Francuzi kpią z reprezentacji Polski. Polski bramkarz zdradził, co słyszy w szatni

Reprezentacja Polski zmierzy się w niedzielę z Francją w meczu 1/8 finału mistrzostw świata. „Trójkolorowi” mają nie podchodzić do spotkania na poważnie. Mateusz Lis, który gra na co dzień we Francji przyznał, że w szatni słychać kpiny ze stylu „Biało-Czerwonych”. 

Lis trafił latem do Southampton, ale szybko wypożyczono go do Ligue 1. W Troyes rozegrał do tej pory trzy mecze ligowe.

Kpiny

Obecnie może się przyglądać reakcjom swoich kolegów na nadchodzący mecz z Polską. Jak sam przyznał – nie są najlepsze.

– Większość chłopaków oglądała nasz mecz z Argentyną. Przyznam szczerze, że feedback jest niezbyt dobry. Mówią, że bardzo słabo to wyglądało i wcale nie gramy w piłkę. Najważniejsze, że gramy dalej. W turnieju liczy się wynik. Za kilka lat nikt nie będzie nas rozliczał z gry. Francuzi wiedzą, że mamy problem ze składnymi akcjami. Nie są pod wrażeniem postawy Polaków – powiedział 25-latek dla „TVP Sport”. 

Lis wierzy, że w niedzielę może dojść do sensacji. Wyjaśnił, co według niego będzie kluczowe, aby tak się stało.

– Wyszedłbym na mecz pewny siebie i chciałbym robić swoje. Trzeba mieć szacunek do rywala, ale najważniejsze jest dobre wejście w spotkanie. Mam nadzieję, że nie stracimy szybko bramki. Gdybyśmy otworzyli wynik, to mecz mógłby się dobrze potoczyć. Jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę. W dotychczasowych spotkaniach było ich wiele – podkreślił bramkarz. 

Rafael van der Vaart krytycznie o Niklasie Süle. „To niemiecki Harry Maguire”

 

Rafael van der Vaart wypowiedział się na temat problemów reprezentacji Niemiec. Były holenderski piłkarz uważa, że źródłem porażek „Die Mannschaft” jest gra w defensywie. Według 39-latka Niklas Süle jest niemieckim Harrym Maguire.

Sensacja w grupie E

Reprezentacja Niemiec odpadła z Mistrzostw Świata w Katarze na etapie fazy grupowej. Podopieczni Hansiego Flicka przegrali z Japonią (1:2), zremisowali z Hiszpanią (1:1) oraz wygrali z Kostaryką (4:2). Cztery punkty nie pozwoliły im jednak na awans z grupy.

Griezmann zapytany o ewentualny rzut karny przeciwko Polsce. Ostrzeżenie dla Szczęsnego [CZYTAJ]

Rafael van der Vaart wypowiedział się na temat problemów niemieckiej reprezentacji. Według 39-letniego eksperta Die Mannschaft mają problem z grą w defensywie, a Niklas Süle nie zapewnia odpowiedniej jakości. Holender porównał go do Harry’ego Maguire’a.

– Niemcy mają problem z grą w defensywie. Mają tam problem. Niklas Süle to nie jest piłkarz klasy światowej. To jest taki niemiecki Harry Maguire – powiedział Rafael van der Vaart.

Źródło: Twitter

Bereszyński został zapytany o możliwy transfer. „Coś się dzieje w tej kwestii”

Bartosz Bereszyński należy do wąskiego grona najlepszych piłkarzy reprezentacji Polski na mundialu w Katarze. Obrońca Sampdorii może wkrótce zmienić klub. Sam przyznaje, że „dzieje się coś” w tej kwestii. 

30-latek od dłuższego czasu budzi zainteresowanie na rynku transferowym. Według różnych źródeł miały się toczyć rozmowy z AS Romą, co potwierdzał także Błażej Telichowski, pracujący w agencji reprezentującej „Beresia”. „Giallorossi” mieli być jednak niejedyną opcją.

Coś się dzieje

Bereszyński ma za sobą trzy udane spotkania na mundialu w Katarze. Obok Wojciecha Szczęsnego utrzymuje pewien poziom i według wielu kibiców i ekspertów jest najlepszym zawodnikiem z pola w naszej reprezentacji.

On sam wie, że udane występy mogą zaowocować transferem do silniejszego zespołu. Jak jednak przyznaje – nie skupia się na tym. Koncentruje się wyłącznie na grze na mistrzostwach.

