Piotr Stokowiec zalicza Sławomira Peszkę do piłkarzy, którzy rozstali się z jego klubem bez klasy. Druga strona konfliktu odpowiada, że o brak klasy można posądzić trenera.
Nigdy więcej za rządów Stokowca nie zostałbym w tym klubie! – mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Stokowiec potrzebuje wyłącznie piłkarzy, którzy będą go pokornie słuchać ze zwieszoną głową, najlepiej na kolanach, ze złożonymi rączkami – kontynuuje.
Mógłbym mu wysłać złoty medal mistrzostw Polski, który zdobyłem z Lechem. Żeby wiedział, jak wygląda.
Sławomir Peszko głównie zarzuca trenerowi brak doświadczenia i sukcesów. Mówi, że chciałby zobaczyć, jak poradziłby sobie w klubie z Zachodu, na przykład w Kolonii, mając w szatni Lukasa Podolskiego. Przy okazji wychwala jego asystenta, Łukasza Smolarowa, który według niego odwala za niego całą robotę.
Można stwierdzić, że panowie nie przepadają za sobą, a konflikt między nimi szybko się nie zakończy.