Neymar w roli negocjatora. Brazylijczyk pomaga PSG ściągnąć następcę Mbappe

Już w piątek Kylian Mbappe ma przejść testy medyczne w Realu Madryt. PSG zaakceptowało ofertę „Królewskich” za 22-latka i zdecydowało się na puszczenie go na Santiago Bernabeu. Teraz Nasser Al-Khelaifi poszukuje dla niego zastępstwa. Według mediów wybór padł na Richarlisona. 

Saga związana z Mbappe oraz Realem Madryt wreszcie dobiega końca. Francuz w ciągu kilku najbliższych godzin powinien zostać ogłoszony nowym zawodnikiem „Los Blancos”. O porozumieniu między klubami poinformowała jako pierwsza „Marca” w czwartkowy wieczór.

W piątek 22-latek ma przejść testy medyczne w stolicy Hiszpanii. Po nich natomiast podpisze kontrakt z nowym zespołem.

Pora na następcę

Lukę po Mbappe w Paryżu trudno będzie załatać. Oczywiście PSG ma między innymi Messiego, którego udało się wyciągnąć z Barcelony w tym samym okienku, lecz to za mało dla katarskich właścicieli. Szejkowie już poszukują kolejnego napastnika.

„ESPN”, a wcześniej „RMC Sport” podają, że wybór w tym wypadku padł na Richarlisona z Evertonu. Dodatkowo Jose Luis Sanchez z „El Chiringuito” poinformował, że w rozmowy z Brazylijczykiem włączył się także sam Neymar. 29-latek wie już, że Mbappe zdecydował się opuścić Francję i jest zdeterminowany, aby przekonać swojego rodaka do transferu.

Kozłowski opuści wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski? 17-latek kontuzjowany

Kacper Kozłowski z kontuzją! Kosta Runjaić na konferencji przed meczem Pogoni Szczecin z Lechem Poznań poinformował, że młody pomocnik nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Nieoficjalnie mówi się, że uraz wykluczy 17-latka także z wrześniowego zgrupowania reprezentacji Polski. 

Kacper Kozłowski jest ważnym punktem Pogoni Szczecin. Talent młodego pomocnika znacznie wystrzelił pod okiem Kosty Runjaicia. Piłkarz ma za sobą również mecze w reprezentacji Polski. Paulo Sousa zabrał go nawet na Euro 2020, gdzie stał się najmłodszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek wystąpił na mistrzostwach Starego Kontynentu.

Przerwa

Trener „Portowców” na konferencji poprzedzającej spotkanie z Lechem Poznań wyznał, że 17-latek zmaga się z problemami mięśniowymi. Do urazu miało dojść pod koniec wtorkowego treningu Pogoni.

– W meczu z Lechem poza wcześniej kontuzjowanymi zabraknie nam Kacpra Kozłowskiego. Zmaga się z problemami mięśniowymi – zdradził Runjaić. 

Kontuzja Kozłowskiego to złe wieści dla kibiców „Portowców”, ale i dla reprezentacji Polski. Portal „Pogoń SportNet” podaje, że pomocnik pauzować może nawet kilka tygodni. To z kolei oznacza, że prawdopodobnie zabraknie go podczas wrześniowych meczów eliminacji mistrzostw świata.

Nie ferujmy jednak wyroków. Nadal nie pojawiło się stanowisko klubu w sprawie 17-latka. Gdy taki komunikat ujrzy światło dzienne — rozwiane zostaną wszelkie wątpliwości.

Ronaldo poprosił Juventus o pozwolenie na transfer! Klub czeka na ofertę z Manchesteru

Cristiano Ronaldo zdecydował. Portugalczyk chce odejść z Juventusu jeszcze w tym okienku transferowym! Wystosował już do klubu prośbę o pozwolenie na transfer. 

W ostatnich dniach pojawiło się mnóstwo doniesień łączących Cristiano Ronaldo z przenosinami do Manchesteru. Nie chodziło jednak o powrót do United, a o dołączenie do ich największych rywali, a więc City.

