NEWSY I WIDEO

Buffon nie myśli o zakończeniu kariery. „Mogę zagrać na kolejnym mundialu”

Gianluigi Buffon w rozmowie z La Gazzetta dello Sport opowiedział o swoich planach na przyszłość. 44-letni bramkarz zamierza szybko rezygnować z profesjonalnej kariery.

Nie kończy kariery

Gianluigi Buffon reprezentuje barwy Parmy grającej w Serie B. 44-letni bramkarz udzielił wywiadu La Gazzetta dello Sport. Były zawodnik Juventusu nie myśli o zakończeniu kariery.

– Nie zdziwiłbym się, gdybym był nadal sprawny w wieku 48 lat. Michael Jordan nie wykluczał gry do 50-tki i w pełni go rozumiem. Jeżeli Włochy nie zakwalifikują się do najbliższego mundialu, mogę zagrać na kolejnym – powiedział Buffon.

Chce zagrać na kolejnych mistrzostwach

Italia zmierzy się z Macedonią Północną w barażach o wyjazd na mistrzostwa świata. Po wygranej podejmą zwycięzcę pary Portugalia – Turcja. „Gigi” zapowiada, iż może poczekać na kolejny mundial, w przypadku braku awansu do mistrzostw świata w Katarze.

– Zawsze używałem pucharu świata jako wymówki, gdy pytano mnie, dlaczego wciąż kontynuuje karierę. Prawda jest jednak taka, że powodem jest fakt, że robię rzeczy, których inni nie robią – dodał.

Źródło: La Gazzetta dello Sport, WP Sportowe Fakty

Niesamowita końcówka w Grodzisku! Bramkarz Warty strzela gola na wagę remisu [WIDEO]

W niedzielnym meczu Ekstraklasy Warta Poznań zremisowała z Górnikiem Łęczna 1:1. W 57. minucie wynik spotkania otworzył Bartosz Śpiączka, który pokonał golkipera gospodarzy strzałem z przewrotki. Bramkarz Warty powinien był obronić ten strzał. Mimo nieudanej interwencji, to właśnie Adrian Lis został bohaterem spotkania. W 94. minucie golkiper wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Łukasza Trałki i pewnym strzałem głową trafił do bramki rywala.

Kowalczyk starł się z słownie z kibicem przeciwnika: „Co się tu burzysz za kratą?!”

W sobotę Pogoń Szczecin pokonała na wyjeździe Piast Gliwice 2:0. Po meczu jeden z zawodników Portowców, Sebastian Kowalczyk, stanął do udzielenia pomeczowego wywiadu, a jeden z kibiców gospodarzy zaczepił go słownie. 23-latek odpowiedział na prowokację.

Hajto ocenił szanse przed meczem z Rosją. „Nie możesz bać się takiej drużyny”

Tomasz Hajto udzielił wywiadu Markowi Wawrzynowskiemu z „WP Sportowe Fakty”. Były reprezentant Polski zdradził, jak ocenia nasze szanse przed meczem z Rosją. Przeanalizował również atuty, jakie prezentują drużyny prowadzone przez Czesława Michniewicza. 

24 marca w Moskwie dojdzie do starcia barażowego między reprezentacją Rosji a „Biało-Czerwonymi”. Polacy od niedawna mają nowego selekcjonera, który ma ich przygotować do tej rywalizacji. Cezary Kulesza postawił na Czesława Michniewicza, który nie raz udowodnił, że umie przygotować drużynę do trudnych wyzwań.

Plusy i minusy

Tomasz Hajto na łamach „WP Sportowe Fakty” ocenił, jakie atuty mają drużyny prowadzone przez Michniewicza. Jednocześnie zauważył, że Rosja może chcieć przejąć inicjatywę.

– Na pewno można powiedzieć, że drużyny Michniewicza potrafią dobrze się bronić, to jego atut. Minus jest taki, że wcale nie jest powiedziane, że Rosja, z którą zagramy o możliwość awansu na mundial, będzie chciała dominować na boisku. Będziemy też musieli coś stworzyć. Rosja to nie jest wielki zespół, raczej przeciętny – stwierdził Hajto.

Były reprezentant Polski zaznacza jednak, że nie powinniśmy obawiać się takich drużyn, jak Rosja. Jeśli na poważnie myśli się o grze na turnieju rangi mistrzostw świata, to trzeba umieć wygrywać z drużynami na swoim poziomie.

– Gdybyśmy trafili na Portugalczyków albo Włochów, pewnie można by się obawiać. Ale nie wyobrażam sobie, żeby bać się przeciętnej Rosji. Jak chcesz jechać na turniej taki jak mundial, nie możesz bać się takiej drużyny. Jeśli zagramy dobrze, jesteśmy w stanie wysoko wygrać. Oglądałem w ostatnich miesiącach wiele meczów reprezentacji Rosji i to nie jest topowa drużyna – dodał.

