Nowe fakty ws. imprez zawodników Legii. Klub przeprowadził śledztwo

Legia przeprowadziła śledztwo w sprawie oskarżeń o obecność w klubie pijackiej grupy zawodników. Portal „Interia” przedstawił fakty, które zdołano do tej pory ustalić.

Przypomnijmy, że atmosfera w Legii jest obecnie bardzo napięta. W poniedziałek doszło do zwolnienia Czesława Michniewicza, zaś Wojciech Kowalczyk stwierdził, że w klubie utworzyła się niesforna grupa piłkarzy.

– Legii jest pijacka grupa. Tego się już nie da ukryć, o tym mówią wszyscy. Po Leicester tak świętowali, że z Lechią nie mieli siły grać. Wśród nich jest jeden zawodnik, który grał dzisiaj w Gliwicach – stwierdził w programie „Liga Minus” były piłkarz. 

Śledztwo

Słowa „Kowala” wywołały burzę w mediach społecznościowych, ale i nie tylko. Okazuje się, że Legia postanowiła sprawdzić te oskarżenia. Klub przeprowadził więc śledztwo, zaś o szczegółach poinformował Michał Białoński z „Interii”.

Z ustaleń dziennikarza wynika, że nic takiego nie miało miejsca. Owszem, była impreza, aczkolwiek wszystko odbyło się za zgodą klubowych działaczy.

Białoński podał, że kiedy 25 lipca Abu Hanna otrzymał zaproszenie na grilla nad Zalewem Zegrzyńskim od Mattiasa Johanssona. Miało to miejsce dzień po tym, kiedy Rumun doznał kontuzji w meczu z Wisłą Płock (1-0). Czesław Michniewicz zezwolił na to spotkanie, biorąc pod uwagę fakt, że Szwed także był wówczas kontuzjowany. Na grillu zjawił się także Lindsay Rose.

– To była moja jedyna wizyta nad Zalewem Zegrzyńskim, spędziłem tam raptem cztery godziny – cytuje Johanssona portal „Interia”, który miał udzielić tej wypowiedzi w czasie przesłuchania przez klub.

Oprócz wspomnianej trójki w spotkaniu mieli wziąć udział: Josip Juranović (sprzedany później do Celticu), Marco Vesović (sprzedany później do Qarabagu) oraz Janusz Gol wraz z córką. Legia dodatkowo miała sprawdzić, czy żaden z jej zawodników nie ma wynajętego mieszkania nad Zalewem, gdzie miały się odbywać domniemane libacje. Klub zapewnia, że upewnił się, iż nic takiego nie miało miejsca.

Nie ma wyników, nie ma pieniędzy. Legia Warszawa może stracić grube miliony

Słabe występy piłkarzy Legii Warszawa w tym sezonie na rodzimym podwórku mogą przynieść nie tylko negatywne skutki w aspekcie sportowym (potencjalny brak kwalifikacji do europejskich pucharów), ale także finansowym. Jeśli mistrzowie Polski nie powędrują w górę tabeli polskiej Ekstraklasy, to ucierpi na tym mocno klubowa kasa.

Sinusoidalna forma

Ciężko jednoznacznie ocenić, czy trwający sezon w wykonaniu Legii należy uznać za udany, czy może wręcz przeciwnie. Z  jednej strony Legioniści znakomicie poradzili sobie w kwalifikacjach do europejskich pucharów i podtrzymali ten trend w fazie grupowej. Po trzech kolejkach zmagań w Lidze Europy Wojskowi są liderami swojej grupy i mają duże szanse na grę w pucharach na wiosnę.

Z drugiej jednak strony stoją fatalne wyniki w Ekstraklasie. Pod wodzą Michniewicza Polacy rozegrali 10 spotkań i aż 7 z nich zakończyło się porażką. Po ostatniej klęsce przeciwko Piastowi miarka się przebrała i Dariusz Mioduski zdecydował się zwolnić Czesława Michniewicza.

