[Oficjalnie] Wielka burza w Niemczech. Schalke usuwa Gazprom z koszulek!

Od samego rana jesteśmy zalewani kolejnymi informacjami dotyczącymi toczących się działań wojennych na Ukrainie. Konflikt zbrojny, który zapoczątkowała Rosja uderza nie tylko w strefę stricte polityczną. „Po głowie” dostają również firmy wywodzące się z tegoż kraju oraz marki z nimi związane. 

Przypomnijmy tylko, że w czwartek wojska Wladimira Putina najechały na Ukrainę. Rosja wspiera niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, natomiast samą inwazję tłumaczy „zdemilitaryzowaniem” Ukrainy. Z najnowszych informacji wynika, że rosyjskie jednostki dotarły aż do Kijowa.

Problematyczny sponsor

Choć wojna to tragedia na wielu płaszczyznach, ale przede wszystkim sfera polityczna, to odbija się na wielu innych płaszczyznach, także na sporcie. Ukraina zawiesiła swoje rozgrywki krajowe, Brazylijczycy z Szachtara i Dynama proszą swój kraj o pomoc w ucieczce, a FIFA i UEFA mogą odebrać Rosji prawo do organizacji wydarzeń piłkarskich.

Na tym się to jednak nie kończy. „Bild” postanowił, że w papierowym oraz internetowym wydaniu swojej gazety będzie zasłaniać logotyp sponsora Schalke, którym jest Gazprom. W jego miejscu pojawi się natomiast napis „Wolność dla Ukrainy!”.

To nie wszystko. Niemieccy dziennikarze oraz politycy naciskają na klub, aby nie przedłużał umowy z rosyjską firmą.

– Schalke oglądamy w koszulkach Gazpromu, jakby grupa była od 2007 roku normalnym partnerem reklamowym, a nie finansistą rosyjskiej władzy państwowej, a wraz z nią wojny.

Kiedy Putin najeżdża sąsiednie państwo i odmawia mu jakiegokolwiek prawa do istnienia, przekroczone zostają wszystkie granice! Piłka nożna nie może się temu nieustannie poddawać, dopóki Putin prowadzi wojnę – napisano w oświadczeniu na stronie „Bilda”.

– Schalke 04 zajęło wyraźne stanowisko na rzecz pokoju i przeciw rosyjskiej agresji – dodał wiceprzewodniczący Komisji Sportu w Bundestagu, Philip Kraemer.

AKTUALIZACJA

Ledwie kilka minut temu Schalke wydało oficjalny komunikat. Po naciskach klub ogłosił na Twitterze, że pozbędzie się ze strojów zawodników logotypów firmy Gazprom.

Z myślą o wydarzeniach, rozwoju i eskalacji ostatnich dni: Schalke zabiera napisy GAZPROM z koszulek – napisano we wpisie.

Jan Tomaszewski nie ma wątpliwości. „Rosja powinna być natychmiast wywalona ze struktur FIFA”

Rosyjsko-ukraiński konflikt przybiera na sile, w związku z czym w Polsce zaczynają się pojawiać obawy ws. rozegrania meczu Rosja-Polska. Swoją opinią na łamach „Super Expressu” podzielił się Jan Tomaszewski. Zdaniem byłego reprezentant Polski rosyjska federacja powinna zostać wydalona ze struktur FIFA.

W ostatnich dniach nasilił się spór między Rosją a Ukrainą. Apogeum konfliktu zostało osiągnięte w czwartkowy poranek, kiedy rosyjskie oddziały wojskowe wkroczyły na teren Ukrainy. Po kilku godzinach potwierdzono pierwsze ofiary śmiertelne. Na ten moment ciężko przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja i jaki będzie miała ona wpływ na życie ludzi z całego świata.