– Dociera do mnie, że coś się dzieje w kwestii transferu, ale nie mam głowy do tych spraw. Trochę wymijająca odpowiedź, ale tak jest. Moi agenci wiedzą, że jedyne, co mnie w tej chwili interesuje to kadra i mundial. Sprawy klubowe odłożyłem na bok – wyjaśnił w rozmowie z portalem sport.pl.

Bereszyński gra w Sampdorii od początku 2017 roku. Nie wyklucza jednak zmiany barw klubowych.

– Co pół roku coś się dzieje, ale nigdy nie doszło do konkretów. Zobaczymy, co wydarzy się w styczniu, ale w tym momencie liczy się tylko mecz z Francją – podkreślił.

Z „Trójkolorowymi” nasza reprezentacja zagra już jutro. Spotkanie 1/8 finału mistrzostw świata zaplanowano na godzinę 16:00. Transmisję obejrzeć będzie można na antenie TVP Sport.

Griezmann zapytany o ewentualny rzut karny przeciwko Polsce. Ostrzeżenie dla Szczęsnego

Wojciech Szczęsny znajduje się w kapitalnej dyspozycji. Głównie dzięki bramkarzowi Juventusu reprezentacja Polski dotarła do 1/8 finału mistrzostw świata. Antoine Griezmann ostrzega jednak 32-latka. 

Szczęsny obronił na turnieju w Katarze już dwa rzuty karne. Pierwszy przeciwko Arabii Saudyjskiej (gdzie wybronił także dobitkę), a drugi przeciwko Argentynie po strzale Leo Messiego. Poza tym zaliczył multum innych interwencji, które uchroniły reprezentację Polski przed stratą gola.

Ostrzeżenie

Forma 32-latka budzi podziw w Polsce i na świecie. Nie uszła także uwadze Francuzów, którzy zmierzą się z „Biało-Czerwonymi” w 1/8 finału mistrzostw świata. Antoine Griezmann został zapytany o to, kto wykonywałby rzut karny, gdyby ewentualnie został podyktowany w tym meczu.

– Nie zamierzam dawać Szczęsnemu żadnych informacji na ten temat. On już uratował dwukrotnie swój zespół. Będzie miał niespodziankę – przyznał Griezmann. 

– Jeśli chodzi o mnie, czy to przy rzutach wolnych, rożnych, karnych, jestem w stanie wykonywać wszystko. Dostosowuję się do tego, czego, chce ode mnie trener oraz drużyna – dodał.

Trudno przewidzieć, kto jest obecnie pierwszym wykonawcą rzutów karnych w reprezentacji Francji. Ostatnią „jedenastkę” wykorzystali w marcu bieżącego roku w meczu towarzyskim z RPA (5-0). Wówczas do piłki podszedł Kylian Mbappe, ale Griezmanna nie było na boisku.

Nasser Al-Khelaifi: „Ludzie nas tak oceniają, bo nie mogą się pogodzić z tym, że Katar organizuje mundial”

Nasser Al-Khelaifi w rozmowie z L’Equipe wypowiedział się na temat postrzegania Kataru za sprawą mundialu. Prezes Paris Saint-Germain uważa, że wizerunek kraju z Bliskiego Wschodu bardzo się zmieni przez organizację mistrzostw świata.

Czy Katar będzie inaczej postrzegany?

Przed turniejem w Katarze wiele osób krytykowało ten kraj m.in. za ograniczone prawa dla osób LGBT. Nasser Al-Khelaifi w rozmowie z L’Equipe stwierdził jednak, że w Katarze wszyscy są mile widziani.

– Wizerunek zmieni się bardzo. Nie jesteśmy doskonali, ale trzeba się przyjrzeć wszystkiemu dokładniej. Wielu dziennikarzy już zmieniło zdanie. Obecnie w Katarze jest dwadzieścia tysięcy dziennikarzy, a ilu było wcześniej? Może dwustu. Wielu pisało, nie widząc kraju z bliska. Wiesz, dlaczego jesteśmy tak oceniani? Bo to Katar, mały kraj. Ludzie nie mogą się pogodzić z tym, że tutaj odbywają się mistrzostwa świata – powiedział prezes PSG.

