NEWSY I WIDEO

Jednak nie Dublin i Bilbao? Gdzie ostatecznie zagrają Polacy na EURO? Możliwe nowe opcje

Z tygodnia na tydzień poznajemy coraz więcej szczegółów dot. tegorocznych Mistrzostw Europy. W kontekście miast, które zorganizują turniej, wszystkie szczegóły mamy poznać do 19 kwietnia, kiedy zapadną ostateczne decyzje. 

EURO z kibicami!

Wczoraj informowaliśmy o tym, iż 8 z 12 miast-gospodarzy EURO 2020(1) jest gotowych wpuścić kibiców na trybuny w co najmniej 25% całkowitej pojemności stadionu. Z tych ośmiu lokacji jedynie Budapeszt zagwarantował możliwość pełnego zapełnienia Puskás Arény. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Wciąż pozostają 4 miasta, które nie oszacowały, ile osób będzie mogło wejść na stadiony. Do tego grona należą: Dublin, Bilbao, Rzym oraz Monachium. Przypomnijmy, że reprezentacja Polski miała rozegrać mecze fazy grupowej na obiektach w Bilbao oraz w Dublinie.

Tajemnicza wiadomość Bońka

Zbigniew Boniek, prezes PZPN, umieścił na twitterze dość tajemniczy wpis. Wiele osób domyśliło się, że chodzi o możliwość zmiany miast-gospodarzy. Tak jak wspomnieliśmy, ostateczne decyzje w sprawie EURO mają zapaść do 19 czerwca.

Legendarny piłkarz regularnie ogląda polską 1. Ligę. Jest wujkiem jednego z zawodników

W 2019 roku Zagłębie Sosnowiec pozyskało Quentina Seedorfa. Wujkiem 20-latka jest legendarny Clarence. Młody zawodnik w rozmowie z „Łączy nas Piłka TV” zdradził, że były piłkarz Ajaxu czy Milanu ogląda jego poczynania w 1. Lidze.

Clarence Seedorf karierę zakończył w 2014 roku. W swoim dorobku ma między innymi czterokrotne zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W CV pochwalić się z kolei może występami dla Ajaxu, Realu Madryt, a także Milanu.

Legenda ogląda 1. Ligę

Jak się okazuje, wujek Quentina bacznie śledzi jego występy w polskiej 1. Lidze. W rozmowie z „Łączy nas Piłka TV” 20-latek zdradził, że po każdym meczu pyta Clarence’a o swoje postępy. 45-latek z kolei zawsze mówi mu, co robił dobrze, a co musi jeszcze poprawić.

– Praktycznie po każdym meczu pytam wujka, co sądzie o mojej grze. Daje mi trochę wskazówek, dzieli się przemyśleniami, mówi, co powinienem robić lepiej. Jest dla mnie bardzo ważny – opowiedział Quentin, po czym dodał –  To część mojej rodziny. Kiedy byłem dzieckiem, oglądałem jego mecze. Rozmawiałem z nim o piłce nożnej. Dla mnie jest wzorem do naśladowania.

W tym sezonie 20-latek dziesięciokrotnie wybiegał na pierwszoligowe boiska. Holender w ostatnim meczu Zagłębia z Widzewem Łódź strzelił nawet dwie bramki. Jak przyznaje – był to dla niego wyjątkowy moment.

– Pierwszy gol był dla mnie bardzo ważny, również dlatego, że wcześniej ich nie strzelałem. To dla mnie bardzo istotne, że wreszcie doświadczyłem tego uczucia. Teraz chcę zdobywać kolejne bramki, robić to regularnie i cały czas poprawiać swoją grę – zapewnił.

Mimo dobrego występu Seedorfa w ostatnim spotkaniu to sytuacja jego klubu nie jest do pozazdroszczenia. W tabeli Zagłębie zajmuje dopiero 15. miejsce. Przewaga nad ostatnim GKS-em Bełchatów wynosi natomiast jedynie trzy punkty.

El Clásico już dziś! W jakich składach zagrają Real Madryt i FC Barcelona?

Już za kilka godzin rozpocznie się spotkanie, na które czekają kibice na całym świecie. Spotkanie rozpocznie się o 21:00 i odbędzie się w Madrycie. Hiszpańscy dziennikarze od samego rana próbują przewidzieć składy, w jakich zagrają obie ekipy. Czy ich prognozy się sprawdzą?

