Barcelona chciała kupić Lewandowskiego, ale zabrakło jej pieniędzy. Polak przedłuży umowę z Bayernem?

Jak podaje Mateusz Borek, FC Barcelona jeszcze kilka tygodni temu chciała kupić Roberta Lewandowskiego, jednak na przeszkodzie stanęły finanse klubu z Katalonii. Według najnowszych doniesień kapitan reprezentacji Polski ma przedłużyć umowę z Bayernem.

Od 2014 roku Robert Lewandowski reprezentuje barwy Bayernu Monachium. Od tamtej pory polski napastnik zagrał w barwach bawarskiego klubu w 330 oficjalnych meczach i strzelił w nich 295 bramek. Największy sukces z Bayernem Polak osiągnął w sezonie 2019/2020, kiedy wygrał Ligę Mistrzów.

Lewandowski chce przedłużyć kontrakt

Obecny kontrakt Lewandowskiego z Bayernem Monachium obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Jak poinformował Mateusz Borek, reprezentant Polski w najbliższych dniach ma rozpocząć rozmowy z władzami klubu, w celu przedłużenia umowy. Polak chciałby grać w Bayernie do końca czerwca 2026 roku.

Oferta z Barcelony

Obecny dziś w studiu platformy „Viaplay” Mateusz Borek zdradził szczegóły jednej z ofert za Roberta Lewandowskiego. Ekspert powiedział, że jeszcze kilka tygodni temu z FC Barcelony trafiła konkretna oferta za Polaka. Na przeszkodzie stanęły jednak finanse klubu z Katalonii.

– Mogę zdradzić, że absolutnie konkretna oferta, satysfakcjonująca prywatne zarobki Roberta, przyszła od Barcelony. Była grana kilka tygodni temu. Wiemy jednak, jaka jest sytuacja finansowa Barcelony. Zabrakło kasy, by 33-letniego napastnika wykupić – zdradził Mateusz Borek.

źródło: sport.pl

Nie ilość, a jakość! Piękna bramka Aleksandara Koleva [WIDEO]

Bilans strzelonych bramek przez Aleksandara Koleva jako napastnika nie robi zbyt dużego wrażenia. Na gola Bułgara musieliśmy czekać bardzo długo, ale chyba było warto! Zobaczcie zresztą sami, jaką bramkę zdobył napastnik Stali Mielec w meczu z Wisłą Kraków.

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1426263577950924802

Filip Marchwiński opuści Lecha Poznań? „Są zawirowania odnośnie jego przyszłości”

Maciej Skorża przedstawił nowe informacje w sprawie Filipa Marchwińskiego. Według trenera Lecha Poznań niedługo wyjaśni się przyszłość 19-letniego pomocnika.

Filip Marchwiński zagrał w 68 meczach pierwszej drużyny Lecha Poznań. W tym czasie zanotował 8 trafień i jedną asystę. Przy okazji dobrych meczów zwrócił na siebie uwagę skautów z zagranicy. Dużą rolę miał w tym również fakt, iż 19-latka reprezentuje włoska agencja menadżerska.

Niedługo wszystko się wyjaśni

W przeszłości mówiło się o transferze „Marchewy” do Juventusu lub Atalanty. Ostatecznie utalentowany pomocnik został w Lechu Poznań. Jego forma pozostawiała jednak wiele do życzenia. Za panowania Macieja Skorży Marchwiński nie może liczyć na dużo okazji do gry. Bardzo możliwe, że 19-latek opuści Kolejorza. Szkoleniowiec liderów Ekstraklasy przyznał przed piątkowym spotkaniem z Termalicą, iż występują pewne zawirowania w sprawie przyszłości „Marchewy”.

Umowa Filipa Marchwińskiego z Lechem Poznań obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Według portalu transfermarkt.de 19-latek jest warty około 2,5 mln euro. Przyszłość ofensywnego pomocnika Kolejorza powinna wyjaśnić się w przyszłym tygodniu.

