Arabia Saudyjska i Włochy organizatorami mundialu w 2030 roku? Szalony plan szejków

Mistrzostwa świata 2030 odbędą się w Arabii Saudyjskiej i… we Włoszech?! Szalony pomysł Saudyjczyków przekazali dziennikarze „The Athletic”. 

Niewykluczone, że mundial, który odbędzie się za dziewięć lat będzie najdziwniejszym w historii. Przynajmniej pod kątem organizatorów. Turniej po raz pierwszy może się odbyć na dwóch kontynentach.

Wcześniej wielkie turnieje rangi mistrzostw Europy czy właśnie świata miały wspólnych organizatorów. Ostatnio zakończone Euro rozgrywało się przecież w kilku krajach Starego Kontynentu, zaś w przeszłości między innymi w Polsce i na Ukrainie czy Belgii i Holandii. Mundiale także miały dwoje organizatorów, jak Korea Południowa i Japonia, a przecież w 2026 roku wystartują mistrzostwa świata w USA, Meksyku i Kanadzie.

Rewolucja?

„The Athletic” opublikowało szokujące wieści, według których organizatorami mundialu 2030 mieliby zostać Arabia Saudyjska i Włochy. Takie rozwiązanie byłoby bez wątpienia ogromnym przedsięwzięciem. Wszak nie mówimy tylko o dwóch różnych krajach, ale o dwóch kontynentach.

Zdaniem dziennikarzy Saudyjczycy walczą o organizację imprezy od jakiegoś czasu. W tym celu zatrudnili nawet agencję Boston Consultancy Group. To właśnie tamtejsi działacze poszukują ewentualnych możliwości na zapewnienie Arabii mistrzostw świata.

Niewykluczone, że ewentualny sukces nadchodzącego mundialu w Katarze wzmocni kandydaturę Arabii. Co ciekawe, według „The Athletic” inną opcją jest wymiana Włochów na Maroko i Egipt.

 

Nowa porcja taśm Pereza wyszła na światło dzienne. Tym razem opisał miłosną przygodę Mesuta Ozila

Cały czas napływają nowe taśmy z kontrowersyjnymi wypowiedziami Florentino Pereza. Prezydent Realu Madryt w jednej z nich wypowiedział się na temat zmiany partnerki Mesuta Ozila.

Taśmy Pereza

El Confidencial od kilku dni publikuje materiały z wypowiedziami prezydenta Realu Madryt. Florentino Perez w nieprzychylnych słowach mówił np. o Cristiano Ronaldo, Raulu, Figo, Gutim, Casillasie, Jose Mourinho czy Vicente Del Bosque.

Zobacz również: Kolejne nagrania z udziałem Florentino Pereza. Obrażał Figo, Gutiego i Raula oraz Afera taśmowa z udziałem Florentino Pereza. Co naprawdę myśli prezes Realu Madryt?

Tym razem padło na Ozila

Do opinii publicznej wypłynęły kolejne taśmy z kontrowersyjnymi wypowiedziami prezesa Realu Madryt. W najnowszym odkrytym nagraniu Florentino Perez opisał… miłosne życie Mesuta Ozila po przyjeździe do stolicy Hiszpanii.

– Kiedy Ozil przyjechał do Madrytu, to zamienił swoją dziewczynę na modelkę z Mediolanu. Dopiero potem Mourinho powiedział mu, że ta kobieta była pier*** przez całe drużyny Interu, Milanu i ich sztabymówił w 2012 roku Florentino Perez.
– Gdy Ozil do nas przyszedł, miał 21 lat i dziewczynę. Szybko odkrył Madryt i zmienił swój styl życia. Powiedział dziewczynie, żeby spier*** i zastąpił ją włoską modelką. Brał swój odrzutowiec, leciał ją pier… i wracałdodał prezydent Królewskich.

Mesut Ozil był piłkarzem Realu Madryt w latach 2010-2013. Obecnie reprezentuje barwy tureckiego Fenerbahce.

