NEWSY I WIDEO

Włoski prawnik domaga się odszkodowania od Serie A. Chodzi o mecz Juventusu z Salernitaną

Nie milkną echa niedawnego pojedynku Juventusu z Salernitaną. Włoski prawnik złożył oficjalną skargę Lega Serie A o wypłacenie rekompensaty za błąd sędziego. Za zwycięstwo „Starej Damy” mógł wygrać 3600 euro. 

W ubiegłą niedzielę Juventus zremisował z Salernitaną 2-2. Arkadiusz Milik strzelił bramkę na wagę zwycięstwa w ostatniej minucie meczu, jednak została ona anulowana. Jak się okazało – niesłusznie. Bramka Polaka była prawidłowa, ale sędziowie ją anulowali, sygnalizując pozycję spaloną jednego z zawodników.

Wysoka wygrana

Pewien prawnik z Perugii za zwycięstwo „Starej Damy” miał wygrać 3600 euro. Dziennik „Il Messaggero” przekazuje, że adwokat złożył odwołanie do Lega Serie A i domaga się wypłacenia rekompensaty. Wytyka on lidze brak doświadczenia ze strony personelu oraz uchybienia techniczne i organizacyjne.

– Na szczęście w sali sądowej użycie VAR nie będzie konieczne – podsumowauje dziennik. 

Na wypłatę żądanego odszkodowania prawnik daje Ledze 20 dni. Po tym czasie sprawa zostanie skierowana do sądu.

Anglia pokonana! Reprezentacja Polski w piłce nożnej 6-osobowej awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Świata!

Reprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej awansowała do ćwierćfinału Mistrzostwa Świata. W 1/8 finału Biało-Czerwoni pokonali reprezentację Anglii.

Przed kilkoma dniami rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej sześcioosobowej. Turniej jest rozgrywany w stolicy Węgier, Budapeszcie. Do rywalizacji w fazie grupowej przystąpiły 42 reprezentacje z całego świata. Po pierwszym etapie rozgrywek w turnieju pozostało 16 najlepszych zespołów.

Faza grupowa

Reprezentacja Polski przez fazę grupową przeszła jak burza. Biało-Czerwoni bez większych problemów awansowali do 1/8 finału Mistrzostw Świata. Po zdobyciu kompletu punktów Polacy zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie. Podopieczni Klaudiusza Hirscha wygrali wszystkie 4 spotkania grupowe. Na początek pokonali 2:0 Słowenię. Następnie uporali się z Maroko, wygrywając 6:0. W trzeciej serii gier Polacy rozgromili Kostarykę 8:0. Ostatnie grupowe starcie zakończyło się wygraną Polaków 4:1 z Litwą. Wymienione wyniki pozwoliły naszym rodakom wywalczyć pierwsze miejsce w grupie „C”.

Rywale w 1/8 finału

Rywalem reprezentacji Polski w 1/8 finału Mistrzostw Świata została reprezentacja Anglii. Synowie Albionu przystępowali do meczu z Biało-Czerwonymi po zajęciu drugiego miejsca w grupie „F”. Faworytem tego starcia byli broniący tytułu wicemistrzów świata sprzed trzech lat Polacy.

Zwycięstwo nad Anglią

Na rozpoczęcie strzelania w meczu Polska-Anglia musieliśmy czekać stosunkowo długo. Pierwsza bramka padła w 10. minucie gry. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli Polacy, którzy przypisali pierwszą bramkę na swoje konto po uderzeniu kapitana, Bartłomieja Dębickiego. Radość Polaków potrwała do 16. minuty. Wówczas do głosu doszli goście, którzy wyrównali po bramce Adetokunbo Adeyamo. Zaledwie dwie minuty później na prowadzenie ponownie wyszli Polacy, a bramkę zdobył Norbert Dregier. Wynik 2:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron Polacy podwyższyli prowadzenie. W 27. minucie gry kolejnego gola w tym meczu zdobył Norbert Dregier. Już dwie minuty później polskim kibicom ponownie mogło zrobić się gorąco. Bramkę na 2:3 po błędzie naszej defensywy zdobył Claudio Goncalves. Na szczęście była to ostatnia bramka Anglików w tym pojedynku. Wynik spotkania w 39. minucie zdobył Bartłomiej Dębicki. Polska wygrała spotkanie z Anglią 4:2.

