Nowy kandydat do zastąpienia Lewandowskiego! Niespodziewane nazwisko na liście

Robert Lewandowski nie zamierza kontynuować swojej kariery w Bayernie Monachium. Polak najchętniej odszedłby z klubu jeszcze tego lata, ale dopóki Bawarczycy nie znajdą dla niego alternatywy — nie pozwolą na to. Według niemieckich mediów jest jednak coraz bliżej porozumienia. 

W lipcu piłkarze Bayernu Monachium wznowią treningi całą drużyną. Nadal nie wiadomo, czy w Saebener Strasse pojawi się Robert Lewandowski. Losy 33-latka nadal nie są znane.

Kluivert nie ma przekonania co do transferu Lewandowskiego. „Trzeba zwrócić na to uwagę” [CZYTAJ]

Polak najchętniej odszedłby do FC Barcelony, która złożyła za niego kolejną ofertę. Do Bayernu wpłynęła propozycja opiewająca na 35 mln euro. W kuluarach mówi się natomiast, że Bawarczycy oczekują przynajmniej 50 mln euro.

Lista następców

Choć saga na razie trwa, to właściciele mistrzów Niemiec, muszą być gotowi na najgorsze. Dlatego też mają już przygotowane kilka nazwisk, które potencjalnie mogłyby zastąpić Lewandowskiego. Od dawna znajduje się na niej Sasa Kalajdzić ze Stuttgartu.

Nowy skrzydłowy w Lechu Poznań? „Naprawdę blisko, nic już nie powinno się wysypać” [CZYTAJ]

Co ciekawe niedawno miało się tam pojawić także nowe nazwisko. Mowa o Jonathanie Davidzie. 22-letni Kanadyjczyk występuje obecnie w Lille. Jego kontrakt jest ważny jeszcze do 2025 roku, co wpływa na jego wartość rynkową. A tę wycenia się na około 45 mln euro.

Pochettino żąda od PSG premii. Bonus zapisano na przyszły sezon

Mauricio Pochettino domaga się od PSG dodatkowego wynagrodzenia. Argentyńczyk nie chce ułatwić swojego zwolnienia byłym pracodawcom. 

Formalnie Pochettino nadal pozostaje szkoleniowcem PSG. Nie jest jednak tajemnicą, że szejkowie chcą się pozbyć 50-latka i zastąpić go Christophe Galtierem. Francuskie media już od tygodni informują, że Argentyńczyk nie poprowadzi paryżan w przyszłym sezonie.

Ronald Koeman ma wątpliwości w kwestii transferu Lewandowskiego. „Może zostały mu z dwa lata…” [CZYTAJ]

Kosztowne zwolnienie

Władze PSG są zdeterminowane, aby dokonać takiej zmiany. Zgodzili się już na wypłacenie Pochettino odprawy. Ta wyniosła około 15 milionów euro. Na tym się jednak nie kończy.

Według „L’Equipe” Argentyńczyk żąda od klubu dodatkowego wynagrodzenia. Szkoleniowiec chce uzyskać 2 mln euro bonusu, zapisanego w kontrakcie. Co ciekawe, premię tą by otrzymał w przypadku wygrania Ligue 1 w PRZYSZŁYM sezonie. Pochettino uważa, że jeśli zostałby na stanowisku, to udałoby mu się tego dokonać.

Rosjanie przerażeni prognozami nt. stanu piłki w kraju. „Bycie na równi z Iranem, Indiami, Pakistanem to nie najlepsza perspektywa” [CZYTAJ]

PSG oczywiście nie zgadza się na wypłacenie trenerowi dodatkowych pieniędzy. Z powodu niezakończonego sporu w dalszym ciągu 50-latek nie został oficjalnie zwolniony.

Ujawniono pensję Bale’a w MLS. Znaczna obniżka zarobków Walijczyka

Gareth Bale został niedawno ogłoszony nowym piłkarzem Los Angeles FC. Walijczyk w MLS nie odchodzi po to, aby zbijać fortunę. Zarobki piłkarza ujawniono w „The Athletic”. Jak się okazuje, są one znacznie niższe, niż te, które inkasował w Realu Madryt. 

Od nowego sezonu Bale będzie występował w amerykańskich boiskach. Skrzydłowy zgodził się na podpisanie kontraktu z Los Angeles FC. Z przenosinami za ocean wiązała się jednak znaczna obniżka zarobków, na którą 32-latek przystał.