Obrzydliwe zachowanie Dragana Stojkovicia. Po bramce dla Serbii obrażał matki Szwajcarów [WIDEO]

– Jesteśmy pokornymi ludźmi, z sercem na dłoni. Wszystkie kultury są razem, a naszą tożsamością jest kultywowanie pokoju ze wszystkimi. Przyjmujemy ludzi z całego świata. Nie jesteśmy odpowiedzialni za wszystko. Jesteśmy dobrymi ludźmi. W Katarze wszyscy są mile widziani. Bez względu na narodowość, pochodzenie, przekonania i płeć. Prosimy tylko o jedno: szacunek do naszej kultury – dodał.

Źródło: L’Equipe, TVP Sport

Obrzydliwe zachowanie Dragana Stojkovicia. Po bramce dla Serbii obrażał matki Szwajcarów [WIDEO]

 

Reprezentacja Serbii przegrała ze Szwajcarią (2:3) w trzecim meczu fazy grupowej Mistrzostw Świata w Katarze. Kibice dopatrzyli się haniebnego czynu ze strony selekcjonera ekipy z Bałkanów. Dragan Stojković wykrzykiwał wulgarne słowa w kierunku szwajcarskich piłkarzy.

Spotkanie Serbii ze Szwajcarią było elektryzujące nie tylko ze względu na walkę o wyjście z fazy grupowej. W tle rozgrywały się również kwestie narodowościowe. Przypomnijmy, że Granit Xhaka i Xherdan Shaqiri pochodzą z Kosowa, zamieszkiwanego w sporej części przez Albańczyków. To terytorium w 2008 roku ogłosiło swoją niezależność od Serbii.

To nie pierwszy raz

Podczas spotkania Szwajcarów z Serbami w 2018 roku doszło do prowokacji. Helweci wygrali wówczas z ekipą z Bałkanów po bramkach Xhaki i Shaqiriego. Obaj po swoich bramkach dłońmi imitowali dwugłowego orła – symbol Albanii. Serbia uznała to za prowokację, a FIFA ukarała obu zawodników.

Kamil Grabara ocenił grę reprezentacji Polski. „To nie są skoki narciarskie, żeby oceniać styl” [CZYTAJ]

Obrzydliwe zachowanie trenera

W 2022 roku również było czuć napięcie. Podczas spotkania arbiter pokazał aż 11 żółtych kartek, a wielokrotne przepychanki „zabijały” płynność meczu. Kibice dopatrzyli się także haniebnego zachowania selekcjonera Serbii. Gdy jego drużyna wyrównała, a następnie wyszła na prowadzenie (2:1), Dragan Stojković zaczął wyzywać szwajcarskich piłkarzy. Kamera zarejestrowała, jak trener Serbii krzyczy „j**ać wasze albańskie matki”.

Didier Deschamps docenia reprezentację Polski. „To zespół, który jest dobrze zorganizowany” [CZYTAJ]

Ostatecznie Szwajcaria pokonała Serbów 3:2, a drużyna z Bałkanów odpadła w fazie grupowej turnieju. Helweci w 1/8 finału zmierzą się z Portugalią. Mecz zaplanowano na wtorek 6 grudnia o godzinie 20:00.

Źródło: Twitter

Co u rywali? Reprezentacja Francji

Reprezentacja Polski po 36 latach wyszła z grupy mistrzostw świata i zagra w 1/8 finału z Francją. Odstawiając na bok dyskusje o stylu kadry Michniewicza i całej burzy, jaka się wokół tego tematu wytworzyła, warto pochylić się nad tym, z kim właściwie będziemy mieć do czynienia. Razem z LV Bet zapraszamy zatem na kolejny artykuł z serii „Co u rywali?”, gdzie postaramy się opisać drużynę „Trójkolorowych”. 

Nie da się ukryć, że w najbliższą niedzielę czeka nas bardzo trudny mecz, z niesamowicie wymagającym przeciwnikiem. Gramy wszakże z obecnymi mistrzami świata, który chcieliby obronić tytuł wywalczony w Rosji. Gdzieniegdzie możemy jednak upatrywać naszych szans na korzystny wynik.

Plusy i minusy

Oglądając każdy mecz grupowy Francji na mundialu w Katarze, nasuwa się jeden wniosek – gra z kontry. Właśnie w taki sposób najczęściej grają „Trójkolorowi”. Na próżno szukać u nich płynnego ataku pozycyjnego. Bazując na szybkości swoich zawodników (a tych mają od groma), potrafią błyskawicznie przechodzić z defensywy do ofensywy.

Na to będzie trzeba uważać, jednak jest to ostrze obusieczne. Francuzi nie będą tak samo rozgrywać każdej akcji i trzymać piłki non stop przy nodze. Było to widać już między innymi w spotkaniu z Australią (nie wspominając o Danii), gdzie Australijczycy kilkukrotnie potrafili odebrać piłkę, podczas konstruowanej przez rywali akcji.

