NEWSY I WIDEO

Kibic poprosił Virgila van Dijka o zdjęcie. Holender odmówił [WIDEO]

Reprezentacja Holandii zremisowała z reprezentacją Norwegii 1:1 w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata. Po zakończeniu spotkania wywiadu udzielał Virgil van Dijk, któremu nagle przerwał jeden z kibiców, który poprosił go o zdjęcie. Obrońca reprezentacji Holandii odmówił.

Wczoraj odbyły się pierwsze mecze eliminacji do Mistrzostw Świata podczas wrześniowej przerwy reprezentacyjnej. Reprezentacja Norwegii, z Erlingiem Haalandem na czele, niespodziewanie zremisowała na własnym obiekcie z reprezentacją Holandii 1:1. Bramki zdobyli Erling Haaland oraz Davy Klaassen. W meczu mieliśmy polski wątek, gdyż zawody sędziował Szymon Marciniak.

Po zakończonym spotkaniu do wywiadu został poproszony kapitan reprezentacji Holandii – Virgil van Dijk. W trakcie rozmowy z dziennikarzem do holenderskiego piłkarza niespodziewanie podbiegł jeden z kibiców, który chciał sobie zrobić zdjęcie. Virgil nie przerwał wywiadu i po prostu odmówił.

Sytuacja w grupie „G”, gdzie grają zarówno Holendrzy, jak i Norwegowie, jest niezwykle ciekawa. Po czterech rozegranych spotkaniach na szczycie znajduje się Turcja z ośmioma zdobytymi punktami. Następnie aż 3 zespoły (Holandia, Czarnogóra, Norwegia) mają po 7 punktów. Na piątej lokacie znajduje się Łotwa (4 punkty), a tabelę zamyka Gibraltar z zerowym dorobkiem punktowym.

Wielki powrót Griezmanna do Atletico Madryt! Dlaczego mu nie poszło w FC Barcelonie?

Letnie okienko transferowe w czołowych europejskich ligach zostało zamknięte. Tuż przed jego końcem Atletico Madryt i FC Barcelona dogadały się ws. wypożyczenia Antoine’a Griezmanna.

Za nami jedno z najciekawszych okienek transferowych w historii futbolu. Kluby zmieniły takie gwiazdy jak Leo Messi, Cristiano Ronaldo, czy Romelu Lukaku, a do ostatnich godzin okienka ważyły się losy innych wielkich piłkarzy jak chociażby Kylian Mbappe, który ostatecznie najbliższe miesiące spędzi w PSG.

Zawirowania w Hiszpanii

W ostatnich godzinach, ba, w ostatnich minutach okienka transferowego najgoręcej było w Hiszpanii. I to nie dlatego, że w ostatnich dniach w  Madrycie temperatura przekraczała 25 stopni Celsjusza, a wszystko to za sprawą zawirowań na rynku transferowym. Przed północą dogadywane było wypożyczenie Saula z Atletico do Chelsea. Dlaczego ten transfer był aż tak ważny? A to dlatego, że od niego zależały transakcje z udziałem Antoine’a Griezmanna oraz Luuka de Jonga.

Jeszcze na kilka minut przed północą wydawało się, że żaden z tych trzech piłkarzy nie zmieni klubu. Na oficjalne potwierdzenie musieliśmy poczekać w zasadzie do 1 września, bo dopiero kilka minut po północy zostało ogłoszone wypożyczenie Saula do Chelsea. To spowodowało, że Atletico zdecydowało się wypożyczyć z FC Barcelony Antoine’a Griezmanna. To z kolei wytworzyło w Katalonii potrzebę sprowadzenia napastnika, więc Barça zdecydowała się wypożyczyć z Sevilli Luuka de Jonga. Co ciekawe kataloński „Sport” podał, że wszystkie formalności zostały dopięte o… 23:59!

Griezmann wraca do Atletico

Antoine Griezmann wrócił do Atletico Madryt, choć na razie tylko na zasadzie wypożyczenia. Atletico i Barcelona dogadały się ws. rocznego wypożyczenia Francuza i uzgodniły, że to aktualny mistrz Hiszpanii będzie pokrywał pensję Francuza. Mówi się, że dodatkowo klub z Madrytu zapłacił Barcelonie za wypożyczenie piłkarza 10 milionów euro. Duma Katalonii poinformowała w oficjalnym komunikacie, że w umowie zawartej między obiema stronami zawarty został zapis mówiące o obowiązkowym wykupienie piłkarza przez Atletico. Mówi się, że Los Colchoneros będą musieli zapłacić za Griezmanna 40 milionów euro.

