NEWSY I WIDEO

Boniek o aferze komentatorskiej przed finałem EURO. „Najlepiej, co potrafimy, to się kłócić”

Prezes PZPN był gościem w programie Prawda Futbolu u Romana Kołtonia. Zbigniew Boniek przedstawił swoje zdanie na temat afery komentatorskiej z udziałem Dariusza Szpakowskiego.

Zmiana komentatorów

Dariusz Szpakowski miał skomentować finał EURO 2020. W ostatniej chwili TVP Sport zmieniło swoją decyzję. Relację z najważniejszego spotkania tego lata przeprowadzili Mateusz Borek i Kazimierz Węgrzyn.

Opinia prezesa PZPN

Głos w tej sprawie zabrał Zbigniew Boniek. Według prezesa PZPN sprawa komentarza nie jest kluczowa.

– W Polsce skoczyli na mojego przyjaciela Darka Szpakowskiego i skoczyli na mojego przyjaciela Borka. Jest afera w całej Polsce, nie wiadomo po co, o co i dlaczego. Najlepiej, co potrafimy, to się kłócić. To jest nasza narodowa rzecz – ocenił Boniek.

– Wyróżnia nas spośród wielu narodów. Potrafimy się kłócić, oskarżać, posądzać, nawalać itd. Wydaje mi się, że będzie to pamiętane przez wiele lat, że Szpakowskiemu nie pozwalano komentować, tamto, siamto i owamto – dodał.

– Mogę oglądać mecz, 90 proc. meczów polskiej ligi patrzę bez komentarza, wyciszam sobie komentarz, lubię sam oglądać mecz – stwierdził.

– Czy mecz robi Ćwiąkała, Święcicki, Borek, Szpakowski, Laskowski, Iwański, Iwanow – jeden wie więcej, drugi wie mniej. Dla mnie żaden przyczynek do tego, żebym się zastanawiał, że tego trzeba wyrzucić, tego wypromować, tego skasować, temu trzeba dać – podsumował.

Źródło: Prawda Futbolu, Meczyki.pl

Lukas Podolski rozmawia z Robertem Lewandowskim. Kapitan wróci do Lecha Poznań?

Lukas Podolski kilka dni temu wywiązał się ze swojej obietnicy i podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze. Niemiec polskiego pochodzenia wywołał swoją decyzją spory szum w mediach oraz zaimponował kibicom. W rozmowie z gazetą „Bild” zdradził, że często rozmawia z Robertem Lewandowskim i nie wykluczył, że 32-latek może pójść w jego ślady.

Podolski od dziecka kibicował Górnikowi. Choć urodził się w Gliwicach, to właśnie do zabrzańskiej drużyny należało jego serce. Przed laty obiecał zarówno swojej babci, jak i kibicom, że zagra w swoim ukochanym klubie.

Obietnicy dotrzymał, mimo że wiele osób zaczęło już wątpić w 36-latka. Wydawało się, że Podolski zamierza obskoczyć jeszcze kilka innych klubów, zanim trafi do Górnika.

Poświęcenie

Podolski nie ukrywa, że pragnął wrócić do Zabrza. Nigdy nie zrezygnował ze swojego pomysłu i kurczowo się go trzymał. Dodał także, że obierając za cel Polskę zrezygnował z dużo większych pieniędzy, jakie proponowano mu w innych zespołach.

– Zawsze miałem w głowie pomysł, aby zakończyć karierę tam, gdzie wszystko się zaczęło. Był to bardzo emocjonalny krok. Nie ukrywam, że poświęcam dużo pieniędzy, aby spełnić marzenie i zakończyć karierę w Górniku Zabrze – przyznał na łamach „Bild”.

Mistrz świata z 2014 roku opowiedział również, że często rozmawia z Robertem Lewandowskim. „Poldi” nie wyklucza, że kapitan „Biało-Czerwonych” może pójść w jego ślady. Kto wie, czy za kilka lat 32-latek nie powróci do Ekstraklasy i nie założy ponownie koszulki Lecha Poznań.

– Co jakiś czas rozmawiam z Robertem Lewandowskim. On wywołuje w Polsce ogromne zainteresowanie. Kto wie, może spodoba mu się mój pomysł i sam wróci do jednego ze swoich klubów, w których grał w Polsce – powiedział.

