NEWSY I WIDEO

Kibice i prasa drwią ze Spartaka Moskwa. „Znowu to samo, to staje się śmieszne”

„Spartak to my! Wy jesteście g*wnem!”. Tak zareagowały trybuny na porażkę moskiewskiej drużyny z Legią Warszawa. Swoje niezadowolenie opisały również rosyjskie media, które porażkę Spartaka z mistrzami Polski nazywają „hańbą”.

Wygrana na początek rozgrywek

Legia Warszawa pokonała Spartak Moskwa w pierwszej kolejce Ligi Europy. Wojskowi wyrwali zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania. Rosyjskie media nie zostawiły suchej nitki na gospodarzach z Moskwy.

– Boże, znowu to samo. Spartak przegrał z Legią, tracąc gola w doliczonym czasie gry. Punkty były na wyciągnięcie ręki. Spartak sam oddał je Legii. Znowu to samo, to już nawet nie boli, to staje się śmieszne – czytamy w Sowieckij Sport.

Niewyobrażalna porażka

Russia Today nazywa porażkę Spartaka Moskwa „hańbą, hańbą i hańbą”. Portal rosyjskiej telewizji zwraca uwagę na okrzyki kibiców względem swoich piłkarzy. Fanatycy moskiewskiej drużyny mieli nazwać zawodników „g*wnem”.

Portal championat.com nazywa rozstrzygnięcie spotkania jako „wstyd, którego nie da się zmyć”.

Zobacz również: Kastrati strzela Spartakowi. Legia wygrywa w Moskwie [WIDEO]

Legia Warszawa w następnej kolejce Ligi Europy zmierzy się z Leicester City u siebie. Spotkanie odbędzie się 30 września o godzinie 18:45.

Źródło: Meczyki.pl, Russia Today, Championat, Sowieckij Sport

Legia Warszawa wygrywa w Moskwie. Trzy punkty wracają do stolicy Polski [REAKCJE]

Legia Warszawa pokonała Spartak Moskwa w pierwszej kolejce Ligi Europy w sezonie 2021/22. Podopieczni Czesława Michniewicza wyszli na prowadzenie w końcówce i dowieźli wynik do mety, jakim był ostatni gwizdek sędziego.

Nerwy właściciela Spartaka Moskwa

Pierwsza kolejka Ligi Europy to spory prestiż, dlatego nie dziwimy się, czemu właściciel wicemistrzów Rosji był zdenerwowany przed spotkaniem. Kamery uchwyciły go na trybunach Otkrytije Arieny.

https://twitter.com/KatherineAFC/status/1438152343774715905

Przewaga gospodarzy

Początek spotkania należał zdecydowanie do Spartaka Moskwa. Rosjanie z łatwością dostawali się na połowę warszawiaków. Różnica w poziomach obu drużyn była widoczna. Legia z trudnościami dowiozła bezbramkowy remis do przerwy. Swoje dołożyli również piłkarze Spartaka, których skuteczność nie powalała na kolana.

https://twitter.com/KatherineAFC/status/1438157095388565510

Spotkanie mogło się jednak potoczyć o wiele lepiej dla Legii Warszawa. Podopieczni Czesława Michniewicza co jakiś czas dochodzili do pola karnego Spartaka Moskwa. Przy jednej z akcji mocno oberwał Filip Mladenović. Sędzie jednak nie podyktował jedenastki. Interpretację tego zdarzenia zostawiamy państwu.

Legia obrażana

Dziennikarz TVP Sport zwrócił uwagę na fakt, że kibice Spartaka Moskwa zdecydowanie najbardziej ze wszystkich dotychczasowych europejskich rywali obrażali Legię Warszawa. Co ciekawe, obelgi wykrzykiwali w języku polskim.

Początek drugiej połowy był zdecydowanie spokojniejszy od pierwszej części. Sędzia musiał jednak dać o sobie znać, ponieważ  na boisku doszło do podostrzenia gry. W ciągu dziesięciu minut od wznowienia gry sędzia Dabanović pokazał cztery żółte kartki, po dwie dla każdego zespołu.