Ciekawy wątek poruszył „Sport”. Według katalońskiego dziennika rozmowy między Atletico i Barceloną trwały przez ostatnie dwa miesiące. Pamiętamy, jak jeszcze kilka tygodni temu dużo mówiło się o potencjalnej wymianie Griezmanna na Saula, jednakże Barça nie była zainteresowana taką propozycją.

Garść statystyk

Francuski napastnik spędził w Katalonii nieco ponad 2 lata. W 2019 roku prezydent Bartomeu zgodził się zapłacić za niego 120 milionów euro. Patrząc z perspektywy czasu, można ten transfer uznać za dużą wtopę, gdyż 30-latek nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Francuz przywdziewał bordowo-granatowe barwy w aż 102 oficjalnych meczach, w których strzelił zaledwie 35 bramek i zanotował 17 asyst. Choć statystyki indywidualne i tak nie wyglądają jeszcze aż tak źle. Gorzej było z jego wkładem w grę zespołu. Jasne, Griezmann odgrywał ważną rolę w pressingu i w grze obronnej Barçy, jednak w zdecydowanej większości meczów zawodził w ofensywie. Francuz bardzo często „przechodził” obok meczu i jeśli ktoś nie spojrzał na wyjściowy skład przed meczem, to często mógł stwierdzić, że Francuza nie ma na boisku. Zdarzały mu się także dobre, obiecujące występy, jednak piłkarzowi brakowało stabilizacji.

Co poszło nie tak?

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że Atletico jest idealnym miejscem dla Griezmanna, a Griezmann jest idealnym piłkarzem dla Atletico. W 2019 roku piłkarz zdecydował się opuścić swoją strefę komfortu i dołączył do FC Barcelony. Już na samym starcie pojawiało się wiele głosów zwątpienia, które mówiły, że 30-latek jest zbyt podobnym piłkarzem do Leo Messiego, jeśli chodzi o grę w ataku. Zarówno Francuz, jak i Argentyńczyk lubią być tzw. wolnym elektronem, co niestety się ze sobą mocno gryzło. W kolejnych miesiącach obawy ekspertów się tylko potwierdzały. W tym roku Barcelonę w końcu opuścił Leo Messi i wydawało się, że Griezmann w końcu rozwinie skrzydła i udowodni, że wydane na niego przez Barcelonę 120 milionów euro się opłacało. Niestety, pierwsze trzy mecze w nowym sezonie pokazały, że Francuz wcale nie zyskał na odejściu Argentyńczyka.

– W Barcelonie muszę nauczyć się gry na nowej pozycji. Muszę nauczyć się rozumieć moich nowych kolegów. Nie chwyciłem jeszcze ruchów Suáreza i Messiego, pomocników i bocznych obrońców. Messi jest niesamowity, trzeba się nim cieszyć. Oglądanie jego gry i gra u jego boku to coś spektakularnego – mówił Antoine Griezmann kilka miesięcy po dołączeniu do FC Barcelony.

Kolejnym powodem, dla którego Griezmannowi nie poszło w Barcelonie, jest być może fakt, że jego styl gry nie pasował do stylu gry Barcelony. W Atletico 30-latek miał bardzo wiele zadań ofensywnych, a zespół dowodzony przez Diego Simeone raczej był skupiony na nietraceniu bramek niż ich strzelaniu. Antoine w Barcelonie starał się grać tak, jak robił to w Atletico, tzn. dużo biegał, dużo pracował w obronie oraz pressingu, jednak brakowało u niego przebojowości w ofensywie. Sam zresztą mówił po dołączeniu do Barcelony, że jego zaletą nie jest dryblowanie i mijanie kolejnych przeciwników, a kreowanie sytuacji poprzez wymianę podań. Nie mam pewności, czy takie były założenia kolejnych szkoleniowców Dumy Katalonii, czy może po prostu piłkarz nie umiał się dostosować do wytycznych trenera oraz do gry całego zespołu.

– Moją zaletą nie jest gra 1 na 1 czy drybling. W Realu zawsze szukałem wymiany piłek z kolegami na jeden kontakt, czy wchodzenia w pole karne i stwarzania tam niebezpieczeństwa. Kiedy gram w piłkę, nie myślę zbyt dużo. Gram tak, jak mi wychodzi. Jeśli w życiu prywatnym jestem wesoły lub smutny, będzie to widać na boisku – mówił Francuz kilku miesiącach gry w Barcelonie.

