NEWSY I WIDEO

Artiom Dziuba z laurką dla Władimira Putina. „Historia oceni, kto ma rację”

 

Artiom Dziuba udzielił głośnego wywiadu, w którym wystawił laurkę Władimirowi Putinowi. Kapitan reprezentacji Rosji przyznał, że wierzy w prezydenta i do końca będzie ze swoją ojczyzną.

Nieco ponad rok temu Rosja zaatakowała Ukrainę. Artiom Dziuba w głośnym wywiadzie wypowiedział się na temat swoich odczuć dotyczących wojny. Kapitan Sbornej wystawił laurkę Władimirowi Putinowi.

Hipokryzja Dziuby lub przymuszenie do wywiadu

– Wierzę i kocham mój kraj. Jestem całkowicie za moim prezydentem, za Putinem. Oczywiście, nawet tego nie ukrywam. Jestem za moim krajem i wierzę, że wszystko będzie dobrze. Później historia oceni, kto ma rację, a kto nie, ale ja wierzę i będę wierzyć do końca, że ​​postępujemy słusznie – powiedział kapitan reprezentacji Rosji.

Luis Enrique łączony z przejęciem Chelsea. Fabrizio Romano: „Chce wrócić do pracy” [CZYTAJ]

Przypomnijmy, że część rodziny Artioma Dziuby pochodzi z Ukrainy. Sam piłkarz rok temu odrzucił powołanie do reprezentacji Rosji z uwagi na rozpoczęcie wojny.

– Bardzo się cieszę, że w moim kraju jest mężczyzna i kobieta, jest ojciec i matka. Nie ma wszystkiego, co jest tam: dokonywanie aborcji, gender – dodał.

Weryfikacja słów

Według danych w Rosji przeprowadza się aborcję na masową skalę.

Źródło: Twitter, sports.ru

Luis Enrique łączony z przejęciem Chelsea. Fabrizio Romano: „Chce wrócić do pracy”

Zaskakujące informacje ws. przyszłości Luisa Enrique. Hiszpan jest coraz bardziej łączony z przejęciem Chelsea, jeśli zwolniony zostanie Graham Potter. Fabrizio Romano podkreśla, że trenerowi zależy na ciągłości w pracy. 

Wczoraj kataloński „Sport” podał sensacyjną informację. Luis Enrique, który pozostaje bezrobotny od odejścia z reprezentacji Hiszpanii, miałby objąć Chelsea w przypadku zwolnienia Grahama Pottera.

Jest blisko?

Te rewelacje wywołały spory szum w mediach. Teraz na ten temat wypowiedział się Fabrizio Romano. Włoch nie potwierdził ani nie zaprzeczył podanym informacjom. Zaznaczył jednak, że Enrique chce wrócić do pracy.

– Enrique to topowy trener. Normalne, że jego nazwisko łączone jest z wieloma posadami, takimi jak w Chelsea. Ale w tym momencie Hiszpan nie negocjuje z żadnym klubem – wyjaśnił dziennikarz.

– Jedyne, co mogę powiedzieć na sto procent, to to, że Luis Enrique chce jak najszybciej wrócić do pracy i marzy mu się powrót w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Nie chce się zatrzymywać – podkreślił.

W ostatnich dniach pojawiły się również informacje łączące byłego selekcjonera „La Roja” z Atletico Madryt oraz FC Barceloną. Najpierw jednak w obu klubach musiałaby się wyjaśnić przyszłość obecnych szkoleniowców.

Ekspert wskazał napastnika, który powinien pojechać na kadrę. Nieoczywisty wybór

Reprezentacja Polski ma sporo problemów przed marcowym zgrupowaniem. Wielu zawodników z każdej formacji jest kontuzjowanych. W obliczu tej sytuacji powołanie może dostać kilku niespodziewanych piłkarzy. Janusz Michalik w rozmowie z „TVP Sport” przyznał, kogo spodziewa się zobaczyć w kadrze. 

Początek Fernando Santosa w reprezentacji Polski nie zapowiada się szczególnie łatwo. Portugalczyk ma bardzo okrojone pole manewru jeszcze przed wysłaniem powołań. Wielu zawodników zmaga się z kontuzjami. Szczególnie źle sytuacja wygląda między innymi w ataku, gdzie z problemami zdrowotnymi zmagają się Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik czy Adam Buksa. Dodatkowo Krzysztof Piątek znajduje się w bardzo słabej formie, a Karol Świderski wrócił dopiero do regularnej gry.

Będą niespodzianki?

