Tomasz Hajto domaga się zwolnienia Jakuba Kwiatkowskiego z kadry

Tomasz Hajto wypowiedział się w bardzo mocnych słowach o Jakubie Kwiatkowskim. Były reprezentant Polski domaga się zwolnienia rzecznika prasowego i team managera kadry. 

Czesław Michniewicz został wczoraj zwolniony i nie poprowadzi reprezentacji Polski w eliminacjach Euro 2024. Według wielu informacji na taką decyzję PZPN nie miały wpływu wyniki sportowe, które były zadowalające. Wokół selekcjonera narosło sporo kontrowersji. Między innymi miało dojść do konfliktu selekcjonera z rzecznikiem kadry.

Do zwolnienia?

Jakub Kwiatkowski miał niedostatecznie spełniać swoje zadania, jako łącznika między selekcjonerem a mediami czy PZPN-em. W trakcie mundialu współpraca miała się panom bardzo nie układać, aż doszło do konfliktu. Tomasz Hajto postanowił stanąć w obronie Czesława Michniewicza. Domagał się nawet zwolnienia Kwiatkowskiego.

– Nie przeceniałbym roli rzecznika prasowego. Rzecznik prasowy w każdej federacji jest po to, by przekazywać informacje zarządu i prezesa, a nie wyrażać własną opinię. To mi się u Kuby Kwiatkowskiego nie podoba – stwierdził w „Cafe Futbol” były reprezentant Polski. 

– Jego pójście na zarząd i wyrażanie swoich opinii. Człowieka, który ma przekazywać informacje, który nie dotknął piłki, nie przebrał się nigdy w szatni, nie spocił się przez 90 minut… I taki człowiek ocenia potem selekcjonera? Dla mnie to jest takie wyjście poza swoje obowiązki. Powinien być dyscyplinarnie zwolniony – dodał.

Hajto stwierdził, że Kwiatkowski nie powinien dalej pracować na stanowisku już po pierwszej konferencji Czesława Michniewicza w roli selekcjonera. Według wielu osób była ona przeprowadzona nieprofesjonalnie.

– Ja bym na drugi dzień Kwiatkowskiego zwolnił. Tak poprowadził tamtą konferencję, że było to dla mnie skandaliczne. To było zaniedbanie swoich obowiązków w pracy – ocenił Hajto.

Kto powinien objąć reprezentację Polski? Mateusz Borek ma trzech faworytów

Choć od zwolnienia Czesława Michniewicza minął ledwo dzień, to wokół kadry od dłuższego czasu pojawiają nazwiska jego potencjalnych następców. Swoich faworytów przedstawił na antenie „Kanału Sportowego” Mateusz Borek. Przy okazji skrytykował postawę piłkarzy.

Reprezentacja Polski od nowego roku ponownie będzie bez selekcjonera. PZPN ogłosił wczoraj oficjalnie, że umowa Czesława Michniewicza nie zostanie odnowiona i wygaśnie po nowym roku. Cezary Kulesza prawdopodobnie za kilka tygodni poda nazwisko jego następcy.

Apel, krytyka i faworyci

Sprawa wywołała spore poruszenie w środowisku dziennikarskim. Mateusz Borek na antenie „Kanału Sportowego” zaapelował do Cezarego Kuleszy o rozważny wybór nowego selekcjonera oraz danie mu więcej czasu. Dodatkowo skrytykował piłkarzy za ich bierną postawę. Przedstawił także swoich faworytów do objęcia reprezentacji.

– Dziś to zalecałbym prezesowi Kuleszy i zarządowi Polskiego Związku Piłki Nożnej: Panowie, naprawdę przeanalizujcie sobie następnego kandydata, zróbcie jakąś komisję merytoryczną, bo widać, że decyzje podejmowane są w pełnym chaosie. Zweryfikujcie faceta, żeby mieć przekonanie, że warto dać mu szansę na okres 3,5 roku, do następnych mistrzostw świata – stwierdził Borek. 