Mecz Rosja-Polska

Nas – fanów sportu – konflikt między Rosją a Ukrainą interesuje także z powodu marcowego meczu Rosja-Polska. Przypomnijmy, że na 24 marca zaplanowano mecz w ramach baraży do Mistrzostw Świata pomiędzy reprezentacjami Polski i Rosji, który ma odbyć się w Moskwie. Zdania społeczeństwa są podzielone. Jedni mówią, że należy mecz rozegrać bez względu na okoliczności, drudzy chcą, by spotkanie rozegrano poza granicami Rosji, a jeszcze inni nakłaniają do zbojkotowania meczu.

Komentarz Tomaszewskiego

Swoją opinią na temat meczu Rosja-Polska podzielił się Jan Tomaszewski. Według byłego reprezentanta Polski spotkanie barażowe nie ma prawa odbyć się w Moskwie.

– Jeśli ten mecz miałby się odbyć, to na pewno nie w Moskwie. Nie dlatego, że będzie tam niebezpiecznie. Rosja to agresor na pełną skalę i musi zostać odcięta od wszystkiego. W tym momencie zarówno finał LM, jak i nasz baraż powinien być Rosji odebrany – przekazał Jan Tomaszewski.

– Rosja powinna być natychmiast wywalona ze struktur FIFA. To już nie są walki w Donbasie, to militarny atak na cały kraj. Rosja jest agresorem. Ludzie i piłkarze nie są winni, ale oni reprezentują swój naród. Swoja armię. A ta armia rozpętała wojnę – dodał.

Pozostałe wiadomości dotyczące meczu Rosja-Polska znajdziecie poniżej:

Coraz większe zamieszanie wokół meczu Rosja-Polska. PZPN podjął pierwsze kroki

Rosjanie odpowiadają na doniesienia z Polski. „U nas wszystko spokojnie”

PZPN ponownie kontaktował się z FIFA. „To sytuacja bezprecedensowa. Oczekujemy pilnej odpowiedzi”

Marcowe baraże coraz bliżej. Media: Michniewicz planuje powołać ponad 30-stu piłkarzy


źródło: super express

Trener Tomasza Kędziory nie zamierza opuszczać Ukrainy. Mircea Lucescu: „Nie jestem tchórzem”

Trener Dynama Kijów wypowiedział się na temat ataku rosyjskich wojsk na Ukrainę. Mircea Lucescu powiedział, że nie wyjedzie z kraju. Jak sam twierdzi: nie jest tchórzem.

Wraz ze wtargnięciem Rosjan na Ukrainę zawieszono tamtejszą ligę piłkarską. Mircea Lucescu, który jest trenerem Dynama Kijów, przyznał, że zamierza pozostać w kraju.

– Wszystkie wydarzenia sportowe na Ukrainie zostały zawieszone na 30 dni. Nie wyjadę z Kijowa i nie wrócę do Rumunii. Nie jestem tchórzem. Mam nadzieję, że ta wojna rozpoczęta przez idiotów zostanie jak najszybciej zakończona. Nigdy nie sądziłem, że może dojść do jej rozpoczęcia – powiedział trener Tomasza Kędziory.

Zobacz również: Co z Tomaszem Kędziorą w obliczu konfliktu na Ukrainie? „Na razie czeka w domu”

Zagraniczni piłkarze z ligi ukraińskiej próbują wydostać się z kraju. Wojna z Rosją mocno dotnie kluby, które posiadają wielu zawodników z innych państw. Brazylijscy piłkarze Dynama Kijów i Szachtara Donieck poprosili swoją ambasadę o pomoc z wydostaniu się z Ukrainy.

– Nie mamy wielu zagranicznych piłkarzy, więc nasz zespół nie jest tym mocniej dotknięty. Ale zawodnicy innych klubów są proszeni o opuszczenie kraju przez swoje ambasady – dodał Lucescu.

Źródło: Weszło!, Fanatik.ro

PZPN ponownie kontaktował się z FIFA. „To sytuacja bezprecedensowa. Oczekujemy pilnej odpowiedzi”

Rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski, udzielił krótkiego wywiadu portalowi „Interia”. Z jego wypowiedzi dowiadujemy się, że władze Polskiego Związku Piłki Nożnej kontaktowały się dziś z władzami FIFA. Polacy oczekują na odpowiedź.

