Skandal w Ligue 1! Paquetá ukarany żółtą kartką za wykonanie sztuczki. Neymar grzmi [WIDEO]

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w końcówce środowego meczu 7. kolejki Ligue 1 pomiędzy Olympique Lyon a Troyes AC. Lucas Paquetá, piłkarz gospodarzy, wykonał sztuczkę techniczną, która nie spodobała się Pani Stephanii Frappart, sędzi wspomnianego spotkania.

W środę w ramach 7. kolejki Ligue 1 na Parc Olympique Lyonnais spotkały się ze sobą Olympique Lyon oraz Troyes AC. Zgodnie z oczekiwaniami zwycięsko z tego starcia wyszli gospodarze, który pokonali rywali 3:1. Bramki dla Les Olympiens strzelali kolejno Xherdan Shaqiri, Emerson oraz Lucas Paquetá. Jedyną bramkę dla gości zdobył Xavier Chavalerin.

Kontrowersje wokół zagrania Paquety

Do wspomnianej sytuacji z udziałem Lucasa Paquety doszło w doliczonym czasie gry przy wyniku 3:1 dla Lyonu. Brazylijczyk będąc pod polem karnym Troyes, chciał zabawić się z jednym z rywali i minąć go efektowną sztuczką techniczną, która koniec końców mu się nie udała. Pomysł piłkarza nie spodobał się Pani Stephanii Frappart, która była sędzią tego spotkania. Francuzka ukarała Paquetę żółtą kartką, prawdopodobnie uznała to za próbę sprowokowania rywala.

Komentarz Neymara

Całą sytuację postanowił skomentować rodak Paquety, Neymar. Piłkarz PSG także słynie z niekonwencjonalnych zagrań, które poza ograniem przeciwnika mają na celu wywołanie zachwytu wśród kibiców oglądających spotkanie.

– To bardzo smutne obrazki, żółta kartka z powodu dryblingu… Sztuczki techniczne to część gry w piłkę, niezależnie od tego, gdzie i kiedy są wykonywane. Rok temu przydarzyło mi się to samo! Tym razem ucierpiał Paqueta. Szczerze, nie rozumiem dlaczego. Kończy się słynna „joga bonito”. Cieszcie się, póki możecie – skomentował Neymar na swoim instagramie.

Powtórka z rozrywki

Tak jak wspomniał Neymar w swojej relacji, on również znalazł się w niemal identycznej sytuacji rok temu. Wówczas piłkarz PSG także otrzymał żółtą kartkę za swoje zagranie.

Nietypowy zapis w kontrakcie Jamesa Rodrigueza. Kolumbijczyk będzie mógł bezproblemowo opuścić klub, jeśli…

James Rodriguez został nowym piłkarzem katarskiego Al-Rayyan. W umowie pomiędzy obiema stronami został zawarty zapis, który mówi, że piłkarz będzie mógł zmienić pracodawcę, jeśli zgłosi się po niego jeden z czołowych europejskich klubów.

Nowy klub Jamesa Rodrigueza!

Plotki sprzed kilku dni stały się faktem. James Rodriguez w wieku 30 lat opuszcza piłkę na najwyższym poziomie i przenosi się do Al-Rayyan. Władze katarskiego klubu zapłaciły za Kolumbijczyka 8 milionów euro. Piłkarz miał się związać umową z nowym pracodawcą do końca czerwca 2024 roku.

Miłe złego początki w Evertonie

Przez ostatni rok Kolumbijczyk reprezentował barwy angielskiego Evertonu, dla którego zagrał w sumie w 26 meczach, strzelając w tym czasie 6 bramek oraz notując 9 asyst. Po zmianie na stanowisku trenera pierwszej drużyny, do której doszło po zakończeniu minionego sezonu, piłkarz nie mógł liczyć na regularną grę.

Nietypowy zapis w kontrakcie

Jak się jednak okazuje, transfer do Azji nie musi jednak oznaczać definitywnego końca gry na wysokim poziomie. Hiszpański „AS” ujawnił jeden z zapisów w kontakcie Jamesa z jego nowym pracodawcą. Kolumbijczyk będzie mógł przedwcześnie i bezproblemowo opuścić Al-Rayyan, jeśli tylko zgłosi się po niego… Paris Saint-Germain.

