Reprezentacja Polski wyszarpała remis w starciu z Anglią w ramach eliminacji mistrzostw świata. „Biało-Czerwoni” uratowali punkt dzięki trafieniu Damiana Szymańskiego w samej końcówce spotkania.
Całe spotkanie Polaków można zaliczyć do jednego z najlepszych występów podczas kadencji Paulo Sousy. Nasi kadrowicze w pierwszej połowie byli wyjątkowo naładowani i niektórymi fragmentami spychali „Synów Albionu” do głębokiej defensywy.
Sił nie wystarczyło jednak na całe starcie i druga odsłona była nieco słabsza w wykonaniu „Orłów”. Poniżej przedstawiamy wam oceny podopiecznych Paulo Sousy, przygotowane przez redaktorów Ekstraklasa Trolls (skala 1-10).
Pierwszy skład
Wojciech Szczęsny (4) – Anglicy wiele sytuacji sobie co prawda nie stworzyli, więc Wojtka nie zmusili do szczególnie wymagających interwencji. Jednak w sytuacji, gdzie strzał oddawał Harry Kane mógł zdecydowanie zachować się lepiej. Bramkarz Juventusu był po prostu źle ustawiony i za późno zareagował, tym bardziej że strzał był wyraźnie sygnalizowany.
Kamil Glik (7) – Od początku potężnie nabuzowany. Po Gliku widać było, że chce się pokazać, że ma coś do udowodnienia. I w pewnym sensie mu się to udało. Bardzo solidny występ, który zakończył dopiero uraz. A i tak stopera Benevento mocno poturbowano już wcześniej. Miał wzloty i upadki, ale dobrze asekurował się z Bednarkiem i Dawidowiczem.
A, no i jeszcze ten obrazek, na którym rozmawia z Grealishem. Bezcenne.
Jan Bednarek (7) – Podobnie jak wyżej, bardzo solidny występ. Miał swoje gorsze momenty, podobnie jak reszta kolegów z bloku defensywnego. Niejednokrotnie jednak świetnie się ustawiał i po prostu był tam, gdzie wymagała tego sytuacja.
Paweł Dawidowicz (7) – Odnośnie tego piłkarza większość kibiców miała chyba największe obawy. Dawidowicz sprostał jednak wyzwaniu i nie dał się za często ogrywać piłkarzom Southgate’a.
Kamil Jóźwiak (6) – Początek meczu bardzo dobry. Fajna, szybka i kombinacyjna gra, bez zbędnego myślenia. Z biegiem czasu grał natomiast coraz gorzej, co widać było gołym okiem. Niestety na razie dryblingi skrzydłowego Derby County nie są na tyle skuteczne, jak pozwala jego potencjał. Nie mniej zagrał solidnie i nie zszedł poniżej pewnego poziomu. Także na pochwałę zasługuje jego gra w defensywie, notabene także najbardziej na początku meczu.
Tymoteusz Puchacz (7) – Śmiało można powiedzieć, że jeśli „Puszka” utrzyma taki poziom, to być może wreszcie przestaniemy się martwić o obsadę lewej defensywy. Dynamiczne rajdy od jednego, do drugiego pola karnego. Szybka gra na jeden kontakt i, co najważniejsze, odpowiedzialność w defensywie. To się ceni i takiego Puchacza chciałoby się oglądać jak najczęściej.
Karol Linetty (7) – Momentami wydawało się, że Linetty podejmuje kiepskie decyzje. Pomocnik Torino raz się pojawiał znikąd, a raz po prostu znikał. Mimo to, jeśli akurat był potrzebny w środku pola, to właśnie tam się pojawiał. Warto również odnotować, że w końcówce starał się ożywiać jeszcze kolegów, zaś przez cały występ skutecznie asekurował wolne strefy.