Po raz ostatni oba zespoły spotkały się w październiku tamtego roku, wówczas lepszy okazał się Real, który odniósł zwycięstwo 3:1 na Camp Nou. Tak więc dzisiejszy pojedynek będzie idealną okazją do rewanżu dla „Blaugrany”. Sytuacja w LaLiga jest napięta i nawet najmniejsze potknięcie może skutkować utratą szans na mistrzostwo kraju. Na ten moment liderem jest Atletico z 66 punktami, Barça zajmuje drugą lokatę i ma na swoim koncie 65 „oczek”, z kolei Real okupuje najniższe miejsce na podium i posiada 63 punkty.

Real Madryt vs FC Barcelona – jakie składy?

Zacznijmy od „Królewskich”, gdyż niemal wszyscy dziennikarze z Hiszpanii są zgodni. Podopieczni Zinedine’a Zidane’a zagrają w formacji 4-3-3.

Przewidywany skład Realu:

Thibaut Courtois; Ferland Mandy, Nacho, Eder Militao, Lucas Vazquez; Toni Kroos, Casemiro, Luka Modrić; Marco Asensio, Karim Benzema, Vinicius Junior

Przewidywany skład Barcelony

Kadra „Blaugrany” stawia przed nami zdecydowanie więcej tajemnic. Ronald Koeman upodobał sobie formację z trzema środkowymi obrońcami i dwoma wahadłowymi i najprawdopodobniej z takiej opcji skorzysta Holender. Jeśli jednak chodzi o nazwiska i ich umiejscowienie na boisku, to predykcje hiszpańskich ekspertów trochę się różnią. Jedynie „Sport” oraz „Marca” zgadzają się ze sobą w 100%.

Ustawienie wg „Mundo Deportivo”:

Marc-Andre ter Stegen; Clement Lenglet, Frenkie de Jong, Ronald Araujo; Jordi Alba, Pedri, Sergio Busquets, Sergino Dest; Antoine Griezmann, Ousmane Dembele, Lionel Messi

Ustawienie wg „Sportu”:

Marc-Andre ter Stegen; Clement Lenglet, Gerard Pique, Ronald Araujo; Jordi Alba, Pedri, Frenkie de Jong, Sergio Busquets, Sergino Dest; Ousmane Dembele, Lionel Messi

Ustawienie wg „ASa”:

Marc-Andre ter Stegen; Clement Lenglet, Gerard Pique, Oscar Mingueza; Jordi Alba, Pedri, Frenkie de Jong, Sergio Busquets, Sergino Dest; Ousmane Dembele, Lionel Messi

Ustawienie wg „Marki”:

Marc-Andre ter Stegen; Clement Lenglet, Gerard Pique, Ronald Araujo; Jordi Alba, Pedri, Frenkie de Jong, Sergio Busquets, Sergino Dest; Ousmane Dembele, Lionel Messi

https://twitter.com/madridreigns/status/1380766554640498690

źródło: fcbarca.com

Były piłkarz Barcelony został brutalnie podsumowany. „On nie jest piłkarzem”

Malcom, delikatnie mówiąc, nie był najlepszym transferem w historii FC Barcelony. Aktualnie Brazylijczyk występuje w Zenicie Sankt Petersburg, jednak tam także jego gra pozostawia wiele do życzenia. Na temat jego sytuacji wypowiedział się Denis Ugarow, były piłkarz mistrzów Rosji.

Kiedy w 2018 roku Barcelona sięgnęła po Malcoma, pokładano w nim duże nadzieje. Blaugrana wydała na transfer aż 41 mln euro, żeby wyciągnąć go z Bordeaux. Brazylijczyk nie poradził sobie jednak na Camp Nou i za 40 mln został oddany do Zenita.

Równie duża kwota wydana przez Rosjan na skrzydłowego nakazywała sądzić, że zostanie gwiazdą drużyny. Tak się natomiast nie stało, a 24-latek znowu zaczął zawodzić.

„Malcom nie jest piłkarzem”

O sytuacji zawodnika wypowiedział się były gracz Zenita, Denis Ugarow. W rozmowie z mediami niemal zrównał Malcoma z ziemią.