źródło: AS

Jerzy Brzęczek podsumował mecz Polski z Anglią. Przyznał, że cieszył się podwójnie

Na kanale „Cioną po Oczach” ukazał się film z Jerzym Brzęczkiem. Były selekcjoner ocenił na nim postawę reprezentacji Polski w meczu z Anglią. 

Przypomnijmy, że podopieczni Paulo Sousy we wrześniu zremisowali na PGE Narodowym mecz eliminacji mistrzostw świata z Anglią (1-1). „Biało-Czerwoni” pokazali się w nim ze świetnej strony. Mimo stracenia bramki w drugiej połowie nie poddali się i wyszarpali remis w doliczonym czasie gry.

Dodatkowa satysfakcja

Bramka na wagę jednego punktu padła dopiero w końcówce meczu. Jej autorem był Damian Szymański, na którego podczas swojej kadencji stawiał Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner dobrze zna się z pomocnikiem z czasów, gdy prowadził Wisłę Płock.

– To było bardzo dobre spotkanie. Bardzo ważny punkt. Bramka zdobyta w doliczonym czasie gry – to zawsze buduje drużynę. Ja dodatkowo cieszę się, że Damian Szymański został bohaterem tego spotkania – przyznał Brzęczek dla „Cioną po Oczach”.

– Trzymam kciuki za reprezentację. Kolejne spotkania na pewno nie będą łatwe. Awans na mundial? To cel niełatwy do zrealizowania, ale bardzo ważny. To ważne, byśmy byli na kolejnej wielkiej imprezie. Mamy wielu dobrych zawodników, mecze w październiku i listopadzie będą decydujące – ocenił.

Na razie Jerzy Brzęczek dalej pozostaje bez nowego miejsca pracy. Od momentu rozstania z reprezentacją Polski szkoleniowiec nie przejął żadnego zespołu. Niewykluczone jednak, że taki stan rzeczy już długo nie potrwa.

– U mnie na razie spokojna obserwacja. Jestem jednak gotowy na nowe wyzwania – powiedział były selekcjoner.

Kontrowersyjne zachowanie Mbappe. Miał oddać piłkę, a próbował lobować bramkarza [WIDEO]

PSG wygrało w środę z FC Metz (2-1) po strasznych męczarniach. Paryżanie zawdzięczają zwycięstwo dwóm bramkom Achrafa Hakimiego. W trakcie meczu doszło jednak do kilku niemiłych sytuacji. 

Choć Metz zajmuje dopiero o ostatnie miejsce w tabeli Ligue 1, to i tak sprawiło ogromne problemy PSG. Wicemistrzowie Francji niemiłosiernie męczyli się w starciu z outsiderem.

Spotkanie przebiegało w bardzo napiętej atmosferze. Tuż po bramce na 2-1, strzelonej przez Hakimiego Kylian Mbappe podbiegł do bramkarza rywali i wyraźnie go sprowokował. Co jednak gorsze — skutecznie, ale o tym więcej w linku poniżej.

Piłkarze PSG nie wytrzymali napięcia. Mbappe sprowokował bramkarza, a Neymar go odepchnął [WIDEO]

Niesportowe zachowanie

To nie było jedyne nieprzyzwoite zachowanie młodego Francuza. Wcześniej 22-latek próbował przelobować Alekxandre Oukijde w sytuacji… gdzie miał oddać piłkę rywalom. Kiedy trafił w poprzeczkę, miał jeszcze pretensje.

W tym sezonie Mbappe wystąpił ośmiokrotnie w barwach Paris Saint-Germain. Strzelił cztery bramki i zanotował tyle samo asyst.

PSG zajmuje na razie fotel lidera Ligue 1. Druga w tabeli Olympique Marsylia traci do rywali z Parc des Princes siedem punktów, ale do rozegrania ma jeszcze zaległy mecz.

