Reprezentacja Polski do lat 17 rozpoczęła zmagania w Mistrzostwach Europy. Na inaugurację Biało-Czerwoni doznali sromotnej porażki 1:6 przeciwko rówieśnikom z Francji. Dwie akcje Polaków były niezwykle komiczne.
Czesław Michniewicz ogłosił kadrę na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Selekcjoner Biało-Czerwonych przy okazji spotkania z dziennikarzami wypowiedział się na temat przyszłości Roberta Lewandowskiego. – Fajnie byłoby mieć Polaka w Barcelonie – powiedział 52-letni szkoleniowiec.
Co z przyszłością „Lewego”?
Przyszłość kapitana reprezentacji Polski jest wciąż jedną wielką niewiadomą. Napastnik ma kontrakt z Bayernem Monachium do końca czerwca 2023 roku. Nie wiele wskazuje na to, że 33-latek przedłuży umowę z mistrzami Niemiec.
Pozostają więc dwie opcje. Albo „Lewy” zostanie w Bayernie Monachium do końca kontraktu i odejdzie do nowego jako wolny agent, albo Bawarczycy sprzedadzą go tego lata za niezłe pieniądze. To ostatnia szansa na to, aby jeszcze zarobić na Polaku.
Czesław Michniewicz zapytany o przyszłość Roberta Lewandowskiego przyznał, że fajnie byłoby mieć Polaka w FC Barcelonie. Selekcjoner uspokoił jednak, iż jest przekonany, że kapitan reprezentacji Polski będzie łapał minuty w każdym klubie.
– Rozmawiałem z Robertem Lewandowskim. Jest w świetnym klubie, ale powiedział, że jest szansa na transfer. Fajnie byłoby mieć Polaka w Barcelonie – powiedział Michniewicz.
– Jednego jestem pewien. Lewandowski wszędzie będzie grał w podstawowym składzie – dodał szkoleniowiec kadry Polski.
Michniewicz: Rozmawiałem z Robertem Lewandowskim. Jest w świetnym klubie, ale powiedzial że jest szansa na transfer. Fajnie byłoby mieć Polaka w Barcelonie. @sport_tvppl
Michniewicz: Rozmawiałem z Robertem Lewandowskim. Mówi, że dużo się dzieje. Niczego nie przesądza. Może tego lata zostać w Bayernie. Może też odejść. Jednego jestem pewien. Lewandowski wszędzie będzie grał w podstawowym składzie.
Zdaniem polskich mediów Pedro Tiba doszedł do porozumienia z przedstawicielami Legii Warszawa. Póki co nic nie jest jednak jeszcze przesądzone. Portugalczyk po 21 maja ma zaplanowaną rozmowę z trenerem Lecha Poznań, Maciejem Skorżą.
Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu Legii Warszawa Pedro Tibą. Kontrakt Portugalczyka z Lechem Poznań wygasa wraz z końcem tego sezonu. W związku z tym 33-latek mógłby dołączyć do Legii na zasadzie wolnego transferu. Informacja zaskoczyła kibiców, gdyż nieczęsto dochodzi do ruchów transferowych na linii Lech Poznań-Legia Warszawa. Tym bardziej, że przed rokiem Portugalczyk deklarował, że jego marzeniem jest zakończenie kariery w Kolejorzu.
Nowe informacje w tej sprawie przekazał portal „legia.net”. Zdaniem redaktorów tego serwisu transakcja jest już „przesądzona”. W kończącej się umowie Lecha z Tibą był zapis dotyczący przedłużenia współpracy o rok, jednak nie będzie on zrealizowany.
– Według naszych informacji sprawa jest już przesądzona i pomocnik, który jeszcze niedawno był ważną postacią „Kolejorza”, trafi na Łazienkowską na początku przyszłego sezonu. Poznaniacy robili wszystko, by go zatrzymać, analizowali nawet nagrania z mistrzowskiej fety pod kątem tego czy piłkarz śpiewał wulgarne piosenki o „Wojskowych” – czytamy na „legia.net”.
