Newcastle proponuje wielkie pieniądze za lidera FC Barcelony. Przyjmą ofertę?

Nowy cel transferowy Newcastle? Na celu znalazł się piłkarz FC Barcelony. „Sroki” proponują olbrzymie pieniądze.

Po tym, jak na St. James’ Park doszło do zmiany władz, a stery klubu przejęli Saudyjczycy, szykowane są duże transfery. W kontekście Newcastle wiele mówiło się między innymi o wspomnianym Coutinho czy Timo Wernerze, jednak wciąż pojawiają się nowe plotki o innych piłkarzach.

Obstawa bramki

Obecnie między słupkami „Srok” stoi Karl Darlow. Wiekowy golkiper nie jest jednak docelowym bramkarzem, na którego liczą saudyjscy właściciele. Nowe władze mają na oku kogoś innego.

„Sky Sports” donosi, że chodzi o Marca-Andre Ter Stegena. Według telewizji Newcastle jest gotowe zaproponować Barcelonie za 29-letniego golkipera 55 milionów euro. Nie da się ukryć, że pieniądze są obecnie niesamowicie potrzebne katalońskiemu klubowi. Być może problemy finansowe przesądzą o ostatecznym rozstrzygnięciu w tej sprawie.

Nieoficjalnie: Leo Messi z kolejną Złotą Piłką. France Football poinformowało piłkarza

Według doniesień RTP Lionel Messi wygrał plebiscyt na najlepszego piłkarza 2021 roku. To oznacza, że Argentyńczyk odbierze siódmą Złotą Piłkę 29 listopada podczas ceremonii w Paryżu.

Nieoficjalnie: Messi z kolejną Złotą Piłką

Coraz bliżej do gali France Football, podczas której wręczona zostanie Złota Piłka. Dziennikarze RTP przekazali, iż zwycięzcą plebiscytu został Leo Messi. Argentyńczyk został o tym poinformowany w tym tygodniu przez redakcję France Football.

https://twitter.com/MessiMX30i/status/1456633710896459776

Gala wręczenia Złotej Piłki odbędzie się w paryskim Theatre du Chatelet. Wśród faworytów do wygrania Ballon d’Or wymieniano Roberta Lewandowskiego, Karima Benzemę, Lionela Messiego czy Jorginho. O oficjalnym wyniku plebiscytu przekonamy się 29 listopada.

Kulesza podtrzymuje swoje stanowisko. „Nie ma i nie było tematu zmiany selekcjonera”

Cezary Kulesza udzielił wywiadu „Polskiej Agencji Prasowej”. Prezes PZPN ponownie zapewnił, że nie rozważa zmiany selekcjonera. – Trener wie, że może liczyć na moje wsparcie w każdej ważnej dla niego sprawie — przyznał.

Paulo Sousa pracuje z reprezentacją Polski od początku 2021 roku. Portugalczyk zastąpił na stanowisku zwolnionego Jerzego Brzęczka, jeszcze za kadencji Zbigniewa Bońka. Kontrakt szkoleniowca jest ważny do końca listopada, jednak w przypadku awansu na mistrzostwa świata zostanie automatycznie przedłużony.

„Ma moje wsparcie”

Kiedy wybory na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej wygrał Cezary Kulesza, wydawało się, że pozycja Sousy jest zagrożona. Nowy szef PZPN-u zapewnił jednak, że Portugalczyk może skupić się na pracy. Nie ma bowiem tematu jego zwolnienia.

– Portugalczyk ma ważną umowę, w której jest taki zapis, że jeśli nie awansujemy na mistrzostwa świata, to kontrakt automatycznie się rozwiązuje. Do jesiennych meczów nie ma sensu niczego zmieniać, a jeśli potem nadal zachowamy szansę na awans przynajmniej do strefy barażowej, jestem zdania, że trener Sousa powinien dokończyć to, co zaczął – mówił w sierpniu Kulesza.

W wywiadzie dla „Polskiej Agencji Prasowej” prezes podtrzymał swoje stanowisko. Ponownie zaznaczył, że selekcjoner ma jego pełne wsparcie, a w umowie zachowano wstępne warunki.

