Czesław Michniewicz przeprosił Jacka Kurowskiego. „To była moja wina”

Czesław Michniewicz pojawił się w studio „TVP Sport”. Selekcjoner reprezentacji Polski skorzystał z okazji i przeprosił dziennikarza Jacka Kurowskiego. W marcu doszło do delikatnego spięcia miedzy panami.

Pod koniec stycznia tego roku Czesław Michniewicz został selekcjonerem reprezentacji Polski. Polski szkoleniowiec zastąpił na tym stanowisku Paulo Sousę. Michniewicz już na samym starcie stanął przed ogromnym wyzwaniem. W marcu czekały go baraże o Mistrzostwa Świata.

Polska nie zagra z Chile na Stadionie Narodowym?! Na obiekcie wykryto usterkę [CZYTAJ]

Baraże

Pierwotnie w barażach o Mistrzostwa Świata reprezentacja Polski miała zmierzyć się z reprezentacją Rosji, a następnie – w przypadku wygranej – ze zwycięzcą meczu Czechy-Szwecja. W związku z dyskwalifikacją reprezentacji Rosji nasz zespół bezpośrednio awansował do finału baraży. Tam zmierzył się z reprezentacją Szwecji.

Nowe informacje w sprawie usterki na PGE Narodowym. „Zagrożenie katastrofą” [CZYTAJ]

Pokonanie Szwedów

Marcowy mecz Polska-Szwecja decydował o tym, który zespół pojedzie na Mistrzostwa Świata w Katarze. Czesław Michniewicz stanął na wysokości zadania i jego zespół pokonał Szwecję 2:0.

Apel Dariusza Szpakowskiego do Michniewicza. „Nie wystawiałbym go wcale” [CZYTAJ]

Spięcie Michniewicza z Kurowskim

Do pomeczowego wywiadu na antenie „TVP Sport” podszedł Czesław Michniewicz. Rozmowę z selekcjonerem prowadził Jacek Kurowski. Dziennikarz zasugerował, że nawet piłkarze reprezentacji byli zaskoczeni planem Michniewicza na to spotkanie. Selekcjoner poczuł się obrażony stwierdzeniem Kurowskiego i rozpoczął swój wywód na temat tego, że duża część dziennikarzy rzuca mu kłody pod nogi.

– To bzdura, kolejny raz szukacie afery. Od trzech dni trenowaliśmy w tym ustawieniu. Mam wielką satysfakcję, że wbrew wielu ludziom, Panu i Pana kolegom udało się zbudować drużynę, która awansowała na mundial. Mam olbrzymią satysfakcję. Pisało się, że podzieliłem Polskę na pół. Ja to pamiętam i zadra została na długo – mówił wówczas Czesław Michniewicz.

Reprezentacja zagra jednak dwa sparingi przed mundialem. Niespodzianka od selekcjonera [CZYTAJ]

Przeprosiny

Od wspomnianego meczu ze Szwecją minęło już ponad 7 miesięcy. W dniu powołań do reprezentacji Polski na MŚ w Katarze Czesław Michniewicz pojawił się na antenie „TVP Sport”. Selekcjoner odniósł się do ostatniego spięcia z Jackiem Kurowskim, za które przeprosił.

– Marzec był kluczowy, zresztą Pan też to pamięta, ja też. Zwłaszcza po meczu jakie emocje grały. […] Z tego miejsca nie zaszkodzi, jak powiem, że to była moja wina i złe emocje zagrały. Także przepraszam. Lepiej późno niż wcale. Dziś żyjemy w innej rzeczywistości – skomentował Czesław Michniewicz.

Robert Lewandowski wyróżniony! Jego wizerunek znajdzie się na jednym z wieżowców w Katarze

Według doniesień mediów Robert Lewandowski ma zostać wyróżniony w Katarze. Wizerunek kapitana reprezentacji Polski ma pojawić się na jednym z wieżowców obok innych gwiazd światowego futbolu.

Wielkimi krokami zbliża się święto kibiców piłki nożnej. Już za kilka dni rozpoczną się Mistrzostwa Świata w Katarze. Mecz otwarcia mundialu zostanie rozegrany 20 listopada. Z kolei finał został zaplanowany na 18 grudnia.