Oprócz Lecha Poznań Lewandowski zaliczył także epizod w Legii Warszawa. Ponadto w kraju grał dla Znicza Pruszków oraz w Delcie Warszawa. To jednak właśnie w „Kolejorzu” wybił się i zapracował na transfer do Borussii Dortmund.

Buksa zdradził kulisy rozstania z Wisłą. „Nie chcę mieć etykiety gościa, który rzuca się na pieniądze”

Aleksander Buksa jakiś czas temu podpisał kontrakt z Genoą. Młody napastnik rozstał się z Wisłą Kraków w nie najlepszych relacjach. Z klubem przede wszystkim kłócił się o pieniądze. W rozmowie z „Weszło” 18-latek na chłodno opowiedział o konflikcie z „Białą Gwiazdą”.

Przypomnijmy, że ostatni sezon Buksa spędził głównie na ławce. Sytuację podyktowały spięcia na linii klub — zawodnik. Poszło przede wszystkim o to, że 18-latek nie chciał przedłużyć kontraktu, czym zdenerwował władze Wisły.

Choć o młodego Polaka zabiegało wiele dużych klubów, ten postanowił wybrać rozważnie i postawił na Genoę. Kierunek o tyle sprawdzony, że w przeszłości na szerokie wody wypłynął tam Krzysztof Piątek. O Buksę walczyło jeszcze między innymi FC Porto, a padały także nazwy „FC Barcelona” czy „Borussia Dortmund”.

Na papierze — dobry ruch

W rozmowie z Jakubem Białkiem z „Weszło” Buksa potwierdził, że chciały go większe kluby niż Genoa. Ostatecznie jest jednak pewien, że podjął dobry wybór. Klub oraz liga będą bardzo dobrym miejscem do dalszego rozwoju.

– Mogłem iść do teoretycznie większego klubu. I ktoś zaraz zarzuciłby, że “po co tam idziesz, skoro przepadniesz, takich jak ty mają tam mnóstwo”. Idziesz do klubu, w którym masz teoretycznie większe szanse na rozwój, na grę – i to też komuś nie pasuje, bo pojawiały się inne, większe, bardziej uznane marki. Nie patrzyłbym więc na to w ten sposób. Każda decyzja odnośnie wyboru nowego klubu ma swoje plusy i minusy. Uznałem, że Genoa będzie bardzo dobrym miejscem na kolejny krok w mojej dotychczasowej przygodzie z piłką – przyznał.

Co zawiniło?

Przygoda Buksy z Wisłą zakończyła się w niezbyt dobrej atmosferze. 18-latek zdradził, dlaczego sytuacja zaczęła się tak bardzo psuć.

– W rozmowie z jednym z asystentów sztabu szkoleniowego chciałem się dowiedzieć, jaki jest na mnie plan, jaka jest wizja. Dowiedziałem się, że planu nie da się określić, bo cały sztab ma niepewną pozycję. Zaczęliśmy przegrywać mecze, atmosfera robiła się gorąca. Nie wiedziałem, jak to będzie wyglądało. Oczywiście nie chciałem wymuszać żadnej presji na to, żebym grał w pierwszym składzie czy coś takiego, bo – jak większość osób w tym zespole – być może nie byłem wtedy w najwyższej formie. Niemniej pierwszy mecz z Jagiellonią zagrałem do 68. minuty. Później wchodziłem z ławki na końcówki – opowiedział.

– Największym minusem tego wszystkiego było to, że nie widziałem dla siebie planu B. Wisła nie ma zespołu rezerw, w przeciwieństwie do większości zespołów w Ekstraklasie, gdzie młodzi, którzy nie grają, mogą się ogrywać. Niektórzy grają w drugiej lidze, niektórzy w trzeciej. Ale grają. To piłka seniorska. Żeby utrzymać ten rytm meczowy, warto takie jednostki meczowe zaliczać. W Wiśle nie ma takiej możliwości – dodał.

– Wielokrotnie postulowałem do trenerów, żebym w takich przypadkach – gdy się dobrze układa terminarz – schodził chociaż do juniorów. Pamiętam sytuację z jesieni. Juniorzy grali w środę w Lubinie, Ekstraklasa była w niedzielę. Teoretycznie mógłbym pojechać na taki mecz. Ale zawsze dostawałem informację “nie, potrzebujemy cię w Ekstraklasie”. Potem jechałem na Ekstraklasę i grałem dwie minuty, pięć minut, nieważne. Często wchodziłem na skrzydło. Przy naszym defensywnym stylu gry, zwłaszcza w końcówkach meczów, w praktyce nie wychodziłem z własnej połowy i grałem na prawej obronie. Takie wyjazdy – nie powiem – dosyć irytowały. Zwłaszcza, że miałem perspektywę gry w juniorach, która była blokowana – stwierdził Buksa.