Wayne Rooney miał problem z alkoholem. Doprowadził do tego transfer do United

Wayne Rooney w bardzo młodym wieku stał się piłkarzem Manchesteru United, z którym wiązano wielkie nadzieje. Przyczyniło się to do wielkiego stresu, jaki mu towarzyszył. Po latach Anglik wyznał, że miał poważne problemy z alkoholem. 

Rooney w wieku 18 lat trafił do Manchesteru United z Evertonu. Dla tak młodego chłopaka przeprowadzka na Old Trafford wiązała się z ogromnym stresem. Wiązano z nim bowiem ogromne nadzieje.

„Popełniłem wiele błędów”

Po latach szkoleniowiec Derby County zdradził, że problemy go przytłoczyły. Próbował sobie z nimi radzić na różne sposoby. Rooney wyznał, że uciekał także w alkohol.

– Gdy byłem młodszy, popełniłem wiele błędów. Było mi bardzo trudno poradzić sobie wtedy z mediami, menedżerem i rodziną – zaczął.

– Na początku gry w Manchesterze United po prostu się zamykałem i nigdzie nie ruszałem. Tak było do momentu, gdy urodził się mój pierwszy syn Kai. Były momenty, gdy dostawaliśmy kilka wolnych dni, a ja się zamykałem i po prostu piłem. Próbowałem wyrzucić wszystko ze swojego umysłu. Dzięki temu zapominałem o niektórych rzeczach – wyznał Rooney.

– Kiedy dorastałem, to byłem zły i agresywny. To oczywiste, że musiałem uporać się z pewnymi problemami. Teraz mam wszystko pod kontrolą. Nie mam problemu z piciem. Robię to od czasu do czasu, ale nie tak, jak wtedy, gdy grałem – dodał.

Obecnie Rooney prowadzi Derby County w Championship. Co ciekawe, niedawno chciał go zatrudnić jego były klub, a więc Everton. 36-latek odrzucił jednak propozycję. Wyszedł z założenia, że nie zostawi swojej drużyny z problemami, nawet jeśli „The Toffies” proponują mu lepsze warunki finansowe.

Prezes Bayernu z nadzieją o przyszłości Lewandowskiego. „Byłbym szczęśliwy”

Przyszłość Roberta Lewandowskiego jest wciąż niewyjaśniona. Polak nie doszedł do porozumienia z Bayernem Monachium w sprawie odnowienia kontraktu, który wygasa w czerwcu 2023 roku. Prezydent Bawarczyków daje jednak nadzieję, że niebawem coś ruszy w tej kwestii. – Byłbym szczęśliwy, gdyby zakończył karierę w Monachium – przyznał Herbert Hainer.

Latem przyszłego roku wygasa umowa nie tylko Lewandowskiego. Również kontrakty Manuela Neuera i Thomasa Mullera stracą wówczas swoją ważność. Od kilku miesięcy trwają spekulacje, jaka przyszłość czeka całą trójkę, która stanowi trzon drużyny z Monachium.

Będzie szczęśliwe zakończenie?

Herbert Hainer, a więc prezes Bayernu nie zamierza mydlić oczu odnośnie swoich zamiarów. Jak sam przyznał – ma nadzieję, że zarówno Lewandowski, jak i Neuer z Mullerem przedłużą swoje kontrakty i zakończą kariery w drużynie mistrza Niemiec.

– Byłbym szczęśliwy, gdyby Lewandowski, Neuer i Mueller zakończyli swoje kariery w Bayernie. Mocno wierzę, że tak się stanie. Cała trójka wie, co ma w Bayernie. My wiemy, co mamy od nich – przyznał szczerze Hainer.

Prezes Bawarczyków został również zapytany o Erlinga Haalanda. Norweg wielokrotnie był łączony z przenosinami do Bayernu, gdzie mógłby zastąpić Lewandowskiego. Hainer jasno stwierdził jednak, że na razie to Polak jest numerem jeden w Bayernie i nikt nie może go zastąpić.

– Mamy Lewandowskiego. Byłbym szczęśliwy, gdyby zakończył tutaj karierę. Jestem przekonany, że może grać na najwyższym poziomie jeszcze przez kilka lat – oznajmił.

„Lewy” w sobotę strzelił 24. gola w tym sezonie Bundesligi. Jednocześnie było to jego 301. trafienie w niemieckiej. Bayern pokonał RB Lipsk w hicie kolejki (3-2), a wideo z bramką Lewandowskiego możecie zobaczyć TUTAJ.