Dziekanowski krytykuje zarząd Górnika i Podolskiego. „Klasyczna polska intryga” [CZYTAJ]

„Niewielka” pensja

„The Athletic” podaje, że w Realu Madryt Bale mógł liczyć na około 35 mln dolarów rocznie. Od tej kwoty należy oczywiście odliczyć podatek. Nadal jednak pieniądze, jakie trafiały na konto Walijczyka, robiły wrażenie.

Transfer do MLS oznaczał dla 32-latka jednak znaczną obniżkę pensji. Władze Los Angeles FC nie wpisały Walijczyka na listę DP, czyli najlepiej opłacanych piłkarzy w klubie. Na razie znajdują się na niej Carlos Vela, Giorgio Chiellini oraz Brian Rodríguez.

Barcelona chciała wymienić de Jonga na piłkarza United. Manchester zablokował transfer [CZYTAJ]

Bale, według mediów, będzie mógł liczyć na około 1,6 mln dolarów rocznie. W stosunku do pensji, jaką pobierał w Realu Madryt, nie robi ona wrażenia. Co ciekawe, 32-latek zgodził się na obniżkę gaży i transfer do MLS, mimo zainteresowania ze strony innych klubów.

Michniewicz pozywa Jadczaka. Jego adwokatem jest były obrońca „Fryzjera” [CZYTAJ]

O zawodnika zabiegało między innymi Cardiff City oraz D.C. United. Los Angeles zrobiło jednak na nim takie wrażenie, że postanowił wybrać ten kierunek kosztem zarobków. Z LAFC związał się kontraktem do czerwca 2023 roku, który będzie można jednak przedłużyć o kolejne 18 miesięcy.

Dziekanowski krytykuje zarząd Górnika i Podolskiego. „Klasyczna polska intryga”

Dariusz Dziekanowski skrytykował władze Górnika Zabrze za zwolnienie Jana Urbana. W swoim felietonie dla „Przeglądu Sportowego” były reprezentanta Polski uderzył także w Lukasa Podolskiego. 

Jakiś czas temu, dość niespodziewanie, z Górnika Zabrze zwolniono Jana Ubrana. Decyzja władz klubu spotkała się z ogromną falą krytyki. Licznie z takim obrotem spraw nie zgadzali się eksperci oraz dziennikarze sportowi w kraju.

Barcelona chciała wymienić de Jonga na piłkarza United. Manchester zablokował transfer [CZYTAJ]

Podolski zawinił?

Swoje stanowisko dodał w tej sprawie także Dariusz Dziekanowski. Były reprezentant Polski także nie zgadza się z decyzją władz Górnika. Po części za taki obrót spraw obwinia także Lukasa Podolskiego.

– Wiadomo bowiem, że był to ruch podyktowany na pewno nie wynikami i w zasadzie nie wiadomo czym. Wszystko wskazuje, że była to klasyczna polska intryga, do wywołania której nikt się nie chce przyznać. Wiadomo zaś, że swoje trzy grosze do tej sprawy dorzucił piłkarz Lukas Podolski – napisał w „Przeglądzie Sportowym”.

Michniewicz pozywa Jadczaka. Jego adwokatem jest były obrońca „Fryzjera” [CZYTAJ]

– Zamiana więc dość ryzykowna, żeby nie powiedzieć karkołomna. Zamiast doświadczonego polskiego trenera wygrywa kompletnie anonimowa opcja zagraniczna. Ale od dłuższego czasu w działaniach władz Górnika niewiele rzeczy trzyma się kupy, więc też tym razem nie należało spodziewać się zdrowego rozsądku – dodał Dziekanowski.

Nowym trenerem Górnika Zabrze został Bartosch Gaul. Lukas Podolski na konferencji prasowej zaznaczył, że nie znał wcześniej 34-letniego szkoleniowca. Zaprzeczył także informacjom, według których miałby zostać kimś w rodzaju „asystenta” nowego trenera.

Polak na oku ekipy z Serie A. Odbudowa formy w nowym klubie? [CZYTAJ]

– Nie znałem Bartoscha Gaula wcześniej. Rozwiewam plotki: kiedy trener Jan Urban odszedł dzwoniło do mnie wielu trenerów, miałem chyba 30 telefonów, wszystkich odesłałem do prezesa. Nie mam wpływu na zatrudnienie. Jeśli ktoś jest trenerem, on decyduje, ja nigdy nie wtrącałem się w decyzje trenerów, w ich pracę. Nawet nie myślę o tym, że mógłbym być asystentem Gaula, chcę grać – stwierdził Niemiec.