Ba, czwartkowe doniesienia sugerują, że negocjacje między klubem a zawodnikiem są na tyle zaawansowane, że ustalono już szczegóły kontraktu. Pozostała jedynie zgoda Juventusu oraz dogadanie się odnośnie ceny.

Koniec projektu

Fabrizio Romano podał w czwartkowy wieczór, że Jorge Mendes obecnie dopina ostatnie szlify związane z umową Cristiano Ronaldo z Manchesterem City. Włoch potwierdził również, że 36-latek poprosił władze Juventusu o zezwolenie na jego odejście.

Obecnie „Stara Dama” czeka na oficjalną ofertę od przedstawicieli „The Citizens” za Portugalczyka. Romano dodaje, że Ronaldo nie będzie dostępny na najbliższe spotkanie Juve. W ciągu kolejnych godzin powinna pojawić się propozycja z Anglii, zaś piłkarz zmieni barwy.

Internauci głosują na Lewandowskiego. Polak powinien zostać piłkarzem roku UEFA?

Robert Lewandowski nie otrzyma drugi rok z rzędu statuetki dla najlepszego piłkarza roku UEFA. Federacja wyróżniła trójkę kandydatów, a więc N’Golo Kante, Jorginho oraz Kevina De Bruyne. Internauci uważają jednak, że to Polak zasłużył na zwycięstwo w plebiscycie. 

W minionym roku Robert Lewandowski zgarnął tytuł piłkarza roku UEFA, dzięki fantastycznym wynikom z Bayernem Monachium. W sezonie 2019/20 Bawarczycy z nim w składzie wygrali Bundesligę, Puchar Niemiec oraz Ligę Mistrzów, zaś on sam był królem strzelców wszystkich tych rozgrywek.

Wiadomo, że w tym roku 33-latek nie obroni swojej nagrody. UEFA postanowiła wyróżnić innych zawodników. Pierwszy raz od 11 lat w finałowej trójce znaleźli się sami pomocnicy — Kevin De Bruyne, Jorginho oraz N’Golo Kante.

Inne zdanie internautów

W czwartek, podczas losowania kolejnej edycji Ligi Mistrzów przedstawiciele UEFY przedstawią wyniki głosowania na najlepszego piłkarza roku. Obecnie najwięcej głosów uzyskał Kante, bo ponad 50 proc. Drugi w kolejce znajduje się Jorginho, zaś trzeci De Bruyne. Swoje głosy można oddawać na stronie organizacji.

Magazyn „Kicker” postanowił zorganizować własne głosowanie, w którym nie trzeba było się ograniczać do finałowej trójki. Największe poparcie uzyskał w nim Robert Lewandowski. Spośród prawie 118 tysięcy internautów, aż 53 proc. głosowało na Polaka. Drugie miejsce z 11,9 proc. zajął Kante, a na trzecim znalazł się Erling Haaland (10,3 proc.).

 

Guardiola wyjawił, kiedy odejdzie z Manchesteru City! Zdradził, co zrobi następnie

Pep Guardiola zamierza odejść z Manchesteru City! Hiszpan potwierdził, że po wygaśnięciu kontraktu przestanie trenować „Obywateli” i podejmie się nowego wyzwania. Dodatkowo zapowiedział, o jakie wyzwanie chodzi. 

W Premier League Guardiola poradził sobie znakomicie. Od kiedy w 2016 roku objął Manchester City aż trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Anglii. Dużo gorzej jednak szło mu w Lidze Mistrzów. Ani razu w swojej dotychczasowej przygodzie z „The Citizens” nie zdołał wygrać tego trofeum.

Pora na zmiany

W rozmowie z „ESPN Brazil” Hiszpan zdradził, że odejdzie z Manchesteru po wygaśnięciu kontraktu. Umowa Hiszpana z angielskim klubem wygasa za dwa lata, a więc w 2023 roku. Co potem? Szkoleniowiec chce zrobić sobie przerwę od piłki.

– Po siedmiu latach w Manchesterze City myślę, że zrobię sobie przerwę. Zatrzymam się na chwilę, zobaczę, co udało się zrobić – zapowiedział Guardiola. 