Kasa od UEFA

Przez ostatnie lata Legia miała problem, by zakwalifikować się do fazy grupowej europejskich pucharów, co wiąże się z brakiem dodatkowych wpływów finansowych od UEFA. W tym sezonie wygląda to już zdecydowanie lepiej. Na samej grze w kwalifikacjach do klubowej kasy Legii wpłynęło 5,082 mln euro. W fazie grupowej Ligi Europy Legioniści wygrali dwa mecze, za co otrzymali od UEFA w sumie 1,26 mln euro. Łącznie daje to ponad 6 milionów od europejskiej federacji piłkarskiej.

Mniej pieniędzy za grę w Ekstraklasie?

Dziennikarze portalu „WP Sportowe Fakty” wyliczyli, ile może kosztować Legię fatalna postawa na rodzimych boiskach. Na obecną chwilę (15. miejsce w ligowej tabeli) klub ze stolicy straciłby ponad 16,5 mln złotych! Co prawda ciężko sobie wyobrazić, by Boruc i spółka zakończyli ligową rywalizację w dole tabeli, jednak szanse na mistrzostwo są już praktycznie iluzoryczne.

Czas zacząć punktować

Podsumowując, Legia musi zacząć grać i punktować w Ekstraklasie na miarę swoich możliwości. Poza powyższymi stratami finansowymi w Ekstraklasie mogą do tego dojść także przyszłosezonowe straty z powodu braku gry w europejskich pucharach. Wspomnieliśmy, że w obecnej kampanii Legia zarobiła na grze w pucharach ponad 6 mln złotych, szkoda by taka suma miała przepaść w przyszłym roku.

źródło: wp sportowe fakty

Matty Cash z polskim obywatelstwem! Piłkarzowi pogratulował nawet Andrzej Duda

Matty Cash, Cezary Kulesza, a nawet Andrzej Duda potwierdzili nadanie obywatelstwa piłkarzowi Aston Villi. Prezydent kraju pogratulował 24-latkowi na Twitterze, z kolei sam piłkarz podziękował prezesowi PZPN za okazaną pomoc.

Już śmiało można powiedzieć, że dziś zakończyła się trwająca dobrych kilka tygodni saga związana z Mattym Cashem i przekazaniem mu polskiego paszportu. 24-letni piłkarz dzięki uzyskaniu polskiego obywatelstwa może już wystąpić w barwach reprezentacji Polski. Na zakończenie procesu czekał nie tylko sam piłkarz, ale także selekcjoner Paulo Sousa, który chciał miał 24-latka do dyspozycji już podczas najbliższego, listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski.

Spotkanie prezydenta z Cezarym Kuleszą

W ostatnich dniach w mediach zaczynały wypływać informacje nt. nagłego przyspieszenia procesu nadawania obywatelstwa Matty’emu Cashowi. Według wcześniejszych doniesień na prezesa PZPN miał mocno naciskać selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa, który zresztą spotkał się z Cashem w miniony weekend. W związku z tym zapowiadano, że Cezary Kulesza spotka się w tej sprawie z prezydentem Andrzejem Dudą i tak też się stało.

Szczęśliwy Matty Cash

W poniedziałkowe popołudnie oficjalnie potwierdzone zostało przekazanie polskiego paszportu Matty’emu Cashowi. Zawodnik Aston Villi zamieścił wpisy na Instagramie oraz Twitterze, wszystkie w języku polskim. Z wiadomości jasno wynika, że zawodnik bardzo cieszy się z powodu zakończonego procesu przyznawania polskiego paszportu.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Matty Cash (@mattycash622)

Gratulacje od Andrzeja Dudy

Słowa gratulacji przekazał także prezydent Polski, Andrzej Duda. Głowa państwa przekazała, że w piątek doszło do spotkania z Cezarym Kuleszą. Prezydent pogratulował samemu piłkarzowi.

