NEWSY I WIDEO

Piłkarz Lecha po stracie punktów: „Wierzymy w mistrzostwo”

Lech Poznań miał szansę zrównać się punktami z Rakowem Częstochowa, jednak dramatyczna końcówka meczu z Radomiakiem pokrzyżowała jego plany. Mimo rozczarowującego remisu 2:2, Radosław Murawski w rozmowie z TVP Sport zapewnił, że „Kolejorz” wciąż walczy o mistrzostwo Polski.

Sytuacja wymknęła się spod kontroli

Wydawało się, że Lech po niedzielnym spotkaniu znacząco zbliży się do lidera tabeli. Jeszcze w 78. minucie poznaniacy prowadzili 2:0 i kontrolowali przebieg meczu. Jednak końcówka należała do Radomiaka. Najpierw kontaktowego gola zdobył Capita, a w doliczonym czasie gry punkt dla gospodarzy uratował Abdoul Tapsoba.

Tym samym Lech traci dwa punkty do Rakowa, który również nie ustrzegł się wpadek. Medaliki zremisowały niedawno z Puszczą Niepołomice i przegrały z Pogonią Szczecin.

Radosław Murawski pojawił się na murawie w 58. minucie. Po meczu z Radomiakiem nie ukrywał rozczarowania wynikiem i grą drużyny w końcówce.

– Nie da się normalnymi słowami wytłumaczyć tego, co działo się w drugiej połowie. Jest to dość trudny moment, bo z mojej perspektywy, wchodząc przy 2:0, mieliśmy rozgrywać, utrzymać się przy piłce i szukać sobie kolejnych szans. Było kompletnie odwrotnie. Drużyna walcząca o mistrzostwo Polski powinna dowieźć ten wynik – powiedział pomocnik Lecha.

Pomimo straty punktów, Murawski zapewnił, że drużyna nie zamierza składać broni.

– Nikt ze wszystkich dookoła nie wierzy w mistrzostwo, ale my sami wewnętrznie wierzymy. Nie patrzymy już na Raków, przed tym meczem też nie patrzyliśmy. Skupiamy się na sobie, chcemy wygrywać. Nie jest łatwo wygrać osiem meczów z rzędu. Zdawaliśmy sobie sprawę, aczkolwiek boli, że przy 2:0, kiedy zwycięstwo powinno być dowiezione, tracisz niepotrzebnie punkty. Nie składamy broni, idziemy dalej. Mamy cztery mecze, cztery bardzo ważne finały. Chcemy w nich zdobyć 12 punktów i zobaczymy, co nam to przyniesie na koniec sezonu – podkreślił były piłkarz Piasta Gliwice.

Do końca sezonu Lechowi Poznań pozostały cztery spotkania: z Puszczą Niepołomice, Legią Warszawa, GKS-em Katowice oraz Piastem Gliwice.

Źródło: TVP Sport

Lil Pump w koszulce pierwszoligowca. Niespodziewana promocja polskiego klubu [WIDEO]

Wisła Płock walczy o powrót do PKO BP Ekstraklasy, a o klubie zrobiło się głośno w zupełnie nieoczekiwanym kontekście. Wszystko za sprawą amerykańskiego rapera Lil Pumpa, który w najnowszym teledysku pojawił się w trykocie „Nafciarzy”.

Koszulka z Płocka na światowych ekranach

Lil Pump, którego kanał na YouTube śledzi ponad 17,7 miliona subskrybentów (stan na 28 kwietnia 2025 roku), opublikował właśnie teledysk do swojego nowego utworu „Too Long”. W wideoklipie artysta występuje ubrany w koszulkę Wisły Płock, co szybko przykuło uwagę polskich kibiców i mediów.

Jak się okazuje, raper otrzymał trykot podczas swojej wizyty w Polsce. Latem ubiegłego roku odwiedził Płock przy okazji udziału w Polish Hip-Hop Festival – jednej z największych imprez hip-hopowych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Wisła Płock walczy o Ekstraklasę

Aktualnie Wisła Płock zajmuje trzecie miejsce w tabeli pierwszej ligi, z dorobkiem 54 punktów. Pozycja ta zapewnia udział w barażach o awans, jednak drużyna Mariusza Misiury wciąż ma matematyczne szanse na bezpośredni powrót do Ekstraklasy.