– Poszukam inspiracji. Postaram się podpatrzeć metody od innych trenerów i znaleźć dla siebie nową drogę – dodał.

Prawdopodobnie po odejściu z City Guardioli nie uświadczymy na długi czas w żadnym z europejskich klubów. Ba, możliwe, że w ogóle nie zobaczymy go już w europejskim futbolu. Szkoleniowiec zdradził również, że chciałby spróbować swoich sił jako selekcjoner jednej z południowoamerykańskich reprezentacji.

– Kolejnym krokiem będzie praca z jedną z drużyn narodowych. Chciałbym sprawdzić się na EURO, w Copa America czy podczas mundialu – przyznał.

– Chciałbym trenować reprezentację z Ameryki Południowej. Europejczyk w Copa America? To coś, co chcę przeżyć – zakończył Guardiola.

Pojawił się klub chętny na wypożyczenie Karbownika. Wcześniej obserwowali Recę

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał, że pojawił się chętny na wypożyczenie Michała Karbownika z Brighton. To Olympiakos Pireus, który od dawna poszukuje lewego obrońcy. Co ciekawe, wcześniej obserwowali innego Polaka, a mianowicie Arkadiusza Recę. 

Pozycja Karbownika w Birghton jest niepewna. 20-latek zadomowił się nieco gorzej w zespole „Mew” od Jakuba Modera. Choć w poniedziałek zebrał bardzo dobre recenzje na mecz z Cardiff City w Pucharze Ligi, to niewykluczone, że i tak zostanie wypożyczony.

Do Grecji?

Do tej pory pojawiało się mało chętnych na sprowadzenie Karbownika. Sytuację pogorszył fakt, że niebawem do Brighton ma trafić Marc Cucurella z Getafe. Lewy obrońca byłby bezpośrednim rywalem do walki o miejsce w składzie dla Polaka.

Gdyby Hiszpan trafił do Brighton 20-latek musiałby szukać sobie innej opcji. Taką byłoby ewentualne wypożyczenie, lecz nie pojawił się na razie odpowiedni klub, aby na takowe się zgodzić.

Według Tomasza Włodarczyka jednak na horyzoncie zjawił się Olympiakos Pireus. W przeszłości Grecy chcieli zakontraktować Arkadiusza Recę, jednak ten ostatecznie został w Serie A. Teraz obserwację przerzucili na innego Polaka, a więc Karbownika. Były piłkarz Legii miałby uzupełnić braki na lewej stronie.

Świetne oceny Modera i Karbownika po meczu pucharowym. „Był praktycznie wszędzie”

Jakub Moder oraz Michał Karbownik zebrali bardzo dobre opinie za występ przeciwko Cardiff City (2-0) w Pucharze Ligi. Były pomocnik Lecha Poznań strzelił w meczu bramkę otwierającą wynik i to na nim najbardziej skupiły się pochwały mediów. 

Moder i Karbownik zagrali pełne 90 minut w starciu z Cardiff. Ten pierwsze strzelił nawet bramkę, swoją pierwszą w barwach Brighton, od czasu transferu do Anglii. Były zawodnik Legii Warszawa także zanotował błyskotliwy występ. Angielskie media chwaliły obu Polaków po zakończonej rywalizacji.

Świetne oceny

Lokalny serwis „sussexlive.co.uk” ocenił zawodników Brighton po meczu z Cardiff. Moder i Karbownik należeli do ścisłego topu i otrzymali najwyższe oceny w zespole.

– W pierwszej połowie Moder był nietykalny. Prowadził grę, był praktycznie wszędzie. Gol dobrze na niego podziałał, stale zagrażał rywalom. Nie jest daleki od wejścia do pierwszego składu na mecze ligowe – napisano pod adresem zawodnika, który otrzymał notę „9”.

Michał Karbownik także zebrał doskonałe recenzje. Portal ocenił go o „oczko” niżej niż Modera, jednak podkreślono jego zaangażowanie w grę drużyny.

– Raz za razem szalał przy linii bocznej i straszył defensywę Cardiff swoim tempem oraz bezpośrednią grą. Może nie grał jak Tariq Lamptey (czołowy boczny obrońca Brighton – przyp. red.), ale brakowało mu niewiele – skwitowano występ byłego piłkarza Legii.

