Wróciła Ekstraklasa! „Niesamowity” rajd i strzał Radeckiego [WIDEO]

23 lipca wróciła Ekstraklasa. W drugim piątkowym meczu Lech Poznań bezbramkowo zremisował u siebie z Radomiakiem Radom. W drugiej połowie goście mieli szansę na skonstruowanie składnej akcji, która mogłaby im przynieść gola, jednak Mateusz Radecki postanowił uderzyć z dystansu. Strzał był beznadziejny i znacząco minął bramkę van der Harta.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1426859808607645697

„Ale zasadził!” Warta Poznań za każdego strzelonego gola w Ekstraklasie posadzi 100 drzew!

Dziś rozpoczął się nowy sezon Ekstraklasy. Z tej okazji Warta Poznań poinformowała w mediach społecznościowych o akcji, której podjęli się jej piłkarze. Na czym dokładnie ona polega?

Sezon 2021/2022 w Ekstraklasie zainaugurował pojedynek Termaliki Bruk-Bet Nieciecza ze Stalą Mieliec. Warta Poznań do gry wkroczy już w niedzielę, kiedy podejmie na wyjeździe zespół Śląska Wrocław.

Warta Poznań przed rozpoczęciem rywalizacji w nowym sezonie podjęła się ciekawego wyzwania wspólnie z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Poznaniu. Oba podmioty zadeklarowały, że za każdą zdobytą przez piłkarzy Warty bramkę w sezonie 2021/2022 zostanie posadzonych 100 drzew.

 – Las to tlen, a tlen to życie. Jeden hektar lasu w ciągu 24 godzin wytwarza około 700 kilogramów tlenu. Zaspokaja to dobowe zapotrzebowanie 2500 osóbpowiedział Jan Banacki, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu.

Strzelanie goli sprawia mi ogromną przyjemność. Dzięki akcji „Ale zasadził!” wszyscy będziemy mieli dodatkową motywację do tego, by jak najczęściej znajdować drogę do bramki rywali. To już nie tylko kwestia uzyskiwania jak najlepszych wyników przez drużynę, ale będziemy mieli też realny wpływ na ochronę środowiska naturalnegododał piłkarz Warty Poznań, Mateusz Kuzimski.

W tym miejscu warto przypomnieć plan rozwoju Warty Poznań na lata 2020-2023, który został opublikowany w ubiegłym roku. Zamysł zakładał m.in. promocję środowiska przez klub, co właśnie zostało po części spełnione. Więcej o planie rozwoju klubu przeczytacie tutaj.

źródło: Warta Poznań

Jagiellonia Białystok bez domowych koszulek przed pierwszą kolejką Ekstraklasy. „Prosimy o odrobinę cierpliwości”

Jagiellonia Białystok wciąż nie otrzymała pierwszego kompletu strojów na sezon 2021/22. Przedstawiciel firmy Kappa odniósł się do sytuacji, przepraszając kibiców i całe otoczenie Dumy Podlasia.

Początek sezonu, a strojów brak

Już 23 lipca rozpocznie się kolejny sezon polskiej Ekstraklasy. Jagiellonia Białystok w pierwszej kolejce nadchodzącej kampanii zmierzy się u siebie z Lechią Gdańsk. Okazuje się jednak, że Duma Podlasia nie zagrał w domowych strojach. Do klubu nie dotarły stroje w odpowiedniej wersji.

– Do siedziby klubu dotarły już wyjazdowe komplety numer dwa i trzy. Niestety, z przyczyn niezależnych od nas domowy komplet numer jeden dotrze do Białegostoku po weekendzie, a zatem po meczu z Lechią. Jest nam bardzo przykro z tego powodu – powiedział przedstawiciel firmy Kappa, Michał Wójcik.

Prośba o wyrozumiałość

Dyrektor zarządzający Kappa Sport przeprosił klub oraz kibiców Jagiellonii Białystok. Michał Wójcik prosi o cierpliwość, ponieważ trykoty niebawem dotrą do stolicy Podlasia, po czym zostaną odpowiednio przedstawione.

– Chcemy przeprosić zarówno Jagiellonię jak i jej kibiców. Prosimy was jeszcze o odrobinę cierpliwości oraz wyrozumiałości. Już niebawem koszulki Home Gara Kombat dotrą na miejsce i zostaną oficjalnie pokazane opinii publicznej – podsumował.

