Robert Lewandowski od dłuższego czasu nie pokazuje pełni swoich umiejętności. Krzysztof Stanowski w rozległym wpisie na Twitterze przedstawił swój pogląd na sytuację polskiego napastnika FC Barcelony.
Piłka się go nie słucha
Robert Lewandowski przez ostatnie tygodnie jest regularnie krytykowany przez hiszpańskie media. Kapitan reprezentacji Polski po Mistrzostwach Świata w Katarze zdecydowanie obniżył swoje loty w FC Barcelonie.
Legia odwołała się od decyzji UEFA. Kara finansowa została zredukowana [CZYTAJ]
W minionej kolejce ligi hiszpańskiej Polak miał okazję na strzelenie kilku bramek. Wszystkie zmarnował. Sytuacja wokół Roberta Lewandowskiego skusiła Krzysztofa Stanowskiego do opublikowania przemyśleń. Były dziennikarz Kanału Sportowego we wpisie na Twitterze przedstawił swój punkt widzenia na legendarnego Polaka.
Właściciel portalu Weszło uważa, że problemy Roberta Lewandowskiego nie leżą w tym, że się starzeje. Krzysztof Stanowski sądzi, iż kapitanowi reprezentacji Polski coraz bardziej zaczyna przeszkadzać brak odpowiedniej techniki.
– Dziwią mnie tak jednoznaczne głosy, że Robert Lewandowski to już na pewno będzie tylko szedł w dół, bo jest stary (35 lat). Jednocześnie nie zauważyłem głosów rok czy dwa lata temu, że brakuje mu etyki treningu czy profesjonalizmu, raczej stawiano go za wzór w tym elemencie. Po prostu nagle koło jego nazwiska pojawiły się inne cyferki i już przekaz: teraz to nie będzie dobrze grał, wiadomo. Zlatan mógł, ale on nie będzie – zaczął Stanowski.
– Ale dlaczego nie będzie? W jaki sposób konkretnie wiek się na nim odbił? Stracił moc? Szybkość? W jakim stopniu następuje utrata mocy lub szybkości między 33. a 35. rokiem życia, jeśli człowiek jest w profesjonalnym treningu i bez ciężkich urazów? O całe 5 procent, 10? 3? Ile? Bo przecież nie o 25. I czy w ogóle? – zapytał.
– Lewandowski gra słabo, ale czy to musi być kwestia wieku? W meczu z Atletico mógł strzelić cztery gole – czy nie strzelił ich, bo jest stary? Moim zdaniem staruch nie doszedłby do tych okazji. Gdyby wszystkie wykorzystał – miałby drugą młodość? Czy on odstaje i wygląda na boisku jak oldboy pomiędzy młodzieniaszkami, czy też po prostu przestała się go słuchać piłka w kluczowych momentach – odskakuje przy przyjęciu albo nie leci w bramkę po strzale? Bo moim zdaniem jeśli to drugie, to wiek nie jest decydujący i przyczyn należy szukać gdzie indziej – dodał dziennikarz.
– Mniej więcej w październiku 2022 „przestawiło mu się coś w głowie” i zaczął grać zdecydowanie gorzej, ostatnie 2-3 mecze przed mundialem już miał słabiutkie. Ale to nie przez wiek. Nie zestrzał się o 10 lat w tydzień. Nie wiem, czy wróci do wielkiego grania, czy nie. Ale wiem, że argument wieku to prymitywne alibi. Można nim odfajkować i zamknąć dyskusję. Istnieje szansa, że gość już się nie odkręci, więc i alibi przypadkiem przetrwa próbę czasu – stwierdził.
– Zresztą, jeśli o wiek chodzi, to chyba powinno to być dla mediów weryfikowalne: wystarczy sprawdzić, ile biega w czasie meczu, w jakim tempie, ile robi sprintów, można pewnie spróbować wejść w szczegóły jak czas reakcji itd. Wszystkie „fizyczne” odpowiedzi są na talerzu – zakończył Stanowski.
Zresztą, jeśli o wiek chodzi, to chyba powinno to być dla mediów weryfikowalne: wystarczy sprawdzić, ile biega w czasie meczu, w jakim tempie, ile robi sprintów, można pewnie spróbować wejść w szczegóły jak czas reakcji itd. Wszystkie "fizyczne" odpowiedzi są na talerzu.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) December 4, 2023
Robert Lewandowski w bieżącym sezonie zanotował 17 występów dla FC Barcelony. W tym czasie 8 razy trafił do siatki rywali oraz 4 asystował przy bramkach kolegów. Jego umowa z Blaugraną obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 30 mln euro.
Źródło: Twitter (Krzysztof Stanowski)
Ta wypowiedź idealnie odwzorowuje bucowaty charakter Stanowskiego.
Z rękawa wysypie 1000 uzasadnień, dlaczego twój argument jest do dupy tylko dlatego, że myśli inaczej a sam rzuci na koniec: „coś mu się w głowie przestawiło. Nie wiem co, ale tak jest i już”.
Z takimi ludzi po prostu się unika dyskusji. Ten przydomek „dziennikarskie zero” doskonale do niego pasuje, ale przez patologicznie sarkastyczny dystans do samego siebie i wybujałe ego, traktuje go jak broń przeciwko wszelkiej krytyce. Szkoda tracić na niego czas
Chyba nie jest cepem skoro jedyny kontrargument jaki potrafisz wysunąć, to właśnie ten, że jest cepem. W ten sposób udowodniłeś, że cepem jesteś ty, nie on, a twój argument jest do dupy.
Borek to znowu ty ?