Powyższe doniesienia o kolejne szczegóły uzupełnił Sebastian Staszewski. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że Tiba faktycznie dogadał się z Legią, jednak nic nie zostało jeszcze podpisane. Ponadto dowiadujemy się, że po 21 maja 33-letni pomocnik ma spotkać się ze szkoleniowcem Kolejorza, Maciejem Skorżą. Pomimo osiągnięcia porozumienia z Legią rozmowa Tiby ze Skorżą nie została odwołana.
1️⃣Pedro Tiba ma w umowie klauzulę przedłużenia. Ale @LechPoznan nigdy nie miał planu, aby aktywować ją bez zgody piłkarza. 2️⃣Tiba umówił się z M. Skorżą, że porozmawiają po 21.5. 3️⃣Tiba dogadał się z @LegiaWarszawa. Ale niczego nie podpisał. 4️⃣I… nie odwołał spotkania ze Skorżą.
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) May 17, 2022
W kończącym się sezonie 2021/2022 Pedro Tiba wystąpił w 27 meczach Lecha Poznań. Nieznaczna większość występów Portugalczyka to były jedynie wejścia z ławki rezerwowych. W tym czasie 33-latek strzelił zaledwie jedną bramkę i zanotował jedną asystę. Portal „Transfermarkt” wycenia Tibę na 600 tysięcy euro.
Już od dłuższego czasu media spekulowały na temat letniego transferu Bartłomieja Drągowskiego. Według informacji przekazanych przez Tomasza Włodarczyka polski bramkarz będzie nowym piłkarzem Southampton.
Drągowski ma za sobą nieudany sezon, o czym najlepiej świadczą jego liczby. 24-latek wystąpił w zaledwie dziewięciu spotkaniach Fiorentiny. Plany Polaka pokrzyżowała także kontuzja uda.
– Oczekiwania wobec niego były wysokie, ale w tym roku nie można było na nim polegać. Dostał szansę po powrocie po kontuzji, ale jej nie wykorzystał. To był bardzo słaby sezon dla niego – mówił włoski dziennikarz, Gianluigi Longari w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
Drągowski trafi do Southampton
Longari przekazał także, że Drągowski najprawdopodobniej odejdzie latem z Fiorentiny, a jego nowym klubem będzie angielskie Southampton. „Święci” zapłacą za golkipera około 18 milionów euro. Informację tę potwierdził we wtorek Tomasz Włodarczyk.
Robert Lewandowski nie ma prawa narzekać na brak zainteresowania ze strony czołowych klubów w Europie. Mimo to jego cel pozostaje wciąż taki sam – FC Barcelona.
Przez ostatnie tygodnie dyskutowano na temat transferu Roberta Lewandowskiego. Od samego początku w tym kontekście wymienia się FC Barcelonę. Grono zainteresowanych klubów jest jednak zdecydowanie większe.
W miniony weekend Bayern Monachium rozegrał ostatni mecz w sezonie 2021/2022. Po meczu Robert Lewandowski przyznał, że możliwe, że był to jego ostatni mecz w barwach bawarskiego klubu. Kontrakt Lewandowskiego z Bayernem obowiązuje jeszcze przez rok. Polak przyznał jednak, że nie zamierza go przedłużać. Jeśli władze Bayernu chcą zarobić na sprzedaży Lewandowskiego, będą musiały pozwolić mu na odejście. W przeciwnym razie Polak za rok odejdzie za darmo.
Fabrizio Romano przekazał, że od ostatniego lata PSG oraz Chelsea są zainteresowane pozyskaniem Roberta Lewandowskiego. Mimo to priorytetem Lewandowskiego ma być transfer do FC Barcelony. Z przekazanych informacji dowiadujemy się, że na stole leży oferta 3-letniego kontraktu dla Polaka. Pozostaje jedynie czekać na negocjacje obu klubów.
Władze Legii Warszawa rozpoczynają transferową ofensywę. Nowym piłkarzem warszawskiego klubu ma zostać 5-krotny reprezentant Słowenii występujący na pozycji napastnika.