Rywal Polaków

Dzięki wygranej z Anglią 4:2 reprezentacja Polski awansowała do ćwierćfinału Mistrzostw Świata. Na ten moment nie wiemy jeszcze, kto będzie przeciwnikiem Biało-Czerwonych. O 22:15 w piątek ma rozpocząć się mecz Bułgaria-Łotwa. Zwycięzca tego starcia zmierzy się z Polakami w 1/4 finału.

Zaskakujące informacje. Lewandowski mógł trafić do Hiszpanii dużo wcześniej

Robert Lewandowski w lipcu zmienił Bayern Monachium na FC Barcelonę. Do przeprowadzi Polaka do Hiszpanii mogło dojść jednak już kilkanaście lat temu. Jak podają media, w wieku 20 lat interesował się nim Sporting Gijon.

Lewandowski na szerokie wody wypłynął grając w Zniczu Pruszków. Wówczas zainteresował się nim Lech Poznań, z którego później powędrował do Borussii Dortmund. Następnie trafił do Bayernu, gdzie na dobre zapisał się w historii futbolu. Obecnie 34-latek występuje w FC Barcelonie.

Wcześniej było zainteresowanie

Jak podaje sport.es Lewandowski mógł jednak trafić do Hiszpanii dużo wcześniej. Gdy w sezonie 2006/07 grał jeszcze w Zniczu Pruszków, Cezary Kucharski, który pełnił wówczas rolę agenta zawodnika, zaoferował go Sportingowi Gijon.

Klub miał odrzucić ofertę na rzecz transferu Tatiego Maldonado. Hiszpan trafił ostatecznie do Sportingu, gdzie spędził dwa sezony. Warto podkreślić, że Kucharski w przeszłości był zawodnikiem Gijon. Były menadżer Lewandowskiego w sezonie 1997/98 rozegrał w nim 12 meczów, w których zdobył 2 gole.

„Lewy” do Hiszpanii trafił dopiero 14 lat później. W swoich pierwszych pięciu występach w La Liga zdobył aż sześć goli. W barwach Barcelony zanotował także hat-tricka w Lidze Mistrzów.

Ronaldo zły po meczu Ligi Europy. Odmówił kibicom zdjęć [WIDEO]

Cristiano Ronaldo ustalił wynik wczorajszego meczu Ligi Europy przeciwko Sheriffowi Tyraspol. Portugalczyk strzelił tym samym swoją pierwszą bramkę w sezonie 2022/23 i pierwszą w karierze w LE. Z boiska nie schodził jednak pełen entuzjazmu. Wręcz przeciwnie. 

Najpierw Jadon Sancho, a później Cristiano Ronaldo – tak Manchester United pokonał Sheriffa w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Europy. „Czerwone Diabły” dzięki zwycięstwu nad ekipą z Tyraspola zanotowali pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji LE. Wcześniej na inaugurację przegrali z Realem Sociedad.

Złość

Ronaldo ustalił wynik spotkania, wykorzystując rzut karny 39. minucie meczu. Po ostatnim gwizdku kibice Sheriffa byli podekscytowani możliwością zobaczenia gwiazdy tak wielkiego formatu. Niektórzy poprosili go nawet o zdjęcie. 37-latek nie miał jednak zamiaru spełnić prośby ani jednego z fanów i każdego odprawił z kwitkiem.

Filip Bednarek nieoczekiwanym bohaterem Lecha Poznań. Bramkarz zdradził klucz do sukcesu

Lech Poznań zanotował pierwsze zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy w sezonie 2022/2023. Niespodziewanym bohaterem Kolejorza został Filip Bednarek, który obronił rzut karny. Polski bramkarz zdradził proces swoich przygotowań, które miały mu pomóc w obronieniu jedenastki.

Za nami druga kolejka fazy grupowej Ligi Konferencji Europy 2022/2023. Swoje drugie spotkanie w tych rozgrywkach rozegrał Lech Poznań. Po porażce w pierwszej kolejce z Villarreal (3:4) Lech zmierzył się tym razem ze zdecydowanie słabszym rywalem. Kolejorz stoczył pojedynek z Austrią Wiedeń, która w pierwszej kolejce bezbramkowo zremisowała z Hapoelem Beer Szewa.