Nieskuteczny Spartak

Po kilkunastu minutach spotkanie wyglądało podobnie jak wcześniej. Spartak atakował, a Legia się broniła. Skuteczność moskiewskiego zespołu była jednak fatalna. Mistrzowie Polski mieli dużo szczęścia.

https://twitter.com/KatherineAFC/status/1438169400956399619

Piłka meczowa

Z czasem Legia zaczęła tworzyć niezłe sytuacje pod bramką Spartaka. Zabrakło jednak skuteczności w strzałach Luquinhasa i Mahira Emreliego. Piłka po strzale drugiego z wymienionych wylądowała na prawym słupku.

https://twitter.com/DW1916/status/1438172259953385475

Niesamowita historia

Końcówka spotkania należała do Legii Warszawa. Ernest Muci świetnie wyprowadził kontratak, który zakończył się golem dla mistrzów Polski. Do piłki po podaniu Albańczyka dopadł wprowadzony w 59. minucie Kastrati. Legia Warszawa zdobyła 3 punkty w pierwszej kolejce Ligi Europy w sezonie 2021/22. Zdecydowanie największe brawa należą się Czesławowi Michniewiczowi.

Pochwały dla Kastratiego

Legia znów pokonała Spartak

Bukmacher oferuje pieniądze za KAŻDY gol w meczach LM!

Przed nami bardzo emocjonujący dzień w Lidze Mistrzów. Przede wszystkim ostrzymy sobie zęby na spotkanie Interu z Realem Madryt, ale ciekawie wygląda także starcie Liverpoolu z Milanem. Spodziewamy się przede wszystkim wielu bramek, co będzie dla nas podwójnie pozytywną wiadomością. Bukmacher bowiem specjalnie z okazji dzisiejszego dnia proponuje graczom 10 zł za każdego gola w spotkaniach o godzinie 21:00. 

Wczoraj piłkarze nie popisali się skutecznością. Aż w dwóch meczach padły bowiem bezbramkowe remisy, a chociażby Barcelona nie potrafiła pokonać bramkarza Bayernu. Tym razem liczymy na odwrót sytuacji i grad bramek. Okazja jest do tego idealna, ponieważ Superbet przyzna 10 zł za każdego gola w spotkaniach, które rozpoczną się o godzinie 21:00. Przykładowo jeśli powtórzyłby się wynik z wczoraj – niezależnie od wyniku kuponu, bukmacher wypłaciłby nam bonus w wysokości 110 zł.

Co należy zrobić, aby wziąć udział w promocji?

  • Założyć konto z linka poniżej

ZAŁÓŻ KONTO W SUPERBET

  • Zagrać kupon na jakiekolwiek zdarzenie z meczu Ligi Mistrzów za 50 zł rozpoczynającym się o godzinie 21:00, z kursem minimalnym w wysokości 1,60.
  • Odbierz 10 zł za każdego gola w następujących meczach: Atletico – Porto, Club Brugge – PSG, Inter – Real Madryt, Liverpool – AC Milan, Man City – Lipsk, Sporting – Ajax.
  • Jeśli padnie 15 bramek w powyższych spotkaniach, gracz otrzyma 150 zł w formie bonusu.
  • Bonus zgarniacie niezależnie czy kupon zostanie rozliczony dla was pozytywnie.

Więcej informacji o promocji pod TYM linkiem.

Tomasz Smokowski nowym komentatorem w grze FIFA 22! Usłyszeliśmy próbkę umiejętności [WIDEO]

Poznaliśmy nowego komentatora w grze FIFA 22! Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami został nim Tomasz Smokowski, który stworzy parę z dobrze nam znanym Jackiem Laskowskim.

Pierwszym polskim duetem komentatorów w serii gier FIFA był złożony z Dariusza Szpakowskiego oraz Włodzimierza Szaranowicza. Dwaj wielcy dziennikarze po raz pierwszy pojawili się w FIFIE 06, a ich głosu mogliśmy słuchać w sumie przez 10 lat. Dopiero w FIFIE 16 EA Sports zdecydowało się na powiew świeżości i Pana Szaranowicza zastąpił Jacek Laskowski.

Nowy komentator FIFA

W lipcu tego roku informowaliśmy, że w FIFIE 22 najprawdopodobniej usłyszymy nowy duet komentatorów. W grze nadal będzie występował Jacek Laskowski, jednak nastąpi wymiany komentatora numer „1”. Dariusza Szpakowskiego – już oficjalnie – zastąpi Tomasz Smokowski.

– Właśnie spełnia się moje odwieczne marzenie. Zostałem komentatorem FIFA 22. Zapraszam – skomentował Tomasz Smokowski.