– Takie zatrudnianie trenerów na 10-11 miesięcy, gdzie facet ma do wykonania 20 czy 30 jednostek treningowych, to jest po prostu komedia i paranoja. W ten sposób niczego nie zbudujemy. Zapomnijmy o jakimś Szewczence, którego zatrudniała Genoa, bo jak mu dawała kasę, to już nie był zainteresowany reprezentacją Polski. Wiem, że dzisiaj politycznie fajnie by to wyglądało, ale szukajmy gdzie indziej – kontynuował.

– Ja nie chcę podpowiadać, bo to jest decyzja prezesa Kuleszy i jego doradców. Natomiast gdybym ja miał się głośno zastanawiać… Roberto Martinez z dobrym polskim asystentem? Nie mówię nie – oznajmił.

– Nenad Bjelica, znający polski rynek, polski język, z przeszłością trenera w Lidze Mistrzów i fajną karierą piłkarza. Też myślę, że byłby to ciekawy kandydat, nad którym warto się zastanowić – dodał.

– Dla mnie jest też ważne, aby był to trener w końcu zacznie rządzić szatnią, i mam tu na myśli Herve Renarda. Po mam wrażenie, że panowie piłkarze chcą mieć za dużo do powiedzenia, niezależnie od tego, czy są lepsi, czy gorsi. Im się wydaje, że będą sobie wybierać trenera i taktykę. Skończmy z tym, nie ma świętych krów. Piłkarz jest od grania, trener od trenowania, prezes od rządzenia, dyrektor federacji z sekretarzem od załatwiania kasy, a dziennikarz od zadawania pytań i oceny. I tak to musi funkcjonować – zakończył.

Absurdalna klauzula w kontrakcie Michniewicza? „Zakaz wypowiadania się o PZPN”

Czesław Michniewicz od nowego roku nie będzie już selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN nie zdecydował się na przedłużenie umowy 52-latka. Według informacji Roberta Błońskiego z „Przeglądu Sportowego” w kontrakcie zawarta była kuriozalna klauzula. 

Przyszłość Czesława Michniewicza wyjaśniła się wczoraj. PZPN w specjalnym komunikacie oficjalnie poinformował o zakończeniu współpracy. Kontrakt obecnego selekcjonera wygaśnie 31 grudnia 2022 roku. Kilka dni wcześniej Cezary Kulesza poinformował, że nie skorzysta z opcji przedłużenia umowy 52-latka na wcześniejszych ustaleniach.

Zakaz

Kurz po zwolnieniu Michniewicza powoli opada. Okazuje się, że PZPN zapewnił sobie, że (jeszcze) obecny selekcjoner nie będzie mógł przez najbliższe kilka lat mówić o swojej pracy z kadrą. Wszystko za sprawą specjalnej klauzuli, o której więcej napisał Robert Błoński z „Przeglądu Sportowego”.

– Podobno nie było zapisu opcji przedłużenia kontraktu na warunkach PZPN 7 dni po ostatnim meczu. Ciekawe, czy podobnie nie było zapisu o, UWAGA, 10-letnim zakazie wypowiadania się Czesława Michniewicza o pracy w PZPN po skończeniu umowy? Aż nie chce się wierzyć, że trener coś takiego podpisał – napisał na Twitterze dziennikarz. 

https://twitter.com/robert_blonski/status/1606035395354824704?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1606035395354824704%7Ctwgr%5Ef2ab0251b9ac9a727478a80391d6b8797bff1282%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fmedia-kuriozalna-klauzula-w-umowie-michniewicza-az-nie-chce-sie-wierzyc-ze-trener-cos-takiego-podpisal%2F202766-n

Przez najbliższe tygodnie toczyć się będą rozmowy między PZPN-em a potencjalnymi kandydatami na selekcjonerów. Według mediów w orbicie zainteresowań Cezarego Kuleszy znajduje się między innymi Andrij Szewczenko. Często pada także nazwisko Herve Renarda czy Roberto Martineza. Nazwisko nowego selekcjonera poznamy jednak dopiero po nowym roku.

Szymon Marciniak odpowiedział Francuzom. „Nie wspomnieli o tym zdjęciu?”

Szymon Marciniak zebrał bardzo dobre recenzje za sędziowanie finału mistrzostw świata. Jedynie francuskie media nie były zadowolone z niektórych decyzji arbitra. Zarzucali mu między innymi nieprawidłowo uznanego gola dla Argentyny. Polak świetnie im odpowiedział. 

