UEFA wspomaga finansowo Ukrainę. Fundacja organizacji przekaże datek na dzieci

UEFA dołączyła do akcji pomocy Ukrainie, zaatakowanej przez Rosję. Według mediów fundacja organizacji przekaże pokaźną sumę na dzieci. Podobnie postąpią w stosunku do uchodźców oraz najmłodszych osób z Mołdawii.

Atak Rosji na Ukrainę odbił się szerokim echem na całym świecie. Wojna, którą zapoczątkował Wladimir Putin dotknęła wiele dziedzin, nie tylko tę polityczną. Rosję wykluczono już z mundialu, natomiast tamtejsze kluby – z europejskich rozgrywek. Sankt Petersburgowi zabrano natomiast prawo do zorganizowania finału Ligi Mistrzów 2021/22.

Szczodry dar

Na tym jednak pomoc UEFY się nie kończy. Organizacja, a dokładniej „UEFA Foundation for Children” przekaże bowiem milion euro na pomoc dzieciom na Ukrainie. Według Emanuela Rosu pomoc otrzymają także uchodźcy i dzieci z Mołdawii, na których przekazane zostanie 100 tysięcy euro.

 

Trener Sheriffa Tyraspol nie przyjedzie na mecz, bo broni Ukrainy. „Jestem częścią armii”

Emanuel Rosu donosi, że szkoleniowiec Sheriffa Tyraspol zapisał się do wojska. Uznany rumuński dziennikarz opublikował na swoim profilu na Twitterze cytat z wypowiedzią trenera mistrzów Mołdawii.

Zamierza walczyć o ojczyznę

Trener drużyny, która jesienią zdziwiła całą Europę, będzie walczył o wolność dla Ukrainy. Jurij Wernydub wstąpił do armii, o czym doniósł Emanuel Rosu. Sam trener jeszcze niedawno schodził z Estadio Santiago Bernabeu jako zwycięzca.

– Trener szeryfa Wernydub potwierdza, że zapisał się do wojska. Kilka szokujących cytatów od ukraińskiego trenera: „Przeżyłem swoje życie. Moja drużyna gra dzisiaj, ale wiedzą, że mnie tam nie będzie. Jestem teraz częścią armii. Nie wiem, gdzie będziemy wysłani do walki” – doniósł Rosu.

https://twitter.com/Emishor/status/1498646554030358530

56-letni Ukrainiec ma w swoim trenerskim CV mistrzostwo Mołdawii i Białorusi. Jako zawodnik reprezentował m.in. rosyjski Zenit. Dzisiejszy mecz ligi mołdawskiej pomiędzy Sheriffem a Milsami Orgiejów odbędzie się bez udziału trenera gospodarzy.

Profil reprezentacji Rosji zmanipulował zdjęcie Miranczuka. Usunięto flagi Ukrainy

Aleksiej Miranczuk zdobył bramkę w poniedziałkowym meczu Serie A pomiędzy Atalantą a Sampdorią (4:0). Profil społecznościowy reprezentacji Rosji postanowił zmanipulować zdjęcie z reakcją piłkarza po zdobyciu bramki.

Rosyjska manipulacja

Kibice Atalanty wyrazili swoje wsparcia dla Rusłana Malinowskiego podczas poniedziałkowego meczu Serie A. Ten fakt postanowił ukryć administrator konta „Team Russia” na Twitterze. Wspomniany profil pochwalił się, że ich reprezentant – Aleksiej Miranczuk zdobył bramkę.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1498672059236466695

Wsparcie dla kolegi Ukraińca

Co więcej, Aleksiej Miranczuk postanowił wykonać po trafieniu przepraszający gest, co mówi samo za siebie. Według relacji Matteo Pessiny Rosjanin w dniu wybuchu wojny uściskał kolegę z szatni, Rusłana Malinowskiego.

https://twitter.com/dawid_lampa/status/1498600027534635010

https://twitter.com/mbork88/status/1498421546339213315

Aleksiej Miranczuk jest jednym z kolejnych Rosjan, który sprzeciwia się wojnie. Wcześniej swoje niezadowolenie względem działań militarnych swojej ojczyzny zakomunikował m.in. Fiodor Smołow, piłkarz Dinama Moskwa.

Wielki gest Arkadiusza Milika. Przeznaczył 200 000 zł na pomoc Ukrainie

Arkadiusz Milik wykorzystał okazję swoich urodzin do propagowania pomocy na rzecz Ukrainy. Napastnik reprezentacji Polski przeznaczył 200 tysięcy złotych na zbiórkę dla dzieci z kraju objętego wojną.

Prezent urodzinowy

W poniedziałek 28 lutego Arkadiusz Milik obchodził dwudzieste ósme urodziny. W związku z tym piłkarz opublikował na Instagramie post z podziękowaniami za życzenia. Polak wykorzystał okazję urodzin do zrobienia dobrego uczynku. Napastnik Olympique Marsylia przeznaczył 200 000 zł na pomoc Stowarzyszeniu SOS Wioski Dziecięce, a konkretnie na zbiórkę dla ukraińskich dzieci.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1498632832582836231

Reprezentanci pomagają Ukrainie

To nie pierwszy taki gest ze środowiska polskich piłkarzy. Wcześniej informowaliśmy o tym, że Jakub Błaszczykowski wraz z jego fundacją Ludzki Gest przeznaczą 250 000 złotych na pomoc Ukrainie.