W marcu zostaną rozegrane europejskie baraże o awans do Mistrzostw Świata 2022. Udział w barażach weźmie także reprezentacja Polski. By zdobyć bilet do Kataru, potrzebne będą dwa zwycięstwa. Biało-Czerwoni najpierw zmierzą się z reprezentacją Rosji. W przypadku wygranej w decydującym meczu Lewandowski i spółka zagrają z wygranym pojedynku Szwecja-Czechy.

Komentarz rzecznika PZPN

Mecz z Rosją ma zostać rozegrany w Moskwie, co w naszym kraju budzi ogromne kontrowersje ze względu na obecną sytuację na wschodzie Europy. Już dwa dni temu PZPN wysłał specjalne pismo do władz FIFA z zapytaniem o bezpieczeństwo organizacji meczu Rosja-Polska w Moskwie. Jak przekazał Jakub Kwiatkowski w rozmowie z „Interią”, władze polskiej federacji dzisiejszego poranka ponownie kontaktowały się z FIFA.

– We wtorek wysłaliśmy do FIFA pismo, wyrażając swoje zaniepokojenie sytuacją na wschodzie. Ale dziś rano nastąpiła napaść Rosji na Ukrainę i okoliczności się zmieniły. To sytuacja bezprecedensowa. Oczekujemy więc pilnej odpowiedzi FIFA na nasze pismo. Dziś rano skontaktowaliśmy się już z FIFA, która najpewniej wkrótce wyda komunikat ze swoim stanowiskiem w sprawie agresji Rosji – przekazał rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski.

Komunikat UEFA

Co prawda FIFA wciąż nie wydała komunikatu w tej sprawie, jednak wpis zamieściła UEFA. Władze europejskiej federacji przekazały, że w piątek ma odbyć się posiedzenie Komitetu Wykonawczego, by ocenić sytuację i podjąć odpowiednie decyzje.


źródło: interia 

Co z Tomaszem Kędziorą w obliczu konfliktu na Ukrainie? „Na razie czeka w domu”

Tomasz Kędziora przebywa aktualnie na Ukrainie, która toczy wojnę z Rosją. Dobrze poinformowany w tamtejszych rejonach użytkownik Twittera przekazał informacje  od polskiego piłkarza.

Wraz ze wtargnięciem wojsk rosyjskich na tereny Ukrainy zawieszono rozgrywki tamtejszej ligi piłkarskiej. Informacje w sprawie piłkarzy poszczególnych klubów przekazał doskonale zorientowany w tamtejszym środowisku użytkownik Twittera. „BuckarooBanzai” poinformował m.in. o tym, jak wygląda sytuacja u Tomasza Kędziory, który na co dzień reprezentuje barwy Dynama Kijów.

Rozmawiam z piłkarzami. Z tego, co czytam, to nie mają wielkich pomocy od klubów. Obcokrajowcy zostają, niektórzy na własną rękę próbują się ewakuować, albo kryją się w grupach lub z rodzinami. To wróży fatalnie na przyszłość. Sam Tomasz Kędziora rano mi napisał, że czeka w domu – napisał na swoim profilu na Twitterze.

Brazylijscy piłkarze Dynama Kijów i Szachtara Donieck zgłosili się z prośbą o pomoc do swojej ambasady. Więcej informacji tutaj.

Brazylijczycy z Szachtara proszą o proszą o pomoc w opuszczeniu Ukrainy [WIDEO]

Rosjanie rozpoczęli nad ranem inwazję na Ukrainę w celu jej „zdemilitaryzowania”. Wojska Wladimira Putina obecnie atakują miasta, w tym między innymi Kijów. Liga ukraińska została tymczasowo zawieszona, natomiast brazylijscy piłkarze Szachtara Donieck i Dynama Kijów proszą władze swojego kraju o pomoc w opuszczeniu państwa. 