Wspomniałem już, że Antoine Griezmann często „przechodził” obok meczu i w większości spotkań był bardzo niewidoczny. Kibice Barcelony, którzy wypowiadali się w mediach społecznościowych, bardzo często zwracali uwagę na ten aspekt. Niewykluczone, że wiele słów krytyki ze strony mediów oraz kibiców zaczęły negatywnie oddziaływać na psychikę zawodnika. Po pierwszych miesiącach  w Barcelonie w mediach zaczęły krążyć informacje, że piłkarz ma problem z aklimatyzacją w szatni. „Kibice Barcelony nie są znani z cierpliwości i wkrótce Griezmann może zacząć odczuwać skutki słabszej gry. Poza tym widzę, że ma problemy z aklimatyzacją w szatni, a także nie może się odnaleźć w taktyce drużyny” – pisał w październiku 2019 roku jeden z dziennikarzy francuskiego Canal +.

– Jestem bardzo nieśmiałą osobą. Nie mam w zwyczaju rozmawiać z innymi, ale na wszystko przyjdzie czas. Nie wychylę się pierwszy z rozmową, ale mogę powiedzieć, że poznajemy się cały czas z Luisem i Leo. Byliśmy już na kilku kolacjach i będzie tego więcej. Kwestie pozaboiskowe mogą tylko pomóc w tym, co dzieje się na murawie – zdradził po dołączeniu do Barçy.

Co dalej?

Antoine Griezmann na razie wraca do Atletico Madryt na zasadzie wypożyczenia, jednak po sezonie zostanie zrealizowany obowiązek wykupu. Jak dla mnie, bez cienia wątpliwości, Francuz po kilku tygodniach treningów u Diego Simeone odzyska dawny blask, a następnie będzie rządził i dzielił w drużynie, w której do tej pory święcił największe sukcesy. Niepewna pozostaje kwestia pozycji Francuza. Przed ponad 2 lata gry w Barcelonie kolejni szkoleniowcy nie mogli znaleźć planu na piłkarza i był on ustawiany na wiele różnych pozycjach. Z kolei w Atletico najczęściej grywał jako środkowy napastnik lub tuż za plecami napastnika. Obecnie w kadrze Los Rojiblancos znajduje się Luis Suarez, który – jeśli ominą go kontuzje – ma pewne miejsce w wyjściowym składzie na pozycji napastnika. W kadrze Atleti znajduje się wielu piłkarzy, który mogą grać jako „dziesiątka” z Felixem, Correą i Cunhą na czele. Jedno jest pewne – Griezmann będzie odgrywał pierszoplanową rolę u Diego Simeone. Pytanie jest jednak takie – na jakiej pozycji i w jakiej roli będzie grał Francuz.

Zbigniew Boniek zdradził kulisy rozstania z Adamem Nawałką. „Odpowiedział, że się tego boi”

Zbigniew Boniek był gościem programu Hejt Park na antenie Kanału Sportowego. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej opowiedział o kulisach odejścia Adama Nawałki z federacji.

Chciał, by Nawałka został

Adam Nawałka nie przedłużył umowy z PZPN po nieudanych mistrzostwach świata w Rosji. Jego miejsce zajął Jerzy Brzęczek. Zbigniew Boniek zdradził w programie Hejt Park, że nie chciał rozstawać się z Nawałką. Trener jednak bał się podjąć wyzwania związanego z wymianą zawodników w kadrze.

– Mówiłem: Adam, zostań, dasz sobie radę, jesteś twardy człowiek. Będziesz musiał tylko zrezygnować tylko z kilku starszych piłkarzy, stoję za tobą murem. Adam odpowiedział na to, że się tego boi. Bardzo chciałem, żeby został – mówił Boniek w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim na antenie Kanału Sportowego.

Dobra opinia o Brzęczku

Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się również na temat zatrudnienia Jerzego Brzęczka w miejsce Adama Nawałki. Zbigniew Boniek jest przekonany, że były szkoleniowiec Wisły Płock wykonał dobrą robotę z kadrą biało-czerwonych.