Źródło: Meczyki.pl

„A potem półfinał z Polską”. Niespełniona przepowiednia Verrattiego

Stacja RAI zaprezentowała obszerny materiał opowiadający o Mistrzostwach Europy z perspektywy reprezentacji Włoch. Na nagraniu możemy zobaczyć m.in. Marco Verrattiego, który przewidywał Polskę w półfinale Euro 2020.

Niczym płachta na byka

Włosi czekali 53 lata, aby powtórzyć sukces z 1968 roku. To właśnie wtedy Azzurri ostatni raz zdobyli Mistrzostwo Europy. W międzyczasie reprezentacja z półwyspu Apenińskiego 2 razy przegrała finał Euro – W 2000 roku z Francją i 12 lat później z Hiszpanią.

Na nagraniu przygotowanym przez RAI z ust Marco Verrattiego padły dość ciekawe przewidywania dotyczące reprezentacji Polski. Zawodnik PSG powiedział, że w półfinale Włosi zagrają z biało-czerwonymi. Pomysł ten jednak nie wziął się ze szczegółowej analizy gry naszej kadry.

W trakcie Euro 28-latek zauważył, że Azzurri wygrywają z reprezentacjami w czerwonych strojach. Włosi w grupie wygrali z Turcją, Szwajcarią i Walią; a w fazie pucharowej wyeliminowali Austriaków i Belgów. Dopiero w półfinale i finale przyszło im się mierzyć z reprezentacjami w białych strojach.

Poza „proroctwem” Verrattiego w materiale przygotowanym przez RAI możemy znaleźć m.in. odprawę Roberto Manciniego sprzed finału Euro.

– Nie muszę wam nic mówić, wiecie kim jesteście. To nie przypadek, że znaleźliśmy się tutaj. Kontrolujemy nasze przeznaczenie. Nie sędziowie, nie nasi rywale, nikt inny. Wiecie, co trzeba zrobić. Jesteście silną drużyną – mówił selekcjoner Włochów.

Karol Fila zabłysnął przed nowymi kolegami! Polak zaśpiewał piosenkę disco polo [WIDEO]

Karol Fila 2 tygodnie temu został nowym zawodnikiem RC Strasburg Alsace. Na przedsezonowym zgrupowaniu Polak musiał wkupić się w zespół i w ramach chrztu zaśpiewał piosenkę Zenona Martyniuka.

Wokaliści wśród piłkarzy

Nie od dziś wiadomo, że zawodnik po transferze musi w jakiś sposób zaprezentować się przed kolegami z nowego klubu. Najczęściej jest to sprawdzenie zdolności wokalnych. W zeszłym roku Erling Haaland zabłysnął śpiewając utwór Boba Marleya „Everything’s Gonna Be Alright”, a jeszcze nie tak dawno Wojciech Szczęsny zaprezentował w szatni Juventusu swoją wersję piosenki Justina Biebera „Love Yourself”.

Nie inaczej było również w przypadku Karola Fili. Były zawodnik Lechii Gdańsk postanowił wybrać coś z polskiego repertuaru i zaśpiewał swoim nowym kolegom utwór Zenona Martyniuka „Przez twe oczy zielone”.

Karol zdał śpiewająco swój test. By rozpalić ogień, użył nawet kilku słów po francusku. Brawo, Karol! – możemy przeczytać na oficjalnym profilu RC Strasburg.

Sami oceńcie czy 23-latek po zakończeniu kariery piłkarskiej może szukać szczęścia na estradzie.

Debiut Jose Mourinho i bramka 19-letniego Polaka. Zalewski pięknie przymierzył zza pola karnego [WIDEO]

Trwają przygotowania AS Romy do nadchodzącego sezonu. W debiucie Jose Mourinho zagrał 19-letni Nicola Zalewski, który wpisał się na listę strzelców. Giallorossi pokonali Montecatini aż 10:0.

