NEWSY I WIDEO

Mohamed Salah najlepszym piłkarzem na świecie? Jurgen Klopp nie ma wątpliwości

Liverpool łatwo poradził sobie z Watfordem, wygrywając aż 5-0. Świetny występem w barwach „The Reds” popisał się Mohamed Salah. Komplementów pod adresem Egipcjanina nie szczędził Jurgen Klopp.

Liverpool bez większych problemów dopisał sobie kolejne trzy punkty w ósmej kolejce Premier League. Watford uległ na własnym stadionie przyjezdnym aż 5-0. Duży wpływ na wynik miał Mohamed Salah.

Choć to Roberto Firmino popisał się hat-trickiem, to Egipcjanin także miał udany występ. Najpierw asystował przy bramce Sadio Mane, zaś w 54. minucie przeprowadził fenomenalną akcję, przypominając niemal Leo Messiego z najlepszych lat.

Nie ma lepszych?

Porównanie do Argentyńczyka nie pojawiło się tu z przypadku. Wielu angielskich ekspertów porównywało Salaha do gwiazdy PSG. Pod wrażeniem występu Egipcjanina był także Jurgen Klopp.

– Dajcie spokój, kto jest lepszy od Salaha w tej chwili? Nie ma nikogo lepszego… i to jest jasne – stanowczo stwierdził szkoleniowiec Liverpoolu.

– To nie jest coś, o czym wiem od wczoraj. On jest w takiej formie już od jakiegoś czasu. Najpierw znakomita asysta, potem wyjątkowy gol. On jest na szczycie, wszyscy to widzimy – zaznaczył.

– Nie musimy mówić o tym, co Ronaldo i Messi zrobili dla światowej piłki nożnej i jak długo dominowali. W tej chwili najlepszy jest jednak Salah – podsumował Niemiec.

Mauro Icardi zdradził Wandę Nara? Wymowna wiadomość: „Kolejna rodzina, którą zniszczyłeś dla dzi*ki”

Mauro Icardi rozstał się z Wandą Nara? Takie wnioski mogą nasuwać się po ostatnich wydarzeniach na instagramowym profilu żony zawodnika PSG. 

Związku Icardiego z Wandą nikomu raczej nie trzeba przedstawiać. W przeszłości kobieta była w związku małżeńskim z Maxi Lopezem. W 2013 roku ich małżeństwo się jednak zakończyło, na co duży wpływa miał… Mauro Icardi, wówczas przyjaciel zawodnika.

Koniec związku?

Wiele wskazuje na to, że obecnie piłkarz PSG i Wanda mają między sobą konflikt. Kobieta usunęła ze swojego konta na Instagramie wszystkie zdjęcia z mężem, zaś na relacji dodała wymowny wpis.

– Kolejna rodzina, którą zniszczyłeś dla dzi*ki – napisała Wanda.

https://twitter.com/GFFN/status/1449465043557494787

Skauci z zagranicy obejrzą mecz Legii z Lechem. Których piłkarzy będą obserwować?

W niedzielę przy ulicy Łazienkowskiej odbędzie się hitowe starcie w Ekstraklasie. Legia Warszawa podejmie brylujący w tym sezonie Lech Poznań. Ranga spotkania przyciąga skautów z wielu europejskich klubów. 

„Kolejorz” prezentuje wysoką formę od startu rozgrywek 2021/22. Obecnie podopieczni Macieja Skorży zajmują 2. miejsce w tabeli Ekstraklasy, lecz do tej pory okupowali fotel lidera. Wyprzedza ich jedynie Lechia Gdańsk, która w sobotę wygrała swój mecz z Termaliką. Różnica między ekipami wynosi zaledwie jeden punkt.

Legia natomiast spisuje się znacznie poniżej oczekiwań. Mistrzowie Polski zajmują dopiero 15. miejsce, tuż przed strefą spadkową. „Wojskowi” mają co prawda dwa mecze zaległe, jednak w ośmiu rozegranych spotkaniach uzyskali zaledwie 9 punktów.

Prestiżowe starcie

Tak czy inaczej, spotkanie Legii i Lecha zawsze budzi olbrzymie emocje. Nie inaczej jest w tym przypadku, mimo gorszej dyspozycji mistrzów Polski. Hitowe spotkanie Ekstraklasy to także szansa dla skautów z zagranicznych klubów.

Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” przekazał, że na trybunach przy Łazienkowskiej zasiąda między innymi obserwatorzy z Niemiec. Skauci Herthy Berlin i Hoffenheim mają w planach przyjrzeć się bliżej poczynaniom Mahira Emrelego. Mówi się także o zainteresowaniu ze strony Borussii M’Gladbach.

W Warszawie zawitają również osoby z Lille, które chcą obejrzeć Jakuba Kamińskiego i Mikaela Ishaka. Z podobnymi celami stawi się prawdopodobnie skaut Fiorentiny.

Dodatkowo dziennikarz wspomniał, że mecz oglądać będą przedstawiciele z nieco mniejszych klubów. Jednym z nich ma być FC Midtjylland, zaś drugim – Slavia Praga.

Tomasz Kłos z jasnym przekazem ws. przyszłości Paulo Sousy. „Jeżeli nie awansuje na mundial, to do zwolnienia”

Tomasz Kłos wypowiedział się na temat przyszłości Paulo Sousy. Były reprezentant Polski przedstawił swoje jasne stanowisko na temat portugalskiego selekcjonera biało-czerwonych.

Rozstrzygnięcie awansu na mundial wyklaruje przyszłość Sousy

Reprezentacja Polski walczy o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Tomasz Kłos w programie Stan Futbolu przedstawił swoje zdanie na temat przyszłości Paulo Sousy, jeśli ten nie awansuje na mundial. Były piłkarz kadry biało-czerwonych zwolniłby Portugalczyka w przypadku braku promocji na turniej, który odbędzie się w 2022 roku.

– Jeżeli Sousa nie awansuje na mundial, to do zwolnienia. Krótko. Ja nie mam w takich sytuacjach sentymentów. Poświęcony został trener Brzęczek, który zasłużył na to, żeby jechać na mistrzostwa, bo już nie mówię o grze, ale awansował, powinien jechać. To powinna być nagroda – powiedział Tomasz Kłos w programie Stan Futbolu.

– Sousa, podpisując umowę z reprezentacją Polski, był świadomy tego, że są ciężkie mecze, jest ich mnóstwo, są mistrzostwa Europy i jeśli coś nie pójdzie, to wylatuje. Mnie żadne tłumaczenia nie przekonają, że Sousie trzeba dać szansę. Zawsze tak było, że trener, który nie awansował do jakiejś imprezy, umowa została rozwiązana. Dlaczego Sousa miałby być traktowany inaczej, jeśli nie wypełniłby minimum, jakim jest awans na mistrzostwa świata? – zakończył były reprezentant Polski.

Końcówka eliminacji

Następny mecz biało-czerwonych odbędzie się 12 listopada. Polacy polecą do Andory na dziewiątą kolejkę eliminacji do MŚ. Trzy dni później biało-czerwoni zmierzą się u siebie z Węgrami.

Polska zajmuje aktualnie drugie miejsce grupie I. Biało-czerwoni tracą do pierwszej Anglii 3 punkty. Trzecia Albania ma 2 oczka mniej.

Źródło: Weszło, Meczyki.pl

Kibice Lecha Poznań pojawili się pod stadionem, aby pożegnać piłkarzy przed wyjazdem na mecz z Legią [WIDEO]

Kibice Lecha Poznań zebrali się pod stadionem, żeby pożegnać piłkarzy przed wyjazdem do Warszawy na mecz z Legią. Liczba grupa fanatyków Kolejorza przyniosła na miejsce transparent z napisem „na boisku walka”, co nawiązuje do ich przyśpiewki.

Najważniejszy mecz w sezonie

Mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa jest z pewnością najważniejszym wydarzeniem dla poznańskich kibiców. CWKS jest największą „kosą” Kolejorza, a konflikt miał swoje początki kilka pokoleń temu.