W przypadku Roberta Lewandowskiego sytuacja jest na szczęście najlepsza. Kapitan reprezentacji powinien w pełni wykurować się jeszcze przed startem marcowego zgrupowania. Wiadomo natomiast, że zabraknie Milika i Buksy. Oprócz wspomnianych już Piątka i Świderskiego do dyspozycji Santosa jest jeszcze Dawid Kownacki, który notuje świetne występy w 2. Bundeslidze.

Według Janusza Michalika, który rozmawiał z „TVP Sport” selekcjoner powinien postawić na pewno na Świderskiego. Napastnik nie ma wielu występów na koncie w tym sezonie, jednak potrafił już udowodnić, że może dać wiele dobrego kadrze.

– Rzeczywiście, późny start sezonu może być przeciwko zawodnikom w kwestii powołania, jednak (…) mamy problemy. Świderski po prostu zasłużył sobie na powołanie. Nawet jeśli rozegra jeszcze tylko 2-3 mecze, udowodnił, że jest przydatny, zarówno grając od pierwszych minut, jak i wchodząc z ławki – stwierdził ekspert od piłki w USA.

– Oczywiście nie wiemy, co zrobi Fernando Santos. Jest szansa, że będzie szukał w zupełnie innym miejscu. Patrząc realnie, nie jest jednak takim magikiem, żeby po miesiącu pobytu w Polsce znaleźć zawodników, którzy byliby zaskoczeniem. Będzie polegał na wypróbowanych piłkarzach. Świderski na pewno będzie tym graczem ze Stanów Zjednoczonych, który przyleci na zgrupowanie – dodał.

Michalik zaznaczył również, że Świderski jest bardzo elastycznym piłkarzem. To duży atut, który z pewnością może wykorzystać Fernando Santos.

– To jest duży atut Świderskiego – potrafi grać praktycznie na każdej pozycji z przodu. Santos postawi raczej na czwórkę z tyłu, ale nie wiemy, jak poustawia to wyżej. Według mnie Świderski może nawet występować z boku. Lubi wejść z prawej strony i rozegrać piłkę lub oddać strzał. Trudno określić jego najlepszą pozycję. Prawdopodobnie jest to rola drugiego napastnika za Lewandowskim. Musimy poczekać na koncepcję Santosa, jednak ze względu na wszechstronność Świderski tym bardziej powinien zostać powołany – ocenił.

Co więcej, ekspert twierdzi, że do reprezentacji powinien wrócić także Mateusz Klich. Pomocnik D.C. United był skrupulatnie pomijany przez Czesława Michniewicza.

– Mamy problemy w środku pola, zawsze je mieliśmy. (…) Nie ma zbytnio w kim wybierać, dlatego nie można zapominać o takim zawodniku. Mam nadzieję, że będzie mógł kadrze pomóc. W debiucie zdobył bramkę, jego drużyna postarała się o bardzo dobre zwycięstwo z Toronto. Jeśli utrzyma poziom w kolejnych spotkaniach, nie będę zdziwiony, jeśli pod koniec marca znajdzie się na zgrupowaniu. Nie wiem, czy kibice chcieliby Klicha, ale nie jesteśmy reprezentacją, która może sobie pozwolić, żeby już skreślić takiego piłkarza – podsumował.

Ostre słowa Ivana Djurdjevicia po kompromitacji Śląska Wrocław w Pucharze Polski. „Obsraliśmy zbroje”

Śląsk Wrocław skompromitował się w Pucharze Polski, przegrywając 0:3 z drugoligowym KKS-em Kalisz. Po meczu rozgoryczenia nie krył trener Śląska, Ivan Djurdjevic. – Wstyd roku, musimy ten wynik wziąć na klatę – mówił po meczu serbski szkoleniowiec.

Tegoroczna odsłona Pucharu Polski stoi pod znakiem wielu niespodzianek. Najlepiej o tym świadczy fakt, że na etapie 1/4 finału były tylko 3 zespoły z Ekstraklasy (Śląsk Wrocław, Legia Warszawa i Raków Częstochowa). Ponadto do ćwierćfinału awansowały 3 zespoły z II ligi (KKS Kalisz, Pogoń Siedlce, Motor Lublin), 1 drużyna z I ligi (Górnik Łęczna) oraz 1 ekipa z III ligi (Lechia Zielona Góra).

Znamy półfinalistów Pucharu Polski

W tym tygodniu poznaliśmy wszystkie rozstrzygnięcia w 1/4 finału Pucharu Polski. Dzięki odniesionym zwycięstwom do półfinału awansowały Legia Warszawa, Górnik Łęczna, Raków Częstochowa oraz KKS Kalisz. Z rozgrywkami pożegnały się natomiast Lechia Zielona Góra, Pogoń Siedlce, Motor Lublin oraz Śląsk Wrocław.

