Marek Papszun ponownie zabrał głos w sprawie zakończenia kariery trenera. Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa w rozmowie z Piłką Nożną podtrzymał swoje stanowisko, jednak wskazał jeden wyjątek.
Trener z sukcesami
Raków Częstochowa pod wodzą Marka Papszuna w kilka lat awansował z drugiej ligi do Ekstraklasy. Drużyna z tym trenerem na ławce zdobyła już dwa Puchary Polski. Teraz pewnie zmierza po swoje pierwsze mistrzostwo kraju.
Marek Papszun w niejednym wywiadzie podkreślał, że po ukończeniu pięćdziesiątego roku życia zamierza zakończyć karierę. W rozmowie z „Piłką Nożną” podtrzymał swoje stanowisko, jednak wskazał jeden wyjątek. Jest nim praca w reprezentacji Polski.
Co z przyszłością Manchesteru United? Katarczycy chcą wykupić klub z Old Trafford [CZYTAJ]
– Nie precyzując dokładnie daty, podtrzymuję to, co powiedziałem. Taki faktycznie jest plan. Tyle że zawsze może zdarzyć się coś nieoczekiwanego. Nastąpi na przykład tak korzystna konfiguracja, że zwyczajnie szkoda byłoby nie wykorzystać szansy. Dlatego powtarzam: w porozumieniu z żoną, rodziną, podjąłem decyzję o stosunkowo rychłym odejściu z zawodu, ale… zobaczymy, co się wydarzy – powiedział Marek Papszun.
– Powiedziałem niedawno, że jestem już gotowy objąć tę funkcję i popracować z drużyną narodową. Ale mam też świadomość, że otrzymanie takiej nominacji bywa efektem zgrania się w czasie wielu okoliczności. Zawsze przytaczam przykład Henryka Kasperczaka, wybitnego polskiego trenera, z sukcesami również zagranicą, który nigdy nie został selekcjonerem, choć niewątpliwie zasługiwał. Po prostu – okoliczności nie ułożyły się dla niego korzystnie. Dlatego jestem świadom, że może to również stać się i moim udziałem. To oczywiście nie jest sprawa życia i śmierci, ale jednak ważna – dodał szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.
Źródło: Piłka Nożna