Barcelona chciała wymienić de Jonga na piłkarza United. Manchester zablokował transfer

FC Barcelona wysłała Manchesterowi United nietypową ofertę. Blaugrana chciała ściągnąć tego lata na Camp Nou Harry’ego Maguire’a. Działacze „Czerwonych Diabłów” nie zgodzili się jednak na transfer. 

Wicemistrzowie Hiszpanii snują odważne plany na letnie okienko transferowe. Z Barceloną wiąże się przyszłość między innymi Roberta Lewandowskiego. Polak nie jest jednak jedynym piłkarzem, którego łączy się z przenosinami do Katalonii. Na Camp Nou mógł trafić także Harry Maguire. Ta transakcja została jednak zablokowana.

Michniewicz pozywa Jadczaka. Jego adwokatem jest były obrońca „Fryzjera” [CZYTAJ]

Wymiana nie wypaliła

Oba kluby rozmawiają od dłuższego czasu o transferze Frenkiego de Jonga do Manchesteru. Według medialnych informacji „Czerwone Diabły” proponują za Holendra 60 mln euro. Wraz z bonusami transakcja może wynieść około 65 mln.

Początkowo działacze z Camp Nou mieli jednak inną wizję negocjacji. Chcieli bowiem dokonać wymiany zawodników. Z Manchesteru poza pieniędzmi za de Jonga do Barcelony miał trafić także Harry Maguire.

Polak na oku ekipy z Serie A. Odbudowa formy w nowym klubie? [CZYTAJ]

Okazuje się jednak, że do takiego ruchu nie dojdzie. Erik ten Hag, nowy trener „Czerwonych Diabłów” nie skreślił jeszcze Anglika w swojej wizji składu na nowy sezon. Wraz z Varanem to właśnie on ma stworzyć duet środkowych obrońców Manchesteru.

Lech Poznań zainteresowany 22-latkiem z Rosenborga. „Przedstawili dwie oferty, negocjacje trwają” [CZYTAJ]

Mimo odmowy wymiany zawodników, negocjacje ws. de Jonga wciąż posuwają się do przodu. Barcelona zgodziła się na odejście Holendra, a według nowych informacji – zaakceptowała także nową ofertę United.

 

 

Lech przegra rywalizację o Kownackiego? Inne kluby mogą uprzedzić „Kolejorza”

Dawid Kownacki latem może odejść z Fortuny Dousseldorf. Zainteresowany swoim wychowankiem jest Lech Poznań oraz kilka innych drużyn. O szczegółach opowiedział Tomasz Włodarczyk. 

Zimą Kownacki wrócił do Lecha Poznań na zasadzie wypożyczenia z Fortuny i wspomógł „Kolejorza” w wygraniu mistrzostwa Polski. 25-latek wrócił niedawno do Niemiec, ale wkrótce może opuścić Dousseldorf, tym razem już na stałe.

FC Barcelona złożyła ofertę za Roberta Lewandowskiego! Wiemy, ile Katalończycy są skłonni zapłacić [CZYTAJ]

Liczne zainteresowanie

Według Tomasza Włodarczyka ofensywnym piłkarzem wciąż interesuje się Lech Poznań. Mistrzowie Polski oferują jednak 700 tysięcy euro za swojego wychowanka, co nie satysfakcjonuje działaczy Fortuny. „Flingeraner” oczekują za Polaka dwukrotnie wyższej kwoty.

– Fortuna chce za Kownackiego 1,5 mln euro. Lech daje ok. 700 tysięcy. Na razie sprawa stoi w miejscu, a czas może grać na niekorzyść „Kolejorza” – wyznał Włodarczyk. 

Szymon Żurkowski bliski transferu. Fiorentina otrzyma za niego 3 miliony euro [CZYTAJ]

Czemu czas gra na niekorzyść Lecha? Do Fortuny spływają bowiem inne, atrakcyjniejsze oferty za Kownackiego. Wiadomo, że klubem, który interesuje się 25-latkiem jest Slovan Bratysława.

– Do Niemców wpłynęły zapytania ze Slovana Bratysława, czołowego klubu z Grecji i ze Szwajcarii – dodał dziennikarz portalu meczyki.pl.

https://twitter.com/Meczykipl/status/1540035835768307715?t=bXsb6LFujnJxDa5EZKLWqw&s=19

Groźna sytuacja podczas fety Girony. Fotograf prawie wypadła z autobusu [WIDEO] 

Po powrocie do Ekstraklasy Kownacki zanotował 14 występów. Strzelił w nich cztery gole i dołożył dwie asysty. Jedno trafienie zaliczył także w Pucharze Polski.

Uznany klub zainteresowany Krychowiakiem! Polak wyrwie się z Krasnodaru?

