Papszun o relacji z Bońkiem: „Mi nie zależy, żeby te stosunki ocieplać”

Nie jest tajemnicą, że Marek Papszun nie darzy się ze Zbigniewem Bońkiem wielką sympatią. Trener Rakowa skomentował swoje stosunki z byłym prezesem PZPN w rozmowie z „Faktem”. 

Raków prezentuje się kapitalnie w tym sezonie Ekstraklasy. Częstochowianie pewnie liderują w tabeli z dorobkiem 38 punktów. Niedawno ekipa Papszuna dała prawdziwy pokaz siły, demolując Wisłę Płock aż 7-1.

Napięte stosunki

Forma Rakowa to jeden z głównych tematów mediów bieżącego sezonu w naszym kraju. Ostatnio zrobiło się jednak głośno także o innej sprawie związanej z „Medalikami”. Konkretnie chodzi o Marka Papszuna i jego relacje ze Zbigniewem Bońkiem. Obaj panowie nie darzą się szczególną sympatią, o czym na łamach „Fakt” opowiedział szkoleniowiec.

– Jeżeli jestem przekonany, że ktoś mnie atakuje bezpodstawnie, nie jest dla mnie istotne, kim jest adwersarz. To dla mnie nie jest autorytet, bo autorytet musi się kierować określonymi zasadami i wartościami. Oczywiście o ile chce się za taki autorytet uchodzić – powiedział Papszun. 

Jednocześnie podkreślił, że nie uważa, aby mieli jakikolwiek „konflikt”. Odniósł się tym samym do wypowiedzi Bońka, w której użył określenia „zimna wojna”.

– To był żart. Takie sytuacje się zdarzają. Nie jestem ani ze Zbigniewem Bońkiem, ani z nikim innym na ścieżce wojennej. Na nikogo się nie obrażam, ale też jakoś specjalnie mi nie zależy, żeby w jakikolwiek sposób te stosunki ocieplać – zaznaczył.

Polskie kluby zostały oskarżone o korupcję. Specjalne oświadczenie Pogoni Szczecin

W ostatnich dniach coraz głośniejsze są doniesienia o korupcji w niższych ligach polskich. Za pośrednictwem Twittera Norbert Skórzewski opisał zajście z udziałem piłkarzy Vinety Wolin oraz opublikował treść maila, jakiego rzekomo otrzymało wiele polskich klubów. Pogoń Szczecin odniosła się do treści wiadomości. 

Początkowo zamieszanie dotyczyło jedynie sytuacji, jakiej doświadczyli dwaj piłkarze Vinety Wolin. Norbert Skórzewski poinformował, że podczas jednego z przejazdów Boltem zawodnicy trzecioligowca zostali zapytani przez kierowcę, czy nie grają w piłkę nożną, ponieważ posiada on kolegów, którzy w Azji chętnie obstawiają różne wydarzenia. Doniesienia potwierdził jeden z uczestników zajścia, Adrian Skorb.

Piotr Żyła zapowiedział, że nie będzie oglądać mundialu. „W ogóle nie czekam” [CZYTAJ]

– Potwierdzam, była taka sytuacja. Jak wsiedliśmy do auta to od razu zapytał nas czy gramy w piłkę i czy nie chcemy zarobić, bo ma kolegów co stawiają w Azji na różne zdarzenia, a my musimy tylko dopilnować żeby była na przykład określona liczba goli w meczu – napisał na Twitterze piłkarz Vinety Wolin.

Neymar skomentował swój styl gry. „Im więcej ludzi próbuje mnie powalić, tym bardziej chcę dryblować” [CZYTAJ]

Podejrzany mail i oświadczenie Pogoni Szczecin

Raphinha niezadowolony ze współpracy z Xavim. Czuje się niesprawiedliwie traktowany [CZYTAJ]

W poniedziałek sytuacja zrobiła się jeszcze bardziej napięta, bowiem człowiek podający się za inspektora, zajmującego się uczciwością gier hazardowych w Azji wysłał maila do wielu polskich klubów. W wiadomości padły oskarżenia w kierunku trzech drużyn z północnej Polski – Bałtyku Gdynia, Błękitnych Stargard Szczeciński oraz rezerw Pogoni Szczecin. Zespoły zostały oskarżone o ustawienie co najmniej czterech spotkań.

Radosław Murawski wolał uniknąć Bodo/Glimt. „Przez ten pryzmat nie chciałem ich wylosować” [CZYTAJ]

Kahn o systemie VAR: „Dużo tu niejasności” [CZYTAJ]

Do całej sprawy bardzo szybko odniosła się Pogoń Szczecin, której przedstawiciele wystosowali specjalny komunikat. „Portowcy” zaprzeczają, jakoby dostali rzeczonego maila, kwestionują jego wiarygodność oraz zapewniają, że ich piłkarze nie brali udziału w ustawianiu meczów.

– Klub nie był w gronie odbiorców wiadomości, zawierającej informacje dotyczące potencjalnych działań „match fixing” – pisze Pogoń.

– Klub dotarł do oryginalnej treści wiadomości własnymi kanałami i niezwłocznie przekaże materiał właściwym organom, tj. Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Polskiego Związku Piłki Nożnej – zaznaczono. 

-Pomimo tego, że klub ocenia wiadomość jako bardzo mało wiarygodną (m.in. z uwagi na nieoficjalny adres nadawcy, sposób sformułowania wiadomości, listę odbiorców oraz samą treść), prewencyjnie przekazuje materiał właściwym organom – dodano. 

– Klub informuje również, że w przypadku meczu Pogoni II – wbrew pojawiającym się w internecie opiniom – wiadomość nie zawiera żadnych twardych danych i dowodów, mogących kogokolwiek obciążyć – zakończono.