Źródło: Canal+, Twitter

Nicola Zalewski bez powołania do kadry U-21! Piłkarz AS Romy zagra w dorosłej reprezentacji?

W piątek ogłoszone zostały zagraniczne powołania do reprezentacji Polski U-21 na wrześniowe zgrupowanie. Na liście nie ma Nicoli Zalewskiego. Czy to może oznaczać powołanie do seniorskiej reprezentacji?

Selekcjoner reprezentacji Polski U-21, Maciej Stolarczyk, rozesłał powołania do zawodników grających poza granicami naszego kraju. Na liście powołanych piłkarzy znalazł się m.in. Kamil Piątkowski, który przecież znalazł się w szerokiej kadrze na EURO 2020. Ponadto Paulo Sousa nie skorzysta we wrześniu z usług Michała Karbownika i Sebastiana Walukiewicza. Obaj grali w drużynie prowadzonej przez Jerzego Brzęczka, jednak portugalski szkoleniowiec – póki co – nie widzi dla nich miejsca w seniorskiej reprezentacji, więc we wrześniu zagrają w drużynie młodzieżowej.

Powołania do reprezentacji Polski U-21:

  • Kamil Piątkowski (Red Bull Salzburg)
  • Sebastian Walukiewicz (Cagliari Calcio)
  • Michał Karbownik (Brighton & Hove Albion FC)
  • Jakub Kiwior (MSK Żilina)
  • Marcel Lotka (Hertha BSC)
  • Aleksander Paluszek (FK Pohronie)
  • Jakub Stolarczyk (Leicester City FC)
  • Adrian Benedyczak (Parma Calcio 1913)
  • Mateusz Bogusz (UD Ibiza)

Zalewski otrzyma szansę?

Wielce prawdopodobne, że szansę na debiut w seniorskiej reprezentacji Polski otrzyma Nicola Zalewski. Piłkarz AS Romy nie znalazł się na powyższej liście powołanych zawodników, więc bardzo możliwe, że spełnią się wcześniejsze doniesienia mówiące o tym, iż Paulo Sousa jest wielkim fanem jego talentu. Więcej o możliwym powołaniu pisaliśmy TUTAJ.

Jakub Moder z optymizmem patrzy na nowy sezon. „Czuję się dobrze fizycznie i piłkarsko”

Już w sobotę Brighton & Hove Albion rozegra pierwszy mecz w Premier League w sezonie 2021/2022. Przed rozpoczęciem sezonu ligowego Jakub Moder porozmawiał z Przemysławem Rudzkim z serwisu „newonce.sport”.

W październiku ubiegłego roku Brighton & Hove Albion zapłaciło Lechowi Poznań za Jakuba Modera około 11 milionów euro. Reprezentant Polski stał się pełnoprawnym piłkarzem „Mew” na początku tego roku, kiedy zakończył on grę na wypożyczeniu w „Kolejorzu”.

Moder zacznie strzelać dla Brighton?

W ubiegłym sezonie w nowych barwach Jakub Moder zagrał w 13 oficjalnych meczach, nie zdobył on jednak ani bramki, ani asysty. 22-latek zapowiada jednak, że w nadchodzącym sezonie liczy na zmianę w tym aspekcie.

– To nowe rozdanie, mój pierwszy, pełny sezon w tej lidze. Zagrałem sporo meczów w podstawowym składzie w ciągu tych kilku miesięcy. Teraz moim celem jest jak największa liczba minut spędzonych na boiskach Premier League. […] Mam też świadomość, jak ważne są liczby. Wystąpiłem w dwunastu spotkaniach, ale nie zanotowałem asysty i nie zdobyłem bramki. To się musi zmienić – zapowiada 22-latek.

– Choć straciłem dwa tygodnie z letnich przygotowań, bo przecież miałem jeszcze ze względu na Euro przesunięty urlop, czuję się dobrze fizycznie i piłkarsko. W chwili, kiedy rozmawiamy, nie wiem jeszcze, czy będę grał przeciwko Burnley. Dopiero w piątek coś wywnioskujemy z treningu. Wiem, że gram w drużynie, w której jest dużo rotacji. Zwłaszcza na mojej pozycji. Mam występować na „ósemce”. Trener odchodzi od wahadła dla mnie. Solly March jest w gazie i będzie tam grał – mówi piłkarz Brighton.