Mentalność zwycięzców była kluczem do sukcesu. John van den Brom podsumował mecz z Austrią Wiedeń [CZYTAJ]

Zwycięstwo Lecha

W drugiej serii gier Lech Poznań podejmował na własnym obiekcie Austrię Wiedeń. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 4:1. Dwie bramki dla poznaniaków zdobył Kristoffer Velde, a po jednym golu dołożyli Michał Skóraś oraz Mikael Ishak. Honorową bramkę dla Austriaków zdobył Matthias Braunoder.

Nowe stroje reprezentacji Polski wzbudziły ogromne emocje. Kibice i dziennikarze podzieleni [REAKCJE]

Obroniony rzut karny

Kluczowa sytuacja dla losów spotkania miała miejsce w 36. minucie. Wówczas sędzia wczorajszego pojedynku podyktował rzut karny dla Austrii Wiedeń po faulu Pedro Rebocho. Do jedenastki podszedł Manfred Fischer. Zwycięsko ze starcia strzelającego z bramkarzem wyszedł Filip Bednarek, który obronił rzut karny. Sytuacja miała miejsce przy wyniku 1:1.

Podzielone opinie po występie Piotra Zielińskiego. „Ogólnie jego gra była dobra, ale…” [CZYTAJ]

Klucz do sukcesu

Po meczu jeden z wczorajszych bohaterów Lecha udzielił wywiadu. Bednarek opowiedział o swoich przygotowaniach do bronienia rzutów karnych. Polak podkreślił, że obroniony rzut karny jest efektem ćwiczeń oraz analiz przeprowadzonych wraz z trenerem bramkarzy.

– To jest na pewno mój najfajniejszy moment dotychczas przy Bułgarskiej. Obok obronionych strzałów, które są ważne i ważą na losach spotkania, to na pewno rzut karny to moment, w którym wszystkie oczy są skierowane na mnie i na wykonującego jedenastkę – skomentował Filip Bednarek.

– Dobra praca wykonana przeze mnie i przez trenera bramkarzy, bo to on zawsze daje mi karteczkę z ostatnimi karnymi wykonywanymi przez przeciwnika. On daje mi pendrive’a z analizą. Ja zawsze staram się tę analizę zrobić i pamiętać. Wiedziałem, że jak ten zawodnik podejdzie do piłki, to nawet czułem to od środka, że to obronię, bo widziałem, że zaczęli się kłócić, kto tego karnego ma wykonywać, więc to zawsze jest dobry znak – zdradził bramkarz.


źródło: sport.tvp.pl

Mentalność zwycięzców była kluczem do sukcesu. John van den Brom podsumował mecz z Austrią Wiedeń

 

Lech Poznań pokonał Austrię Wiedeń (4:1) w drugiej kolejce Ligi Konferencji. Trener mistrzów Polski, John van den Brom podsumował spotkanie podczas pomeczowej konferencji prasowej.

Historyczne zwycięstwo

– Wczoraj na konferencji prasowej padło pytanie o legendarne mecze, chodziło oczywiście o spotkanie z Austrią Wiedeń z 2008 roku. Dzisiaj po tym 4:1, może znowu można pomyśleć o legendarnych starciach, ale o tym już państwo zdecydują. Był to mecz na europejskim poziomie, przy dopingującej publiczności. Szczególnie pierwsza połowa była trudna, bo Austria rozpoczęła od wysokiego pressingu i nie pozwalała nam grać naszej piłki – przyznał szkoleniowiec Lecha Poznań.

Znakomity występ Polaków na MŚ szóstek. Komplet zwycięstw w fazie grupowej i awans do 1/8 finału [CZYTAJ]

– My wiedzieliśmy o przestrzeniach, które tworzą się za obroną, co wykorzystaliśmy przy pierwszej bramce. Cóż, szybko padło wyrównanie, a przełomem był rzut karny wybroniony przez Filipa Bednarka – dodał Holender.

Dobre zmiany trenera

Druga połowa wyglądała zdecydowanie lepiej w wykonaniu Kolejorza. Mistrzowie Polski schodzili na przerwę przy wyniku 1:1. W drugiej części Lech zdobył trzy bramki. Dwie z nich zdobył rezerwowy, Kristoffer Velde.