Kulesza dziękuje

Informację dotyczącą piątkowego spotkania potwierdził także Cezary Kulesza. Prezes PZPN w swoim tweecie podziękował prezydentowi oraz wyraził zadowolenie z tego powodu, że piłkarz będzie do dyspozycji selekcjonera już w listopadzie.

„Marek Gołębiewski nie jest trenerem tymczasowym”. Dyrektor sportowy Legii Warszawa zabrał głos po zwolnieniu Czesława Michniewicza

Radosław Kucharski wypowiedział się na temat zmiany szkoleniowca w Legii Warszawa. Dyrektor sportowy mistrzów Polski zapowiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby Marek Gołębiewski pracował z pierwszym zespołem jak najdłużej.

Nowy trener w ekipie mistrzów Polski

Marek Gołębiewski objął Legię Warszawa po zwolnieniu Czesława Michniewicza. Dyrektor sportowy Wojskowych sprecyzował, że były szkoleniowiec rezerw CWKS-u nie jest trenerem tymczasowym. Nowy trener podpisał kontrakt do końca czerwca 2022 roku.

– Marek Gołębiewski nie jest trenerem tymczasowym. Podpisaliśmy kontrakt do czerwca 2022 roku, czyli do końca sezonu. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc trenerowi tak, by pracował z pierwszym zespołem jak najdłużej – zapowiedział dyrektor sportowy warszawiaków.

Rozstanie z Michniewiczem

Radosław Kucharski dodał również, że rozstanie z Czesławem Michniewiczem przebiegło z klasą. Dyrektor Legii zapowiedział, że klub wciąż chce walczyć o tytuł mistrza Polski, choć wie, że w tym sezonie będzie to bardzo trudne.

– Rozstaliśmy się z trenerem Czesławem Michniewiczem z klasą. Dostał od nas propozycje co do rozstania formalnego, musi się do niej ustosunkować. Chcemy wciąż walczyć o mistrzostwo Polski. W tym sezonie nie będzie to proste, ale wierzę, że jest to możliwe – przyznał Radosław Kucharski.

– W moim słowniku i życiu nie znam słów porażka czy nie da się. Zawsze wierzę w sukces. Jestem w tym klubie od 2008 roku, od 2013 roku odpowiadam za proces transferowania piłkarzy, mamy od tego czasu siedem tytułów na koncie. I w tym sezonie też wierzę, że jednak się uda – podsumował.

Źródło: Legia.net

Czy Solskjaer przetrwa w Manchesterze United? Wypłynęło nazwisko kandydata na jego miejsce

Władze Manchesteru United wciąż nie podjęły decyzji ws. przyszłości Ole Gunnara Solskjaera. Według Fabrizio Romano, Antonio Conte jest gotowy do objęcia Czerwonych Diabłów. Na razie jednak nie otrzymał żadnej oficjalnej oferty od klubu z Old Trafford.

Obniżka formy i blamaż w Bitwie o Anglię

Manchester United wpadł w dość spory dołek. Czerwone Diabły w ostatnich czterech kolejkach Premier League zanotowali tylko jeden punkt. Na domiar złego ich odwieczny rywal – Liverpool, pokonał ich ostatnio aż 5:0. Bardzo możliwe, iż taka sytuacja zmusi właścicieli Manchesteru United do zmiany szkoleniowca.

Rozmowy w gabinetach Old Trafford

Fabrizio Romano informuje, że decyzje w tym temacie jeszcze nie zapadły. Władze United zastanawiają się nad daniem Norwegowi jeszcze jednej szansy. Drugą opcją jest zwolnienie. W związku z tym pojawiły się nazwiska, które mogłyby objąć Czerwonych Diabłów.

Znany kandydat na miejsce Solskjaera

Według Fabrizio Romano Manchester United kontaktował się z Antonio Conte. Sam Włoch ma być podobno zainteresowany objęciem klubu z Old Trafford. Na razie nie otrzymał jednak żadnej oficjalnej oferty.