Przepychanek Koemana z Laportą ciąg dalszy. Prezes odpowiedział na oświadczenie Holendra

Ronald Koeman w środę na konferencji prasowej wygłosił oświadczenie. Zrobiło ono spory szum w hiszpańskich mediach. Początkowo sprawę zignorował Joan Laporta. Prezes Barcelony skomentował jednak zachowanie trenera Blaugrany dzień później.

W dużej mierze przemówienie Holendra dotyczyło sytuacji, w jakiej znalazł się klub. Szkoleniowiec tłumaczył tym samym wyniki sportowe, które osiąga z drużyną. Więcej o oświadczeniu dowiecie się TUTAJ.

Odpowiedź Laporty

Warto pamiętać, że relacje Koemana z Joanem Laportą pozostawiają wiele od życzenia. Obaj panowie, delikatnie mówią, nie darzą się sympatią. Dodatkowo media przebąkują, co i rusz o ewentualnych następcach 58-latka.

Sam Laporta początkowo miał nie odpowiadać na oświadczenie Holendra. W czwartek na łamach „Marki” pojawiła się jednak wypowiedź prezesa Barcy.

– W ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, że chce złożyć oświadczenie i cóż… Jest zobowiązany do udziału w konferencjach prasowych i może swobodnie odpowiadać lub mówić co chce. Szanujemy decyzję trenera, ale my i kapitanowie dowiedzieliśmy się tylko trochę wcześniej – zacytowała Laportę „Marca”.

– Jesteśmy w trudnym momencie i myślę, że powinniśmy mieć dużo spokoju i czekać na dobry wynik w starciu z Cadiz, bo to nas interesuje. Te sytuacje przezwycięża się wynikamimiał dodać działacz.

Obecnie FC Barcelona zajmuje dopiero 8. miejsce w La Liga. W ostatnim meczu Blaugrana tylko zremisowała z Granadą (1-1). W najbliższym spotkaniu zmierzy się z Cadiz.

Piłkarze PSG nie wytrzymali napięcia. Mbappe sprowokował bramkarza, a Neymar go odepchnął [WIDEO]

Piłkarze PSG nie wytrzymali napięcia we wczorajszym meczu z Metz. Po strzeleniu gola na 2:1 Kylian Mbappe wykrzyczał kilka słów w kierunku bramkarza przeciwnego zespołu, a następnie Neymar przewrócił tego samego bramkarza.

PSG jest obecnie liderem Ligue 1 z kompletem punktów po 7 rozegranych kolejkach. Mimo wszystko ich dorobek punktowy zakłamuje nieco rzeczywistość, gdyż Les Parisiens kilkukrotnie strzelali gola na wagę trzech punktów dopiero w doliczonym czasie gry. Tak też było i wczoraj w meczu z niżej notowanym FC Metz.

Męczarnie PSG

FC Metz znajduje się obecnie na ostatnim miejscu w tabeli francuskiej Ligue 1. Nie przeszkodziło im to jednak w postraszeniu naszpikowanego gwiazdami Paris Saint-Germain. Co prawda to paryżanie jako pierwsi wyszli na prowadzenie już w 5. minucie za sprawą bramki Hakimiego, jednak piłkarze Metz wyrównali stan rywalizacji w 39. minucie spotkania. Wynik 1:1 utrzymywał się przez ponad 50 minut i wydawało się, że PSG po raz pierwszy w tym sezonie straci punkty, jednak nic z tych rzeczy. W 94. minucie gola na wagę trzech punktów zdobył Achraf Hakimi, dla którego była to druga bramka w tym spotkaniu.