Sezon 2021/2022 nie potoczył się po myśli Legii Warszawa. Mimo że w europejskich pucharach Legioniści pokazali się z dobrej strony, to na rodzimym podwórku zawiedli na całej linii. Przez znaczną część sezonu Legia Warszawa walczyła o utrzymanie w Ekstraklasie. Ostatecznie stołeczny klub zakończy zmagania co najwyżej na 10. miejscu. Przed nimi ostatnia kolejka, w której zmierzą się z Cracovią.
Mimo że do rozpoczęcia okna transferowego zostało jeszcze trochę czasu, to Legia niemalże dopięła pierwszy transfer. Według portalu „meczyki.pl” do Warszawy trafi słoweński napastnik, Blaz Kramer. Obie strony miały już dojść do porozumienia. W związku z kończącym się kontraktem piłkarza Legia nie będzie musiała płacić kwoty odstępnego. Ogłoszenie transferu ma nastąpić w przyszłym tygodniu.
Reprezentant Słowenii
Blaz Kramer to 25-letni napastnik urodzony w Słowenii. 5-krotnie wystąpił w reprezentacji swojego kraju. W tym sezonie występował w barwach szwajcarskiego FC Zurich. W lidze szwajcarskiej rozegrał 21 spotkań, strzelił 4 bramki i zanotował 3 asysty.
Paulo Dybala rozegrał ostatni mecz w barwach Juventusu na Allianz Stadium. Argentyńczyk po 7 latach opuszcza klub z Turynu. Po meczu 28-latek nie mógł ukryć łez.
W poniedziałek Juventus rozgrywał spotkanie w ramach 37. kolejki włoskiej Serie A. Przeciwnikiem Starej Damy było Lazio. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. W ostatniej serii gier Juventus zmierzy się z Fiorentiną. Bez względu na wynik tego starcia Stara Dama jest pewna zajęcia czwartego miejsca w lidze.
Pożegnanie Chielliniego
Poniedziałkowe spotkanie zapamiętamy jednak głównie za sprawą dwóch głośnych pożegnań piłkarzy z kibicami. Jednym z nich był Giorgio Chiellini. Włoski obrońca opuścił Juventus po 17 latach. W związku z tym został on ściągnięty z boiska właśnie w 17. minucie. Kibice i piłkarze uhonorowali 37-latka i pożegnali go gromkimi brawami. Było to ostatnie spotkanie Chielliniego na Allianz Stadium w barwach Juve. Wideo z tego zdarzenia znajdziecie TUTAJ.
Pożegnanie Dybali
Podobnie jak Chiellini, tak samo i Paulo Dybala ma za sobą ostatnie starcie w barwach Juventusu na domowym obiekcie. Po zakończonym meczu Argentyńczyk nie zdołał powstrzymać łez. Argentyńczyka próbował pocieszyć Leonardo Bonucci
Paulo Dybala trafił do Juventusu Turyn w 2015 roku. Wówczas Stara Dama zapłaciła za niego 41 milionów euro. Przez niemal 7 lat gry dla Juventusu Dybala rozegrał 292 mecze, strzelił 115 goli i zanotował 48 asyst. Obecnie jest on wyceniany przez portal Transfermarkt na 40 milionów euro. Nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie Argentyńczyk będzie kontynuował swoją karierę. Wcześniej mówiło się głównie o zainteresowaniu ze strony PSG oraz klubów z Premier League.
W poniedziałek Giorgio Chiellini rozegrał swój ostatni mecz dla Juventusu w Turynie. Włoch został zmieniony w 17. minucie spotkania przeciwko Lazio. Owacjami na stojąco pożegnało go całe Allianz Stadium.
O odejściu Chielliniego z Juventusu mówiło się już od dłuższego czasu. W ubiegłą środę Juventus przegrał z Interem w finale Pucharu Włoch, a po ostatnim gwizdku sędziego doświadczony stoper ogłosił, że jest to jego ostatni sezon w barwach „Bianconerich”.