Grzegorz Krychowiak (8) – Zdecydowanie jeden z najlepszych piłkarzy reprezentacji Polski w tym meczu. W pierwszej połowie można nawet zaryzykować stwierdzenie, że najlepszy. Nasz środek pola zdecydowanie osłabł, kiedy Sousa zdecydował się na ściągnięcie pomocnika Krasnodaru. Ciężko się jednak Portugalczykowi dziwić, gdyż wcześniej „Krycha” zarobił żółtą kartkę. Niewykluczone, że selekcjoner miał w głowie sytuację z meczu ze Słowacją.
Jakub Moder (7) – Kolejny raz udowodnił, że drzemie w nim ogromny potencjał. Choć to Moder zawinił przy bramce strzelonej przez Harry’ego Kane’a, to później odbił to z nawiązką i rozpoczął bramkową akcję Polaków. W trakcie całego spotkania miał sporo udanych zagrań oraz fajnych wejść. Widać było, że próbuje współpracować z Lewandowskim i asekurować wahadłowych.
Świetna akcja Jakuba Modera w końcówce meczu z Anglią. Pokaz umiejętności! [WIDEO]
Adam Buksa (5) – San Marino to nie było, więc i gola też nie. A tak całkiem serio, o występie „Buksika” trudno powiedzieć coś złego. Po prostu rywal był ze zdecydowanie wyższej półki, a on sam nie ma jeszcze na tyle doświadczenia. Miał okazję niemal idealną do strzelenia bramki, ale rywal był ciut szybszy i zdjął mu piłkę z nogi. Widać było także zalążek współpracy z Lewandowskim, co dobrze rokuje na przyszłość.
Robert Lewandowski (8,5) – Król jest tylko jeden, chciałoby się powiedzieć. Lewandowski znowu pokazał, co oznacza rola kapitana w praktyce. To, ile razy cofał się do rozegrania, a później pojawiał się przy bramce Anglików jest po prostu niesamowite. Finalnie bramki może nie udało mu się zdobyć, ale napędzał akcje, rozdawał piłki kolegom. No i finalnie to on zanotował asystę przy wyrównującym golu Damiana Szymańskiego, za co także gigantyczny plus!
Rezerwowi
Damian Szymański (7) – Gra pomocnika AEK-u po wejściu na murawę Narodowego nie porwała. Fakt, że miał niewiele czasu jest tu oczywiście znaczący. Wykorzystał jednak doskonałe dogranie od Roberta Lewandowskiego, co po prostu trzeba docenić!
Karol Świderski (6) – Kolejny piłkarz z Grecji, który wszedł na Anglię z ławki. „Świder” dał impuls do zaatakowania Anglików w końcówce, zrobił sporo zamieszania, atakował rywali, stwarzał zagrożenie. Dobra zmiana Paulo Sousy.
Michał Helik (6) – W 80. minucie meczu dostał niełatwe zadanie. Musiał zastąpić nieźle dysponowanego Kamila Glika i natychmiast wejść w jego buty, aby w końcówce przytrzymać jeszcze Anglię zdala od pola karnego Szczęsnego. Wywiązał się z tego zadania, nie wyglądał na elektrycznego, więc zmiana także na plus.
Maciej Rybus (7) – I kolejna dobra zmiana Sousy. Rybus również dał dobry impuls do ataku, gonił za piłką i zostawił kilka swoich kropel potu na murawie.
Przemysław Frankowski (5) – Ocena wyjściowa, nie zrobił nic konkretnego, z czego można byłoby go wyróżnić.
- Przykre sceny po meczu Jagiellonii z Kopenhagą. Doszło do zamieszek. Policja zatrzymała jedną osobę - 4 października 2024
- Legia prowadzi z Betisem 1-0! Steve Kapuadi daje prowadzenie „Wojskowym” [WIDEO] - 3 października 2024
- Goncalo Feio w przerwie meczu Legia – Górnik: „Przepiękny widok. Końcówka była niesamowita” [WIDEO] - 3 października 2024