NEWSY I WIDEO

Robert Gumny kontuzjowany! Polaka czeka długa przerwa…

Robert Gumny w tym sezonie zadomowił się już w pierwszym składzie Augsburga. Trener tego klubu, Markus Weizierl potwierdził jednak złe informacje. Polak doznał kontuzji, która wykluczy go na kilka tygodni. 

23-latek w bieżącym sezonie Bundesligi zanotował już 20 występów dla Augsburga. Do tego Gumny dołożył również dwa spotkania w Pucharze Niemiec. Od początku rozgrywek jest pierwszym wyborem na prawej stronie Augsburga.

Złe wieści

Niestety na kolejny występ były zawodnik Lecha Poznań będzie musiał trochę poczekać. Markus Weizierl potwierdził bowiem, że jego podopieczny doznał kontuzji na treningu. Uraz wykluczy go nawet na kilka tygodni.

– Gumny doznał kontuzji kostki podczas ostatniego treningu. Będzie pauzował przez najbliższych kilka tygodni. To bolesna strata, ale musimy sobie z nią poradzić – przyznał na konferencji trener Augsburga.

Na razie nie wiadomo, czy Gumny zdąży się wykurować na mecz barażowy reprezentacji Polski z Rosją, zaplanowany na 24 marca. Dotychczas 23-latek rozegrał dwa mecze w narodowej kadrze.

Zawodnik Barcelony dał autograf na… świni. Nagranie zostało hitem internetu [WIDEO]

Rozdawanie autografów jest codziennością dla piłkarzy. Zawodnicy podpisują się swoim fanom w przeróżnych miejscach, jednak w przypadku Riquiego Puiga doszło już do ewenementu.

Puig to wychowanek FC Barcelony, ciężko jednak powiedzieć, aby był on ważnym ogniwem hiszpańskiego klubu. Ronald Koeman nie stawiał na 22-latka zbyt często, a sytuacja nie zmieniła się również po przyjściu Xaviego Hernandeza. Pomocnik rozegrał w tym sezonie jedynie 355 minut.

Mimo wszystko to nadal zawodnik „Dumy Katalonii”, w dodatku produkt „La Masii”, więc jego autograf jest ważnym artefaktem dla fanów katalońskiej drużyny. W czwartek Puig został poproszony o podpis w bardzo nietypowym miejscu.

Autograf na świni

Piłkarz Barcelony jak co dzień opuszczał boiska treningowe „Balugrany” swoim samochodem. W pewnym momencie podszedł do niego kibic i poprosił o podpis. Mogłoby się wydawać, iż mamy do czynienia z sytuacją jak każda inna. Sęk w tym, że fan poprosił Puiga o autograf na ciele świni. Hiszpan długo się nie namyślając złapał za marker i podpisał się na zwierzęciu.

Warta Poznań podpisze kontrakt z byłą gwiazdą Sheriffa Tyraspol. To król strzelców ligi mołdawskiej

Frank Castaneda w ostatnich dniach był łączony z przenosinami do Legii Warszawa. Kolumbijczyk ostatecznie jednak zostanie zawodnikiem Warty Poznań.

Kolumbijczyk w latach 2020-2021 był zawodnikiem Sheriffa Tyraspol. Bez dwóch zdań można go uznać za jedną z gwiazd tego klubu. W sezonie 20/21 został królem strzelców ligi mołdawskiej z 28 bramkami na koncie. Przyczynił się tym samym bardzo mocno do zdobycia w tamtej kampanii mistrzostwa kraju.

Zainteresowanie z Ekstraklasy

Jego umowa z „Osami” zakończyła się 1 stycznia. Od tej pory 27-latek jest wolnym zawodnikiem. Zainteresowanie zakontraktowaniem Castanedy wykazywało kilka klubów z Ekstraklasy, w tym Legia Warszawa oraz Górnik Zabrze.