– Druga połowa sprawiła przyjemność, futbol na europejskim poziomie, a zawodnicy nie tylko ci z pierwszej jedenastki, ale również rezerwowi, pokazali się z dobrej strony. Potwierdza się to, co mówię – musimy być gotowi, by pomagać jeden drugiemu, a każdy ma dawać z siebie wszystko. Był dzisiaj team spirit, każdy ciężko pracował na boisku i mentalność zwycięzców była tym, co pomogło odnieść sukces – podsumował van den Brom.

Roman Weidenfeller krytycznie o Robercie Lewandowskim. „Zawsze powinieneś mieć styl i szacunek dla klubu” [CZYTAJ]

Źródło: Lech Poznań

Roman Weidenfeller krytycznie o Robercie Lewandowskim. „Zawsze powinieneś mieć styl i szacunek dla klubu”

 

Roman Weidenfeller w rozmowie ze Sky przedstawił swoje zdanie na temat zachowania Roberta Lewandowskiego podczas zamieszania wokół transferu do Barcelony. Były kolega Polaka z Borussii Dortmund skrytykował kapitana Biało-Czerwonych.

Weidenfeller krytycznie o postawie „Lewego”

Saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego trwała tygodniami. Polak starał się wymusić transfer z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Ostatecznie mu się to udało, jednak u wielu ekspertów cała sytuacja wywołała spory niesmak. Do tego grona zalicza się Roman Weidenfeller, który w rozmowie ze Sky przedstawił swoją opinię na ten temat.

Znakomity występ Polaków na MŚ 6-stek. Komplet zwycięstw w fazie grupowej i awans do 1/8 finału [CZYTAJ]

– Doświadczyłem tego z Robertem w Dortmundzie [Lewandowski w BVB również zakomunikował, że chce po sezonie odejść do innego klubu – przyp. red.]. Zawsze powinieneś mieć styl i szacunek dla klubu. Oceniam to krytycznie! Rozumiem, że Lewandowski chce grać dla najlepszych klubów świata, ale nie zapominajmy, że Bayern jest jednym z nich. To nie była dobra strategia. Przede wszystkim nie fair wobec Bayernu. To się nikomu nie podoba – powiedział były bramkarz Borussii Dortmund.

Źródło: Przegląd Sportowy/Sky

Znakomity występ Polaków na MŚ 6-stek. Komplet zwycięstw w fazie grupowej i awans do 1/8 finału

Reprezentacja Polski w piłce nożnej sześcioosobowej znakomicie rozpoczęła Mistrzostwa Świata rozgrywane w Budapeszcie. Biało-Czerwoni przeszli przez fazę grupową jak burza i pewnie awansowali do 1/8 finału. Nasi rodacy nie zaznali jeszcze goryczy porażki.

10 września 2022 roku rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w piłce nożnej sześcioosobowej. Tegoroczny czempionat jest rozgrywany w stolicy Węgier, Budapeszczie. W rozgrywkach o tytuł mistrzów świata biorą udział 42 reprezentacje z całego globu. Zespoły zostały podzielone na 8 grup po 5 lub 6 drużyn w każdej.

Grupa Polaków

Reprezentacja Polski trafiła do grupy „C”. Naszym rodakom przyszło się mierzyć z reprezentacjami Słowenii, Litwy, Kostaryki oraz Maroko. Z uwagi na fakt, że z grupy wychodzą 2 drużyny, to awans Polaków był dla nich obowiązkiem. Tym bardziej, że Biało-Czerwoni bronią tytułu wicemistrzów świata sprzed trzech lat.

Udany początek

Biało-Czerwoni zmagania w fazie grupowej rozpoczęli od pojedynku ze Słowenią. Polacy stanęli na wysokości zadania i wygrali 2:0. Bramki zdobyli Kamil Kucharski oraz Norbert Dregier.

Maroko pokonane

W drugiej kolejce podopieczni Klaudiusza Hirscha zmierzyli się z reprezentacją Maroka. Spotkanie zakończyło się okazałym zwycięstwem Polaków 6:0. Dwie bramki zdobył Bartłomiej Dębicki a po jednej Norbert Dregier, Patryk Dudziński, Rafał Trakul, oraz Adrian Skorb.

Rekordowe zwycięstwo

W trzeciej serii gier Polacy urządzili sobie niezłą strzelaninę. Reprezentacja Kostaryki została pokonana 8:0. Gole dla naszej reprezentacji strzelili Patryk Dudziński (x2), Rafał Trakul (x2), Norbert Dregier, Kamil Kucharski, Piotr Makowski oraz Bartłomiej Dębicki.