Owacje na stojąco
Do wzruszających scen doszło natomiast w poniedziałek. Juventus w 37. kolejce Serie A zmierzył się z Lazio i jest to ostatni mecz Turyńczyków na własnym stadionie w aktualnej kampanii ligowej.
Chiellini znalazł się w wyjściowej jedenastce „Starej Damy”, a boisko opuścił w symbolicznej siedemnastej minucie. Właśnie tyle lat Włoch spędził w Juventusie.
Wciąż nie wiadomo czy Lukas Podolski w przyszłym sezonie nadal będzie reprezentował barwy Górnika Zabrze. 36-latek zarzuca klubowi, że ten nie wykorzystał w pełni jego potencjału marketingowego.
Na początku sezonu 2021/2022 Podolski spełnił swoją obietnicę i dołączył do Górnika Zabrze. Pomimo swojego wieku były reprezentant Niemiec był ważną postacią „Trójkolorowych”. W aktualnej kampanii ligowej dziewięciokrotnie wpisał się na listę strzelców i zanotował cztery asysty.
W ubiegły weekend Górnik rozegrał swój ostatni mecz na własnym stadionie. Zabrzanie wygrali ze swoim imiennikiem z Łęcznej 4:2, a bardzo ładną bramkę z woleja strzelił właśnie Podolski. W ten sposób 36-latek zakończył zmagania w rozgrywkach Ekstraklasy, bowiem w 34. kolejce będzie pauzował za żółte kartki.
– Fajnie było wygrać w ostatnim meczu u siebie, zwłaszcza że przyszło 14 tysięcy kibiców. Nasze spotkania w tym sezonie są do siebie trochę podobne, tylko dziś odrobiliśmy wynik (było 0:2), a w innych meczach się nam to nie udało. Taka szalona jest piłka nożna – powiedział Podolski, cytowany przez dziennik.pl.
Co dalej z przyszłością „Poldiego”?
Kontrakt doświadczonego napastnika wygasa wraz z końcem czerwca. Na ten moment zawodnik nie składa żadnych deklaracji.
– Na razie nie ma decyzji w tej sprawie, rozmowy trwają, parę rzeczy trzeba jeszcze dogadać. Polska liga to nie jest żadne jeżdżenie sobie na wycieczki, gra na luzie. Tu trzeba „zap…ć” na treningach, biegać, być gotowym. Młodszy nie będę, ale – jak widać – wciąż mam ochotę do gry i walki o trzy punkty – stwierdził.
Podolski uważa również, że Górnik Zabrze nie wywiązał się ze wszystkich obietnic złożonych przed podpisaniem umowy.
– Mamy w klubie ludzi, zajmujących się tymi sprawami. W pierwszych tygodniach, miesiącach, było OK, ale potem – moim zdaniem – klub mógł więcej z tego „wyciągnąć”. Ja się staram, ale nie mam udziałów w Górniku, nie jestem prezesem, żeby mówić: zróbmy to czy tamto. Może za parę lat będę jakimś pracownikiem, to będę mógł pewne rzeczy ustawić. Zdziwiło mnie, że przed moim przyjście do Górnika na papierze było dużo akcji (marketingowych), a zrobione zostało może połowa z tego. To mi się trochę nie podobało – podsumował.
W ubiegły weekend Robert Lewandowski najprawdopodobniej rozegrał swój ostatni mecz w barwach Bayernu Monachium. Według Mateusza Borka FC Barcelona jeszcze w tym tygodniu złoży ofertę wykupu Polaka z drużyny mistrza Niemiec.
Po ostatnim meczu z Wolfsburgiem Lewandowski powiedział wprost, że nie przedłuży kontraktu z Bayernem Monachium i chciałby spróbować swoich sił w innej lidze. Kapitan reprezentacji Polski znalazł się na celowniku FC Barcelony i niewykluczone, że trafi na Camp Nou w letnim okienku transferowym.
Borek wieści ofertę
W programie „Misja Futbol” Mateusz Borek przekazał informację, jakoby „Duma Katalonii” miała skontaktować się z władzami Bayernu Monachium jeszcze w tym tygodniu. Hiszpanie zaproponują kwotę wykupu na poziomie 40 milionów euro.