Miasto przypadło do gustu

Jak już wspomnieliśmy, Jakub Moder gra w barwach Brighton od stycznia tego roku. Przez nieco ponad 8 miesięcy zdążył się już zadomowić w nowym klubie. Miasto również przypadło mu do gustu.

– Czuję się tutaj bardzo dobrze. To przyjemne, nadmorskie miasto, z życzliwymi ludźmi. Moje rodzina będzie mogła wreszcie przylatywać na mecze i z tego się cieszę. Dlatego też czekam na nowy sezon i czuje ekscytację – skomentował Jakub Moder.

źródło: newonce.sport

W PSG jednak nie jest tak kolorowo. Klub musi sprzedać zawodników

Z Francji dochodzą do nas coraz ciekawsze wiadomości. L’Equipe poinformowało, że PSG musi jak najszybciej sprzedać kilku zawodników, aby zdobyć aż 180 milionów euro!

A miało być tak pięknie

Jeszcze niedawno PSG było w siódmym niebie. Do drużyny dołączyli m.in. Donnarumma, Sergio Ramos czy Messi; a do tego francuski rząd zapowiedział, że do 2023 roku będzie przymykać oko na sytuację finansową Paryżan.

Według L’Equipe sytuacja na Parc de Princes nie wygląda wcale tak kolorowo. Mimo tego, że większość piłkarzy trafiła do PSG na zasadzie wolnego transferu, na ich kontrakty klub wydał wiele milionów. Francuscy dziennikarze informują, że wicemistrzowie Francji znacznie przekroczyli budżet i do końca okienka muszą zarobić 180 milionów euro.

Zostaną tylko wybrani

L’Equipe podało, że w klubie zostaną zawodnicy, którzy są filarami projektu katarskich właścicieli. Na tej liście znajdują się Neymar, Marquinhos, Kylian Mbappe, Angel Di Maria oraz Marco Verratti. PSG chciałoby zdobyć pieniądze na sprzedaży drugoplanowych zawodników. Na liście transferowej znaleźli się m.in. Rafinha, Layvin Kurzawa czy Mauro Icardi. Jak na razie tylko Thilo Kehrer wzbudził zainteresowanie innych klubów.

Ujawniono pożegnalną wiadomość Leo Messiego na grupie WhatsApp. „Nie chcę iść”

Leo Messi po 20 latach odszedł z FC Barcelony. Nowym klubem Argentyńczyka jest Paris Saint-Germain. Dziennikarka Veronica Brunati ujawniła ostatnią wiadomość 34-latka na prywatnej grupie WhatsApp dla piłkarzy Blaugrany.

Nie chciał odchodzić

Według argentyńskiej dziennikarski sportowej Leo Messi pożegnał się z kolegami z FC Barcelony następującymi zdaniami. „Nie chcę iść. Nic więcej się nie da zrobić, nie ma pieniędzy. Klub bardzo źle sobie radzi i nie mogą podpisać ze mną kontraktu.”

Nowe wyzwanie

Argentyńczyk ostatecznie zasilił Paris Saint-Germain. FC Barcelona nie mogła sobie pozwolić na podpisanie nowej umowy z Lionelem Messim ze względów na finanse. Piłkarz był gotowy na obniżkę zarobków, jednak to nie wystarczyło. Na pożegnalnej konferencji prasowej zaznaczał, że jeszcze wróci do Dumy Katalonii.

Kontrakt Messiego z PSG będzie obowiązywać przez najbliższe dwa lata. Klub ma opcję przedłużenia umowy o rok. Argentyńczyk będzie inkasował około 35 mln euro rocznie za grę w Paris Saint-Germain.