– Malcom nie jest piłkarzem. Za pieniądze, które wyłożył na niego klub, powinien kierować działaniami ofensywnymi i pomagać w obronie. A on ogranicza się do snucia się po boisku i machania rękami – stwierdził ostro Ugarow.

– To najgorszy transfer w całej historii Zenita. Musimy pozbyć się tego zbędnego balastu – podsumował.

W tym sezonie Malcom dla Zenita rozegrał 20 spotkań, w których zdobył tylko jednego gola. Zaliczył także dwie asysty, jednak na tym kończy się jego dorobek. Kontrakt 24-latka z rosyjskim zespołem wygasa dopiero w czerwcu 2024 roku.

Sergio Ramos z żalem wrócił do rozstania z Sevillą. „Wszystko zostało zmanipulowane”

Sergio Ramos już od wielu lat jest związany z Realem Madryt. Do stolicy Hiszpanii trafił jednak z Sevilli. Kapitan „Królewskich” opowiedział o przebiegu swojego odejścia z Andaluzji i nie ukrywa, że nadal ma żal do władz byłego klubu.

35-latek jest wychowankiem Sevilli. To w jej akademii stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki. Nic więc dziwnego, że kiedy w 2005 roku ogłoszono jego odejście do Realu Madryt, kibice nie byli zadowoleni.

Rodzina oberwała rykoszetem

Reakcja fanów andaluzyjskiego zespołu okazała się bolesna dla samego Ramosa. Wówczas mocno „dostało się” najbliższym piłkarza. 35-latek wspomina, że jego rodzice oraz dziadkowie nie mogli normalnie pójść na stadion Sevilli.

– Wszystko zostało zmanipulowane. To było bolesne nie tylko dla mnie, ale też dla mojej rodziny. Nigdy nie wybaczę bólu, który zadano moim dziadkom i rodzicom. Nie mogli później chodzić na stadion. Z tego powodu przeciwko Sevilli grałem z wściekłością – wyjaśnił Ramos.

Kibice Sevilli wciąż nie wybaczyli Ramosowi odejścia do Madrytu. 35-latek wielokrotnie spotykał się z gwiazdami na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Mimo wszystko zapewnia, że nie żałuje podjętej decyzji. Dodaje także, że gdyby miał jeszcze raz podjąć decyzję – zrobiłby dokładnie to samo.

– Podjąłbym tę decyzję jeszcze tysiąc razy. Nigdy nie pozwoliłbym jednak opowiadać ludziom różnych bzdur. Nie wyjaśniłem tego – to był jeden z największych błędów w moim życiu. Dzisiaj mogę powiedzieć, że byłem i będę piłkarzem Sevilli aż do śmierci. Ale też z dumą mówię o sobie, że jestem kapitanem Realu i reprezentacji Hiszpanii – zapewnił piłkarz, który wypracował sobie status legendy „Królewskich”.

– Moje przejście z Sevilli do Madrytu było uzgodnione między klubami. Nie odszedłem po aktywowaniu klauzuli, jak mówiono – dodał.

8 miast-gospodarzy EURO 2020 zagwarantowało obecność kibiców na trybunach! Co z z pozostałymi lokacjami?

UEFA poinformowała za pośrednictwem swojej strony internetowej o tym, iż osiem z dwunastu miast-gospodarzy EURO pozwoli kibicom wejść na trybuny. Co z pozostałymi lokacjami?

Przełożone z 2020 na 2021 rok Mistrzostwa Europy zbliżają się wielkimi krokami. W ostatnich tygodniach w mediach trwały dyskusje dot. tego, czy kibice będą wpuszczani na trybuny. UEFA zarzekała się, że turniej odbędzie się w pierwotnej formie, jednak pojawiało się w tej sprawie wiele sceptycznych komentarzy.

EURO 2020(1) z kibicami!

Dziś europejska federacja piłkarska potwierdziła gotowość 8 z 12 miast gospodarzy w kwestii wpuszczenia kibiców na stadiony. Ostateczne decyzja w tej sprawie ma jednak zapaść 19 kwietnia.

– Obecnie osiem krajów-gospodarzy potwierdziło pojemność stadionów z kibicami w oparciu o ich prognozy dotyczące poprawy sytuacji zdrowotnej w ich krajach w czerwcu i lipcu, biorąc pod uwagę szereg czynników, w tym wdrożenie szczepień w danym kraju, planowane działania na rzecz ponownego otwarcia gospodarki i przewidywane spowolnienie transmisji wirusa ze względu na cieplejszą porę roku – czytamy na uefa.com.