Jak poinformował Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty” bramkostrzelny napastnik trafi jednak do Warty Poznań. Strony porozumiały się już w kwestii warunków indywidualnych. Kolumbijski snajper spędzi w ekipie „Zielonych” rundę wiosenną.

Właśnie tak krótki okres obowiązywania kontraktu miał zniechęcić Legię podczas starań o podpis Castanedy. „Wojskowi” oczekiwali zdecydowanie dłuższej umowy. Warcie takie rozwiązanie nie przeszkadza. Klub chce, by nowy napastnik pomógł jej w utrzymaniu się w Ekstraklasie. Drużyna ze stolicy Wielkopolski zajmuje aktualnie przedostatnie miejsce w tabeli.

Emreli odniósł się do niesławnego zdjęcia w klubie nocnym. „Chcę, żeby wszyscy poznali prawdę”

Mahir Emreli zamienił ostatnio Legię Warszawa na Dinamo Zagrzeb. Podczas swojego pobytu w Polsce napastnik został sfotografowany w klubie nocnym. Teraz postanowił wyjaśnić tamto zajście.

Od dłuższego czasu w mediach trwały spekulacje na temat przyszłości Emrelego. Zawodnik odmówił gry dla „Wojskowych”, po tym jak kibice zaatakowali klubowy autokar po przegranych derbach z Wisłą Płock i zażądał rozwiązania kontraktu. Swój bunt pokazał m.in. nie zjawiając się na zgrupowaniu w Turcji.

Legia początkowo nie chciała zgodzić się na rozwiązanie zaproponowane przez Azera. Umowę ostatecznie jednak skrócono i Emreli został nowym piłkarzem Dinama Zagrzeb.

Wizyta w nocnym klubie

Wcześniej Emreli oskarżany był o brak profesjonalizmu. Przed meczem ze Slavią Praga do internetu trafiło zdjęcie, na którym piłkarz Legii bawił się w nocnym klubie. 24-latek postanowił skomentować to zajście.

– Chcę, żeby wszyscy poznali prawdę. Opowiem, jak to wszystko się zaczęło. Opublikowano jedno ze zdjęć z nocnego klubu. Tak, bywałem tam czasem, nietrudno mi się do tego przyznać, nie będę kłamał. Jak mam kilka dni wolnego, to się tam wybieram. Gdzie jest problem? – powiedział Azer w wywiadzie dla „sportske.jutarnji.hr” (przetłumaczonym przez portal „Legia.net”).

– Chodzę tam jednak rzadko, raz na kilka miesięcy, ale nie piję. Wróćmy do tego zdjęcia, które pojawiło się w mediach. Stało się to przed rywalizacją ze Slavią Praga. W dwumeczu strzeliłem trzy gole. Wtedy w ogóle nie imprezowałem, po prostu miałem czas wolny, a po publikacji tego zdjęcia zaczęło się pisać, że jestem złą osobą i nie szanuję klubu – dodał.

– Sześć miesięcy ciągłego pisania o moim jedynym wyjściu w czasie wolnym? A ponieważ cały czas pojawiało się to samo zdjęcie, to wyglądało to tak, jakbym regularnie chodził do klubów. A to było raz na pół roku. Niewiarygodne. Jestem maksymalnym profesjonalistą – zakończył.

Genialna precyzja w wykonaniu Lewandowskiego. Ryzykował wybiciem okna [WIDEO]

Robert Lewandowski po raz kolejny popisał się swoimi umiejętnościami. Klubowe kamery uchwyciły świetne podanie od polskiego napastnika do Oliviera Kahna, który znajdował się w oknie klubowych biur.

Już w najbliższą sobotę Bayern Monachium podejmie na własnym boisku 11. w tabeli Bundesligi VfL Bochum. Zawodnicy „Die Roten” uczęszczają aktualnie na ostatnie treningi przed tym spotkaniem.