Zwycięstwo grupy

Na zakończenie fazy grupowej reprezentacja Polski zmierzyła się z reprezentacją Litwy. Spotkanie to miało niebagatelne znaczenie, gdyż decydowało ono o tym, czy Biało-Czerwoni wyjdą z grupy z pierwszego miejsca, czy też nie. Bartłomiej Dębicki i spółka pokonali swoich oponentów 4:1. Dwie bramki zdobył Norbert Dregier, jedną Kamil Kucharski a w międzyczasie Litwini wpakowali piłkę do własnej bramki.

Znakomity bilans

Reprezentacja Polski przeszła przez fazę grupową Mistrzostw Świata jak burza. Polacy wygrali wszystkie cztery spotkania w grupie „C” i z kompletem punktów awansowali do 1/8 finału. Szczególne wrażenie robi bilans bramkowy Polaków, który wyniósł 20:1. Jedynie Litwini zdołali pokonać polskiego bramkarza.

Rywal w 1/8 finału

Rywalem Polaków w walce o ćwierćfinał Mistrzostw Świata będzie reprezentacja Anglii. Synowie Albionu zajęli drugie miejsce w grupie „F”. Anglicy pokonali Portugalię 4:1, Argentynę 3:2, oraz Tunezję 11:0. W decydującym o pierwszym miejscu meczu Anglicy polegli z reprezentacją Ukrainy 1:7. Mecz Polska-Anglia jeszcze dziś, w piątek, 16 września. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:00.

Trener Austrii Wiedeń z szacunkiem o Lechu Poznań. „Trzeba się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności”

Manfred Schmid odpowiedział na pytania dziennikarzy przed czwartkowym meczem z Lechem Poznań. Trener Austrii Wiedeń spodziewa się, że mistrzowie Polski zagrają ofensywny futbol. Austriak podchodzi do ekipy Kolejorza z wielkim szacunkiem.

Trener Austrii podchodzi z respektem do Lecha

– Jeśli chcemy zająć 2. miejsce w grupie C, to musimy powalczyć w Poznaniu o punkty. Z Hapoelem byliśmy lepsi, ale tylko zremisowaliśmy. W Poznaniu musimy zdobyć chociaż jeden punkt. Żeby ugrać coś z Lechem, trzeba wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności – powiedział trener Austrii Wiedeń.

Nowe stroje reprezentacji Polski wzbudziły ogromne emocje. Kibice i dziennikarze podzieleni [REAKCJE]

– Spodziewam się ofensywnego Lecha Poznań, które będzie chciał wygrać. Lech może zagrać podobnie jak z Villarreal, będą grać pressingiem i szybko przechodzić z obrony do ataku – dodał 51-latek.

Mecz Lecha Poznań z Austrią Wiedeń odbędzie się w czwartek 15 września o godzinie 21:00. Przypomnijmy, że w poprzedniej kolejce Ligi Konferencji Europy Kolejorz uległ hiszpańskiemu Villarrealowi 3:4.

Źródło: Lech Poznań/kkslech.com

Podzielone opinie po występie Piotra Zielińskiego. „Ogólnie jego gra była dobra, ale…”

SSC Napoli z problemami, ale finalnie wygrało swój drugi mecz w Lidze Mistrzów z Rangersami (3-0). Piotr Zieliński dwukrotnie zmarnował rzut karny podyktowany przeciwko Szkotom, ale i tak zebrał niezłe recenzje. Włoskie media były jednak niezdecydowane odnośnie oceny dla reprezentanta Polski. 

Napoli pokonało wczoraj Rangersów aż 3-0. Na bramki musieliśmy jednak czekać długo, bo aż do 68. minuty. Wówczas za sprawą Politano Włosi wyszli na prowadzenie. W końcówce po bramce dołożyli jeszcze Raspadori i Ndombele.

W okolicach 60. minuty wynik mógł otworzyć Piotr Zieliński. Polak zmarnował jednak rzut karny, ale szybko dostał okazję na zrehabilitowanie się. „Jedenastkę” powtórzono, lecz ponownie strzał 28-latka został obroniony. Mimo dwukrotnie zmarnowanej okazji Luciano Spalletti stwierdził, że „Zielek” był najlepszym zawodnikiem Napoli w tym meczu.