Źródło: YouTube

Wojciech Szczęsny zdradził kulisy nowej fryzury Lamine Yamala. Proponował mu ścięcie na łyso [WIDEO]

Głośnym echem w hiszpańskich mediach odbił się fakt zmiany fryzury Lamine Yamala. Kulisy zdradził Wojciech Szczęsny. Polak proponował swojemu młodszemu koledze ścięcie włosów na „zero”.

Za nami finał Pucharu Hiszpanii. Przyniósł on kibicom dużą dawkę emocji i wiele zwrotów akcji. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu po końcowy triumf w rozgrywkach sięgnęła FC Barcelona. Zespół z Katalonii pokonał Real Madryt wynikiem 3:2. Rozstrzygnięcie zapadło w dogrywce.




Finałowe starcie Barcy z Realem rozgrzewało kibiców na wiele dni przed samym meczem. W ostatnich dniach w hiszpańskich mediach było kilka głośnych tematów. Najgłośniejszym bez wątpienia był wątek sędziego tego spotkania. Było także kilka pomniejszych tematów jak chociażby zmiana fryzury u Lamine Yamala. Tak, w Hiszpanii był to całkiem gorący temat. Szerzej opisywaliśmy tę sprawę TUTAJ.

Na dwa dni przed meczem finału Pucharu Króla hiszpańskie media donosiły o ewentualnej zmianie fryzury u Lamine Yamala. Dzień przed meczem wyszedł on na trening w zimowej czapce. Plotki hiszpańskich redakcji się sprawdziły, gdyż 17-latek wyszedł na mecz z Realem w przefarbowanych włosach.




Już po zakończeniu meczu o całą tę sytuację został zapytany Wojciech Szczęsny. Polak ujawnił, że przed meczem w hotelu Barcy pojawił się fryzjer. Wojtek miał namawiać Yamala, by ten ściął się na łyso.

– Był wczoraj fryzjer w naszym hotelu dla zawodników, którzy chcieli zmienić fryzurę. Namawiałem go, żeby zmienił i żeby ściął na zero. Ale nie posłuchał – zażartował Wojciech Szczęsny.

Kuriozalna sytuacja przed meczem Odry z Górnikiem. Zawodnicy nie wyszli na murawę przed startem

Do kuriozalnej sytuacji doszło przed meczem Odry Opole z Górnikiem Łęczna. Piłkarze gości nie wyszli na murawę razem z rywalami. W efekcie na murawie widzieliśmy dość zabawny obrazek.




Kibiców, zgromadzonych w niedzielę na Itaka Arena, powitali jedynie piłkarze Odry Opole. Rywale z Łęcznej nie wyszli na murawę przez pierwsze kilka minut.

Protest

Był to efekt opóźnień wypłaty, z którym zmagają się zawodnicy Górnika. Protest drużyny został wyjaśniony przez Kamila Kanię oraz Tomasza Łapińskiego.




Mamy informację, że będziemy świadkami protestu piłkarzy Górnika Łęczna, którzy opóźnią wyjście na mecz ze względu na niewywiązywanie się klubu z pewnych zobowiązań. Zawodnicy nie dostają po prostu pieniędzyprzekazali na antenie TVP Sport.

Zawodnicy Górnika na murawę wyszli po kilku minutach. W efekcie start spotkania został opóźniony.

FIFA upamiętni papieża Franciszka. Infantino zapowiedział specjalny mecz

Śmierć papieża Franciszka w ostatnich dniach była najgłośniejszą informacją. Jorge Mario Bergoglio zmarł w wieku 88 lat. Pięć dni później w Rzymie odbyły się uroczystości pogrzebowe, w których udział wzięli zarówno światowi przywódcy, jak i przedstawiciele świata sportu. Jednym z nich był szef FIFA, Gianni Infantino, który zapowiedział szczególny sposób uhonorowania zmarłego Ojca Świętego.

Mecz legend na cześć Franciszka

Gianni Infantino ogłosił, że FIFA zorganizuje specjalne wydarzenie jeszcze w tym roku. Celem będzie nie tylko uczczenie pamięci papieża, ale także promowanie wartości, które były mu bliskie – jedności i radości płynącej z futbolu.

– Na naszym ostatnim spotkaniu, kilka miesięcy temu, rozmawialiśmy z Franciszkiem o zorganizowaniu meczu dla dzieci z udziałem światowych legend, aby uczcić jego pasję do piłki nożnej i promować jedność wśród młodych ludzi. Myśleliśmy o wrześniu. Teraz na pewno to zrobimy, aby uczcić jego pamięć, jednocząc największe legendy futbolu – zapowiedział Infantino.