Mobilizacja przed klasykiem

Fanatycy Lecha zmobilizowali się, aby dodatkowo zmotywować swoich piłkarzy przed wyjazdem na mecz. Zawodników spotkało spore zbiorowisko kibiców przed stadionem. Z ust fanów wybrzmiewały przyśpiewki, ale również bluzgi w stronę warszawskiej Legii.

https://twitter.com/Wlodi90/status/1449362044633894912

https://twitter.com/Oliwier1922/status/1449357824614703107

https://twitter.com/pantkowiak91/status/1449355370296713216

Całość wydarzenia uwieczniły kamery portalu epoznan.pl.

Mecz Legia Warszawa – Lech Poznań odbędzie się 17 października w niedzielę o godzinie 17:30. Gospodarze zajmują 15. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasie, Kolejorz jest liderem. Nastroje w obu zespołach są dość zróżnicowane, jednak Lech nie może być niczego pewny, ponieważ ostatni raz na Łazienkowskiej wygrał w 2016 roku.

Źródło: Epoznan

Gol Mbappe spowoduje zmianę przepisów dot. spalonego? „Istnieją sposoby, by poprawić te zapisy”

Bramka Kyliana Mbappe w finale Ligi Narodów wywołała wielkie poruszenie w świecie futbolu. Czy dzięki bramce Francuza zmianie ulegną przepisy dotyczące spalonego w piłce nożnej? Głos w tej sprawie zabrał szef sędziów UEFA.

W finale Ligi Narodów Francja pokonała Hiszpanię 2:1. Bramkę na wagę zwycięstwa w 80. minucie zdobył Kylian Mbappe, co wzbudziło kontrowersje wśród piłkarzy, ekspertów oraz kibiców. Wszystko z powodu niezrozumiałych przepisów dotyczących spalonego.

Kontrowersyjna bramka Mbappe

Akcję bramkową zapoczątkował Theo Hernandez, który zagrał prostopadłą piłkę do Kyliana Mbappe, który w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej. Na szczęście dla Francuzów po drodze piłkę dotknął jeszcze obrońca reprezentacji Hiszpanii, Eric Garcia, co wg obecnych przepisów anulowało spalonego i dzięki czemu bramka Mbappe mogła być prawidłowo uznana.

Komentarz szefa sędziów UEFA

Po kilku dniach od tego wydarzenia sprawę skomentował szef sędziów UEFA, Roberto Rosetti. Według niego sędziowie meczu Francja-Hiszpania podjęli słuszną decyzję, jednak nie wykluczył, że wkrótce przepisy dot. spalonego mogą ulec zmianie.

Na podstawie przepisów interpretacji sędziowie podjęli poprawną decyzję – ocenił Roberto Rosetti.

– Niemniej jednak ten przypadek pokazuje nam, że aktualna interpretacja tego przepisu kłóci się z duchem gry, gdyż chodzi o to, aby uniknąć sytuacji, w których jakikolwiek zawodnik korzysta ze swojej pozycji spalonej. Istnieją sposoby, by poprawić te zapisyzauważył szef sędziów UEFA.

– Kontaktowałem się już z FIFA i IFAB. Przedyskutujemy możliwe rozwiązania na najbliższym spotkaniu grona technicznego, które odbędzie się 27 października – dodał Włoch.

Robert Lewandowski trenował indywidualnie. Polak walczy o powrót do formy [WIDEO]

„Sky Sports” puściło nagranie z indywidualnego treningu Roberta Lewandowskiego. 33-latek odbył specjalną sesję, na której pracował na wykończeniem. 

Lewandowski w ostatnim czasie nie strzelił gola w trzech meczach z rzędu. Zaciął się w spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt, a następnie do siatki nie trafił w spotkaniach z San Marino i Albanią. Wcześniej zdobył dublet w Lidze Mistrzów, jednak przeciwko drużynie Furth w Bundeslidze także nie ustrzelił bramki.

Specjalny trening

Taka passa „Lewemu” nie zdarza się często. Naturalne więc jest, że wywołała ona u niego sporą frustrację. Ambicja 33-latka nie pozwala mu bezczynnie patrzeć na zniżkę formy. Napastnik odbył w piątek indywidualny trening.