Nie da się ukryć, że wschód Europy jest bardzo popularnym kierunkiem dla piłkarzy z Ameryki Południowej. Kluby z Ukrainy czy Rosji często mają w swoich składach nawet po kilku Brazylijczyków. Niestety obecnie przebywanie w pierwszym z wymienionych krajów stało się bardzo niebezpieczne.

Prośba o pomoc

Szachtar Doniec jest jednym z tych klubów, w których Brazylijczyków jest aż zatrzęsienie. Taka polityka transferowa jest prowadzona przez działaczy już od lat i przynosi korzyści w postaci regularnego zdobywania krajowego mistrzostwa. Póki co nie ma to jednak znaczenia.

Obecnie na Ukrainie panuje wojna, a rozgrywki ligowe zawieszono. Brazylijczycy, występujący na co dzień w Szachtarze oraz Dynamie spotkali się, aby nagrać wideo skierowane do władz w ich ojczyźnie. Wraz z rodzinami proszą w nim o pomoc w opuszczenia kraju pogrążonego w wojnie.

Ihor Kharatin skomentował wydarzenia na Ukrainie. „Wierzymy w to, że nastąpi pokój” [WIDEO]

W sprawie ostatnich wydarzeń na Ukrainie głos zabrał piłkarz Legii Warszawa, Ihor Kharatin. 4-krotny reprezentant Ukrainy podziękował wszystkim Polakom za okazane mu i jego rodakom wsparcie.

Konflikt między Rosją i Ukrainą przybiera nas sile. W czwartkowy poranek rosyjskie wojsko wkroczyło na teren Ukrainy, gdzie rozpoczęto działania wojenne. Po kilku godzinach stwierdzono pierwsze ofiary śmiertelne. Obecnie przedstawiciele pozostałych państw dyskutują na temat nasienia sankcji na Rosję. W wielu krajach wprowadzono już stany wyjątkowe.

Nie da się ukryć, że obecna sytuacja będzie miała wpływ także na świat sportu. W maju, w Sankt Petersburgu ma zostać rozegrany finał Ligi Mistrzów, co budzi obecnie ogromne kontrowersje w światowych mediach. Nie wiadomo także co z marcowym meczem Rosja-Polska, który ma się odbyć w Moskwie. Wiele osób domaga się także wykluczenia rosyjskich reprezentacji z rozgrywek międzynarodowych.

Głos w sprawie ostatnich wydarzeń zabrał Ihor Kharatin. Ukrainiec trafił do Legii Warszawa 1 września 2021 roku. Od tamtej pory dla stołecznego klubu rozegrał 13 meczów.

– Ja i moja rodzina jesteśmy z Ukrainy. Kochamy oraz cenimy nasz kraj i szczerze wątpimy w to, że nastąpi pokój. W tym trudnym czasie, najważniejsze są dla nas wiara i zjednoczenie. Ukraino, bądź silna! – przekazał Ihor Kharatin.

– Chciałbym też podziękować wszystkim Polakom, którzy wspierają nas w tym trudnym czasie. Dziękuję bardzo – dodał Ukrainiec.

Szwedzi nie wyobrażają sobie gry z Rosją. „To nie do pomyślenia”

Rosja rozpoczęła działania wojenne na Ukrainie w nocy ze środy na czwartek. Z tego powodu ucierpieć może reprezentacja „Sbornej”, która w marcu ma rozegrać baraże o wyjazd na mistrzostwa świata do Kataru. Głos w tej sprawie zabrał prezes szwedzkiego związku.

Kilka dni temu Doniecka oraz Ługańska Republika Ludowa ogłosiły niepodległość. Zyskały one wsparcie Rosji, która to dzisiejszej nocy przystąpiła do ataku na Ukrainę. Ucierpiały między innymi Kijów czy Charków, a nagrania z tych tragicznych wydarzeń obiegają internet.