Zobacz również: Trener Macieja Rybusa zerwał kontrakt z klubem. „Nie mogę tutaj pracować”

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Arek Milik (@arekmilik)

Kędziora opowiedział o ucieczce z Ukrainy. „Nawet przez ułamek sekundy nie przeszło mi przez myśl”

Tomasz Kędziora przez kilka dni znajdował się w Kijowie, który Rosja obrała sobie jako główny cel inwazji. Zawodnik tamtejszego Dynama opowiedział o swoich odczuciach związanych z sytuacją za naszą wschodnią granicą.

Wychowanek Lecha Poznań od prawie pięciu lat jest piłkarzem Dynama Kijów. W ukraińskim klubie święcił wiele sukcesów, w tym mistrzostwo oraz puchar kraju, zaliczył również 11 występów w Lidze Mistrzów.

Niestety jak na ten moment dalszy rozwój trzeba odłożyć w czasie. Ukraina została zaatakowana przez Rosję, a miastem, które najeźdźcy najbardziej chcą zdobyć jest Kijów. Przed rozpoczęciem inwazji piłkarze Dynama byli na obozie przygotowawczym w Turcji. Później Kędziora przebywał w bombardowanym mieście od czwartku do niedzieli, w którą to bezpiecznie dotarł do Polski.

Poruszający wpis

– Wracając do Kijowa ze zgrupowania w Turcji nawet przez ułamek sekundy nie przeszło mi przez myśl, że kilkadziesiąt godzin później w mieście, w którym żyję od blisko 5 lat, które stało się moim domem, w którym odnosiłem największe sukcesy i w którym poślubiłem Wiktorię Stecyk może rozpocząć się wojna. Ale już po pierwszych odgłosach eksplozji zdałem sobie sprawę, że jestem w centrum niebezpiecznych wydarzeń. Dziś, dzięki zaangażowaniu wielu osób, jestem już z rodziną w Polsce. W ostatnich dniach otrzymałem setki wiadomości ze słowami wsparcia, na wiele z nich nie byłem w stanie jeszcze odpowiedzieć, ale wszystkie dużo dla mnie znaczą. Moja ewakuacja z Kijowa do Lwowa nie byłaby możliwa bez pomocy kibiców Dynama Kijów – Romana Syniawskyja, Dariusz Babońa i Przemysław Szczurowskiego. Przez granicę doskonale przejazd zorganizował PZPN we współpracy z MSZ. Dziękuję prezesowi Cezaremu Kuleszy, Zbigniewowi Bońkowi, Łukaszowi Gawrjołkowi, premierowi Mateuszowi Morawieckiemu oraz mojemu Przyjacielowi Tomkowi Magdziarzowi. Ukraina jest dla mnie jak druga ojczyzna. Jestem pełen podziwu, jak jej mieszkańcy walczą o wolność i demokratyczne wartości oraz dumny z postawy Polaków, którzy potrafią się zjednoczyć i skutecznie nieść pomoc w geście solidarności. Moje myśli i serce są z Ukrainą. Modlę się z nadzieją o jak najszybsze nastanie pokoju – napisał na Instagramie reprezentant Polski.

Kędziora podkreśla, że nie myśli o rozwiązaniu kontraktu z Dynamem Kijów. 27-latek ma zamiar wrócić do swojego klubu, kiedy tylko sytuacja się unormuje.

Trener Macieja Rybusa zerwał kontrakt z klubem. „Nie mogę tutaj pracować”

Rosyjska inwazja na Ukrainę niesie za sobą ogromne konsekwencje w świecie sportu. Agresorzy są wyrzucani z większości rozgrywek we wszystkich dyscyplinach, a obcokrajowcy pracujący w tym kraju zrywają swoje umowy.

Zawieszenie w rozgrywkach organizowanych przez FIFA i UEFA to najprawdopodobniej dopiero początek problemów rosyjskiego futbolu. Wiele wskazuje na to, że Międzynarodowa Federacja Piłkarzy Zawodowych pozwoli zawodnikom na rozwiązywanie kontraktów z tamtejszymi klubami bez żadnych konsekwencji.

– FIFA zapewne otworzy piłkarzom możliwość jednostronnego zerwania kontraktów. Będzie to trudno klubom oprotestować. FIFA będzie i tak po stronie piłkarzy obawiających się o bezpieczeństwo. Przewiduję ogromny odpływ piłkarzy z ligi rosyjskiej – powiedział dyrektor generalny rosyjskiego FIFPro.

https://twitter.com/PKamieniecki/status/1498399266045321219

Lokomotiv stracił trenera

Markus Gisdol, który od października ubiegłego roku był trenerem Lokomotivu Moskwa, postanowił zerwać kontraktu z klubem. Niemiec nie wyobraża sobie dalszej pracy w stolicy państwa, które wywołało wojnę.

– Nie mogę wykonywać swojego zawodu w kraju, którego przywódca jest odpowiedzialny za agresywną wojnę w środku Europy – stwierdził Gisdol.

– Nie mogę stać na boisku treningowym w Moskwie, trenować zawodników, żądać profesjonalizmu, gdy kilka kilometrów dalej są wydawane rozkazy, które milionom osób przynoszą cierpienie – dodał.