– Każdy trener i prezes klubu broni się wynikami. A Paulo Sousa z ostatnich pięciu meczów wygrał cztery i jeden zremisował – z Anglią w Warszawie. Dlatego naprawdę, nawet w moich myślach, nie ma i nie było tematu zmiany selekcjonera. Trener ma moje pełne zaufanie, kilka razy spotkaliśmy się, rozmawialiśmy. Mamy dobry kontakt. Trener wie, że może liczyć na moje wsparcie w każdej ważnej dla niego sprawie – przyznał na łamach „PAP”.

Kulesza zapewnił, że kontrakt Sousy będzie automatycznie przedłużony. Jeśli jednak wywalczymy „tylko” prawo do gry w barażach, to umowa obowiązywać będzie do marca, kiedy rozegrają się decydujące spotkania o wyjazd na mundial. Jeśli selekcjonerowi nie uda się awansować na mistrzostwa świata — strony się rozstaną.

 

Piotr Zieliński ocenił mecz z Legią Warszawa. „Jestem zadowolony ze zdobytej bramki”

SSC Napoli pokonało Legię Warszawa przy ulicy Łazienkowskiej aż 4:1. Piotr Zieliński po meczu udzielił wywiadu telewizji TVP Sport. Polak podsumował spotkanie z mistrzami Polski.

Wysokie zwycięstwo Włochów

Napoli dwukrotnie wygrało z Legią Warszawa w tegorocznej fazie grupowej Ligi Europy. Spotkanie przy Łazienkowskiej zakończyło się wygraną Włochów aż 4:1. Jedną z bramek zdobył Piotr Zieliński. Polak pokonał Cezarego Misztę po uderzeniu z rzutu karnego. Reprezentant kadry biało-czerwonych podsumował spotkanie na antenie TVP Sport.

– W pierwszej połowie zabrakło skuteczności, bo stwarzaliśmy sytuacje, ale była czy to poprzeczka, czy to dobra obrona bramkarza. Wyszliśmy z szatni z nastawieniem, że musimy wygrać. Dobrze się to ułożyło, w drugiej części gry strzeliliśmy cztery gole, wygraliśmy. To, co musieliśmy, zrobiliśmy – ocenił „Zielu”.

Kontrowersyjny karny? Zieliński widział to inaczej

Część ekspertów nie była przekonana co do faulu przed pierwszym rzutem karnym dla Napoli. Piotr Zieliński przedstawił sytuację ze swojej perspektywy. Polak uważa, że przewinienie było ewidentne, a jedenastka się należała.

– Nie widziałem przeciwnika. Chciałem uderzyć, a on we mnie wbiegł. Wydaje mi się, że „jedenastka” ewidentna. Ne wiem, jak to wyglądało z boku, ale według mnie był rzut karny. Podszedłem, wykonałem. Jestem zadowolony ze zdobytej bramki, ale najbardziej cieszy zwycięstwo całej drużyny – stwierdził Piotr Zieliński.

Wideo ze wspomnianą sytuacją:

Zieliński doprowadza do remisu! Kontrowersyjna decyzja sędziego [WIDEO]

Kluczowa faza

Napoli zajmuje pierwsze miejsce w grupie C. Azzurri mają na swoim koncie siedem punktów po czterech kolejkach. Legia Warszawa znajduje się na drugiej pozycji z „oczkiem” mniej. W następnej kolejce Włosi polecą na mecz do Moskwy, aby zmierzyć się ze Spartakiem. Mistrzowie Polski zagrają w Anglii z Leicester City.

Źródło: TVP Sport, Legia.net

fot. SSC Napoli

Xavi trenerem FC Barcelony. Al Sadd poinformował o odejściu Hiszpana

Dyrektor generalny klubu Al Sadd poinformował, że Xavi Hernandez zostanie nowym trenerem FC Barcelony. Duma Katalonii musiała zapłacić klauzulę zapisaną w kontrakcie.

Słaby start i zmiana trenera

Władze FC Barcelony zwolniły niedawno Ronalda Koemana, który miał fatalny start sezonu ze swoją drużyną. Przez dwa spotkania Barcę prowadził Sergi Barjuan. Wspomniany szkoleniowiec pełnił funkcję tymczasowego trenera.