– Miałem dobrą opinię o nim, byłem przekonany, że da radę. Patrząc na wyniki, on wykonał dobrą robotę. Zna swój fach bardzo dobrze, ale w reprezentacji trzeba zwracać uwagę na wiele innych aspektów. One zadecydowały, że pożegnałem się z Jurkiem – dodał wiceprezydent UEFA.

Boniek zapytany o łamanie zasad FFP przez PSG. Kuriozalna odpowiedź [WIDEO]

Zbigniew Boniek skomentował ruchy PSG podczas letniego okienka transferowego. Podczas swojego występu w programie „Hejt Park” na „Kanale Sportowym” Krzysztof Stanowski zapytał byłego prezesa PZPN o sytuację paryżan, w związku z jego pozycją w UEFA.

Przypomnijmy, że PSG latem zakontraktowało wielu topowych zawodników. Na Parc des Princes trafili między innymi Leo Messi, Gianluigi Donnarumma, Sergio Ramos czy Achraf Hakimi.

Mimo zatrudnienia dużej liczby nowych piłkarzy paryżanie byli w stanie odrzucić bajeczne oferty za Mbappe. Kibice uważają, że złamano w ten sposób zasady Finansowego Fair Play.

O to zapytał Zbigniewa Bońka, wiceprezydenta UEFY Krzysztof Stanowski. W programie „Hejt Park” na „Kanale Sportowym” dziennikarz bezpośrednio zapytał, czemu federacja przymyka oko na działania PSG.

Jakim cudem PSG jest w stanie zatrudnić Messiego, Ramosa, Mbappe Neymara, Donnarummę, dziewięciu bramkarzy i jednocześnie odrzucać ofertę 200 milionów euro za piłkarza? 

Boniek szybko udzielił odpowiedzi, chociaż w zasadzie tego nie zrobił. Wiceprezydent UEFA krótko stwierdził, że… nie wie.

Zobaczcie cały materiał ze Zbigniewem Bońkiem na „Kanale Sportowym”!

Cristiano Ronaldo zabrał głos ws. swojego powrotu na Old Trafford. „Sir Alex odegrał kluczową rolę”

Cristiano Ronaldo wrócił do Manchesteru United. Portugalczyk udzielił wywiadu klubowej telewizji, w którym opowiedział o swoich odczuciach względem powrotu na Old Trafford.

Powrót do domu

Cristiano Ronaldo reprezentował barwy Czerwonych Diabłów w latach 2003-2009. Portugalczyk w rozmowie z MUTV twierdzi, że powrót do Manchesteru United jest dla niego ekscytującym przeżyciem.

– Zapisałem wspaniałą historię w tym niesamowitym klubie. Trafiłem tutaj, gdy miałem 18 lat i cieszę się, że wracam do domu po 12 latach. Cieszę się i nie mogę doczekać, kiedy rozegram mój pierwszy mecz – powiedział CR7.

– Myślę, że to najlepsza decyzja, jaką podjąłem. Transfer nadszedł w idealnym momencie. Przechodzę z Juve do Manchesteru United. Jestem bardzo zadowolony i cieszę się. Chcę nadal pisać historię, pomóc Manchesterowi United osiągać wspaniałe wyniki, zdobywać trofea i wygrywać wspaniałe rzeczy – dodał.

Rola Sir Alexa

Cristiano Ronaldo przyznał, że były menedżer Czerwonych Diabłów, Sir Alex Ferguson odegrał znaczącą rolę w jego powrocie na Old Trafford. Portugalczyk uważa Szkota za swojego piłkarskiego ojca, z którym pomimo wielu lat rozłąki nadal utrzymywał kontakt.

– Sir Alex jest dla mnie jak piłkarski ojciec. Bardzo mi pomógł, sporo mnie nauczył i moim zdaniem miał ważną rolę, ze względu na relację, którą mieliśmy. Cały czas pozostajemy w kontakcie. To niesamowita osoba. Naprawdę go lubię i był dla mnie jedną z kluczowych spraw, gdy podejmowałem decyzję o podpisaniu kontraktu z Manchesterem United – podsumował.

Źródło: MUTV, DevilPage

Selekcjoner zapowiedział możliwy debiut w meczu z Albanią. „Jest na to gotowy”

Selekcjoner reprezentacji Polski zapowiedział debiut świeżo powołanego zawodnika. Według Paulo Sousy Jakub Kamiński zagra w eliminacyjnym meczu z Albanią.