Wspomniane 8 miast gospodarzy to: Londyn, Bukareszt, Amsterdam, Glasgow, Kopenhaga, Sankt Petersburg, Baku oraz Budapeszt. Wszystkie z nich zagwarantowały możliwość zapełnienia stadionów w co najmniej 25%.

Londyn zapewnił możliwość wpuszczenia kibiców w co najmniej 25% całkowitej pojemności obiektu. W Bukareszcie, Amsterdamie, Kopenhadze oraz Glasgow kibice zapełnią stadiony w przedziale 25%-33%. Baku oraz  Sankt Petersburg zagwarantowały wypełnienie trybun w 50%. Jedynie Budapeszt celuje w pełne wypełnienie Puskás Arény przez kibiców.

Co z pozostałymi miastami?

Pozostałe 4 miasta mają czas na przedstawienie swoich stanowisk do 19 kwietnia. W tym dniu mają zapaść ostateczne decyzje w kwestii wpuszczania kibiców na stadiony podczas EURO. Są to: Dublin, Bilbao, Rzym oraz Monachium.

Warto zaznaczyć, że reprezentacja Polski swoje spotkania w fazie grupowej rozegra w Bilbao oraz w Dublinie.

Jerzy Brzęczek wróci na ławkę trenerską? W Ekstraklasie zwolniło się miejsce!

Po kilku tygodniach przerwy ponownie na ławce trenerskiej może zasiąść Jerzy Brzęczek! Jak donosi „Przegląd Sportowy”, były selekcjoner reprezentacji Polski wzbudził zainteresowanie Wisły Płock.

18 stycznia jak grom z jasnego nieba spadła na nas informacja o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. Niedługo później dowiedzieliśmy się, że następcą byłego reprezentanta Polski będzie Paulo Sousa.

Brzęczek wróci do futbolu?

Gdzie trafi Jerzy Brzęczek? A no najprawdopodobniejszą opcją na ten moment jest powrót do Wisły Płock, z której to Brzęczek w przeszłości wybił się do reprezentacji Polski. 8 kwietnia Radosław Sobolewski, obecny szkoleniowiec „Nafciarzy”, ogłosił, iż po zakończeniu obecnego sezonu opuści klub. Warto zaznaczyć, że pod koniec lutego o Jerzego Brzęczka pytał również inny klub z Ekstraklasy, więcej tutaj.

– Ja już podjąłem decyzję. Odchodzę z Wisły wraz z końcem tego sezonu – powiedział Sobolewski na konferencji prasowej.

Na ten moment Wisła Płock zajmuje 13. lokatę w Ekstraklasie z sześcioma punktami przewagi nad strefą spadkową. Do końca sezonu pozostało im siedem gier. Jutro wyjadą do Szczecina, gdzie podejmą miejscową Pogoń. „Portowcy” znajdują się w czubie tabeli, w związku z czym przed podopiecznymi Sobolewskiego stoi twardy orzech do zgryzienia.

Dwaj kandydaci

Według „Przeglądu Sportowego” zarząd klubu z Płocka na tę chwilę rozważa dwa nazwiska. Pierwszym z nich jest oczywiście wspomniany Jerzy Brzęczek, a drugim były trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković. Płocczanie mają jednak jeszcze dużo czasu na namyślenie się i znalezienie odpowiedniego kandydata, gdyż trener Sobolewski, o ile nic nie ulegnie zmianie, poprowadzi drużynę do końca sezonu. Nie wiadomo jednak, jak zareagują piłkarze na tak szybką i niespodziewaną decyzję swojego trenera.

Afera po tym, jak sędzia poprosił Haalanda o autograf. „To jest niedopuszczalne”

Po ostatnim meczu Manchesteru City z Borussią Dortmund (2-1) w Lidze Mistrzów, jeden z arbitrów-asystentów poprosił o autograf Erlinga Haalanda. Sytuację zarejestrowały kamery, zaś zachowanie sędziego ostro skomentował Roberto Rosetti, głównoprowadzący tamtejsze starcie.