Kamery „Sky Sports” nagrały, jak snajper wykonuje polecenia trenera, a następnie staje w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem. Wszystko po to, aby w najbliższym meczu z Bayerem Leverkusen odblokować się i ponownie zacząć trafiać do bramki.

https://twitter.com/Sky_Torben/status/1448956746454732800?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1448956746454732800%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Ftak-trenuje-robert-lewandowski-specjalne-zajecia-dla-polaka-wideo%2F175383-n

Paulo Sousa wyjeżdża do Anglii nie tylko dla Casha. Weźmie udział w spotkaniu PZPN

Paulo Sousa pojawi się na mecz Aston Villi z Wolverhampton. Do tej pory wydawało się, że Portugalczyk wybiera się do Anglii, aby obejrzeć występ Matty’ego Casha. Poza tym miał później spotkać się z piłkarzem, starającym się o polski paszport. Okazuje się jednak, że nie jest to jedyny cel selekcjonera.

Cash od jakiegoś czasu stara się o otrzymanie obywatelstwa. 24-latek chciałby występować w biało-czerwonych barwach i niebawem wszelkie formalności zostaną dopięte.

W celu sprawdzenia na żywo możliwości piłkarza Aston Villi do Anglii wybiera się Paulo Sousa. Portal meczyki.pl informował o tym w piątek, dodając, że Portugalczyk odbędzie również spotkanie z prawym obrońcą.

Napięty grafik

Tomasz Włodarczyk dodaje, że nie jest to jedyny cel podróży selekcjonera. Szkoleniowiec weźmie także udział w spotkaniu organizowanym przez PZPN w ambasadzie RP w Londynie. Będzie mógł tam porozmawiać z młodymi zawodnikami, na co dzień i trenującymi na Wyspach.

Jak podaje dziennikarz „Meczyków”, spotkanie organizowane jest w ramach kolejnej odsłony projektu „Gramy dla Polski”. Włodarczyk wyjaśnił, na czym będzie ono polegać.

– Podczas takiego spotkania trenerzy i skauci PZPN rozmawiają z zaproszonymi piłkarzami i piłkarkami polskiego pochodzenia, którzy na co dzień mieszkają za granicą – czytamy w artykule.

„Transfermarkt” zaktualizował wartości piłkarzy w Ekstraklasie. Kacper Kozłowski samodzielnym liderem

Serwis „Transfermarkt” zaprezentował nowe wartości piłkarzy, występujących w polskiej Ekstraklasie. Od wczoraj najwyżej wycenianym piłkarzem jest Kacper Kozłowski, który wcześniej dzielił pozycję lidera z Jakubem Kamińskim.

Najwyżej wyceniani piłkarze w Ekstraklasie

Od 15 października najbardziej wartościowym piłkarzem w Ekstraklasie jest Kacper Kozłowski, którego wartość wzrosła z 5 do 8 milionów euro. Na drugim miejscu znajduje się Jakub Kamiński, który również zaliczył wzrost wartości w porównaniu z poprzednim notowaniem. Od wczoraj piłkarza Lecha Poznań jest wart 6 milionów euro (wcześniej jego wartość wynosiła 5 milionów). Podium zamyka Luquinhas z wartością 3,5 mln euro, jednak jego wartość pochodzi z maja tego roku.

https://twitter.com/Nitrov01/status/1449106984830226432

Wzrosty

Największy wzrost w całym zestawieniu zaliczył Mateusz Żukowski. Wycena piłkarza Lechii Gdańsk wzrosła z 200 tysięcy euro do 2,5 miliona euro. Jeśli chodzi o największą zmianę procentową wartości, to również należy ona do Żukowskiego (+1150%).

Spadki

Z kolei największy zjazd zaliczył piłkarza Radomiaka Radom, Rhuan, którego wartość spadła o 1,1 miliona euro. Natomiast największy procent swojej wartości utracił inny piłkarz Radomiaka, Mario Rondon (66,7%). Tyle samo na wartości stracił Krzysztof Kiklaisz z Górnika Zabrze, który jednak głównie występuje w rezerwach.

Didier Drogba pochlebnie o Arkadiuszu Miliku. „Nie muszę mu doradzać”

Didier Drogba wypowiedział się na temat Arkadiusza Milika. Legendarny napastnik pochwalił napastnika reprezentacji Polski. – Nie muszę mu doradzać – stwierdził były piłkarz Chelsea.