Zamieszanie w doliczonym czasie gry

Najwięcej emocji w mediach wzbudziło jednak wydarzenie po strzelonej bramce przez PSG. Kiedy Hakimi wpakował piłkę do siatki, to bramkarz Metz, Alexandre Oukidja, położył się na murawę. Do bramkarza przeciwnej drużyny podbiegł nagle Kylian Mbappe, który wykrzyczał do niego kilka prowokujących słów. Bramkarz Metz ruszył w kierunku świętujących piłkarzy PSG, by wyjaśnić sprawę. Wtedy do akcji wkroczył Neymar, który odepchnął Oukidję, a ten upadł na ziemię. Sędzia postanowił ukarać żółtą kartką Neymara oraz bramkarza Metz.

https://twitter.com/SHL_Pvris/status/1440795529928069127?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1440795529928069127%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fweszlo.com%2F2021%2F09%2F23%2Fpilkarzom-psg-znow-puscily-nerwy-afera-we-francji-wideo%2F

Kolejne zajęcie Lukasa Podolskiego. Piłkarz Górnika Zabrze będzie pracował w Niemczech

Lukas Podolski znalazł sobie kolejne zajęcie w Niemczech. Piłkarz Górnika Zabrze związał się z niemiecką telewizją RTL, dla której będzie pracował jako ekspert przy meczach Ligi Europy oraz Ligi Konferencji Europy.

W lipcu tego roku ogłoszono dołączenie Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze. Lukas od dobrych kilku lat zapowiadał, że chce zakończyć karierę piłkarską właśnie w Górniku. Po latach oczekiwania wielu kibiców zwątpiło, że były reprezentant Niemiec faktycznie może zasilić szeregi klubu ze Śląska. Tego lata piłkarz miło zaskoczył polskich kibiców i spełnił złożoną przed laty obietnicę.

Transferowy niewypał?

Wokół transferu zrobiło się naprawdę głośno, a kibice i eksperci mieli nadzieję, że Podolski wzniesie Górnik na jeszcze wyższy poziom. Rzeczywistość okazała się jednak okrutna. Do tej pory 36-latek był częściej nieobecny niż obecny na meczach Górnika. Niemiec z polskimi korzeniami rozegrał do tej pory 4 spotkania, w których nie zanotował ani gola, ani asysty.

Udział w „Mam Talent”

Jeszcze przed ogłoszeniem transferu w mediach pojawiła się informacja, że Lukas Podolski będzie jurorem w niemieckiej wersji programu „Mam Talent”. Kiedy Górnik zaprezentował 36-latka jako swojego nowego piłkarza, to kibice i dziennikarze zaczęli się zastanawiać, jak Lukas pogodzi bycie piłkarzem oraz bycie jurorem w niemieckim programie talent show. Jak się jednak okazuje, nie będzie to jedyne zajęcie Podolskiego na terenie Niemiec w trakcie gry dla Górnika Zabrze.

Nowe zajęcie Podolskiego

Według doniesień mediów Lukas Podolski podjął się pracy jako ekspert w niemieckiej telewizji RTL. Piłkarz Górnika Zabrze będzie pracował przy meczach Ligi Europy oraz Ligi Konferencji Europy.

źródło: onet sport

Asysta Matty’ego Casha przeciwko Chelsea! Znakomite dośrodkowanie Anglika z polskimi korzeniami [WIDEO]

Po rozegraniu podstawowych 90 minut Chelsea remisuje z Aston Villą 1:1. Pierwsi na prowadzenie wyszli The Blues za sprawą bramki Timo Wernera. Do remisu doprowadził Cameron Archer, który wykorzystał fantastyczne dośrodkowanie Matty’ego Casha.

Fatalny błąd bramkarza w Pucharze Polski. Legia Warszawa otrzymała gola niemal za darmo [WIDEO]

W meczu Pucharu Polski pomiędzy Wigrami Suwałki a Legią Warszawa ogromny błąd popełnił Hieronim Zoch. Pomyłkę bramkarza gospodarzy wykorzystał Lirim Kastrati. Mistrzowie Polski wygrali to spotkanie 3:1 i tym samym awansowali do 1/16 finału Pucharu Polski.

Lewandowski nie jest najlepszym napastnikiem? Samuel Eto’o bardziej ceni innego piłkarza

Wiele osób w środowisku piłkarskim uważa Roberta Lewandowskiego za najlepszego napastnika na świecie. Także mnóstwo piłkarskich legend jest takiego zdania. Mnóstwo, lecz nie wszyscy się z tą tezą zgadzają. Mowa między innymi o Samuelu Eto’o.