 

Waży się przyszłość Grzegorza Krychowiaka. Polak chce opuścić Rosję i zmienić FK Krasnodar na inny klub. Usługami pomocnika ma być uznana turecka marka. 

Krychowiak na razie pozostaje zawodnikiem FK Krasnodar. Nie jest jednak tajemnicą, że 32-latek chce zmienić pracodawcę. Doświadczony pomocnik nie chce iść drogą Macieja Rybusa, który zdecydował się na pozostanie w Rosji.

Tomaszewski: Selekcjoner musi być krystalicznie czysty jak żona Cezara [CZYTAJ]

Turecka przygoda?

Miniony sezon reprezentant Polski spędził w Grecji, grając dla AEK-u Ateny. Choć teoretycznie jego wypożyczenie się skończyło, to tamtejsze media dalej piszą o jego przyszłości. Według nich Krychowiakiem interesuje się Malmoe FF. Działacze tego klubu były zainteresowane jego usługami jeszcze, gdy przechodził do AEK-u.

„Może pożegnam się z piłką w Cracovii?” Klich o planach na przyszłość [CZYTAJ]

Nie jest to jednak jedyna drużyna, chętna na zakontraktowanie Polaka. Transfer 32-latka sonduje także Galatasaray Stambuł. W minionym sezonie uznany turecki klub zakończył rozgrywki dopiero na 13. miejscu w tabeli.

Galatasaray wydaje się atrakcyjnym kierunkiem. Jedynym problemem są jednak finanse. Krychowiak musiałby zgodzić się na znaczną obniżkę pensji. W Krasnodarze reprezentant Polski zarabia około 3,5 mln euro rocznie.

Były agent Roberta Lewandowskiego ujawnia fakty. „Od zawsze planował transfer do innej ligi” [CZYTAJ]

Katar grozi więzieniem za stosunek podczas mundialu

Nadchodzące mistrzostwa świata w Katarze wzbudzają olbrzymie kontrowersje. Tegoroczny mundial będzie zdecydowanie inny od swoich poprzedników. Według „Daily Star” piłkarzy i kibiców czeka przejście do zupełnie innego świata. 

Mundial w Katarze wzbudza kontrowersje od lat. Z kraju dobiegają wieści o łamaniu praw człowieka, co interesuje wiele pozarządowych organizacji. Wielu robotników, pracujących przy budowie obiektów na rzecz mistrzostw świata, miało zginąć wskutek nieludzkich warunków.

Reguły

Kibicom nie podoba się także fakt, że osoby, przyjeżdżające do Kataru, muszą dostosować się do tamtejszych reguł i zasad. W kraju zakazany jest między innymi seks przedmałżeński. Okazuje się, że za złamanie tego prawa czekają duże konsekwencje.

FIFA ostrzega, że każdy stosunek, który odbędzie się podczas trwania mistrzostw, może spotkać kara. Zakaz nie dotyczy tylko par, żyjących w małżeństwie. Potencjalne kary mogą sięgnąć nawet siedmiu lat pozbawienia wolności.

Nie będzie żadnych imprez. Wszyscy muszą zachować rozsądek, chyba że chcą ryzykować, że utkną w więzieniu – cytuje anonimową osobę „Daily Star”.

W Katarze zabroniony jest nie tylko seks przedmałżeński, ale i wspólne mieszkanie przed zawarciem aktu małżeńskiego. Jest to niezależne od płci partnerów, a złamanie tego prawa skutkować może aresztowaniem i sprowadzeniem sprawy do sądu. Kary obejmują zarówno pozbawienie wolności, jak i grzywnę, a nawet… deportację po zakończeniu postępowania.

Uli Hoeness o przyszłości Lewandowskiego i Bayernu: „Widzę dużą szansę”

 

Uli Hoeness zabrał głos w sprawie przyszłych ruchów Bayernu Monachium oraz przyszłości Roberta Lewandowskiego. Honorowy prezydent Bawarczyków stwierdził, że „widzi duże szansę” na pozostanie Polaka na Allianz Arenie. 

Lewandowski na początku zgrupowania reprezentacji Polski przyznał, że jego przygoda z Bayernem dobiegła końca. 33-latek nie ukrywa już, że najchętniej zmieniłby klub jeszcze przed wygaśnięciem kontraktu w przyszłym roku. Na to nie chcą się zgodzić jednak jego pracodawcy, więc sprawa stanęła w miejscu.

Lech Poznań: Nowa „ósemka” i odejście Sykory? [CZYTAJ]

Zostanie?