Polska nie zagra z Chile na Stadionie Narodowym?! Na obiekcie wykryto usterkę [CZYTAJ]

Wyróżnienie

Robert Lewandowski ma zostać w szczególny sposób doceniony przez tegorocznych organizatorów mundialu. Jak donosi portal „meczyki.pl”, wizerunek polskiego piłkarza ma pojawić się na jednym z wieżowców. Budynek znajduje się w dzielnicy West Bay.

Reprezentacja zagra jednak dwa sparingi przed mundialem. Niespodzianka od selekcjonera [CZYTAJ]

Lewandowski obok Messiego

Lewandowski nie jest jednak jedynym piłkarzem wyróżnionym w ten sposób. Poza Polakiem twarzą imprezy ma być także m.in. Leo Messi.


źródło: meczyki.pl

PGE Narodowy miał gwarancję na 10 lat. Wygasła pod koniec kwietnia tego roku

 

Mecz Polski z Chile nie odbędzie się na PGE Narodowym w związku z wykrytą usterką na stadionie. Według Sebastiana Staszewskiego gwarancja na obiekcie trwała dziesięć lat i wygasła… 30 kwietnia tego roku.

Zmiana miejsca rozgrywania meczu

W związku z usterką na PGE Narodowym mecz Polski z Chile zostanie przeniesiony. Według najnowszych doniesień na obiekcie wykryto, że na elemencie dachu ruchomego znajduje się pęknięcie. Ta informacja zmusiła prezesa do zamknięcia stadionu.

Nowe informacje w sprawie usterki na PGE Narodowym. „Zagrożenie katastrofą” [CZYTAJ]

Okazuje się jednak, że Stadion Narodowy miał gwarancję na 10 lat. Jak donosi Sebastian Staszewski wygasła ona 30 kwietnia tego roku. Według redaktora żywotność fragmentu mocowania iglicy była szacowana na 50 lat.

– Ciekawostka, ale istotna: gwarancja na PGE Narodowy trwała 10 lat i wygasła 30 kwietnia tego roku. Taki termin obowiązywał także w przypadku dachu. Natomiast żywotność fragmentu mocowania iglicy, na którym pojawiła się usterka, był szacowany na… 50 lat – napisał na Twitterze dziennikarz Interii Sport.

Apel Dariusza Szpakowskiego do Michniewicza. „Nie wystawiałbym go wcale” [CZYTAJ]

Źródło: Twitter

Fot. Kacper Polaczyk (@polczyk.foto)

Legia Warszawa bez pieniędzy na transfery w zimowym oknie transferowym. Potrzebna będzie sprzedaż piłkarzy

Legia Warszawa nie będzie miała szerokiego pola manewru podczas zimowego okna transferowego. Wynika to z problemów finansowych klubu. O braku budżetu na transfery opowiedział dyrektor sportowy Legii, Jacek Zieliński.

Latem tego roku Legia Warszawa była stosunkowo aktywna na rynku transferowym. Pomimo ograniczonego budżetu na transfery do warszawskiego klubu trafiła duża grupa nowych zawodników. Szeregi Legii zasilili: Dominik Hładun, Robert Pich, Blaz Kramer, Paweł Wszołek, Rafał Augustyniak, Makana Baku oraz Carlos Lopez.

Wiadomość o powołaniu Jędrzejczyka dotarła do Brazylii. „To zaskakujące” [CZYTAJ]

Transfery w Legii

W tym roku Legia Warszawa rozegra już jedynie jedno oficjalne spotkanie. Następni nastąpi przerwa na mundial w Katarze, a potem zostanie otwarte okno transferowe. O planach na zimowe transfery opowiedział na antenie Kanału Sportowego dyrektor sportowy Legii Warszawa, Jacek Zieliński. Z jego wypowiedzi dowiadujemy się, że potencjalne wzmocnienia będą zależeć od tego, czy klubowi uda się sprzedać którego piłkarza. W przeciwnym razie nie należy spodziewać się transferów do Legii w najbliższym oknie transferowym z powodu braku przewidzianego budżetu na ten aspekt.

– Czy wiem już, jakim będę dysponował budżetem w zimie? Jeśli nikogo nie sprzedamy, to nie będziemy mieli budżetu na transfery. Będziemy się obracać wokół tych pieniędzy, które ewentualnie byśmy uzyskali z ruchu wychodzącego. Sprzedając Luquinhasa zimą poprzedniego sezonu, w zasadzie wszyscy mówili, że nie mamy już żadnego potencjału sprzedażowego. Faktycznie można było tak sądzić, lecz od tej rundy gra kilku młodych zawodników, mających 20-21 lat, którzy fajnie performują pod opieką obecnego sztabu i trenera Runjaicia. I zapytań o nich pojawia się coraz więcej – zdradził Jacek Zieliński.

– Od jakiego pułapu oferty za Tobiasza, Nawrockiego, Slisza będą uznawane za nie do odrzucenia? Gdybyśmy mówili o tym teraz, to w ogóle nie kalkuluje nam się podchodzenie do takich rozmów transferowych. Wiem, że oni za pół roku, za rok będą warci dużo więcej, jeżeli będą się rozwijać w tym tempie, w jakim robią to w tej rundzie – skomentował dyrektor sportowy Legii Warszawa.

–  Stoper to główny cel na zimowe okienko? Przyznam szczerze, że tak. Szukamy zawodników na kilka pozycji, ale palącą potrzebą jest właśnie środek obrony – dodał.

Właściciel Lecha o nadchodzącym transferze wychowanka: „Skóraś jest gotowy na zagraniczny wyjazd” [CZYTAJ]


źródło: legia.net

Nowe informacje w sprawie usterki na PGE Narodowym. „Zagrożenie katastrofą”

Mecz reprezentacji Polski z Chile nie odbędzie się na PGE Narodowym. Prezes Włodzimierz Dola w rozmowie z Sebastianem Staszewskim z Interii Sport wyjaśnił powody zmiany obiektu.

Prezes PGE Narodowego o usterce

Mecz reprezentacji Polski z Chile nie odbędzie się na Stadionie Narodowym. Prezes obiektu w rozmowie z Sebastianem Staszewskim wyjaśnił przyczyny takiego obrotu spraw. Na PGE Narodowym zauważono poważną usterkę, która mogłaby doprowadzić do katastrofy.

– Podczas rutynowej kontroli konstrukcji stalowej, która wykonywana jest raz do roku, okazało się, że na elemencie dachu ruchomego znajduje się pęknięcie. Kiedy otrzymałem taką informację, natychmiast zarządziłem przybycie do Warszawy przedstawicieli projektanta stadionu, firmy SBP ze Stuttgartu i wykonawcy, Mostostalu oraz włoskiej firmy Cimolai. Przez cały czwartek przeprowadzali oni różne badania i konsultacje, aby dokładnie zbadać problem. Ostatecznie około godziny 23 wysłali nam informację, że jest zagrożenie bezpieczeństwa i należałoby zamknąć stadion. Zgodnie z tą rekomendacją podjąłem decyzję, że zamykamy obiekt. Nie mogłem postąpić inaczej. A więc mecz z Chile na Narodowym się nie odbędzie – wyjaśnił prezes PGE Narodowego na łamach Interii Sport.

Wiadomość o powołaniu Jędrzejczyka dotarła do Brazylii. „To zaskakujące” [CZYTAJ]

– Jest zagrożenie katastrofą i mogłoby tak być. Ryzyko dotyczy mocowania ogromnej iglicy, która ważny około 60 ton. W tym momencie monitorujemy sytuację. Przy znalezionym pęknięciu zainstalowaliśmy kamery i urządzenia monitorujące różnego rodzaju parametry. Będziemy to analizować. Czekamy także na rekomendację projektanta i wykonawcy, którzy mają przygotować plan dalszego działania, bo ta usterka musi być sprawnie naprawiona – dodał Włodzimierz Dola.

Komentarz rzecznika prasowego PZPN

Rzecznik prasowy Polskiego Związku Piłki Nożnej w wywiadzie na antenie TVN 24 przekazał nowe informacje dla kibiców. Wszyscy fani, którzy kupili bilety na ten mecz, otrzymają zwrot kosztów. W przypadku przeniesienia spotkania będzie odbywała się nowa sprzedaż wejściówek.

– Dla nas jest to duży kłopot, bo musimy przenieść mecz. Na ten moment spotkanie na pewno nie odbędzie się na PGE Narodowym, a gdzie to się okaże i nie chcę spekulować, na jakim stadionie zagramy z Chile. Miejmy nadzieje, że do końca dnia jakaś decyzja już zapadnie – powiedział Jakub Kwiatkowski w rozmowie z TVN 24.

Apel Dariusza Szpakowskiego do Michniewicza. „Nie wystawiałbym go wcale” [CZYTAJ]

– Wszyscy kibice, którzy kupili bilety na ten mecz, dostaną zwrot kosztów, najpóźniej do 15 grudnia. W przypadku przeniesienia spotkania będzie odbywała się nowa sprzedaż biletów – dodał rzecznik prasowy PZPN.

– Nie brzmi to optymistycznie i stadion może być zamknięty dłużej. Brzmiało to bardzo poważnie – podsumował.

Według Sebastiana Staszewskiego spotkanie zostanie rozegrane na stadionie Legii Warszawa. Start meczu Polski z Chile zaplanowano na środę 16 listopada o godzinie 16:00.

Źródło: Interia Sport/TVN 24/Przegląd Sportowy Onet

Wiadomość o powołaniu Jędrzejczyka dotarła do Brazylii. „To zaskakujące”

 

Dziennikarz brazylijskiego ESPN, Leonardo Bertozzi zabrał głos w sprawie powołań Czesława Michniewicza na Mistrzostwa Świata w Katarze. Według redaktora „zaskakujące jest to, że na liście Polaków nie ma Dawidowicza, Linettego, Klicha, ale jest Jędrzejczyk„.

Największe zaskoczenie?

Powołanie Artura Jędrzejczyka na mundial w Katarze jest szeroko komentowane w polskich mediach… i nie tylko. Okazuje się, że wiadomość o zabraniu obrońcy Legii Warszawa na Mistrzostwa Świata dotarła do Brazylii.

Polska nie zagra z Chile na Stadionie Narodowym?! Na obiekcie wykryto usterkę [CZYTAJ]

Ceniony dziennikarz tamtejszego oddziału ESPN zabrał głos w sprawie wyborów polskiego selekcjonera. Redaktor dziwi się, że na liście zabrakło Dawidowicza, Klicha i Linettego, a w ich miejsce na mundial pojedzie Jędrzejczyk.

– Zaskakujące jest to, że na liście Polaków nie ma Dawidowicza, Linettego, Klicha, ale jest Jędrzejczyk, który ma 35 lat – napisał Leonardo Bertozzi.

Apel Dariusza Szpakowskiego do Michniewicza. „Nie wystawiałbym go wcale” [CZYTAJ]

Źródło: Twitter/Meczyki.pl

Polska nie zagra z Chile na Stadionie Narodowym?! Na obiekcie wykryto usterkę

Na pięć dni przed sparingiem reprezentacji Polski z Chile może zmienić się miejsce rozegrania meczu. Według informacji Sebastiana Staszewskiego na Stadionie Narodowym, podczas inspekcji, wykryto usterkę, które uniemożliwia organizację wydarzeń masowych. Obecnie trwają rozmowy o przeniesie spotkania na obiekt Legii Warszawa. 

Reprezentacja Polski w przyszłą środę rozegra mecz towarzyski z Chile, który będzie ostatnim oficjalnym sprawdzianem formy przed wylotem do Kataru. Spotkanie miało pierwotnie odbyć się na Stadionie Narodowym, ale wiele wskazuje, że lokalizacja będzie musiała się zmienić. Wszystko przez wykrytą podczas inspekcji usterkę.

Dalej w Warszawie, ale inny stadion

O wspomnianej usterce poinformował jako pierwszy Sebastian Staszewski. Dziennikarz „Interii” przekazał, że podczas inspekcji wykryto bliżej nieokreśloną usterkę, która uniemożliwia organizację wydarzeń masowych.

Tym samym 16 listopada meczu z Chile nie może na nim rozegrać reprezentacja Polski. Na szybko zwołanym spotkaniu kryzysowym pojawili się, między innymi: Minister Sportu i Turystyki Kamil Bortniczuk, prezes PZPN Cezary Kulesza czy prezes Stadionu Narodowego Włodzimierz Dola.

Panowie dyskutują nad przeniesieniem spotkania na inny obiekt. Według Staszewskiego najprawdopodobniejszym scenariuszem wydaje się rozegranie sparingu na stadionie Legii Warszawa.