Wojna vs sport

Cała sytuacja napawa sporym pesymizmem wyjazd reprezentacji Polski do Moskwy za miesiąc. „Biało-Czerwoni” podejmą Rosję w meczu barażowym o wyjazd na mundial w Katarze. Już teraz słychać głosy nacisku na UEFĘ o reakcję i odebranie „Sbornej” prawa do organizacji wydarzeń sportowych.

Podobnego zdania jest również prezes szwedzkiego związku piłki nożnej. Tamtejsza reprezentacja może się bowiem zmierzyć z Rosjanami, jeśli uprzednio pokona Czechów. Karl Erik Nilsson mówi wprost, że nie wyobraża sobie w tym momencie wyjazdu do Moskwy.

– Sytuacja na świecie jest dziś zupełnie inna, wszystkie myśli kierujemy na Ukrainę do naszych przyjaciół. Trudno sobie wyobrazić, że za kilka tygodni zagramy prawdopodobny mecz w Rosji – przyznał prezes związku dla fotbollskanalen.se.

– Czekamy na informację od władz międzynarodowych i krajowych. Musimy śledzić rozwój wydarzeń, ale w tej chwili wydaje się to nie do pomyślenia – dodał Nilsson.

Wiele mówi się również o tym, że Rosja może zostać wykluczona z organizacji finału Ligi Mistrzów. Tegoroczne rozgrywki mają się zakończyć w Sankt Petersburgu. Obecnie spekuluje się o przeniesieniu rozstrzygającego spotkania do Anglii.

Prośby kibiców Legii wysłuchane! Dariusz Mioduski zrezygnuje z funkcji prezesa

Czwartek może być wielkim dniem dla Legii Warszawa. Sport.pl przekazał, że tego dnia ma się dokonać zmiana prezesa stołecznego klubu. Kto zostanie następcą Dariusza Mioduskiego?

Mistrz Polski radzi sobie w tym sezonie fatalnie. Legioniści zajmują dopiero przedostatnie, 17. miejsce w ligowej tabli, wyprzedzając tylko Termalikę. Nieco lepiej drużyna radziła sobie w europejskich pucharach, ale finalnie i z tymi rozgrywkami musiała się pożegnać.

Dość?

Krytyka, jaka spadła na Legię była ogromna. Najbardziej dostało się Dariuszowi Mioduskiemu, którego obarcza się winą za nieudolne prowadzenie klubu. Kibice naciskali na właściciela, aby dał sobie spokój i odszedł ze stanowiska, przekazując go w dobre ręce.

Wydaje się, że ich prośby zostały wysłuchane, przynajmniej w pewnym stopniu. Sport.pl przekazał, że w czwartek ma się odbyć zmiana na stanowisku prezesa. Z informacji, jakie przekazał portal wynika, że Dariusz Mioduski chce „kupić sobie” trochę czasu u kibiców. Nie zamierza sprzedawać klubu, ale zrezygnuje z funkcji prezesa.

A kto go zastąpi? Sport.pl podaje, że będzie to Marcin Herra. Do tej pory działacz, zaledwie od roku, zasiadał w radzie nadzorczej Legia Tenis. Miesiąc temu dołączył natomiast do zarządu sekcji piłkarskiej. Portal dodaje, że początkowo Herra miał objąć stanowisko wiceprezesa klubu, ale plan uległ zmianie z bliżej nieznanych powodów.

Dawny wicemistrz Polski wkrótce przestanie istnieć. Klub upada ze względu na wielkie zadłużenie

GKS Bełchatów najprawdopodobniej nie przystąpi do rozgrywek II ligi w rundzie wiosennej. Klub ma gigantyczne długi i jego dalsze funkcjonowanie jest niemal niemożliwe.

Jak poinformował na Twitterze Konrad Mazur, w środę zawodnicy GKS-u Bełchatów odbyli ostatni trening w barwach tego klubu. „Brunatni” po 20. kolejkach sezonu II ligi zajmują w tabeli trzecie miejsce od końca. Piłkarze mają wolną rękę, jeśli chodzi o poszukiwania nowego pracodawcy.

https://twitter.com/KonradMazur89/status/1496453483939217412

Upadek przez zaległości finansowe

Informacja została potwierdzona przez GKS Bełchatów w oficjalnym oświadczeniu. Wynika z niego, że zadłużenie klubu rosło od 10 lat i pod koniec ubiegłego roku wynosiło już 7 milionów złotych.