Drogba nadal to ma

Niedawno odbył się charytatywny mecz pomiędzy legendami Olympique Marsylii oraz drużyną UNICEF-u. W składzie tych drugich znaleźli się m.in. Jens Lehmann, David Trezeguet czy Pierre Gasly (kierowca Formuły 1). Legendy pokonały UNICEF 7:4, a Didier Drogba zdobył trzy bramki.

Miłe słowa o Miliku

Legendarny napastnik Chelsea przed meczem spotkał się z Arkadiuszem Milikiem. Drogba odpowiedział na wpis Polaka w mediach społecznościowych i dodał: „Dziękuję przyjacielu, uczyń nas dumnymi z OM”.

https://twitter.com/didierdrogba/status/1448640993272549376?

– Nie muszę doradzać Arkowi Milikowi. On strzela gole, a dla nas, napastników, to są rzeczy, które cały czas powtarzamy. Wiemy, jak zdobywać bramki. Teraz bardzo ważne jest zaufanie od reszty zespołu, musisz czuć się dobrze w swoim otoczeniu. Ludzie zapominali, że potrzebowałem trzech lub czterech meczów przez zdobyciem pierwszej bramki na Velodrome – powiedział Drogba po zakończeniu charytatywnego spotkania.

Zobacz również: Arkadiusz Milik wrócił do gry. Kibice Marsylii przywitali go owacją [WIDEO]

Źródło: Sport.pl

Amanda Staveley zabrała głos ws. przyszłości Steve’a Bruce’a. „Dowie się o tym jako pierwszy”

Władze Newcastle United odniosły się do obecnej sytuacji Steve’a Bruce’a. Amanda Staveley potwierdziła, że obecny szkoleniowiec poprowadzi Sroki w niedzielnym meczu z Tottenhamem.

Nowe otwarcie

Tydzień temu Mike Ashley oficjalnie sprzedał Newcastle United. Nowym właścicielem Srok jest Saudyjski Fundusz Inwestycyjny, którym zarządza Mohammed bin Salman. Budżet PIF wynosi około 320 mld funtów.

Wraz z przejęciem klubu przez Saudyjczyków rozpoczęły się spekulacje na temat zmiany trenera. Według medialnych doniesień Sroki byłyby zainteresowane zatrudnieniem Antonio Conte, Franka Lamparda, Brendana Rodgersa czy Stevena Gerarda. Na liście życzeń znajdował się również Zinedine Zidane. Ten jednak odmówił ze względu na swoje marzenie o poprowadzeniu reprezentacji Francji.

Co z Bruce’em?

Nowi właściciele do tej pory nie podjęli decyzji w sprawie przyszłości Steve’a Bruce’a i jego następcy. Jedna z nowych twarzy projektu Newcastle United, Amanda Staveley wypowiedziała się na temat spotkania z obecnym szkoleniowcem Srok.

– W poniedziałek spotkaliśmy się ze Stevem. Był bardzo profesjonalny i jego sztab szkoleniowy poprowadzi zespół w niedzielę. Jeśli w przyszłości wprowadzimy jakiekolwiek zmiany, to Steve dowie się o tym jako pierwszy. Życzymy mu powodzenia w jego tysięcznym meczu w roli menadżera – powiedziała na łamach nufc.co.uk.

Newcastle United zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Premier League. Do wyjścia ze strefy spadkowej brakuje im zaledwie jednego punktu. Steve Bruce pracuje na St James’ Park od lipca 2019 roku. Mecz Srok z Tottenhamem odbędzie się w niedzielę (17 października) o godzinie 17:30.

Źródło: nufc.co.uk, WP Sportowe Fakty

Marcin Kamiński z golem na wagę zwycięstwa. Polski obrońca Schalke zachował się niczym rasowy napastnik [WIDEO]

Schalke pokonało Hannover za sprawą trafienia Marcina Kamińskiego. Polak w samej końcówce spotkania pokonał bramkarza gospodarzy i wprawił w euforię całą społeczność klubu z Gelsenkirchen.

https://twitter.com/Gianni030_/status/1449080741179056132

Nika Kvekveskiri odpowie za swój wybryk po alkoholu. „Nałożono na niego pokaźną karę finansową”

Lech Poznań oficjalnie odniósł się do wybryku Niki Kvekveskiriego, który spowodował kolizję dwóch samochodów pod wpływem alkoholu. Gruzin otrzymał dotkliwą karę finansową.