Źródło: Veronica Brunati

Jan Tomaszewski ostro o zachowaniu Leo Messiego. „To jest jego wina”

Transfer Leo Messiego do PSG wywołał zamieszanie w świecie futbolu. Ruch Argentyńczyka skomentował także Jan Tomaszewski. Legendarny polski bramkarz ostro wypowiedział się na temat decyzji 34-latka, otwarcie go krytykując. 

W zeszłym tygodniu okazało się, że Messi nie może kontynuować swojej kariery w FC Barcelonie. Mimo że zawodnik oraz klub doszli do porozumienia, to Joan Laporta nie był w stanie obejść przepisów panujących w La Liga. Przez kłopoty finansowe Barcy Argentyńczyk musiał opuścić Camp Nou.

Wówczas zgłosiło się po niego PSG, w którym zaprezentowano go kilka dni temu. Ruch okazał się strzałem w „10”. Raptem jednego dnia Messi wygenerował ogromne przychody ze sprzedaży koszulek. Więcej -> TUTAJ.

„Jak dziecko”

Jan Tomaszewski w rozmowie z „Super Expressem” podkreślił, że wina nie leży jedynie po stronie klubu. Także sam Messi mógł zrobić więcej, żeby zostać w Barcelonie.

– To jest jego wina, że wybrał sobie takich prawników i menadżerów – stwierdził były bramkarz.

Przypomnijmy, że przed rokiem 34-latek sam chciał opuścić Camp Nou. Wówczas popadł w konflikt z Josepem Bartomeu, pod koniec jego kadencji. Finalnie z planów Messiego nic nie wyszło, gdyż ówczesny prezes Blaugrany zażądał zaporowej ceny za swoją gwiazdę.

 – Zachowywał się jak rozkapryszone dziecko – wrócił do tamtych wydarzeń Tomaszewski.

Messi po odejściu z Barcelony związał się dwuletnim kontraktem z PSG. Przypuszcza się, że jego zarobki na Parc des Princes sięgać będą nawet 40 mln euro za sezon gry. Oprócz 34-latka do Paryża trafili, chociażby, Sergio Ramos, Achraf Hakimi, Gianluigi Donnarumma czy Georginio Wijnaldum.

 

Intro Champions League bez trzech gigantów. Zastąpiono ich Borussią Dortmund i Sevillą [WIDEO]

UEFA przedstawiła nowe intro przed nadchodzącym sezonem Ligi Mistrzów. Organizacja w materiale wideo pominęła trzy zasłużone kluby, które wciąż uczestniczą w projekcie Superligi.

Intro Ligi Mistrzów od wielu lat ma podobny zarys. Zmieniają się tylko wklejone akcje i zwycięzca podnoszący trofeum na końcu krótkiego wideo. W nowym materiale było podobnie, jednak doszło do kilku zmian.

Pominięcie gigantów

Najnowsze intro Champions League zawiera zagrania Roberta Lewandowskiego, Kevina de Bruyne czy Duvana Zapaty. W materiale pominięto jednak klipy z udziałem trzech klubów. Mowa o FC Barcelonie, Realu Madryt i Juventusie. Zamiast nich wstawiono popisy Borussii Dortmund czy Sevilli.

https://twitter.com/FootballlForAll/status/1425431673404014592

Wszystko przez Superligę

Zmiana w materiale jest najprawdopodobniej spowodowana zamieszaniem związanym z Superligą. Juventus, Real Madryt i FC Barcelona wciąż nie zrezygnowali z tego projektu. Wspomniane kluby od miesięcy nie mogą dogadać się z UEFĄ. Pierwsza kolejka Champions League odbędzie się we wrześniu (losowanie grup – 26 sierpnia).

Kibice FC Barcelony niezadowoleni z sytuacji w klubie: „Laporta do dymisji”

W najbliższy weekend rozpocznie się nowy sezon LaLiga. Według informacji napływających z Hiszpanii kibice FC Barcelony już na samym początku rozgrywek pragną wyrazić swoje niezadowolenie z pracy zarządu.