Strzał Polaka mógł zaimponować Mourinho

Dla Jose Mourinho mecz Romy z Montecatini był debiutem na trenerskiej ławce rzymian. Występujący w Serie D zespół uległ Giallorossim 0:10. Jedną z bramek dla siódmego zespołu poprzedniego sezonu Serie A zdobył Nicola Zalewski. 19-letni Polak ładnie przymierzył zza pola karnego. Piłka trafiła do siatki tuż przy słupku bramkarza Montecatini.

Zobacz wideo:

Debiut ma za sobą

Przypomnijmy, że Nicola Zalewski ma za sobą oficjalny debiut w pierwszej drużynie Giallorossich. 19-letni Polak w poprzednim sezonie zagrał w półfinale Ligi Europy przeciwko Manchesterowi United. Później wyszedł także na boisko w starciu Romy z Crotone.

Źródło: Twitter

Kolejne nagrania z udziałem Florentino Pereza. Obrażał Figo, Gutiego i Raula

Do opinii publicznej wypłynęły kolejne taśmy z kontrowersyjnymi wypowiedziami prezesa Realu Madryt. W najnowszym odkrytym nagraniu Florentino Perez obraża dwie legendy Królewskich, Figo i Gutiego. Pierwszego z nich porównał do Raula.

El Confidencial od kilku dni publikuje materiały z wypowiedziami prezydenta Realu Madryt. Florentino Perez w nieprzychylnych słowach mówił np. o Cristiano Ronaldo, Raulu, Casillasie, Jose Mourinho czy Vicente Del Bosque.

Zobacz również: Afera taśmowa z udziałem Florentino Pereza. Co naprawdę myśli prezes Realu Madryt?

„Figo i Raul byli dwójką najgorszych”

– Stworzyliśmy spektakularny futbol aż te sku**ysyny się zmęczyły… Co do szatni, Figo jest tym, który rozp**dala szatnię. Najlepszy był Zidane, bez wątpienia. Figo był sku**ysynem, jak ten chłopak… Ten… Raúl. Dwójką najgorszych byli Figo i Raúl – mówił 11 września 2006 roku Florentino Perez.

Obrażanie Gutiego

– Stworzyli tę nadzieję… Popatrzcie na Gutiego! Wierzcie w Gutiego! Jak ty go znasz tak jak ja, po dwóch meczach… Pomyśleć, że trzeba wierzyć w Gutiego przy wszystkim, co Guti nam przegrał… – przyznał w nagraniu z 14 marca 2007 roku.

– Guti jest bezczelny. Jest dziwny i jest swoim najgorszym wrogiem. Pasuje do [radia] SER, jeśli chcesz zatrudnić debila. To debil. To samo teraz z COPE. Zostawi ich na lodzie, nie pójdzie… [wycięte] – ocenił w październiku 2012 roku.

Źródło: Realmadryt.pl, El Confidencial

Z ziemi włoskiej do Polski. Warta Poznań zainteresowana piłkarzem Atalanty Bergamo

Zieloni chcą wzmocnić formację ofensywną. Olaf Kobacki z Atalanty Bergamo może dołączyć do Warty Poznań. Do dopięcia formalności pozostały rozmowy klubów ws. kwoty wykupu 20-latka.

Z ziemi włoskiej do Polski

Według Piotra Koźmińskiego z WP Sportowe Fakty Olaf Kobacki może zmienić otoczenie. Nasze źródła potwierdzają te informacje. 20-letni atakujący wzbudza zainteresowanie Warty Poznań.

Olaf Kobacki przez ostatnie lata reprezentował młodzieżowe drużyny Atalanty Bergamo. Wcześniej był piłkarzem Lecha Poznań. Okazuje się, że wychowanek Kolejorza może wrócić z Włoch do Poznania, ale do innego klubu – zupełnie jak jego kolega z młodzieżowych kadr Lecha, Szymon Czyż, który dołączył niedawno do Warty prosto z Lazio.