Blamaż Śląska Wrocław

Na etapie 1/4 finału Pucharu Polski zawiódł tylko jeden faworyt – Śląsk Wrocław. Ekstraklasowy zespół na mecz z II-ligowym KKS-em Kalisz wyszedł w niemalże najsilniejszym możliwym zestawieniu. Nie wystarczyło to jednak na pokonanie ekipy z Kalisza. Klub występujący w II lidze wysoko pokonał swoich ekstraklasowych rywali 3:0, czym sprawił ogromną sensację.

Ostre słowa Djurdjevicia

Nie da się ukryć, że porażka Śląska Wrocław w starciu z II-ligowcem jest ogromnym blamażem. Złości nie krył także trener wrocławskiego zespołu, Ivan Djurdjevic. 46-letni szkoleniowiec wskazał możliwą przyczynę porażki.

– Tak obsranego swojego zespołu jeszcze nie widziałem. Obsraliśmy zbroje i wyszło jak wyszło. Wstyd roku, musimy ten wynik wziąć na klatę. Dopiero w drugiej połowie dokonaliśmy jakichś zmian, ale biliśmy głowa w mur. Niewytłumaczalne jest to, co się wydarzyło – skomentował Ivan Djurdjevic.

– Każdy mecz ma swoją historię. Zaczęliśmy nerwowo, byliśmy spóźnieni i przegrywaliśmy większość pojedynków. Te dwie szybkie stracone bramki były tego efektem. Nasza drużyna nie była odpowiednio skoncentrowana. W przerwie wszyscy poważnie porozmawialiśmy, nie chcieliśmy się poddawać, ale nie byliśmy w stanie odrobić wyniku – podkreślił.

– Trzeba tę porażkę przekuć w coś pozytywnego. Jest mi wstyd i słowo „przepraszam” to za mało. Gratulacje dla KKS-u. Życzę im powodzenia w półfinale – dodał trener Śląska.


źródło: slasknet.com

Robert Lewandowski potwierdził datę premiery swojego serialu. Po chwili usunął post

Już wkrótce opublikowany zostanie serial o Robercie Lewandowskim. Poznaliśmy datę jego premiery. Co jednak ciekawe, piłkarz po chwili usunął wpis, w którym potwierdził datę premiery produkcji.

Pierwsze informacje na temat serialu wokół Roberta Lewandowskiego ukazały się już w 2021 roku. Produkcja ma opowiadać o drodze na szczyt, jaką przebył obecny kapitan reprezentacji Polski, ukazując przy tym nieznane dotąd kulisy jego kariery. W serialu mają zostać pokazane wypowiedzi znanych osobistości ze świata piłki nożnej, a także najbliższych osób z otoczenia Roberta. W dokumencie mają pojawić się m.in. Xavi, Thierry Henry, czy też Zbigniew Boniek.

Pomysł na ten film jest nieoczywisty, dlatego zdecydowałem się na jego realizację. To będzie historia wzlotów i upadków, momentów siły, ale i chwil słabości. Bez upiększania – tak jak było naprawdę. Film przedstawi wiele nieopowiedzianych wcześniej historii z mojej kariery, które z pewnością zainteresują fanów piłki nożnej. Mam jednak nadzieję, że widzowie, którzy nie śledzą rozgrywek piłkarskich również z zainteresowaniem obejrzą ten film – mówił Robert Lewandowski w 2021 roku.

Serial o Robercie Lewandowskim pojawi się na platformie Amazon Prime Video. Oficjalna premiera została zapowiedziana na 31 marca, co potwierdził sam Robert Lewandowski. Dokument został nazwany „Lewandowski – nieznany”. Za reżyserię odpowiada Maciej Kowalczuk.

Co jednak ciekawe, piłkarz FC Barcelony niespodziewanie usunął post informujący o premierze produkcji.


źródło: filmweb

Zmarł Just Fontaine. Rekordzista pod względem liczby bramek na jednym mundialu

W wieku 89 lat zmarł były reprezentant Francji, Just Fontaine. Do dziś Francuz jest rekordzistą w liczbie zdobytych bramek w trakcie jednych Mistrzostw Świata.

Just Fontaine urodził się 18 sierpnia 1933 roku w marokańskim mieście Marrakesz. Mimo to reprezentował on barwy reprezentacji Francji. W drużynie narodowej rozegrał 21 spotkań, w których strzelił 30 bramek. Zagrał na Mistrzostwach Świata w 1958 roku, na których wraz ze swoją drużyną zajął 3. miejsce. W piłce klubowej grał m.in. w OGC Nice i Stade Reims. Po zakończeniu piłkarskiej kariery próbował swoich sił w roli trenera. Prowadził m.in. PSG oraz reprezentacje Maroka i Francji.