Według niemieckich mediów Bayern mógłby pozwolić Lewandowskiemu przedwcześnie opuścić Monachium, gdyby znalazł się odpowiedni następca. Takiego jednak na rynku ewidentnie brakuje. Głos w sprawie przyszłości Polaka zabrał Uli Hoeness, honorowy prezydent „Die Roten”.

– Zdecydowanie jestem za tym, żeby pozostał z nami na kolejny rok. W Bayernie bardzo intensywnie pracują nad nowym zespołem. I jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to widzę dużą szansę na to, że w przyszłym sezonie będziemy mieli atrakcyjną drużynę z Robertem Lewandowskim w składzie – cytuje działacza niemiecki „Sport1”.

Mesut Oezil niebawem zakończy karierę. Zamierza zająć się branżą e-sport [CZYTAJ]

– Na razie sprawy nie potoczyły się tak, jak Lewandowski, a zwłaszcza jego agent specjalny [Pini Zahavi – przyp. red.], sobie wyobrażali. I wtedy człowiek jest zły. Jednak radziłbym wszystkim zainteresowanym stronom zachować obiektywizm i nie dopuszczać do eskalacji, a wtedy słońce znów zaświeci nad domem Lewandowskiego i Bayernu – dodał.

Bayern ma rzeczywiście ambitne plany na stworzenie ciekawej ekipy na przyszły sezon. Bawarczycy pracują nadściągnięciem Sadio Mane z Liverpoolu. Senegalczyk nie byłby pierwszym transferem „Die Roten” tego lata. Wcześniej potwierdzono już zakontraktowanie Noussaira Mazraoui’ego oraz Ryana Gravenbercha z Ajaksu.

Dziekanowski krytykuje Michniewicza: „To nieporozumienie” [CZYTAJ]

Mesut Oezil niebawem zakończy karierę. Zamierza zająć się branżą e-sport

 

Kariera Mesuta Oezila nieuchronnie zbliża się ku zakończeniu. Czym Niemiec będzie zajmować się po odwieszeniu butów na kołek? Agent zawodnika Fenerbahce uchylił rąbka tajemnicy. 

33-latek ma swoim piłkarskim CV grę dla wielu uznanych klubów. Występował między innymi w Schalke czy Werderze Brema, ale największą karierę zrobił w Realu Madryt i Arsenalu. Szczególnie związany był właśnie z „Kanonierami”, dla których zanotował 254 występy.

Dziekanowski krytykuje Michniewicza: „To nieporozumienie” [CZYTAJ]

Nadchodzi koniec

Obecnie Oezil grą w tureckim Fenerbahce, do którego trafił w styczniu 2021 roku. 92-krotny reprezentant Niemiec ma jednak problem. W drugiej części sezonu 2021/22 został odsunięty od składu na czas nieokreślony.

Klub wydał specjalne oświadczenie, w którym nie podał jednak żadnego argumentu, popierającego taką decyzję. Media spekulują, że 33-latek nie przykładał się do treningów i rozpraszały go sprawy pozapiłkarskie.

„W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się pijany”. Szokujące wyznanie byłego reprezentanta Brazylii

Wydawało się więc, że wychowanek Schalke będzie się starać o rozwiązanie kontraktu i przejście do MLS, aby „odcinać kupony”. Agent Niemca zdradził jednak, że jego podopieczny ma nieco inne plany. Po zakończeniu przygody w Turcji Oezil zakończy karierę i zajmie się… E-sportem.

– Mesut coraz bardziej zagłębia się w e-sport. Sam jest graczem i może pewnego dnia stanie się zawodowcem w tej branży – oznajmił Erkut Sogut, agent zawodnika. 

Marciniak o swoim stalkerze: „Wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka” [CZYTAJ]

– Szczerze mówiąc, to naprawdę dobrze gra w Fortnite’a. Nie będę zaskoczony, jeśli za jakiś czas będzie rywalizował w tej grze z innymi. Mesut posiada własny zespół o nazwie M10 Esports, w którym znajdują się już gracze. Posiada on też własny gaming house w Niemczech, gdzie głównie gra się w Fifę i Fortnite’a – dodał.

W minionym sezonie Oezil wystąpił w 25 spotkaniach Fenerbahce. Zdobył w nich osiem goli o dołożył dwie asysty.

Dziekanowski krytykuje Michniewicza: „To nieporozumienie”

 

Dariusz Dziekanowski skrytykował Czesława Michniewicza po czerwcowych meczach Ligi Narodów. W felietonie na „Przeglądu Sportowego” stwierdził, że selekcjoner „zmarnował okazję”.