Koniec pewnej ery

Po ponad 20 latach Dumę Katalonii opuściła żywa legenda klubu – Lionel Messi. Argentyńczyk ostatecznie nie porozumiał się z klubem w kwestii przedłużenia kontraktu i musiał zmienić barwy. 34-latek ostatecznie trafił do Francji, gdzie od przyszłego sezonu będzie reprezentować PSG.

Cała sytuacja nie spodobała się fanom Blaugrany. Kibice obwiniają zarząd, a w głównej mierze Joana Laportę, który swoją kandydaturę na prezydenta zbudował na obietnicy przedłużenia kontraktu z Messim. Jeden z hiszpańskich dziennikarzy, Jesus Burgos z magazynu Sport, napisał na swoim Twitterze, że kibice FC Barcelony są wściekli, a niektórzy z nich szykują już baner „Laporta do dymisji”.

Już 15 sierpnia FC Barcelona zmierzy się z Realem Sociedad. Będzie to pierwszy mecz na Camp Nou z kibicami od początku pandemii. Być może już za kilka dni dowiemy się, co fani Dumy Katalonii sądzą o swoim prezydencie?

Robert Lewandowski mógł zmienić barwy! Agent Polaka kontaktował się z czołowym klubem Premier League

Jeszcze niedawno mówiono o tym, że Robert Lewandowski może zmienić barwy klubowe. The Athletic opowiedział o rozmowach agenta napastnika z topowym zespołem Premier League – Chelsea.

Czas na zmiany?

Przez kilka miesięcy media spekulowały o tym, jakoby Robert Lewandowski miał odejść z Bayernu Monachium. Już w maju Sport Bild informował o tym, że Pini Zahavi będzie próbować znaleźć nowy klub dla 32-latka. Agent kapitana reprezentacji Polski za cel obrał Premier League. The Athletic w jednym z artykułów zdradził, że 77-letni agent prowadził rozmowy z Chelsea.

– Według naszych informacji Pini Zahavi zaoferował Chelsea kupno Roberta Lewandowskiego. Angielski klub odniósł wrażenie, że Polak chciał do nich dołączyć – możemy przeczytać na The Athletic.

Dalszych kroków jednak nie podjęto. The Blues zrezygnowali z jakichkolwiek rozmów z Bayernem Monachium, ponieważ wiedzieli, że Die Roten nie zgodzą się na transfer Lewandowskiego. Kontrakt Polaka obowiązuje do czerwca 2023 roku. Koniec końców na Stamford Bridge trafił Romelu Lukaku, który kosztował Romana Abramowicza 100 milionów euro.

Raków Częstochowa dalej w grze o europejskie puchary! Ekstraklasowy przeciwnik szuka zastępstwa

Raków Częstochowa w dwumeczu eliminacji do Ligi Konferencji okazał się lepszy od Rubinu Kazań. Awans do kolejnej rundy wiąże się z przełożeniem dwóch najbliższych meczów Czerwono-Niebieskich rozgrywanych w ramach Ekstraklasy.

Thriller

Pierwszy mecz pomiędzy Rakowem Częstochowa a Rubinem Kazań zakończył się bezbramkowym remisem. W rewanżowym spotkaniu również przez 90 minut nie doczekaliśmy się bramek. Dopiero w 111. minucie do siatki przeciwnika trafił Vladislav Gutkovskis.

Choć bramka Łotysza dała drużynie Marka Papszuna upragnione zwycięstwo, to ostatnie momenty spotkania nie należały do najspokojniejszych. W samej końcówce meczu arbiter wskazał na wapno, po tym, jak Dominik Wydra sfaulował uderzającego na bramkę przeciwnika. Sytuację Rakowa uratował Vladan Kovačević, który obronił jedenastkę.

Warto zauważyć, że chwilę przed rzutem karnych szkoleniowiec Rubinu Kazań dokonał zmiany golkiperów specjalnie na serię jedenastek, do której ostatecznie nie doszło.