Szef FIFA podkreślił także emocjonalny wymiar ostatnich dni.

– Emocje dzisiejszego poranka były wyjątkowe. Tak wielu ludzi z różnych stron świata zebrało się dla Franciszka. Świat pokazał, jak wielką miłością darzył papieża. W piłce nożnej chodzi o inkluzywność. FIFA zrzesza 211 krajów, więcej niż ONZ – dodał.

Franciszek od zawsze otwarcie przyznawał się do miłości do piłki nożnej. Był oddanym kibicem argentyńskiego klubu San Lorenzo. Członkiem drużyny pozostawał nieprzerwanie od 2008 roku i nawet podczas pontyfikatu opłacał składki członkowskie.

Nie zerwał więzi z ulubioną drużyną – przyjmował jej piłkarzy na audiencjach i kibicował im z Watykanu. Teraz władze San Lorenzo zapowiedziały, że nowy stadion klubu ma nosić imię papieża Franciszka.

Tym żyje Hiszpania. Lamine Yamal zaskoczy fryzurą na El Clasico?

Jednym z głównych tematów w hiszpańskich mediach przed El Clasico jest fryzura Lamine Yamala. W tej sprawie hiszpańscy dziennikarze przeprowadzili małe śledztwo.




Dzisiejszego wieczoru odbędzie się El Clasico. Tym razem stawka tego pojedynku będzie wyjątkowo wysoka. FC Barcelona i Real Madryt zmierzą się w finale Pucharu Hiszpanii. Wygrany zainkasuje kolejne trofeum do swojej kolekcji, przegrany zostanie z niczym.

Przed dzisiejszym meczem hiszpańskie media były mocno poruszone kwestią fryzury Lamine Yamala. Temat niejako zapoczątkował Hansi Flick, który zasugerował na konferencji prasowej, że Lamine czymś zaskoczy kibiców.

– Yamal jest niesamowitym zawodnikiem jak na swój wiek i myślę, że bardzo dobrze przygotował się na jutro. Będziecie zaskoczeni na treningu: ma dla was specjalną niespodziankę – powiedział Hansi Flick.




Na treningu przed El Clasico Yamal nie pokazał swojej fryzury. Pomimo temperatury wynoszącej 28 stopni trenował w czapce.

Hiszpańscy reporterzy zdołali jednak zrobić zdjęcie Yamalowi z ukrycia. Widać na nim, jak spod jego czapki wyłaniają się blond włosy.

Niespodziewany kandydat na trenera Wieczystej Kraków! Szkoleniowiec doskonale znany polskim kibicom

W Wieczystej Kraków panuje spore zamieszanie związane z nowym trenerem. Wydawało się, że drużynę na pewno przejmie Piotr Stokowiec. Nieoczekiwanie pojawiły się jednak informacje o… Gino Lettierim.




Bardzo ciekawie wygląda walka o awans do 1. Ligi. Największym faworytem do wywalczenia bezpośredniego awansu z 1. miejsca jest obecnie Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Za jej plecami toczy się z kolei walka o 2. lokatę. O wicemistrzostwo bije się Wieczysta Kraków i Polonia Bytom.

Lettieri w Krakowie?

To właśnie w Wieczystej dzieją się duże rzeczy w ostatnim czasie. Wciąż nie wiadomo, kto miałby przejąć drużynę po rozstaniu ze Sławomirem Peszko. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że klub ma być po słowie z Piotrem Stokowcem.

Dość nieoczekiwanie Jerzy Chwałek z „Super Expressu” poinformował jednak, że bliżej Wieczystej ma być Gino Lettieri. Potwierdził to następnie Roman Kołtoń w „Prawdzie Futbolu”.

Włoch jest dobrze znany polskim kibicom ze swojej pracy w Koronie Kielce. Po odejściu z Ekstraklasy jego kariera trenerska zbytnio nie rozkwitła. Na chwilę zatrzymał się w MSV Duisburg, a następnie pełnił funkcję asystenta Argirisa Giannikisa w AEK Ateny.




W latach 2022-2024 prowadził litewski FK Panevėžys, z którym sięgnął nawet po mistrzostwo. Obecnie pracuje natomiast w Tajlandii, w Muangthong United. Ciężko przewidzieć czy Włoch faktycznie wróci na polską karuzelę, ale zdaje się, że Wojciech Kwiecień faktycznie myśli o zatrudnieniu Lettieriego.