Argentyna wygrała kilka dni temu mistrzostwo świata po zaciętym meczu i rzutach karnych z Francją. Przy bramce na 3-2 dla „Albicelestes”, piłkarze rezerwowi przekroczyli jednak linię boiska, co wychwyciło „L’Equipe”. Dziennikarze byli wściekli, że Marciniak uznał bramkę.

Riposta

Nasz arbiter nie pozostawił tych zarzutów bez komentarza. Na konferencji prasowej po powrocie do Polski, arbiter nawiązał do sytuacji. Przypomniał, że Francuzi zrobili niemal identyczny ruch przy golu Kyliana Mbappe. W tym celu wyciągnął nawet telefon, aby pokazać dokładnie, o który moment chodzi.

– A Francuzi nie wspomnieli o tym zdjęciu, na którym widać, jak na murawie jest siedmiu Francuzów, gdy Mbappe strzela gola? – powiedział Marciniak, przedstawiając zdjęcie. 

– Po pierwsze, taka sytuacja musiałaby mieć wpływ na grę. A jaki był wpływ gości, którzy wyskoczyli do góry i wskoczyli na boisko? To szukanie dziury w całym, wiadomo, że tonący brzytwy się chwyta. Są gazety poważne i takie szukające rozgłosu. Pisali do mnie znajomi, szefowie prowadzący sędziów we Francji. Odbiór był mega. Eurosport i Canal+ dały nam wysokie noty – podsumował arbiter.

https://twitter.com/jakubklyszejko/status/1605845574103826433?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1605845574103826433%7Ctwgr%5E453e7e6107b9eb4583cf47cf0e6d1689277a0a04%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fsportowefakty.wp.pl%2Fpilka-nozna%2F1036913%2Fszymon-marciniak-odpowiedzial-lequipe-wystarczylo-jedno-zdanie

Jakub Kwiatkowski o zwolnieniu Michniewicza: „Wizja rozwoju powinna być inna”

Czesław Michniewicz od stycznia nowego roku nie będzie już selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN szuka obecnie nowego trenera. Głos w tej sprawie zabrał Jakub Kwiatkowski, który rozmawiał z „Polsatem News”. 

Kontrakt Michniewicza z PZPN nie zostanie przedłużony. Związek wydał oficjalny komunikat, w którym podziękował 52-latkowi za współpracę. Formalnie umowa obowiązywać będzie do końca bieżącego roku. Od stycznia reprezentacja Polski ponownie będzie bez selekcjonera.

„Potrzeba analizy”

Kadrę ponownie czeka szukanie nowego szkoleniowca. Na ten temat wypowiedział się Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji.

– Dzisiaj PZPN podjął taka decyzję po wnikliwej analizie. Odbyło się kilka spotkań trenera Czesława Michniewicza z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą, wiceprezesami, zarządem. Potrzeba było kilku dni analizy. Dziś doszło do ostatniego spotkania z selekcjonerem i Czesław Michniewicz usłyszał, że umowa nie zostanie przedłużona – powiedział dla „Polsat News”.

Oczywiście nie da się ukryć, że Michniewicz obronił się swoimi wynikami. Kwiatkowski zaznaczył, że na papierze obecny selekcjoner radził sobie naprawdę dobrze. Pogrążył go jednak styl.

– Awansował na mundial, utrzymał nas w elicie Ligi Narodów, wyszliśmy z grupy po raz pierwszy od 36 lat, ale wizja rozwoju i kierunku, w którym ma się rozwijać reprezentacja powinna być inna – powiedział.

– Na dzisiaj nie wiemy, kto będzie nowym selekcjonerem. Poszukiwania dopiero się rozpoczną – dodał.

– Dużo ofert spływa. To jest naturalne. My sami zrobimy analizę tego, kto jest dostępny na rynku. Zrobimy analizę. Mamy swoje założenia – podsumował Kwiatkowski. 

Podczas blisko jedenastomiesięcznej przygody z reprezentacją Polski, Czesław Michniewicz poprowadził drużynę w 13 spotkaniach. Wygrał pięć razy i tyle samo razy przegrał. Trzykrotnie remisował.