To, co jednak najbardziej wzbudza strach w kibicach, to prędkość, właściwie całej drużyny francuskiej. Na każdej pozycji jest zawodnik posiadający doskonałe warunki fizyczne. „Trójkolorowi” potrafią zamieszać w szeregach obronnych przeciwników w bocznych sektorach boiska.

Lider w formie

Nie można zapominać o tym, kto we Francji odpowiada za napędzanie większości ofensywnych rajdów. Kylian Mbappe znajduje się obecnie w kapitalnej dyspozycji, co udowodnił już także na mistrzostwach. 23-latek strzelił w meczach grupowych trzy gole i dołożył jedną asystę. Przed turniejem także brylował formą w PSG, gdzie w 20 występach strzelił dwadzieścia bramek i zaliczył pięć ostatnich podań.

Mbappe nie można ani na chwilę spuścić z oka. Przejechali się na tym Duńczycy, który dwukrotnie dali mu się zaskoczyć. Drugie trafienie dało Francuzom zwycięstwo w samej końcówce, więc koncentrację trzeba zachowywać do samego końca.

Historia pojedynków

Z Francuzami niestety nie możemy pochwalić się wieloma dobrymi wynikami. Z „Trójkolorowymi” mierzyliśmy się względnie sporo razy, bo 16. Jednak aż 11 z tych spotkań było meczami towarzyskimi. Ostatnio graliśmy z nimi ponad 11 lat temu w Warszawie. Wówczas przegraliśmy 0-1 po samobójczym trafieniu Tomasza Jodłowca.

O punkty z jeszcze dawniej, bo w eliminacjach Euro 1996. Wtedy dwukrotnie zremisowaliśmy (0-0 w Zabrzu i 1-1 w Paryżu po golu Andrzeja Juskowiaka).

Jeden jedyny raz zmierzyliśmy się z nimi w finałach mistrzostw świata i… wygraliśmy. W 1982 roku reprezentacja Polski Antoniego Piechniczka wygrała 3-2 z Francuzami w meczu o 3. miejsce na mundialu w Hiszpanii.

Kibice Ghany świętują odpadnięcie Urugwaju. „Tędy na lotnisko!” [WIDEO]

Didier Deschamps docenia reprezentację Polski. „To zespół, który jest dobrze zorganizowany”

Selekcjoner reprezentacji Francji, Didier Deschamps, z szacunkiem podchodzi do meczu z reprezentacją Polski. Francuski szkoleniowiec wymienił atuty polskiego zespołu. Wskazał m.in. na dobrą organizację gry.

Reprezentacja Francji w fazie grupowej MŚ w Katarze rywalizowała w grupie „D”. W trzech meczach uzbierała w sumie 6 punktów. Złożyły się na to dwa zwycięstwa (z Australią 4:1 i Danią 2:1) oraz porażka 0:1 z Tunezją. Takie wyniki pozwoliły Trójkolorowym wygrać swoją grupę.

Polska vs Francja

Francuzi zajęli pierwsze miejsce w grupie „D”. Dzięki temu w 1/8 finału mundialu zagrają z drugim zespołem grupy „C”. Tę grupę wygrała Argentyna, a za jej plecami znalazła się reprezentacja Polski. W związku z tym o awans do ćwierćfinału powalczą ze sobą Francja oraz Polska.

Deschamps o meczu z Polską

Mecz Polska-Francja odbędzie się już w niedzielę. Na jednej z ostatnich konferencji prasowych selekcjoner „Les bleus”, Didier Deschamps, został zapytany o przeciwnika, z jakim przyjdzie im zagrać w 1/8 finału MŚ. Francuz z szacunkiem podchodzi do meczu z Polakami.

– To nie jest zespół, z którym mamy zwyczaj grać. Ma doświadczonych graczy. Oczywiście, jeśli jest jakieś nazwisko jakie się wyróżnia, to jest nim Lewandowski, jeden z najlepszych napastników na świecie – stwierdził Didier Deschamps.

– Ale to nie tylko on, to zespół, który jest dobrze zorganizowany, z dobrą prezencją atletyczną, z tego co widziałem. Mamy tutaj trzech obserwatorów, którzy uważnie ich śledzą, będziemy znać wszystkie szczegóły. Tego zespołu nie należy lekceważyć – ocenił selekcjoner reprezentacji Francji.