Szukam zastępstwa

Awans Rakowa Częstochowa do IV rundy eliminacji do Ligi Konferencji oznacza zmiany w terminarzu Ekstraklasy. Spotkania wicemistrzów Polski z 4. i 5. kolejki zostaną przełożone, lecz nowy termin nie jest jeszcze znany.

W związku z całym zamieszeniem Radomiak Radom, który w niedzielę w ramach krajowych rozgrywek miał się zmierzyć z ekipą z Częstochowy, rozpoczął poszukiwania sparingpartnera na zastępstwo. Wpis jednak zniknął z internetu, więc albo Zielonym udało znaleźć się godnego przeciwnika, albo nie zgłosił się nikt poważny.

Krzysztof Piątek coraz bliżej powrotu na boisko! Trener Herthy zdradził, kiedy Polak może wrócić do gry

Krzysztof Piątek pali się do gry i jest coraz bliżej powrotu do gry. Pál Dárdai, trener Herthy, zdradził termin meczu, w którym chciałby zagrać 26-letni napastnik.

Reprezentant Polski dołączył do Herthy Berlin w styczniu 2020 roku. Wówczas klub ze stolicy Niemiec zapłacił Milanowi za Polaka 23 miliony euro. Do tej pory Piątek zagrał w 48 oficjalnych meczach Herthy i strzelił w nich 12 bramek.

Kontuzja Piątka

W maju tego roku Krzysztof Piątek doznał urazu, który wyeliminował go z gry na EURO 2020. Była to bardzo poważna kontuzja, gdyż okazało się, że reprezentant Polski w meczu z Schalke złamał kostkę.

Powrót do pełni zdrowia

Od kilku tygodni reprezentant Polski zamieszcza na swoim instagramie materiały z treningów, które mają mu pomóc do pełnej sprawności. Niemiecki „Kicker” podaje, że w środę Polak trenował indywidualnie na boisku z trenerem przygotowania fizycznego. Do treningu z całym zespołem ma natomiast wrócić w ciągu kilku najbliższych dni.

Kiedy wróci do gry?

Wiemy, kiedy Krzysztof Piątek może wrócić do gry. Pál Dárdai, trener Herthy, przekazał, że Polak chciałby zagrać w meczu z Bayernem Monachium w trzeciej kolejce, który ma się odbyć 28 sierpnia.

Jego sytuacja wygląda już zdecydowanie lepiej. Piątek chce zagrać w spotkaniu z Bayernem. Powiedział mi, że taki jest jego celprzekazał Pál Dárdai.

fot. Hertha BSC

Piłkarze SK Brann przyłapani na kamerach stadionu. „Pijani zabrali ze sobą młode kobiety, uprawiali seks i biegali nago po boisku”

Do dość kuriozalnej sytuacji doszło w norweskim klubie SK Brann. Dwunastu piłkarzy wspomnianej drużyny upiło się na stadionie i zabawiało się z kobietami. Na zamieszanych czekają kary.

Według BT dwunastu piłkarzy Brann przyszło pijanych na stadion po integracyjnej kolacji. Wraz z nimi na obiekt przyjechały młode kobiety. Piłkarze zostali przyłapani przez kamery na stadionie.

Głos z klubu

Według norweskiej prasy zawodnicy przebywali na stadionie od 0:30 do 5:00. Na miejscu mieli uprawiać seks z siedmioma kobietami oraz biegać nago po boisku. Całą sytuację skomentował dyrektor sportowy klubu, Jimmi Nagel Jacobsen i dyrektor generalny Vibeke Johannesen.

– W poniedziałek wieczorem grupa graczy dokonała wielu złych wyborów. Fajnie, że chcą być towarzyscy i jeść na mieście, ale potem pili alkohol i trochę imprezowali – przyznał Vibeke Johannesen.

– Dziś rano odbyliśmy poważną rozmowę z grupą graczy. Oczywiste jest, że dla dwunastu zaangażowanych osób będzie to miało konsekwencje w takiej czy innej formie – dodał Jacobsen.

Źródło: VG, Bergens Tidende