Czesław Michniewicz pożegnał się z Legią Warszawa. „Nigdy nie zapomnę, ile dla mnie zrobiliście”

Legia Warszawa zwolniła Czesława Michniewicza z funkcji trenera. Były szkoleniowiec Wojskowych zabrał głos na temat tego wydarzenia w swoich mediach społecznościowych.

Koniec pracy w Legii Warszawa

Poniedziałek był ostatnim dniem pracy Czesława Michniewicza w Legii Warszawa. Klub zwolnił byłego selekcjonera reprezentacji do lat 21. Szkoleniowiec pożegnał się z wielką klasą i ruszył do swojego domu. Później opublikował specjalny wpis na swoim Twitterze, w którym zabrał głos na temat końca jego przygody z mistrzami Polski.

– Mamy coś, czego nie zabierze nikt. Jest wiele osób, którym chciałbym podziękować za możliwość pracy w Legii. Bez Mariusza Piekarskiego, nie byłoby mnie w Warszawie. Dziękuję prezesowi Dariuszowi Mioduskiemu i dyrektorowi Radkowi Kucharskiemu za szansę i zaufanie. Dziękuję piłkarzom, z którymi miałem przyjemność pracować – napisał były trener Legii Warszawa.

– Nigdy nie zapomnę, ile dla mnie zrobiliście. Dziękuję sztabowi i wszystkim pracownikom klubu, którzy na co dzień wykonują fantastyczną pracę. Dziękuję kibicom, którzy zawsze wspierali swoją drużynę. W życiu piękne są tylko chwile i… dlatego dla nich warto żyć – zakończył Michniewicz.

Czesław Michniewicz poprowadził Legię Warszawa w 55 spotkaniach. Jego średnia punktów na mecz w ekipie Wojskowych wyniosła ostatecznie 1,85. Z CWKS-em zdobył mistrzostwo Polski w sezonie 2020/21 oraz wywalczył awans do fazy grupowej Ligi Europy.

Reprezentacja Polski wyjedzie na zgrupowanie zagranicę. Obóz poza granicami naszego kraju

Przed reprezentacją Polski dwa ostatnie spotkania eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Niebawem ruszy zgrupowanie poprzedzające te istotne mecze. Niewykluczone, że „Biało-Czerwoni” przygotowywać się będą do nich poza granicami kraju. 

Trudno obecnie znaleźć w ostatnich latach sytuację, kiedy reprezentacja Polski miałaby swoje zgrupowanie gdzie indziej niż w naszym państwie. Zazwyczaj nawet kwestie logistyczne nie przeszkadzały w tym, aby przygotowania poczynić „u siebie”. Niebawem się to jednak zmieni.

Kierunek: Hiszpania!

Polacy w listopadzie zagrają ostatnie dwa mecze w ramach eliminacji do mundialu w Katarze. Najpierw rywalami „Biało-Czerownych” będzie Andora (12 listopada), zaś kilka dni później — Węgry (15 listopada).

Niewykluczone, że do obu tych spotkań kadra Paulo Sousy przygotuje się w Hiszpanii. Według „TVP Sport” właśnie ten kierunek mocno preferuje Portugalczyk. Wiąże się to oczywiście głównie z pierwszą rywalizacją w listopadzie. Andora, o której mowa graniczy bowiem z Hiszpanią, więc łatwiej byłoby się tam przetransportować.

Mecz z Węgrami zagramy z kolei na PGE Narodowym. Do Polski kadra powinna zatem wrócić dzień po rywalizacji z Andorą.

Robert Lewandowski wierzy w wygranie Złotej Piłki. „Zasługuję na zwycięstwo”

Gala rozdania Złotej Piłki zbliża się wielkimi krokami. W gronie kandydatów do wygrania tej prestiżowej nagrody znajduje się Robert Lewandowski. Polski napastnik stwierdził, że zasługuje na to wyróżnienie. 