– Do przeprowadzenia procesu licencyjnego, uregulowania zobowiązań oraz pokrycia kosztów bieżącego funkcjonowania w rundzie wiosennej Spółka potrzebowałaby ok. 6,5 mln zł.

– Biorąc pod uwagę niezwykle krótki czas do rozpoczęcia rundy oraz na pozyskanie dodatkowego finansowania umożliwiającego regulowanie przyszłych zobowiązań Spółki, Zarząd nie ma możliwości zaciągania kolejnych zobowiązań w postaci m.in. kontraktów zawodników oraz zapewnienia przystąpienia do zaplanowanego na najbliższą sobotę ligowego meczu ze Śląskiem II Wrocław.

– W następnych dniach podejmowane będą kolejne kroki dotyczące przyszłości Spółki i drużyny – napisano w oświadczeniu.

Największy sukces w historii GKS-u Bełchatów to wicemistrzostwo Polski w 2007 roku. „Brunatni” po raz ostatni występowali na poziomie Ekstraklasy w sezonie 2014/2015.

Mecz z Rosją rozegrany w Polsce? Cezary Kulesza: „Nie nastawiałbym się na takie rozwiązanie”

Polityczny konflikt między Rosją a Ukrainą zaczyna odciskać piętno na świat sportu. Prezes PZPN, Cezary Kulesza, zapytany o możliwość przeniesienia meczu z Rosją do Polski odpowiedział, że pod względem organizacyjnym polska federacja jest gotowa sprostać zadaniu. Szanse na taki obrót spraw ocenia on jednak na niskie.

W marcu zostaną rozegrane europejskie baraże do Mistrzostw Świata 2022. Decydującą walkę o Katar reprezentacja Polski rozpocznie od wyjazdowego meczu z reprezentacją Rosji. Spotkanie zaplanowano na 24 marca 2022 roku i ma zostać rozegrane w Moskwie. W przypadku zwycięstwa Biało-Czerwonych, w ostatecznym pojedynku o wyjazd do Kataru zmierzą się oni ze zwycięzcą meczu Szwecja-Czechy.

Co z meczem Rosja-Polska?

Wyjazd na marcowy mecz z Rosją do Moskwy w ostatnich dniach stał się tematem licznych dyskusji w naszym kraju. W sprawie meczu Polski Związek Piłki Nożnej napisał specjalne pismo do FIFA. Wiele osób domaga się, by mecz został przeniesiony albo do Polski, albo na neutralny teren. Jakie zdanie w tej kwestii ma prezes Kulesza? Prezes PZPN odpowiedział na kilka pytań w rozmowie dla „Onetu”.

– Jeśli chodzi o aspekt organizacyjny, to na pewno tak. Natomiast nie nastawiałbym się na takie rozwiązanie – Cezary Kulesza o gotowości do zorganizowania meczu z Rosją w Polsce.

– Jak dobrze widzimy, sytuacja zmienia się dzień po dniu. Trudno przewidywać przyszłość, dlatego to FIFA, jako organizator meczu, musi rozstrzygnąć wszystkie kwestie, na które zwróciliśmy w swoim liście uwagę – dodał prezes PZPN.

Spotkanie z premierem

We wtorek prezes Cezary Kulesza spotkał się także z premierem Mateuszem Morawieckim. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej podkreślił, że nie ma on wpływu na żadne sankcje. Stwierdził także, że kwestia organizacji meczu leży w rękach UEFA oraz FIFA.