– Rzut karny można też zmarnować, co przytrafiło się właśnie Zielińskiemu. Najważniejsza jest jednak postawa na przestrzeni całego spotkania, a Zieliński był najlepszym zawodnikiem na boisku – stwierdził na pomeczowej konferencji szkoleniowiec. 

Podzielone opinie

Nie do końca ze zdaniem Spallettiego zgadzają się włoskie media. W prasie jego występ oceniano różnie. „Eurosport” był dla Polaka najbardziej nieprzychylny i ocenił go na 4,5 w dziesięciostopniowej skali.

– Ogólnie jego gra była dobra, zagrał świetną piłkę dla Simeone, który jednak nie wykorzystał szansy. Ale dwa nietrafione rzuty karne z rzędu bolą. Obu nie powinno się pokazywać dzieciom, chyba że po to, aby zobaczyły, jak nie należy tego robić – argumentowali dziennikarze. 

Łaskawiej na sprawę spojrzał portal calciomercato.com, który zwrócił uwagę na pracę, jaką Zieliński wykonał w środku pola. Polak odebrał wiele piłek w tej części boiska. Wciąż ocena nie była jednak najwyższa. Ostatecznie przyznano mu notę 5,5.

Wyżej Zielińskiego ocenia tuttomercatoweb.com. Mimo zmarnowanych karnych doceniono dobrą postawę pomocnika.

– Dwa nietrafione rzuty karne po kopnięciach w tym samym kierunku. Nie zmieniło to historii meczu, podczas którego zagrał dobrze – argumentowano. 

Najwyższą notę 28-latkowi przyznał portal tuttonapoli.net. Tam przyznano mu „7”, zaznaczając, że ocena byłaby wyższa gdyby jednak wykorzystał rzut karny.

Włoskie media chwalą występ Milika przeciwko Benfice. Najlepszy piłkarz Juventusu

Juventus w kiepskim stylu przegrał z Benfiką (1-2) w drugim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jedynego gola dla „Starej Damy” strzelił Arkadiusz Milik. Polak zebrał bardzo dobre oceny za swój występ. 

Juventus nie może mówić, że bieżąca edycja Ligi Mistrzów zaczyna się dla niego udanie. W pierwszym meczu „Bianconeri” przegrali z PSG 1-2. Wczoraj takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie z Benficą Lizbona. Włosi mają po dwóch kolejkach na koncie zero punktów.

Najlepszy z pola

Media z Półwyspu Apenińskiego nie szczędzili gorzkich słów pod adresem „Starej Damy” oraz Massimiliano Allegriego. Wszyscy piłkarze Juventusu zawiedli na całej linii. Dziennikarze docenili jednak dwóch zawodników, w tym Arkadiusza Milika, który otworzył wynik już w 5. minucie meczu.

– Vlahović być może jest lepszym graczem, ale w piłce nożnej jest czynnik, o którym zbyt często się zapomina. Funkcjonalność – bycie odpowiednim człowiekiem dla konkretnego trenera i stylu gry – napisał portal tuttomercato.web, przyznając Milikowi ocenę 6,5. Wyżej oceniono tylko Mattię Perina. 

– Natychmiast poprowadził swój zespół do wyjścia na prowadzenie. Radził sobie nawet w najtrudniejszych chwilach – dodał serwis juventusnews24.com.

Pozytywnie o grze Milika wypowiadali się także dziennikarze „Eurosportu”, „Corriere della Sera” i „La Reppublica”. Od wszystkich serwisów napastnik otrzymał „siódemkę”. Nazywali go ponadto najjaśniejszym punktem swojej drużyny.

FC Kopenhaga podziękowała kibicom Sevilli za przybycie. Hiszpanie otrzymali darmowe piwo [WIDEO]

W środowy wieczór FC Kopenhaga podejmowała na własnym obiekcie Sevillę. Władze duńskiego klubu postanowiły godnie ugościć przyjezdnych z Hiszpanii, wręczając im darmowe piwo.

Za nami druga kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. W ramach drugiej serii gier FC Kopenhaga mierzyła się w środę z Sevillą. Spotkanie na papierze nie zapowiadało się zbyt ciekawe i takie też było. Obie strony podzieliły się punktami. Pojedynek zakończył się remisem 0:0. Dla obu drużyn były to pierwsze punkty w fazie grupowej Champions League 2022/2023.