Pieniądze oddane

Ważnym aspektem w konflikcie Buksy z Wisłą były także pieniądze, jakie zawodnik otrzymał od klubu za podpis pod kontraktem. Teraz 18-latek wyjawił, dlaczego postanowił oddać „Białej Gwieździe” zarówno bonus, jak i wynegocjowaną pensję.

– Aneks, który przygotowali moi prawnicy i który został podpisany przez Wisłę, zawierał kwotę za podpis. Zwróciłem ją oraz wynegocjowaną pensję. Dlaczego? Dlatego, że zostało mi zarzucone – widziałem na ten temat niejeden artykuł, nawet ktoś z Wisły publicznie o tym mówił – że to był zwykły skok na kasę. Nie chcę mieć etykiety gościa, który rzuca się na pieniądze. Nie o to tu w tym wszystkim chodziło. Zostałem w Wiśle, żeby zaliczyć fajny sezon, rozwijać się. Natomiast nie uważam, że się rozwinąłem. Przeciwnie – zwinąłem się. I te pieniądze na koniec zdecydowałem się oddać – przyznał.

Arabia Saudyjska i Włochy organizatorami mundialu w 2030 roku? Szalony plan szejków

Mistrzostwa świata 2030 odbędą się w Arabii Saudyjskiej i… we Włoszech?! Szalony pomysł Saudyjczyków przekazali dziennikarze „The Athletic”. 

Niewykluczone, że mundial, który odbędzie się za dziewięć lat będzie najdziwniejszym w historii. Przynajmniej pod kątem organizatorów. Turniej po raz pierwszy może się odbyć na dwóch kontynentach.

Wcześniej wielkie turnieje rangi mistrzostw Europy czy właśnie świata miały wspólnych organizatorów. Ostatnio zakończone Euro rozgrywało się przecież w kilku krajach Starego Kontynentu, zaś w przeszłości między innymi w Polsce i na Ukrainie czy Belgii i Holandii. Mundiale także miały dwoje organizatorów, jak Korea Południowa i Japonia, a przecież w 2026 roku wystartują mistrzostwa świata w USA, Meksyku i Kanadzie.

Rewolucja?

„The Athletic” opublikowało szokujące wieści, według których organizatorami mundialu 2030 mieliby zostać Arabia Saudyjska i Włochy. Takie rozwiązanie byłoby bez wątpienia ogromnym przedsięwzięciem. Wszak nie mówimy tylko o dwóch różnych krajach, ale o dwóch kontynentach.

Zdaniem dziennikarzy Saudyjczycy walczą o organizację imprezy od jakiegoś czasu. W tym celu zatrudnili nawet agencję Boston Consultancy Group. To właśnie tamtejsi działacze poszukują ewentualnych możliwości na zapewnienie Arabii mistrzostw świata.

Niewykluczone, że ewentualny sukces nadchodzącego mundialu w Katarze wzmocni kandydaturę Arabii. Co ciekawe, według „The Athletic” inną opcją jest wymiana Włochów na Maroko i Egipt.

 

Nowa porcja taśm Pereza wyszła na światło dzienne. Tym razem opisał miłosną przygodę Mesuta Ozila

Cały czas napływają nowe taśmy z kontrowersyjnymi wypowiedziami Florentino Pereza. Prezydent Realu Madryt w jednej z nich wypowiedział się na temat zmiany partnerki Mesuta Ozila.

Taśmy Pereza

El Confidencial od kilku dni publikuje materiały z wypowiedziami prezydenta Realu Madryt. Florentino Perez w nieprzychylnych słowach mówił np. o Cristiano Ronaldo, Raulu, Figo, Gutim, Casillasie, Jose Mourinho czy Vicente Del Bosque.

Zobacz również: Kolejne nagrania z udziałem Florentino Pereza. Obrażał Figo, Gutiego i Raula oraz Afera taśmowa z udziałem Florentino Pereza. Co naprawdę myśli prezes Realu Madryt?

