Adebayor chce o sobie przypomnieć. „Kocham Putina jako osobę”

Emmanuel Adebayor udzielił wywiadu portalowi „sport24.ru”. Piłkarz pochwalił Władimira Putina i jego rządy, wypowiedział się o polityku w samych pozytywach. Togijczyk przyznał również, że nie wyklucza pracy jako trener w rosyjskim klubie.

Adebayor kocha Putina

– Kocham Putina jako osobę. Oczywiście jest to gość z charakterem. Jeśli powie „nie”, to nie. Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, to tak. To, co najbardziej mi się w nim podoba, to wysoki poziom dyscypliny. Kiedy coś mówi, to to robi – powiedział 38-letni napastnik togijskiego AC Semassi FC.

Luquinhas wspomina sytuację z autokarem. „To był straszny epizod” [CZYTAJ]

Nie rozumie wykluczenia rosyjskiej kadry

– To niesprawiedliwe, ale na tym świecie dzieje się wiele nieuczciwych rzeczy. Współczuję reprezentacji Rosji i rosyjskim zawodnikom. Ale czy możemy zrobić, aby coś zmienić? Jedynie umożliwić dialog pomiędzy RFU (rosyjski związek piłki nożnej), a FIFA. Rosyjscy gracze nie robią nic złego i nie są niczego winni. Chcą po prostu wykonywać swoją pracę. Powinni mieć możliwość gry – dodał były piłkarz Arsenalu.

Zmiany w przepisie o młodzieżowcu. Związek idzie na kompromis z klubami [CZYTAJ]

W przyszłości chciałby pracować w Rosji

Emmanuel Adebayor w przeszłości reprezentował barwy czołowych klubów w Europie. Reprezentant Togo grał m.in. w Manchesterze City, Realu Madryt, Tottenhamie czy Monaco.

Dzisiaj jest jednym z nielicznych sportowców, któremu nie przeszkadzałaby praca w kraju okupanta. 38-latek przyznaje, że nie wyklucza tego, aby w przyszłości pracować w Rosji jako trener.

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania” [CZYTAJ]

– Może wrócę tutaj jako trener? Dlaczego nie? Nigdy nie mów nigdy. Chętnie zostałbym tu dłużej w przyszłości, gdyby nagle okazało się, że są mną poważnie zainteresowani – powiedział Adebayor, którego zaproszono do Moskwy na rozdanie nagród podczas gali RB International Awards.

Źródło: sport24.ru, TVP Sport

Zmiany w przepisie o młodzieżowcu. Związek idzie na kompromis z klubami

Już za tydzień rusza przez wszystkich kochana Ekstraklasa. Tuż przed startem rozgrywek wprowadzono zmiany w przepisie dotyczącym występów młodzieżowców w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Przed sezonem 2019/2020 w Ekstraklasie wprowadzono przepis obligujący kluby do posiadania na boisku przynajmniej jednego zawodnika, który przed końcem rozgrywek ukończył najpóźniej 22. rok życia (U22). Wszystko dlatego, aby wymusić na szkoleniowcach zastąpienie 30-letnich doświadczonych Słoweńców młodymi i utalentowanymi zawodnikami. W zbliżających się rozgrywkach ten przepis wciąż będzie obowiązywał, lecz w nieco innej formie.

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania” [CZYTAJ]

Według nowych przepisów młodzieżowcy w każdej drużynie zobligowani są do spędzenia na boisku przez cały sezon łącznie 3000 minut. Jeśli kluby nie będą miały na to ochoty, czeka je kara finansowa. Według informacji Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl rozpiętość grzywien jest duża – od pół miliona (kiedy do wymaganego czasu zabraknie 500 lub mniej minut) do nawet trzech milionów złotych (jeśli klubowi nie uda się uzbierać nawet 1000 minut).

Joan Laporta bez oporu mówi o transferze Lewandowskiego. „Chcę mu podziękować” [CZYTAJ]

Ważną informacją jest również fakt, iż kluby w trakcie jednego meczu mogą uzbierać maksymalnie 270 minut. Dzięki tej zasadzie unikniemy końcówki sezonu z dużą ilością piłkarzy U22. Powyższe przepisy mają być pewnego rodzaju kompromisem. Kluby nie będą musiały w każdym spotkaniu wystawiać młodzieżowców, lecz dla PZPNu ważnym jest, aby narybek dostawał odpowiednią ilość minut.

Spore zainteresowanie Danim Ramirezem. Kilka klubów Ekstraklasy walczy o Hiszpana [CZYTAJ]

fot. Kacper Polaczyk/Polczyk FOTO

Promocja na Superpuchar Polski. Zgarnij 200 zł za co najmniej jednego gola w meczu

Przed nami początek zmagań na polskich boiskach. Na rozgrzewkę zobaczymy starcie Lecha z Rakowem Częstochowa o Superpuchar. Kto ostatecznie okaże się górą? 