Rumuński arbiter liniowy, Octavian Sovre po ostatnim gwizdku w pierwszym meczu „Obywateli” z BVB w tunelu poprosił Haalanda o podpis. Norweg miał mu go złożyć na żółtej oraz czerwonej kartce.

Gniew głównego sędziego

Roberto Rosetti pełnił w tamtym meczu rolę głównego arbitra. Odnosząc się bezpośrednio do zachowania asystenta napisał maila do innych arbitrów. Skrytykował postawę Sovre oraz nawoływał do zachowania profesjonalizmu podczas spotkań.

– Temu mamy pomóc, wyglądając i zachowując się jak stanowczy i profesjonalni atleci. Jeśli chcemy być szanowani tak samo, jak piłkarze, to dlaczego mamy ich prosić o autograf czy koszulkę? Czy oni mają takie same prośby wobec nas? To jest po prostu niedopuszczalne. To także kwestia godności. I pamiętajcie o liczbie kamer na meczach UEFA – one wyłapują dosłownie wszystko – miał napisać Rosetti. Do maila dotarła telewizja „Sky Sport”.

Rumuńskie media twierdzą z kolei, że Sovre chciał autografu Haalandu na cel charytatywny. Sędzia liniowy zamierza wesprzeć zbiórkę na rzecz ośrodka pomagającego chorym na autyzm.

Co dalej z Michałem Karbownikiem? Trener Brighton wyjaśnił jego sytuację

Graham Potter na przedmeczowej konferencji poprzedzające spotkanie Brighton z Everton wyjaśnił, czemu Michał Karbownik wciąż czeka na debiut w Premier League. Do tej pory 20-latek rozegrał zaledwie jeden mecz w barwach „Mew”. Szkoleniowiec uspokoił jednak zaniepokojone nastroje.

Razem z Karbownikiem na Wyspy wyleciał Jakub Moder. Póki co to były zawodnik Lecha Poznań lepiej radzi sobie w angielskim otoczeniu. Powoli wyrabia on sobie w Anglii renomę, czego nie można powiedzieć o lewym obrońcy.

„Potrzebuje więcej czasu”

Graham Potter, trener Brighton wyjaśnił, czemu Karbownik nie dostaje swoich szans. Jednocześnie zapowiedział, że 20-latek wystąpi w najbliższy weekend w spotkaniu rezerw „Mew”. Wszystko po to, aby zaczął wchodzić w rytm meczowy.

– Michał miał lekką kontuzję, kiedy tu przyjechał. Zajęło trochę czasu, zanim doszedł do pełni zdrowia. Jest młodym zawodnikiem, który skorzystał na treningach z nami i przebywaniu w grupie – uspokoił Potter na konferencji przed meczem z Evertonem.

– Potrzebuje więcej czasu. Minuty na boisku dadzą mu korzyści, ale rozwija się dobrze, biorąc pod uwagę fakt, że jest w nowym środowisku – dodał.

– W najbliższych dniach wystąpi w drużynie U-23, aby kontynuować proces adaptacji do brytyjskiego futbolu. Znalazł na ławce rezerwowych na Old Trafford i doświadczył bycia z drużyną. To dobrze, ale musi nadal pracować – podsumował trener „Mew”.

 

Kolejny klub na celowniku Red Bulla! Trwają zaawansowane negocjacje

Już wkrótce piłkarska rodzina Red Bulla może się powiększyć. Do takich klubów jak m.in. RB Lipsk, czy RB Salzburg wkrótce może dołączyć zespół z ligi meksykańskiej. Rozmowy między obiema stronami mają nabierać tempa!

Red Bull jest jednym z największych przedsiębiorstw na świecie, specjalizujących się w produkcji napojów energetyzujących. Założona w Austrii firma od dobrych kilkunastu lat angażuje się w rynek sportowy. W 2005 roku w Formule 1 zadebiutował zespół spod szyldu Czerwonego Byka. Firma wspiera również m.in. skoczków narciarskich, żużlowców, zespoły rajdowe, czy Puchar Świata w narciarstwie alpejskim.

Jeśli chodzi o piłkę nożną, to pierwszym klubem, w jaki zainwestował austriacki koncern, był RB Salzburg w 2005 roku. Rok później przyszedł czas na amerykański New York Red Bulls. W 2007 zainwestowano w RB Brasil, którego nazwa uległa zmianie na RB Bragantino wskutek fuzji. Dwa lata później Austriacy zainteresowali się piłką w Niemczech i tak powstał RB Lipsk. W 2011 zainwestowano w FC Liefering, który obecnie występuje na drugim poziomie rozgrywek w Austrii.