Tym razem padło na Ozila

Do opinii publicznej wypłynęły kolejne taśmy z kontrowersyjnymi wypowiedziami prezesa Realu Madryt. W najnowszym odkrytym nagraniu Florentino Perez opisał… miłosne życie Mesuta Ozila po przyjeździe do stolicy Hiszpanii.

– Kiedy Ozil przyjechał do Madrytu, to zamienił swoją dziewczynę na modelkę z Mediolanu. Dopiero potem Mourinho powiedział mu, że ta kobieta była pier*** przez całe drużyny Interu, Milanu i ich sztabymówił w 2012 roku Florentino Perez.
– Gdy Ozil do nas przyszedł, miał 21 lat i dziewczynę. Szybko odkrył Madryt i zmienił swój styl życia. Powiedział dziewczynie, żeby spier*** i zastąpił ją włoską modelką. Brał swój odrzutowiec, leciał ją pier… i wracałdodał prezydent Królewskich.

Mesut Ozil był piłkarzem Realu Madryt w latach 2010-2013. Obecnie reprezentuje barwy tureckiego Fenerbahce.

Źródło: Meczyki.pl

„A potem półfinał z Polską”. Niespełniona przepowiednia Verrattiego

Stacja RAI zaprezentowała obszerny materiał opowiadający o Mistrzostwach Europy z perspektywy reprezentacji Włoch. Na nagraniu możemy zobaczyć m.in. Marco Verrattiego, który przewidywał Polskę w półfinale Euro 2020.

Niczym płachta na byka

Włosi czekali 53 lata, aby powtórzyć sukces z 1968 roku. To właśnie wtedy Azzurri ostatni raz zdobyli Mistrzostwo Europy. W międzyczasie reprezentacja z półwyspu Apenińskiego 2 razy przegrała finał Euro – W 2000 roku z Francją i 12 lat później z Hiszpanią.

Na nagraniu przygotowanym przez RAI z ust Marco Verrattiego padły dość ciekawe przewidywania dotyczące reprezentacji Polski. Zawodnik PSG powiedział, że w półfinale Włosi zagrają z biało-czerwonymi. Pomysł ten jednak nie wziął się ze szczegółowej analizy gry naszej kadry.

W trakcie Euro 28-latek zauważył, że Azzurri wygrywają z reprezentacjami w czerwonych strojach. Włosi w grupie wygrali z Turcją, Szwajcarią i Walią; a w fazie pucharowej wyeliminowali Austriaków i Belgów. Dopiero w półfinale i finale przyszło im się mierzyć z reprezentacjami w białych strojach.

Poza „proroctwem” Verrattiego w materiale przygotowanym przez RAI możemy znaleźć m.in. odprawę Roberto Manciniego sprzed finału Euro.

– Nie muszę wam nic mówić, wiecie kim jesteście. To nie przypadek, że znaleźliśmy się tutaj. Kontrolujemy nasze przeznaczenie. Nie sędziowie, nie nasi rywale, nikt inny. Wiecie, co trzeba zrobić. Jesteście silną drużyną – mówił selekcjoner Włochów.

Karol Fila zabłysnął przed nowymi kolegami! Polak zaśpiewał piosenkę disco polo [WIDEO]

Karol Fila 2 tygodnie temu został nowym zawodnikiem RC Strasburg Alsace. Na przedsezonowym zgrupowaniu Polak musiał wkupić się w zespół i w ramach chrztu zaśpiewał piosenkę Zenona Martyniuka.

Wokaliści wśród piłkarzy

Nie od dziś wiadomo, że zawodnik po transferze musi w jakiś sposób zaprezentować się przed kolegami z nowego klubu. Najczęściej jest to sprawdzenie zdolności wokalnych. W zeszłym roku Erling Haaland zabłysnął śpiewając utwór Boba Marleya „Everything’s Gonna Be Alright”, a jeszcze nie tak dawno Wojciech Szczęsny zaprezentował w szatni Juventusu swoją wersję piosenki Justina Biebera „Love Yourself”.

Nie inaczej było również w przypadku Karola Fili. Były zawodnik Lechii Gdańsk postanowił wybrać coś z polskiego repertuaru i zaśpiewał swoim nowym kolegom utwór Zenona Martyniuka „Przez twe oczy zielone”.

Karol zdał śpiewająco swój test. By rozpalić ogień, użył nawet kilku słów po francusku. Brawo, Karol! – możemy przeczytać na oficjalnym profilu RC Strasburg.