– Myślę, że Robert Lewandowski jest dziś na tym etapie zawodowego życia i świadomości biznesowo-sportowej, że gdyby ktoś kilka miesięcy temu mu zakomunikował, że Haaland jest priorytetem klubu, pograją dwa lata razem, a potem powoli będzie schodził ze sceny, to byłoby inaczej. Takiej rozmowy nie było – stwierdził Borek.
Dziennikarz „Kanału Sportowego” założył się nawet z Arturem Wichniarkiem o to, gdzie Lewandowski zagra w przyszłym sezonie.
– Zakładamy się, o to, gdzie będzie grał Lewandowski w następnym sezonie. Ty uważasz, że w Bayernie. Ja uważam, że nie. Stawka zakładu? Zapiszę się na jogę, jak przegram – zapowiedział.
W poniedziałek reprezentacja Polski do lat 17 rozpoczęła swoje zmagania na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Już na samym starcie rozgrywek podopieczni Dariusza Gęsiora zostali rozgromieni aż 6:1 przez rówieśników z Francji.
Biało-Czerwoni dostali się na europejski czempionat po dziesięcioletniej przerwie. Eliminacje podzielone były na dwa etapy. Polacy najpierw zajęli drugie miejsce w grupie z Irlandią, Macedonią Północną oraz Andorą, a w drugiej rundzie kwalifikacji uzyskali taką samą lokatę po starciach z Włochami, Ukrainą i Kosowem.
Wysoka porażka na start
Reprezentanci Polski do lat 17 trafili na trudnych rywali już w fazie grupowej turnieju. Na inaugurację przyszło im się zmierzyć z kadrą Francji. Mecz zakończył się wynikiem 6:1. Honorowego gola dla Biało-Czerwonych strzelił Dawid Drachal.
W ubiegłą sobotę odbyła się ostatnia kolejka tego sezonu Bundesligi. Królem strzelców został oczywiście Robert Lewandowski, jednak statuetka dla najlepszego piłkarza trafiła do Christophera Nkunku.
Kapitan reprezentacji Polski ma za sobą kolejną bardzo udaną kampanię ligową w barwach Bayernu Monachium. Lewandowski zdobył dziesiąte mistrzostwo Niemiec oraz po raz siódmy został królem strzelców Bundesligi. 33-latek strzelił aż 35 bramek, co jest jego drugim najlepszym wynikiem w karierze.
Nagroda dla piłkarza sezonu
Tak imponujący dorobek strzelecki nie wystarczył jednak do zdobycia innego wyróżnienia, statuetki dla najlepszego zawodnika sezonu w Bundeslidze. Nagroda ta powędrowała w ręce Christophera Nkunku z RB Lipsk.
Nie można zaprzeczyć, że Francuz ma za sobą bardzo dobry rok. Nkunku był wyróżniającą się postacią w szeregach ekipy z Lipska. W samej Bundeslidze udało mu się strzelić 20 bramek oraz zanotować 13 asyst.
Reprezentacja Polski już niebawem wraca do gry. W czerwcu „Biało-Czerwoni” zagrają sporo, bo aż cztery spotkania. Kadra Czesława Michniewicza na najbliższe zgrupowanie nie jest jeszcze znana. Selekcjoner ma jednak szykować sporą niespodziankę.
Polacy zagrają dwukrotnie z Belgią oraz po jednym razie z Walią i Belgią. Z powodu natłoku meczów Michniewicz będzie zmuszony na dokonywanie rotacji. Nic więc dziwnego, że on i jego sztab obserwują bardzo dużą liczbę zawodników.
Będą niespodzianki
Sam zainteresowany potwierdza, że kadra będzie szeroka. W sumie możemy spodziewać się powołania nawet 35 piłkarzy.