Oświadczenie rzecznika

Nika Kvekveskiri z Lecha Poznań spowodował kolizję dwóch pojazdów w nocy z 2 na 3 października. Piłkarz miał we krwi 0,8 promila alkoholu. Rzecznik prasowy Kolejorza, Maciej Henszel wygłosił krótkie oświadczenie w tej sprawie na piątkowej konferencji przed meczem z Legią Warszawa. Gruzin jest po rozmowie z trenerem i dyrektorem sportowym. 29-latek złożył obszerne wyjaśnienia. Klub podtrzymuje, że zawodnik zamierza dobrowolnie poddać się karze.

– Zawodnik spotkał się z trenerem Maciejem Skorżą i dyrektorem sportowym Tomaszem Rząsą. Nałożono na niego pokaźną karę finansową wynikającą z regulaminu drużyny. On sam podkreśla, że chce wziąć udział w akcji związanej z profilaktyką społeczną. Dlatego jesteśmy w kontakcie z Komendą Wojewódzką Policji w Poznaniu i przygotowujemy taką inicjatywę – powiedział rzecznik prasowy Lecha Poznań.

Portal transfermarkt.de wycenia Kvekveskiriego na 600 tysięcy euro. Umowa 29-letniego pomocnika z Lechem Poznań obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Piłkarz zanotował w bieżącym sezonie 10 występów, w których strzelił jedną bramkę.

Źródło: Lech Poznań

Albańska federacja oskarżyła polskich kibiców o prowokację. Mamy odpowiedź PZPN

Wciąż nie zakończyła się sprawa związana ze skandalicznym zachowaniem albańskich kibiców podczas meczu Albania-Polska. Najpierw albańska federacja oskarżyła Polaków o prowokację, a teraz na zarzuty odpowiedział przedstawiciel PZPN, Jakub Kwiatkowski.

Podczas wtorkowego meczu Albania-Polska rozgrywanego w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata, doszło do obrzydliwego zachowania tamtejszych kibiców. Po strzelonym golu przez Karola Świderskiego albańscy kibice zaczęli rzucać butelkami i innymi przedmiotami, które mieli przy sobie, w stronę polskich piłkarzy. Niewiele zabrakło, a spotkanie zostałoby uznane jako walkower na korzyść Biało-Czerwonych.

Oskarżenia Albańczyków

Po zakończeniu spotkania, gdy emocje już nieco opadły, albańska federacja wystosowała oświadczenie, w którym oskarżyła polskich kibiców znajdujących się na stadionie o prowokację. Fragment tekstu znajdziecie poniżej:

Mecz pokazał nam również kilka poważnych problemów, które należy jak najszybciej rozwiązać. Incydenty, które nie przynoszą chwały nam, Albanii oraz jej wspaniałym kibicom.

Zdajemy sobie sprawę, że incydenty z wtorkowej nocy nas nie promują. Musimy wyciągnąć z tego lekcję. Mieliśmy 22 000 wspaniałych fanów, a tylko kilkanaście osób zniweczyło wszystko, co zespół do tej pory zrobił.

Jedno jest pewne: nie mamy brutalnych kibiców, nie mieliśmy w historii kibiców problematycznych. Wręcz przeciwnie, doskonałe zachowanie, jakie nasi kibice dają w meczach i poza boiskiem drużynie, jest powodem do dumy.

Wtorkowe wydarzenia są wynikiem ciągłej prowokacji i bardzo agresywnego zachowania polskich kibiców. Polscy kibice są znani z takich zachowań i od wielu dni osoby zaangażowane w mecz dokładały wszelkich starań, by zapobiec poważniejszym wydarzeniom.

Nie możemy zapominać, że w tym samym czasie Polacy byli na trybunach na Wembley podczas meczu Anglia – Węgry i odnotowali liczne starcia z lokalnymi kibicami i lokalną policją (…). W żadnym momencie nikt nie powinien wskazywać palcem winnych, ale wspólnie powinniśmy się zastanowić, co zrobić, by wykonywać dobrze swoją pracę.