Sami oceńcie czy 23-latek po zakończeniu kariery piłkarskiej może szukać szczęścia na estradzie.

Debiut Jose Mourinho i bramka 19-letniego Polaka. Zalewski pięknie przymierzył zza pola karnego [WIDEO]

Trwają przygotowania AS Romy do nadchodzącego sezonu. W debiucie Jose Mourinho zagrał 19-letni Nicola Zalewski, który wpisał się na listę strzelców. Giallorossi pokonali Montecatini aż 10:0.

Strzał Polaka mógł zaimponować Mourinho

Dla Jose Mourinho mecz Romy z Montecatini był debiutem na trenerskiej ławce rzymian. Występujący w Serie D zespół uległ Giallorossim 0:10. Jedną z bramek dla siódmego zespołu poprzedniego sezonu Serie A zdobył Nicola Zalewski. 19-letni Polak ładnie przymierzył zza pola karnego. Piłka trafiła do siatki tuż przy słupku bramkarza Montecatini.

Zobacz wideo:

Debiut ma za sobą

Przypomnijmy, że Nicola Zalewski ma za sobą oficjalny debiut w pierwszej drużynie Giallorossich. 19-letni Polak w poprzednim sezonie zagrał w półfinale Ligi Europy przeciwko Manchesterowi United. Później wyszedł także na boisko w starciu Romy z Crotone.

Źródło: Twitter

Kolejne nagrania z udziałem Florentino Pereza. Obrażał Figo, Gutiego i Raula

Do opinii publicznej wypłynęły kolejne taśmy z kontrowersyjnymi wypowiedziami prezesa Realu Madryt. W najnowszym odkrytym nagraniu Florentino Perez obraża dwie legendy Królewskich, Figo i Gutiego. Pierwszego z nich porównał do Raula.

El Confidencial od kilku dni publikuje materiały z wypowiedziami prezydenta Realu Madryt. Florentino Perez w nieprzychylnych słowach mówił np. o Cristiano Ronaldo, Raulu, Casillasie, Jose Mourinho czy Vicente Del Bosque.

Zobacz również: Afera taśmowa z udziałem Florentino Pereza. Co naprawdę myśli prezes Realu Madryt?

„Figo i Raul byli dwójką najgorszych”

– Stworzyliśmy spektakularny futbol aż te sku**ysyny się zmęczyły… Co do szatni, Figo jest tym, który rozp**dala szatnię. Najlepszy był Zidane, bez wątpienia. Figo był sku**ysynem, jak ten chłopak… Ten… Raúl. Dwójką najgorszych byli Figo i Raúl – mówił 11 września 2006 roku Florentino Perez.

Obrażanie Gutiego

– Stworzyli tę nadzieję… Popatrzcie na Gutiego! Wierzcie w Gutiego! Jak ty go znasz tak jak ja, po dwóch meczach… Pomyśleć, że trzeba wierzyć w Gutiego przy wszystkim, co Guti nam przegrał… – przyznał w nagraniu z 14 marca 2007 roku.

– Guti jest bezczelny. Jest dziwny i jest swoim najgorszym wrogiem. Pasuje do [radia] SER, jeśli chcesz zatrudnić debila. To debil. To samo teraz z COPE. Zostawi ich na lodzie, nie pójdzie… [wycięte] – ocenił w październiku 2012 roku.

Źródło: Realmadryt.pl, El Confidencial

Z ziemi włoskiej do Polski. Warta Poznań zainteresowana piłkarzem Atalanty Bergamo

Zieloni chcą wzmocnić formację ofensywną. Olaf Kobacki z Atalanty Bergamo może dołączyć do Warty Poznań. Do dopięcia formalności pozostały rozmowy klubów ws. kwoty wykupu 20-latka.

Z ziemi włoskiej do Polski

Według Piotra Koźmińskiego z WP Sportowe Fakty Olaf Kobacki może zmienić otoczenie. Nasze źródła potwierdzają te informacje. 20-letni atakujący wzbudza zainteresowanie Warty Poznań.

Olaf Kobacki przez ostatnie lata reprezentował młodzieżowe drużyny Atalanty Bergamo. Wcześniej był piłkarzem Lecha Poznań. Okazuje się, że wychowanek Kolejorza może wrócić z Włoch do Poznania, ale do innego klubu – zupełnie jak jego kolega z młodzieżowych kadr Lecha, Szymon Czyż, który dołączył niedawno do Warty prosto z Lazio.