Źródło: Jagiellonia Białystok

Bartosz Kapustka zabrał głos po diagnozie lekarzy. „Dla mnie to ogromny cios. Nie mogę się z tym pogodzić”

Po odniesionej kontuzji w meczu z Florą Tallinn głos w końcu zabrał Bartosz Kapustka. Piłkarz Legii opublikował wpis na instagramie, w którym zapowiedział, że po kontuzji wróci silniejszy.

W środę Legia Warszawa rywalizowała w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów z Florą Tallinn. Pomimo ogromnych problemów „Legionistom” udało się wygrać to spotkanie 2:1 po bramkach Bartosza Kapustki i Rafaela Lopesa. Niestety, gdy Bartek celebrował bramkę, niefortunnie podskoczył, a na jego twarzy natychmiast pojawił się ogromny grymas bólu i potrzebna była zmiana.

Kontuzja Kapustki

W piątek poznaliśmy szczegóły dot. stanu zdrowia polskiego pomocnika. Jak się okazało, Bartek zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie. Z tego powodu będzie musiał pauzować przez dobrych kilka miesięcy.

Komentarz Kapustki

Po opublikowanej diagnozie lekarzy Bartek zamieścił wpis na instagramie. 24-latek już teraz zapowiedział, że wróci po tej kontuzji jeszcze silniejszy.

– Piłka nożna to przede wszystkim emocje. Każdy Kibic oglądający mecz to doświadcza i rozumie. Po niestrzelonym karnym w rywalizacji o Superpuchar nie mogłem zasnąć. Czułem się źle, czułem się za to odpowiedzialny. Jedyne co mogłem zrobić to cierpliwie czekać na kolejny mecz, aby móc się zrehabilitować, dać pozytywne emocje Kibicom, udowodnić po raz kolejny że stać mnie na więcej – napisał Kapustka na instagramie.

– W meczu z Florą nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku. Strzelony gol, cudowne uczucie. Radość, którą chciałem się podzielić z Kibicami. Spontaniczna, naturalna, zwielokrotniona tym, że wykorzystałem okazję do rehabilitacji po ostatniej porażce. Niestety, po strzelonej bramce moje kolano wygięło się w nienaturalny sposób. Zadaje sobie pytanie, czy gdybym z obawą przed każdym wyskokiem wychodził na boisko to czy miałoby to jakikolwiek sens? Przecież codzienny trening to niezliczona ilość upadków i setki „stykowych, groźnych sytuacji”. Ryzyko kontuzji jest zawsze, każdego dnia – dodał.

– Dla mnie to ogromny cios. Nie mogę się z tym pogodzić. Wiem jedno. Wiele razy upadłem. Tyle samo razy się podniosłem i wracałem mocniejszy. Czeka mnie długa droga. Piłka nożna to całe moje życie. Nigdy, ale to nigdy nie zwątpię, że wszystko co najlepsze nadal jest przede mną. Wrócę – zapowiedział 24-latek.

– Tym wpisem kończę temat kontuzji. Przykro mi, że nie pomogę drużynie w eliminacjach do Ligi Mistrzów, co było moim marzeniem. Wierzę, że to będzie przełomowy sezon dla Legii i mocno ściskam kciuki za chłopaków. Dziękuję wszystkim za ogromne wsparcie. A dla mnie liczyć będzie się już tylko każdy kolejny dzień, który wykorzystam maksymalnie, by jak najszybciej wrócić do pełni zdrowia – zakończył.

Mesut Ozil wspiera Bukayo Sakę. Niemiec podziwia odwagę piłkarza Arsenalu

Mesut Ozil w rozmowie ze Sky Sports wsparł młodego piłkarza Arsenalu, który zmarnował rzut karny w finale EURO 2020. Niemiec podziwia Bukayo Sakę za to, że w ogóle podszedł do piłki w tak ważnym momencie.

Włosi pokonali Anglię w finale tegorocznych mistrzostw Europy po serii jedenastek. Marcus Rashford, Jadon Sancho oraz Bukayo Saka zmarnowali swoje rzuty karne, przez co padli ofiarami ogromnej krytyki w mediach społecznościowych.

Wsparcie dla wychowanka Kanonierów

Głos w sprawie byłego kolegi z Arsenalu zabrał Mesut Ozil. Piłkarz w rozmowie ze Sky Sports obronił Bukayo Sakę. Według Niemca 19-latek wykazał się nie lada odwagą, podchodząc do rzutu karnego w tak ważnym momencie.

– Wspieram go całym sercem. Wiem z własnego doświadczenia, jakie to uczucie zmarnować rzut karny. On na dodatek zrobił to w finale i jako ostatnio, więc uwaga skupiła się na jego osobie. Ale myślę, że przede wszystkim powinniśmy oddać mu szacunek. Niewielu graczy zdecydowałoby się w takim momencie podejść do piłki – powiedział były reprezentant Niemiec.