Julian Nagelsmann został zapytany o występ Lewandowskiego. „Pytania możecie zadawać Xaviemu” [CZYTAJ]

Darmowe piwo

W trakcie meczu w mediach społecznościowych FC Kopenhagi pojawił się pewien sympatyczny film. Na materiale widać, jak obecni na stadionie stewardzi rozdają kibicom Sevilli darmowe piwo. W ten sposób władze duńskiego klubu chciały podziękować hiszpańskim sympatykom futbolu za przybycie.

Nowe stroje reprezentacji Polski wzbudziły ogromne emocje. Kibice i dziennikarze podzieleni [REAKCJE]

Na profilu „Łączy nas Piłka” zaprezentowano oficjalne koszulki reprezentacji Polski, w których „Biało-Czerwoni” wystąpią na mundialu w Katarze. Nowe trykoty powstałe we współpracy z Nike wzbudziły olbrzymie emocji. W internecie nie brakuje bardzo mocnych opinii odnośnie wyglądu oraz samej ceny strojów. 

Spekulacje dotyczące wyglądu nowych koszulek reprezentacji Polski toczyły się już od dobrych kilku tygodni. Ostatecznie potwierdził się niedawny wyciek z portalu Footy Headlines.

https://twitter.com/Footy_Headlines/status/1569750782106390530?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1569750782106390530%7Ctwgr%5E79b0d5464632e7f76ee183a648393233a48bac5d%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fweszlo.com%2F2022%2F09%2F15%2Foficjalnie-reprezentacja-polski-zaprezentowala-koszulki-na-mundial%2F

Mieszane odczucia

Wśród internautów zdania odnośnie koszulek są mocno podzielone. Jednym nowe trykoty przypadły do gustu i ich finalna wersja okazała się lepsza niż ta, która wyciekła do sieci.

– Przecieki wyglądały gorzej. W oficjalnej wersji koszulka wygląda całkiem fajnie. Ma potencjał, ale zobaczymy, jak będą wyglądały numery i pozostałe części kompletu – stwierdził Aleksander Kiełbasa ze sport.pl.

Pod postem odezwało się także kilku innych dziennikarzy, którzy byli raczej zadowoleni z wyglądu trykotów. Większości do gustu dużo bardziej przypadła czerwona wersja w odsłonie meczowej.

Nie brakowało jednak także mocnych opinii. Spora grupa osób uważa, że koszulki wyglądają, jak tanie podróbki z bazarków lub supermarketów.

– Wszystko się zgadza, tylko brakuje informacji, że można je nabyć w Biedronce lub Lidlu, bo mniej więcej tak właśnie one wyglądają – pisał między innymi Sebastian Czapliński. 

„Na żywo ta koszulka wygląda tak samo beznadziejnie?

Te koszulki odzwierciedlają stan naszej piłki

koszulka dramat

najgorsza w XXI wieku” – to z kolei tylko część komentarzy napisanych przez kibiców. 

Cennik

Kibice zwrócili także uwagę na wysokie ceny, jakie ustalono za nowe stroje. Do sprzedaży koszulki trafią w kilku różnych wersjach. Poniżej znajdziecie dokładną rozpiskę.

  • 599,99 złotych – domowa koszulka meczowa (wersja vapor)
  • 389,99 złotych – domowa koszulka meczowa
  • 389,99 złotych – wyjazdowa koszulka meczowa
  • 299,99 złotych – domowa koszulka meczowa (wersja junior)
  • 299,99 złotych – wyjazdowa koszulka meczowa (wersja junior)
  • 219,99 złotych – replika domowej koszulki meczowej
  • 219,99 złotych – replika wyjazdowej koszulki meczowej
  • 179,99 złotych – replika domowej koszulki meczowej (wersja junior)

 

 

Szykuje się wielka rewolucja w Chelsea. W planach zbudowanie „Dream Teamu”

Chelsea czeka gruntowna przebudowa. Według informacji angielskich mediów nowy właściciel „The Blues” szykuje rewolucję kadrową. W londyńskim klubie wkrótce mogą pojawić się wielcy specjaliści od futbolu.

Todd Boehly stosunkowo od niedawna pełni funkcję właściciela Chelsea. Za nowe obowiązki wziął się jednak od razu na poważnie. Szybko zaczął wprowadzać nowe zasady po erze Romana Abramowicza.