– Teraz na pewno powołam 5 bramkarzy i około 30 zawodników z pola, czyli na każdą pozycję po trzech. Muszę brać pod uwagę, że jeszcze są do rozegrania ostatnie kolejki w niektórych ligach i mogą przytrafić się kontuzje. Dlatego z góry chcę się zaasekurować, bo później nie chcę już nikogo dowoływać. Tym bardziej, że rozważamy – jak będzie taka konieczność i okazja, gdyby Izrael nie wygrał z Łotwą, a nasza drużyna w kategorii U-21 wygrała swój pierwszy mecz i w drugim walczyłaby o awans do baraży – zwolnienie 4 powołanych młodych zawodników, którzy w takich okolicznościach będą potrzebni w Łodzi z Niemcami – wyznał selekcjoner w rozmowie z portalem „Sportowy24”.
Michniewicz potwierdził przy okazji, że chodzi o Nikolę Zalewskiego, Jakuba Kiwiora, Sebastiana Walukiewicza i Jakuba Kamińskiego. Mało tego, szkoleniowiec potwierdza, że przygląda się Hubertowi Adamczykowi, występującemu na poziomie 1. Ligi!
– To oczywiście nie jest przypadek, że czwórka wspomnianych młodzieżowców nie dostała powołań do kadry U-21, tylko moja świadoma decyzja. Natomiast Adamczyka rzeczywiście obserwujemy, ale ten pierwszoligowiec za chwilę może być też graczem ekstraklasowym. Arka prawdopodobnie będzie grała baraże, także spokojnie z tym powołaniem dla pierwszoligowca… Patrzymy na niego, patrzymy na wielu jeszcze innych młodych chłopaków, którzy też nie będą teraz powołani, ale pozostają w kręgu zainteresowań – oznajmił.
Tomasz Wolny, prezenter TVP, prowadzący studio „Pytanie na Śniadanie” postanowił celebrować mistrzostwo Polski zdobyte przez Lecha Poznań. Dziennikarz prywatnie kibicuje „Kolejorzowi” i nie raz to pokazywał. W pewnym momencie po prostu wyciągnął szalik w barwach świeżo upieczonych mistrzów i założył go na szyję.
Wkrótce rozpocznie się letnie okienko transferowe. Choć do jego otwarcia pozostało jeszcze trochę czasu, to ogłoszono już kilka ciekawych transferów. Jednym z najgorętszych tematów jest między innymi przyszłość Kyliana Mbappe. Francuz wciąż nie poinformował, gdzie zagra w przyszłym sezonie. Zapowiedział jednak, że podjął już decyzję.
Zostanie w PSG, przejdzie do Realu czy może zagra gdzieś indziej? – Takie pytania z pewnością zadają sobie fani Mbappe. Francuzowi w czerwcu wygasa kontrakt z paryskim klubem i wciąż nie wiadomo, gdzie zobaczymy go w przyszłym sezonie.
Od dobrych kilku miesięcy ciągnie się saga z Realem Madryt. To właśnie „Królewscy” byli głównym faworytem w wyścigu po Francuza. Nadal jednak brakuje oficjalnych informacji od jednej i drugiej strony.
Podjął decyzję
Choć Mbappe oficjalnie nie poinformował, gdzie zamierza kontynuować swoją karierę, to zdradził, że sam już to wie. Podczas gali, na której odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika sezonu Ligue 1 przyznał, że podjął decyzję. Niebawem jego stanowisko ma ujrzeć światło dzienne.
– Wszystko będzie wiadomo już niedługo, to prawie koniec. Decyzja już właściwie zapadła – oznajmił Francuz.
– Dlaczego wszystko tyle trwało? Trzeba szanować wszystkie strony. Ludzie wiele ode mnie oczekiwali. To normalne. Ja też się spieszę. Zostało tylko kilka szczegółów – dodał.
Media zgodnie przekonują, że Mbappe w przyszłym sezonie zobaczymy w koszulce Realu Madryt. „Królewscy” szykują dla niego bajoński kontrakt. Za samo podpisanie umowy 23-latek ma zainkasować 100 milionów euro. Rocznie natomiast otrzymywałby kosmiczne wynagrodzenie. Według Gianluki Di Marzio ma ono wynieść aż 50 mln euro brutto.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.