Przez kibiców Just Fontaine jest kojarzony przede wszystkim za sprawą jego występu na Mistrzostwach Świata w 1958 roku. Co prawda reprezentacja Francji nie wygrała mundialu (zdobyła brązowy medal), jednak Fontaine indywidualne zapisał się na kartach historii futbolu. Podczas mundialu rozgrywanego w Szwecji rozegrał 6 meczów, w których zdobył aż 13 bramek. 4 z 13 goli padło w meczu o 3. miejsce przeciwko RFN. Do dziś Francuz jest rekordzistą w liczbie bramek zdobytych podczas jednego mundialu.

Kompilacja bramek Fontaine’a z MŚ 1958:

Just Fontaine zmarł w nocy z 28 lutego na 1 marca 2023 roku w Tuluzie. W chwili śmierci miał 89 lat. Francuska federacja piłkarska ogłosiła minutę ciszy przed wszystkimi najbliższymi meczami na terenie całej Francji.

Nowe informacje o kontuzji Lewandowskiego. Kiedy Polak wróci do gry?

Robert Lewandowski jest obecnie kontuzjowany. Przerwa Polaka ma potrwać kilka tygodni, według pierwszych diagnoz. Nowe informacje przekazał jednak hiszpański dziennikarz Ferran Martinez. 

Ostatni okres dla kapitana reprezentacji Polski nie jest najlepszy. 34-latek notował kiepskie występy i strzelał mało bramek. Kulminacją kryzysu była kontuzja, której doznał w ostatnim meczu z Almerią (0-1). Przez nią opuści między innymi czwartkowe El Clasico.

Ile przerwy?

Pierwsze diagnozy wskazywały, że Polaka czeka dwutygodniowa przerwa. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przekazał z kolei, że możliwy jest szybszy powrót Lewandowskiego do gry. Podobnego zdania jest Ferran Martinez. Hiszpański dziennikarz również uważa, że 34-latek może wrócić do gry w meczu z Atletikiem Bilbao (12 marca).

Reporter „Mundo Deportivo” podkreśla jednak, że jest to zdecydowanie najbardziej optymistyczny scenariusz. Dodał również, że niemożliwym byłby i tak występ od pierwszej minuty. Barcelona chce w ten sposób ograniczyć ryzyko pogłębienia lub odnowienia kontuzji.

Jose Mourinho grzmi po czerwonej kartce. „Muszę rozważyć kroki prawne”

Jose Mourinho nie obejrzał w całości wczorajszego meczu z Cremonese (1-2) z poziomu murawy. Portugalczyk dostał czerwoną kartkę i wylądował na trybunach. Teraz szkoleniowiec zapowiada podjęcie kroków prawnych. 

AS Roma sensacyjnie przegrała wczoraj z przedostatnim w tabeli Cremonese. Dla outsidera było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Serie A oraz pierwsze od 1996 roku.

Ścieżka sądowa?

W trakcie meczu doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji z udziałem szkoleniowca AS Romy, Jose Mourinho. Portugalczyk zaraz na początku drugiej połowy wdał się w ostrą dyskusję z sędzią technicznym. 60-latek żalił się na decyzje arbitra do głównego rozjemcy spotkania.

Narzekania na nic się jednak nie zdały. Ba, przyniosły zgoła odmienny skutek. Rozwścieczony Mourinho zobaczył czerwoną kartką i tym samym został odesłany na trybuny. Ta sytuacja jeszcze bardziej do rozsierdziła. Po spotkaniu nie ukrywał, że to on był w tym wszystkim najbardziej pokrzywdzony. Przyznał także, że zastanawia się nad podjęciem kroków prawnych przeciwko technicznemu.

– Jestem żywiołowy, ale nie szalony. Skoro tak zareagowałem, to najpierw coś musiało się stać. Muszę rozważyć, czy mogę podjąć kroki prawne. Dostałem czerwoną kartkę, bo sędzia techniczny nie rozumie, co do mnie powiedział. Chcę się dowiedzieć, czy istnieją nagrania. Nie chcę zajmować się tym, że sędzia Serra jest z Turynu, a my w niedzielę zagramy z Juventusem – mówił przed kamerami „DAZN”.

– Po raz pierwszy w mojej karierze sędzia techniczny odezwał się do mnie w taki sposób. To było nieodpowiednie. Po meczu poszedłem z nim porozmawiać. Sędzia główny kazał mi przeprosić Serrę. Odpowiedziałem, że to on powinien mieć odwagę, by wyjaśnić, co się stało. Miał jednak poważne problemy z pamięcią – grzmiał dalej Mourinho.