Xavi wraca do Katalonii

Media od dawna spekulowały, iż następcą Koemana ma zostać Xavi. Stało się tak, jak przypuszczało wielu. Katarski klub Al Sadd wyraził zgodę na odejście Hiszpana. Dyrektor generalny, Turki Al-Ali poinformował o tym w specjalnym oświadczeniu.

– Administracja Al Sadd zgodziła się na odejście Xaviego do Barcelony po zapłaceniu klauzuli zapisanej w kontrakcie. Uzgodniliśmy z Barceloną warunki współpracy w przyszłości. Xavi jest ważną częścią historii Al Sadd. Życzymy mu powodzenia na kolejnym etapie – czytamy.

– W ostatnich dniach Xavi poinformował nas, że pragnie wrócić do Barcelony. Zwłaszcza w tym szczególnym czasie, kiedy klub przeżywa kryzys. My to rozumiemy i postanowiliśmy pozwolić mu wybrać tę drogę – podsumował dyrektor generalny katarskiego klubu.

Prowadzenie Wojskowych, gol Zielińskiego, małpka na boisku i wkurzenie Mioduskiego. Legia przegrała z Napoli [REAKCJE]

Legia Warszawa przegrała z Napoli 1:4 w czwartej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. Początkowo mistrzowie Polski prowadzili, jednak z czasem różnica klas pomiędzy zespołami dała o sobie znać.

Dobry początek

Legia Warszawa dobrze rozpoczęła spotkanie z Napoli. Wojskowi pomimo przewagi gości zdołali wbić bramkę już w 10. minucie. Mahir Emreli pokonał Mereta z okolic dziewiątego metra.

Później było już tylko gorzej

Z czasem przewaga gości zarysowywała się coraz bardziej. Legioniści przetrzymali korzystny wynik do przerwy, jednak w drugiej części było już tylko gorzej. Pierwszą bramkę dla Napoli zdobył Piotr Zieliński, który pewnie pokonał Misztę strzałem z rzutu karnego.

Zieliński doprowadza do remisu! Kontrowersyjna decyzja sędziego [WIDEO]

https://twitter.com/adam_dworak/status/1456335720453480461

Kuriozalny błąd Josue

Legia ostatecznie się wypompowała, a ich końcówka była fatalna. Josue popełnił kuriozalny faul w polu karnym. Portugalczyk próbował zrobić przewrotkę, jednak uderzył przeciwnika. Jedenastkę pewnie wykorzystał Mertens, a na tablicy z wynikiem było już 1:2.

Wkurzenie na trybunach

Emocje udzieliły się też kibicom warszawiaków. Po drugim golu dla Napoli jeden z fanatyków rzucił w piłkarza gości… małpką. Sędzia dostarczył dowód arbitrowi technicznemu, jednak po chwili wznowiono grę.

Kilka minut później kolejną bramkę dla Napoli zdobył Hirving Lozano.

Zdenerwowany właściciel

Przy czwartej bramce dla Napoli Dariusz Mioduski nie wytrzymał.

https://twitter.com/ked_90/status/1456345036900159488

https://twitter.com/rafalzky/status/1456344924807438344?

Legia zawaliła końcówkę

https://twitter.com/majkel1999/status/1456344954331074566

Sytuacja w tabeli się komplikuje

Po czterech kolejkach fazy grupowej Ligi Europy warszawiacy mają na koncie sześć punktów i zajmują drugie miejsce w tabeli. Wiele jednak zależy od wyniku w starciu Leicester City ze Spartakiem Moskwa. Sytuacja mistrzów Polski się komplikuje, a walka o awans będzie się toczyć do samego końca.

Napoli odwraca wynik spotkania! Głupie błędy Legionistów [WIDEO]

Czwartkowe spotkanie pomiędzy Legią Warszawa a Napoli zakończyło się wynikiem 4:1 dla Azzurrich. Wojskowi prowadzili przez 40 minut, jednak po dwóch rzutach karnych podopieczni Luciano Spallettiego szybko wyszli na prowadzenie.

Legioniści otworzyli wynik spotkania już w 10. minucie. Bramkę zdobył Mahir Emreli.