Plebiscyt „France Football” zaplanowano na 29 listopada. W niedzielę zakończyło się głosowanie na zwycięzcę, więc Francuzi znają już wyniki. Kibice muszą się jednak wstrzymać z poznaniem werdyktu jeszcze przez ponad miesiąc.

Zasłużył!

W gronie głównych kandydatów do wygrania Złotej Piłki znajduje się kilku świetnych zawodników. Wśród nich pojawia się także nazwisko Roberta Lewandowskiego. Polak jest przez wielu ekspertów i dziennikarzy uznawany za najlepszego piłkarza ostatniego roku.

Co z kolei sądzi sam zainteresowany? 33-latek przyznał, że wierzy w swoje zwycięstwo.

– Wygranie Złotej Piłki byłoby spełnieniem marzeń. Zdaję sobie sprawę, jak ciężko jest wygrać to trofeum. Nie pochodzę z kraju o ogromnej piłkarskiej historii. Jestem jednak nominowany i być może mam wielką szansą na wygraną – powiedział Lewandowski.

– Jestem wdzięczny, że znalazłem się na liście nominowanych. Moim zdaniem moje występy od 2020 roku oraz wszystko to, co zrobiłem razem z moimi kolegami z zespołu, wystarczająco pokazują, że zasługuję na zwycięstwo – dodał snajper Bayernu Monachium.

Matty Cash pewny gry dla Polski! „Jeśli Southgate zadzwoniłby z powołaniem, odmówiłbym”

Matty Cash niebawem prawdopodobnie otrzyma polski paszport. Tym samym 24-latek będzie mógł reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej. Piłkarz Aston Villi w programie „Moc Futbolu” przyznał, że gra dla „Biało-Czerwonych” zawsze była dla niego priorytetem.

W ostatnich dniach Paulo Sousa spotkał się z Cashem w Wielkiej Brytanii. Przy rozmowie obu panów obecni byli także rodzice zawodnika. Według wielu źródeł panowie przypadli sobie do gustu i odbyli przyjemną dyskusję.

Spotkanie miało na celu przedstawienie selekcjonerowi nieco bliżej sylwetki potencjalnie nowego piłkarza w jego drużynie. Cash w najbliższych dniach powinien bowiem otrzymać polski paszport. Niewykluczone, że otrzyma powołanie nawet na listopadowe zgrupowanie.

Odmówiłby Southgate’owi

W poniedziałek Cash gościł natomiast w programie „Moc Futbolu” na antenie „Kanału Sportowego”. Tam zapewnił, że bardzo chce grać dla reprezentacji Polski. Dodał również, że gdyby odezwała się do niego angielska federacja – odmówiłby gry w jej barwach.

– Podjąłem decyzję. Czuję się Polakiem. Jeśli Gareth Southgate zadzwoniłby jutro z powołaniem, odmówiłbym. Nigdy z nim nie rozmawiałem, nie było tematu mojego powołania, więc nie było też mowy o ewentualnym reprezentowaniu Anglii na Euro 2020 – stwierdził 24-latek.

Rozmawiałem kilkukrotnie z Paulo Sousą przed podjęciem tej decyzji. Myślałem o grze w reprezentacji Polski od dawna w związku z historią mojej rodziny, moich dziadków. To duży zaszczyt dla mnie i dla nich. To zawsze było ich marzenie, żebym założył koszulkę z orzełkiem na piersi. To również moje marzenie. Rozmowy o powołaniu do reprezentacji Polski toczą się od wielu miesięcy, a ja od lat chcę grać dla Polski – dodał.

FIFA ukarała PZPN za zachowanie polskich kibiców. Sankcja finansowa oraz zakaz wyjazdu do Andory

Polski Związek piłki nożnej został ukarany przez FIFA za zachowanie polskich kibiców podczas meczu Albania-Polska. Międzynarodowa organizacja ukarała PZPN 50 tysiącami euro grzywny, a także zakazem wyjazdu na mecz z Andorą dla polskich kibiców.