Media w Hiszpanii bezlitosne dla Barcelony. Lewandowski bohaterem okładek

Hiszpańskie media są rozczarowane FC Barceloną po klęsce z Bayernem Monachium (0-3) na inaugurację Ligi Mistrzów. Dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego ostro podsumowali występ piłkarzy Ronalda Koemana. Odnotowali także świetny występ Roberta Lewandowskiego.

Bayern Monachium z łatwością ograł FC Barcelonę na Camp Nou. Zwycięstwo Bawarczykom zapewnił gol Thomasa Mullera oraz czujność Roberta Lewandowskiego. Polak zdobył bowiem dublet, dwukrotnie pokonując Ter Stegena po przejęciu bezpańskiej piłki.

Król Camp Nou

Media w Hiszpanii ostro skomentowali wtorkowy mecz. Dziennikarze największych redakcji w kraju nie oszczędziły piłkarzy Blaugrany. Na większość okładek pojawia się także Robert Lewandowski.

– Bayern znowu przeszedł się po drużynie Ronalda Koemana. Ani jednego celnego strzału Katalończyków przez cały mecz – napisał „AS”.

Barcelona była bezradna wobec kontrolującego spotkanie Bayernu. Dziennikarze „Marki” zwracają uwagę na młody skład, jakim posłużył się Ronald Koeman.

– Drużyna Ronalda Koemana kończyła ten mecz grając żłobkiem – skwitowała madrycka gazeta.

Nawet kataloński „Sport” dobitnie podkreślił słabość Barcy. Dotychczas lokalni dziennikarze zawsze stawali murem za ekipą Blaugrany. Tym razem jednak nie mieli żadnych argumentów.

– Barcelona zagrała jak mała drużyna i pokazała wszystkie swoje słabości w starciu z Bayernem, który był dużo lepszy. Katalończycy dobitnie pokazali, że brakuje im bardzo dużo do najlepszych drużyn Ligi Mistrzów – podsumowano.

– Bayern uwydatnił swoją przewagę nad bezsilną Barceloną. Wejście młodych jedyną pozytywną rzeczą w drużynie, która nie uderzyła celnie na bramkę – dodaje „Mundo Deportivo”.

Lewandowski znowu podbija niemieckie media. „Słusznie wybrany graczem meczu”

Bayern Monachium w pierwszym mecz fazy grupowej pokonał FC Barcelonę (3-0) na Camp Nou. Świetnie w tym spotkaniu zaprezentował się Robert Lewandowski. Polak zdobył dwie bramki, za co zebrał pochwały w niemieckich mediach. 

Bawarczycy podchodzili do meczu z Barceloną w roli faworyta. Nikt jednak nie spodziewał się aż takiej dominacji, jaką zaprezentowali goście. Blaugrana nie miała absolutnie żadnych argumentów do rzucenia Bayernowi wyzwania.

„Król zbiórek”

„Die Roten” wygrali po bramce Thomasa Mullera oraz dublecie Roberta Lewandowskiego. Szczególne pochwały za swój występ na Camp Nou zebrał właśnie Polak. Choć jego trafienia nie były spektakularne, to w obu sytuacjach wykazał się niebywałą czujnością i szybkością reakcji.

33-latek dwukrotnie przechwytywał odbitą piłkę i pakował ją do siatki. Poza instynktem udowodnił także, że posiada świetne opanowanie. Przy drugim trafieniu „Lewy” ograł bowiem Gerarda Pique niczym juniora. Niemieckie media podsumowały jego występ nazywając go „Królem zbiórek”. Większość portali oceniła snajpera na „1”, a więc na „klasę światową”.

– Choć w pierwszej połowie był prawie niewidoczny, to potem był już na miejscu i zdobył dwie bramki. Od sezonu 2018/2019 strzelił już 30 goli w Lidze Mistrzów – ocenił „Sportburzzer”.

– Supernapastnik w pierwszej połowie właściwie nie dostawał podań, więc sam cofnął się po piłkę. W drugiej połowie został nagrodzony za zaangażowanie. Zawsze można polegać na jego oku – napisali natomiast redaktorzy „Tageszeitung”, którzy także przyznali Lewandowskiemu „jedynkę”.

Niewystarczająco, ale i tak doskonale

Nieco niższe oceny przyznali Polakowi dziennikarze „Eurosportu”, „Abendzeitung” czy portal ran.de. Ten ostatni odnotował świetną czujność 33-latka, lecz stwierdził, że to nie wystarczy do „klasy światowej”.