Trener FC Koeln oglądał mecz drużyny w telewizji. Córka nagrała wyczyny ojca [WIDEO]

Steffen Baumgart, trener FC Koeln przebywa obecnie na kwarantannie. Jego drużyna grała w sobotę mecz przeciwko Freiburgowi (wygrany 1-0), a on sam oglądał widowisko przed telewizorem. 50-latek nie był jednak w stanie spokojnie wysiedzieć na kanapie. Co i rusz wstawał, gestykulował i podpowiadał piłkarzom, jak powinni się ustawić. A wszystko nagrała jego córka. 

Kamil Grosicki liczy na powrót do kadry. „Droga łatwiejsza niż za Sousy”

Pogoń Szczecin pokonała Piast Gliwice w sobotnim meczu PKO Ekstraklasy. Jedną z bramek zdobył Kamil Grosicki, który na antenie TVP Sport opowiedział o swoich nadziejach związanych z powrotem do reprezentacji Polski.

Kamil Grosicki nie mógł liczyć na powołania do kadry Polski od Paulo Sousy. Nowy selekcjoner może być dla skrzydłowego szansą na powrót do reprezentacji. Grosicki opowiedział o swoich nadziejach w tej sprawie na antenie TVP Sport.

– Wydaje mi się, że droga do kadry jest na pewno łatwiejsza niż miało to miejsce za trenera Sousy. Cieszę się, że selekcjonerem został polski szkoleniowiec. Nie miałem jeszcze okazji pracować z trenerem Czesławem Michniewiczem. Mam nadzieję, że taka okazja będzie – powiedział Grosicki po meczu z Piastem Gliwice.

Kamil Grosicki wystąpił w tym sezonie w 14 spotkaniach. 33-letni atakujący zanotował w tym czasie 4 trafienia oraz 5 asyst. Portal transfermartk.de wycenia 83-krotnego reprezentanta Polski na 800 tys. euro.

Źródło: TVP Sport, WP Sportowe Fakty

Mistrz świata w boksie zadebiutował w profesjonalnej piłce. Jak mu poszło?

Oleksandr Usyk jest mistrzem świata wagi ciężkiej organizacji WBA, WBO, IBF i IBO. Ukrainiec w wolnym czasie… gra także w piłkę na zawodowym poziomie. Ostatnio miał okazję zadebiutować w meczu towarzyskim klubu z zaplecza ukraińskiej ekstraklasy. 

Polissa Żytomierz mierzył się w piątek z NK Veres. Gospodarze wygrali 2-1, a w ich szeregach pojawiła się dość… nietypowa postać. Konkretnie Oleksandr Usyk, obecny (!) mistrz świata wagi ciężkiej w boksie. Ukrainiec wszedł na boisko w 76. minucie.

Wcześniej oczywiście cała otoczka spotkania skupiała się wokół osoby Usyka. Ludzie byli bardzo zaciekawieni tym, jak poradzi sobie w meczu na profesjonalnym poziomie. Zwrócono nawet uwagę na sposób jego rozgrzewki (tzw. „walka z cieniem”).

Jak mu poszło?

Usyk miał okazję na pokazanie się przez blisko 20 minut. W tym czasie był bardzo aktywny, starał się pomagać kolegom i podchodzić do gry. Wyprowadził także groźny kontratak oraz znalazł się w dogodnej sytuacji do zdobycia gola.

Trzeba jednak pamiętać, że dla 35-letniego już boksera piłka nożna stanowi raczej niewinną zajawkę, nawet jeśli miał okazję zagrać w na profesjonalnym poziomie. Ciężko raczej uważać, aby w tym wieku Usyk zrobił karierę w futbolu.

Rozterki Leo Messiego. Argentyńczyk jest nieszczęśliwy w PSG

Leo Messi odejdzie z PSG szybciej, niż zakładano? Według „Mundo Deportivo” Argentyńczyk powoli traci wiarę w projekt klubu budowany przez Katarczyków. Kluczowy w kontekście jego przyszłości ma być nadchodzący dwumecz z Realem Madryt w 1/8 Ligi Mistrzów. 

Minionego lata Messi zmienił klub pierwszy raz w karierze. W wieku 34 lat nie przedłużył kontraktu z FC Barceloną i zamienił Blaugranę na Paris Saint-Germain. Od początku jednak jego przygoda we Francji nie układa się najlepiej. Argentyńczyk sprawia wrażenie nie do końca zadowolonego ze swojej decyzji.

Brak wsparcia

Zdaniem „Mundo Deportivo” sytuacja jest dużo poważniejsza. Dziennikarze sugerują, że 34-latek nie dostaje wsparcia od klubu i nie czuje się komfortowo.