Oficjalnie: Czesław Michniewicz zostanie zwolniony. PZPN nie przedłuży kontraktu

Saga związana z Czesławem Michniewiczem dobiegła końca. PZPN poinformował, że kontrakt 52-latka wygaśnie z dniem 31 grudnia 2022 roku i nie zostanie przedłużony. Oznacza to, że ponownie szukany nowego selekcjonera.

Posada Michniewicza od powrotu z Kataru wisiała na włosku. W ostatnich dniach szkoleniowiec odbył kilka spotkań z zarządem PZPN i Cezarem Kuleszą. Przedstawiał na nich raporty z dotychczasowej pracy oraz cele na przyszłość.

Bez przedłużenia

PZPN wystosował dziś komunikat, w którym oficjalnie informuje o zakończeniu współpracy z obecnym selekcjonerem. Oficjalnie jednak dojdzie do tego 31 grudnia 2022 roku. Wówczas kontrakt 52-latka wygaśnie automatycznie i nie zostanie przedłużony.

– W imieniu zarządu PZPN chcieliśmy serdecznie podziękować Czesławowi Michniewiczowi za 11 miesięcy pracy na stanowisku selekcjonera. Jak wiemy, trener przejął kadrę w bardzo trudnym momencie. Mimo tych okoliczności zdołał wywalczyć awans na mundial, utrzymał także miejsce w elicie Ligi Narodów. Poprowadził również reprezentację do pierwszego od 36 lat awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata. Za to Czesławowi Michniewiczowi należą się podziękowania – czytamy w komunikacie słowa Cezarego Kuleszy.

– Jednak, aby właściwie ocenić pracę selekcjonera, musieliśmy wziąć pod uwagę również inne kluczowe kwestie, takie jak długofalowy pomysł na dalsze funkcjonowanie reprezentacji oraz kierunek jej rozwoju. Dlatego, po wielu spotkaniach i analizach, podjęliśmy niełatwą decyzję o zakończeniu współpracy. Czesław Michniewicz jest doświadczonym szkoleniowcem i jestem przekonany, że nie będzie długo czekał na propozycje nowej pracy. Życzymy mu powodzenia i dalszych sukcesów w karierze – dodał prezes PZPN. 

Oczywiście tym samym wchodzimy ponownie na drogę szukania selekcjonera. Kulesza podkreślił, że chce wybrać nowego trenera dla kadry w spokoju, dlatego nie będzie podawać żadnych dat potencjalnej prezentacji nowego szkoleniowca.

– Chcemy, aby w eliminacjach Euro reprezentację poprowadził trener gwarantujący jej rozwój i realizację zakładanych celów. Nowy selekcjoner musi również poprawić wizerunek drużyny narodowej i odbudować zaufanie kibiców. Nasz wybór musi być przemyślany, dlatego nie będziemy deklarować konkretnych dat prezentacji selekcjonera. Jednocześnie zapewniamy, że wybór nowego szkoleniowca jest dla zarządu PZPN kwestią priorytetową – czytamy.

Cristiano Ronaldo mógł trafić do Bundesligi. Portugalczyk został zaoferowany klubowi

Od jakiegoś czasu Cristiano Ronaldo pozostaje wolnym zawodnikiem. Co ciekawe, Portugalczyk miał możliwość dołączenia do Eintrachtu Frankfurt. Niemcy potwierdzili, że 37-latek został im zaoferowany kilka miesięcy temu. 

Ronaldo udzielił kilka tygodni temu mocnego wywiadu, w którym zaatakował Manchester United. Krótko po upublicznieniu rozmowy kontrakt Portugalczyka został rozwiązany. Na mistrzostwach świata w Katarze 37-latek występował już jako wolny zawodnik. Obecnie trwa poszukiwanie dla niego nowego pracodawcy.

Mógł grać w Bundeslidze

Teraz na jaw wyszło, że kilka miesięcy temu Ronaldo mógł trafić do Eintrachtu Frankfurt. Potwierdził to dyrektor generalny klubu, Axel Hellman w rozmowie z „DAZN”.