Marcin Oleksy o reakcji Leo Messiego i Kyliana Mbappe. „Tą bramką otworzyłem świat amp futbolu”

 

Marcin Oleksy zabrał głos w sprawie reakcji Lionela Messiego i Kyliana Mbappe na gali FIFA The Best. Autor najpiękniejszej bramki w 2022 roku przyznał, że zdziwienie piłkarzy Paris Saint-Germain to ukłon w jego stronę.

Spotkanie z gwiazdami i odbiór nagrody

Marcin Oleksy zdobył nagrodę imienia Ferenca Puskasa za najładniejszą bramkę w 2022 roku. Ampfutbolista Warty Poznań w rozmowie z Dawidem Dobraszem na antenie „Meczyków” skomentował reakcję Kyliana Mbappe i Lionela Messiego po ogłoszeniu wyników w tej kategorii.

Zlatko Dalić zbojkotował plebiscyt FIFA The Best. „Jestem rozczarowany postawą wobec reprezentacji Chorwacji” [CZYTAJ]

– Staliśmy niedaleko siebie. Jak odbierałem nagrodę, to słyszałem gromkie brawa. Było to bardzo miłe ze strony Messiego. […] Myślę, że to zdziwienie Kyliana Mbappe i Lionela Messiego to był ukłon w moją stronę, że zrobiłem coś pięknego. Tą bramką otworzyłem świat amp futbolu, przyciągnie to rzeszę kibiców. Ale nie myślałem, że strzelę aż tak pięknego gola i to się tak mocno wyniesie. Pamiętam każdy szczegół tego trafienia. Byłem z tego bardzo dumny – powiedział.

Źródło: Meczyki.pl

Zlatko Dalić zbojkotował plebiscyt FIFA The Best. „Jestem rozczarowany postawą wobec reprezentacji Chorwacji”

 

Zlatko Dalić w rozmowie z „Croatian Week” wypowiedział się na temat minionego plebiscytu FIFA The Best. Selekcjoner reprezentacji Chorwacji zbojkotował głosowanie z uwagi na niedocenienie brązowych medalistów Mistrzostw Świata w Katarze.

Nie docenili Chorwatów?

Trenerzy, kapitanowie, dziennikarze i kibice zdecydowali o wynikach poniedziałkowego plebiscytu FIFA The Best. Najlepszym piłkarzem świata został Leo Messi. Wyróżniony został również Marcin Oleksy, który otrzymał nagrodę Ferenca Puskása dla autora najpiękniejszej bramki.

Podczas gali wyróżniono jednak tylko jednego Chorwata (Lukę Modricia – przyp. red.). Zlatko Dalić zbojkotował głosowanie i wyraził swoje niezadowolenie w rozmowie „Croatian Week”. Selekcjoner brązowych medalistów mundialu w Katarze uważa, że jego piłkarze nie zostali docenieni (nie znaleźli się nawet wśród nominowanych do nagród – przyp. red.).

– Jestem rozczarowany postawą FIFA wobec reprezentacji Chorwacji, ponieważ zdecydowanie utrzymuję, że na podstawie wszystkiego, co osiągnęliśmy jako drużyna narodowa, zasługujemy na większy szacunek ze strony głównego organu zarządzającego światowym futbolem, niż otrzymaliśmy. Jesteśmy jedyną drużyną narodową, która znalazła się w pierwszej czwórce zarówno na Mistrzostwach Świata w Katarze, jak i w obecnym cyklu Ligi Narodów UEFA – powiedział Zlatko Dalić.

Niechlubna seria beniaminka przerwana! Cremonese pokonało AS Romę, Mourinho z kolejną czerwoną kartką [CZYTAJ]

– A jednak nawet po tym wszystkim, spójrzcie na listę czternastu kandydatów do tytułu Najlepszego Piłkarza FIFA dla mężczyzn – poza wielkim Luką Modriciem, gdzie są inni chorwaccy piłkarze? Czy naprawdę na tej liście nie było miejsca dla Mateo Kovačicia, mimo że wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata FIFA i rozegrał genialny mundial w Katarze? Gdzie jest nazwisko Joško Gvardiola? Przecież on przez większość źródeł był wymieniany w pierwszej jedenastce zarówno na mundialu, jak i w Bundeslidze – dodał.