Świetna precyzja Lewandowskiego

Po zakończeniu czwartkowych zajęć zabłysnął Robert Lewandowski. Gwiazdor lidera ligi niemieckiej dostrzegł w jednym z okien legendę Bawarczyków, Oliviera Kahna. 33-latek postanowił zaryzykować i kopnąć piłkę w kierunku dyrektora. Zrobił to bezbłędnie.

Całą sytuację uchwyciły klubowe kamery. Były bramkarz Bayernu Monachium postanowił wrzucić nagranie na swojego Twittera z dopiskiem „Normalny dzień w biurze”.

W meczu przeciwko VfL Bochum Lewandowski stanie przed szansą na zdobycie kolejnych bramek w Bundeslidze. Kapitan reprezentacji Polski jest liderem klasyfikacji strzelców z 24 golami po rozegraniu 21 spotkań.

Michail Antonio skomentował zachowanie Zoumy. „Czy to, co zrobił, jest gorsze od rasizmu?”

Sytuacja związana z niedopuszczalnym zachowaniem Kurta Zoumy wobec swoich kotów nadal wywołuje burzę w mediach. O komentarz do postępowania swojego kolegi z drużyny został poproszony Michail Antonio. Napastnik West Hamu swoją odpowiedzią wzbudził wcale nie mniejsze kontrowersje. 

Już od kilku dni internet zalany jest dyskusją na temat Zoumy. Do sieci wypłynęło nagranie, na którym widać jak defensor „Młotów” zachowuje się agresywnie w stosunku do swojego kota. Na wideo doskonale widać, jak Francuz kopie i uderza swojego pupila, ewidentnie mając przy tym frajdę.

27-latek został już ukarany. Organizacja charytatywna zajmująca się dobrobytem zwierząt odebrała mu koty. Do całej sprawy ustosunkował się także West Ham. Klub postanowił nałożyć na swojego zawodnika maksymalną grzywnę, czyli dwie tygodniowe pensje (w tym przypadku to około 250 tysięcy funtów). Postępowanie policji nadal jest w toku.

Kibice również postanowili wymierzyć Zoumie sprawiedliwość. Podczas wtorkowego spotkania przeciwko Watford obrońca był wygwizdywany przy każdym kontakcie z piłką oraz obrażany przez fanów drużyny przyjezdnej. Szczególną euforię na trybunach wywołał ostry faul na 11-krotnym reprezentancie Francji.

Absurdalne tłumaczenie

Reporter „Sky Sports” napotkał Michaila Antonio, który jest klubowym kolegą Zoumy. Napastnik West Hamu został poproszony o komentarz do całego zajścia. Jego odpowiedź zaszokowała opinię publiczną.

– Zadam Ci pytanie. Myślisz, że to, co on zrobił, jest gorsze od rasizmu? – zapytał dziennikarza. 

– Oczywiście, nie akceptuję tego, co Kurt zrobił. Absolutnie tego nie toleruję. Ale są ludzie, którzy zostali ukarani za rasizm, a potem normalnie wracali do gry po ośmiu czy iluś tam meczach zawieszenia. Tymczasem teraz ludzie wzywają do wyrzucenia Zoumy i pozbawieniu go środków do życia – dodał poirytowany.

To nie był mecz Jana Bednarka. Samobój i słabe opinie [WIDEO]

Jan Bednarek może mieć mieszane odczucia po wczorajszym meczu w Premier League. Co prawda Southampton pokonało Tottenham, jednak Polak strzelił bramkę samobójczą. Poskutkowało to nienajlepszymi opiniami w mediach.

W środowy wieczór doszło do starcia w 24. kolejce Premier League pomiędzy Tottenhamem a Southampton. Mimo że jako pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze Spurs, to ostatecznie goście wyszli z tego starcia obronną ręką. Dla zwycięskiej ekipy bramki zdobyli Armando Broja, Mohamed Elyounoussi oraz Che Adams. Autorami goli dla Tottenhamu byli Heung-Min Son oraz Jan Bednarek, który zdobył bramkę samobójczą.