Dogadany z klubem

Kontrakt Olafa Kobackiego z Atalantą obowiązuje jeszcze przez rok. Piłkarz osiągnął porozumienie z działaczami Zielonych. Do dopięcia formalności pozostały jednak negocjacje klubów ws. kwoty transferu.

Zobacz również: Olaf Kobacki o różnicach w szkoleniu pomiędzy Włochami a Polską [WYWIAD]

Wzmacniają kadrę

Dla Warty Poznań byłby to szósty transfer w letnim oknie transferowym. Wcześniej do Zielonych trafili Jędrzej Grobelny, Szymon Czyż, Milan Corryn, Wiktor Pleśnierowicz i Konrad Matuszewski.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Własne

fot. Instagram/@koobacki

Koniec z zielonymi strojami w Serie A! Telewizyjni nadawcy wymusili nowy przepis

Według działaczy Serie A zielone stroje są złe, bo mogą zlewać się z boiskiem i utrudniać przy tym widzom odbiór spotkań. W związku z tym od sezonu 2022/2023 włoskie zespoły nie będą mogły grać w trykotach o tym kolorze.

Telewizyjni nadawcy wymusili na władzach ligi włoskiej nowy, dziwaczny przepis. Drużyny Serie A nie będą mogły grać w zielonych strojach od sezonu 2022/23. Według nadawców TV taki kolor utrudnia widzom odbiór meczu, a trykoty zlewają się z murawą.

Co zrobią drużyny?

Największy problem z nowymi przepisami może mieć Sassuolo, które ma czarno-zielone barwy. Właśnie w takich barwach prezentuje się podstawowy strój wspomnianej drużyny. Rezerwowe komplety w takich barwach miały m.in. Atalanta, Lazio czy Inter.

Zmiany zasad w kompletach dotyczą również skarpet i spodenek, więc jeśli używa się więcej niż trzech kolorów, jeden z nich musi wyraźnie dominować na koszulce, spodenkach i skarpetkach. Serie A ogłosiła to rok wcześniej, aby dać klubom czas na włączenie nowej zasady do swoich przyszłych projektów.

Źródło: Football Italia

Trener Unionu Berlin ocenił postawę Polaków po pierwszym sparingu. „Puchacz był trochę zdenerwowany, Wszołek stwarzał niebezpieczeństwo”

Za Pawłem Wszołkiem i Tymoteuszem Puchaczem pierwszy mecz w barwach Unionu Berlin. Urs Fischer ocenił ich grę w sparingowym spotkaniu przeciwko Viktorii Berlin.

Biało-czerwoni w Berlinie

Paweł Wszołek dołączył do Unionu Berlin na zasadzie wolnego transferu. Jego umowa z Legią Warszawa wygasła wraz z końcem sezonu 2020/2021. Na innej zasadzie do stolicy Niemiec trafił Tymoteusz Puchacz. Wychowanek Lecha Poznań przeszedł do Unionu za 3,5 mln euro.

Jak zagrali Polacy?

Obaj Polacy zadebiutowali w barwach Unionu Berlin w czwartek 15 lipca. Siódmy klub poprzedniego sezonu Bundesligi pokonał trzecioligową Viktorię Berlin 5:2. Boiskową postawę polskich zawodników ocenił szkoleniowiec Unionu, Urs Fischer.

– Ważne jest, że naprawdę chciał wystąpić w starciu z Viktorią. Był trochę zdenerwowany. Wciąż mamy trochę do zrobienia – powiedział na temat Tymoteusza Puchacza 55-letni Szwajcar.

– Wszołek? Jego wejście było odświeżające dla drużyny. Stwarzał niebezpieczeństwo pod bramką rywali. Właśnie tego oczekujemy – dodał trener Unionu Berlin.

Źródło: WP Sportowe Fakty

100-letni fan Messiego zapisuje wszystkie jego gole. Argentyńczyk nagrał dla niego specjalną wiadomość

100-letni kibic Leo Meesiego zapisuje każdego gola 34-latka od początku jego kariery. Argentyńczyk nagrał specjalne podziękowania dla swojego fana.