Duża szansa na debiut

Portugalski trener wypowiedział się na temat młodych zawodników, których zaprosił na zgrupowanie reprezentacji Polski. Selekcjoner Paulo Sousa zapowiedział, że Jakub Kamiński ma dużą szansę na debiut w meczu z Albańczykami.

– Kamiński nie znajdzie się w podstawowym składzie, ale ma dużą szansę na wejście z ławki rezerwowych. To może być jego wielki dzień, jest na to gotowy – powiedział Portugalczyk.

Zalewski musi poczekać

Dość sporym zaskoczeniem wśród opinii publicznej był fakt, że Paulo Sousa powołał Nicolę Zalewskiego. 19-latek zagrał jedynie w dwóch meczach pierwszej drużyny AS Romy. Portugalczyk przedstawił jego pozycję w drużynie.

– Nicola jest jeszcze trochę nieśmiały, ale to perspektywiczny piłkarz, którego rozważamy w kierunku kolejnych spotkań – dodał Sousa.

Zobacz również: Paulo Sousa zdradził plan na Nicolę Zalewskiego. „Ma bardzo dużo walorów do gry w reprezentacji”

Źródło: Łączy nas piłka, WP Sportowe Fakty

Rotacja Indonezyjczyków Lechii. Gdański klub w końcu znalazł zastępstwo za Egy’ego

Lechia Gdańsk potwierdziła nowy nabytek. Do biało-zielonych dołączył nowy Indonezyjczyk – Witan Sulaeman.

W zamiłowaniu do biało-czerwonych barw

Witan Sulaeman ostatnie półtora roku spędził w barwach FK Radnik Surdulica. Przez ten czas 19-latek rozegrał raptem 5 spotkań. W 2020 roku młody skrzydłowy zadebiutował w reprezentacji Indonezji. Ich przeciwnikiem była wtedy reprezentacja Omanu. Od tamtego czasu rozegrał jeszcze 4 spotkania w barwach swojego kraju.

Po odejściu Egy’ego z Lechii Gdańsk, biało-zieloni zapewne robili wszystko, aby znaleźć za niego zastępstwo. Po długich poszukiwaniach w końcu udało się wypełnić pustkę po 21-latku. Jego miejsce zajął właśnie Witan Sulaeman. Już w najbliższym czasie dowiemy się czy perspektywiczny Indonezyjczyk godnie zastąpi Vikriego w rezerwach biało-zielonych.

Sebastian Szymański mógł zmienić klub w ostatnim momencie letniego okienka. Otrzymał ofertę z Premier League

Mariusz Piekarski na antenie Kanału Sportowego opowiedział o ofercie dla Sebastiana Szymańskiego. Według agenta po Polaka zgłosił się klub z Premier League.

Reprezentant Polski mógł zmienić otoczenie

Mariusz Piekarski podczas programu Hejt Park na antenie Kanału Sportowego zdradził kulisy ostatniego dnia letniego okna transferowego. Piłkarz z jego stajni, Sebastian Szymański otrzymał ofertę od jednego z klubów Premier League.

– Dostaliśmy z klubu Premier League propozycję wypożyczenia z obligatoryjnym wykupem, ale nie podjęliśmy tematu, bo było mało czasu. Oferta była z dobrej drużyny, lepszej od Brighton. Jesteśmy z nimi w kontakcie od ponad roku, obserwują go uważnie – cytuje Piekarskiego portal meczyki.pl.

Dobry start ligi

Reprezentant Polski jest jednym z najważniejszych ogniw Dynama Moskwa. Pomocnik zaliczył już 6 występów w bieżącym sezonie rosyjskiej Premier Ligi. W tym czasie zdobył 3 bramki i zanotował jedną asystę.

– Szymański jest w bardzo dobrej formie. Przygotował się naprawdę dobrze do tego sezonu i zaczął bardzo mocno – trzy bramki i jedna asysta. Stąd pewnie ten telefon z Premier League. To nas ucieszyło, a Sebastiana na pewno zmotywuje – dodał agent piłkarza.

Portal transfermarkt.de wycenia Sebastiana Szymańskiego na 8 mln euro. Umowa 22-letniego pomocnika z Dynamem Moskwa obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.