Odpowiedź PZPN

Na odpowiedź ze strony PZPN-u nie musieliśmy długo czekać. Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN, w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”  skomentował zarzuty, jakie padły ze strony albańskiej federacji.

– Czy prowokacją naszych fanów było gwizdanie gospodarzy podczas odgrywania polskiego hymnu? Przypomnę tylko, że w Warszawie, miesiąc wcześniej, polscy kibice bili brawo podczas hymnu Albanii. Byliśmy bardzo blisko sektora polskich kibiców jeszcze przed meczem. Tuż przy trybunie wywiadu udzielał selekcjoner. Przy okazji widziałem, co działo się obok. Albańscy kibice rzucali w nasz sektor butelkami, pokazywali środkowe palce, zaczepiali. Zatem jak nazwać takie zachowanie? – pyta Jakub Kwiatkowski.

– Czy właśnie z powodu starć na Wembley albańscy kibice rzucali w naszych zawodników butelkami? Nie będziemy odnosić się do tych zarzutów. Wszyscy widzieli, co działo się na stadionie. Delegat również, co zresztą odnotował w raporcie po meczu – dodał rzecznik prasowy PZPN.

źródło: wp sportowe fakty

Artur Wichniarek o formie Lewandowskiego: „Robert nie przyzwyczaił się do niestrzelania goli”

Robert Lewandowski w ostatnim czasie znalazł się w nieco gorszej formie. 33-latek nie strzelił bramki w trzech spotkaniach z rzędu, co rzadko mu się zdarza. Nad sytuacją Polaka w felietonie dla „Przeglądu Sportowego” pochylił się Artur Wichniarek. 

Snajper Bayernu Monachium przyzwyczaił nas do swojej regularności. Lewandowski w zeszłym sezonie pobił rekord Gerda Mullera, zaś w obecnych rozgrywkach kontynuował swoją strzelecką passę. W ostatnim czasie coś się jednak zacięło.

Kryzys?

Od trzech meczów 33-latek nie był w stanie umieścić piłki w siatce. Zarówno w meczu Bayernu z Eintrachtem (1-2) oraz w dwóch spotkaniach reprezentacji Polski: z San Marino (5-0) i Albanią (1-0). Ostatni raz, kiedy „Lewy” zanotował bramkę miał miejsce 29 września. Wówczas w Lidze Mistrzów dwukrotnie ustrzelił Dynamo Kijów (5-0).

Z tego powodu niemieckie media zaczęły pisać o kryzysie Lewandowskiego. „Sport Bild” sugerował, że Polak nie jest zadowolony z sytuacji w klubie oraz jest sfrustrowany zainteresowaniem Bawarczyków Erlingiem Haalandem. Władze „Die Roten” zdążyły już jednak zdementować te doniesienia.

Głos w sprawie domniemanego kryzysu zabrał także Artur Wichniarek. W felietonie dla „Przeglądu Sportowego” były piłkarz tłumaczył sytuację kapitana reprezentacji Polski.

– Widać wyraźnie, że Robert nie przyzwyczaił się do niestrzelania goli. Obecna sytuacja go zaskakuje. Było widać, że Robert bardzo chciał przełamać niemoc strzelecką. Z drugiej strony, nie jest tak, że Polak ma słabe wejście w sezon, wręcz przeciwnie – napisał.

– Lewy nie ma kryzysu, tylko znalazł się w sytuacji, do której ani siebie, ani nas nie przyzwyczaił. Nie zdobył bramki w trzech kolejnych meczach kadry i w dwóch spotkaniach Bundesligi, co jest rzadkością. Nie sądzę, żeby ten dwumecz miał decydować o przyznaniu Złotej Piłki. Jeśli miałoby tak być, to uważam, że trzeba by schować ten plebiscyt do szafy – dodał.

Mimo gorszej formy Lewandowski i tak prowadzi w tabeli strzelców Bundesligi. 33-latek strzelił siedem bramek w trwających rozgrywkach, podobnie jak Erling Haaland. Norweg zaciął się w tym samym momencie co snajper Bayernu.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.