Kotwica Kołobrzeg straci na oświadczeniu ws. Rzeźniczaka? Prawnik reaguje: „Nie wiem, czy zdają sobie sprawę”

Dziennikarz portalu „Meczyki.pl”, Tomasz Włodarczyk w piątek przekazał informację, że Kotwica Kołobrzeg rozwiązała kontrakt Jakubowi Rzeźniczakowi. Powodem jednostronnego zerwania umowy miał być wywiad w „Dzień Dobry TVN”. Według prawnika sportowego zawodnik może się czuć wygranym w tej sprawie.




Wyrzucony za skandaliczne słowa

Kotwica Kołobrzeg odniosła się do głośnego wywiadu Jakuba Rzeźniczaka w programie „Dzień Dobry TVN”. Były obrońca Legii Warszawa powiedział w rozmowie, że nie czuje więzi ze swoją córką. Dodał również, że nie utrzymuje z nią kontaktu.




Wspomniane słowa wywołały sporo dyskusji wśród opinii publicznej. Wypowiedź Rzeźniczaka w mocnych słowach skomentował między innymi Krzysztof Stanowski. Występ doświadczonego obrońcy w „Dzień Dobry TVN” został również potępiony przez jego klub, Kotwicę Kołobrzeg.

Kasperczak opowiedział o szamanach i drastycznych zwyczajach z Afryki. „W Polsce może brzmi to zabawnie” [CZYTAJ]

Zachodniopomorski zespół początkowo poinformował, że Rzeźniczak ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. Ostatnio jednostronnie wypowiedzieli mu umowę. Według Tomasza Włodarczyka z „Meczyków” takie oświadczenie nie ma jednak zastosowania prawnego. O rozwiązaniu umowy zdecyduje Piłkarski Sąd Polubowny.




Zdanie dziennikarza podziela prawnik sportowy, Mateusz Stankiewicz. Jego zdaniem drugoligowy klub nadal będzie musiał płacić Rzeźniczakowi pensję w wysokości 400 tysięcy złotych za sezon, co stanowi około 33 tysiące złotych miesięcznie.




– Teraz piłkarz, jeśli nie zgadza się z tym oświadczeniem, może złożyć odpowiedni pozew do Piłkarskiego Sądu Polubownego o uznanie tego oświadczenia za bezskuteczne. Wtedy sprawa jest jakby w zawieszeniu, bo z chwilą złożenia tego odwołania do sądu to oświadczenie ulega „zamrożeniu”. Nie jest skuteczne do czasu, aż nastąpi rozstrzygnięcie sprawy przez Piłkarski Sąd Polubowny. […] Nie wiem, czy zdają sobie sprawę, że ten kontrakt nie przestał obowiązywać – powiedział prawnik sportowy, Mateusz Stankiewicz w rozmowie z „Faktem”.

Bardzo możliwe, że sprawa wyląduje w sądzie. Finalnie to Jakub Rzeźniczak może na tym zyskać, a Kotwica Kołobrzeg będzie musiała mu zapłacić więcej pieniędzy, niż na kontrakcie z powodu odszkodowania.

Źródło: Fakt