– Wśród pięciu finalistów dla Najlepszego Trenera FIFA Mężczyzn – z których wszyscy są trenerami, których ogromnie szanuję – jest trzech trenerów reprezentacji narodowych, a żaden z nich nie zdołał zarówno zakwalifikować się do turnieju finałowego Ligi Narodów UEFA, jak i zdobyć medalu na Mistrzostwach Świata. Z całym szacunkiem dla trenera Maroka i ich sukcesu na mundialu, w dwóch meczach, które przeciwko nim rozegraliśmy, raz zremisowaliśmy, a Chorwacja za drugim razem zdobyła brązowy medal. Wziąwszy pod uwagę to wszystko, zdecydowałem się nie brać udziału w procesie głosowania na tegoroczne nagrody, ale chcę pogratulować wszystkim zwycięzcom zasłużonych nagród, zwłaszcza Luce Modriciowi znakomitego czwartego miejsca. Dla mnie jednak zawsze jest numerem jeden – podsumował.

Źródło: Transfery.info, Croatian Week

Niechlubna seria beniaminka przerwana! Cremonese pokonało AS Romę, Mourinho z kolejną czerwoną kartką

We wtorkowy wieczór Cremonese wygrało na swoim boisku z AS Romą 2:1 w ramach 24. kolejki Serie A. Jest to pierwsze zwycięstwo beniaminka w tym sezonie. Giallorossi spotkanie kończyli bez Jose Mourinho, który tuż po rozpoczęciu drugiej połowy obejrzał czerwoną kartkę.

Cremonese swój ostatni sezon w Serie A rozegrało w połowie lat 90. Ekipa z północnej Italii po prawie trzydziestu latach powróciła do włoskiej ekstraklasy, lecz nie wydaje się, że mielibyśmy oglądać ich na najwyższym szczeblu w następnym sezonie. Na 23 rozegrane kolejki beniaminek 9 razy remisował, 14 spotkań zakończyło się dla nich porażką i ani razu nie udało się im zgarnąć kompletu punktów.

Przed wtorkowym spotkaniem przewidywania bukmacherów nie były zbyt obiecujące dla Cremonese. Beniaminek mierzył się z AS Romą – drużyną, która liczy każdy punkt, aby na koniec sezonu zakwalifikować się do Ligi Mistrzów. Choć podopieczni Jose Mourinho przyjechali w roli bezsprzecznego faworyta, to ostatecznie mecz zakończył się wynikiem, w który wierzyli nieliczni.

Już w 17. minucie zawodnik gospodarzy, Frank Tsadjout, otworzył wynik spotkania precyzyjnym uderzeniem z powietrza.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1630627690586750990?s=20

Do przerwy rezultat spotkania nie uległ zmianę, lecz w drugiej połowie Giallorossi musieli sobie radzić bez swojego szkoleniowca. Krótko po wznowieniu gry Jose Mourinho wdał się w dyskusje z arbitrem, za co został usunięty z boiska.

W 71. minucie Leonardo Spinazzola doprowadził do wyrównania, jednak tuż przed końcem spotkania Daniel Ciofani zamknął wynik bramką z rzutu karnego. Ostatecznie Cremonese pokonało AS Romę 2:1 i zanotowało swoją pierwszą wygraną w Serie A od marca 1995.

Co u rywali? Reprezentacja Mołdawii

Już za niespełna miesiąc czeka nas rozpoczęcie eliminacji mistrzostw Europy w Niemczech. Reprezentacja Polski zmagania grupowe zacznie od Czechów i Albańczyków, których omówiliśmy już w serii „Co u rywali”. Do odhaczenia została jednak jeszcze jedna ekipa, a konkretnie Mołdawia. Wraz z LV BET zapraszamy zatem na kolejny tekst ze wspomnianego cyklu.

W ostatniej odsłonie „Co u rywali” przyglądaliśmy się Wyspom Owczym. Wówczas stwierdziliśmy, że Farerowie są outsiderami naszej grupy, aczkolwiek nie można ich lekceważyć – szczególnie u siebie. Trudno nie odnieść wrażenia, że w przypadku Mołdawii sytuacja będzie wyglądać dość podobnie, chociaż… czy aby na pewno?

Pasmo porażek

Na samym początku skupmy się na historii najnowszej, a więc eliminacjach do ostatnich mistrzostw świata w wykonaniu Mołdawii. W poprzednim artykule wspominaliśmy już, że w tej samej grupie znalazła się także reprezentacja Wysp Owczych, która potrafiła sprawić trudności silniejszym rywalom. Nie zawojowała jej jednak, ale wciąż zaliczyła lepszy występ na przestrzeni całych eliminacji od Mołdawii.