Według doniesień zagranicznych mediów kolejnym krokiem Red Bulla może być przejęcie klubu w Meksyku. Fernando Cevallos, dziennikarz beIN Sports, ujawnił, że trwają zaawansowane rozmowy pomiędzy austriackim koncernem a meksykańskim Club Necaxa.

Wychowanek Napoli żałuje transferu Milika. „Nie zrezygnowałbym z niego na rzecz Osimhena”

Wychowanek Napoli, Antonio Floro Flores udzielił wywiadu portalowi Calcionapoli1926.it. Były piłkarz Azzurrich stwierdził, że odejście Milika z klubu jest jednym z największych szaleństw w ostatnich latach.

Arkadiusz Milik zmienił otoczenie w zimowym oknie transferowym. Polak przeszedł z Napoli do Olympique Marsylia. Sprawa transferu napastnika przeciągała się miesiącami.

Popełnili błąd?

Polak nie podpisał nowego kontraktu z neapolitańczykami, przez co odesłano go na trybuny. Były piłkarz Ajaxu spędził poza boiskiem pół sezonu. Antonio Floro Flores uważa, że to Aurelio De Laurentiis popełnił błąd. Według wychowanka Napoli nie powinno rezygnować z Milika na rzecz Osimhena.

– Oddanie Arkadiusza Milika przez Napoli jest jednym z największych szaleństw, jakie ten klub zrobił w ostatnich latach. Nie zrezygnowałbym z niego na rzecz Osimhena – stwierdził Antonio Floro Flores.

Bilans Arkadiusza Milika w Olympique Marsylia to 9 spotkań i 4 bramki. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 22 miliony euro.

Źródło: Meczyki.pl

Robert Lewandowski skomentował plotki o odejściu Flicka. „Nie mają żadnego znaczenia”

Media od kilku tygodni spekulują na temat zwolnienia Hansiego Flicka z Bayernu Monachium. Robert Lewandowski twierdzi, że te plotki nie mają żadnego znaczenia.

Odniósł się do pogłosek o zwolnieniu Flicka

Robert Lewandowski doznał kontuzji w meczu reprezentacji Polski z Andorą. Od tego czasu przygotowuje się do powrotu na boiska piłkarskie. Przerwa w grze umożliwiła Polakowi znalezienie czasu na wywiady.

Zobacz również: Córka Roberta Lewandowskiego przeszkodziła mu w wywiadzie. „Właśnie mnie woła” [WIDEO]

Kapitan biało-czerwonych porozmawiał z telewizją Sky. W wywiadzie zdradził, co sądzi na temat plotek związanych z odejściem trenera Bayernu Monachium. Media od dawna spekulują, że Hansi Flick ma opuścić zeszłorocznych zwycięzców Ligi Mistrzów.

– Ciągle pojawiają się plotki na temat zawodników oraz trenera, ale moim zdaniem nie mają żadnego znaczenia. Powiedziałem trenerowi, że z powodzeniem możemy współpracować jeszcze przez długi czas.

Spokojna sytuacja w lidze

Bayern Monachium zajmuje pierwsze miejsce w Bundeslidze. Bawarczycy posiadają 64 oczka po 27 meczach. Drugie RB Lipsk traci do mistrzów Niemiec 7 punktów. Posada Flicka zapewne będzie zależała od postawy Bayernu w Lidze Mistrzów. Przypomnijmy, że w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Die Roten ulegli Paris Saint-Germain (2:3).

Źródło: TVP Sport

Grabara przed meczem przyłapany z racą. Później wpuścił dwa gole

Przed czwartkowym półfinałem Pucharu Danii kibice Aarhus domagali się otwarcia stadionów dla widzów. Do protestujących dołączył Kamil Grabara, którego zachowanie może się teraz spotkać z konsekwencjami prawnymi.

Wpuście kibica

Ze względu na pandemię koronawirusa w wielu krajach wydarzenia sportowe są niedostępne dla widzów. Kibice mają już i chcieliby jak najszybciej wrócić na stadiony. W wielu miastach, również w Polsce, fani zaczęli zbierać się pod stadionami, aby dopingować swoich ulubieńców.