– Odnoszę wrażenie, że Ronaldo został zaoferowany każdej drużynie, która bierze udział w Lidze Mistrzów – dodał uszczypliwie Philip Holzer, przewodniczący zarządu Eintrachtu.

Ronaldo obecnie pozostaje bez zatrudnienia. Wielu klubów nie stać na opłacenie jego kosztownego kontraktu. Wszystko powoli zaczyna wskazywać na to, że Portugalczyk trafi do Al-Nassr. Kilka tygodni temu pojawiła się informacje o gotowej umowie dla 37-latka w Arabii Saudyjskiej.

„Jest najlepszy w historii” – argentyński trener porównał Messiego z Maradoną

Od wielu lat Diego Maradona i Leo Messi są ze sobą porównywani pod względem osiągnięć sportowych. Jorge Sampaoli postanowił sam odnieść się do tematu. Wskazał, kto według niego jest lepszy, biorąc pod uwagę całą karierę. 

Maradona to bezsprzecznie jeden z najważniejszych symboli Argentyny. W 1986 roku poprowadził „Albicelestes” do wygrania mistrzostw świata i ogólnie zapisał piękną karierę. Messi próbował go przez wiele lat dogonić, ale w kraju wciąż brakowało mu najważniejszego trofeum – Pucharu Świata.

Jest lepszy

W końcu 35-latkowi i to się udało. Po mistrzostwo świata sięgnął w Katarze, będąc prawdziwym liderem Argentyny. Tym samym w końcu może uważać się za najlepszego piłkarza w historii swojego kraju i nie tylko. Podobnie uważa Jorge Sampaoli.

– Ze względu na całą karierę, regularność, bycie numerem jeden przez tak długi czas, wszystkie Złote Piłki, to Leo Messi jest najlepszy w historii – uważa Argentyńczyk. 

– Diego nie miał takiej ciągłości, Messi od lat utrzymuje się na najwyższym poziomie. Teraz jeszcze wygrał mistrzostwa świata jako najlepszy strzelec Argentyny – dodał.

Real Madryt wciąż chce Kyliana Mbappe! Są gotowi wydać aż miliard euro

Kylian Mbappe dalej jest łączony z Reale Madryt. Nowe informacje o sadze przekazuje „La Gazzetta dello Sport”. Według włoskich dziennikarzy „Królewscy” są w stanie przeznaczyć na Francuza aż miliard euro. 

Pod koniec ubiegłego sezonu wydawało się, że transfer Mbappe do Realu jest przesądzony. Z transakcji jednak nic nie wyszło, a 23-latek odnowił kontrakt z PSG. Nie zakończyło to natomiast wspomnianej sagi.

Miliard euro

Choć obecna umowa wicemistrza świata z PSG obowiązuje do 2025 roku, to niewiele wskazuje na to, aby chciał on go wypełnić. Już kilka tygodni temu pojawiły się informacje, według których Mbappe miałby być nie do końca zadowolony ze swojego pobytu w Paryżu. Klub miał nie spełnić niektórych zobowiązań, które strony wynegocjowały podczas rozmów.

Według „La Gazzetty dello Sport” całą sytuację chce wykorzystać Real Madryt, który wciąż nie porzucił myśli o pozyskaniu Mbappe. Hiszpanie są ponoć w stanie przeznaczyć na sfinalizowanie transferu nawet miliard euro.

Na tak szaloną kwotę składać się ma zarówno cena samego transferu, wynosząca około 150 mln euro oraz pensja zawodnika. Na mocy czteroletniego kontraktu Mbappe w Realu zarobiłby aż 630 mln. Pozostałe pieniądze przypadłyby na liczne bonusy i premie.

Rafał Gikiewicz odleciał. „Byłbym polskim Manuelem Neuerem”

Rafał Gikiewicz znany jest ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Bramkarz Augsburga ponownie zabłysnął w mediach, żaląc się na polski system szkolenia. 

35-latek ma solidną markę w Bundeslidze, gdzie gra już od wielu lat. Mimo dobrej formy utrzymywanej na zachodzie nie otrzymuje powołań do reprezentacji Polski. Europejskie kluby jednak doceniają jego dyspozycję i do Augsburga spływają kolejne zapytania o golkipera.