Ta nie potrafiła wygrać ani jednego z dziesięciu spotkań, przegrywając aż dziewięć i zaledwie raz remisując. Co więcej, wśród tych porażek były takie łomoty, jak: 0-8 z Danią, 1-4 z Izraelem, czy 1-4 z Austrią.

Poprawa sytuacji

Mołdawii nie szło także w dywizji C Ligi Narodów, gdzie zbierała baty od Kosowa, Grecji i Słowenii. W dwumeczu, który mógł uchronić drużynę przed spadkiem do niższej ligi naszych przyszłych rywali pokonał z kolei Kazachstan. Paradoksalnie jednak mogło im to wyjść na dobre.

W dywizji D Mołdawia w końcu miała więcej swobody i zaczęła odnosić korzystne wyniki. Wygrali między innymi dwukrotnie z Liechtensteinem, czy raz z Andorą, ale zdołali pokonać także Łotwę (2-1), która wcześniej rozbiła ich 2-4. Finalnie to właśnie między Mołdawią a Łotwą rozegrała się walka o 1. miejsce, którą zwyciężyli ci drudzy, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.

Pamiętne spotkania

Do eliminacji Euro 2024 Mołdawia podchodzi jednak z gorszej pozycji. Pomijając sytuację polityczną w kraju i skupiając się wyłącznie na aspektach sportowych, nasi rywale podejmą nas u siebie dopiero w 4. kolejce zmagań grupowych. Wcześniej na własnym terenie zagrają jeszcze z Wyspami Owczymi, Czechami oraz Albanią. Podobnie zatem jak Farerowie, będą mieć za sobą już najtrudniejsze starcia.

Zdaje się więc, że na pierwszy rzut oka „Biało-Czerwoni” nie mają się czym martwić. Trudno jednak zapomnieć o fatalnych spotkaniach z Mołdawią za kadencji Waldemara Fornalika. Polacy mierzyli się z tym rywalem 10 lat temu w ramach eliminacji mistrzostw świata w Brazylii. Wówczas w dwóch meczach potrafiliśmy wygrać tylko raz (2-0) u siebie, zaś na wyjeździe męczyć się niemiłosiernie i finalnie zremisować (1-1).

Ogólnie jednak historia gier Polski z Mołdawią jest zdecydowanie jednostronna. Nie licząc tego jednego podziału punktów w meczach o stawkę „Biało-Czerwoni” wygrali trzy z czterech spotkań. W sparingach także okazywaliśmy się lepsi (dwukrotnie wygrywaliśmy po 1-0).

Łukasz Fabiański kontuzjowany. Możliwe, że potrzebna będzie operacja

Łukasz Fabiański doznał urazu podczas ostatniego mecz West Ham United. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, czy potrzebna będzie operacja.

W miniony weekend West Ham United rozgrywał spotkanie w ramach 25. kolejki Premier League. Rywalem młotów było Nottingham Forest. Starcie zakończyło się wysokim zwycięstwem zespołu Łukasza Fabiańskiego 4:0.

Kontuzja Fabiańskiego

Standardowo w bramce West Hamu na mecz z Nottingham Forest stanął Łukasz Fabiański. Niestety, Polak nie zdołał dokończyć rywalizacji. W drugiej połowie meczu 37-latek nabawił się kontuzji. Musiał zejść z boiska w 69. minucie meczu. Jak się okazało, Fabiański doznał złamania kości policzkowej oraz oczodołu.

Operacja?

Kontuzja polskiego bramkarza wydaje się być całkiem poważna. Nie wiadomo jeszcze, jak długa czeka go przerwa. Niewiadomą pozostaje również sposób rekonwalescencji. Trener West Hamu zabrał w tej sprawie głos. Przekazał, że nie wiadomo, czy potrzebna będzie operacja.

– Nie do końca wiemy, czy będzie operowany, czy też samo się zagoi. Nie znamy również czasu absencji – przekazał trener WHU, David Moyes.


źródło: bbc

 

Ujawniono poszczególne głosy w plebiscycie FIFA The Best. Zebraliśmy te najbardziej absurdalne

FIFA ujawniła głosy poszczególnych wyborców w plebiscycie FIFA The Best w kategorii piłkarz roku. Jak co roku nie zabrakło absurdalnych głosów. Zebraliśmy te najbardziej oderwane od rzeczywistości.

W głosowaniu na najlepszego piłkarza roku w plebiscycie FIFA The Best prawo głosu mają przedstawiciele krajów z niemalże całego świata. Są to kapitanowie poszczególnych reprezentacji, trenerzy oraz przedstawiciele mediów z każdego kraju. Każdy wyborca miał do dyspozycji po 3 głosy w każdej kategorii. Za pierwsze miejsce przyznawano 5 punktów, za drugie 3, a za trzecie jeden punkt.