– Saka jest obdarzony ogromnym talentem, którego wielu może mu pozazdrościć. Jeśli pozostanie tak skromny i zdeterminowany, jak już jest, jestem w stu procentach przekonany, że ma przed sobą wspaniałą przyszłość. To naprawdę wielki talent i na pewno zagra jeszcze wiele wspaniałych spotkań dla angielskiej drużyny narodowej – dodał Mesut Ozil.

Mesut Ozil reprezentował barwy Arsenalu w latach 2013-2021. Niemiec zaliczył 254 występy dla Kanonierów, notując przy tym 44 trafienia i 77 asyst. Obecnie gra dla tureckiego Fenerbahce. Jego umowa ze stambulskim klubem obowiązuje do końca czerwca 2024 roku.

Zobacz również: Nowa porcja taśm Pereza wyszła na światło dzienne. Tym razem opisał miłosną przygodę Mesuta Ozila

Źródło: TVP Sport, Sky Sports

Maciej Skorża o bojkocie kibiców Lecha. „Nie jest to dla nas dobra sytuacja”

Maciej Skorża odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej przed meczem Lecha Poznań z Radomiakiem Radom. Szkoleniowiec Kolejorza skomentował bojkot kibiców niebiesko-białych.

Spore wyzwanie przed Maciejem Skorżą

Nadchodzący sezon będzie bardzo ważny dla kibiców, władz oraz całego otoczenia Lecha Poznań. Kolejorz w marcu będzie obchodzić stulecie istnienia. Kibice nie są jednak zadowoleni z działań klubu. Niedawno opublikowali specjalne oświadczenie, w którym przyznali, że nie będą chodzić na domowe mecze.

Zobacz również: Mocne oświadczenie kibiców Lecha Poznań. „Chytrusów i dusigroszy wpierać nie będziemy”

Do decyzji kibiców Lecha Poznań odniósł się trener klubu, Maciej Skorża. Według szkoleniowca Kolejorza kibice mogą być kluczową pomocą w zdobyciu mistrzostwa Polski. Skorża zapowiedział, że przed Lechem naprawdę ciężki sezon.

– Doskonale zdaję sobie sprawę, jak ważny jest doping naszych kibiców. Śmiem twierdzić, że trudno byłoby o ostatnie mistrzostwo Polski bez ich udziału. Byłoby to problematyczne. Nie jest to dla nas dobra sytuacja – powiedział na konferencji prasowej trener Kolejorza.

– Jako trener bardzo bym chciał, żeby nasz stadion tętnił życiem, a kibice nieśli drużynę dopingiem. Nie oszukujmy się, przed nami bardzo trudny sezon i musimy wykorzystać wszystkie nasze rezerwy, a pełny stadion i dopingujący nas kibice są czymś bezcennym – dodał Maciej Skorża.

https://www.youtube.com/watch?v=H74xRxJM-eQ

Lech Poznań zmierzy się w pierwszej kolejce Ekstraklasy 23 lipca. Do stolicy Wielkopolski przyjedzie beniaminek – Radomiak Radom. Początek spotkania o godzinie 20:30.

Źródło: Lech Poznań

Fatalna wiadomość dla Legii Warszawa. Bartosz Kapustka zerwał więzadła krzyżowe…

Niestety, sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Bartosz Kapustka w ostatnim meczu w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Nie wiemy jeszcze, ile dokładnie potrwa przerwa Polaka.

W środę Legia Warszawa rywalizowała w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski pokonali tego dnia estońską Florę Tallinn 2:1. Pierwszą bramkę dla warszawiaków zdobył Bartosz Kapustka, który podczas wykonywania cieszynki nabawił się groźnie wyglądającego urazu, przez co musiał opuścić boisko.

Dziś w mediach pojawiła się informacja dot. stanu zdrowia piłkarza Legii Warszawa. Kuba Seweryn z portalu „sport.pl” przekazał, że Bartosz Kapustka zerwał więzadła w prawym kolanie. Przypomnijmy, że Bartek nabawił się tej samej kontuzji w 2019 roku, wówczas dotyczyło to lewego kolana i pauzował niespełna 300 dni.

Do sieci wypłynęły stroje Juventusu na sezon 21/22. „To po prostu kuriozum”

Do internetu trafił nowy strój Juventusu na sezon 2021/22. Wiemy, jak będzie wyglądać domowa koszulka Starej Damy. Oprócz tego do sieci wypłynął trzeci komplet.