Southampton zdołało wygrać wczorajszy mecz pomimo strzelonej przez Jana Bednarka bramki samobójczej. Polak niefortunnie interweniował wślizgiem, czym zaskoczył swojego bramkarza. Zdarzenie w formie wideo znajdziecie TUTAJ.

Występ Jana Bednarka przez portal „SofaScore” został oceniony na 6,5 w skali 1-10. Jedynie Fraser Forster oraz Romain Perraud otrzymali niższe noty. Jeszcze gorzej występ polskiego obrońcy widział serwis „WhoScored”, który wystawił mu notę 5,9. Nikt w zespole Świętych nie otrzymał niższej oceny. Kibicowski portal „Saints Live” ocenił Polaka na 6. W argumentacji napisano:

– Bednarek szybko trafił do własnej bramki, ale musiał próbować przeciąć dośrodkowanie Lucasa Moury. Miał słaby mecz, nie potrafił ocenić właściwie wielu strzałów i dośrodkowań, a często też źle się ustawiał – napisano na portalu „Saints Live”.

Wściekły Jose Mourinho po meczu z Interem. „Nie macie jaj. Zes**liście się”

Inter pokonał u siebie AS Romę (2:0) we wtorkowym meczu Coppa Italia. Postawa gości nie przypadła do gustu Jose Mourinho. Według doniesień Corriere dello Sport, trener Giallorossich miał być wściekły po spotkaniu z mistrzami Włoch. W szatni padły mocne słowa z ust Portugalczyka.

Wściekły Mourinho

Porażka Romy we wtorkowym meczu z Interem zezłościła Jose Mourinho. Według Corriere dello Sport portugalski szkoleniowiec miał w mocnych słowach podsumować występ Giallorossich. W szatni padły mocne słowa, zwłaszcza po tym, jak Roma straciła bramkę już w pierwszej minucie.

– Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego się zes**liście w pierwszych dziesięciu minutach meczu. Od każdego z was, bez wyjątków, chcę to wiedzieć. Chcę wiedzieć, dlaczego jesteście tacy mali przeciwko wielkim drużynom od dwóch lat – grzmiał Mourinho.

– Jeśli będziecie grać jak mały zespół, tak też was będą traktować sędziowie. Owszem, Inter to świetny rywal, ale zamiast znaleźć odpowiednią motywację, postanowiliście się zes*ać – dodał.

– Najgorszą dla mężczyzny rzeczą jest brak jaj i charakteru. Boicie się wielkich meczów? To idźcie grać do Serie C, bez presji, bez wielkich stadionów, bez mistrzów wokół. Nie macie jaj, a to jest najgorsze, co może być – zarzucił piłkarzom trener Giallorossich.

Źródło: Meczyki.pl, Football Italia

Kulesza murem za Michniewiczem. „Opieram się na faktach. Jest niewinny”

Cezary Kulesza udzielił wywiadu tygodnikowi Piłka Nożna. W rozmowie z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej poruszono temat przeszłości Czesława Michniewicza i jego kontaktów z Fryzjerem.

Niejasna przeszłość selekcjonera

Wiele osób wciąż nie ma stuprocentowej pewności co do przeszłości nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Lata temu Czesław Michniewicz często kontaktował się z liderem mafii piłkarskiej, Fryzjerem. W świetle prawa jest jednak niewinny. Prezes PZPN sugeruje, aby wszyscy spoglądali na 51-letniego trenera z uwzględnieniem tych faktów.

– Musimy podchodzić do kwestii przeszłości Czesława Michniewicza opierając się na faktach, a nie na domysłach, opiniach czy sympatii – lub jej braku – do trenera – powiedział szef polskiej federacji piłkarskiej.

– Opieram się na faktach. Trener w ich świetle jest niewinnym człowiekiem, nigdy nie został skazany, nie miał nawet postawionych zarzutów. Pracuję w futbolu bardzo długo i wiem, że kluczowe dla oceny trenera Michniewicza będą wyniki reprezentacji. Kropka – zakończył Kulesza.