Dogadany z klubem

Kontrakt Olafa Kobackiego z Atalantą obowiązuje jeszcze przez rok. Piłkarz osiągnął porozumienie z działaczami Zielonych. Do dopięcia formalności pozostały jednak negocjacje klubów ws. kwoty transferu.

Zobacz również: Olaf Kobacki o różnicach w szkoleniu pomiędzy Włochami a Polską [WYWIAD]

Wzmacniają kadrę

Dla Warty Poznań byłby to szósty transfer w letnim oknie transferowym. Wcześniej do Zielonych trafili Jędrzej Grobelny, Szymon Czyż, Milan Corryn, Wiktor Pleśnierowicz i Konrad Matuszewski.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Własne

fot. Instagram/@koobacki

Koniec z zielonymi strojami w Serie A! Telewizyjni nadawcy wymusili nowy przepis

Według działaczy Serie A zielone stroje są złe, bo mogą zlewać się z boiskiem i utrudniać przy tym widzom odbiór spotkań. W związku z tym od sezonu 2022/2023 włoskie zespoły nie będą mogły grać w trykotach o tym kolorze.

Telewizyjni nadawcy wymusili na władzach ligi włoskiej nowy, dziwaczny przepis. Drużyny Serie A nie będą mogły grać w zielonych strojach od sezonu 2022/23. Według nadawców TV taki kolor utrudnia widzom odbiór meczu, a trykoty zlewają się z murawą.

Co zrobią drużyny?

Największy problem z nowymi przepisami może mieć Sassuolo, które ma czarno-zielone barwy. Właśnie w takich barwach prezentuje się podstawowy strój wspomnianej drużyny. Rezerwowe komplety w takich barwach miały m.in. Atalanta, Lazio czy Inter.

Zmiany zasad w kompletach dotyczą również skarpet i spodenek, więc jeśli używa się więcej niż trzech kolorów, jeden z nich musi wyraźnie dominować na koszulce, spodenkach i skarpetkach. Serie A ogłosiła to rok wcześniej, aby dać klubom czas na włączenie nowej zasady do swoich przyszłych projektów.

Źródło: Football Italia

Trener Unionu Berlin ocenił postawę Polaków po pierwszym sparingu. „Puchacz był trochę zdenerwowany, Wszołek stwarzał niebezpieczeństwo”

Za Pawłem Wszołkiem i Tymoteuszem Puchaczem pierwszy mecz w barwach Unionu Berlin. Urs Fischer ocenił ich grę w sparingowym spotkaniu przeciwko Viktorii Berlin.

Biało-czerwoni w Berlinie

Paweł Wszołek dołączył do Unionu Berlin na zasadzie wolnego transferu. Jego umowa z Legią Warszawa wygasła wraz z końcem sezonu 2020/2021. Na innej zasadzie do stolicy Niemiec trafił Tymoteusz Puchacz. Wychowanek Lecha Poznań przeszedł do Unionu za 3,5 mln euro.

Jak zagrali Polacy?

Obaj Polacy zadebiutowali w barwach Unionu Berlin w czwartek 15 lipca. Siódmy klub poprzedniego sezonu Bundesligi pokonał trzecioligową Viktorię Berlin 5:2. Boiskową postawę polskich zawodników ocenił szkoleniowiec Unionu, Urs Fischer.

– Ważne jest, że naprawdę chciał wystąpić w starciu z Viktorią. Był trochę zdenerwowany. Wciąż mamy trochę do zrobienia – powiedział na temat Tymoteusza Puchacza 55-letni Szwajcar.

– Wszołek? Jego wejście było odświeżające dla drużyny. Stwarzał niebezpieczeństwo pod bramką rywali. Właśnie tego oczekujemy – dodał trener Unionu Berlin.

Źródło: WP Sportowe Fakty

100-letni fan Messiego zapisuje wszystkie jego gole. Argentyńczyk nagrał dla niego specjalną wiadomość

100-letni kibic Leo Meesiego zapisuje każdego gola 34-latka od początku jego kariery. Argentyńczyk nagrał specjalne podziękowania dla swojego fana.