Grube dymy przed El Clasico. Real Madryt żąda zmiany sędziów! Grozi bojkotem meczu

W przeddzień finału Pucharu Króla doszło do ogromnego zamieszania. Real Madryt odwołał trening i konferencję prasową. „Królewscy” grożą zbojkotowaniem meczu, jeśli nie zmieniona zostanie obsada sędziowska.




W sobotę ma odbyć się El Clasico w finale Pucharu Króla. Choć do meczu zostało już naprawdę niewiele czasu, to nie wiadomo, czy uda się je rozegrać.

Bojkot

Real Madryt oczekuje zmiany obsady sędziowskiej. W przypadku przypadku pozostawienia wyznaczonych arbitrów, klub grozi zbojkotowaniem meczu. Już teraz, według „Marki”, odwołali trening i konferencję prasową.




Jak na razie hiszpańska federacja nie wyraziła zgody na zmianę obsady sędziowskiej. Sytuacja jest jednak dynamiczna.

Chaos w Wieczystej po zwolnieniu Peszki. Borek: „Co to za casting?”

Zamieszanie w Wieczystej Kraków po rozstaniu ze Sławomirem Peszko trwa w najlepsze. Klub, który wciąż liczy się w walce o awans do I ligi, nie ma jeszcze nowego trenera. W mediach przewija się lista znanych nazwisk, jednak żadne z nich nie przyjęło oferty. Głos w sprawie zabrał Mateusz Borek, który nie szczędził krytycznych uwag pod adresem sposobu zarządzania klubem.

Peszko zwolniony, a nazwiska się mnożą

Sławomir Peszko poprowadził Wieczystą zaledwie przez kilka miesięcy. Po trzech porażkach w rundzie wiosennej zarząd zdecydował o zakończeniu współpracy. Decyzja miała na celu wstrząsnąć drużyną i dać jej nowy impuls na finiszu sezonu.

Kto przejmie drużynę? Na liście kandydatów pojawili się m.in. Jan Urban, Maciej Skorża, Jacek Magiera, Szymon Grabowski, Piotr Stokowiec i Gino Lettieri. Jak dotąd żaden z nich nie objął stanowiska, a sytuacja coraz bardziej przypomina casting.

Całą sprawę skomentował na platformie X Mateusz Borek. Znany dziennikarz nie ukrywał swojego zdziwienia i krytycznego podejścia do sposobu poszukiwania trenera.

– Urban, Skorża, Magiera, Grabowski, Stokowiec, Lettieri. Co to za casting? Czy ktoś szuka trenera o konkretnym stylu i profilu, czy tylko nazwiska? – zapytał.

Dodał także, że przy ewentualnym awansie Wieczysta będzie musiała przebudować niemal cały skład.

– Jak się człowiek wgłębi, to przy awansie znowu trzeba 10 nowych, by grać o coś. Oglądałem kilka ich meczów wiosną. I mam dosyć smutne wnioski – podkreślił Borek.

Porównanie do Wojciechowskiego

Dziennikarz odniósł się też do sposobu prowadzenia klubu przez właściciela Wojciecha Kwietnia. Jeden z użytkowników porównał go do byłego właściciela Polonii Warszawa – Józefa Wojciechowskiego.

– Zna się dużo lepiej na piłce. Ale czasem działa zbyt impulsywnie – ocenił.

Wieczysta Kraków zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli II ligi z dorobkiem 58 punktów. Tyle samo ma trzecia Polonia Bytom, ale tylko dwa pierwsze miejsca gwarantują bezpośredni awans. Do końca sezonu pozostało jeszcze siedem kolejek.

Tymczasowo zespół prowadzi Rafał Jędrszczyk, który był asystentem Peszki. Niewykluczone jednak, że to właśnie on poprowadzi drużynę do końca sezonu.

Źródło: X

Wojciech Szczęsny szczerze o nałogu: „Przegrałem tę walkę. Nie róbcie tego, co ja”

Wojciech Szczęsny udzielił wywiadu dla „Sportu”. W rozmowie poruszył temat, który od lat powraca w kontekście jego osoby – palenie papierosów. Jak sam przyznał, nie potrafi się od tego uwolnić, ale zdecydował się na szczerość, by przestrzec młodsze pokolenie.

„Nie naśladujcie mnie”

35-letni golkiper nie ukrywa, że temat palenia jest dla niego trudny. Choć słynie z poczucia humoru i dystansu, w tej kwestii mówi otwarcie i z powagą.