Po kilku minutach od rozpoczęcia drugiej połowy sędzia Lawrence Visser podyktował rzut karny dla Napoli, lecz jego decyzja była dość kontrowersyjna. Jedenastkę na gola zamienił Piotr Zieliński.

W 74. minucie belgijski arbiter po raz kolejny wskazał na wapno. Josue próbował wybić piłkę przewrotką i przy okazji kopnął jednego z Azzurrich. Tę jedenastkę na gola zamienił Dries Mertens, który zabawił się z bramkarzem gospodarzy.

Wykorzystany karny Mertensa rozwiązał worek. 4 minuty później do pustej bramki Legii trafił Lozano.

Ostatniego gola zdobył Adam Ounas. Algierczyk zabawił się z defensywą Legii i dobił ją w 90. minucie.

https://twitter.com/rafalzky/status/1456344924807438344?s=20

Trener RB Lipsk niezadowolony z poziomu sędziowania. „Wyglądał, jakby chciał od Neymara autograf”

RB Lipsk zremisowało z Paris Saint-Germain 2:2 w czwartek kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec Czerwonych Byków, Jesse Marsch po spotkaniu skrytykował pracę szwedzkiego sędziego, Andreasa Ekberga.

Trener niezadowolony z poziomu sędziowania

Amerykański trener Lipska stwierdził po spotkaniu, że sędzia był niesprawiedliwy. Szkoleniowiec zarzucił Ekbergowi, iż ten okazywał zbyt duży respekt piłkarzom PSG.

– Od pierwszej minuty byłem naprawdę zły na występ sędziego. Często doświadczyłem, że te ogromne kluby cieszą się szacunkiem sędziów, a nie mniejszych klubów, a jedynym sposobem, by to zakończyć, jest upust moich emocji. W przeciwnym razie to będzie trwać dalej – skomentował Marsch.

– Jeśli mam być szczery, w wielu momentach było tak, jakby po meczu sędzia chciał autograf od Neymara. Wiem, że fajnie jest sędziować mecz gwiazdom, ale pozwól nam mieć normalną grę, w której wszyscy możemy powiedzieć, że była sprawiedliwa – dodał Amerykanin.

VAR uratował Lipsk

Spotkanie pomiędzy Lipskiem, a Paris Saint-Germain było pełne emocji. Dominik Szoboszlai wyrównał z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Jedenastka została przyznana po weryfikacji systemu VAR. Jesse Marsch przyznał, że to źle świadczy o szwedzkim arbitrze tego spotkania.

– Drugi rzut karny był oczywisty, ale sędzia potrzebował VAR, by to zobaczyć. Gdyby nie wideo, z pewnością nie zostałby przyznany. To źle o nim świadczy – zakończył.

RB Lipsk po czterech kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli grupy A. Czerwone Byki mają na swoim koncie tylko jeden punkt. Niemiecka drużyna już na pewno nie awansuje do kolejnej rundy Champions League. Pozostaje im jedynie walka o trzecie miejsce, które pozwoli na grę w Lidze Europy.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Bednarek wychwala Lewandowskiego w brytyjskich mediach. „Pokazuje, że nie ma granic”

Jan Bednarek udzielił wywiadu brytyjskiej gazecie Daily Echo. Polski obrońca Southampton w rozmowie z dziennikarzami wychwala Roberta Lewandowskiego. Wychowanek Lecha Poznań nazywa snajpera Bayernu Monachium przykładem, który dodaje motywacji.

Lewandowski wzorem dla kadrowiczów

– To dla mnie świetny czas, bo mogę się od niego wiele nauczyć. Możemy zobaczyć w akcji najlepszego napastnika świata i to, jak gra – powiedział o Lewandowskim Bednarek w rozmowie z Daily Echo.

– Widzimy, jak Robert się zachowuje. Jakim jest profesjonalistą. Dla nas młodszych jest przykładem i zawodnikiem, który dodaje motywacji. Pokazuje, że nie ma granic. Dzięki ciężkiej pracy i przekonaniu można osiągać najwyższy poziom i być najlepszym na świecie – dodał obrońca Southampton.

Polska namiesza na mistrzostwach świata?