Jest to niejako powtórka z finału Pucharu Polski. W maju górą była ekipa z Częstochowy, która wygrała 3:1 po świetnej grze głównie w pierwszej odsłonie. Tym razem również faworytem są gracze Marka Papszuna, co ma związek także z eliminacjami do Ligi Mistrzów. „Kolejorz” skupia się bowiem na przygotowanych do rewanżu z Karabachem, aby awansować do drugiej rundy eliminacji Champions League.

Dodatkowo pojawiają się głosy, że John van den Brom może postawić na nieco rezerwowy skład. To sprawia, że takfże faworytem bukmacher jest Raków. Z okazji tego meczu Superbet przygotował promocję, w której gracze mogą otrzymać za postawione 2 zł aż 200 zł za co najmniej jednego gola w meczu.

Jak zagrać taki zakład?

  1. Dokonać rejestracji z linka lub z kodem GRAMGRUBO tuż przy rejestracji na Superbet. LINK DO REJESTRACJI 
  2. Wpłacić 50 zł na konto główne. 
  3. Zagrać za 2 zł z konta głównego na zdarzenie – liczba goli +0,5 po kursie w okolicach 1.05 tak jak poniżej. LINK -> TUTAJ

W przypadku co najmniej jednego gola w meczu gracz zgarnie zatem 200 zł w formie bonusu plus tradycyjną stawkę za kupon. Pełen regulamin promocji TUTAJ.

 

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania”

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie w sprawie incydentu podczas czwartkowego meczu z Akademiją Pandev. Klub potępia zachowanie chuliganów, którzy wtargnęli na trybuny w trakcie spotkania.

Oświadczenie Lechii Gdańsk

To oświadczenie jest naszym oficjalnym i jedynym stanowiskiem na dziś i prosimy o Państwa zrozumienie. Kiedy tylko będziemy wiedzieli więcej i będziemy mogli się tym z Państwem podzielić, będziemy oczywiście przekazywać kolejne informacje.

Jak widzieliśmy, grupa chuliganów przerwała wszystkim prawdziwym kibicom w Gdańsku piłkarskie święto. Chcielibyśmy raz jeszcze jednoznacznie potępić takie zachowania. To dla nas absolutnie niedopuszczalne.

Cała nasza drużyna, klub – wiele osób, od wielu tygodni pracowało, aby dziś kibice mogli zobaczyć z trybun pierwszy od kilku lat mecz i zwycięstwo Lechii w europejskich pucharach. Niestety, zamiast przeżywać wspólnie z kibicami Lechii to spotkanie, byliśmy świadkami niedopuszczalnych zachowań. Wiemy, że służby podjęły już działania, zabezpieczyły monitoring, a pierwsi spośród sprawców zostali zidentyfikowani i zatrzymani.

Sędzia i delegat zadecydowali, że spotkanie będzie wznowione. Nie wiemy jakimi konsekwencjami zakończy się dla klubu ta sytuacja. Jest nam po prostu niezwykle przykro, że grupa chuliganów próbowała zniszczyć prawie 15 000 osób na trybunach to spotkanie. Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania na gdańskim stadionie!

Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach [CZYTAJ]

Spora zaliczka przed rewanżem

Mecz Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev zakończył się wynikiem 4:1. Rewanż spotkania o awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji odbędzie się w czwartek 14 lipca o godzinie 17:00.

Prezydent Gdańska o incydencie na meczu Lechii. „Ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód” [CZYTAJ]

Źródło: Lechia Gdańsk

Prezydent Gdańska o incydencie na meczu Lechii. „Ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód”

 

Podczas spotkania Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev doszło do wtargnięcia chuliganów na trybuny. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewcz po meczu zapewniła, że miasto nie pokryje kosztów za dokonane szkody podczas tego incydentu.

Wstyd na całą Europę

Mecz Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev został przerwany na początku pierwszej połowy. Sędzia odesłał piłkarzy do szatni po tym, jak chuligani wtargnęli na trybunę kibiców gospodarzy.

Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach [CZYTAJ]

Prezydent Gdańska skomentowała sprawę

Prezydent miasta postanowiła odnieść się do wydarzeń z Polsat Plus Areny Gdańsk. Aleksandra Dulkiewcz zapewniła, że „ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód”.

– Gratuluję z całego serca naszym siatkarzom! Piękny mecz i fantastyczna atmosfera na trybunach. Trzymam też mocno kciuki za Lechia Gdańsk, której mecz wciąż trwa – napisała na swoim koncie na Facebooku.

Nietypowe zagranie w lidze etiopskiej. Bramkarz zmasakrował innego zawodnika [WIDEO]

– Spotkanie zostało wznowione i stadionowi chuligani nie zdołali całkowicie zepsuć sportowego święta. Jednocześnie zapewniam, że ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód. Za ich naprawę zapłaci organizator meczu – dodała Dulkiewcz.

Źródło: Facebook

PSG planuje kolejne ruchy transferowe