Wierny statystyk

Mimo tego, że mamy XXI wiek, nie wszyscy korzystają z dostępnych w internecie statystyk. Don Hernan ma już 100 lat, jest Argentyńczykiem oraz wielkim fanem Leo Messiego i zapisuje wszystkie gole, jakie kapitan Albiceleste zdobył w swojej karierze. Jeśli nie może obejrzeć spotkania, dzwoni do swojego wnuka, aby upewnić się, że nie przegapił żadnej bramki. To właśnie potomek Hernana, Julian Mastrangelo, nagłośnił całą sytuację na Tik-Toku.

O wszystkim dowiedział się Lionel Messi, który po finale Copa America nagrał specjalną wiadomość dla 100-latka.

– Witaj Hernan. Twoja historia dotarła do mnie. Wydaje mi się to szalone, że zapisywałeś bramki i to w taki sposób, dlatego chciałam Cię uściskać i podziękować za to, co robisz, za całą Twoją pracę, którą kontynuujesz powiedział Argentyńczyk.

– Zawsze za Tobą podążałem i będę podążał. Do końca będę szedł za tobą – odparł wzruszony Don.

10 PLN za bramkę Śląska w LV BET

Do czwartku (15.07 do godziny 20:59) na stronie LV BET dostępna będzie promocja: 10 PLN za bramkę Śląska. Jest to promocja dedykowana kibicom Śląska Wrocław przed meczem z Paide Linnameeskond.

Jako dumny sponsor Śląska Wrocław LV BET stworzylł promocję, która zagwarantuje kibicom WKSu dodatkowy zastrzyk gotówki! Postaw pojedynczy zakład przedmeczowy o stawce minimalnej 50 PLN i kursie minimalnym 1.50 na mecz Śląsk Wrocław vs Paide (15.07.2021 21:00) i odbierz 10 PLN za każdą bramkę strzeloną przez piłkarzy Śląska!

Przykładowo: Śląsk wygrywa 2 – 0, a Ty dodatkowo otrzymasz 20 PLN od LV BET!

Pamiętaj o stawce minimalnej 50 PLN oraz kursie minimalnym zakładu 1.50, aby zakwalifikować się do promocji.

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ!

Co z przyszłością Karola Świderskiego? Agent rozwiał wątpliwości

Mariusz Piekarski był gościem Krzysztofa Stanowskiego w programie Hejt Park na antenie Kanału Sportowego. Agent przedstawił nowe informacje ws. swojego zawodnika – Karola Świderskiego.

Jasny plan na przyszłość – przedłużyć kontrakt

Karol Świderski reprezentuje barwy greckiego PAOK-u. Jego agent, Mariusz Piekarski przedstawił nowe informacje na temat przyszłości piłkarza podczas rozmowy z Krzysztofem Stanowskim. „Piekarz” twierdzi, że byłym napastnikiem Jagiellonii Białystok interesują się różne kluby. Piłkarz woli jednak przedłużyć kontrakt z Grekami.

– Jest zainteresowanie, ale ma rok umowy z PAOK-iem i ze strony klubu nie ma woli sprzedaży. Grecy w ogóle nie chcą rozmawiać o transferze. Trzeba by za niego zapłacić 7,5 miliona euro, a ma tylko rok kontraktu. Wszystkie oferty są odrzucane – powiedział Piekarski.

– Trener Razvan Lucescu, który wrócił teraz do PAOK-u, ściągał Karola 2,5 roku temu, a ten zdobył jego zaufanie. Trener Lucescu liczy, że i teraz będzie mógł na niego liczyć. Nie jest przesądzone, że zostanie, ale szykowany jest dla niego nowy, dobry kontrakt – dodał.

Odrzucił świetną ofertę z Chin, woli zostać w Grecji

Mariusz Piekarski przyznał, iż zainteresowanie Świderskim dobiegało m.in. z Chin. Polski napastnik PAOK-u jednak bardzo dobrze czuje się w ekipie wicemistrzów Grecji i nie zamierza zmieniać otoczenia.

