. kolejki Premier League. Na konferencji po spotkaniu Mikel Arteta nie krył swojej irytacji na władze ligi. Hiszpanowi nie podoba się ustalony terminarz. 

Mimo porażki „Kanonierzy” nadal zajmują wysokie miejsce w tabeli Premier League. Arsenal znajduje się na 4. miejscu i do trzeciej Chelsea traci osiem punktów. Ekipa Mikela Artety wciąż znajduje się więc w walce o udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.

Problematyczny terminarz

Choć Arsenal zachowuje szanse na awans do Champions League, to plany pokrzyżować mu mogą najbliższe spotkania. W najbliższą sobotę „Kanonierzy” zmierzą się z Aston Villą o 13:00. Ich czas na regenerację po meczu z Liverpoolem będzie zatem niewielki.

20 kwietnia natomiast czeka ich starcie ze wspomnianą Chelsea, z którą zagrają o 20:45. Zaledwie trzy dni później zagrają z Manchesterem United… o 13:30. Mikel Arteta nie kryje irytacji z powodu tak napiętego terminarza.

– Dziękuję władzom Premier League, dziękuję bardzo za to, co robią. [Władze ligi – przyp.red.] zrobiły to teraz i za miesiąc, kiedy gramy z Chelsea i United. Wygląda na to, że chcą dać im przewagę, więc mówię jeszcze raz: dziękuję Wam bardzo. To bardzo pomocne, ułożyć terminarz w taki sposób – wypalił Hiszpan.

Żona Glika uspokaja po zderzeniu jej męża z rywalem. „Gladiator się nie poddaje”

Żona Kamila Glika opublikowała na Instagramie wpis, w którym uspokoiła zaniepokojonych kibiców stanem zdrowia jej męża. Piłkarz Benevento doznał lekkiego wstrząsu oraz stracił dwa zęby. Na szczęście 34-latek nie doznał poważniejszych obrażeń. 

Glik podczas wtorkowego spotkania Benevento z Brescią (2-2) zderzył się z rywalem. Do zdarzenia doszło w 82. minucie. Wskutek uderzenia stoper musiał zejść z boiska na noszach.

Niebezpieczna sytuacja z udziałem Kamila Glika. Polak zniesiony na noszach

Gladiator się nie poddaje

Ewentualna kontuzja Glika byłaby poważnym ciosem dla reprezentacji Polski, która 29 marca zagra finał baraży ze Szwecją lub Czechami. 34-latek jest filarem obrony „Biało-Czerwonych” i nic nie wskazuje na to, aby Czesław Michniewicz zamierzał pominąć go przy ustalaniu składu. Jego nieobecność spowodowana urazem głowy byłaby zatem bolesna.

Marta Glik, żona zawodnika opublikowała na Instagramie relację, w którym uspokoiła zaniepokojonych kibiców. Stoper Benevento faktycznie doznał lekkie wstrząsu przez zderzenie oraz stracił dwa zęby. Ogólnie czuje się jednak dobrze, więc sytuacja wydaje się nie być taka groźna, jak początkowo wyglądała.

– Kamil czuje się dobrze. Głowa obita, ale cała. Lekki wstrząs, 2 zęby wybite. Gladiator się nie poddaje. Kamil bardzo dziękuje za wsparcie i liczne wiadomości – napisała żona reprezentanta Polski. 

Brak opisu.

 

Uspokoił także wpis Jakuba Kwiatkowskiego, który potwierdził, że Glik przeszedł już badania. Nie wykazały one wstrząśnienia mózgu. Stoper został wypisany już ze szpitala i tylko, jak napisał rzecznik kadry, „musi się udać do dentysty”.

https://twitter.com/KwiatkowskiKuba/status/1504024049948758017?fbclid=IwAR3Tkv49a5EdgzrEtUnZ7o33jcDsqdNhmIuD57pjZNRrtq2SBUlE_HAC4Ac

Trybunał Arbitrażowy podjął decyzję ws. Rosji. CAS odrzuca apelację

Sąd Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie podjął we wtorek decyzję odnośnie rosyjskich klubów w rozgrywkach europejskich. Wkrótce ma się także ukazać stanowisko w sprawie reprezentacji tego kraju. 

Zarówno UEFA, jak i FIFA wykluczyły rosyjskie drużyny ze swoich rozgrywek. Rosjanie nie chcieli się z tym pogodzić i odwołali się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS). We wtorek ogłoszono werdykt w sprawie.

Co dalej?

CAS podtrzymało decyzję o wykluczeniu Rosjan z rozgrywek europejskich. Co prawda decyzja nie dotyczy na razie drużyny narodowej, ale, według „AP News” ta ma być rozpatrzona jeszcze w tym tygodniu.

Nałożone na Rosję sankcje oznaczają, że ich drużyny nie mogą rozgrywkach swoich meczów eliminacyjnych. Z tego powodu reprezentacja Polski automatycznie awansowała do finału baraży o wyjazd na mundial.

Barcelona dogadana z kolejnym zawodnikiem? Dziennikarz potwierdza

FC Barcelona przegląda uważnie rynek w poszukiwaniu piłkarzy, których mogłaby sprowadzić na Camp Nou za darmo. Według Matteo Moretto ze „Sky Sports Italia” Blaugrana ustaliła warunki kontraktu z Noussairem Mazraouim.

Z powodu ciągle napiętej sytuacji finansowej Barcelona stara się sprowadzać piłkarzy za darmo lub za stosunkowo niewielkie kwoty. Joan Laporta miał się już dogadać w sprawie podpisania umowy z Andreasem Christensenem z Chelsea. W poniedziałek natomiast media obiegła informacja, według której Blaugranie udało się porozumieć także z Franckiem Kessiem z Milanu.

Kolejne wzmocnienie

Matteo Moretto, dziennikarz „Sky Sports Italia” podaje, że to nie jedyne wolne transfery, jakie latem przeprowadzi Barcelona. Włoch ustalił, że przyklepano także kontrakt z piłkarzem Ajaxu – Noussairem Mazraouim.

Do końca kontraktu Marokańczyka z liderem Eredivisie pozostało mniej niż sześć miesięcy, wobec czego może on negocjować podpisanie umowy z innym klubem. Gra na Camp Nou miała być od zawsze jego marzeniem. W Barcelonie zarabiać będzie prawdopodobnie pięć milionów euro rocznie, co potwierdził zarówno Fabrizio Romano, jak i właśnie Maretto.

Mazraoui w bieżącym sezonie rozegrał dla Ajaxu 29 spotkań. Prawy obrońca strzelił w nich pięć goli i zanotował cztery asysty.

 

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.