„Biało-Czerwoni” w czerwcu rozegrali cztery spotkania. Polacy pokonali Walię (2-1), zremisowali z Holandią (1-1) oraz dwukrotnie przegrali z Belgią (1-6 i 0-1). Czesław Michniewicz powołał wielu zawodników i niemal w każdym meczu wystawiał zupełnie inny skład, aby przetestować różne rozwiązania.

„W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się pijany”. Szokujące wyznanie byłego reprezentanta Brazylii [CZYTAJ]

Krytyczne głosy

Nie każdy otrzymał jednak od swojego selekcjonera szansę na pokazanie umiejętności. Na boisku ani razu nie pojawił się Arkadiusz Milik, zmagający się z problemami zdrowotnymi. To nie podoba się Dariuszowi Dziekanowskiemu, który uważa, że powołanie kontuzjowanego piłkarza mija się z celem zgrupowania.

– Zapraszanie na kadrę piłkarzy, by zobaczyć, w jakiej są formie, gdy ci nie grają w klubie albo mają problemy zdrowotne, to nieporozumienie. Kadra nie jest miejscem, w którym dochodzi się do zdrowia – napisał w felietonie dla „Przeglądu Sportowego”.

Marciniak o swoim stalkerze: „Wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka” [CZYTAJ]

Były reprezentant Polski skrytykował także grę, jaką zaprezentowali podopieczni Czesława Michniewicza. Dziekanowski nie wróży dobrego występu kadry na mundialu w Katarze.

– Uważam, że świetna okazja, jaką była możliwość konfrontacji z europejską czołówką i solidną Walią, nie została przez Czesława Michniewicza należycie wykorzystana, żeby nie powiedzieć, że została… zmarnowana – dodał.

„W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się pijany”. Szokujące wyznanie byłego reprezentanta Brazylii

 

Cicinho, były reprezentant Brazylii przyznał się do problemów z alkoholem. 41-latek, który przed laty trafił do Realu Madryt wyznał, z jakimi zmagał się kłopotami. 

Jeszcze kilkanaście lat temu Cicinho był uznawany za kandydata na najlepszego prawego obrońcę na świecie. Brazylijczyk w 2006 roku trafił do Realu Madryt, gdzie jednak nie zrobił wielkiej kariery. Jak się okazało, sporo w tym jego własnej winy.

Marciniak o swoim stalkerze: „Wyciągał zdjęcia mojej żony z Facebooka” [CZYTAJ]

Kłopot z alkoholem

41-latek wyznał, że zmagał się z problemem nałogu. Nie raz zdarzyło się, że na trening Realu Madryt zjawił się pod wpływem alkoholu. Na wszelkie sposoby próbował jednak maskować uzależnienie.

– Jeśli zapytasz mnie, czy kiedykolwiek przyszedłem pijany na trening Realu, to tak. Piłem kawę i kąpałem się w perfumach, żeby zamaskować zapach alkoholu – wyznał.

John van den Brom po podpisaniu kontraktu z Lechem Poznań: „Musimy być gotowi na mecz z Karabachem” [CZYTAJ]

– Jako piłkarz nie musiałem płacić, żeby dostać drinka. Ludzie chętnie dawali mi wszystko w restauracjach – dodał.

Problem z alkoholem nie zniknął, gdy Cicinho odszedł z Madrytu. W 2007 roku trafił do Romy. Wówczas jego uzależnienie jeszcze bardziej się pogłębiło.

Bramkarz Liverpoolu może trafić do Radomiaka Radom. „Sprawa jest na bardzo zaawansowanym etapie” [CZYTAJ]

– Zaczynałem pić po treningu. Po rehabilitacji wracałem do domu koło 14:30, piłem do 4 rano. W klubie wiedzieli, kiedy pojawiam się w klubie pijany – wyjaśnił były piłkarz. 

Brazylijczyk w Romie spędził łącznie pięć lat. Wypożyczano go jednak do Villarrealu czy Sao Paolo. Oficjalnie karierę zakończył w 2018 roku.

Szokujące słowa prezesa francuskiej federacji. Mbappe chciał zakończyć karierę w kadrze [CZYTAJ]

Skandaliczna wypowiedź Rosjanina o Krychowiaku. „Nikt go nie potrzebuje, jest nikim”

Rosyjski agent piłkarski udzielił bardzo mocnej wypowiedzi pod adresem Grzegorza Krychowiaka. Porównał reprezentanta Polski do… wkurzonego pudla. 