– Spotkałem się m.in. z premierem Mateuszem Morawieckim. Ewentualne sankcje leżą w gestii rządów i organów międzynarodowych. My jesteśmy lojalnym członkiem FIFA i UEFA, dlatego będziemy działać zgodnie z ich wytycznymi. Trzeba było jednak zwrócić uwagę na potencjalne zagrożenia, tym bardziej że dotyczą one również Szwedów i Czechów, jeśli nam nie udałoby się pokonać Rosji – przekazał Cezary Kulesza.

– Są różne możliwe scenariusze, bo nikt z nas nie wie, jaka będzie sytuacja na świecie za miesiąc, patrząc na obecne napięcia. Podkreślam raz jeszcze — jesteśmy związkiem sportowym. Robimy to, co do nas należy, dlatego przede wszystkim myślę o tym, by nasza reprezentacja nie została w żaden sposób pokrzywdzona – dodał.


źródło: onet

Szalony pomysł właściciela FCSB. W jego klubie nie zagrają zaszczepieni piłkarze

George Becali, który jest właścicielem FCSB (wcześniej Steaua Bukareszt), to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w rumuńskim futbolu. Na swoim koncie ma już odsiadki za liczne przekręty oraz tytuł największego homofoba w kraju. Tym razem zdecydowanym tonem mówi „nie” dla zaszczepionych piłkarzy. 

Kiedy tylko pojawiła się szczepionka na koronawirusa, Becali zakazał swoim piłkarzom jej przyjęcia. – Gdyby na stole, obok strzykawki, leżał pistolet, wołałbym dać się zastrzelić, niż zaszczepić – twierdził.

Pomimo zakazu niektórzy zawodnicy FCSB postanowili przyjąć szczepionkę. Uznali, że usprawni to liczne procedury, obowiązujące w piłce nożnej od wybuchu pandemii oraz zwyczajnie zabezpieczy przed zakażeniem, pozwalając uniknąć absencji.

Kara za nieposłuszeństwo

Becali postanowił ukarać graczy, którzy się zaszczepili. Według niego są oni słabsi fizycznie i nie zagrają już więcej w barwach FCSB.

– Możecie się śmiać, ale to ja mogę mieć rację. Zaszczepieni zawodnicy tracą siły. To udowodnione naukowo – powiedział w rozmowie z Emanuelem Rosu. 

– Widzieliście mecz CFR Cluj z Rapidem Wiedeń? Piłkarze wyglądali, jakby mieli zemdleć. Słaniali się po boisku. Wszyscy zaszczepieni mają mniej siły. Widzę to także po moich piłkarzach. Tych zaszczepionych. Zwłaszcza starszych. Ciprian Deac nie ma już takich możliwości, jak wcześniej – dopełnił wypowiedź.

https://twitter.com/Emishor/status/1496447904617312259

 

Zbigniew Boniek: „Nie ma bardziej bezpiecznego miejsca do rozegrania meczu niż Moskwa”

Temat rozegrania marcowego meczu Rosja-Polska w Moskwie budzi wielkie emocje w naszym kraju. Głos w tej sprawie zabrał Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN wyszedł przed szereg i podzielił się nieco kontrowersyjną opinią.

W ostatnich dniach nastąpiła eskalacja konfliktu politycznego pomiędzy Rosją a Ukrainą. Pierwsze kraje zaczęły wprowadzać sankcje względem Rosji. Obecnie ciężko przewidzieć, co wydarzy się w najbliższym czasie. Jedno jest pewne – jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, to będzie miała ona istotny wpływ na świat sportu.

Co z barażami?

W światowych mediach już zaczęły pojawiać się dyskusje na temat słuszności rozegrania finału Ligi Mistrzów, który ma się odbyć w Sankt Petersburgu. Z kolei w Polsce trwa dyskusja dotycząca marcowego meczu w ramach baraży do Mistrzostw Świata 2022. Przypomnijmy, że 24 marca reprezentacja Polski ma się zmierzyć w Moskwie z reprezentacją Rosji.