Jak długo będzie grać?

Tak czy inaczej, na razie Gikiewicz skupia się wyłącznie na Bundeslidze. W międzyczasie udzielił wywiadu dla „Spox and Goal”, gdzie podzielił się odczuciami odnośnie swojej dalszej kariery.

– Mam wprawdzie 35 lat, ale czuję się teraz fizycznie lepiej, niż w momencie, kiedy zaczynałem grać w Niemczech. Teraz doskonale znam swoje ciało i wiem, czego potrzebuję, by się rozwijać. Zawsze chcę być lepszy od wczorajszego Gikiewicza. Chcę występować na najwyższym poziomie jeszcze przez sześć lat – stwierdził „Giki”.

Jednocześnie zaznaczył, że nie chce się przenosić do Arabii Saudyjskiej. A przynajmniej jeszcze nie teraz.

– Tutaj nie mam wątpliwości. Jeśli coś takiego pojawi się w propozycjach, to powiem im, żeby dali sobie na razie spokój i przyszli za dwa lata – zaznaczył.

„Polski Neuer”

Przy okazji Gikiewicz znalazł chwilę, żeby wbić szpilkę polskiemu systemowi szkolenia. 35-latek stwierdził, że gdyby w naszym kraju panowałaby lepsza organizacja, to miałby szansę na zdecydowanie większą karierę.

– Do 21. roku życia w Polsce nie miałem trenera bramkarzy. Wszystkie zajęcia, jakie wykonywałem, były dla zawodników z pola. Dopiero gdy padały bramki, znajdowałem się w szesnastce. Gdyby przenieść niemiecki system szkolenia do nas, byłbym polskim Manuelem Neuerem – stwierdził.

Piłkarz Realu Madryt pod wrażeniem Leo Messiego. Piękne słowa o mistrzu świata

Leo Messi nie tylko świetnie zaprezentował się w finale mistrzostw świata, ale i na przestrzeni całego turnieju. Pod wrażeniem Argentyńczyka byli niemal wszyscy. Nawet Toni Kroos docenił formę 35-latka. 

Messi ubiegłej niedzieli uzupełnił swoją gablotę z trofeami o ostatnią, upragnioną statuetkę. Piłkarz PSG poprowadził Argentynę do zdobycia mistrzostwa świata, pokonując w finale Francję w rzutach karnych (4-2).

Wielkie słowa

35-latek świetnie zaprezentował się w finale, strzelając dwa gole. Formą imponował jednak na przestrzeni całego turnieju. Pochlebnie o jego grze wypowiedział się Toni Kroos na antenie „MagentaTV”.

– Zasługuje na to. Jeśli chodzi o występy indywidualne w trakcie jednego turnieju, to nigdy nie widziałem piłkarza grającego z taką regularnością jak on – powiedział Niemiec. 

– I trzeba mieć tutaj na uwadze, że on nigdy nie grał w klubach, z którymi bym sympatyzował, więc to najlepszy dowód na to, że mówię szczerze i poważnie – dodał.

Messi na zakończonym mundialu rozegrał siedem spotkań, w których strzelił tyle samo bramek. Dołożył także trzy asysty.

Francuski dziennikarz krytycznie o Szymonie Marciniaku. „Nie dorósł. Był słaby”

Zdaniem wielu ekspertów i kibiców Szymon Marciniak bezbłędnie przeprowadził finał mistrzostw świata. Dziennikarz „L’Equipe” Damien Degorre stanął jednak w opozycji do zachwytów nad polskim arbitrem. Skrytykował go na łamach „Przeglądu Sportowego”. 

Wielki finał mistrzostw świata zakończył się wygraną Argentyną nad Francją w rzutach karnych 4-2 (3-3 po dogrywce). Szymon Marciniak był głównym sędzią tego spotkania. Zdaniem wielu osób świetnie poradził sobie podczas tego arcytrudnego meczu.

Krytyka

Zagraniczne serwisy w większości były zgodne i wysoko oceniały „występ” polskiego arbitra. W opozycji było jednak „L’Equipe”, które przyznało mu notę „2”. Francuski dziennikarz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wyjaśnił, skąd niezadowolenie w stosunku do sędziowania Marciniaka.