Podobna sytuacja miała miejsce w Aarhus. Około stu kibiców lokalnego zespołu zebrało się pod stadionem, aby przekazać wsparcie swojej drużynie. Protest przebiegał spokojnie. Fani przyszli z transparentami, bębnami oraz racami, a gdy pojawili się piłkarze, rozeszli się do domów.

Duńskie media wyłapały Kamila Grabarę, który po przyjeździe na stadion na chwilę dołączył do kibiców. Golkiper został  przyłapany z racą w ręku. 22-latka mogą teraz czekać konsekwencje prawne.

– Uczestnicy protestu zostaną ukarani. Chcemy sprawdzić materiał wideo i znaleźć osoby, które trzymały w rękach race – przekazał oficer dyżurny Rene Ludvig z policji Wschodniej Jutlandii.

Kiepski występ

Kamil Grabara czwartkowego meczu raczej nie zaliczy do udanych. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Randers, a polski golkiper zawinił przy obu golach. W 66. minucie podczas rzutu rożnego minął się piłką, a chwilę później sprokurował rzut karny, którego nie obronił. Obie drużyny spotkają się 15 kwietnia w ramach rewanżu.

https://youtu.be/4VM5JX0OKxo

Źródło: stiften.dk

Chłopiec od piłek nie wytrzymał! Wymierzył sprawiedliwość zawodnikowi AS Romy [WIDEO]

W czwartkowym spotkaniu Ligi Europy AS Roma wygrała z Ajaxem Amsterdam 2:1. Pod koniec meczu chłopiec od podawania piłek rzucił futbolówką w Riccardo Calafiori’ego, który przedłużał wyrzut z autu.

Samosąd

W 94. minucie Ajax Amsterdam przegrywał na swoim terenie z AS Romą 1:2. Goście mieli do wykonania rzut z autu, do którego wolnym krokiem zmierzał Riccardo Calafiori. Chłopiec od piłek podał futbolówkę defensorami Giallorossich, jednak ten złapał ją i poturlał pod bandę. To zachowanie nie spodobało się ballboy’owi, który rzucił piłką w zawodnika Romy.

https://twitter.com/WinningDFS/status/1380410158887677952?s=20

Calafiori początkowo chciał upaść na murawę, jednak opamiętał się i poszedł porozmawiać z chłopcem, który miał już przygotowaną dla niego kolejną piłkę. Defensor AS Romy rozmówił się również z arbitrem. Pogawędka nie trwała długo, a arbiter pokazał 18-latki żółtą kartkę za przedłużanie gry.

– Sytuacja z chłopcem? Nie powiem, że go szanuję, ale rozumiem. Sam pewnie bym się zirytował, gdybym zobaczył, że mój przeciwnik w takiej sytuacji marnuje czas – przyznał Calafiori dla Sky Sports Italia.

FC Barcelona wygra po kursie 100.00 w Noblebet

Dla wszystkich nowo zarejestrowanych graczy (od 07.04.2021 od godziny 10:00), którzy wpłacą co najmniej 20 PLN Noblebet przygotował niespodziankę!

Postaw na zwycięstwo FC Barcelony w meczu z Realem Madryt dokładnie 1 PLN, a Noblebet policzy Ci wygraną po kursie 100.00 w przypadku zwycięstwa dumy Katalonii!

Jak skorzystać z promocji: FC Barcelona wygra po kursie 100.00

  1. Zarejestruj się i wpłać minimum 20 PLN.
  2. Obstaw wygraną FC Barcelony w meczu hiszpańskiej La Ligi Real Madryt – FC Barcelona (10.04.2021 21:00) za dokładnie 1 PLN brutto (0.88 PLN netto).
  3. W przypadku wygranej FC Barcelony wygrywasz 88.00 PLN (0.88*100).
  4. Po meczu środki własne powiększane są automatycznie wg wzoru stawka*kurs na kuponie (przykładowo: 0.88*2.40 = 2.11 PLN).
  5. W poniedziałek 12.04 do godz. 17:00 otrzymasz dodatkowe środki na konto bonusowe. Wysokość bonusu = kwota 88.00 PLN – wygrane rozliczone automatycznie (przykładowo: 88.00 – 2.11 = 85.89 PLN bonusu).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.


TROLLNEWSY I MEMY