Pismo PZPN

Polski Związek Piłki Nożnej podjął pierwsze kroki w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa podczas baraży do Mundialu. W tym celu polska federacja zgłosiła się do FIFA. Działania Cezarego Kuleszy i spółki niezbyt spodobały się władzom rosyjskiej federacji, o czym pisaliśmy TUTAJ. Decyzji PZPN nie pochwala także Jan Tomaszewski. Zdaniem byłego reprezentanta Polski polskie władze tylko ośmieszają się złożeniem pisma do FIFA.

Komentarz Bońka

Głos w dyskusji zabrał także Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN podzielił się swoją nieco kontrowersyjną opinią. Jego zdaniem nie ma bardziej bezpiecznego miejsca do rozegrania meczu z Rosją niż Moskwa.

https://twitter.com/BoniekZibi/status/1496441290162069511

Szczęsny podsumował spotkanie z Villarrealem. „W Lidze Mistrzów jeden błąd zwykle kosztuje utratę bramki”

Villarreal zremisował u siebie z Juventusem we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów. Wojciech Szczęsny po spotkaniu udzielił wywiadu telewizji Polsat Sport. Polski bramkarz uważa, że 1:1 to sprawiedliwy wynik.

– Myślę, że jest to wynik zasłużony. W drugiej połowie to przeciwnik grał lepiej i zapracował sobie na tę bramkę. Szkoda, że strzelili gola po naszym prostym błędzie w ustawieniu w defensywie. To jest Liga Mistrzów. Jeden błąd na ogół kosztuje utratę bramki – powiedział Wojciech Szczęsny, którego pozytywnie oceniono we włoskich mediach.

Cel na ten sezon

Wojciech Szczęsny przyznał, że przede wszystkim skupiają się na Serie A. W rozmowie z Polsatem Sport przyznał, że przede wszystkim Stara Dama musi się jeszcze wiele napracować, aby skończyć sezon w TOP 4, co zagwarantuje udział w następnej edycji Champions League.

– Wiemy o tym, że scudetto jest daleko. Od dawna nie przegraliśmy meczu. Mamy nadzieję, że będziemy kontynuować tę dość długą serię. Przydałoby się zacząć wygrywać, bo ostatnie trzy mecze zakończyły się remisami – dodał Polak.

Źródło: Polsat Sport

Tomaszewski kpi z komunikatu PZPN. „Tylko się ośmieszamy”

Jan Tomaszewski udzielił wywiadu Super Expressowi. Były reprezentant Polski wypowiedział się na temat komunikatu PZPN ws. konfliktu na Wschodzie. „Tomek” uważa, że polska federacja może jedynie „tupnąć nogą w fifowskiej toalecie”.

Trudna sytuacja przed spotkaniem

PZPN wyraził zaniepokojenie faktem, iż konflikt na Wschodzie może wpłynąć na bezpieczeństwo reprezentantów Polski podczas pobytu w Rosji w ramach barażu o udział na mundialu. Polska federacja wysłała list do FIFY, która ma wyjaśnić kwestie związane z organizacją meczu. Jan Tomaszewski uważa, że te nawoływania ośmieszają Polaków.

– Opamiętajmy się. Ośmieszamy się tylko tymi nawoływaniami do FIFA!  Decyzja o tym, gdzie zostanie rozegrany mecz Rosja – Polska należy do światowej federacji. I tylko do niej! PZPN to może co najwyżej tupnąć nogą w fifowskiej toalecie, a politycy nie powinni się do tego wtrącać – powiedział Jan Tomaszewski.

– FIFA to państwo w państwie i oni o tym decydują. Jeśli oni zadecydują, że mecz ma się odbyć w Moskwie, to tak ma być. A jeśli nie pojedziemy, to walkower dla rywali. Jeśli coś teraz narzucimy FIFA, oni odbiorą to jak taki bat – dodał.

Zapewnią bezpieczeństwo

– Nie ma możliwości, żeby FIFA nie zagwarantowała bezpieczeństwa naszym piłkarzom. Jeśli stwierdzi zagrożenie, to mecz po prostu się nie odbędzie – podsumował.

Źródło: Super Express, Sport.pl