Krychowiak kilka ostatnich miesięcy spędził w Grecji, gdzie grał dla AEK-u Ateny. Piłkarz wrócił niedawno do FK Krasnodar, z którym wciąż związany jest kontraktem. Rosyjski klub stawia jednak sprawę jasno – Polak wypełni umowę, ważną do 2024 roku.

Szczęsny o mistrzostwach świata: „Na nic więcej się nie nastawiam” [CZYTAJ]

Skandal

Dimitrij Seluk, rosyjski agent piłkarski skomentował sytuację pomocnika Krasnodaru. Choć pytanie do dotyczyła konkretnie naszego reprezentanta, a zawodników, grających z rosyjskim paszportem w czołowych ligach Europy, to podał go za przykład.

– Mówię raz na zawsze: nie łączę piłki nożnej z polityką. Niech politycy sami o siebie zadbają. Jest bardzo dobry przykład i mowa o Grzegorzu Krychowiaku. Ciąży na nim presja – odszedł, to nikt go nie potrzebuje i wrócił – powiedział agent. 

Bartłomiej Drągowski jednak nie trafi do Premier League. Jest zainteresowanie z innej topowej ligi [CZYTAJ]

– Jak wkurzony pudel. Wrócił, bo nikt nie chce płacić, a jako piłkarz jest nikim. Takich zawodników jest sporo. W Europie nie ma problemów, gdy posiadasz rosyjski paszport! Możesz wyjechać i grać gdziekolwiek chcesz – dodał.

Szczęsny o mistrzostwach świata: „Na nic więcej się nie nastawiam”

 

Wojciech Szczęsny w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi nadchodzącego mundialu. Bramkarz reprezentacji Polski wyznał, że nie stawia sobie celów na mistrzostwa świata. Zamiast tego ma pewne marzenia. 

Turniej w Katarze będzie dopiero drugim w karierze Wojtka Szczęsnego. Pierwszy raz bramkarz Juventusu miał okazję zagrać na mundialu w 2018 roku. Wtedy jednak Polska do domu wracała już po fazie grupowej.

Bartłomiej Drągowski jednak nie trafi do Premier League. Jest zainteresowanie z innej topowej ligi [CZYTAJ]

Większe szanse?

Cztery lata temu w naszej grupie mieliśmy Senegal, Kolumbię oraz Japonię. Tegoroczna grupa mistrzostw świata jest równie egzotyczna i ciekawa.

– Grupa jest ciekawa. Mamy oczywistego faworyta i trzy zespoły walczące o drugie miejsce. Niczego nie wiem o Meksyku i o Arabii Saudyjskiej, jestem w stanie wymienić ze dwóch Argentyńczyków: Maradona i ten drugi (śmiech). W 2012 r., oczami wyobraźni, widziałem Polskę w półfinale ME, a turniej skończył się dla mnie po godzinie i czerwonej kartce z Grecją, więc przestałem się bawić w typowania – stwierdził Szczęsny w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

Nowy skrzydłowy coraz bliżej Lecha Poznań! Padła konkretna kwota transferu [CZYTAJ]

– Mówiąc o głodzie sukcesu mam na myśli pozytywny występ i awans do fazy pucharowej. Na nic więcej się nie nastawiam, tym bardziej że w miarę znam drabinkę i w 1/8 finału możemy wpaść na przykład na broniącą tytułu Francję. Awans do MŚ jest wielkim sukcesem, wyjście z grupy byłoby zdecydowanie większym wyczynem. Potem gralibyśmy już tylko o spełnianie marzeń – wyznał.

Złamać klątwę

Szczęsny do tej pory nie miał szczęścia do wielkich turniejów. Często przydarzały mu się niefortunne interwencje czy kontuzje. Na Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie dostał nawet czerwoną kartkę w meczu otwarcia.

Dani Alves odchodzi z FC Barcelony. „Choćby lew miał 39 lat, nadal jest dobrym, szalonym lwem!” [CZYTAJ]

– Do dwóch byłem przygotowany znakomicie. We Francji doznałem kontuzji w pierwszym meczu i turniej się dla mnie skończył. Rok temu też byłem w dobrej formie, ale czasem grasz w Monopoly, stajesz na polu „szansa” i po chwili piłka odbija się od słupka, od głowy i wpada do bramki. Co możesz zrobić? Postrzeganie turnieju, w którym strzeliłem samobója, zmieniło się drastycznie. Na mundial pojadę bez oczekiwań, ale z marzeniami. Z Meksykiem zagram tak, jakbym rywalizował z Crotone – zaznaczył golkiper. 

Belgijskie media szydzą z reprezentacji Polski. „Byli tacy niechlujni”

 

Belgijskie media bardzo ostro komentują postawę reprezentacji Polski w drugim spotkaniu obu ekip w Lidze Narodów. Dziennikarze wprost piszą, że „Biało-Czerwoni” „nie posiadają umiejętności zdobywania goli”. To nie wszystkie obelgi, jakie rzucają w kierunku kadry Michniewicza.

We wtorek reprezentacja Polski nie zdołała zrewanżować się Belgii i ponownie przegrała z nimi spotkanie w Lidze Narodów. Tym razem jednak „Biało-Czerwoni” polegli zaledwie jedną bramką, strzeloną w 15. minucie przez Michy’ego Batshuayia.

Jedna z największych wytwórni filmowych chce nakręcić film o Kamilu Grosickim! Poznaliśmy szczegóły [CZYTAJ]

W końcówce mieliśmy multum sytuacji, dzięki którym mogliśmy to spotkanie zremisować. Niestety za każdym razem brakowało nam trochę szczęścia i w konsekwencji nie udało się wykorzystać żadnej z nich.

Szydera

Przez 70 minut spotkania Polacy nie byli praktycznie ani razu w stanie realnie zagrozić bramce Mignolet. Belgowie wyraźnie przeważali na murawie zarówno kulturą gry, jak i liczbą tworzonych okazji. Po pierwszej połowie Polacy mieli zaledwie 28 proc. posiadania piłki.

Kulesza zabrał głos ws. Macieja Rybusa. Prezes PZPN zostawia decyzję Michniewiczowi [CZYTAJ]

– Stadion Narodowy w Polsce był dobrze wypełniony na czwarty dzień meczowy Ligi Narodów. Polacy mieli coś do naprawienia po hańbie w Brukseli, ale w pierwszej połowie prawie nie zdobyli piłki. Nasze 'Diabły’ miały prawie 78 procent posiadania w pierwszej połowie, ale w Warszawie nie było walkowera – napisano na oficjalnej stronie belgijskiego związku. 

Znacznie mocniej spotkanie w Warszawie podsumowała gazeta „HLN”. Brutalnie podsumowała ona grę „Biało-Czerwonych” i zakpiła z naszej postawy.

Szokująca opinia byłego reprezentanta Polski. Lewandowski ogranicza kolegów z kadry? [CZYTAJ]

– Czy nie możemy grać przeciwko Polakom każdego meczu międzynarodowego? Po 6:1 w Brukseli, 0:1 w Warszawie. Zwłaszcza jeden człowiek będzie zadowolony: pan Martinez. Krytyka może znowu ucichnąć. Batshuayi szybko zmusił kibiców gospodarzy do cichego śpiewania dzięki sprytnej główce – napisano w tekście.

– Roberto Martinez powinien mieć bezpośredni kontakt z PZPN. Jeśli czuje, że pod stopami robi się mu ciepło, bezpośrednia konfrontacja z Polską jest idealna do tego, by na nowo odsunąć wątpliwości na dalszy plan. Przeciw Polakom masz miejsce i czas na grę w piłkę nożną, podczas gdy oni nie mają żadnych umiejętności zdobywania goli poza Lewandowskim – podkreślono.

Bayern wycenił Lewandowskiego. Kwota odstraszy FC Barcelonę? [CZYTAJ]

Pokora

Na szczęście nie wszystkie belgijskie źródła tak pastwią się nad reprezentacją Polski. Łagodniejszy dla nas, a surowszy dla Belgów okazał się portal sporz.be.

– Czerwone Diabły’ zakończyły swój czerwcowy udział w Lidze Narodów skromnym zwycięstwem w Polsce. Michy Batshuayi strzelił po 15 minutach, ale w drugiej połowie Belgowie momentami się pocili – czytamy.

 – Dominacja Belgów była wyraźna również w drugiej połowie, ale podobnie jak przeciwko Walii, Belgowie stopniowo tracili kontrolę nad grą. Polska bywała groźna, ale ku irytacji Lewandowskiego nie grała dobrze z kontry – dodał autor.

Pogoń i Lechia poznały potencjalnych rywali w I rundzie el. LKE. Awans jest obowiązkiem [CZYTAJ]

– 'Czerwone Diabły’ miały szczęście, że Szymański i Zalewski nie strzelali do celu, bo po 45 minutach meczu mogło być 2:1 – co prawda zupełnie niezasłużone, biorąc pod uwagę dominację Belgów – zauważył natomiast portal „Nieuwsblad”.

– Byli tacy niechlujni. Jedyne, czego brakowało Belgii do całkowitego zamknięcia meczu, to zdobycie drugiego gola – podsumowano.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.