– Oczywiście, liga nie jest taka, jak te zachodnie, jeśli chodzi o intensywność i popularność, ale to był dobry krok. Regularnie strzela bramki, pojawia się zainteresowanie, miał też bardzo dobrą ofertę finansową z Chin, która została odrzucona. Ożenił się, ma dziecko, dobrze im się tam żyje i nie trzeba szukać na siłę transferu – zakończył.

Karol Świderski występuje w PAOK-u od stycznia 2019 roku. Od tego momentu zagrał dla nich 105 występów, w których zanotował 31 trafień oraz 11 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 5 milionów euro.

Źródło: Kanał Sportowy, Sport.pl

Paulo Sousa wraca do Polski, by szukać nowych zawodników do reprezentacji. Wiemy, które mecze obejrzy selekcjoner

Piotr Koźmiński z portalu WP Sportowe Fakty przedstawił nowe informacje ws. działań Paulo Sousy. Portugalski szkoleniowiec reprezentacji Polski ma w najbliższym czasie szukać kandydatów do gry w kadrze.

Wycieczka po Polsce

Według informacji Piotra Koźmińskiego z WP Sportowe Fakty, Paulo Sousa wybierze się w środę na mecz Legia Warszawa – Flora Tallin. Portugalczyk będzie oglądał ten mecz m.in. dla Bartosza Kapustki czy Bartosza Slisza. Okazuje się jednak, że obserwacje Sousy nie kończą się na Warszawie.

– W czwartek pojawi się w Szczecinie, na meczu eliminacji Ligi Konferencji, między Pogonią Szczecin a chorwackim Osijekiem. I jak wszyscy wiedzą, również tam ma na kim oko zawiesić, bo przecież Kacper Kozłowski to jedno z jego odkryć – czytamy.

W poszukiwaniu nowych kadrowiczów

Po meczu Portowców pojedzie do Opalenicy na zgrupowanie Talent Pro. Tam będzie oglądał zawodników z młodzieżowych reprezentacji Polski. Później pojedzie do Poznania na mecz Lecha z Radomiakiem, by następnie odwiedzić stolicę i obejrzeć spotkanie Legii z Wisłą Płock.

Według Piotra Koźmińskiego Paulo Sousa ma szukać w kraju „nowych Kozłowskich”. Najbliższy mecz reprezentacji Polski odbędzie się 2 września na Stadionie Narodowym w Warszawie. Przeciwnikiem biało-czerwonych będzie Albania.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Jerzy Brzęczek ma ambitny plan. Chce wrócić do pracy tylko w jednym kraju

Jerzy Brzęczek nadal pozostaje bez pracy od rozstania z reprezentacją Polski. Czy jednak były selekcjoner zamierza wrócić na posadę trenera? „WP Sportowe Fakty” ustaliły, że w głowie 50-latka pojawił się już plan.

To już pół roku, od kiedy Zbigniew Boniek zdecydował o zwolnieniu Brzęczka ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Od tamtej pory „Biało-Czerwonych” prowadzi Paulo Sousa, zaś sam Brzęczek pozostaje bez zatrudnienia.

Taki stan rzeczy nie powinien jednak dziwić. 50-latek nie ukrywał, jak bardzo praca z kadrą wpłynęła na jego zdrowie psychiczne. Sugerowały to udzielone przez niego po zwolnieniu wywiady, ale i sama atmosfera, jaka wokół reprezentacji wytworzyła się za jego kadencji.

Co dalej?

W maju Brzęczek udzielił wywiadu portalowi gol24.pl. Po jego publikacji pojawiły się plotki o możliwym powrocie szkoleniowca do Wisły Płock. Sam zainteresowany stwierdził także, że brakuje mu nieco trenowania.