Wierny statystyk

Mimo tego, że mamy XXI wiek, nie wszyscy korzystają z dostępnych w internecie statystyk. Don Hernan ma już 100 lat, jest Argentyńczykiem oraz wielkim fanem Leo Messiego i zapisuje wszystkie gole, jakie kapitan Albiceleste zdobył w swojej karierze. Jeśli nie może obejrzeć spotkania, dzwoni do swojego wnuka, aby upewnić się, że nie przegapił żadnej bramki. To właśnie potomek Hernana, Julian Mastrangelo, nagłośnił całą sytuację na Tik-Toku.

O wszystkim dowiedział się Lionel Messi, który po finale Copa America nagrał specjalną wiadomość dla 100-latka.

– Witaj Hernan. Twoja historia dotarła do mnie. Wydaje mi się to szalone, że zapisywałeś bramki i to w taki sposób, dlatego chciałam Cię uściskać i podziękować za to, co robisz, za całą Twoją pracę, którą kontynuujesz powiedział Argentyńczyk.

– Zawsze za Tobą podążałem i będę podążał. Do końca będę szedł za tobą – odparł wzruszony Don.

10 PLN za bramkę Śląska w LV BET

Do czwartku (15.07 do godziny 20:59) na stronie LV BET dostępna będzie promocja: 10 PLN za bramkę Śląska. Jest to promocja dedykowana kibicom Śląska Wrocław przed meczem z Paide Linnameeskond.

Jako dumny sponsor Śląska Wrocław LV BET stworzylł promocję, która zagwarantuje kibicom WKSu dodatkowy zastrzyk gotówki! Postaw pojedynczy zakład przedmeczowy o stawce minimalnej 50 PLN i kursie minimalnym 1.50 na mecz Śląsk Wrocław vs Paide (15.07.2021 21:00) i odbierz 10 PLN za każdą bramkę strzeloną przez piłkarzy Śląska!

Przykładowo: Śląsk wygrywa 2 – 0, a Ty dodatkowo otrzymasz 20 PLN od LV BET!

Pamiętaj o stawce minimalnej 50 PLN oraz kursie minimalnym zakładu 1.50, aby zakwalifikować się do promocji.

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ!

Co z przyszłością Karola Świderskiego? Agent rozwiał wątpliwości

Mariusz Piekarski był gościem Krzysztofa Stanowskiego w programie Hejt Park na antenie Kanału Sportowego. Agent przedstawił nowe informacje ws. swojego zawodnika – Karola Świderskiego.

Jasny plan na przyszłość – przedłużyć kontrakt

Karol Świderski reprezentuje barwy greckiego PAOK-u. Jego agent, Mariusz Piekarski przedstawił nowe informacje na temat przyszłości piłkarza podczas rozmowy z Krzysztofem Stanowskim. „Piekarz” twierdzi, że byłym napastnikiem Jagiellonii Białystok interesują się różne kluby. Piłkarz woli jednak przedłużyć kontrakt z Grekami.

– Jest zainteresowanie, ale ma rok umowy z PAOK-iem i ze strony klubu nie ma woli sprzedaży. Grecy w ogóle nie chcą rozmawiać o transferze. Trzeba by za niego zapłacić 7,5 miliona euro, a ma tylko rok kontraktu. Wszystkie oferty są odrzucane – powiedział Piekarski.

– Trener Razvan Lucescu, który wrócił teraz do PAOK-u, ściągał Karola 2,5 roku temu, a ten zdobył jego zaufanie. Trener Lucescu liczy, że i teraz będzie mógł na niego liczyć. Nie jest przesądzone, że zostanie, ale szykowany jest dla niego nowy, dobry kontrakt – dodał.

Odrzucił świetną ofertę z Chin, woli zostać w Grecji

Mariusz Piekarski przyznał, iż zainteresowanie Świderskim dobiegało m.in. z Chin. Polski napastnik PAOK-u jednak bardzo dobrze czuje się w ekipie wicemistrzów Grecji i nie zamierza zmieniać otoczenia.

– Oczywiście, liga nie jest taka, jak te zachodnie, jeśli chodzi o intensywność i popularność, ale to był dobry krok. Regularnie strzela bramki, pojawia się zainteresowanie, miał też bardzo dobrą ofertę finansową z Chin, która została odrzucona. Ożenił się, ma dziecko, dobrze im się tam żyje i nie trzeba szukać na siłę transferu – zakończył.

Karol Świderski występuje w PAOK-u od stycznia 2019 roku. Od tego momentu zagrał dla nich 105 występów, w których zanotował 31 trafień oraz 11 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 5 milionów euro.

Źródło: Kanał Sportowy, Sport.pl


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.