Przed kilkoma dniami ogłoszono, że FIFA ukarała Albańską Federację Piłki Nożnej za zachowanie ich kibiców podczas meczu Albania-Polska w meczu el. do MŚ. Pracownicy międzynarodowej organizacji podjęli decyzję o ukaraniu Albańczyków sankcją w wysokości 150 tysięcy franków szwajcarskich. Ponadto mecz Albanii z Andorą odbędzie się bez udziału kibiców. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Kara dla PZPN

Dziś FIFA poinformowała o każe, jaka została wręczona Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej. Polska federacja będzie musiała zapłacić 50 tysięcy franków szwajcarskich kary. Do tego dochodzi zakaz wyjazdu polskich kibiców na mecz z Andorą w eliminacjach do Mistrzostw Świata.

– FIFA ukarała PZPN powołując się na artykuł szesnasty dokumentu „Disciplinary Code”. W kwestii Polaków chodziło o podpunkty dotyczące rzucania przedmiotów i aktów niszczenia stadionu – przekazał Piotr Kamieniecki.

źródło: tvp sport

Ronald Koeman przemówił po El Clasico: „Nie jesteśmy słabsi od Realu”

Real Madryt wygrał El Clasico na Camp Nou (2-1). Po porażce FC Barcelony Ronald Koeman nie ukrywał, że jego drużyna mogła powalczyć o coś więcej. Holender stwierdził wręcz, że nie zasługiwali na porażkę. 

Piękne trafienie Davida Alaby oraz Lucasa Vazqueza ostatecznie przesądziły o wygranej „Królewskich”. Choć Barcelona w doliczonym czasie gry zdołała za sprawą Sergio Aguero zdobyć bramkę kontaktową, to było już za późno, aby wyrwać, chociaż remis w „klasyku”.

Było dobrze?

Na pomeczowej konferencji prasowej Ronald Koeman stwierdził, że jego drużyna zagrała dobry mecz. Holender w rozmowie z mediami stwierdził, że w niedzielnym meczu piłkarze Blaugrany nie odbiegali poziomem i umiejętnościami od rywali.

– Dziś pokazaliśmy, że nie jesteśmy słabsi od Realu, jednak zamiast 1:0 dla nas, zrobiło się 0:1 i to zmieniło wszystko. Zademonstrowaliśmy, że się poprawiamy i stać nas na dobrą walkę w wielkich meczach – ocenił Koeman.

– To Barca, więc porażka w El Clásico znaczy coś więcej. Rozumiemy to, ale to nie czas na to, aby stracić motywację. W środę mamy kolejny mecz. Sezon jest długi i wydarzy się jeszcze wiele rzeczy. Musimy się poprawiać i wygrywać, aby skracać dystans do rywali. Dziś możemy być smutni, ale od jutra przygotowujemy się do środowego meczu – dodał.

Wojtek Kowalczyk wie coś, czego nie wiedzą inni? „W Legii jest pijacka grupa”

Wojciech Kowalczyk, ekspert piłkarski występujący w programach na kanale „Weszło TV”, zdradził możliwy powód słabszej dyspozycji Legii Warszawa w polskiej lidze. Według byłego reprezentanta Polski w zespole Czesława Michniewicza utworzyła się „pijacka grupa”.

Wyniki osiągane przez Legię Warszawa w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy powoli przestają śmieszyć kibiców innych drużyn, gdyż stają się już one normą. Na ten moment mistrzowie Polski zajmują dopiero 15. miejsce w lidze i mają zaledwie jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Do tej pory zespół Michniewicza zdołał wygrać zaledwie 3 z 10 rozegranych spotkań na polskich boiskach.

Piast pokonał Legię

Czy zbliża się koniec Czesława Michniewicza w Legii Warszawa? Już od dłuższego czasu w mediach mówi się, że Dariusz Mioduski rozpoczął sondowanie rynku w poszukiwaniu potencjalnego następcy trenera Michniewicza. 51-latek nadal nie potrafi przełożyć dobrej dyspozycji swoich podopiecznych z występów w europejskich pucharach na mecze w polskiej Ekstraklasie. W niedzielę Legia została zmiażdżona przez Piast Gliwice 4:1.