Agent Haalanda negocjował z Chelsea. Raiola zażądał kosmicznych pieniędzy

Erling Haaland tego lata najpewniej nie opuści Borussii Dortmund. Norwega łączono z przenosinami do topowego klubu w Europie, jednak póki co się to raczej nie stanie. Mino Raiola, agent zawodnika rozmawiał z przedstawicielami Chelsea w sprawie transferu swojego podopiecznego. Do transakcji nie doszło przez wymagania finansowe. 

O Haalanda biją się największe kluby europejskiego topu. W walce o Norwega liczy się niewiele zespołów, jednak każdy monitoruje jego sytuację. Mowa tu między innymi o obu Manchesterach, Chelsea, Realu Madryt czy Bayernie Monachium.

Kasa, kasa…

Christian Falk z „Bild” podał na Twitterze, że Mino Raiola spotkał się z przedstawicielami tego pierwszego klubu. Negocjował z nimi transfer swojego podopiecznego, lecz zażądał zbyt dużych pieniędzy.

Z ustaleń dziennikarza wynika, że agent chciał dla Haalanda 50 milionów euro za sezon gry. Nie wiadomo natomiast, czy była to kwota netto, czy brutto. Poza wynagrodzeniem dla napastnika oczekiwał również 40 mln prowizji dla samego siebie oraz prawdopodobnie dla ojca piłkarza.

Oczekiwania Raioli spotkały się z odmową „The Blues”. Wydaje się, że Roman Abramowicz postąpił słusznie. Zamiast 21-latka na Stamford Bridge sprowadził Romelu Lukaku, który zdążył już strzelił dla Chelsea bramkę w meczu z Arsenalem.

W tym okienku transferowym Norweg raczej nigdzie się już nie wybiera. Przyszłoroczne lato może się okazać jednak wielkim wyścigiem po snajpera BVB. Wówczas klauzula jego wykupu ma wynieść od 75 do 90 mln euro, co będzie istną promocją. Aktualnie portal „Transfermarkt” wycenia go na 130 mln.

Ligue 1 nie jest już w TOP5 lig europejskich! Zmiana w rankingu UEFA stała się faktem

Stało się! Po poniedziałkowych meczach eliminacji do Ligi Mistrzów nastąpiła zmiana w rankingu ligowym UEFA. Z topowej piątki wypadła Ligue 1, które zastąpiła liga portugalska.

Na temat możliwego przetasowania w rankingu mówiło się już od dłuższego czasu. Do tej pory w skład TOP5 wchodziły: Premier League, La Liga, Serie A, Bundesliga oraz Ligue 1. Po piętach tej ostatniej deptała jednak Liga NOS, a więc rozgrywki portugalskie.

Zmiana warty

Po poniedziałkowym remisie Benfiki z PSV Eindhoven w eliminacjach do Ligi Mistrzów Portugalia zdobyła potrzebną liczbę punktów, do przeskoczenia Francji. Mowa tu o dorobku 44.216 „oczek”. Ligue 1 ma ich na koncie z kolei 43.498. Co istotne, tabela uwzględnia tegoroczne eliminacje do europejskich pucharów, ale i cztery poprzednie sezony.

W rankingu nadal przoduje Premier League, a za ich plecami znajduje się La Liga. Podium zajmuje Serie A, natomiast czwartą ligą w rankingu jest Bundesliga.

Poza kolejną Portugalią oraz Francją topową dziesiątkę uzupełniają: Holandia, Szkocja Rosja oraz Austria. Polska znajduje się dopiero na 28. miejscu.

Kuriozalna historia Shaqiriego. W 2019 roku nie mógł grać, bo… przeszedł przeszczep włosów

Liverpool dogadał się z Lyonem i Xerdan Shaqiri ostatecznie opuści Anfield, przenosząc się do Francji. Teraz na światło dzienne wyszła komiczna historia związana ze Szwajcarem. Okazuje się, że przez sześć tygodni nie mógł… uderzać piłki głową. I to w trakcie sezonu. 

BBC Sport poinformowało, że Liverpool zgodził się na odejście Shaqiriego za 9,5 mln euro. 29-latek na dniach przeniesie się zatem do Ligue 1, gdzie będzie kontynuować swoją karierę.

Przeszczep włosów

Choć w barwach „The Reds” zdobył i Ligę Mistrzów oraz przyczynił się do wygrania mistrzostwa Anglii, to jednak był wyłącznie zmiennikiem. Sporo mówi o tym zresztą poprzedni sezon. Shaqiri tylko pięciokrotnie wychodził na boisko w pierwszym składzie Jurgena Kloppa.

Aczkolwiek może to i lepiej. Po ogłoszeniu porozumienia między Liverpoolem a Lyonem z Anglii dochodzą ciekawe informacje. Chris Williams opublikował na Twitterze komiczną historię związaną ze skrzydłowym.

W 2019 roku Shaqiri pomiędzy wrześniem a listopadem nie mógł grać. Wówczas klub ogłosił, że nieobecność Szwajcara związana jest z urazem łydki. W rzeczywistości jednak nie była to prawda. Williams zdradził, że piłkarz przeszedł przeszczep włosów, przez co nie mógł główkować piłki.

Do sytuacji doszło podczas przerwy reprezentacyjnej. Shaqiri był nieświadomy, że operacja poskutkuje tak długą niedyspozycją. Po przejściu przeszczepu lekarze zakazali mu jednak grać głową przez aż sześć tygodni.

https://twitter.com/Chris78Williams/status/1429563750760296455

Umtiti odrzuca kolejne oferty transferu. Barcelona traci cierpliwość i grozi piłkarzowi

Samuel Umtiti sprawia FC Barcelonie sporo problemów. Francuz miał niedawno odrzucić ofertę transferu do Turcji. Według katalońskiego „Sportu” środkowy obrońca dostał od klubu ultimatum. 

Umtiti nie ma przyszłości w Barcelonie. Blaugrana chce pozbyć się zawodników, którzy pobierają za duże pensje i nie są potrzebni w zespole Ronalda Koemana. Do tego grona zalicza się właśnie Francuz oraz między innymi Miralem Pjanic.

Idziesz po dobroci, albo…

Z ustaleń katalońskiego „Sportu” wynika, że 27-letni stoper nie narzeka na brak ofert. Zakontraktowaniem Umtitiego interesuje się sporo klubów, w tym Nicea, AS Monaco czy AS Roma.

On jednak chciałby występować w Lidze Mistrzów, co może okazać się trudne do zrealizowania. Zarząd Barcelony powoli traci cierpliwość do ciągłych obiekcji Francuza. Czarę goryczy miała przelać oferta transferu do Turcji, którą Umtiti z miejsca odrzucił.

Barca nie ma zamiaru dłużej tolerować zachowania 27-latka. Klub postawił mu zatem ultimatum — albo zgodzi się na odejście w ramach transferu, albo jego kontrakt zostanie zerwany.

Takie rozwiązanie będzie z kolei sporym problemem, lecz dla Katalończyków. Po anulowaniu kontraktu Umtiti będzie mógł skierować sprawę do sądu, gdzie nie będzie bez szans na wygraną.

 

Pojawiły się nowe informacje na temat kontuzji Zielińskiego. Ile będzie pauzować?

Weekend Polaków w Serie A nie był zbyt udany. Szczęsny popełnił fatalne błędy, a Drągowski obejrzał czerwoną kartkę. Najgorsza jednak była informacja o kontuzji Piotra Zielińskiego. Pomocnik nie dokończył nawet pierwszej połowy spotkania Napoli z Venezią. Teraz klub wydał oficjalny komunikat w jego sprawie. 

Przypomnijmy, że Zieliński nie mógł kontynuować gry po ostrym wejściu Mattii Caldary. Polak przez chwilę próbował walczyć z bólem i wrócił na murawę w Neapolu, jednak zaraz odpuścił. W kierunku ławki rezerwowych schodził trzymając się za prawe udo.

Prawie miesiąc przerwy

Napoli wydało już oficjalny komunikat w związku z kontuzją pomocnika. Nie określono jednak, jak długo będzie musiał pauzować. Klub potwierdził jedynie, że to właśnie uraz był przyczyną zejścia Zielińskiego z murawy.

Włoskie media natomiast sądzą, że nie jest to zbyt poważne obrażenie. Spekulują, że przerwa może potrwać od dwóch do trzech tygodni. Z tego powodu na pewno opuści najbliższe spotkanie Napoli z Genoą.

To także złe wieści dla reprezentacji Polski. We wrześniu „Biało-Czerwoni” zagrają z Albanią, San Marino oraz Anglią w eliminacjach mistrzostw świata 2022 w Katarze. Uraz 26-latka i dwu lub trzytygodniowa przerwa mogą oznaczać, że Paulo Sousa nie będzie mógł z niego skorzystać w żadnym z tych meczów.

Allegri skomentował fatalne błędy Szczęsnego. Trener Juventusu… broni Polaka!

Juventus tylko zremisował z Udinese (2-2) w pierwszym meczu nowego sezonu Serie A. Spotkanie było szczególne dla Massimiliano Allegriego, który poprowadził „Starą Damę” w rozgrywkach ligowych pierwszy raz od swojego powrotu do klubu. Szkoleniowiec po ostatnim gwizdku sędziego wziął pod obronę Wojciecha Szczęsnego, który popełnił fatalne błędy. 

Choć po zakończeniu sezonu 2020/21 narastało napięcie na linii Szczęsny – Juventus, to Polak zaczął mecz z Udinese w podstawowym składzie. Przypomnijmy, że latem spekulowano o przyszłości 31-latka. Medialne informacje sugerowały, że władze „Starej Damy” chcą go zastąpić Gianluigim Donnarummą. Ostatecznie Włoch odszedł jednak z Milanu do PSG, a Szczęsny pozostał w Juventusie.

Niezwykle emocjonująca końcówka we Włoszech! Beznadziejny mecz Szczęsnego [WIDEO]

Pod obroną

Być może całe to zamieszanie z transferem odbiło się na psychice golkipera, co było widać w spotkaniu z Udinese. Allegri postawił na Szczęsnego i niestety nie wyszło mu to na dobre. Polak popełnił fatalne błędy, które w konsekwencji spowodowały, że Juventus stracił punkty już na początku sezonu.

Po zakończeniu meczu szkoleniowiec „Starej Damy” ocenił postawę 31-latka. Co ciekawe, postanowił wziąć go pod obronę i nie krytykować. Wręcz przeciwnie – Włoch go usprawiedliwiał.

– Szczęsny to świetny bramkarz, nie popełnił błędu technicznego. Powinniśmy lepiej zrozumieć ten moment i nie wstydzić się wykopania piłki w trybuny – mówił Allegri.

Na konferencji pomeczowej poruszono także temat Cristiano Ronaldo. Portugalczyk rozpoczął mecz z Udinese na ławce rezerwowych, co podsyciło plotki o jego transferze. Według mediów 36-latek sam nie chciał rozpoczynać meczu od początku, aby w ten sposób wywierać presję na pracodawcach.

Ostatecznie na murawie pojawił się w drugiej połowie. Niewiele brakowało, aby w 94. minucie dał Juve zwycięstwo. Bramka, którą zdobył w ostatniej chwili została jednak anulowana z powodu pozycji spalonej.

– Ronaldo czuje się dobrze. Rozmawiałem z nim przed meczem, przekazując, że zacznie go na ławce. Był dostępny do gry i spisał się dobrze, kiedy wszedł na boisko. Strzelił również gola, lecz nie został on uznany – przyznał Włoch.

Wiadomo, ile będzie zarabiać Grosicki w Pogoni. Miliony za sezon gry

W sobotę faktem stało się przejście Kamil Grosickiego do Pogoni Szczecin. „Portowcy” zdecydowali się głęboko sięgnąć do kieszeni, aby ostatecznie sfinalizować powrót skrzydłowego. Portal „WP Sportowe Fakty” wyjawił, jaką pensję za sezon gry w Ekstraklasie otrzymywać będzie 33-latek. 