– Źródła w Paryżu potwierdzają mi, że Messi nie czuje się komfortowo. Nie idzie mu dobrze w PSG, nie jest wspierany przez klub – stwierdził Francesc Aguilar z „Mundo Deportivo”.

Dziennikarz idzie o krok dalej. Sugeruje, że jeśli w najbliższej rywalizacji z Realem Madryt PSG przegra, to Messi mocno zwątpi w projekt Katarczyków. Przypomnijmy, że paryżanie zmierzą się z „Królewskimi” w dwumeczu 1/8 Ligi Mistrzów. Odpadnięcie Francuzów na tym etapie mogłoby faktycznie zadziałać na Argentyńczyka impulsywnie.

Bayern Monachium pogodzony z utratą gwiazdy. Piłkarz nie chce przedłużyć umowy

Przyszłość Serge’a Gnabry’ego stanęła pod znakiem zapytania. Bayern Monachium nie może dogadać się z zawodnikiem w sprawie nowego kontraktu. Kością niezgody między stronami stały się żądania finansowe 26-latka. 

Gnabry trafił do Bayernu w 2017 roku. Od tamtej pory nieprzerwanie reprezentuje barwy mistrzów Niemiec. Niebawem jednak jego przygoda w Monachium może się zakończyć. „Sky Sport Germany” podaje, że klub nie może porozumieć się z piłkarzem odnośnie nowego kontraktu.

Koniec współpracy

Zawodnik ma być niezadowolony z tygodniówki, jaką obecnie otrzymuje. Niemiec zarabia mniej od Kingsleya Comana i Leroya Sane. Przedstawiciele Gnabry’ego żądają od Bayernu wyrównania stawek dla całej trójki, lecz klub nie jest chętny na takie rozwiązanie.

Co ciekawe, wspomniane „Sky Sport Germany” sugeruje, że Bayern… pogodził się już z utratą piłkarza. Obecna umowa 26-latka wygasa 30 czerwca 2023 roku. Bawarczycy nie martwią się zatem, że stracą go najbliższego lata na zasadzie wolnego transferu. Będzie można go sprzedać np. przyszłoroczną zimą.

Znalezienie nowego klubu dla skrzydłowego nie powinno być wielkim wyzwaniem. Gnabrym zainteresowane mają być przede wszystkim: Liverpool, Real Madryt i Manchester United.

https://twitter.com/indykaila/status/1489889174115262464?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1489889174115262464%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fproblemy-bayernu-monachium-nie-moga-przedluzyc-kontraktu-ze-swoja-gwiazda%2F182131-n

Guilherme chce wrócić do Europy. Polskie kluby wykorzystają szansę?

Z najnowszych doniesień wynika, że Guilherme chce wrócić do Europy. Niewykluczone, że szansę wykorzystają polskie kluby. W grę miałoby wchodzić wypożyczenie.

Guilherme występował na polskich boiskach w latach 2014-2018. Przez te 4 lata Brazylijczyk reprezentował barwy Legii Warszawa. Po odejściu z Legii nie potrafił nigdzie zagrzać na dłużej miejsca. Od 2018 roku występował w 6 klubach.

W lutym 2021 roku Guilherme trafił do chińskiego Guangzhou City. Dalsza przygoda w Chinach stanęła jednak pod znakiem zapytania. Wszystko za sprawą problemów prawnych. Żona oraz syn 30-letniego piłkarza nie otrzymali wiz, które są konieczne do pobytu w Chinach. Samotne życie miało zacząć przeszkadzać piłkarzowi.

Najnowsze doniesienia ws. Guilherme przekazał portal „weszło.com”. Z opublikowanych informacji wynika, że Brazylijczyk zaczął rozglądać się za możliwością kontynuowania swojej przygody w Europie. Mówi się także o możliwości wypożyczenia piłkarza do polskiej ligi. Obecny klub Guilherme byłby skłonny pokryć większość wynagrodzenia zawodnika, co zwiększyłoby szansę polskich klubów na jego pozyskanie.

– Jest oferowany polskim klubom z czołówki tabeli (z oczywistych powodów Gui nie jest zainteresowany grą w Lechu Poznań), odbyły się pierwsze rozmowy, które miały na celu wybadanie warunków takiego ruchu. To wciąż zbyt mało, żeby przesądzać powrót Brazylijczyka do Polski, ale temat istnieje – czytamy.

– A co z Legią Warszawa? Problem w tym, że mistrzów Polski nie za bardzo stać na to, żeby udźwignąć takie wypożyczenie. Problemem jest także pozycja Legii w tabeli, która nie zachęca do wejścia w ten projekt – czytamy dalej.


źródło: weszlo.com


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.