Już od dłuższego czasu Lewandowski należy do ścisłej czołówki najlepszych piłkarzy na świecie. Polak w minionym sezonie strzelił aż 41 bramek w samej Bundeslidze, dzięki czemu pobił rekord Gerda Mullera sprzed prawie 40 lat.

To jednak nie wszystko. Wraz z Bayernem Monachium dwa lata wcześniej zdobył potrójną koronę, a więc ligę, Puchar Niemiec i Ligę Mistrzów. Dodatkowo był królem strzelców wszystkich rozgrywek.

Wciąż za mało

W tym roku Lewandowski nadal imponuje formą. 33-latek od 1 stycznia strzelił imponująca liczbę 48 goli dla klubu i reprezentacji Polski. To najwięcej spośród wszystkich innych piłkarzy.

Mimo niesamowitych osiągnięć „Lewego” Samuel Eto’o bardziej docenia jednak innego zawodnika. Dla Kameruńczyka lepszy jest Karim Benzema.

– Real Madryt może się pochwalić posiadaniem najlepszego napastnika na świecie. Ludzie mogą dyskutować, czy lepszy jest ten czy inny zawodnik, ale według mnie to Karim Benzema jest numerem jeden – ocenił w rozmowie z „AS”.

– Benzema to gracz, który w ostatnich latach zasłużył na to, aby być kandydatem do zdobycia Złotej Piłki. Ale tacy zawodnicy byli już wcześniej: Raul, Paolo Maldini, Roberto Carlos – wszyscy byli bardzo ważnymi elementami swoich drużyn, ale nigdy nie zdobywali indywidualnych nagród – dodał były piłkarz między innymi FC Barcelony. 

Ani Messi, ani Lewandowski. Ruud Gullit wskazał faworyta do zdobycia Złotej Piłki

Wielkimi krokami zbliża się gala wręczenia Złotej Piłki. Plebiscyt, jak co roku, wzbudza wielkie emocje. Swoje typy na temat tego, kto sięgnie po prestiżową nagrodę przedstawiają także legendy piłki nożnej. Nie inaczej było w przypadku Ruuda Gullita. 

Holender to jedna z największych ikon piłkarskich swojego kraju. 59-latek w przeszłości sam zdobył Złotą Piłkę. Miało to miejsce na długo przed zdominowaniem plebiscytu przez Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Były środowy pomocnik podniósł trofeum w 1987 roku.

Kolega po fachu pozycji?

Gullit na pytanie o swojego faworyta odpowiedział stanowczo. Holender ma nadzieję, że Złota Piłka w tym roku trafi także do środkowego pomocnika. Legenda miała na myśli N’Golo Kante.

– Zasługuje na to, aby zdobyć Złotą Piłkę. Byłoby miło zobaczyć laureata, który przykuwa mniejszą uwagę ze względu na to, że nie strzela tylu goli – zaznaczył 59-latek.

– Ci, którzy zdobywają mnóstwo bramek, zawsze są brani pod uwagę. Choćby Franco Baresi prezentował niesamowity poziom, ale nigdy nie dostał Złotej Piłki – dodał.

Przypomnijmy, że w zeszłym roku „France Football” zrezygnowało ze zorganizowania gali. Powodem takiej decyzji francuskiej redakcji była pandemia koronawirusa i nietypowe rozegranie sezonu. W 2019 roku po raz ostatni wręczano Złotą Piłkę. Wówczas przypadła ona Lionelowi Messiemu.

Ronald Koeman nie dał zadać dziennikarzom pytań. Na konferencji wygłosił oświadczenie

W czwartek FC Barcelona na wyjeździe zmierzy się z Cadiz w 6. kolejce La Liga. Na przedmeczowej konferencji prasowej Ronald Koeman… nie odpowiedział na żadne pytanie dziennikarzy. Holender wygłosił jedynie treść oświadczenia i opuścił spotkanie. 

Barcelona przechodzi obecnie przez bardzo trudny okres. Klub zmaga się z wielkimi kłopotami finansowymi, a wyniki osiągane przez Ronalda Koemana nie są satysfakcjonujące. Co gorsza, szkoleniowca nie można tak po prostu zwolnić. Wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami, w postaci odszkodowania.