– Nie lubię o tym rozmawiać, ale jeśli chodzi o palenie, proszę, nie naśladujcie mnie, nie róbcie tego. Przegrałem tę walkę. Kiedy byłem młody, stworzyłem nawyk, który negatywnie na mnie oddziałuje i zdaję sobie z tego sprawę. Po prostu nie mogę tego przezwyciężyć – wyznał Szczęsny.

– Dlaczego poruszyłem ten temat? Bo nie jestem politykiem. Jestem bramkarzem, którego zadaniem jest łapać piłki i je kopać. Znacznie łatwiej jest zachować spójność z poprzednimi wywiadami, jeśli jest się szczerym, otwartym i nigdy się nie kłamie. Oczywiście, są rzeczy, o których wolałbym nie mówić. To jedna z nich.

Mimo powagi tematu, Szczęsny jak zawsze nie odmówił sobie charakterystycznego dystansu.

– Sposób, w jaki bronimy dostępu do naszej bramki, znacznie ułatwia mi pracę. Obrońcy blokują wszystkie strzały, wygrywają pojedynki, główki… więc wtedy, że tak powiem, mogę wyjść i zapalić – rzucił z uśmiechem.

Forma Polaka rzeczywiście stoi na wysokim poziomie. W 25 meczach tego sezonu zanotował już 13 czystych kont, a Barca przegrała z nim w składzie tylko raz. Do tego w tym sezonie Polak miał serię 22 spotkań bez porażki.

Źródło: SPORT, Transfery.info

Piłkarz Barcelony naśmiewa się ze Szczęsnego. „Przed każdym meczem podchodzi i mówi” [WIDEO]

Wojciech Szczęsny świetnie wpasował się do FC Barcelony. Poza poziomem sportowym, Polak dobrze wpływa na atmosferę. Zdradził, w jaki sposób żartuje sobie z niego jeden z kolegów.




Szczęsny zadebiutował w Barcelonie dopiero w styczniu. Od tamtej pory udało mu się wygrać rywalizację z Inakim Peną i zacementował swoją pozycję w bramce. Regularnie jest chwalony za swoje występy w Blaugranie.

„Nie spowoduj karnego”

Mimo w większości dobrych występów, Szczęsnemu zdarzają się wpadki. Tylko w niedawno rozgrywanym meczu z Borussią Dortmund spowodował rzut karny. Podobnych sytuacji było oczywiście więcej.

Po faulach Szczęsnego sędziowie aż czterokrotnie w bieżącym sezonie wskazywali na „jedenastkę”. Zawodnicy Barcelony zaczęli już nawet żartować z Polaka z tego powodu.




– Przed każdym meczem Pau Victor podchodzi do mnie i mówi: „Hej, dziś nie spowoduj karnego”. To taki żart między nami – przyznał Szczęsny dla ESPN.

Głośne odejście z Canal+! Wojciech Kowalczyk odpalił: „Zostawili najsłabszych”

Szeregi „Canal+” wkrótce ma opuścić Mateusz Rokuszewski. Rozjuszony tą informacją wydaje się być Wojciech Kowalczyk, który zamieścił kilka mocnych wpisów na Twitterze.




Dzisiejszego popołudnia Mateusz Rokuszewski poinformował o końcu pracy w „Canal+ Sport”. Odejście ma nastąpić niebawem. Można zakładać, że „Roki” zakończy pracę w tej redakcji wraz z końcem piłkarskiego sezonu. Z treści wpisu można wywnioskować, że nie była to jego decyzja. Sam zainteresowany miał dopiero dzisiaj dowiedzieć się o zakończeniu swojej pracy.

– Dziś dowiedziałem się, że niebawem kończy się moja przygoda w C+. Dzięki za wszystkie transmisje, mam nadzieję, że z czasem trochę mniej przeszkadzałem, no i do usłyszenia przy tych okazjach, które zostały – przekazał Mateusz Rokuszewski.




Bardzo niezadowolony z tej decyzji „Canal+” wydaje się być Wojciech Kowalczyk. Były redakcyjny kolega Rokuszewskiego zamieścił dziś kilka mocnych wpisów na Twitterze. Oberwało się władzom stacji telewizyjnej.

„Canal+ w*****ł z pracy najlepszego współkomentatora od ekstraklasy – Mateusza Rokuszewskiego. Zostawili najsłabszych. Gratulacje. Dopiero co się nabijali z Górnika Zabrze.”