– Nie dorósł do finału. Był bardzo, bardzo słaby – stwierdził Damien Degorre.

– W ogóle nie karał Argentyńczyków za ich grę na czas, powinien wyrzucić z boiska Cristiana Romero za uderzenie łokciem Hugo Llorisa, nie pokazał żółtej kartki Leo Messiemu za jego niesportowe zachowanie wobec Randala Kolo Muaniego, nie sprawdził nawet karnego, którego nie powinno być za rzekomy faul na Angelu Di Marii – dodał.

Marciniaka chwalili także inny sędziowie. Występ Polaka w finale docenili Pierluigi Collina czy Howard Webb. Degorre stwierdził, że „Sędziowie nigdy się publicznie nie krytykują”.

Michniewicz ponownie odpowiada mediom. „Takiego linczu nie było w historii polskiej piłki”

Czesław Michniewicz w rozmowie z Robertem Mazurkiem ponownie odniósł się do budzących największe kontrowersje wokół kadry tematów. Selekcjoner między innymi skomentował plotki o konflikcie z piłkarzami. 

PZPN nie przedłużył kontraktu z Michniewiczem. Obecna umowa 52-latka obowiązuje do końca roku, jednak wciąż może zostać odnowiona. Wszystko zależy jednak od decyzji Cezarego Kuleszy. Na razie nie zapowiada się natomiast, aby utrzymał posadę.

Co dalej?

Michniewicz w rozmowie z Robertem Mazurkiem na antenie „RMF FM” skomentował swoją przyszłość. Zaznaczył, że pozostaje w kontakcie z Kuleszą.

– Najważniejszą rozmowę i kluczową rozmowę dla mnie, jako trenera reprezentacji, odbyłem z prezesem Kuleszą w styczniu, przed moim zatrudnieniem. Wtedy prezes Kulesza powiedział, jakie cele stawia przed nowym selekcjonerem. Czy jestem gotów się podjąć tych celów, czyli – awans na mistrzostwa świata, utrzymanie w Lidze Narodów i wyjście z grupy na mistrzostwach świata. Wszystkie te cele zrealizowaliśmy. Oczywiście zawsze może być lepiej. Zawsze można podyskutować o stylu – stwierdził.

Niedawno Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl podał, że niektórzy kadrowicze nie chcą współpracować z obecnym selekcjonerem. Michniewicz odniósł się również do tych informacji, stanowczo im zaprzeczając.

– Ja się śmieję z tego, że ktoś coś takiego może napisać. Po pierwsze – nie ma żadnego konfliktu, jestem w stałym kontakcie z chłopakami. Nie było takiej sytuacji, którą opisywały niektóre media. To jest totalna bzdura. Żadna informacja na żadnej grupie się nie pojawiła. Mam zapewnienia, rozmawiałem z niektórymi piłkarzami osobiście i mówią, że nie było takiej informacji. Nie było czegoś takiego, że ktoś napisał, że nie chce ze mną pracować. To jest tylko i wyłącznie wymysł mediów – oznajmił Michniewicz. 

Dodatkowo ponownie skomentował sprawę afery premiowej. 52-latek zaprzeczył informacjom, według których jego asystent, Kamil Potrykus, miał zbierać od piłkarzy numery kont bankowych w celu szybszego załatwienia kwestii finansowych.

– Żaden asystent nie chodził po pokojach i nie zbierał numerów kont. Chciałbym to stanowczo powiedzieć. To jest totalna bzdura, totalne kłamstwo – powiedział.

– Jest taka psychoza wokół tego. My naprawdę nie robiliśmy z tego problemu. Tak jak powiedziałem, przy stole były różne żarty, śmiechy (…). Nie było tak – mówię to za wszystkich – że ktoś pojechał dla pieniędzy. Myślał tylko o pieniądzach. Nie było czegoś takiego. Każdy z nas zapłaciłby za bilet i pewnie część pobytu, aby znaleźć się w tamtym miejscu.

– To były żarty, to były śmiechy. To nie było nic wiążącego – dodał.