Rewolucja

Z klubu odeszli już współpracownicy rosyjskiego oligarchy. Chelsea obecnie pozostaje bez stałego dyrektora sportowego. „The Blues” zmienili także trenera. Z Londynu odszedł już Thomas Tuchel, którego zastąpił Graham Potter.

Boehly zamierza jednak wprowadzić kolejne, dużo większe zmiany. Jak podają angielskie media właściciel Chelsea  chce ściągnąć na Stamford Bridge dyrektora RB Salzburg. Christoph Freund byłby dopiero początkiem tworzenia prawdziwego „Dream Teamu”.

https://twitter.com/maciejluczak/status/1570070241396559873?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1570070241396559873%7Ctwgr%5E235ce7273c29ad7a7ba3871c995c78479e8c1b18%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fchelsea-marzy-o-stworzeniu-absolutnego-dream-teamu-padly-konkretne-nazwiska-plany-sa-wielkie%2F196099-n

Drugim nazwiskiem na liście Boehly’ego ma być Luis Campos. Portugalczyk miałby odpowiadać za transfery przychodzące i wychodzące. Oprócz niego mówi się o Michaelu Edwardsie. Anglik pozostaje bez zatrudnienia od rozstania z Liverpoolem. Odpowiadać miałby za nawiązywanie relacji między Chelsea a podmiotami zewnętrznymi.

https://twitter.com/TheBlueDodger/status/1570021473628327937?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1570021473628327937%7Ctwgr%5E235ce7273c29ad7a7ba3871c995c78479e8c1b18%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fchelsea-marzy-o-stworzeniu-absolutnego-dream-teamu-padly-konkretne-nazwiska-plany-sa-wielkie%2F196099-n

 

Julian Nagelsmann został zapytany o występ Lewandowskiego. „Pytania możecie zadawać Xaviemu”

Po meczu Bayern Monachium-FC Barcelona Julian Nagelsmann został zapytany o występ swojego byłego podopiecznego, Roberta Lewandowskiego. Trener Bayernu krótko ocenił grę Polaka i podpowiedział dziennikarzom, by takie pytania zadawali teraz Xaviemu.

Za nami niewątpliwy hit 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. We wtorkowy wieczór na Allianz Arenie Bayern Monachium zmierzył się z FC Barceloną. Pomimo znacznej dominacji Katalończyków w pierwszej połowie pojedynek zakończył się zwycięstwem Bawarczyków 2:0. Bramki dla Bayernu zdobyli Lucas Hernandez oraz Leroy Sane.

Niemiecka prasa oceniła występ Lewandowskiego. „Powrót frustracji i awarii” [CZYTAJ]

Lewandowski bez bramki

90 minut we wtorkowym meczu rozegrał rzecz jasna Robert Lewandowski. Polski napastnik swojego powrotu na Allianz Arenę z pewnością nie zaliczy do udanych. Robert miał kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jednak w żadnej z nich nie zdołał pokonać Manuela Neuera. Dopiero drugi raz w tym sezonie 34-latek zakończył mecz bez zdobytej bramki.

Michał Skóraś na dłużej w Lechu Poznań. 22-letni skrzydłowy podpisał nowy kontrakt [CZYTAJ]

Nagelsmann o Lewandowskim

Występ Roberta Lewandowskiego we wczorajszym jest ciężki do zdefiniowania. Z jednej strony Polak był bardzo aktywny i brał czynny udział w kreowaniu sytuacji, z drugiej jednak zmarnował kilka dobrych sytuacji bramkowych. O grę Polaka został zapytana jego były trener, Julian Nagelsmann.

– Zagrał dobry mecz. Z mojego punktu widzenia jestem zadowolony, że nie trafił do siatki, ale był groźny. Po meczu pogadaliśmy, uścisnąłem go, ale on teraz gra dla innego klubu, a ja mam innych piłkarzy, o których muszę się martwić – ocenił Julian Nagelsmann.

– W tym tygodniu miałem 65 pytań o Lewandowskiego. Możecie zadawać je Xaviemu, ponieważ Robert nie jest już moim piłkarzem – podkreślił niemiecki szkoleniowiec.

Kylian Mbappe o relacji z Realem Madryt. „Czuję, że mamy wspólną historię, chociaż nigdy tam nie zagrałem” [CZYTAJ]


źródło: wp sportowe fakty


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.