Przypomnijmy, że Grosickiego z powrotem do Pogoni łączono już kilka miesięcy temu. Jeszcze przed Euro temat był żywy w mediach, lecz wówczas transfer nie doszedł do skutku. Głównie pomysł upadł przez możliwości finansowe „Portowców”.

Kasa nie grała roli…

Władze Pogoni zdecydowały się jednak sięgnąć do kieszeni i postawić sprawę jasno. No i się udało. Grosicki w sobotę został zaprezentowany jako nowy-stary zawodnik szczecinian. 33-latek podpisał kontrakt na dwa lata, z opcją przedłużenia o kolejny rok.

Portal „WP Sportowe Fakty” zdołał ustalić, jaką pensję na mocy umowy z Pogonią będzie inkasować skrzydłowy. Według informacji dziennikarzy otrzymywać ma 2 miliony złotych rocznie. Daniel Kaniewski zaznaczył jednak, że pieniądze nie były w tym przypadku najważniejsze.

– Pieniądze nie grały w tym przypadku głównej roli. Kamil jest spragniony gry, czuje ogromny głód piłki. On zawsze czerpał ogromną radość z grania i tego mu bardzo brakowało przez ostatni rok. W momencie, gdy odezwała się Pogoń, zerwaliśmy negocjacje z innymi klubami. Oferowali lepsze zarobki, ale Kamil miał już trochę dość tułaczki po świecie. Rodzina Kamila chciała zostać w Szczecinie, Kamil też świetnie czuje się w tym mieście. Jest u siebie, wrócił do domu – mówił na łamach „WP Sportowe Fakty”.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kamil Grosicki zagra w Pogoni Szczecin. Jakie kluby były zainteresowane Polakiem?

Pini Zahavi oferował Lewandowskiego trzem klubom! Padły konkretne nazwy

Robert Lewandowski i Premier League? Takie połączenie zawsze interesowało kibiców. Okazuje się, że rzeczywiście, coś było w tym temacie na rzeczy. Angielscy dziennikarze podczas „Transfer Window Podcast” poinformowali, że agent 33-latka oferował go trzem klubom.

Kilka dni temu „Sky Sports” podało szokującą wiadomość, według której Lewandowski rozważa zmianę klubu. Następnie „Bild” w odniesieniu do tych informacji przekazał, że Polakowi nie podobają się działania Bayernu. Chodziło o temat Erlinga Haalanda oraz zwlekanie z nową umową, o czym więcej TUTAJ.

Trzy kluby z Premier League

Ostatnio podczas „Transfer Window Podcast” angielscy dziennikarze poruszyli temat Lewandowskiego. Zwrócili uwagę na to, że Pini Zahavi negocjował ewentualne warunki transferu 33-latka do Chelsea. Dodali jednak, że agent piłkarza oferował go także trzem innym klubom z Premier League.

– Robert Lewandowski został zaoferowany trzem klubom Premier League – Liverpoolowi, Manchesterowi United i Manchesterowi City. Każdy z nich wyraził zainteresowanie Polakiem – zdradził Ian McGarry, dziennikarz, w podkaście. 

– Problemem jest jednak cena, którą Bayern ma oczekiwać za Lewandowskiego. Klub pozwoli mu odejść jedynie za 110 mln euro. To za dużo dla Liverpoolu czy drużyn z Manchesteru – dodał.

Inny dziennikarz, Duncan Castles z „The Times” stwierdził, że Manchester United to najmocniejszy gracz w walce o Lewandowskiego. Władze „Czerwonych Diabłów” nie oszczędzają na transferach, zaś w ich składzie brakuje klasowego napastnika. Ewentualną lukę mógłby zapełnić właśnie Polak, jednak taki ruch mogliby wykonać dopiero za kilkanaście miesięcy.

Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że Bayern nadal nie przedstawił nowej oferty kontraktu 33-latkowi. Aktualna umowa snajpera z Bawarczykami wygasa w lipcu 2023 roku. Niewykluczone, że „Die Roten” będą chcieli zarobić na napastniku jeszcze przed startem sezonu 2022/23.