Michał Borkowski z Meczyki.pl oraz Kanału Sportowego udostępnił na Twitterze przecieki co do wyglądu strojów Starej Damy. Koszulki Juventusu w sezonie 2021/22 zmienią nieco swój wygląd. Z przodu trykotu doszedł jeszcze jeden sponsor.

Nowe stroje Juve

Podstawowy strój Juventusu przypomina nieco Newcastle United. Przy trzecim komplecie również zaskoczono. Użyto niebieskich, żółtych i białych barw. Ocenę tego stroju pozostawiamy państwu.

– Mocno średnie te koszulki Juventusu na sezon 2021/22, ale trzeci komplet to po prostu kuriozum. Jedna z najgorszych, jakie pamiętam – napisał Michał Borkowski.

Juventus będzie miał szansę zaprezentować się w nowych koszulkach już 22 sierpnia. Wówczas startuje Serie A. Stara Dama w pierwszym spotkaniu zmierzy się z Udinese na wyjeździe.

Źródło: Twitter

Nieznana przyszłość przed Eriksenem. Duńczyk może już nie zagrać w Serie A

Christian Eriksen ze względu na wszczepiony kardiowerter może już nigdy nie zagrać w Serie A. Jeśli Duńczyk myśli jeszcze o występach na włoskich boiskach, musi usunąć to urządzenie i przejść badania.

„On dziś umarł. Na kilka minut, ale umarł”

12 czerwca 2021 roku podczas meczu Dania-Finlandia Chrsitian Eriksen upadł na murawę, stracił przytomność i przez kilka minut nie oddychał. Jak się później okazało, pomocnik Interu Mediolan przeżył zawał serca. 29-latek trafił na kilka dni do kopenhaskiego szpitala, gdzie wszczepiono mu kardiowerter.

– To niewielkie, ale skomplikowane urządzenie interweniuje w momencie wystąpienia groźnych arytmii. To jest taki anioł stróż. To o wiele bardziej zaawansowane urządzenie niż stymulator – powiedział doktor nauk medycznych w zakresie kariologii Mateusz Brózda w rozmowie dla Onet Sport.

Niestety przepisy we Włoszech są bardzo rygorystyczne. Już kilka tygodni temu mówiło się o tym, że Christian Eriksen może nie wrócić już na boiska Serie A. Doniesienia te potwierdził Francesco Braconaro – członek komitetu naukowo-technicznego włoskiego związku piłkarskiego.

– W tej chwili Eriksen nie może zostać w pełni zatwierdzony do gry we Włoszech. Jeśli ICD, które zostało wszczepione, zostanie usunięte, a specjalista potwierdzi, że jest on w pełni sprawny i zdrowy, będzie mógł wtedy ponownie zagrać w koszulce Interu – powiedział  Braconaro w jednej z audycji Radio Kiss Kiss.

Kontakt Christiana Eriksena z Interem Mediolan obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Na razie żadna ze stron nie odniosła się słów przedstawiciela włoskiego zarządu piłki nożnej.

Kardiowerter nie oznacza dla Eriksena końca kariery. Daley Blind od kilku lat ma wszczepione identyczne urządzenie i udowadnia, że mimo tego dalej może grać w piłkę.

Dlatego Kądzior nie trafił do Lecha. Skorża zdradził kulisy transferu

Transfer Damiana Kądziora do Piasta Gliwice wywołał sporo emocji. Nie tyle wśród kibiców samego Piasta, a… Lecha Poznań. Początkowo skrzydłowy był bowiem łączony z transferem właśnie na Bułgarską. Ostatecznie nic jednak z tego nie wyszło, a o kulisach opowiedział Maciej Skorża, trener Lecha.

Kądzior podpisał kontrakt z Piastem kilka dni temu. 29-latek związał się z nowym klubem do czerwca 2024 roku, kończąc tym samym sagę dotyczącą jego transferu do Lecha Poznań.

Co zawiodło?

W pewnym momencie plotki o rzekomych przenosinach Kądziora na Bułgarską przybrały na sile. Wydawało się, że wszystko jest już przesądzone, jednak coś i tak zawiodło. Co dokładnie?

O szczegółach w rozmowie z Radosławem Nawrotem opowiedział Maciej Skorża. Trener „Kolejorza” na łamach „Interii” zdradził, dlaczego finalnie to do Gliwic zawędrował 29-latek.