Jan Bednarek w rozmowie z Daily Echo stwierdził, że reprezentacja Polski pod wodzą Paulo Sousy może walczyć z najlepszymi. Polak jest dobrej myśli przed spotkaniami z Andorą i Węgrami. Wychowanek Kolejorza ma nadzieję, że biało-czerwoni odegrają ważną rolę podczas przyszłorocznego mundialu w Katarze.

https://twitter.com/iMiaSanMia/status/1456014646511603714

Źródło: Daily Echo, TVP Sport

Legia zaprezentowała nowe stroje. Kibice zniesmaczeni: Jeszcze napiszcie 'czarne koszule’

Legia Warszawa zaprezentowała nowy komplet strojów. Piłkarze mistrzów Polski zagrają w nich już w meczu Ligi Europy przeciwko SSC Napoli. Koszulki zaprojektowano w czarno-białym kolorze, przez co kibicom skojarzyły się z największym rywalem — Polonią Warszawa. 

Nowe trykoty Legii są w głównej mierze czarne. Białe są loga sponsorów, herb oraz rękawy koszulek. Koszulki posiadają jeszcze zielone paski przechodzące przez tors oraz górną część.

https://twitter.com/LegiaWarszawa/status/1456200041065062402

Złe skojarzenia

Zaprezentowany na Twitterze strój nie spodobał się kibicom Legii. Przypomina im bowiem barwy Polonii Warszawa, której zresztą przydomek brzmi: „Czarne Koszule”.

– Który korpo-mądrala wymyślił czarny kolor koszulek dla Legii? – napisano pod wpisem.

– Jeszcze napiszcie 'czarne koszule’ – dodał inny internauta.

– Te połączenie czerni z zielenią wygląda paskudnie – odpowiedział kolejny.

Swoje trzy grosze dorzuciła także wspomniana Polonia Warszawa. W listopadzie klub świętuje 110. urodziny, wobec czego nie obyło się bez pstryczka w stronę Legii, po prezentacji nowych strojów.

https://twitter.com/polonia1911/status/1456226290374152194

 

Mats Hummels ostro ocenił swoją czerwoną kartkę. „To absurdalnie zła decyzja”

Borussia Dortmund przegrała w środę z Ajaxem (1-3) w Lidze Mistrzów. Już na początku meczu z boiska wyleciał Mats Hummels, który otrzymał czerwoną kartkę. Kara dla Niemca była jednak kontrowersyjna i, jak się okazało, niesłuszna. 

W 29. minucie meczu na Signal Iduna Park stoper BVB próbował wślizgiem odebrać piłkę Antony’emu. Hummels w piłkę nie trafił, więc wydawało się, że „skosił” rywala. Nic takiego nie miało jednak miejsca.

Antony nastąpił na piszczel interweniującego piłkarza Borussii i padł na murawę. Wszystko wyglądało tak, jakby Niemiec bez ogródek sfaulował przeciwnika. Tym bardziej że Brazylijczyk dodał nieco od siebie, turlając się kilka razy po murawie.

Ostra reakcja

Sędzia tamtego spotkania, Michael Oliver pokazał Hummelsowi czerwoną kartkę. Wydawało się, że zmieni swoją decyzję, kiedy doszło do wideoweryfikacji VAR. Tak się jednak nie stało, wobec czego Niemiec opuścił boisko.

Kontrowersje w Lidze Mistrzów! Mats Hummels niesprawiedliwie otrzymał czerwoną kartkę? [WIDEO]

Po meczu w rozmowie z „DAZN” stoper podsumował całe zajście. Ciężko było mu się pogodzić z taką decyzją arbitra.

– Nie mam pojęcia, jak możesz dać taką czerwoną kartkę jako sędzia na poziomie Ligi Mistrzów – stwierdził.

– Nie dowierzałem. To absurdalnie zła decyzja. Sędzia zdecydował o dzisiejszym meczu i myślę, że o tym wie – dodał Hummels.

Co ciekawe z Niemcem zgadzał się także sam Antony, a więc domniemanie faulowany piłkarz Ajaxu.

– Przyszedł do mnie i powiedział, że to nie jest czerwona kartka – przyznał stoper.

Ostatecznie Ajax pokonał rywali z Dortmundu 3-1. Tym samym zapewnił sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów.