Krzysztof Piątek zagra w Lidze Mistrzów?! Niespodziewany kandydat do wykupienia napastnika

Krzysztof Piątek zdąży zmienić klub przed zamknięciem okna transferowego. Według duńskich mediów Polak stał się w ostatnim czasie mocnym kandydatem do wzmocnienia ataku FC Kopenhagi. Gdyby transakcja doszła do skutku, napastnik miałby okazję zagrać w Lidze Mistrzów. 

Reprezentant Polski jak na razie ma spore problemy. Od powrotu do Herthy notorycznie pojawiały się informacje, że klub z Berlina będzie chętny sprzedać 27-latka. Nic z tego jednak nie wyszło, a sam Piątek jeszcze ani razu nie znalazł się nawet w kadrze meczowej stołecznej drużyny.

Nowy kierunek?

Początkowo „Pionę” łączono z przenosinami do Włoch. Ostatnie miesiące spędził we Fiorentinie, która nie zdecydowała się jednak na jego wykupienie z Berlina. Ostatnio interesować się nim miała Salernitana.

Choć do końca okna transferowego pozostało niewiele czasu, to Piątek wciąż może mieć jednak szansę na zmianę barw. Według duńskiego dziennika „B.T.” zainteresowanie Polakiem zaczęła wyrażać FC Kopenhaga. Napastnik ma się znajdować na samym szczycie listy życzeń klubu.

Warto zaznaczyć, że mistrzowie Danii zagrają w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W grupie podejmą Manchester City, Borussię Dortmund i Sevillę. Na razie trwają jednak wyłącznie negocjacje między klubami, które zakładają zarówno wypożyczenie, jak i transfer definitywny zawodnika.

Koniec przygody Smudy w Wieczystej? Media informują o zwolnieniu trenera

Jak podaje portal „Interia” zarząd Wieczystej Kraków podjął decyzję o zwolnieniu Franciszka Smudy. Pogłoski o takiej możliwości pojawiały się już wcześniej. Wszystko za sprawą bardzo złego początku drużyny w III lidze. 

Wieczysta w minionym sezonie przeszła już burza przez rozgrywki na IV szczeblu. Awans do III ligi był pewniakiem i kibice z niecierpliwością czekali na poczynania ekipy Franciszka Smudy. Początek sezonu to jednak jedno wielkie rozczarowanie.

Jak na razie Wieczysta zanotowała dwie wygrane, dwa remisy i jedną porażkę. Tym samym zajmuje dopiero 4. miejsce, co może znacząco skomplikować sprawę awansu. Do II ligi przechodzi bowiem tylko jedna drużyna.

Koniec przygody

Choć jeszcze nie jest to oficjalna informacja, to „Interia” podaje, że główną winę za wyniki klubu poniósł Franciszek Smuda. Były selekcjoner reprezentacji Polski i bardzo doświadczony szkoleniowiec miał zostać w poniedziałek zwolniony.

Już kilka dni temu na Twitterze pojawiały się informacje o zagrożonej posadzie trenera w Krakowie. Winę ponosiły za to przede wszystkim wyniki, jakie Wieczysta notowała w IV lidze oraz sam skład. W drużynie nie brakuje bowiem zawodników z przeszłością czy to w Ekstraklasie, czy nawet ligach zagranicznych.

– Franciszek Smuda bardzo bliski zwolnienia z KS Wieczysta Kraków. Zaledwie 8 punktów w 5 meczach i fatalny styl zdecydowanego faworyta ligi – pisał niedawno Janekx98

Na tę chwilę Wieczysta nie poinformowała oficjalnie o zwolnieniu Smudy. Obecnie trudno sobie także wyobrazić potencjalnego następcę szkoleniowca w Krakowie.

Pogba padł ofiarą szantażu. Więziono go i żądano 13 milionów euro za „ochronę”

Paul Pogba wyznał, że padł ofiarą ubezwłasnowolnienia oraz gróźb. Za przestępstwo mieli odpowiadać przyjaciele z dzieciństwa zawodnika Juventusu oraz… jego własny brat. Obecnie francuskie służby prowadzą dochodzenie w tej sprawie. 

Jak podaje „Franceinfo” policja wszczęła w sierpniu postępowanie w sprawie Paula Pogby. Francuz miał paść ofiarą ubezwłasnowolnienia oraz szantażu. Podczas zeznań wyjawił, że został uwieziony przez swoich „kumpli z dzieciństwa”. Towarzyszyć im mieli także dwaj zakapturzeni mężczyźni z karabinami. Według Pogby żądali 13 milionów euro.

Zeznania

Do zdarzenia miało dojść pod koniec marca, gdy trwało zgrupowanie reprezentacji Francji. Wówczas „Trójkolorowi” grali z Wybrzeżem Kości Słoniowej i RPA. Pogba zdecydował się wtedy na odwiedziny rodziny w Lagny-sur-Marne. Koledzy mieli go jednak zaciągnąć do apartamentu w Paryżu, gdzie padły groźby i oskarżenia o brak pomocy, gdy Pogba stał się profesjonalnym piłkarzem.

W kwietniu pomocnik miał widywać szantażystów Manchesterze, zaś w lipcu – pod ośrodkiem treningowym Juventusu, do którego trafił latem. Właśnie podczas tej drugiej sytuacji rozpoznał wśród nich swojego brata – Mathiasa. Wtedy też zdecydował się na opowiedzenie wszystkiego na policji. Francuscy prokuratorzy rozpoczęli już śledztwo.

Pogba podczas przesłuchań zapewnił, że starał się pomagać swoim przyjaciołom. Wspierał ich finansowo, jak tylko mógł, ale zaprzestał to robić w styczniu bieżącego roku. Miał wyrzucić jednego ze swoich znajomych z domu w Manchesterze, po tym, jak okazało się, że ukradł z jego karty kredytowej 200 tysięcy euro.

Mathias Pogba zapowiedział w sobotę za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zamierza wyciągnąć wkrótce szokujące fakty na temat swojego brata. Pomocnik Juventusu chciał podobno, by szaman rzucił klątwę na Kyliana Mbappe.

Kolejne piękne słowa o Lewandowskim. Polak doceniany nie tylko za gole

Jordi Cruyff, dyrektor sportowy FC Barcelony wypowiedział mnóstwo ciepłych słów pod adresem Roberta Lewandowskiego. Polak zaimponował Holendrowi nie tylko dwiema zdobytymi bramkami. Urzekła go także jego rola lidera, w której 34-latek odnajduje się kapitalnie. 

Choć Lewandowskiego w swoim debiucie w La Lidze nie zdołał zdobyć bramki, to obecnie nadrabia z nawiązką. Polak ma za sobą już trzy spotkania w lidze hiszpańskiej. W dwóch ostatnich kolejkach (z Realem Sociedad i Realem Valladolid) udało mu się ustrzelił dublety.

Tym samym w swoim ligowym dorobku ma już na koncie 4 trafienia. Dodatkowo czyni to z niego pierwszego piłkarza w XXI wieku, który ma tak dobry bilans w Barcelonie.

Lider

Lewandowski to nie jest jednak wyłącznie gwarancja bramek. Jordi Cruyff zauważa, jak istotną rolę napastnik pełni na boisku. Polak stał się prawdziwym liderem oraz wzorem dla młodzieży, jakiego potrzebowała drużyna Xaviego.

– Tracimy czas, mówiąc jakim zawodnikiem jest Robert Lewandowski. Jest goleadorem, ale oprócz tego wiele wymaga od siebie, a także od kolegów. Nawet przy wyniku 3:0 zachęcał do pressingu. Robert jest osobą, która będzie wymagać od nas wszystkich, abyśmy dążyli do perfekcji – mówił Holender.

– Uważam, że zespół dobrze zareagował na ostatni mecz na Camp Nou, także w spotkaniu z Realem Sociedad. Od pierwszej minuty widać było jasny pomysł i chęć do atakowania, naciskania na rywala. Kibice byli podekscytowani i szczęśliwi. Myślę, że najważniejsze w budowaniu składu jest właśnie przywrócenie radości kibicom – podsumował występ całej drużyny.