Teoria Kowalczyka

Po zakończeniu spotkania Piast-Legia w mediach pojawiła się masa komentarzy krytykujących zespół mistrza Polski. Ciekawą kwestię w programie „Liga Minus” poruszył Wojciech Kowalczyk. Ekspert piłkarski stwierdził, że w szatni Legii utworzyła się grupka zawodników, którzy po wygranym meczu lubią sięgnąć po napoje wyskokowe.

– W Legii jest pijacka grupa. O tym mówią wszyscy. Po Leicester tak świętowali, że z Lechią nie mieli siły grać. Wśród nich jest jeden zawodnik, który grał dzisiaj w Gliwicach – stwierdził „Kowal”.

– O tej pijackiej grupie trzeba to powiedzieć. Przecież nie ma przypadku w tym, że Michniewicz bierze pięciu rezerwowych do Gliwic. Grupa imprezowa… To nie są lata ’90, co sobie w Anglii brali trzech rezerwowych na wyjazd. Wystarczy sobie dodać 2+2 – dodał.

Napięta atmosfera w Legii Warszawa. Michniewicz odsunął 4 zawodników od składu

W Legii Warszawa atmosfera robi się coraz bardziej nieciekawa. Według informacji Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl Czesław Michniewicz odsunął od pierwszej drużyny kilku zawodników. Łącznie, mowa o czterech piłkarzach, którzy nie pojawili się nawet na ławce rezerwowych w meczu z Piastem Gliwice. 

„Wojskowi” na starcie w Gliwicach wyszli w nieco innym ustawieniu niż zwykle. W największą konsternację wprowadziła jednak kibiców ławka rezerwowych. Na grafice ze składem widniało bowiem jedynie pięć nazwisk piłkarzy, z których dodatkowo będzie mógł skorzystać Czesław Michniewicz.

Napięta atmosfera

W kadrze na mecz z Piastem nie znaleźli się: Lirim Kastrati, Mattias Johanson, Lindsay Rose i Jurgen Celhaki. Jak podał Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl cała czwórka podpadła ostatnio Czesławowi Michniewiczowi. Szkoleniowiec miał odsunąć zawodników za „szeroko pojętą niesubordynację”.

– Wewnątrz zespołu jest gorąco. Nie wszyscy grają do jednej bramki – cytuje swoje źródło meczyki.pl.

– Nie ciągną wózka w tę samą stronę, a na to żaden trener nie może sobie pozwolić – dodano.

Według Włodarczyka: Kastrati, Johanson i Rose mieli psuć atmosferę w drużynie. Celhaki odmówił natomiast gry w rezerwach, co spotkało się z reakcją Michniewicza. Z tego powodu, póki co wszyscy wymienieni piłkarze zostali odsunięci od pierwszej drużyny.

Real Madryt wygrywa El Clasico. Szalona końcówka na Camp Nou [WIDEO]

Real Madryt pokonał FC Barcelonę na Camp Nou 2:1. Końcówka spotkania była bardzo emocjonująca. W ciągu kilku minut padły dwie bramki.

Strzelanie w październikowym klasyku ligi hiszpańskiej rozpoczął David Alaba. Na kolejne bramki trzeba było czekać aż do doliczonego czasu gry drugiej połowy.

Dwubramkowe prowadzenie Realu

FC Barcelona stworzyła zagrożenie pod bramką Realu Madryt, jednak z akcji ostatecznie nie wyszło nic poważnego. Królewscy przeprowadzili szybki kontratak, a Lucas Vazquez zakończył go bramką, uderzając z bliskiej odległości.

Szybka odpowiedź Barcy

Katalończycy walczyli do końca. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry podanie Desta wykorzystał Sergio Aguero. Mecz zakończył się wygraną Realu Madryt (2:1).