Nie ma konfliktu z rzecznikiem

Przy okazji Michniewicz odniósł się również do domniemanego konfliktu z Jakubem Kwiatkowskim, rzecznikiem kadry.

– Nie chcę atakować Kuby. Rozmawiałem z nim tuż przed finałem Argentyna – Francja, nie ma żadnej złej krwi między nami. To wszystko, co piszą i mówią, to nie jest prawdą – podkreślił.

– Ja  sobie daje rade, ale to co się dzieje z moją rodziną… dzwonią znajomi i mówią, że takiego linczu, takiego poniżania to nie było nigdy w historii polskiej piłki – dodał na zakończenie. 

PSG chce zatrzymać Messiego. Nowy kontrakt ma być już gotowy

Leo Messi spełnił wczoraj swoje marzenie i zdobył ostatnie trofeum, jakiego brakowało w jego dorobku. Obecnie 35-latek jest więc piłkarzem spełnionym. Jaka czeka go przyszłość? Według medialnych doniesień PSG szykuje już dla niego ofertę nowego kontraktu. 

Messi ma za sobą piękny moment. W niedzielę wywalczył z Argentyną upragniony tytuł mistrza świata. Zapowiedział już, że na razie nie chce rezygnować z kariery i wciąż będzie grać w piłkę.

Zostanie w Paryżu?

Pytanie pozostaje tylko, gdzie będzie grać. Kontrakt 35-latka z PSG wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu. Oznacza to, że wkrótce Messi będzie mógł negocjować umowę z innym klubem. Paryżanie jednak woleliby uniknąć takiego scenariusza.

Nasser Al-Khelaifi zapewnił już, że zamierza walczyć o zatrzymanie siedmiokrotnego zdobywcę Złotej Piłki. Podobna sytuacja ma dotyczyć Mbappe, który niemal w każdym okienku transferowym jest łączony ze zmianą barw.

– Oczywiście, że chcemy zatrzymać ich obu. To najlepsi zawodnicy i najlepsi strzelcy tych mistrzostw świata. Nie mogę więcej powiedzieć o Messim, ponieważ mamy plan, aby porozmawiać z nim po powrocie z mundialu – powiedział prezes PSG. 

Według medialnych doniesień PSG ma już dla Messiego gotową nową umowę. Kontrakt miałby obowiązywać przez kolejny rok z opcją przedłużenia o następne dwanaście miesięcy. Wynagrodzenie miałoby się nie zmienić, poza dodatkowymi bonusami. Decyzja będzie zależeć jednak od samego zawodnika.

W co był ubrany Messi podczas odbierania pucharu? Strój wywołał masę kontrowersji

Leo Messi podniósł wczoraj Puchar Świata po raz pierwszy w karierze. Podczas ceremonii miał na sobie nietypową „szat”. Jak się okazuje był to tradycyjny strój w kulturze arabskiej. Wywołał on niemałe poruszenie. 

Wspomniany strój nazywa się „biszt”, nosi się go na szczególne okazje. Messi otrzymał go od emira Kataru Tamim ibn Hamad Al Sani. Obaj byli odziani w swoje płaszcze, podczas ceremonii dekoracji.

Ubranie Messiego w biszt wywołało falę negatywnych emocji. Dziennikarze zarzucają Katarowi próbę przywłaszczenia sobie historycznego momentu w karierze Messiego. Podkreślane są także interesy Adidasa, które mogły ucierpieć, gdy strój zasłonił logo marki.

– Biszt może pasować gospodarzom, ale jest nietypowy w przypadku finału mistrzostw świata. Można go uczciwie opisać jako ostatni element sportwashingu – mówi Miguel Delaney z „The Independent”.

– Jest coś dziwnego w tym, że Messi miał na sobie biszt, w który ubrał go emir Kataru. Katar chciał, żeby to był moment nie tylko Messiego i Argentyny, ale także jego – dodaje Tariq Panja z „New York Times”.

https://twitter.com/tariqpanja/status/1604548881009840129?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1604548881009840129%7Ctwgr%5Ef27386e65bbced8e6441753244d07f6ab8ebc08a%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fostatni-element-sportwashingu-burza-wokol-stroju-w-ktorym-leo-messi-podniosl-puchar-swiata%2F202524-n

 

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.