Źródło: Piłka Nożna, WP Sportowe Fakty

Była gwiazda ukraińskiej piłki trafi do Ekstraklasy? Cracovia zainteresowana

Cracovia nie przeprowadziła jeszcze żadnego transferu tej zimy. Niebawem może się to jednak zmienić. „TVP Sport” podaje, że „Pasy” zainteresowały się Jewhenem Konoplanką.

Ukrainiec w przeszłości miał okazję wygrać Ligę Europy w barwach Sevilli. Dwukrotnie wybierano go także piłkarzem roku w kraju. Obecnie 32-latek występuje w Szachtarze Donieck, z którym kontrakt wygasa mu w czerwcu tego roku.

Hit transferowy?

Konoplanka nie łapie się jednak do składu i dostał zielone światło w poszukiwaniach nowego klubu. Pierwotnie mówiło się o austriackim, węgierskim, bądź tureckim kierunku. Żaden z tych transferów nie doszedł jednak do skutku.

Obecnie piłkarza zaoferowano kilku klubom z Ekstraklasy. Najbardziej zainteresowana usługami 32-latka miała być Cracovia. Według „TVP Sport” ustaliło, że obie strony są chętne na taki transfer.

Antonio Conte otwarty na powrót Eriksena do Tottenhamu. „Jest częścią historii klubu”

Antonio Conte nie zamyka drogi Christianowi Eriksenowi na potencjalny powrót do Tottenhamu. Włoski szkoleniowiec „Kogutów” uważa, że Duńczyk jest legendą klubu.

Wszyscy dobrze pamiętamy, jakie problemy zdrowotne miał Christian Eriksen podczas EURO 2020. Początkowo wydawało się, że nie ma szans na powrót Duńczyka do uprawiania sportu. Po ponad półrocznej przerwie wrócił do futbolu, podpisując umowę z Brentford. 29-latek związał się z angielskim klubem kontraktem do końca tego sezonu.

Legenda Tottenhamu

Christian Eriksen największe sukcesy święcił podczas gry dla Tottenhamu. W barwach Spurs Duńczyk grał w latach 2013-2020. W tym okresie rozegrał dla angielskiego klubu 305 spotkań, w których strzelił 69 bramek i zanotował 90 asyst.

Conte chce Eriksena

Od listopada ubiegłego roku trenerem Tottenhamu jest Antonio Conte. Włoski szkoleniowiec został wybrany następcą Nuno Espirito Santo. Obecny trener Spurs przekazał, że jest otwarty na potencjalny powrót Christiana Eriksena do klubu, którego jest legendą. Panowie mieli przyjemność współpracować w Interze Mediolan.

– Na pewno Christian Eriksen jest częścią historii Tottenhamu. Powrót tutaj mógłby być dla dobrą okazją dla niego, dla mnie, dla klubu. Teraz podpisał kontrakt z Brentford. Tylko na sześć miesięcy, więc zobaczymy, co się wydarzy – przekazał Antonio Conte.


źródło: sky sports

Kurt Zouma poniósł konsekwencje swoich czynów. Odebranie kotów i wysoka kara finansowa

Sprawa związana ze skandalicznym zachowaniem Kurta Zoumy jest już niemal wyjaśniona. Zwierzęta, nad którymi Francuz się znęcał, zostały mu odebrane. Obrońca dodatkowo będzie musiał zapłacić karę finansową.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach do sieci wypłynęło kompromitujące Zoumę nagranie. 27-latek kopał oraz bił swojego kota, ponieważ ten miał rzekomo zbić mu wazon. Wideo natychmiastowo wywołało burzę w mediach społecznościowych.

Pierwsze konsekwencje swoich czynów piłkarz West Hamu odczuł już podczas wtorkowego meczu Premier League przeciwko Watford. Francuz przy każdym kontakcie z piłką był wygwizdywany. Kibice gości obrażali go w przyśpiewkach i pochwalili ostry faul Josha Kinga, którego Zouma padł ofiarą. 

