Już 31 marca Polacy zmierzą się z Anglią na Wembley. Pod znakiem zapytania stoi występ naszych napastników. Zbigniew Boniek robi wszystko, aby przekonać francuską federację do puszczenia Milika na mecz eliminacji.
Francuscy hipokryci
Wczoraj wieczorem francuski związek piłki nożnej poinformował, że nie puści piłkarzy z Ligue 1 oraz jej zaplecza na mecze reprezentacyjne rozgrywane poza Unią Europejską. Co ciekawe, Les Bleus na swoje spotkania jadą do Kazachstanu oraz Bośni i Hercegowiny.
W meczu z reprezentacją Anglii na 99% nie zagrają Lewandowski oraz Piątek. Jeśli francuska federacja podtrzyma swoją decyzję, Arkadiusz Milik również opuści spotkanie na Wembley. Zbigniew Boniek robi wszystko, aby napastnik Olympique’u Marsylia poleciał z kadrą na Wyspy Brytyjskie. Prezes PZPNu kontaktował się w tej sprawie prezesem francuskiego związku – Noelem le Graetem.
– [Graet] powiedział mi, jakie dokumenty musimy przygotować i jakich warunków przestrzegać, żeby Milik mógł grać w Londynie. Obostrzenia wprowadzane przez francuskie kluby mają zabezpieczyć przede wszystkich tych piłkarzy, którzy mieli grać w Afryce eliminacje Pucharu Narodów. Jestem pewien, że Arkadiusz Milik będzie mógł zagrać na Wembley – mówi na łamach Interii Sport Zbigniew Boniek.
Prywatne dochodzenie
65-latek zrobi wszystko, aby w biało-czerwonej kadrze znalazł się choć jeden z jej czołowych napastników. W tej sprawie Boniek zajrzał na rządową stronę, według której ludzie wracający z Wielkiej Brytanii do Francji z negatywnym testem na koronawirusa nie muszą odbywać kwarantanny. Poza tym, cytując jednego z komentujących, Milik może wrócić do Marsylii przez Radomsko.
Po przyjezdzie do Francji z tych państw, nie ma żadnej kwarantanny, czyli…….🇵🇱⚽️ pic.twitter.com/itahGCuCeL
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) March 18, 2021