– Po rekordowym sezonie nadal jest skuteczny. Po raz kolejny udowodnił, że ma nosa do strzelania goli. Został słusznie wybrany graczem meczu – napisano w niemieckim „Eurosporcie”. Dziennikarze przyznali mu notę „1,5”.

– Araujo pchnął go w polu karnym w 10. minucie, co mogło dać jedenastkę. Miał refleks, a jego przemyślane reakcje doprowadziły Bayern do wygranej 3:0 – stwierdzili z kolei redaktorzy „Abendzeitung”, oceniając Lewandowskiego na „2”.

– W pierwszej połowie właściwie nie był zaangażowany w grę, bo dobrze swoją robotę wykonał Araujo. Po przerwie strzelił dwa gole. Idealna wydajność, ale niewystarczająca do najwyższej oceny – dodaje ran.de.

Kiedy Robert Lewandowski zakończy karierę? „Tego lata miałem najlepsze wyniki w karierze”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu niemieckiemu magazynowi Sport Bild. Kapitan reprezentacji Polski opowiedział o swojej obecnej formie oraz planach na zakończenie kariery.

Maszyna

Napastnik Bayernu Monachium prezentuje świetną formę. Dyspozycja Polaka od wielu lat pozostaje na najwyższym poziomie. Kapitan biało-czerwonych opowiedział o swoich odczuciach względem wieku biologicznego na łamach Sport Bilda.

– Tego lata miałem najlepsze wyniki w karierze. Jeśli rok temu miałem 27 lat, to teraz mam albo 25, albo 26. Moje statystyki są lepsze, niż kiedykolwiek wcześniej. 33 lata to jest tylko liczba i nie pokazuje, ile naprawdę mam lat – powiedział Robert Lewandowski.

Dobra informacja dla polskich kibiców

Kapitan reprezentacji Polski w wywiadzie dla niemieckiej prasy odniósł się również do wątku zakończenia kariery. Snajper Bayernu Monachium zapowiedział, że chciałby grać jeszcze przez co najmniej cztery lata.

– Jestem pewien, że będę mógł grać jeszcze przez co najmniej cztery lata. Potem chcę zobaczyć, jak się czuję i zadecyduję, jak długo potrwa moja kariera – podsumował „Lewy”.

Źródło: Sport Bild, TVP Sport

Kolejna bramka Patryka Klimali w MLS. Zespół Polaka zanotował porażkę [WIDEO]

Patryk Klimala zdobył piątego gola w obecnym sezonie amerykańskiej ligi MLS w barwach New York Red Bulls. Bramka Polaka nie pozwoliła wygrać meczu z Columbus Crew.

Gol Klimali

Z tygodnia na tydzień Patryk Klimala wygląda indywidualnie coraz lepiej w MLS. Minionej nocy polski napastnik zdobył piątą bramkę w obecnym sezonie MLS. Gol Polaka nie wystarczył, by New York Red Bulls mogło wygrać mecz. Byky poległy w starciu z Columbus Crew 1:2,

https://twitter.com/NewYorkRedBulls/status/1437931088945500163

5. gol w sezonie

W obecnym sezonie MLS Patryk Klimala zdobył już 10 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Do tej pory zdołał strzelić 5 bramek oraz zanotować tyle samo asyst. W klasyfikacji najlepszych strzelców ligi Klimala ustępuje dwóm innym Polakom – Kacprowi Przybyłce (6 bramek) oraz Adamowi Buksie (10 trafień).

Słabe wyniki zespołu

W obecnym sezonie New York Red Bulls nie radzi sobie najlepiej. Po 22 rozegranych meczach Byki zajmują 11. miejsce w konferencji wschodniej. Do miejsca gwarantującego im udział w play-offach brakuje im 8 punktów.

– Nie jestem szczęśliwy. Strzeliłem gola, byłem pewny, że wygramy mecz. Nie wiem, jaki jest powód, ale musimy wziąć się w garść, bo tracimy za dużo punktów – skomentował porażkę Patryk Klimala.

– Jesteśmy rozczarowani. Dużo rozmawiamy, ale myślę, że musimy przestać gadać i zacząć ciężko trenować. Gramy znakomicie, kiedy strzelamy gola, ale następnie przestajemy pressować, przestajemy wykonywać założenia – dodał.

Cristiano Ronaldo znokautował stewardessę na rozgrzewce! Portugalczyk podbiegł ją przeprosić [WIDEO]

Na rozgrzewce przed meczem Young Boys Berno-Manchester United Cristiano Ronaldo oddał strzał, którym znokautował jedną z pań pracujących w ochronie. Portugalczyk, widząc, co uczynił, natychmiast podszedł do koniety, by zobaczyć, czy wszystko z nią jest w porządku.