Oświadczenie

Na razie więc Koeman pozostaje na stanowisku trenera Blaugrany. Stara się uporządkować sytuację w klubie i spokojnie „robić swoje”. Często jednak to Holender dodaje oliwy do ognia wygłaszając, często niepotrzebne tezy.

Na ostatniej konferencji przed meczem z Cadiz w La Liga doszło także do dosyć absurdalnej sytuacji. Szkoleniowiec przyszedł, po czym… wygłosił oświadczenie i wyszedł z sali.

– Witam, dzień dobry wszystkim – zaczął Koeman – Klub jest wraz ze mną jako trenerem w sytuacji przebudowy. Sytuacja finansowa klubu jest związana z występami sportowymi i na odwrót. To oznacza, że my, jako drużyna, musimy odbudować zespół piłkarski bez możliwości dokonywania wielkich inwestycji finansowych. To wymaga czasu. Dzisiejsze młode talenty mogą zostać nowymi światowymi gwiazdami za kilka lat – kontynuował.

– Dobrą stroną przebudowy zespołu jest to, że młodzi gracze będą mieli swoje szanse, jak swego czasu Xavi czy Iniesta, ale wymagana jest cierpliwość. Ponadto pozostanie na wysokiej pozycji w LaLidze byłoby sukcesem. Europejski futbol to dobra szkoła dla tych wielkich talentów, a w Lidze Mistrzów nie można oczekiwać cudów. Porażka z Bayernem z poprzedniego tygodnia musi być odbierana z tej perspektywy – dodał.

– Proces, w którym znajduje się nasza drużyna, zasługuje na bezwarunkowe wsparcie słowami i czynami. Na wsparcie polityki trenerskiej i procesu, który realizujemy. Wiem, że prasa dostrzega ten proces. To nie pierwszy raz w historii FC Barcelony, kiedy to się dzieje. Liczymy na wasze wsparcie w tych trudnych czasach. My, jako zespół i piłkarze, jesteśmy bardzo, bardzo zadowoleni ze wspaniałego wsparcia kibiców, jakie mieliśmy w domowym meczu z Granadą. Visca el Barca! Bardzo dziękuję za przybycie – podsumował.

Wtargnięcie na boisko, atak na sędziów i podpalenie samochodu. Kibice Velezu Mostar w akcji [WIDEO]

Fanatycy bośniackiego klubu Velez Mostar przerwali spotkanie z Boracem Banja Luka, który broni mistrzostwa. Po meczu podpalili samochód sędziego. Według medialnych doniesień auto doszczętnie spłonęło.

Atak na sędziów

Velez rozgrywał mecz z Boracem wtorkowego wieczoru. Po drugiej bramce dla gości na boisko wbiegło kilkudziesięciu chuliganów. Kibice gospodarzy chcieli zaatakować arbitrów tego spotkania. Sędziowie szybko uciekli do szatni, w której skutecznie się schronili. Po kilku minutach plac gry opuścili także zawodnicy obu drużyn.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1440647128867508235

Podpalenie auta w drodze powrotnej

Według mediów z Bośni i Hercegowiny tuż przed północą doszło do zatrzymania samochodu arbitra meczu, Sabriji Topalovica. Sędziowie wracali do Sarajewa, podczas gdy w tunelu znalazło się pięciu nieznanych mężczyzn. Sprawcy zaatakowali sędziów (jeden z nich trafił do szpitala) i uszkodzili samochód (podpalenie). Policjanci poszukują napastników.

https://twitter.com/HooligansTV_eu/status/1440567047079882754

Surowa kara dla Velezu

Bośniaccy dziennikarze informują, iż Velezowi grozi walkower 0:3, odjęcie punktów oraz wysokie kary finansowe za złą organizację spotkania. Kibice gospodarzy oprócz wtargnięcia na boisko w 82. minucie, wcześniej odpalali pirotechnikę i rzucali przedmiotami w arbitrów meczu.

Źródło: Onet Sport