Źródło: Kanał Sportowy (Hejt Park), Meczyki.pl

Pożegnalny mecz Fabiańskiego? „Jeszcze takich rozmów nie było”

Łukasz Fabiański niedawno zdecydował się na zakończenie kariery reprezentacyjnej. Decyzja 36-latka pojawiła się nagle na łamach „Łączy nas Piłka” i zaszokowała większość kibiców. W rozmowie z „Canal+ Sport” bramkarz Welst Hamu wypowiedział się na temat ewentualnego meczu pożegnalnego z orzełkiem na piersi. 

Na decyzję Fabiańskiego wpływ mogła mieć jasno ustawiona hierarchia w drużynie Paulo Sousy. Portugalczyk z miejsca zapowiedział, że będzie stawiać na Wojciecha Szczęsnego. Tym samym zmienia uległa rotacja, którą prowadził Jerzy Brzęczek, wystawiając raz jednego, raz drugiego golkipera.

Ostatni taniec?

W rozmowie z „Canal+ Sport” Fabiański oznajmił, że temat pożegnalnego meczu podejmował w rozmowach ze Zbigniewem Bońkiem. Wówczas to on był prezesem PZPN. Teraz tę funkcję pełni Cezary Kulesza. 36-latek nie ukrywa jednak, że byłby to dla niego ogromny zaszczyt wystąpić w narodowych barwach ten jeden, ostatni raz.

– Decyzję podjąłem już jakiś czas temu. Natomiast, kiedy ją ogłaszałem, rozmawiałem na temat pożegnalnego meczu z byłym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Troszkę się pozmieniało, ale oczywiście byłby to dla mnie ogromny zaszczyt – przyznał w „Canal+ Sport”.

– Nie chcę wywierać jakiejkolwiek presji czy czegoś w tym stylu. Jeśli dojdzie do takiego spotkania, byłoby to dla mnie ogromnym wyróżnieniem – dodał „Fabian”.

– Jest podejrzewam wielu reprezentantów, którym może taki mecz się należał, ale do tego nie doszło. Ja będę spokojnie czekał. Jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce, na pewno będę szczęśliwy i zaszczycony. Jeśli nie, to też na pewno wszystko uszanuję. Jeszcze takich rozmów nie było – podsumował 36-latek.

Cezary Kulesza popiera Paulo Sousę. „Będę z nim blisko współpracował”

Cezary Kulesza udzielił wywiadu magazynowi Piłka Nożna, w którym wypowiedział się na temat przyszłości Paulo Sousy. Selekcjoner ma pełne poparcie nowego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Selekcjoner zostaje

Zaraz po wygranej Cezarego Kuleszy w wyborach na prezesa PZPN opinia publiczna rozpoczęła dywagacje na temat przyszłości Paulo Sousy. Nowy szef polskiej federacji zapowiedział jednak, że Portugalczyk może być spokojny o swoją posadę. W wywiadzie dla Piłki Nożnej podtrzymuje swoje słowa.

– Paulo Sousę wybrał prezes Zbigniew Boniek, jednak teraz to mój trener. Będę z nim blisko współpracował. Nie dystansuję się, po prostu wychodzę z założenia, że trener wie, co robi. I na pewno to nie jest czas, aby skreślać Portugalczyka, przeciwnie – selekcjoner ma moje pełne wsparcie – zadeklarował Kulesza.

– W głowie mi się nie mieściło, a takie sugestie padały, aby zmienić szkoleniowca przed wrześniowymi meczami. To by nic nie dało. Na tej samej zasadzie należy potraktować spotkania październikowe. Tyle że w ogóle nie ma sensu zakładać w tym momencie porażki, dajmy trenerowi i drużynie wyjść na boisko. Ja w nich wierzę – dodał.

Eliminacje wyjaśnią przyszłość Sousy

Reprezentacja Polski podczas wrześniowego zgrupowania zmierzy się z Albanią (u siebie), San Marino (na wyjeździe) i Anglią (u siebie). Mecze odbędą się odpowiednio drugiego, piątego i ósmego września. Kontrakt Paulo Sousy obowiązuje do końca eliminacji do mistrzostw świata w Katarze.

Zobacz również: Cezary Kulesza spotkał się z reprezentantami Polski. „Jestem dla Was 24 godziny na dobę”

Źródło: Piłka Nożna, WP Sportowe Fakty

Pique i brat właściciela PSG wyśmiewają Real Madryt. Zaczepki w stronę „Królewskich”

Przyszłość Kyliana Mbappe budziła w ostatnim czasie spore emocje. Francuz chciał odejść do Realu Madryt, jego każdą ofertę hiszpańskiego klubu odrzucało PSG. Do całej sagi odniósł się między innymi Gerard Pique oraz brat właściciela paryskiej drużyny, a więc Khalifah Bin Hamad Al Thani.