Za nami pierwszy dzień fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022. Manchester United nie rozpoczął najlepiej nowej odsłony tych rozgrywek. Wicemistrzowie Anglii zmagania w Champions League w nowej kampanii zainaugurowali starciem ze szwajcarskim Young Boys Berno, któremu ulegli 1:2.

Porażka Manchesteru United

Czerwone Diabły dobrze rozpoczęły mecz, bo już w 13. minucie meczu na prowadzenie wyprowadził ich Cristiano Ronaldo. Niestety, piłkarzom United problemów przysporzył Aaron Wan-Bissaka, który w 35. minucie otrzymał czerwoną kartkę. Po zmianie stron gospodarze wyrównali stan rywalizacji w 66. minucie. Remisem to spotkanie się jednak nie zakończyło, gdyż w doliczonym czasie gry bramkę na wagę trzech punktów zdobył dla Szwajcarów Jordan Siebatcheu.

Nokaut

Uwagę wielu kibiców przykuła jednak sytuacja z przedmeczowej rozgrzewki. Cristiano Ronaldo uderzył piłkę w taki sposób, że ta trafiła w jedną ze stewardess. Strzał okazał się na tyle mocny, że kobieta przez dłuższy czas nie podnosił się z ziemi. Cristiano Ronaldo, widząc, co stało się z pracującą panią, podszedł do niej i sprawdził, czy wszystko jest z nią w porządku. Po meczu kobieta pochwaliła się, że w nagrodę otrzymała od Portugalczyka jego koszulkę.

https://twitter.com/adilsharif007/status/1437882620453470212

FC Barcelona jest bezsilna! Lewandowski z dubletem [WIDEO]

Wtorkowe spotkanie pomiędzy FC Barceloną a Bayernem Monachium zakończyło się wynikiem 0:3. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski. Pierwszego gola znajdziecie tutaj. Za drugim razem kapitan reprezentacji Polski również trafił do siatki po dobiciu piłki, która wcześniej odbiła się od słupka.

https://twitter.com/3str0/status/1437880454615605255?s=20

Jakub Świerczok show! Reprezentant Polski zdobył hat-tricka w azjatyckiej Lidze Mistrzów [WIDEO]

Znakomity początek w barwach japońskiego Nagoya Grampus zaliczył Jakub Świerczok. Reprezentant Polski ustrzelił we wtorek hat-tricka w azjatyckiej Lidze Mistrzów.

Jakub Świerczok trafił do japońskiego klubu Nagoya Grampus w lipcu tego roku. Japończycy zapłacili za polskiego napastnika Piastowi Gliwice w okolicach dwóch milionów euro. Do tej pory Świerczok zagrał w nowych barwach 8-krotnie i strzelił w nich już 6 bramek. Połowę z nich zdobył we wtorkowym pojedynku w azjatyckiej Lidze Mistrzów.

Nagoya Grampus pokonała w meczu 1/8 finału azjatyckiej Ligi Mistrzów koreański klub Daegu FC 4:2. Duży wkład w zwycięstwo klubu z Japonii miał Jakub Świerczok, który zdobył w dzisiejszym meczu aż 3 bramki. Dzięki wygranej klub Polaka awansował do 1/4 finału azjatyckich rozgrywek.

fot. Nagoya Grampus

Reprezentacja Polski w Amp Futbolu z awansem do 1/4 finału EURO! Polacy rozgromili Izrael 8:0 [WIDEO]

Za nami drugi mecz reprezentacji Polski w Amp Futbolu na Mistrzostwach Europy. Polacy pokonali we wtorkowy wieczór reprezentację Izraela aż 8:0! Dzięki wygranej nasza reprezentacja zapewniła sobie awans do ćwierćfinału.

Do dzisiejszego meczu reprezentacje Polski i Izraela podchodziły w odmiennych nastrojach. Biało-Czerwoni pokonali w meczu otwarcia Mistrzostw Europy reprezentację Ukrainy 3:0. Z kolei Izraelczycy w swoim pierwszym meczu doznali porażki z reprezentacją Hiszpanii 0:3.

