Quincy Promes w lipcu 2020 roku miał zaatakować swojego kuzyna nożem. Według informacji, do których dotarli dziennikarze NOS, piłkarz podczas rozmów z rodziną przyznał się do próby zabójstwa.
Rodzinna kłótnia?
30-letni pomocnik w lipcu 2020 roku brał udział w imprezie rodzinnej, w trakcie której doszło do awantury. Z całej sytuacji wywiązała się szarpanina, podczas której Promes miał chwycić za nóż i dźgnąć swojego kuzyna w kolano. Poszkodowany wniósł oskarżenie przeciwko domniemanemu sprawcy, który kilka miesięcy później trafił do aresztu na zaledwie 2 dni. Śledztwo nadal trwa.
W związku z całą sytuacją ówczesny klub Promesa, Ajax Amsterdam, zgodził się na rozstanie i skrzydłowy trafił do Spartaka Moskwa. Gdy sprawa ucichła 30-latkowi postawiono 2 zarzuty: usiłowania zabójstwa oraz napaści z bronią w ręku. Termin rozprawy został jednak odroczony, ponieważ kuzyn piłkarza domaga się poważniejszych oskarżeń.
Dziennikarze Holenderskiej Firmy Nadawczej dotarli do zaskakujących informacji, z których wynika, że telefon Holendra miał założony podsłuch. Dzięki temu śledczy mieli zarejestrować kilka interesujących rozmów, w których oskarżony przyznaje się do celowego i zaplanowanego ataku podczas rodzinnej imprezy. Jakby tego było mało, 30-latek miał mieć pretensje do swojego ojca, który miał rozdzielić mężczyzn i zapobiec tragedii. W programie „Nieuwsuur” przyznano, że Promes nic nie wiedział o założonym podsłuchu. Dodatkowo, podczas zeznań nie przyznał się do próby zadźgania kuzyna.
Próba zamordowania kuzyna może nie być jedynym problemem holenderskiego skrzydłowego. Jak podaje NOS, prokuratura nie chce zdradzi,ć dlaczego telefon Promesa był podsłuchiwany przez służby. Dziennikarze podkreślają, że takie rzeczy mają miejsce w przypadku zwalczania przestępczości zorganizowanej, głównie dotyczącej handlu bronią i narkotykami.