Piłkarz roku FIFA

W tym roku piłkarzem roku w plebiscycie FIFA The Best został wybrany Leo Messi. Drugie miejsce przypadło Kylianowi Mbappe. Podium zamknął Karim Benzema. Robert Lewandowski zakończył plebiscyt na 12. miejscu.

Głosy wyborców

Każdego roku w plebiscycie nie brakuje kontrowersyjnych głosów wśród wyborców. Nie inaczej było i tym razem. FIFA opublikowała raport z głosami poszczególnych wyborców. Zebraliśmy najbardziej ciekawe decyzje.

Kapitanowie:

  • Egipt (Mohamed Salah): 1. Vinicius, 2. De Bruyne, 3. Hakimi
  • Gabon (Lloyd Palun): 1. Alvarez, 2. Benzema, 3. Lewandowski
  • Gujana (Sam Cox): 1. Bellingham, 2. Messi, 3. Mbappe
  • Mali (Hamari Traore): 1. Mane, 2. Benzema, 3. Hakimi
  • Maroko (Romain Ghanem Saïss): 1. Hakimi, 2. Benzema, 3. Mbappe

Trenerzy:

  • Botswana (Mogomotsi Mpote): 1. Alvarez, 2. Hakimi, 3. Mbappe
  • Republika Środkowoafrykańska (Raoul Savoy): 1. Bellingham, 2. Haaland, 3. Benzema
  • Kostaryka (Orlando Costa): 1. Lewandowski, 2. Benzema, 3. De Bruyne
  • Gambia (Omar Colley): 1. Hakimi, 2. Mane, 3. Salah
  • Korea Południowa (Michael Franz Müller): 1. Bellingham, 2. Haaland, 3. Hakimi
  • Malawi (Mario Marinică): 1. Haaland, 2. Hakimi, 3. Mane
  • Słowacja (Francesco Calzona): 1. De Bruyne, 2. Haaland, 3. Vinicius
  • Hiszpania (Luis De La Fuente Castillo): 1. Alvarez, 2. Bellingham, 3. Modrić

Media:

  • Afganistan (Izazullah Sayer Zaland): 1. Benzema, 2. Lewandowski, 3. Bellingham
  • Kamerun (Rigobert Song Bahanag): 1. Vinicius, 2. Benzema, 3. Bellingham
  • Liechtenstein (Jan Stärker ): 1. Alvarez, 2. Haaland, 3. Messi
  • Wyspy Salomona (Felipe Vega-Arango): 1. Vinicius, 2. Neymar, 3. Haaland

Polacy

A jak głosowali wyborcy z Polski? Obyło się bez większych kontrowersji. Przypomnijmy, że prawo głosu mieli: Robert Lewandowski (kapitan), Fernando Santos (trener) oraz Michał Pol (dziennikarz).

Robert Lewandowski: 1. Messi, 2. Mbappe, 3. Modrić

Fernando Santos: 1. Mbappe, 2. Messi, 3. Lewandowski

Michał Pol: 1. Messi, 2. Benzema, 3. Lewandowski

 


źródło: fifa

Zbigniew Boniek o formie Roberta Lewandowskiego. „Numery się bronią, ale to nie jest gra indywidualna”

 

Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ocenił formę kapitana Biało-Czerwonych.

Zmiana otoczenia

Robert Lewandowski w letnim oknie transferowym odszedł z Bayernu Monachium i dołączył do FC Barcelony. Polak bardzo dobrze spisywał się do przerwy na Mistrzostwa Świata w Katarze. Po mundialu forma kapitana Biało-Czerwonych znacząco się obniżyła.

Zbigniew Boniek na antenie „Prawdy Futbolu” zabrał głos w sprawie Roberta Lewandowskiego. Były prezes PZPN uważa, że „nie przesadza się starych drzew”.

– Potwierdza się to, o czym mówiliśmy przy transferze, że Robert idzie do drużyny, która ma globalną markę i jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych na świecie, natomiast idzie do drużyny słabszej. Do drużyny, która jest w przebudowie. Mówiliśmy, że starych drzew się nie przesadza – powiedział Zbigniew Boniek na kanale „Prawda Futbolu”.

Kylian Mbappe o wymarzonym klubie we Włoszech. Zdecydowana odpowiedź Francuza [WIDEO]

– Robert się broni swoją grą. Numery się bronią, ale to nie jest gra indywidualna, tylko drużynowa. Nie wiem, kiedy ostatni raz się zdarzyło tak, że w lutym Robert walczył już tylko o mistrza kraju – podsumował prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Źródło: Prawda Futbolu


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.