„Mam nadzieję na wielki powrót Mateusza Rokuszewskiego do Weszło. Messi dziennikarstwa w Polsce od ekstraklasy.”

Były trener Lecha przejmie Legię po Goncalo Feio? To byłoby głośne zatrudnienie

Nadal nie możemy jednoznacznie stwierdzić, kto w przyszłym sezonie poprowadzi Legię Warszawa. Według informacji portalu meczyki.pl, do „Wojskowych” przymierzany jest… Nenad Bjelica.




Przyszłość Goncalo Feio stoi pod znakiem zapytania. Choć sezon zbliża się do zakończenia, nadal nie wiadomo czy Portugalczyk będzie pracować w Legii w kolejnych rozgrywkach. Nie znamy także nazwiska jego potencjalnego następcy.

Z Lecha do Legii?

W ostatnich dniach mówiło się głównie o dwóch kandydatach. Do Legii przymierzano Aleksieja Szpilewskiego i Eugena Polanskiego. Co ciekawe, według Tomasza Włodarczyka, jedną z opcji ma też być Nenad Bjelica.




– Z tego, co słyszę, Nenad Bjelica dobrze zna się z Fredim Bobiciem. Ten miał kiedyś nawet pomysł sprowadzenia go do jednego z klubów, w którym pracował. Ostatnio mieli zjeść wspólnie obiad. Bjelica miałby rozważyć taką propozycję. Jeśli chodzi o pracę w Polsce, to pod uwagę bierze tylko Lecha i Legię – przekazał dziennikarz portalu meczyki.pl.

– Do tego Bjelicę na polskim rynku reprezentuje Ivica Vrdoljak – dziś agent, a kiedyś zasłużony piłkarz Legii, kolega z drużyny Żewłakowa – dodał.

Bjelica ostatnio pracował w Dinamie Zagrzeb, ale rozstał się z klubem 29 grudnia. Wcześniej pracował w Unionie Berlin, ale w Polsce znany jest najbardziej z prowadzenia Lecha Poznań w latach 2016-2018.

Pululu trafi do Hiszpanii? Klub z LaLiga złożył ofertę za napastnika Jagiellonii

Afimico Pululu najprawdopodobniej odejdzie z Jagiellonii Białystok. Napastnik robi furorę na rynku transferowym i zwraca na siebie uwagę kolejnych klubów. Według nowych informacji, uwagę na piłkarza zwróciło Rayo Vallecano.

Pululu świetnie prezentował się w bieżącym sezonie przede wszystkim w Lidze Konferencji. 26-latek w tych rozgrywkach strzelił aż 8 goli w 12 meczach. Dobrze radzi sobie jednak również w Ekstraklasie, w której 7 razy trafiał do siatki w 26 występach.




Hiszpański kierunek?

Nie da się ukryć, że najprawdopodobniej Jagiellonia nie zdoła utrzymać swojego utalentowanego napastnika. Pululu miał jakiś czas temu trafić na celownik Udinese. Teraz zainteresować się miała nim jeszcze ekipa z Hiszpanii.




Mowa konkretnie o Rayo Vallecano. Według dziennikarza Arturo Diaza, klub jest pod wrażeniem gry 26-latka właśnie w Lidze Konferencji. Wstępnie oferować mieli za piłkarza trzy miliony euro, jednak Jagiellonia oczekuje przynajmniej pięciu.

Marc-Andre ter Stegen coraz bliżej powrotu do gry! To w tym spotkaniu Szczęsny może nie zagrać

Marc-Andre ter Stegen jest coraz bliższy powrotu do gry. Hiszpańscy dziennikarze wskazali spotkanie, w którym Niemiec może zagrać kosztem Wojciecha Szczęsnego.




Przerwa Marca-Andre ter Stegen od gry trwa już kilka miesięcy. Niemiec doznał urazu we wrześniu ubiegłego roku. Pierwotnie zakładano, że nie zagra on już w tym sezonie. Jego rekonwalescencja przebiega jedna bardzo dobrze i wielce prawdopodobne, że zobaczymy go w akcji jeszcze w tym sezonie.

Dziennikarze „AS’a” wskazali mecz, w którym może zagrać ter Stegen. Ich zdaniem może to być ligowe starcie z Realem Valladolid. Wówczas odpocząłby Wojciech Szczęsny. Hiszpanie są jednak pewni, że Polak zagra zarówno w finale Pucharu Króla przeciwko Realowi, jak i w meczach z Interem w półfinale Ligi Mistrzów.





fot. fcbarcelona.com


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.