Powrotu do byłego klubu jednak nie było. Obecnie Maciej Bartoszek pozostaje trenerem „Nafciarzy” i przygotowuje ich do wejścia w nowy sezon.

„WP Sportowe Fakty” dowiedziały się, że Brzęczka nie zobaczymy już raczej w żadnym polskim klubie. Choć brakuje mu adrenaliny związanej z prowadzeniem drużyny, to po przygodnie z kadrą ma dość pracy na rodzimym podwórku.

Redakcja dodaje również, że 50-latek ma swój wymarzony kierunek. Według ustaleń dziennikarzy Brzęczek czeka na ofertę z austriackiej Bundesligi. Przypomnijmy, że podczas piłkarskiej kariery to właśnie w tej lidze były selekcjoner spędził aż 12 lat. Być może znajomość kraju oraz mentalności zawodników pozwoli mu na wyjazd do Austrii i objęcie któregoś z tamtejszych zespołów.


Źródło: WP Sportowe Fakty.

Norwegowie komentują porażkę Bodo/Glimt. „Legia była zbyt silna. Zniszczyła sen Bodo”

FK Bodo/Glimt po wylosowaniu Legii Warszawa w eliminacjach do Ligi Mistrzów kreowano na faworytów do awansu. Tymczasem to jednak mistrzowie Polski wyszli zwycięsko z rywalizacji i wygrali oba spotkania z Norwegami. Teraz krajowe media komentują porażkę swoich przedstawicieli. 

Legia w obu meczach pokazała się ze świetnej strony. Choć w starciu na terenie Bodo/Glimt dali sobie strzelić dwa gole, to ostatecznie wygrali całe starcie (3-2). W Warszawie wystarczyło postawić kropkę nad „i”, co podopiecznym Czesława Michniewicza zdecydowanie się udało. Mistrzowie Polski wygrali 2-0 (5-2 w dwumeczu) i zameldowali się w drugiej rundzie eliminacji.

Żal w kraju

Teraz Bodo pozostaje walka o Ligę Konferencji. Norweskie media ubolewają nad tak szybkim odpadnięciem z eliminacji do Ligi Mistrzów ich drużyny. Zaznaczają przy tym, że Legia zniweczyła wszelkie nadzieje na grę w piłkarskiej elicie.

– Przegrana z Polakami nie oznacza końca udziału w europejskich pucharach. Legia była zbyt silna, ale Bodo/Glimt postawił polskiemu wielkiemu klubowi opór. Zespół z Warszawy wydawał się kontrolować mecz, ale mistrz Norwegii miał momenty, w których widać było nadzieję – napisano w relacji na portalu vg.no, zatytuowanej „Legia zniszczyła sen Bodo/Glimt o Lidze Mistrzów”.

– Przygoda FK Bodo/Glimt w Lidze Mistrzów dobiegła końca zanim na dobre się zaczęła. Mistrz Norwegii miał zbyt mało szans na zdobycie bramki, a przed 18 tysiącami szalonych kibiców okazało się to za trudne – napisano z kolei w relacji nettavisen.no.

– Punkt wyjścia był jasny: musieli strzelić przynajmniej jednego gola, aby mieć szansę awansu. Mistrz Norwegii często był przy piłce, ale w kluczowych sytuacjach nie trafiał. W rewanżu Legia była cyniczna i zrobiła to, co powinna – zauważa także „Dagbladet”.

– Mogło być zupełnie inaczej, gdyby Erik Botheim wykorzystał jedną z dwóch wspaniałych okazji. Szczególnie żal drugiej szansy. Zamiast wycelować piłkę w bramkę, uderzył bardzo wysoko. Po tej sytuacji mecz zmienił charakter – zaznaczono na „TV2”.

Po zwycięskim dwumeczu z Bodo/Glimt Legię czeka teoretycznie łatwiejszy rywal. W drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów podopieczni Czesława Michniewicza podejmą Florę Tallinn. W dwumeczu Estończycy rozgromili Hibernians 5-0 w dwumeczu.