– Damian to dobry zawodnik i był na naszej liście. Poważnie rozważałem jego kandydaturę i pojawiły się także pierwsze rozmowy w sprawie pozyskania go. W tym samym momencie zaczęły się jednak pojawiać inne rozwiązania. Zawodnicy o innej specyfice, o innym profilu – tacy, którzy mogą nam dać inne opcje w grze ofensywnej. Uznałem zatem, że warto poczekać i spróbować pozyskać właśnie tych piłkarzy – stwierdził Skorża.

– Wiedziałem, że nasze pierwsze okienko transferowe z Lechem będzie trudne. Przyszedłem przecież w kwietniu, gdy skauting klubu miał już na celowniku zawodników, których pewnie chciał Dariusz Żuraw. Ja to widzę nieco inaczej, cenię inne cechy i rzeczywiście nie zawsze się to pokrywało z wyborami poprzedniego trenera – dodał szkoleniowiec.

Lech sezon 2021/22 rozpocznie od meczu z Radomiakiem, a więc tegorocznym beniaminkiem Ekstraklasy. Przypomnijmy, że ostatnia kampania nie ułożyła się dla Lechitów najlepiej. Sezon zakończyli dopiero na 11. miejscu.

Gdzie w nadchodzącym sezonie zagra Mariusz Stępiński? Polakiem interesują się kluby z kilku krajów

Prawdopodobnie jeszcze przed rozpoczęciem kolejnego sezonu klubowego Mariusz Stępiński zmieni klub. Według najnowszych doniesień Hellas Verona będzie chciał wypożyczyć Polaka, którym zainteresowanych jest kilka klubów z ciekawych kierunków.

Mariusz Stępiński po raz pierwszy trafił do Hellasu Verona we wrześniu 2019 roku, wówczas było to jedynie wypożyczenie. Niespełna pół roku później „Gialloblu” zdecydowali się wykupić Polaka za 5,5 mln euro. 26-latek cały poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w drugoligowym Lecce, w barwach którego zagrał w 33 oficjalnych meczach, zdobył 10 bramek i zanotował 3 asysty.

Gdzie zagra Stępiński?

Jak informuje Tomasz Włodarczyk z serwisu „meczyki.pl”, Stępiński usłyszał od władz Hellasu, że powinien ponownie udać się na wypożyczenie. Oferty za Polaka spływają już od dobrych kilku tygodni z wielu zakątków Europy. Zainteresowane wypożyczeniem Polaka są kluby z Włoch, Węgier, Szwajcarii, Szwecji oraz Cypru.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mariusz Stępiński może zmienić otoczenie. Czy powalczy o grę w Lidze Mistrzów?

Najbardziej konkretna jest oferta z Cypru, a dokładniej z Arisu Limassol, który jest beniaminkiem cypryjskiej ekstraklasy. W ostatnim czasie Aris został przejęty przez rosyjskiego milionera, który chce zbudować nową potęgę na Cyprze. Na stole leży propozycja wypożyczenia z opcją wykupu, a na transfer nalega sam właściciel. Jeśli Mariusz zdecydowałby się na przejście do Arisu, to w nowym klubie spotkałby swojego rodaka, Daniela Sikorskiego.

źródło: meczyki.pl

Wisła Kraków zmienia plany na 115-lecie istnienia. Zagra z włoskim gigantem

Wisła Kraków ogłosiła specjalne wydarzenie na 115-lecie swojego istnienia. Biała Gwiazda zmierzy się z SSC Napoli.

Zmiana planów

Początkowo Wisła Kraków miała zmierzyć się z Borussią Dortmund. Ostatecznie były klub Jakuba Błaszczykowskiego nie przyjedzie na Reymonta 22. Biała Gwiazda znalazła alternatywę na uczczenie 115-lecia swojego istnienia. Krakowianie zagrają z SSC Napoli.

– Będzie to drugi międzynarodowy mecz towarzyski dla Napoli przed startem sezonu. „Azzurri” zmierzą się z Wisłą Kraków na Stadionie im. Henryka Reymana w Krakowie 4 sierpnia o godzinie 18:00. Mecz został zorganizowany z okazji 115. rocznicy powstania polskiego klubu – poinformował włoski klub w specjalnym komunikacie.

Piotr Zieliński zaprasza na jubileuszowy mecz Wisły

Swoją wersję zaproszenia wystosował też klub z Reymonta 22. Na mecz Wisła Kraków – Napoli zaprasza sam Piotr Zieliński, który wystąpi we wspomnianym spotkaniu.

– 4 sierpnia widzimy się przy R22 na meczu jubileuszowym. Wraz z SSC Napoli zjawimy się w Krakowie, by zapewnić wam emocje i widowisko piłkarskie na miarę 115-letniej historii Wisły – powiedział „Zielu”.