W kontekście Kyliana Mbappe podczas letniego okna transferowego działo się naprawdę wiele. Real Madryt robił wszystko, aby ściągnąć do siebie 22-latka, jednak bezskutecznie. Ostatnio pojawiła się także informacja, że „Królewscy” byli w stanie zapłacić za niego nawet 220 mln euro.

Wyśmiani

Ostatecznie do transferu nie doszło. PSG konsekwentnie dawało do zrozumienia, że pieniądze nie mają dla nich żadnego znaczenia. W ten sposób Mbappe zostanie na Parc des Princes przynajmniej do zimy.

Do całego zamieszania odniósł się między innymi Gerard Pique. Stoper Barcelony po północy zakpił z Realu Madryt umieszczając na Twitterze wpis ze zdjęciem okładki „Marki”. Hiszpańska gazeta opublikowała artykuł, w którym rozważa możliwe numery, z jakimi 22-latek mógłby grać po przeprowadzce na Santiago Bernabeu.

Dziennikarze spekulowali między „5”, „19” a „23”. Pique w swoim wpisie umieścił jeszcze „7”, co było oczywistym pstryczkiem w stronę Realu Madryt.

Pomocny brat

Także najbliższe otoczenia Nassera Al-Khelaifiego wyśmiało działaczy „Los Blancos”. Brat właściciela PSG odniósł się na Twitterze do wpisu Josepa Pedrerola z „El Chiringuito”. Dziennikarz opublikował informację o potężnej ofercie szykowanej przez Real, opiewającą wokół 200 mln euro.

– Zgłoś to do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Złóż pilną skargę – kpił z madryckiej ekipy Khalifah Bin Hamad Al Thani.

– Kylian nie jadł od dwóch dni. Z powodu smutku – dodał.

https://twitter.com/khm_althani/status/1432770959660961805

Mbappe z przytupem zakończył okno transferowe. To jasny sygnał w sprawie przyszłości Francuza

Kylian Mbappe podgrzał atmosferę na sam koniec okna transferowego. Francuski snajper podał dalej post podsumowujący jego sagę transferową, która miała zakończyć się przejściem do Realu Madryt.

Real Madryt walczył do samego końca okna transferowego w sprawie sprowadzenia Kyliana Mbappe. Paris Saint-Germain wielokrotnie odmawiało Królewskim. W związku z tym Francuz zostanie na kolejne miesiące w Paryżu.

Jawny sygnał do kibiców Realu

Kylian Mbappe podgrzał atmosferę na sam koniec okna transferowego. Jego przyjaciel podsumował sagę transferową z udziałem Realu Madryt, a 22-latek podał tę wiadomość dalej.

– Szacunek bracie za profesjonalizm. Przeprogramuj swoje marzenia na przyszłość. Życie jest cudowne, jesteś najlepszy – napisał jeden ze znajomych Kyliana Mbappe.

Kibice odczytali te słowa jako jasną deklarację przyszłego transferu do Realu Madryt. Piłkarz od dawna mówił, że gra dla Królewskich jest jego marzeniem. Instagramowa relacja Mbappe zniknęła po kilkudziesięciu minutach.

Profesjonalizm do końca

Umowa 22-letniego napastnika z Paris Saint-Germain wygasa wraz z końcem czerwca 2022 roku. Francuz podchodzi bardzo profesjonalnie do swojego zawodu i nie zamierza strajkować w związku z brakiem transferu do Realu Madryt. Latem przyszłego roku będzie mógł odejść do klubu ze stolicy Hiszpanii jako wolny zawodnik.

Kolejny Polak w Serie A! Jakub Kiwior przeniósł się do Włoch z ligi słowackiej

Jakub Kiwior opuścił Słowację i przeniósł się do Serie A! 21-latek zamienił Żilinę na Spezię. Włosi zapłacili za młodzieżowego reprezentanta Polski 1,5 mln euro. 

Przypomnijmy, że Kiwior jest młodym i utalentowanym stoperem. Do tej pory najbardziej dał się poznać na Słowacji w barwach Podbrezovej oraz MSK Żiliny. Do naszych sąsiadów trafił po nieudanej przygodzie w Anderlechcie, do którego wyjechał z GKS-u Tychy w wieku 16-lat.