Zasłużona kara

Zouma nie będzie już dłużej maltretował swoich pupili. RSPCA, czyli brytyjska organizacja zajmująca się przemocą wobec zwierząt odebrała mu jego koty. 27-latek dodatkowo został ukarany przez klub. West Ham nałożył na niego grzywnę w wysokości dwóch tygodniowych pensji (około 250 tysięcy funtów). Jest to maksymalny wymiar kary finansowej, jaką „Młoty” mogły wystosować.  Pieniądze zostaną przeznaczone na fundacje zajmujące się ochroną praw zwierząt.

– Te dwa koty są teraz pod opieką RSPCA. Naszym priorytetem jest i zawsze było dobro zwierząt. Koty zostały zabrane na kontrolę do weterynarza i pozostaną pod naszą opieką na czas trwania śledztwa – powiedział rzecznik RSPCA.

 

Krzysztof Stanowski stanął w obronie Rzeźniczaka. „Jak można mówić, że nie interesował się dzieckiem”

W ostatnich dniach Jakub Rzeźniczak wywołał duże zamieszanie w internecie. Za obrońcą Wisły Płock wstawił się Krzysztof Stanowski, według którego fala krytyki, jaka spadła na byłego reprezentanta Polski jest zbyt duża.

Całe zamieszanie spowodowane jest chorobą syna Rzeźniczaka. Mały Oliwier ma rzadkiego guza wątroby. Matka chłopca, a zarazem była partnerka 35-latka, Magdalena Stępień, utworzyła zbiórkę na leczenia dziecka w Izraelu. Jej celem było zebranie 350 tysięcy złotych.

Takie działanie wywołało powszechne oburzenie w mediach społecznościowych, ponieważ Rzeźniczak i Stępień prowadzili bardzo wystawne życie, czym również chwalili się w sieci. Dodatkowo zawodnik Wisły Płock nabawił się strat wizerunkowych podczas niedawnego meczu z Radomiakiem Radom. Kapitan „Nafciarzy” najpierw otrzymał czerwoną kartę, a następnie wykonał obrzydliwy gest w kierunku rywala. 

Stanowski broni

W swoim najnowszym odcinku „Dziennikarskiego Zera” na „Kanale Sportowym” Krzysztof Stanowski postanowił wstawić się za Rzeźniczakiem i próbował rzucić na sprawę nowego postrzegania.

– Kuba nie poleciał z Wisłą na obóz do Turcji, bo jego dziecko przebywało wtedy w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie otrzymało chemioterapię. Został ze swoim synem. Podano mu pierwszą chemię, a potem dziecko złapało koronawirusa i trafiło do izolacji. No i wtedy Rzeźniczak poleciał na cztery dni do Turcji na obóz, bo już nie mógł odwiedzać dziecka – powiedział Stanowski.

– Jak można mówić, że nie interesował się dzieckiem, jeśli cały czas z nim przebywał? Mamy uznać, że gość jest potworem, bo ktoś na Instagramie tak powiedział i przedstawił jednostronnie relację? Uwierzcie mi, że Kuba to wrak człowieka, cały czas płacze. Ale mówi, że dziecko na pierwszą chemię zareagowało dobrze, guz się znacznie zmniejszył – dodał. 

– Kuba powiedział, że drugiej chemii jeszcze nie podano dziecku ze względu na koronawirusa, ale niedługo ją dostanie. No ale jak poleci do Izraela, to nie dostanie. Pewnie jego partnerka ma inne zdanie, ale zdaniem Kuby wyjazd do Izraela nie pomoże temu dziecku. A wręcz przeciwnie. Twierdzi, iż podpisywał zgodę z założeniem, że jeśli wszystkie metody w Polsce zawiodą, to wtedy trzeba będzie szukać pomocy za granicą. Ale nie sądził, iż dojdzie do tego, że terapia w Polsce będzie przerywana – zakończył dziennikarz.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.