Pewne zwycięstwo Polaków

Dzisiejszy spotkanie w wykonaniu Biało-Czerwonych było bardzo podobne do tego, które odbyło się dwa dni temu, z tym że tym razem wykazali się oni dużo większą skutecznością. Od samego początku spotkania Polacy pokazali, kto będzie dominował w tym pojedynku. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do 11. minuty meczu, kiedy piłkę do bramki rywala wpakował Tomasz Miś. Nasi reprezentanci praktycznie nie opuszczali połowy Izraelczyków, co dawało nam wrażenie, że kolejne bramka jest tylko kwestią czasu. Wynik meczu podwyższył Kamil Grygiel, który oddał znakomity strzał z dystansu. Bramkę na 3:0 strzelił Bartosz Łastowski i takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Mimo że to Izraelczycy rozpoczynali drugą połowę to i tak nie potrafili z tego skorzystać, by przedostać się na połowę swojego rywala. Po 20 sekundach Polacy przejęli futbolówkę i ponownie okupowali połowę rywala. Nasi rywale mieli problem z opuszczeniem swojej połowy, a najlepiej obrazuje to jedno z zagrań ich bramkarza, który w pewnym momencie wybił piłkę poza linię środkową boiska, co jest niezgodne z zasadami gry. W drugiej części gry w sumie padło jeszcze pięć bramek, a zdobyli je: Mariusz Adamczyk, Krystian Kapłon, Tomasz Miś oraz Przemysław Fajtanowski. Jedna z bramek została uznana za trafienie samobójcze.

Awans zapewniony

Dzięki wygranej Biało-Czerwoni zapewnili sobie awans do 1/4 finału Mistrzostw Europy. Już jutro o godzinie 18:00 rozpocznie się ostatni meczu grupowy z udziałem reprezentacji Polski przeciwko reprezentacji Hiszpanii. Stawką pojedynku będzie pierwsze miejsce w grupie. Do tej pory Hiszpanie zanotowali komplet zwycięstw. Najpierw pokonali Izrael 3:0, a następnie skromnie zwyciężyli w starciu z Ukrainą 1:0.

Informacje o turnieju

Mistrzostwa Europy w Amp Futbolu rozpoczęły się w niedzielę i potrwają do 19 września. Turniej rozgrywany jest w Krakowie na trzech stadionach: Cracovii, Garbarnii oraz Prądniczanki. W zmaganiach bierze udział w sumie 14 europejskich reprezentacji, które zostały podzielone na 4 grupy. W grupach „A” i „C” znajdują się po 4 zespoły, z kolei grupy „B” i „D” są tworzone przez 3 reprezentacje. Reprezentacja Polski została przydzielona do grupy „A”, a jej przeciwnikami są zespoły z Ukrainy, Izraela oraz Hiszpanii. Awans do ćwierćfinałów uzyskają dwie czołowe reprezentacje każdej z grup. Ambasadorem turnieju jest Robert Lewandowski.

Bellingham odejdzie z Borussii Dortmund? Manchester City gotowy wydać fortunę

Jude Bellingham odejdzie z Borussii Dortmund za gigantyczne pieniądze? 18-latek zainteresował sobą Manchester City. Według „Daily Mail” włodarze „Obywateli” są gotowi zapłacić za perspektywicznego pomocnika prawie 100 mln euro. 

Mimo młodego wieku Bellingham szybko udowodnił swoje umiejętności po transferze na Signal Iduna Park. W ostatnim czasie 18-latek wyrósł na jednego z liderów BVB. Tym samym spełnia pokładane w nim oczekiwania. Kiedy rok temu ściągano go do Dortmundu, zapłacono za niego 23 mln euro. Wartość nastolatka rośnie jednak z meczu na mecz.

Szybki przeskok?

Niebawem Anglik może zostać bohaterem głośnego transferu i zwrócić się Borussii z nawiązką. „Daily Mail” podało, że Bellinghamem zainteresował się Manchester City. Dziennikarze przekonują, że talentem zawodnika zachwycony jest sam Pep Guardiola.

Brytyjczycy dodają jednak, że BVB nie zamierza oddać zdolnego 18-latka za grosze. Według informacji zebranych przez „Daily Mail” władze klubu odrzucą każdą ofertę poniżej 90 mln euro.

Na tak ogromne żądania wpływ ma nie tylko sam talent pomocnika. Chodzi także o jego wiek oraz rolę, jaką pełni w drużynie Marco Rose. Dodatkowo jego kontrakt z Borussią jest ważny do 2025 roku, co daje niemieckiemu klubowi pole do negocjacji.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.