Jakub Kiwior szczerze dla Ekstraklasa Trolls: „Cieszę się z tego, jak przebiega moja kariera”

Szczególnie w Żilinie Kiwior wyrobił sobie dobrą markę. Stoper w 60 występach zdołał strzelić cztery bramki oraz zanotować pięć asyst. Jego dobra forma zaowocowała zainteresowań ze stron klubów z TOP5 lig europejskich.

Do Włoch!

Finalnie 21-latek wybrał przenosiny na Półwysep Apeniński. Kiwior we wtorek oficjalnie związał się ze Spezią, a więc klubem innego Polaka – Arkadiusza Recy. Stoper z włoską drużyną związał się pięcioletnim kontraktem. Żilina otrzymała za niego 1,5 mln euro.

Legia chce piłkarza Dinamo Zagrzeb. Trwają zaawansowane negocjacje

Legia Warszawa walczy o następne wzmocnienia. Mistrzowie Polski skupili swoje oko na piłkarzu niedawnych rywali w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Mowa o Lirimie Kastratim, zawodniku Dinamo Zagrzeb.

Drużyna Czesława Michniewicza jesienią rozpocznie walkę w fazie grupowej Ligi Europy. To oznacza, że potrzebna będzie mu szeroka kadra, do rotowania pomiędzy rozgrywkami krajowymi a zmaganiami międzynarodowymi.

Obecnie Legia nie ma zbyt imponującej liczby zawodników. Z tego też powodu władze klubu w ostatniej chwili okienka transferowego wzięli się do roboty. Pisaliśmy już między innymi o negocjacjach z Ihorem Charatinem. Poza Ukraińcem do Warszawy trafić mają Deian Sorescu oraz, co ciekawe, piłkarz Dinama Zagrzeb, a więc Lirim Kastrati.

Walka trwa

22-letniego napastnika Czesław Michniewicz mógł zobaczyć w akcji na własne oczy. Kastratim wystąpił bowiem przeciwko Legii w meczu eliminacji do Ligi Mistrzów. O negocjacjach między polskim klubem a niedawnymi rywalami poinformował chorwacki dziennikarz Izak Ante Sucić. Wcześniej informował między innymi o negocjacjach Juranovicia z Celtikiem.

– Jest duża szansa, że Lirim Kastrati dołączy do Legii na zasadzie rocznego wypożyczenia. Rozmowy wciąż trwają, Legia chciałaby sobie zapewnić opcję wykupu, ale wymagania Dinama Zagrzeb są w tej chwili zbyt wysokie – napisał Sucić.

Kosowianin ma na koncie 14 występów w reprezentacji narodowej, w której strzelił jednego gola. Jeśli chodzi o jego bilans w Dinamie, to mówimy o 51 występach, 4 bramkach i 9 asystach.

Real Madryt proponował ogromne pieniądze za Mbappe. Kosmiczna oferta wyszła na jaw

Kylian Mbappe chciał w tym okienku transferowym zamienić Paris Saint-Germain na Real Madryt. „Królewscy” starali się o wykupienie 22-latka z Paryża, jednak bezskutecznie. Z medialnych doniesień wynika, że Florentino Perez chciał złożyć za Francuza jeszcze jedną, gigantyczną ofertę.

Real tego lata złożył PSG kilka propozycji. W każdej wszystko kręciło się wokół Kyliana Mbappe. Ostatecznie jednak utalentowany 22-latek zostanie w stolicy Francji, przynajmniej na kolejne miesiące. Paryżanie odrzucili bowiem wszystkie oferty „Królewskich”.

Jedna propozycja nie została złożona

Wydawało się, że Real w pewnym momencie dał za wygraną i zrezygnował z podejmowania kolejnych prób wykupienia Mbappe. Dziennikarz „Sky Sports News”, Kaveh Solhekol zdradził jednak nowe fakty. Z jego relacji wynika, że Perez rzucił gigantyczną ofertę na 220 mln euro.

– Rozmawiałem z jednym z moich źródeł w Paryżu. Real Madryt był gotów dziś zapłacić za Kyliana Mbappe 220 milionów euro. Nic z tego nie wyszło. PSG nie zareagowało. Powiedziano mi, że Real podpisze z Mbappe umowę w styczniu, a latem trafi do Madrytu za darmo – wyjawił dziennikarz. 

 


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.